Moje paranoje 2002 - 2022

Okładka książki Moje paranoje 2002 - 2022 Łukasz Fronczak
Okładka książki Moje paranoje 2002 - 2022
Łukasz Fronczak Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza poezja
153 str. 2 godz. 33 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2022-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-01
Liczba stron:
153
Czas czytania
2 godz. 33 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380112162
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
417
234

Na półkach: , , ,

Ł. Fronczak “Moje paranoje”

Książka Łukasza Fronczaka została wydana w Warszawskiej Firmie Wydawniczej w 2022 roku. Autor opisuje w niej swoje przeżycia wewnętrzne na przestrzeni dwudziestu lat, tj. przedział 2002 - 2022. Myślę, że grafika na okładce idealnie oddaje fabułę publikacji. Widzimy na niej mężczyznę w charakterystycznej pozie, który jest oparty o mur w jakimś zaułku. Możemy domniemywać, że jest pogrążony w swoich rozmyślaniach, może nawet nad sensem życia? Projekt okładki z pewnością nawiązuje do filozoficznego zacięcia autora oraz tego co nagromadziło się w jego głowie przez ten okres. Grafika nie jest kolorowa, tak więc użycie tylko czerni i bieli również nie może być przypadkowe. Zostawiam tutaj Czytelnikowi pole do dalszej, własnej interpretacji. Dodam tylko, że osobiście lubię okładki stonowane, wyważone i mające drugie dno, które niosą własny przekaz.
Publikacja “Moje paranoje” to zbiór bardzo osobistym myśli autora, które zawarł w krótkich, aczkolwiek licznych rozdziałach. Fragmenty rzadko są ze sobą związane. Są bardziej zbiorem przypadkowych myśli, które autor chciał z siebie wyrzucić - tak to odebrałem podczas czytania. Co bardzo zwróciło moją uwagę to kwestie, które na przestrzeni całej książki były ze sobą sprzeczne. To pokazuje zależność, że człowiek w czasie tak długiego okresu może zmienić wyznawane wartości i poglądy. Choć nie bez znaczenia jest przecież charakter, czy samopoczucie w danym momencie, gdy wygłaszamy jakiś własny postulat. Odniosłem wrażenie, że autor poprzez książkę “Moje paranoje” chciał pokazać innym z jakimi wewnętrznymi rozterkami musiał się zmagać, co mu ciążyło i jak sobie z tym poradził lub nie. Dokonuje swoistego rozliczeniami ze swoim dotychczasowym życiem, wspomina również przełomowe momenty życia. Wplata również bardzo często ogólne przemyślenia na temat otaczającego świata, czasami są to ostre, trafne spostrzeżenia, czasami jednak bardzo kontrowersyjne i nie powiązane ze sobą.
Dokonując podsumowania to mam ambiwalentne odczucia co do książki “Moje paranoje”. Jak najbardziej doceniam szczerość i odwagę autora, bowiem na kartach publikacji dotykał tematów bardzo osobistym, trudnych. Nie chciał unikać takich spornych kwestii, które często dzielą nasz naród jak wiara, polityka czy stosunek do ojczyzny. Tematem niełatwym, z którym autor ewidentnie się zmaga jest miłość, której bardzo pragnie. Nie rozumiem tak przesadnej i wielkiej potrzeby bycia z kimś. Odnosi się do niej w wielu fragmentach. Tak samo jak na tematy wielkiej i żarliwej religijności.
Przeszkadzał mi natomiast wielki chaos myślowy oraz brak spójności. Dotyczył na przykład stosunku do wiary. W jednym fragmencie autor dziękuje Bogu, by w późniejszym go dyskredytować. Tak nie powinna wyglądać prawdziwa wiara. Podobnie się to ze stosunkiem do innych osób - ”Czasem kocham wszystkich za to, że są, jacy są, a po chwili denerwuje mnie najdrobniejszy szczegół.” Książka nie ma głównej osi czy fundamentu, jest to po prostu zbiór niepowiązanych ze sobą tematów i myśli. Przeszkadzał mi również ton i sposób w jaki autor przedstawiał swoje wywody. Był bardzo pretensjonalny i można było odczuć, że Fronczak ma wiele żalu w sobie, który tłumił w sobie przez bardzo długi okres czasu. Jednak zamiast rzeczywiście udać się do dobrego specjalisty autor wybrał napisanie oczyszczającej książki. Czy był to lepszy wybór? Pozostawiam odpowiedź Wam.
“Wolę żyć przeciętnie, ale poczuć wreszcie ten jedyny wewnętrzny impuls, strzał, sygnał, który sprawi, że całe moje życie wywróci się do góry nogami. Chcę być bogaty, ale wewnętrznie.”

Książkę otrzymałem dzięki Stowarzyszeniu Sztukater, za co dziękuję.

Ł. Fronczak “Moje paranoje”

Książka Łukasza Fronczaka została wydana w Warszawskiej Firmie Wydawniczej w 2022 roku. Autor opisuje w niej swoje przeżycia wewnętrzne na przestrzeni dwudziestu lat, tj. przedział 2002 - 2022. Myślę, że grafika na okładce idealnie oddaje fabułę publikacji. Widzimy na niej mężczyznę w charakterystycznej pozie, który jest oparty o mur w jakimś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1437
1207

Na półkach:

Długo zbierałam się do recenzji tomiku poezji Łukasza Fronczaka "Moje paranoje 2002-2022" Łukasza Fronczaka nie dlatego, że nie mam opinii na jego temat, ale dlatego, że chciałam zachować jak najbardziej dyplomatyczną postawę. Tylko, że niestety nie da się zachować ogładę i powściągliwość w ocenie, czegoś czemu do poezji jest bardzo daleko. Przynajmniej w mojej ocenie, która z pewnością jest subiektywna, gdyż do znawstwa poetyki daleka mi droga.
Nie ukrywam jednak, że zaciekawiło mnie co za demony targały duszę Autora, że skłoniły go do przelania swych przemyśleń na papier, a ponieważ oceny na portalach czytelniczych były obiecujące, dałam się skusić. Sama zapowiedź treści i przemyśleń Autora brzmiała obiecująco i wzbudza zainteresowanie. Autor wskazywał, że oddaje w ręce czytelnika zbiór myśli z ostatnich dwudziestu lat swojego życia, które mają zapowiadać emocjonalną podróż przez bogate i głęboko osobiste doświadczenia. Jednak, niestety po przeczytaniu tego tomiku, niestety ja tej głębi doświadczeń nie doznałam, przeciwnie pozostało uczucie rozczarowania.
Początkowo może wydawać się, że to zbiór jak każdy inny, ale szybko okazuje się, że brakuje tu spójności, a poziom tekstów oscyluje na poziomie podstawówkowej twórczości szóstoklasisty. W miarę zagłębiania się w tekst, trudno odnaleźć jakiekolwiek sprecyzowane tematy czy przemyślenia. Zamiast tego otrzymujemy chaotyczną mieszankę emocji, bezładnie wrzuconych wierszy i myśli, które sprawiają wrażenie nieuporządkowanych zrzutów zapisanych na kartkach albo wręcz nieudolnych tłumaczeń tekstów angielskich piosenek, przełożonych na rodzimy język.
Najbardziej niepokojącym aspektem jest podejrzenie, że ta książka jest formą terapii dla autora. Samo w sobie nie byłoby to zarzutem, gdyby Autor po napisaniu tych tekstów włożył je do szuflady i nigdy nie ujrzałyby one światła dziennego. Niestety Autor postanawia podzielić się swoimi przemyśleniami, co niestety jest już krokiem w kierunku znęcania się psychicznego nad czytelnikiem. Przywoływanie na kartach tomiku niezwykle intymne i bolesne wspomnienia może być dla niego wyzwalające, ale dla czytelnika jest to wyjątkowo niekomfortowe i wręcz bolesne. W przeciwieństwie do terapii, gdzie zaufanie buduje się z terapeutą, tutaj jako czytelnicy czujemy się zmuszeni do wchodzenia w zakamarki czyjegoś umysłu bez zaproszenia, co więcej styl i forma są tak nieudolne, że wręcz czytelnik sam czuje się atakowany grafomańskim stylem autora.
No właśnie, bo język poezji w tym tomiku często pozostawia wiele do życzenia. Brak tu finezji i mistrzostwa w formie artystycznej wyrazu. Wiersze nie wydają się w pełni przemyślane ani wyważone, albo mają formę luźnego strumienia myśli, albo rymów częstochowskich. Często używane są oklepane frazy i metafory, które nie wnoszą nic nowego ani inspirującego.
Po lekturze większości wierszy pozostajemy obojętni, niezachwiani i nie jesteśmy w stanie zrozumieć prawdziwego przekazu. Autentyczność emocji, o której wspominał autor w wstępie, wydaje się zagubiona w morzu niezrozumiałych słów, wręcz bełkotu Autora.
Podejrzewam, że zamiarem autora było oddanie nie tylko swoich myśli, ale także swoich emocji, które go przepełniały przez ostatnie dwadzieścia lat. Niestety, w efekcie tomik ten wydaje się być chaotycznym zlepkiem myśli, które nie trafiają do czytelnika w przemyślany i przystępny sposób.
Wnioskiem jest, że "Moje paranoje" Łukasza Fronczaka pozostawia wiele do życzenia. Przekaz jest niejasny, język poezji niedopracowany, a emocjonalna natura tomiku nie jest przekazywana czytelnikowi w sposób przystępny i angażujący. Jest to niestety zbiorowisko wierszy, które można by określić jako przypadkowe i niekonsekwentne. Zdecydowanie nie poleciłabym tego tomiku poezji żadnemu miłośnikowi literatury, szukającemu inspiracji czy głębszego przemyślenia.

Długo zbierałam się do recenzji tomiku poezji Łukasza Fronczaka "Moje paranoje 2002-2022" Łukasza Fronczaka nie dlatego, że nie mam opinii na jego temat, ale dlatego, że chciałam zachować jak najbardziej dyplomatyczną postawę. Tylko, że niestety nie da się zachować ogładę i powściągliwość w ocenie, czegoś czemu do poezji jest bardzo daleko. Przynajmniej w mojej ocenie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach:

Tęcza emocji.
„Czuję się, jakbym żył w innym świecie.
Wszystko jest błahe i mało istotne.
Czuję się jak podróżnik, któremu wiatr wyrwał z ręki mapę.
Czuję się jakbym miał rozdwojenie jaźni.”

Autor wyrzuca w swojej książce wszystko to, co kłębiło się w jego myślach, to, co go bolało przez dwadzieścia lat, aby zacząć żyć na nowo bez kumulujących się negatywnych emocji. Zadaje pytania, analizuje i odpowiada. Dzieli się z nami samotnością, brakiem matki i emocjonującym listem oraz pustką, która po niej pozostała, nieradzeniem sobie z życiem w pojedynkę.

Książka jest dość nietypowa, jest to biografia myśli autora napisana po części prozą, a po części poezją. Pięćdziesiąt rozdziałów bardzo emocjonujących. Spodobały mi się przemyślenia autora i nurtujące go pytania. Każdy z nas ma ich mnóstwo w zależności od zaistniałej sytuacji czy interesującego w danym momencie tematu. Niestety, nie na wszystko znajdziemy odpowiedź albo taką, która by nas usatysfakcjonowała. Z wieloma zdaniami również zgodzę się z autorem, dotyczącymi chociażby polityki. W pewnych kwestiach mamy podobne poglądy na otaczającą nas rzeczywistość.

„Czynienie dobra jest swego rodzaju zadośćuczynieniem. Pomimo obserwacji przedstawiających świat pogrążony w przemocy, ciemnocie i chaosie, musimy robić wszystko, by z każdym dniem zwiększyć wiarę w to, że nie dążymy do samodegradacji i unicestwienia tego, co do tej pory stworzyliśmy.”

Łukasz porusza tematy istotne w naszym życiu jak: nasze pochodzenie, wolność, egzystencjalizm, życie w ciągłym biegu, ciągłe wybory życiowe, problemy i rozterki dotyczące codzienności, udowadnianie innym własnej wartości, chwile zwątpienia i temat samotności. W życiu pojawia się wiele przeszkód, które czasem, a może w większości sami je kładziemy sobie pod nogi. Zamiast żyć i czerpać z niego pełnymi garściami, bo nasze życie wcale nie trwa długo, jakby się wszystkim wydawało. Ani się obejrzymy, a dobiegnie końca. „Moje życie, a raczej zwykły bezsensowny byt, to jedna wielka paranoja”. Jak tu nie zgodzić się z autorem. Życie każdego człowieka wygląda podobnie jak w tym cytacie, jednak każdy z nas ma wybór, jak to życie przeżyć, by nie było tylko bezsensownym bytem, bo każdy z nas „zasługuje na lepsze czasy na szczęście”, miłość i maleńki dar od losu. Wierzę, że każdy z nas ma jakąś misję do spełnienia na ziemi. Jaką? Tego do końca nikt nie wie… Ale trzeba w to wierzyć. „Musimy dać radę, bo na samym końcu naszej życiowej drogi czeka na nas wspaniała nagroda…”. Ciekawa pozycja, której warto przyjrzeć się bliżej. Serdecznie Wam polecam.

„Którą ścieżkę wybrać?
Patrzę na jedną – wydaje się dobra.
Patrzę na drugą – wydaje się zła.
Patrzę na trzecią – widzę, jak gdzieś z daleka wyłania się delikatny błysk.”

Tęcza emocji.
„Czuję się, jakbym żył w innym świecie.
Wszystko jest błahe i mało istotne.
Czuję się jak podróżnik, któremu wiatr wyrwał z ręki mapę.
Czuję się jakbym miał rozdwojenie jaźni.”

Autor wyrzuca w swojej książce wszystko to, co kłębiło się w jego myślach, to, co go bolało przez dwadzieścia lat, aby zacząć żyć na nowo bez kumulujących się negatywnych emocji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
56

Na półkach:

Książka to po prostu zbiór myśli autora. Ma psychologiczny charakter. Żeby czytać "Moje Paranoje" trzeba po prostu lubić takie książki. Mnie osobiście, bardzo się podoba. Autor zapewne poświęcił wiele czasu na zgromadzenie tych wszystkich myśli i ubranie w odpowiednie słowa. Wielki szacunek za to dla Pana Łukasza! Zachęcam do sięgnięcia po lekturę! ♡

Książka to po prostu zbiór myśli autora. Ma psychologiczny charakter. Żeby czytać "Moje Paranoje" trzeba po prostu lubić takie książki. Mnie osobiście, bardzo się podoba. Autor zapewne poświęcił wiele czasu na zgromadzenie tych wszystkich myśli i ubranie w odpowiednie słowa. Wielki szacunek za to dla Pana Łukasza! Zachęcam do sięgnięcia po lekturę! ♡

Pokaż mimo to

avatar
82
53

Na półkach:

Mam bardzo mieszanie odczucia co do tej lektury. Autor porusza w niej wiele ciekawych kwestii. Między innymi przytoczona w cytacie fikcja i niespełnione pragnienia. Strach przed społecznym brakiem akceptacji, a także brak samoakceptacji. Pojawiają się także kwestie polityczne i patriotyczne.
Książka napisana w dość niecodziennej formie. Przemyślenia autora są przeplatane wierszami. Moim zdaniem zabieg ten był kompletnie niepotrzebny. Sama treść i poruszana problematyka spokojnie wystarczają. Według mnie wiersze wprowadziły za dużo chaosu.
Jeśli chodzi o samo przesłanie utworu, miałbyć on formą terapii i samooczyszczeniem autora. Myślę, że tak było. Czuć, że słowa zawarte w tekście są przepełnione całą gamą uczuć. Jedyne co mnie zastanawia – to, czemu autor, tak mocno uzależnia swoje szczęście od posiadania drugiej osoby.
W tekście pojawia się wiele wzmianek, że to właśnie druga osoba ma być kluczek do szczęścia. Ta jedyna ma wprowadzić kolory w szarą rzeczywistość i stać się sensem życia. Z własnych doświadczeń wiem, że nie wolno uzależniać swoje szczęścia od posiadania drugiej osoby. Tak naprawdę nasze szczęście uzależnione jest tylko i wyłącznie od nas. My posiadamy wszelkie potrzebne atrybuty, aby życie stało się lepsze.
Partner, rodzic, przyjaciel, mąż, żona – to osoby, które powinny trwać w naszym szczęściu. Nie być jego przyczyną, tylko być wsparciem w dążeniu do tego szczęścia. Nikt nie sprawi, że będziemy szczęśliwi, dopóki sami nie odkryjemy tego szczęścia w sobie.

Mam bardzo mieszanie odczucia co do tej lektury. Autor porusza w niej wiele ciekawych kwestii. Między innymi przytoczona w cytacie fikcja i niespełnione pragnienia. Strach przed społecznym brakiem akceptacji, a także brak samoakceptacji. Pojawiają się także kwestie polityczne i patriotyczne.
Książka napisana w dość niecodziennej formie. Przemyślenia autora są przeplatane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

„MOJE PARANOJE” przeczytałam w ramach BT
Zacznę od tego, że mam słabość do książek, które wymykają się ramom i gatunkom i takie właśnie są „Moje paranoje”
Jest to zbiór myśli i wierszy autora, które zrodziły się w nim, jak sam pisze, na przełomie dziesięciu lat.
To nie jest książka, która błyszczy. Nie krzyczy okładką, seksem, magią, zbrodnią ani skandalem. Nie błyszczy i nie kusi. Bo to książka o tych momentach ciszy, tych prawdach pomiędzy wierszami. O myślach, które przychodzą do nas wszystkich, wtedy gdy jest cicho, gdy mamy chwilę, żeby zastanowić się nad istotą istnienia.
Czy wnioski zawsze są pozytywne? Nie.
Moje paranoje to trafny tytuł. Często przytłacza nas coś, wydaje nam się, że nie mamy na coś wpływu, tak też jest w przypadku autora. W rzeczywistości paranoje stają się naszym kryptonitem , odbierającym nam pewność siebie i chęć zawalczenia samemu o swoje szczęście.
Były momenty, że miałam ochotę krzyknąć do autora „Daj spokój! Weź się w garść!” by za moment pokiwać głową z uznaniem i pomyśleć, że równie dobrze mógłby być to fragment z moich dzienników.
Niby autor nie odkrywa nowych lądów, a jednak, każe nam się zatrzymać, zastanowić, dostrzec to , co jest w nas ukryte od zawsze.
W tej krótkiej książce, najbardziej podobały mi się chyba wiersze. Jednym z moich ulubionych jest „Połamaniec”

„MOJE PARANOJE” przeczytałam w ramach BT
Zacznę od tego, że mam słabość do książek, które wymykają się ramom i gatunkom i takie właśnie są „Moje paranoje”
Jest to zbiór myśli i wierszy autora, które zrodziły się w nim, jak sam pisze, na przełomie dziesięciu lat.
To nie jest książka, która błyszczy. Nie krzyczy okładką, seksem, magią, zbrodnią ani skandalem. Nie błyszczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
475

Na półkach:

Debiut literacki to zbiór myśli oraz wierszy o wszystkim, co otacza autora. Pisane z żalem i nostalgią, ale mimo wszystko tli się w autorze iskierka nadziei. To dla niego swoista terapia.

Wiele osób doświadcza samotności, ale mogą mieć trudności z określeniem jej źródła. Czy pochodzi z wnętrza, czy z kiepskiego związku? Podmiot liryczny zmaga się z samotnością, brakuje mu tej właściwej osoby i nie chce żyć samotnie.

„Potrzebujesz, żebyś wreszcie nie żył sam.
Żeby mieć się do kogo przytulić, poczuć delikatność dłoni, ust, włosów, spojrzenia tak prosto w oczy”.

Dwadzieścia lat to szmat czasu, a książka cienka. Może autor wybrał tylko te refleksje, które nadawałyby się do publikacji? Nie wiem, lecz mogłaby być nieco grubsza.

Jak widzicie na zdjęciu, zaznaczyłam kilka fragmentów, przy których można podumać, wyciągnąć wnioski i lekcje. Choć czytało mi się przyjemnie, to miałam wrażenie, że panuje tu chaos. Przydałoby się pogrupowanie tematów o miłości, ojczyźnie, ludziach. Niemniej jednak bardzo polecam. Myślę, że każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie. 😉

Lubicie poezję?

„W dzisiejszych czasach,
Gdy granice zanikają,
Gdy wszyscy wokół
Nasz kraj za nic mają,
Jestem bardzo dumny
Ze swojego pochodzenia,
Choć krajobraz dookoła
Dziś tak bardzo się zmienia...”.

„Śliska jak wilgotna folia jest dziś intencja dobrego uczynku.
Gdyby tak każdy z nas miał nos jak Pinokio, musielibyśmy go obcinać co dzień niczym zbyt długie firany.
Obłuda towarzyszy ludziom na całym świecie.
Jest jak klosz, który uniemożliwia rozbłysk radosnej i szczerej cząstki naszej osobowości”.

„Całe życie opiera się na metodzie prób i błędów.
Tylko ten, który próbuje, odkryje to, co mu przeznaczone
i dotrze tam, gdzie chce...”.

Debiut literacki to zbiór myśli oraz wierszy o wszystkim, co otacza autora. Pisane z żalem i nostalgią, ale mimo wszystko tli się w autorze iskierka nadziei. To dla niego swoista terapia.

Wiele osób doświadcza samotności, ale mogą mieć trudności z określeniem jej źródła. Czy pochodzi z wnętrza, czy z kiepskiego związku? Podmiot liryczny zmaga się z samotnością, brakuje mu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
11

Na półkach:

Przepiękny zbiór myśli i wierszy o życiu, problemach, świecie i miłości. Przepełniony żalem, smutkiem, ale i nadzieją i wsparciem. Autor wylał na papier swoje życie i to co kłębiło się w jego głowie przez lata, czy zechcecie zajrzeć do jego życia i utożsamić się z jego myślami?



Wow, naprawdę dobra pozycja! Opowiadania utwierdzają nas w przekonaniu, że życie jest krótkie i trzeba chwytać z niego każdą chwilę.

Wszystko napisane prostym, ale i zarazem pięknym językiem. Utożsamiłam się z wieloma myślami i uważam, że każdy zarówno starszy jak i młodszy powinien przeczytać tę pozycję.

Nie są to jedynie puste słowa, a zdania, które dotyczą nie tylko autora, ale zarówno mnie jak i ciebie. Warte analizy, przemyśleń i naszego zaangażowania w czytanie, jeśli chcemy dostrzec ich piękno oraz sami poczuć emocje dotykające autora podczas ich pisania.

Przepiękne wiersze, krótkie, zwięzłe i na temat. Jeśli ktoś z was potrzebuje wsparcia, ukazania świata z innej perspektywy i chęci do korzystania z życia - to idealna pozycja dla ciebie!

Dla zachęty dorzucam zdjęcie jednego z moich ulubionych wierszy oraz krótki cytat jednego z nich, warte uwagi :)



„Nie mam siły,
Nie rozumiem tego świata,
Jestem zamroczony,
Zatrzaskuje się krata.
Uwolnijcie mnie natychmiast,
Wskażcie drogę do klucza.
Spróbujcie mnie zrozumieć,
Zamiast ciągle pouczać.”

Przepiękny zbiór myśli i wierszy o życiu, problemach, świecie i miłości. Przepełniony żalem, smutkiem, ale i nadzieją i wsparciem. Autor wylał na papier swoje życie i to co kłębiło się w jego głowie przez lata, czy zechcecie zajrzeć do jego życia i utożsamić się z jego myślami?



Wow, naprawdę dobra pozycja! Opowiadania utwierdzają nas w przekonaniu, że życie jest krótkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
24

Na półkach:

„Moje paranoje” czyli debiut Łukasza Fronczaka to szczere słowa płynące z serca bez fałszu i obłudy, za które chylę czoła, bo prawdę mówiąc niewielu autorów się na to decyduje. Cudowne utwory liryczne, które urzekają i wciągają w świat, z którym wielu z nas się identyfikuje. Ta książka, to swojego rodzaju podróż przez największe lęki, pragnienia i myśli autora. Dzięki niej zrozumiemy uczucia kształtujące się na przestrzeni lat i być może w nas samych odnajdziemy, to, co do tej pory tak trudno było nazwać. Miłość, Ojczyzna, samotność i żal to tylko niektóre z motywów, z jakimi spotkacie się podczas lektury. „Moje paranoje” to także trudne pytania zadane we właściwym czasie, prowadzące do wewnętrznej podróży naszej duszy i sumienia. Przeczytanie tej książki było wielką przyjemnością i z całą pewnością polecam ją również wam.

Po więcej o tej i innych książkach zapraszam na mojego bookstagrama. 👇

https://www.instagram.com/zaczytani_czasu_nie_licza/

„Moje paranoje” czyli debiut Łukasza Fronczaka to szczere słowa płynące z serca bez fałszu i obłudy, za które chylę czoła, bo prawdę mówiąc niewielu autorów się na to decyduje. Cudowne utwory liryczne, które urzekają i wciągają w świat, z którym wielu z nas się identyfikuje. Ta książka, to swojego rodzaju podróż przez największe lęki, pragnienia i myśli autora. Dzięki niej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
857
697

Na półkach: , ,

Mam mieszane uczucia, dużo sprzecznych nurtów myślowych.
Pierwsze co mnie uderzyło, to zdania, jakby oderwane od siebie, niepowiązane jedno z drugim. Takie komunikaty, jak na transparenty w marszach. Brakuje mi spójności. Tylko przesłanie z naciskiem na odbiór przez czytającego dane słowa.
Dużo w niej żalu i pretensji do otaczającej rzeczywistości piszący cały czas oczekuje na pomoc, załatwienie spraw za niego. Staje w opozycji do wszystkiego, co zaburza jego porządek, zamiast samemu zawalczyć z przeciwnościami losu. Utopijnie przemawia, np. o patrzeniu w gwiazdy, mówiąc, o ich pięknie i majestacie, oderwaniu się od przeciętności. Jednak proza życia nie musi byś szara i smutna, to my nadjemy jej koloryt.
„Rano budzę się z opuchniętymi oczami, tylko po to, by zrobić coś, co nie sprawia mi przyjemności”.
Teraz druga strona:
Książka jest obrazem smutku i rozczarowań; odebrałam ją jako wołanie o wsparcie. Ogromnym plusem są wiersze; i tu widać plastyczność doboru słów. Pomimo, że wylewa się z nich lament na otocznie, zaczyna w nich przebijać optymizm.
Światełkiem w tunelu jest „Luz” walczący ze wszechogarniającą beznadzieją egzystencji.
„Przestań się poddawać. I zaciśnij ręce”.
„Moje paranoje” subiektywny obraz dnia. Pan Łukasz bardzo odważnie przedstawia myśli i pragnienia, które kształtowały się w nim przez lata. Uzewnętrznia potrzeby.
Książka bardzo osobista, szczera.

Mam mieszane uczucia, dużo sprzecznych nurtów myślowych.
Pierwsze co mnie uderzyło, to zdania, jakby oderwane od siebie, niepowiązane jedno z drugim. Takie komunikaty, jak na transparenty w marszach. Brakuje mi spójności. Tylko przesłanie z naciskiem na odbiór przez czytającego dane słowa.
Dużo w niej żalu i pretensji do otaczającej rzeczywistości piszący cały czas...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    3
  • Przeczytane 2023
    1
  • 2023 przeczytane
    1
  • Recenzja Sztukater
    1
  • Wspołpraca
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Moje paranoje 2002 - 2022


Podobne książki

Przeczytaj także