rozwińzwiń

Bestie, które żyły przed nami. Nowa historia pochodzenia i ewolucji ssaków

Okładka książki Bestie, które żyły przed nami. Nowa historia pochodzenia i ewolucji ssaków Elsa Panciroli
Okładka książki Bestie, które żyły przed nami. Nowa historia pochodzenia i ewolucji ssaków
Elsa Panciroli Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Na ścieżkach nauki popularnonaukowa
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Na ścieżkach nauki
Tytuł oryginału:
Beasts Before Us: The Untold Story of Mammal Origins and Evolution
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2023-04-18
Data 1. wyd. pol.:
2023-04-18
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382953084
Tłumacz:
Bartosz Sałbut
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , , ,

Tematyka świetna, jednak tonie pod naporem mnóstwa dygresji. A to biograficzne, a to scenki z życia, a to niepotrzebne detale w stylu "w 1990 roku 400 kilometrów od chińskiego miasteczka..." - I tak przez kilkaset stron. Fajnie jest umiejscowić odkrycie, ale bez przesady. To raczej właśnie historia odkryć, niż sensowne, treściwe dzieło. Do tego dochodzą liczne rasistowskie uwagi - sory, ale w XXI wieku zwracanie uwagi na czyjś kolor skóry i ocenianie go przez jego pryzmat to chyba nie wypada.

Tematyka świetna, jednak tonie pod naporem mnóstwa dygresji. A to biograficzne, a to scenki z życia, a to niepotrzebne detale w stylu "w 1990 roku 400 kilometrów od chińskiego miasteczka..." - I tak przez kilkaset stron. Fajnie jest umiejscowić odkrycie, ale bez przesady. To raczej właśnie historia odkryć, niż sensowne, treściwe dzieło. Do tego dochodzą liczne rasistowskie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
362

Na półkach:

Dopóki Panciroli pisze o ssakach jest znośnie, choć daleko temu do ideału. Co innego mnie przestraszyło. Nie spodziewałam się niestety, że w publikacji popularnonaukowej z dziedziny biologii, zoologii i ewolucji dostanę w pakiecie wykłady o tym, jaki to świat jest zły, bo naukę tak długo kształtowali biali i bogaci mężczyźni w średnim wieku. Tak, zgadza się, tu dokładnie padają takie kawałki.

Badaczka uparła się, żeby tak często, jak to tylko możliwe uraczyć czytelnika swoją wykładnią na temat tego, jak powinien wyglądać świat. Najgorsze jest jednak to, że wydaje się przy tym nie zauważać, że popada w paranoję, a na domiar złego wprowadza czytelnika w błąd. Jeśli jakiś ceniony naukowiec miał swoje zasługi dla rozwoju dziedziny, to jeżeli był białym Europejczykiem, w dodatku takim, który na brak pieniędzy nie narzekał, to naraża się na to, że jego osiągnięcia zostaną przyćmione przez to w oczach Panciroli. Bardzo emocjonalnie podchodzi ona do wszystkich takich kwestii i nawet nie chce mi się szukać cytatów, bo każdy, kto po „Bestie” sięgnie szybko się na taki ustęp natknie.

Jakby tego było mało, Szkotka, gdy pisze o dawnych ssakach, ma jakiejś dziwne projekcje. Myślałam, że to jest jakiś jej żart, specyficzne poczucie humoru, ale kiedy już któryś raz trafiłam na miejsce, gdzie Panciroli pisze o tym, że ssaki w mezozoiku były ciemiężone przez gady, to poczułam się nieswojo, bo naukowcowi coś takiego nie przystoi. Na stronie 218, gdzie mowa o dominacji gadów, jest taki fragment: „[Ssaki] wyzierają, pełzają i czają się gdzieś w cieniu szlachetnych gadów. Są jak robactwo, szwendają się «jak szczury». Żyją podporządkowane potężnym istotom, które je uciskają. Stanowią temat żartów (sic!). Nic nie są w stanie osiągnąć”. Żartem mam ochotę nazwać tę książkę.

Poza tymi bzdurami, Elsa po prostu jest kiepską popularyzatorką. Co chwila, przy zachwytach nad jakimś ewolucyjnym osiągnięciem ssaków, mówi o „cudzie”, „magii”. Rozumiem, że to uproszczenie, ale paskudne w książce o nauce. Nie powinno się w czytelniku, który ekspertem wcale być nie musi, utrwalać jakiegoś mylnego przekonania, że natura działa w nadnaturalny sposób. Do tego brakuje uporządkowania w narracji Szkotki. Przeczytałam trochę książek o ewolucji, ale czułam się zagubiona podczas lektury. Język autorki sugerował zresztą, że swą pracę adresuje nawet do początkujących osób. W jednym miejscu potrafi wrzucić kilka gatunków wymarłych ssaków (wcale nie powszechnie znanych),nie podpiera ich przy tym jakąś grafiką, ani nie tłumaczy w sposób przejrzysty, w którym momencie coś się zadziało. Przydałaby się w tej publikacji jakaś ilustracja, wykres z epokami geologicznymi czy uproszczoną historią ewolucji ssaków. Trudno się tu odnaleźć.

Często wydawało mi się również, że Panciroli jest niespełnioną pisarką. W wielu miejscach zalatywała grafomanią i chociaż same w sobie opisy może i złe nie były, to czułam, że autorka bardzo się sili na kwiecisty język. Tylko że w tym miejscu, to nie jest potrzebne, a wręcz może utrudniać lekturę.

Straszna jest ta książka. Dawno tak kiepskiej pozycji popularyzatorskiej nie czytałam, a już na pewno nie od Prószyńskiego.

Dopóki Panciroli pisze o ssakach jest znośnie, choć daleko temu do ideału. Co innego mnie przestraszyło. Nie spodziewałam się niestety, że w publikacji popularnonaukowej z dziedziny biologii, zoologii i ewolucji dostanę w pakiecie wykłady o tym, jaki to świat jest zły, bo naukę tak długo kształtowali biali i bogaci mężczyźni w średnim wieku. Tak, zgadza się, tu dokładnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Książka godna polecenia. Na minus jednak lewicowe skrzywienie autorki. Takie lewicowe w bardzo złym guście. Autorka np. zarzuca białym mężczyznom że wywołali wojny jak gdyby inni niż biali już nie. A z tego co wiem w Afryce bez udziału białych złych ludzi toczyły się ludobójcze wojny... Gdyby książka była na temat w 100% nie miałbym zastrzeżeń. Tak to odejmuję oceny za lewackie wypierdy niewnoszące nic do tematu.

Książka godna polecenia. Na minus jednak lewicowe skrzywienie autorki. Takie lewicowe w bardzo złym guście. Autorka np. zarzuca białym mężczyznom że wywołali wojny jak gdyby inni niż biali już nie. A z tego co wiem w Afryce bez udziału białych złych ludzi toczyły się ludobójcze wojny... Gdyby książka była na temat w 100% nie miałbym zastrzeżeń. Tak to odejmuję oceny za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
8

Na półkach: ,

Książka jest rewelacyjna, o ile skupić się tylko na kwestiach naukowych - w sposób przystępny i wciągający opisuje historię ewolucji ssaków od najwcześniejszych ich skamieniałości a także nowe metody badań nad nimi. Smak całości niczym piach w ustach psuje stałe dążenie autorki do zdyskredytowania osób, które położyły podwaliny pod paleontologię i geologie. O ile ludzi takich jak Richard Owen, Edward Cope czy Othoniel Marsch próbowano przedstawiać jako osoby ważne dla rozwoju nauki lecz nie pozbawione wad (mało chwalebna, czysto ambicjonalna geneza wojny o kości nie jest żadną ukrywaną tajemnicą),to szkocka geolog przegina pałę w drugą stronę Z jej wywodów wynika, że są oni niczym innym jak bandą białych (stale podkreślane) męskich rasistów, złodziei i egoistów, którzy "przypadkiem" zapisali się w historii nauki.... Duży plus, że przynajmniej nie zapomina z czyjego dorobku korzysta...

Książka jest rewelacyjna, o ile skupić się tylko na kwestiach naukowych - w sposób przystępny i wciągający opisuje historię ewolucji ssaków od najwcześniejszych ich skamieniałości a także nowe metody badań nad nimi. Smak całości niczym piach w ustach psuje stałe dążenie autorki do zdyskredytowania osób, które położyły podwaliny pod paleontologię i geologie. O ile ludzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Odnośnie lewacko-feministycznego skrzywienia autorki pocieszające jest pierwsze zdanie z okładki książki: "Elsa Panciroli jest szkockim paleontologiem". Brawo wydawca.

Odnośnie lewacko-feministycznego skrzywienia autorki pocieszające jest pierwsze zdanie z okładki książki: "Elsa Panciroli jest szkockim paleontologiem". Brawo wydawca.

Pokaż mimo to

avatar
467
13

Na półkach: ,

Książka ciekawa. wciągająca, napisana przyjaznym, plastycznym językiem. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie moda na źle pojmowaną "poprawność polityczną". Autorka kilkukrotnie na stronicach książki atakuje i oskarża białych naukowców z Europy i Ameryki Pn., kompletnie nie uwzględniając kontekstu historycznego i ogromnej różnicy w potencjale naukowym oraz ogólnie przepaści cywilizacyjnej ludności tubylczej krajów na obszarze, których odbywały się ekspedycje naukowe (np. Mongolia). Co innego dzisiaj, gdzie naukowcy zróżnicowani pod względem etnicznym i płciowym samodzielnie prowadzą badania (bo wykształciły się na tym złym zachodzie) a i w współpracują owocnie z resztą świata. Jednakże w XIX i na początku XX wieku rzecz miała się inaczej choćby ze względu na ogromne różnice cywilizacyjne.
Ba, naukowcy Ci nie rabowali świątyń ani starożytnych muzeów jak to widzi autorka a wydobywali skamieniałości wprost z ziemi, zabezpieczali je, badali, oznaczali, preparowali i wystawiali dla publiczności w muzeach np. europejskich. W ten sposób uchronili wiele okazów przed zapomnieniem, zniszczeniem, gdyby nie oni wiele z nich nie ujrzałoby światła dziennego. Autorka podkreśla jakże często, że pierwszymi odkrywcami na swoich ziemiach byli tubylcy (co przecież nie dziwi),jednakże nie dodaje już, że kompletnie nie wiedzieli z czym mają do czynienia, nie mówiąc już, że skamieliny te nie były badane ani umieszczane w muzeach. Autorka woli za to z uporem maniaka, ignorując kontekst czasów, łajać "białych" naukowców i oskarżać ich o niecne zamiary w tym o grabież "dziedzictwa" .À propos dziedzictwa, jeśli takowe istnieje to nie należy do żadnego z obecnych krajów, bo skamieniałe szczątki fauny i flory tworzyły się na długo zanim na ziemi postawił stopę Homo sapiens i zaczął wykreślać granicę państw i regionów. No, ale modne stało się wśród środowisk "feministyczno-lewackich" bezrefleksyjne krytykowanie za wszystko imperializm i kolonializm i inne zepsute zło nadciągające z zachodu.
Plus dla autorki za ciekawe przedstawienie ogromnych osiągnięć naszej znakomitej paleontolożki Zofii Kielan -Jaworowskiej.

Książka ciekawa. wciągająca, napisana przyjaznym, plastycznym językiem. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie moda na źle pojmowaną "poprawność polityczną". Autorka kilkukrotnie na stronicach książki atakuje i oskarża białych naukowców z Europy i Ameryki Pn., kompletnie nie uwzględniając kontekstu historycznego i ogromnej różnicy w potencjale naukowym oraz ogólnie przepaści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2135
574

Na półkach:

Książka byłaby całkiem niezła, gdyby nie politpoprawne wysrywy autorki, np. ze strony 12: "Podobnie jak w wielu innych dziedzinach nauki, ciągle jeszcze trochę za dużo jest pośród nas białych przedstawicieli świata Zachodu".
Pozostawię to do własnych przemyśleń :>

Książka byłaby całkiem niezła, gdyby nie politpoprawne wysrywy autorki, np. ze strony 12: "Podobnie jak w wielu innych dziedzinach nauki, ciągle jeszcze trochę za dużo jest pośród nas białych przedstawicieli świata Zachodu".
Pozostawię to do własnych przemyśleń :>

Pokaż mimo to

avatar
583
569

Na półkach: , ,

Ssaki to nie dinozaury

Powolne wychodzenie mezozoicznych ssaków z cienia medialnie ‘nad-obecnych’ dinozaurów, to proces nieco frustrujący dla badaczy. Z jednej strony zmuszani są do odkręcania głupotek pop-kultury wynikających z konwergencji biologicznej (systematycznie delfinom zdecydowanie bliżej do nietoperzy niż do tuńczyków, choć styl życia tych zwierząt temu przeczy),jednocześnie z drugiej poprzez rygoryzm przyczyniają się do kolejnych nieporozumień. Jeśli do tego dodamy, że sama systematyka ma problemy z wyborem odpowiedniej interpretacji taksonomii – ewolucyjnej czy filogenetycznej - wychodzi z tego niezły misz-masz (*). Ostatecznie „Bestie, które żyły przed nami. Nowa historia pochodzenia i ewolucji ssaków” doktor paleontologii Elsy Panciroli jest ciekawą propozycją dla laików takich jak ja, którzy interesują się wymarłymi gatunkami ziemskiej fauny.

Książka jest przedstawieniem, nie zawsze chronologicznym od paleozoiku po wczesny kenozoik, dostępnych badaczom pozostałości po przodkach ssaków (owodniowców z linii synapsydów) i budowanej przez dwa ostatnie wieki opowieści o ich bytowaniu. Panciroli szczególnie zaakcentowała ‘wynalazki ewolucji’, które z kolejnymi milionami lat coraz bardziej separowały przodków ssaków od zauropsydów (które wydały te ‘gwiazdy medialne’ - dinozaury). Bardzo interesująco wypadły najnowsze ustalenia w związku z ‘wymyśleniem’ stałocieplności (str. 159) czy ewolucji ucha (str. 307-309). Głównym materialnym dowodem zmienności różnicujących ssaki od reszty kręgowców, są wciąż jednak zęby, co nie dziwi skoro dobrze się zachowują. Im poświęciła autorka najwięcej miejsca. Do tego najnowsze odkrycia (doprowadzone do 2022 dzięki przypisom tłumaczy) pozwalają domniemywać o anatomii tkanek nie fosylizujących. Coraz bardziej zaawansowane narzędzia, kolejne odkrycia skłoniły Panciroli do postawienia ostatnio nawet hipotezy, która wywraca stereotypy o mezozoiku. Paleontolog sugeruje (str. 380-381),że za blokadę ‘dominacji naszej linii ssaków’ (żyworodnych) do czasu upadku asteroidy, która wybiła dinozaury, były raczej inne (pierwotniejsze, w sensie reprezentujące starsze linie synapsydów) ssaki. Te ostatnie osiągając duże rozmiary, nim w triasie gady je zdominowały, same zajmowały szczyt drabiny troficznej.

„Bestie, które żyły przed nami” to również przypomnienie o wkładzie kobiet do nauk przyrodniczych. Jeśli chemia miała Marię Skłodowską-Curie, to paleobiologia miała Zofię Kielan-Jaworowską, wybitną badaczkę ssaków mezozoiku i paleogenu (str. 330-334). Warto o niej pamiętać, bo była ambitna, pracowita, zorganizowana i publikowała po angielsku, co w czasach gomułkowskich nie było typowe (***). Demistyfikując sporo błędnych hipotez naukowych, pokutujących uproszczeń popularnych, Panciroli przedyskutowała zmienność technik badawczych, coraz potężniejsze maszyny służące pomocą w skanowaniu skamielin i trochę dziwactw środowiskowych. Liczne wstawki prezentujące proces organizowania wypraw, osiągnięcia tuzów paleobiologii dają szanse odetchnąć od mikroskopijnych detali guzków zębowych czy zawiłości taksonomicznych.

Przypisałem szkockiej badaczce pewne nieciekawe zapędy. Trzeba się z nich wytłumaczyć. Chciała dobrze, szczególnie zależało jej na odkłamywaniu stereotypów. Jednak nie zawsze to wychodzi (str. 48-49):

„(…) podział ssaków na ‘prymitywne’ i ‘zaawansowane’ oraz wynikająca z nich sugestia, że życie z czasem osiąga coraz wyższe formy (…) [to] ilustracja powstała na gruncie wielu mylnych wyobrażeń o świecie, a ponadto przenika ją imperialistyczne myślenie typowe dla ówczesnych Europejczyków (…).” (str. 48-49)

„Z biologicznego punktu widzenia nie ma sensu mówić o formach ‘prymitywnych’ i ‘zaawansowanych’, można tylko mówić o zmianach dokonujących się w czasie.” (str. 50)

Europejczycy kradli florę, faunę, zabytki archeologiczne tonami, składujące to wszystko w muzeach ‘własnego świata’. To prawda. Jednak próba jednoznacznego odrzucenia nieformalnych pojęć, które fachowcy stosują (**),nie tylko tworzy zamęt. Autorka zaprzecza literalnie istocie ewolucji, że organizmy musiały być kiedyś prymitywniejsze, skoro do pewnego momentu była materia nieożywiona, potem pojawiły się jednokomórkowce, a teraz mamy płetwale błękitne. Nie czepiałbym się tego cytatu, gdyby nie było podobnych ‘skrótów myślowych’ więcej, szczególnie sprowadzających się do stwierdzeń: ‘klad A i klad B niewiele łączy ewolucyjnie’ (str. 53, 87 w związku ze 106, 376).

Historia ssaków w wykonaniu szkockiej badaczki jest ciekawa, wypełniona faktami. Mniej mi tym razem przeszkadzało przeskakiwanie między różnymi typami treści: najnowszym stanem badań, historią uprawianej dziedziny, socjologią nauk przyrodniczych, sylwetkami badaczy. Notę bardziej obniża samo prowadzenie opowieści. Poza kilkoma, dla mnie nieakceptowanymi, sprzecznościami i przesadną zasadniczością w formułowaniu pewnych ogólnych ‘napomnień’ skierowanych do odbiorcy, autorka miała problem z utrzymaniem jednorodnej detaliczności treści. Jednocześnie podała tyle fascynujących faktów o postępie badań wymarłych ssaków i ich przodków, że zamortyzowała tym sporo z negatywów. Ciekawa kolorowa wkładka i indeks rzeczowy, to duże plusy. Zabrakło jakiegoś ogólnego drzewa systematycznego kręgowców. Biorąc wszystko pod uwagę, chyba uznaję tekst za dość zaawansowany dla początkującego w temacie odbiorcy. Aktualność badań (dużo o najnowszych pracach chińskich paleontologów) i bardzo solidna rehabilitacja ważności ssaków, szczególnie wobec dinozaurów – to chyba dobra reklama książki.

DOBRE z małym minusem – 7.0/10

=======

* W książce pojawia się dyskusja o monofiletyczności (polecam internetową encyklopedię),która wymaga by kenozoiczne ssaki umieścić pośród wszystkich synapsydów, choć autorka rozmywa nieco temat i nie jest konsekwentna do końca. Do tego okazuje się, że synapsydy i ssaki (Mammalia) to kladystycznie równorzędne gromady, co jest źródłem wspomnianych alternatywnych interpretacji. Skoro fachowcy nie są spójni, trudno wymagać ‘rozsądku intelektualnego’ i zupełnej poprawności u niespecjalistów!

** W systematyce poza nazwami formalnymi kladów, stosuje się pojęcia w pewnym sensie wartościujące – ‘ssaki niższe’, ‘ssaki wyższe’, ‘gady ssakokształtne’.

*** Odkupię papierową wersję książki (w cenie poniżej zaporowego 100 zł ): „W poszukiwaniu wczesnych ssaków” Z. Kielan-Jaworowska, WUW 2013.

Ssaki to nie dinozaury

Powolne wychodzenie mezozoicznych ssaków z cienia medialnie ‘nad-obecnych’ dinozaurów, to proces nieco frustrujący dla badaczy. Z jednej strony zmuszani są do odkręcania głupotek pop-kultury wynikających z konwergencji biologicznej (systematycznie delfinom zdecydowanie bliżej do nietoperzy niż do tuńczyków, choć styl życia tych zwierząt temu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
9

Na półkach:

Chochlik drukarski lub nagła zapaść tłumacza połączona z roztrzepaniem redaktora sprawiły, że oto z tej książki płynie (nie)oświecona i rewolucyjna biologicznie prawda, że oto ssaki i ptaki są zmiennocieplne. Idę się wygrzać na jakimś płaskim kamieniu, bo coś mi zimno. :/

PS. W ciągu jednego akapitu jesteśmy dwa razy zmiennocieplni i dwa razy stałocieplni. Coś się nie możemy zdecydować.

Chochlik drukarski lub nagła zapaść tłumacza połączona z roztrzepaniem redaktora sprawiły, że oto z tej książki płynie (nie)oświecona i rewolucyjna biologicznie prawda, że oto ssaki i ptaki są zmiennocieplne. Idę się wygrzać na jakimś płaskim kamieniu, bo coś mi zimno. :/

PS. W ciągu jednego akapitu jesteśmy dwa razy zmiennocieplni i dwa razy stałocieplni. Coś się nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1397
1385

Na półkach: , , , , , ,

"Bestie, które żyły przed nami. Nowa historia pochodzenia i ewolucji ssaków" Elsy Panciroli, to znakomita książka popularnonaukowa. Jest idealna dla wszystkich miłośników paleontologi.
Dzięki autorce poznałam mnóstwo ciekawych osób, między innymi Zofię Kielan-Jaworowską. Zofia była jedną z najlepszych na świecie badaczek ssaków mezozoicznych. Przyznam szczerze, że nie znałam tej wyjątkowej osoby. Elsa Panciroli w idealny sposób opisała życie i odkrycia tej badaczki. Osobiście obie panie się nie spotkały.
W książce znalazłam kilkanaście fotografii. Najbardziej podobało mi się zdjęcie odlewu czaszki terapsyda, estemmenozucha. Jestem zachwycona widokiem odciśniętej stopy dinozaura na wybrzeżu Trotternish na wyspie Skye w Szkocji. Każdy rozdział zaczyna się piękną ilustracją. Na uwagę zasługuje również cudowna okładka.
Czytając tę książkę, poznałam mnóstwo ciekawostek. Dowiedziałam się między innymi, kiedy i gdzie odnaleziono pierwsze jajo dinozaura.
Poznałam ciekawe fakty dotyczące ewolucji ssaków. Czy ssaki żyły na długo przed pojawieniem się dinozaurów?
A może to dinozaury były pierwsze? Na te pytania odpowiedzi znajdziecie w tej książce. Warto do niej zajrzeć.
Elsa Panciroli jest szkockim paleontologiem. Pracuje w Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu Oksfordzkiego i w Narodowym Muzeum Szkocji. Uwielbia badać wymarłe ssaki. Interesuje ją ich anatomia i ewolucja. O jej pracy przeczytacie w książce "Bestie, które żyły przed nami". Panciroli zabiera nas w swoje niezwykłe wyprawy. Pokazuje nam, jak pracuje.
Czy kiedykolwiek interesowaliście się paleontologią? Przyznam szczerze, że mnie ona nie interesowała. Po tej książce zmieniła zdanie. Chciałabym odkryć kości wymarłych zwierząt.
Tę książkę przeczytałam w ciągu dwóch dni. Zaciekawiła mnie jej treść. Czytając o podróżach paleontologów, miałam wrażenie, że stoję obok nich.
Autorka w swoim dziele obala wiele mitów dotyczących ewolucji ssaków.
Jeżeli lubicie czytać książki popularnonaukowe oraz zachwycacie się paleontologią, to ta książka powinna przypaść wam do gustu.
Chętnie przeczytam kolejne dzieła Elsy Panciroli.

"Bestie, które żyły przed nami. Nowa historia pochodzenia i ewolucji ssaków" Elsy Panciroli, to znakomita książka popularnonaukowa. Jest idealna dla wszystkich miłośników paleontologi.
Dzięki autorce poznałam mnóstwo ciekawych osób, między innymi Zofię Kielan-Jaworowską. Zofia była jedną z najlepszych na świecie badaczek ssaków mezozoicznych. Przyznam szczerze, że nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    106
  • Przeczytane
    31
  • Posiadam
    19
  • Popularnonaukowe
    8
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2023
    3
  • 2024
    2
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Non-fiction
    2

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne