Babel, czyli o konieczności przemocy
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Babel, or The Necessity of Violence: An Arcane History of the Oxford Translators' Revolution
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2023-03-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-03-08
- Liczba stron:
- 763
- Czas czytania
- 12 godz. 43 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 1365282791
- Tłumacz:
- Grzegorz Komerski
- Inne
Pamiętasz wspaniałe opowieści o angielskich gentlemanach i ich eleganckim życiu?
Ta książka nie będzie opowieścią o nich, ale o ludziach, na których plecach, spracowanych rękach i krwi zbudowano Imperium Brytyjskie z całą jego zamożnością, elitarnością i dobrym wychowaniem.
Robin, osierocony pół-chińczyk, trafia do Anglii, gdzie ma tylko jedno zadanie: uczyć się. Zdobywać wiedzę, poznawać nowe języki a potem odpracować dług wobec Imperium w oksfordzkim instytucie Babel. Wszystko zmienia się w dniu, a właściwie w nocy, gdy Robin poznaje pewnego człowieka. Bliźniaczo podobnego fizycznie, ale żyjącego według całkowicie innych zasad.
To spotkanie zrujnuje misternie budowany świat Robina. Obróci w niwecz jego poczucie sprawiedliwości, wypali złudne poczucie bezpieczeństwa i zmusi do zadania sobie pytania: komu należy się moja wierność?
W tej historii nie będzie prostych odpowiedzi ani gotowych recept. Będzie za to gorzka opowieść o wyzysku, niesprawiedliwości i bezwzględnej walce o władzę. Będzie nie mniej gorzka opowieść o próbie przywrócenia sprawiedliwości.
Myślisz, że wiesz, co jest słuszne i właściwe? Spróbuj zmierzyć się z tą opowieścią.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 3 351
- 2 104
- 412
- 300
- 212
- 87
- 67
- 62
- 58
- 57
OPINIE i DYSKUSJE
Mam wrażenie, że to trochę zmarnowany potencjał na naprawdę interesującą książkę. Ciekawa tematyka, nowatorski system magiczny i akcja osadzona w Anglii w rozkwicie kolonializmu. Ale całość jest po prostu nudna: powolna akcja, mało wyraziści bohaterowie i nawet zakończenie rozczarowuje. Czegoś tu zabrakło...
Mam wrażenie, że to trochę zmarnowany potencjał na naprawdę interesującą książkę. Ciekawa tematyka, nowatorski system magiczny i akcja osadzona w Anglii w rozkwicie kolonializmu. Ale całość jest po prostu nudna: powolna akcja, mało wyraziści bohaterowie i nawet zakończenie rozczarowuje. Czegoś tu zabrakło...
Pokaż mimo toBiblijna historia o wieży Babel mówi nam, że był to wielki projekt ludzkości, którego zadaniem było zbudowanie potęgi dorównującej Bogu. W „Babel” taką potęgą jest imperium Brytyjskie, którego jednak nie niszczy wielojęzyczność (chociaż, czy aby na pewno?),a jest jego siłą napędową, dzięki Instytutowi Translatoryki, który właśnie w budynku o nazwie Babel się mieści.
HISTORIA
Cała akcja dzieje się w pierwszej połowie XIX wieku, zatem dumna epoka kolonializmu. Ta część książki jest aż do bólu prawdziwa i opisuje tragedię wyzysku, który jest czymś więcej niż tylko przemocą fizyczną. Jest to wykorzystywanie zasobów mentalnych – ludzi, którzy władają innymi językami niż angielski od dziecka, do budowania imperium. Ściąganie ich do Anglii jako dzieci, pozbywanie się rodziców, zapewnianie im wszystkiego, a na pewno o wiele więcej niż mogliby mieć, gdyby zostali w Indiach, Chinach czy gdziekolwiek indziej, gdzie kolor skóry jest inny niż biały.
Uwielbiam historię i klimat dawnych czasów, ale w „Babel” tego klimatu nie było. I bardzo dobrze, bo ta książka nie ma nam romantyzować cudownego wieku XIX, tylko pokazać realia. A realia były przykre.
[mój zachwyt nad tą książką jest tak wielki, że nie mieści się w poście, reszta w komentarzu]
#babel #rebeccakuang #bookstagram #bookstagrampl
MAGIA
W „Babel” mamy wyjątkowy system magii, który zakrawa lekko o sci-fi, ponieważ polega na wykorzystywaniu srebra i znajomości języków do tworzenia rzeczy. To właśnie te magiczne sztabki srebra mają napędzać całą Wielką Brytanię i czynić z niej wzrastającą potęgę. Taka sztabka zawiera dwa słowa oznaczające niby to samo, ale nie do końca, w różnych językach. To właśnie to znaczenie zgubione w tłumaczeniu daje nam efekt. A ten efekt to magia.
Przyznam, że jest to dość oryginalny sposób na magię i sama w pierwszej chwili go nie zrozumiałam. Ale im bardziej nad tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to jest po prostu genialne.
JĘZYK
A wszystko to ma jeden trzon, którym jest język. To dzięki językom powstaje magia, to ich różnorodność napędza imperium. Ukazuje nam głębie języków i ich różnorodność, dzięki której ten językowy świat jest taki ciekawy. Zgubione w tłumaczeniu znaczenia obrazują, jak różne rzeczy możemy wyrazić z pozoru tym samym, jak w różnych językach jedno pojęcie łączy ze sobą inne elementy.
To jest to, co najbardziej mi się w tej książce podoba. To języki są najważniejsze. To ich znajomość daje nam władzę, ale żeby znać język, nie wystarczy się nim posługiwać. Trzeba go rozumieć w każdym tego słowa znaczeniu. Czuć.
Lub tak jak Robin – śnić.
Biblijna historia o wieży Babel mówi nam, że był to wielki projekt ludzkości, którego zadaniem było zbudowanie potęgi dorównującej Bogu. W „Babel” taką potęgą jest imperium Brytyjskie, którego jednak nie niszczy wielojęzyczność (chociaż, czy aby na pewno?),a jest jego siłą napędową, dzięki Instytutowi Translatoryki, który właśnie w budynku o nazwie Babel się...
więcej Pokaż mimo toTo jest taka książka, po którą sięgasz i wiesz, że to jest coś dobrego. Błędem jest nazywanie "Babel" fantastyką, nieco fantastyczna dekoracja to tylko pretekst do przedstawienia historii, którą autorka chce nam opowiedzieć. Jednocześnie trzeba przyznać, że koncept, na którym zasądza się cały świat przedstawiony, jest niezwykle oryginalny i świeży. Być może dlatego książkę czyta się tak szybko i cały czas z zainteresowaniem - mimo że ma tych kilkaset stron.
Oczywiście można "Babel" zarzucać, że bohaterowie przedstawiają współczesna mentalność, że niektóre dialogi nie mogłyby się odbyć w takiej formie, że przesłanie powieści jest mało subtelne. To wszystko jest oczywiście widoczne i może stanowić dla niektórych wadę. Dla mnie nie stanowiło, bo mam wrażenie, że autorka napisała dokładnie taka książkę, jaką chciała i trudno jej czynić zarzut z tego, że te wszystkie elementy właśnie tak miały wyglądać.
To jest taka książka, po którą sięgasz i wiesz, że to jest coś dobrego. Błędem jest nazywanie "Babel" fantastyką, nieco fantastyczna dekoracja to tylko pretekst do przedstawienia historii, którą autorka chce nam opowiedzieć. Jednocześnie trzeba przyznać, że koncept, na którym zasądza się cały świat przedstawiony, jest niezwykle oryginalny i świeży. Być może dlatego książkę...
więcej Pokaż mimo toMyślałam że nie dobrnę.
Miałam półroczny detox po połowie. Bardzo się wymęczyłam. Bezsensownie rozwleczone. Ostatnie rozdziały słuchane na audiobooku powtarzałam dwukrotnie, bo usnęłam...
Dużo miotania się wokół tematu. Też bardzo rozwleczone punkty kulminacyjne, które nie przeciągały uwagi.
Pierwsze 25% książki podobało mi się bardzo, jakoś płynniej szło. Później katorga.
Myślałam że nie dobrnę.
więcej Pokaż mimo toMiałam półroczny detox po połowie. Bardzo się wymęczyłam. Bezsensownie rozwleczone. Ostatnie rozdziały słuchane na audiobooku powtarzałam dwukrotnie, bo usnęłam...
Dużo miotania się wokół tematu. Też bardzo rozwleczone punkty kulminacyjne, które nie przeciągały uwagi.
Pierwsze 25% książki podobało mi się bardzo, jakoś płynniej szło. Później katorga.
Fantastyczny świat i język w którym obracają się bohaterowie. Niestety fabuła bardzo się wlecze. Dotarłam tylko do połowy książki. Może kiedyś wrócę dokończyć historię.
Fantastyczny świat i język w którym obracają się bohaterowie. Niestety fabuła bardzo się wlecze. Dotarłam tylko do połowy książki. Może kiedyś wrócę dokończyć historię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKoncepcja zagubionego w tłumaczeniu i sprawowania kontroli nad światem poprzez język na plus, chociaż nie czuję, żeby ta książka mówiła o wyzysku i kolonializmie coś nowego. Znacznie ciekawsza byłaby historia zaczynająca się tam, gdzie ta się kończy.
Koncepcja zagubionego w tłumaczeniu i sprawowania kontroli nad światem poprzez język na plus, chociaż nie czuję, żeby ta książka mówiła o wyzysku i kolonializmie coś nowego. Znacznie ciekawsza byłaby historia zaczynająca się tam, gdzie ta się kończy.
Pokaż mimo toPrzepiekna powiesc. Jezyk autorki zapiera dech swoim bogactwem. Historia porusza do lez.
Przepiekna powiesc. Jezyk autorki zapiera dech swoim bogactwem. Historia porusza do lez.
Pokaż mimo toWidać, że autorka włożyła ogrom pracy w tę książkę. Każdy szczegół, zarówno fabularny, jak i językowy jest dopracowany i zapewne wymagał mnóstwa czasu. System magiczny oparty na translatoryce, na przekładzie i tym, co w nim umyka jest bardzo oryginalny i prawdopodobnie zaangażował autorkę w wielkie poszukiwania, aby odnaleźć poszczególne słowa, ich odpowiedniki oraz zapoznać się z historią danego języka.
Poza językiem, w książce ważną (może nawet najważniejszą) rolę odgrywa kolonializm. Zawłaszczanie przez Anglię dziedzictw narodowych innych państw - dziedzictw nie tylko przedmiotowych, ale także kulturowych. Chęć budowania imperium angielskiego i jego ciągłego rozwoju doprowadziła do pozyskiwania dzieci zdolnych nauczyć się tworzenia srebrnych sztabek, a tym samym przyczyniać się do jeszcze większego rozrostu imperium. Do takich dzieci, a później studentów należy główny bohater - przywieziony z Kantonu, nigdy nie traktowany, jak prawdziwy Anglik. W myśl angielskiego kolonializmu, powinien być oddany i posłuszny właśnie Anglii, dzięki której miał szanse opuścić Chiny, jednak gdzieś we wnętrzu czuje niesprawiedliwość całej sytuacji i nie chce być obojętny względem rodaków.
Przyznam, że choć książka jest oryginalna, ciekawa i poruszająca naprawdę ważny problem, to nie specjalnie przypadła mi do gustu.
Początek rzeczywiście mi się spodobał. Przyjazd młodego Robina do Anglii, jego fascynacja krajem i chęć stania się Anglikiem, a także późniejsze studia w najbardziej szanowanej uczelni. Zawierane przyjaźnie, studenckie życie - wszystko napisane nieśpiesznie. Akcja toczy się spokojnie. Trochę, jakby to była książka obyczajowa, w której pojawiają się magiczne sztabki srebra, ale są one owiane tajemnicą - tajemnicą, do której razem z Robinem mamy coraz większy dostęp.
Dalej akcja przyśpiesza, a książka dużo bardziej skupia się na kolonializmie, na wyzysku i na chęci obalenia systemu. I to już podobało mi się dużo mniej, a w książce poświęcono na to zdecydowanie dużo więcej stron. Mocno mnie to wymęczyło. Czytałam, aby przeczytać i poznać zakończenie. Miałam nadzieję na jakiś zaskakujący zwrot akcji, ale niestety się nie doczekałam.
Widać, że autorka włożyła ogrom pracy w tę książkę. Każdy szczegół, zarówno fabularny, jak i językowy jest dopracowany i zapewne wymagał mnóstwa czasu. System magiczny oparty na translatoryce, na przekładzie i tym, co w nim umyka jest bardzo oryginalny i prawdopodobnie zaangażował autorkę w wielkie poszukiwania, aby odnaleźć poszczególne słowa, ich odpowiedniki oraz...
więcej Pokaż mimo to„Babel” Kuang.
Już od początku byłam pozytywnie nastawiona – uwielbiam trylogię Wojen Makowych pochodzące od tej samej autorki, tak więc spodziewałam się czegoś równie dobrego.
Bardzo przypada mi do gustu sam styl pisania. Jest po prostu przyjemny. Umie świetnie przedstawić każdą myśl autorki, nie jest ubogi, a jednocześnie jest zrozumiały. Oddaje emocje, buduje napięcie.
Jeśli chodzi o samych bohaterów i fabułę, świat przedstawiony – jestem tym wszystkim miło oczarowana. Świat różni się od tego przedstawionego w poprzedniej trylogii autorki. Tutaj mamy mniej podniosłości, więcej realizmu, przyziemności. Nie wznosimy się do samych bogów. Klimat jest po prostu inny, lecz równie ciekawy i intrygujący. Elementy fantastyczne, mimo że w pewnym sensie to na nich opiera się cały wątek główny – jest dobrze wbudowany, tak jakby świat przedstawiony mógł naprawdę istnieć, byłabym skłonna w to uwierzyć. Elementy magiczne zostały wykorzystane na dobrą sprawę jako rekwizyt zamienny dla prawdziwych problemów poruszanych w książce. Wszystko jest uwikłane w pewnego rodzaju metaforę, a zabieg ten sprawił, że fabuła staje się bardziej przystępna i nabiera paru znaczeń.
Muszę też zaznaczyć, że osoby odpowiedzialne za przekład książki z języka oryginalnego wykonały naprawdę świetną robotę.
Postacie. Poznajemy czterech przyjaciół, oglądamy jak ich relacje się zacieśniają, a później wszystko popada w chaos. Robin Swift to nie jest jedna z tych bohaterów, którzy są idealizowani, gloryfikowani. Robin nie jest kimś odważnym i choć znajduje się w środku wiru przemocy, ostatecznie wybiera łatwiejsze z niego wyjście. Można mówić w jego przypadku o tchórzostwie w odwadze. Jedno w drugim.
Jesteśmy świadkami zdrady. Kuang gra na naszych emocjach niczym na fortepianie uderzając w każdą nutę. Widzimy ból i niezrozumienie postaci. Jesteśmy świadkami ich beznadziejnych decyzji.
Czwórka naszych bohaterów ma swoje wady i zalety, jak każdy prawdziwy człowiek. Każdy ma swoją przeszłość, która jakoś ich ukształtowała i to widać. Autorka świetnie zgłębiła ich portrety w swoim dziele.
Jeżeli więc szukacie książki o niebanalnej fabule, świetnie zarysowanych postaci, wybijającego się realizmu i okrucieństwa w fabule, czegoś po prostu „prawdziwego” – serdecznie zachęcam do sięgnięcia po „Babel czyli o konieczności przemocy”.
„Babel” Kuang.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJuż od początku byłam pozytywnie nastawiona – uwielbiam trylogię Wojen Makowych pochodzące od tej samej autorki, tak więc spodziewałam się czegoś równie dobrego.
Bardzo przypada mi do gustu sam styl pisania. Jest po prostu przyjemny. Umie świetnie przedstawić każdą myśl autorki, nie jest ubogi, a jednocześnie jest zrozumiały. Oddaje emocje, buduje napięcie....
Jak na razie najlepsza książka mojego czytelniczego roku
Jak na razie najlepsza książka mojego czytelniczego roku
Pokaż mimo to