rozwińzwiń

Czarny tort

Okładka książki Czarny tort Charmaine Wilkerson
Okładka książki Czarny tort
Charmaine Wilkerson Wydawnictwo: Znak Seria: Aurora powieść historyczna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Seria:
Aurora
Tytuł oryginału:
Black Cake
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2023-08-14
Data 1. wyd. pol.:
2023-08-14
Data 1. wydania:
2022-02-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324066995
Tłumacz:
Agata Ostrowska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
205 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
235
107

Na półkach:

Przyjemna obyczajowa opowieść o kobiecie, jej rodzinie i przyjaciołach. Świetnie opisuje zawiłe losy emigrantów, problemów kobiet, rasizm, homofobię, patriarchat. Książka porusza wiele ważnych tematów ale robi to nienachalnie, nie traktuje czytelnika jak idioty. Dobrze się czytało. Polecam.

Przyjemna obyczajowa opowieść o kobiecie, jej rodzinie i przyjaciołach. Świetnie opisuje zawiłe losy emigrantów, problemów kobiet, rasizm, homofobię, patriarchat. Książka porusza wiele ważnych tematów ale robi to nienachalnie, nie traktuje czytelnika jak idioty. Dobrze się czytało. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
488
323

Na półkach:

Intrygujący początek zapowiadał książkę lepiej niż działo się później.
Rzeczywiście historia traktowania rdzennych mieszkańców z Karaibów ma wiele ciemnych stron. To jest historia życia utalentowanej pływaczki, która uciekając przed aranżowanym małżeństwem ( za długi ojca) musi porzucić swój kraj, nazwisko i marzenia. Jej dzieci dorastają w kłamstwie i dopiero jej pośmiertne wyznania otwierają im oczy na swoje pochodzenie i tożsamość.

Intrygujący początek zapowiadał książkę lepiej niż działo się później.
Rzeczywiście historia traktowania rdzennych mieszkańców z Karaibów ma wiele ciemnych stron. To jest historia życia utalentowanej pływaczki, która uciekając przed aranżowanym małżeństwem ( za długi ojca) musi porzucić swój kraj, nazwisko i marzenia. Jej dzieci dorastają w kłamstwie i dopiero jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1009
689

Na półkach: ,

📖🐲
W zasadzie DNF, bo pod koniec tylko na szybko przelatywałam wzrokiem.

Czuję rozczarowanie, bo spodziewałam się czegoś świeżego i oryginalnego, a dostałam dość banalny zlepek pięciu tysięcy tematów i ponad 10 narratorów i żadnego wątku, który byłby jakoś głębiej potraktowany. W ogóle nie czuję, że te postacie mogłyby jakoś żyć w świecie, że faktycznie można by spotkać na ulicy któregoś z bohaterów. Według mnie są płaskie, ich uczucia są opisane w całkowicie beznamiętny sposób, a dramaty w ich życiu i całkowicie nieprawdopodobne tragiczne zwroty akcji pozwalają im uniknąć odpowiedzialności za wcześniejsze decyzje albo bez sensu dotykają naprawdę ważnych spraw na poziomie pogłębienia tematu zbliżonym do odcinka "Z pamiętnika położnej".

Nie czułam ani żałoby dzieci Eleonor, ani straty ojca Covey, ani rozpaczy Covey przy jakiejkolwiek okazji, a nawet napięcia samej Elly odpowiadającej historię swojego życia, a już zwłaszcza po tym co wydarzyło się w Edynburgu i potem w Londynie. Narrator niby opowiada o tym, jakie to było bolesne i trudne, ale ja w ogóle tego nie czuję i nie widzę. A już wsadzenie tu dodatkowo wątku lesbijskiego jest chyba tylko po to, żeby książka była jeszcze bardziej inkluzywna.

Nie ma za to nic o tym, że Covey próbuje się jakoś dowiedzieć, co się stało z jej matką albo może jakoś z daleka ją odnaleźć. Mamusia wyjechała. Aha, no to okej. Najwyraźniej tak musiało być. Nie ma złości, rozpaczy, targowania się, czy czegokolwiek, co pokazałoby mi, że Covey żyje i nie jest robotem. Wyjaśnienie tej zagadki zajmuje całe 5 zdań. Autorce nawet nie chciało się nazwać jakiejkolwiek choroby, na jakie pod koniec życia cierpią poszczególni bohaterowie, a wydawałoby się, że to dosyć istotny aspekt życia — na co konkretnie umrzesz.

Niestety ta opowieść to nic specjalnego, a miejscami mi się zwyczajnie dłużyła. Po stronie 200 zaczęłam już tylko przelatywać wzrokiem, bo ileż można czytać o tych nieprawdopodobnych zbiegach okoliczności i kolejnych ważnych sprawach takich jak chociażby profilowanie czarnych mężczyzn przez policję w USA, które pojawiają się jedynie w epizodzie.

Jedyne, co mi się podobało, to sam pomysł na tę historię, czyli kłamstwa odkryte po śmierci oraz sprawczość kobiet — Bunny i Covey pływają w morzu, bo chcą, biorą swój los w swoje ręce i same go kształtują.

Szkoda, że to nie była na przykład opowieść o silnych kobietach z Karaibów. Albo saga rodzinna skupiająca się na tym, że Benny i Byron odkrywają sekrety rodziców po ich śmierci — sami, z jakichś dziwnych pamiątek i zdjęć, bez Marble, bo to by było już za dużo. Jak mierzą się z tą fasadą I ponownie rozliczają z rodzicami i dzięki temu z powrotem odkrywają drogę do siebie, bo łączy ich uczucie zdradzenia i niezrozumienia. Można by wtedy zrobić tylko dwie linie czasowe — współczesność po pogrzebie, jak najbardziej może a nawet powinna być o rasizmie systemowym wobec wykształconych osób o ciemnej skórze, skoro autorka wyraźnie jest tym mocno przejęta. A w drugim planie czasowym mogłaby być młodość rodziców na Karaibach.

I zamiast pisać o milionie nieprawdopodobnych zdarzeń, można by się skupić na uczuciach i codzienności. Niech by nawet była Bunny, która czasem gładzi Covey po włosach nie do końca jak przyjaciółka i w ten właśnie subtelny sposób można zadbać o inkluzywność. Na pewno wtedy książka podobałaby mi się dużo bardziej. Niestety obecnie to tylko naciągane 4/10.

📖🐲
W zasadzie DNF, bo pod koniec tylko na szybko przelatywałam wzrokiem.

Czuję rozczarowanie, bo spodziewałam się czegoś świeżego i oryginalnego, a dostałam dość banalny zlepek pięciu tysięcy tematów i ponad 10 narratorów i żadnego wątku, który byłby jakoś głębiej potraktowany. W ogóle nie czuję, że te postacie mogłyby jakoś żyć w świecie, że faktycznie można by spotkać na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
305
130

Na półkach: ,

„Czarny tort”, jeju… ale to była dobra książka! Od pierwszych stron czułam się pochłonięta opowiadaną historią.

W tak małej książce, zawarte zostało tyle bólu. Od rasizmu - wykluczenia społecznego osób czarnoskórych, tęsknoty za domem i próby odnalezienia się mniejszości społecznych w nowych krajach, po utratę bliskiej osoby i rozpad rodziny, a także próbę walki o wolność i decydowania samodzielnie o swoim życiu.

A właściwie powinnam zacząć od utraty bliskiej osoby. Byron i Benny Bennetowie stracili właśnie matkę. Po latach braku kontaktu, muszą ustalić wspólnie wszelkie kwestie dotyczące pogrzebu. Moment ten staje się przełomowy w ich życiu, nie tylko dlatego, że znowu zaczęli ze sobą rozmawiać, ale dowiadują się jak naprawdę wyglądało życie ich matki, a jedno mogę Wam zdradzić… nie było usłane różami.

Historia opowiedziana jest w dwóch perspektywach czasowych, co ogromnie mi się spodobało! Część „dawna” faktycznie przenosi czytelnika do wczesnych lat życia Eleanor Bennet oraz tych troszkę późniejszych. To właśnie ta narracja najbardziej do mnie trafiła.

A gdzie w tym wszystkim jest czarny tort? Myślę, że jest to pewna aluzja do tego za czym tęsknimy, z czym staramy się utożsamiać. Jest to ważne szczególnie dla osób, które pod przymusem lub z własnej woli wyjeżdżają ze swojego domu, miasta, kraju, a co przypomina im o miejscu, gdzie dorastali i wszystko było dużo łatwiejsze. Czarny tort dla rodziny Bennetów to pamiątka zaślubin rodziców, który w rocznicę ślubu i ważniejsze chwile, jednoczy rodzinę przy jednym stole

„Czarny tort”, jeju… ale to była dobra książka! Od pierwszych stron czułam się pochłonięta opowiadaną historią.

W tak małej książce, zawarte zostało tyle bólu. Od rasizmu - wykluczenia społecznego osób czarnoskórych, tęsknoty za domem i próby odnalezienia się mniejszości społecznych w nowych krajach, po utratę bliskiej osoby i rozpad rodziny, a także próbę walki o wolność...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
384

Na półkach:

Bardzo dobrze się czyta tę opowieść o korzeniach i ogromnej woli przetrwania. Budujące.

Bardzo dobrze się czyta tę opowieść o korzeniach i ogromnej woli przetrwania. Budujące.

Pokaż mimo to

avatar
869
721

Na półkach:

Nazywanie tego powieścią historyczna jest zdecydowanie nadużyciem, bo to raczej wspomnienia matki bohaterów przeplatane z aktualnym życiem rodzeństwa. Zdecydowanie bardziej to obyczajówka. Przy całym moim zmęczeniu wałkowaniem po raz milionowy jak to czarnoskórym jest źle i mieli trudne dzieje, to czytało się całkiem przyjemnie. Może dlatego, że to był jeden z elementów, nie najważniejszy, całej opowieści. Totalnie nie uwierzyłam w perypetie naszej 'zmartwychwstającej' kilkukrotnie narratorki, ale w trakcie lektury nie przeszkadzało mi to wcale.

Nazywanie tego powieścią historyczna jest zdecydowanie nadużyciem, bo to raczej wspomnienia matki bohaterów przeplatane z aktualnym życiem rodzeństwa. Zdecydowanie bardziej to obyczajówka. Przy całym moim zmęczeniu wałkowaniem po raz milionowy jak to czarnoskórym jest źle i mieli trudne dzieje, to czytało się całkiem przyjemnie. Może dlatego, że to był jeden z elementów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
244

Na półkach:

Może to ograny chwyt, może łatwo się domyślić końca, ale powolne odkrywanie przez dzieci rodzinnych tajemnic zmarłej matki przeradza się we wspaniałą podróż przez kraje i ostatnie dziesięciolecia historii świata. Bo jest tu mowa i o Indiach Zachodnich, mieszanych rodzinach karaibskich, porachunkach mafijnych, i o trudnej sytuacji kobiet, i o uprzedzeniach rasowych, i o wartości zdobywanej wiedzy. To wszystko splata się z losami odważnej Covey, a potem Byrona i Benny, którzy muszą się na nowo porozumieć po utracie najbliższych. Mnóstwo tu trudnych momentów, ale też przekonania o sile rodzinnych więzów i przyjaźni. Warto.

Może to ograny chwyt, może łatwo się domyślić końca, ale powolne odkrywanie przez dzieci rodzinnych tajemnic zmarłej matki przeradza się we wspaniałą podróż przez kraje i ostatnie dziesięciolecia historii świata. Bo jest tu mowa i o Indiach Zachodnich, mieszanych rodzinach karaibskich, porachunkach mafijnych, i o trudnej sytuacji kobiet, i o uprzedzeniach rasowych, i o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
18

Na półkach:

Bardzo fajna książka. Szybko się czyta, wciąga od pierwszych stron. Dzięki niej zainteresowałam się historią Karaibów. Polecam:)

Bardzo fajna książka. Szybko się czyta, wciąga od pierwszych stron. Dzięki niej zainteresowałam się historią Karaibów. Polecam:)

Pokaż mimo to

avatar
267
241

Na półkach: ,

Książka nie należy do gatunku po który sięgam z własnego wyboru. Jak wielu czytelników, zdecydowałam się na nią po namowie "jakiejś pani z internetu". Nie żałuję. Czytało się dobrze, wciągająca historia, choć momentami mało prawdopodobna. Dobra odskocznia od ciężkich thrillerów.

Książka nie należy do gatunku po który sięgam z własnego wyboru. Jak wielu czytelników, zdecydowałam się na nią po namowie "jakiejś pani z internetu". Nie żałuję. Czytało się dobrze, wciągająca historia, choć momentami mało prawdopodobna. Dobra odskocznia od ciężkich thrillerów.

Pokaż mimo to

avatar
355
90

Na półkach:

Opowieść ciekawa, ale jak dla mnie za dużo powtórzeń sytuacji, zbyt nieprawdopodobne wydarzenia. Styl pisarski nie porywa.

Opowieść ciekawa, ale jak dla mnie za dużo powtórzeń sytuacji, zbyt nieprawdopodobne wydarzenia. Styl pisarski nie porywa.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    680
  • Przeczytane
    236
  • Posiadam
    34
  • 2024
    14
  • 2023
    13
  • Teraz czytam
    8
  • Chcę w prezencie
    4
  • Ulubione
    3
  • Z biblioteki
    3
  • Przeczytane 2023
    3

Cytaty

Więcej
Charmaine Wilkerson Czarny tort Zobacz więcej
Charmaine Wilkerson Czarny tort Zobacz więcej
Charmaine Wilkerson Czarny tort Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także