Najnowsze artykuły
- ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: maj 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać117
- ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
- ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łukasz Fronczak
1
6,7/10
Pisze książki: poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Moje paranoje 2002 - 2022 Łukasz Fronczak
6,7
Mam bardzo mieszanie odczucia co do tej lektury. Autor porusza w niej wiele ciekawych kwestii. Między innymi przytoczona w cytacie fikcja i niespełnione pragnienia. Strach przed społecznym brakiem akceptacji, a także brak samoakceptacji. Pojawiają się także kwestie polityczne i patriotyczne.
Książka napisana w dość niecodziennej formie. Przemyślenia autora są przeplatane wierszami. Moim zdaniem zabieg ten był kompletnie niepotrzebny. Sama treść i poruszana problematyka spokojnie wystarczają. Według mnie wiersze wprowadziły za dużo chaosu.
Jeśli chodzi o samo przesłanie utworu, miałbyć on formą terapii i samooczyszczeniem autora. Myślę, że tak było. Czuć, że słowa zawarte w tekście są przepełnione całą gamą uczuć. Jedyne co mnie zastanawia – to, czemu autor, tak mocno uzależnia swoje szczęście od posiadania drugiej osoby.
W tekście pojawia się wiele wzmianek, że to właśnie druga osoba ma być kluczek do szczęścia. Ta jedyna ma wprowadzić kolory w szarą rzeczywistość i stać się sensem życia. Z własnych doświadczeń wiem, że nie wolno uzależniać swoje szczęścia od posiadania drugiej osoby. Tak naprawdę nasze szczęście uzależnione jest tylko i wyłącznie od nas. My posiadamy wszelkie potrzebne atrybuty, aby życie stało się lepsze.
Partner, rodzic, przyjaciel, mąż, żona – to osoby, które powinny trwać w naszym szczęściu. Nie być jego przyczyną, tylko być wsparciem w dążeniu do tego szczęścia. Nikt nie sprawi, że będziemy szczęśliwi, dopóki sami nie odkryjemy tego szczęścia w sobie.
Moje paranoje 2002 - 2022 Łukasz Fronczak
6,7
Ł. Fronczak “Moje paranoje”
Książka Łukasza Fronczaka została wydana w Warszawskiej Firmie Wydawniczej w 2022 roku. Autor opisuje w niej swoje przeżycia wewnętrzne na przestrzeni dwudziestu lat, tj. przedział 2002 - 2022. Myślę, że grafika na okładce idealnie oddaje fabułę publikacji. Widzimy na niej mężczyznę w charakterystycznej pozie, który jest oparty o mur w jakimś zaułku. Możemy domniemywać, że jest pogrążony w swoich rozmyślaniach, może nawet nad sensem życia? Projekt okładki z pewnością nawiązuje do filozoficznego zacięcia autora oraz tego co nagromadziło się w jego głowie przez ten okres. Grafika nie jest kolorowa, tak więc użycie tylko czerni i bieli również nie może być przypadkowe. Zostawiam tutaj Czytelnikowi pole do dalszej, własnej interpretacji. Dodam tylko, że osobiście lubię okładki stonowane, wyważone i mające drugie dno, które niosą własny przekaz.
Publikacja “Moje paranoje” to zbiór bardzo osobistym myśli autora, które zawarł w krótkich, aczkolwiek licznych rozdziałach. Fragmenty rzadko są ze sobą związane. Są bardziej zbiorem przypadkowych myśli, które autor chciał z siebie wyrzucić - tak to odebrałem podczas czytania. Co bardzo zwróciło moją uwagę to kwestie, które na przestrzeni całej książki były ze sobą sprzeczne. To pokazuje zależność, że człowiek w czasie tak długiego okresu może zmienić wyznawane wartości i poglądy. Choć nie bez znaczenia jest przecież charakter, czy samopoczucie w danym momencie, gdy wygłaszamy jakiś własny postulat. Odniosłem wrażenie, że autor poprzez książkę “Moje paranoje” chciał pokazać innym z jakimi wewnętrznymi rozterkami musiał się zmagać, co mu ciążyło i jak sobie z tym poradził lub nie. Dokonuje swoistego rozliczeniami ze swoim dotychczasowym życiem, wspomina również przełomowe momenty życia. Wplata również bardzo często ogólne przemyślenia na temat otaczającego świata, czasami są to ostre, trafne spostrzeżenia, czasami jednak bardzo kontrowersyjne i nie powiązane ze sobą.
Dokonując podsumowania to mam ambiwalentne odczucia co do książki “Moje paranoje”. Jak najbardziej doceniam szczerość i odwagę autora, bowiem na kartach publikacji dotykał tematów bardzo osobistym, trudnych. Nie chciał unikać takich spornych kwestii, które często dzielą nasz naród jak wiara, polityka czy stosunek do ojczyzny. Tematem niełatwym, z którym autor ewidentnie się zmaga jest miłość, której bardzo pragnie. Nie rozumiem tak przesadnej i wielkiej potrzeby bycia z kimś. Odnosi się do niej w wielu fragmentach. Tak samo jak na tematy wielkiej i żarliwej religijności.
Przeszkadzał mi natomiast wielki chaos myślowy oraz brak spójności. Dotyczył na przykład stosunku do wiary. W jednym fragmencie autor dziękuje Bogu, by w późniejszym go dyskredytować. Tak nie powinna wyglądać prawdziwa wiara. Podobnie się to ze stosunkiem do innych osób - ”Czasem kocham wszystkich za to, że są, jacy są, a po chwili denerwuje mnie najdrobniejszy szczegół.” Książka nie ma głównej osi czy fundamentu, jest to po prostu zbiór niepowiązanych ze sobą tematów i myśli. Przeszkadzał mi również ton i sposób w jaki autor przedstawiał swoje wywody. Był bardzo pretensjonalny i można było odczuć, że Fronczak ma wiele żalu w sobie, który tłumił w sobie przez bardzo długi okres czasu. Jednak zamiast rzeczywiście udać się do dobrego specjalisty autor wybrał napisanie oczyszczającej książki. Czy był to lepszy wybór? Pozostawiam odpowiedź Wam.
“Wolę żyć przeciętnie, ale poczuć wreszcie ten jedyny wewnętrzny impuls, strzał, sygnał, który sprawi, że całe moje życie wywróci się do góry nogami. Chcę być bogaty, ale wewnętrznie.”
Książkę otrzymałem dzięki Stowarzyszeniu Sztukater, za co dziękuję.