rozwińzwiń

Mrok Północy

Okładka książki Mrok Północy Adam Stawicki
Okładka książki Mrok Północy
Adam Stawicki Wydawnictwo: Astra Cykl: Nowa Trylogia (tom 1) powieść historyczna
652 str. 10 godz. 52 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Nowa Trylogia (tom 1)
Wydawnictwo:
Astra
Data wydania:
2023-09-27
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-27
Liczba stron:
652
Czas czytania
10 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367276382
Tagi:
wojna inflancka Inflanty literatura polska powieść historyczna XVII wiek
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
642
433

Na półkach:

Książka o fabule naiwnej jak "Trylogia", jednak... warto wraz z bohaterami przemierzyć XVII Inflanty, zobaczyć ( słowo zamierzone ) szarże husarii. Nie ukrywam, że jej lektura była dla mnie świetną rozrywką i prawdziwą przyjemnością. Czekam na dalsze części.

Książka o fabule naiwnej jak "Trylogia", jednak... warto wraz z bohaterami przemierzyć XVII Inflanty, zobaczyć ( słowo zamierzone ) szarże husarii. Nie ukrywam, że jej lektura była dla mnie świetną rozrywką i prawdziwą przyjemnością. Czekam na dalsze części.

Pokaż mimo to

avatar
261
216

Na półkach: ,

Plus za pomysł, opisy, tło historyczne. Zdecydowany minus za dialogi (bardzo naiwne i dziecinne),płytkie sylwetki bohaterów. Wołodyjowski zupełnie niewyraźny, Zagłoba pijak i tchórz. Mierzenie się ze spuścizną Sienkiewicza to trudne zadanie, wręcz z góry skazane na porażkę. Jeśli autor stworzyłby własnych bohaterów bez nawiązań do arcydzieła może wypadłoby to lepiej. Niestety na każdym kroku czytelnik porównuje styl i jakość z pierwowzorem. Autor zdecydowanie chciał wykorzystać do promocji wspaniałą trylogię i chyba mu się udało bo jednak przeczytałem do końca jego powieść. Może drugi tom będzie lepszy.

Plus za pomysł, opisy, tło historyczne. Zdecydowany minus za dialogi (bardzo naiwne i dziecinne),płytkie sylwetki bohaterów. Wołodyjowski zupełnie niewyraźny, Zagłoba pijak i tchórz. Mierzenie się ze spuścizną Sienkiewicza to trudne zadanie, wręcz z góry skazane na porażkę. Jeśli autor stworzyłby własnych bohaterów bez nawiązań do arcydzieła może wypadłoby to lepiej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
30

Na półkach:

Niestety, kompletne rozczarowanie. Akcja żywcem przeniesiona z sienkiewiczowskiej trylogii, w tym aspekcie przewidywalna i mało wartka, miejscami pompatyczna. Autora chyba nie było stać na prequela który pobudziłby wyobraźnię czytelnika . Opisy typowo komudowskie "wczesne rokokoko", opisy bitew powtarzalne, osoby poza Zagłobą mało wyraziste. Po kilkunastu stronach trudno przekonać się do dalszego czytania, tak więc lektury starczyło na długo. Jedyny plus to ładne w twardej oprawie wydanie z obwolutą. Strony drukowane dużą czcionką, łatwiej się powinno czytać, ale wpływa to również na objętość i cenę książki. Miało być " ku pokrzepieniu serc", wyszło jak zawsze. Przy obecnych cenach książek bardzo się zastanowię nad zakupem drugiego tomu.

Niestety, kompletne rozczarowanie. Akcja żywcem przeniesiona z sienkiewiczowskiej trylogii, w tym aspekcie przewidywalna i mało wartka, miejscami pompatyczna. Autora chyba nie było stać na prequela który pobudziłby wyobraźnię czytelnika . Opisy typowo komudowskie "wczesne rokokoko", opisy bitew powtarzalne, osoby poza Zagłobą mało wyraziste. Po kilkunastu stronach trudno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
890
22

Na półkach:

Wszyscy, którzy krytykują Autora, za skopiowanie stylu literackiego z Trylogii, powinni, pamiętać, że Sienkiewicz, do swego dzieła, też skopiował styl literacki z Agaj Hana Zygmunta Krasińskiego. Agaj Han, był najlepszą powieścią historyczną, powstałą w Polsce, przed Sienkiewiczem, twórca Trylogii, czerpał więc wzory z najlepszego źródła, podobnie jest z Adamem Stawickim, który, czerpiąc z sienkiewiczowskiej wirtuozerii słowa, dał nam, najlepszą polską powieść historyczną w obecnym stuleciu.

Wszyscy, którzy krytykują Autora, za skopiowanie stylu literackiego z Trylogii, powinni, pamiętać, że Sienkiewicz, do swego dzieła, też skopiował styl literacki z Agaj Hana Zygmunta Krasińskiego. Agaj Han, był najlepszą powieścią historyczną, powstałą w Polsce, przed Sienkiewiczem, twórca Trylogii, czerpał więc wzory z najlepszego źródła, podobnie jest z Adamem Stawickim,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1425
154

Na półkach: ,

Zaskakujący pomysł Autora, który poważył się naruszyć świętość powieści mistrza Henryka Sienkiewicza i stworzył coś nowego - prequel Trylogii.
Odważna decyzja ale w mojej opinii tom pierwszy obronił się bez problemów. Spotykamy więc Zagłobę, Wołodyjowskiego, ich losy sprzęgnięte z najazdem Szwedow na Inflanty z kulminacją pod Kirchholmem. Pojawiają się dwie piękne szlachcianki - Julia i Konstancja, których przygody jako żywo przypominają losy Heleny, Oleńki i Baśki razem wziętych.
Więc akcja szaleje, dzieję się wszystko szybko, czasami wręcz nieprawdopodobnie ale tym bardziej może się podobać.
Oczywiście jest też sporo brutalnych walk, krwawych starć, pojedynków ale przecież Sienkiewicz też ognia i miecza nie żałował.
I tylko pozostaje nadal aktualne pytanie - nawet w naszych czasach - ile mogłaby znaczyć Rzeczypospolita gdyby zgoda narodowa była ważniejsza od osobistych ambicji ?
Czekam więc na tom drugi, będzie wyprawa na Moskwę ?

Zaskakujący pomysł Autora, który poważył się naruszyć świętość powieści mistrza Henryka Sienkiewicza i stworzył coś nowego - prequel Trylogii.
Odważna decyzja ale w mojej opinii tom pierwszy obronił się bez problemów. Spotykamy więc Zagłobę, Wołodyjowskiego, ich losy sprzęgnięte z najazdem Szwedow na Inflanty z kulminacją pod Kirchholmem. Pojawiają się dwie piękne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
322

Na półkach: , , ,

Książka promowana jako prolog Trylogii Sienkiewicza. Z pierwowzorem łączą ją bohaterowie, sposób narracji, język oraz styl. Wydaje mi się, że zestawienie z oryginalną trylogią bardziej zaszkodziło niż pomogło autorowi. Co innego odwoływać się do wzorca a co innego starać się go kopiować. Autor serwuje nam kopię i zapożycza nawet całe zdania. Nie ustrzegł się jednak też i wpadek- tak na przykład Zagłoba w Potopie prosił Kmicica o "poszwargotanie ich psim językiem" do Szwedów aby dowiedzieć się o los Rocha Kowalskiego a w Mroku Północy okazuje się, że młody Zagłoba często przebywał w Szwecji i zna dobrze język i ludzi... Coś tu nie zagrało. Tak jak w Trylogii przeszkadzała mi narracja w stylu "co się udało to zasługa boga, matki boskiej i jej wstawiennictwa" (może w napisanych ku pokrzepieniu serc książkach lepiej to pasowało) tak tu już mnie razi. Szkoda, że autor nie zmienił tego i zwycięstw nie przypisał zmysłowi taktycznemu wodzów i męstwu wojska. Wiadomo, że wiara dla bohaterów tamtych czasów była ważna, ale w narracji można było tego oszczędzić.

Książka promowana jako prolog Trylogii Sienkiewicza. Z pierwowzorem łączą ją bohaterowie, sposób narracji, język oraz styl. Wydaje mi się, że zestawienie z oryginalną trylogią bardziej zaszkodziło niż pomogło autorowi. Co innego odwoływać się do wzorca a co innego starać się go kopiować. Autor serwuje nam kopię i zapożycza nawet całe zdania. Nie ustrzegł się jednak też i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
478
144

Na półkach:

Choć jestem fanką "Potopu" o książce dowiedziałam się przypadkiem. W bibliotece była do wzięcia bez kolejki. Czyta się szybko dzięki wartkiej akcji w dobrym sienkiewiczowskim stylu, choć kalki fabuły zapożyczone z "Ogniem i mieczem" oraz "Potopu" odbierają nieco przyjemności i wiele wątków jest przewidywalnych.

Plus za dużą czcionkę, czytelne mapy i błękitny troczek-zakładkę.

Choć jestem fanką "Potopu" o książce dowiedziałam się przypadkiem. W bibliotece była do wzięcia bez kolejki. Czyta się szybko dzięki wartkiej akcji w dobrym sienkiewiczowskim stylu, choć kalki fabuły zapożyczone z "Ogniem i mieczem" oraz "Potopu" odbierają nieco przyjemności i wiele wątków jest przewidywalnych.

Plus za dużą czcionkę, czytelne mapy i błękitny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Dostałem mniej więcej to, czego oczekiwałem - landrynkę dla miłośników Trylogii, do których sam się zaliczam. Landrynka jednak okazała się zbyt słodka, a przez to chwilami trudna do przyswojenia.

1) Sposób zapożyczania z oryginału. Co innego dostać jedną czy drugą scenę będącą mniej lub bardziej bezpośrednim zapożyczeniem, co innego dostawać je seryjne. Pierwsze 1/3 książki wygląda jakby autor powycinał sobie ulubione sceny z "Ogniem i mieczem", "Potopu" i "Krzyżaków" (tak, to oni najwidoczniej są trzecią ulubioną książką autora, "Pana Wołodyjowskiego" jak zastrzega we wstępie nie lubi bo za smutny i czytał tylko raz),powsadzał je w kilka pudełek ("scena potyczki", "bon moty pana Zagłoby" itp.),losował je według potrzeby i nieco zmieniał miejsce i czas. Potem jest tego nieco mniej, ale i tak byłbym w stanie wskazać dokładne źródła kilkadziesiąt krótszych lub dłuższych fragmentów. Trochę dużo jak na książkę liczącą 660 stron.

2) Dobór postaci. Gdyby Sienkiewicz tak uparcie trzymał się tego samego zestawu bohaterów, nie wyszlibyśmy przez całą Trylogię poza drugi rozdział "Ogniem i Mieczem". Jeden dobrze zrobiony Zagłoba obracający się wśród zupełnie nowych (ale dobrze napisanych postaci) byłby dużo strawniejszy niż cała plejada przodków bohaterów Trylogii. Ojciec Wołodyjowskiego, cała rodzina Kurczów/Kurcewiczów przeniesiona nie wiedzieć czemu na Podlasie, potomkowie rycerza de Lorche... Za dużo tego (szczególnie że siłą rzeczy mamy mnóstwo przodków bohaterów historycznych Trylogii - Zygmunta III, Jana Zamoyskiego, Janusza Radziwiłła, Jana Piotra Sapiehę itp.),dodatkowo nie widać pomiędzy nimi żadnej różnicy: senior Wołodyjowski obraca szablą niczym jego syn i stosuje jego najlepsze cięcia (mimo iż w oryginalne mały rycerz opowiada, kiedy sobie je sam wykoncypował),Zagłoba zachowujący się jak stary, doświadczony frant mimo dwudziestu lat na karku (równie dobrze możemy zatem wsadzić pięcioletniego Zagłobę na dwór Batorego, niech mu doradza w wojnie z Moskwicinem :-) ).

3) Ogólne wyczucie epoki - na mały plus. Większość współczesnych powieści historycznych to cytując klasyka "Janko Muzykant czyli seks and przemoc". Cyniczny, nie wierzący w nic bohater o mentalności XXI-wiecznego pracownika korpo obija się w mniej lub bardziej udanym historycznym krajobrazie. Tutaj jest inaczej - bohaterowie wierzą w to co, w co wierzyli ludzie żyjący na przełomie XVI i XVII wieku. Gorzej ze szczegółami. O ile Sienkiewicz znał wszystkie dostępne mu źródła i bardzo często można dopasować, co jest wzięte z pamiętników Paska, a co ze wspomnień ojca Kordeckiego, o tyle w przypadku "Mroku Północy" autor wydaje się bazować tylko na Sienkiewiczu (+ jakimś współczesnym opracowaniu wojskowym działań 1600-1605). Poza tym rażą niedopracowane drobiazgi - np. odległości są mierzone w jakiś współczesnych milach (może angielskich?) i jak ktoś tego nie wyłapie, to zderzy się z końmi potrafiącymi przejechać 70 km (10 mil polskich używanych w Trylogii) w godzinę :-)

4) Sama opowieść. Wydaje mi się, że gdyby autor się bardziej postarał i poświęcił więcej czasu na niektóre fragmenty, mogło by to wyjść lepiej. Zupełnie dobrze czyta się np. epilog, dużo gorzej elementy pisane na kolanie - np. fragment w którym autor postanowił przeskoczyć cały rok, nie mając żadnego pomysłu co zrobić z bohaterami, a mimo to nie pozwolić im się spotkać. Samo szybkie przemieszczanie się z jednego końca Rzplitej na drugi nie stanowi tutaj o dynamice opowieści - Sienkiewicz potrafił w kilku zdaniach napisać coś na tyle charakterystycznego o danym miejscu i czasie, że zapadało to w pamięć. Tu tak nie jest - w gruncie rzeczy jest nam wszystko jedno, gdzie akurat przebywają bohaterowie. I tak wiemy, że nic im się nie stanie i za dwadzieścia stron będą gdzie indziej w podobnych tarapatach.

Może tyle. Celowo nie wchodzę np. w ocenę Zygmunta III i Jana Zamoyskiego, z którymi się nie zgadzam, bo to beletrystyka, a nie ścisłe opracowanie historyczne.

Po następny tom raczej nie sięgnę, chyba że autor parę rzeczy znacznie poprawi i zmniejszy znacznie ilość dosłownych cytatów z oryginału.

Dostałem mniej więcej to, czego oczekiwałem - landrynkę dla miłośników Trylogii, do których sam się zaliczam. Landrynka jednak okazała się zbyt słodka, a przez to chwilami trudna do przyswojenia.

1) Sposób zapożyczania z oryginału. Co innego dostać jedną czy drugą scenę będącą mniej lub bardziej bezpośrednim zapożyczeniem, co innego dostawać je seryjne. Pierwsze 1/3...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Książka bardzo dobra. Autor podjął się trudnego zadania i sprostał mu. Małe mankamenty nie rzutują na odbiór całości.
Wzorowanie stylu na Trylogii Sienkiewicza nie jest wadą...
wręcz przeciwnie... jego zmianę wielu czytelników uznałoby za istotną wadę.
Wartka akcja, dobrze zarysowani bohaterowie.
Piękna oprawa z obwolutą, szyte kartki, załączone mapy.
Czekam na następne tomy wydane w podobnej szacie edytorskiej.
Będą prawdziwą ozdobą biblioteki.

Książka bardzo dobra. Autor podjął się trudnego zadania i sprostał mu. Małe mankamenty nie rzutują na odbiór całości.
Wzorowanie stylu na Trylogii Sienkiewicza nie jest wadą...
wręcz przeciwnie... jego zmianę wielu czytelników uznałoby za istotną wadę.
Wartka akcja, dobrze zarysowani bohaterowie.
Piękna oprawa z obwolutą, szyte kartki, załączone mapy.
Czekam na następne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
16

Na półkach:

Czytało się przyjemnie, choć autor na pewno nie pisał jej w odróżnieniu od Sienkiewicza "ku pokrzepieniu serc". Osobiście jestem bardzo ciekawy jaki plan ma Adam Stawicki (autor) na sprawienie, iż Onufry Zagłoba, który w Jego książce świetnie zna język niemiecki i szwedzki, przestanie się nimi posługiwać w Trylogii Sienkiewiczowskiej. Jak pamiętamy z "Potopu" gdy ruszył do obozy Karolusa aby prosić o uwolnienie Rocha Kowalskiego musiał rozmawiać ze Szwedami za pośrednictwem Kmicica. Taki mały zgrzyt, ale jak wspomniałem na początku, przyjemna przygoda i mało znany konflikt Wojen Północnych. Polecam i czekam na pozostałe dwa tomy.

Czytało się przyjemnie, choć autor na pewno nie pisał jej w odróżnieniu od Sienkiewicza "ku pokrzepieniu serc". Osobiście jestem bardzo ciekawy jaki plan ma Adam Stawicki (autor) na sprawienie, iż Onufry Zagłoba, który w Jego książce świetnie zna język niemiecki i szwedzki, przestanie się nimi posługiwać w Trylogii Sienkiewiczowskiej. Jak pamiętamy z "Potopu" gdy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    148
  • Przeczytane
    52
  • Posiadam
    16
  • 2024
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Powieść historyczna
    2
  • E-book
    2
  • Ulubione
    2
  • Do kupienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mrok Północy


Podobne książki

Przeczytaj także