rozwińzwiń

Kobieta do zjedzenia

Okładka książki Kobieta do zjedzenia Margaret Atwood
Okładka książki Kobieta do zjedzenia
Margaret Atwood Wydawnictwo: Wielka Litera literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The edible woman
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2022-09-28
Data 1. wyd. pol.:
1969-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380328204
Tłumacz:
Małgorzata Golewska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
343 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
577
514

Na półkach:

Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę, aż szkoda było mi ją kończyć. Dla tych, którzy tego nie wychwycą może wydawać się nudnawa, ale to ważna książka o micie kobiety. Jest także o potrzebie tożsamości i o tym jak jesteśmy wrzucani w role społeczne i bezrefleksyjnie w to idziemy. Skupiając się na tym aspekcie książki pozornie zwykłe wydarzenia i nieciekawa akcja stają się szalenie interesujące. Bohaterka, Marion wręcz odczuwa sprzeciw ze strony ciała od czasu zaręczyn. Zaczyna samodzielnie myśleć i podważać to co narzucone. Kwestionuje oczekiwania względem niej i innych kobiet, wymagane zachowania, to co wypada a nawet to co je. Tu swoją drogą Atwood również obnaża społeczne narracje, w który mięso to jedzenie a nie części martwego zwierzęcia. Dziewczyna powoli bada i poznaje siebie, daje sobie głos i dochodzi do tego czego chce a raczej czego nie chce. Wspaniała scena opisuje to jak Marion szykuje się na przyjęcie zaręczynowe. Czytamy o tym jak jest czesana, ubierana i malowana przez innych, którzy narzucają jej jak ma wyglądać i co do niej pasuje niezależnie od tego jak ona sama widzi siebie i swoje ciało nie mówiąc już o guście. I to na przyjęciu na które tak ją wyszykowano uprzytamnia sobie, że nie ma w takim świecie miejsca na ja.
Dlatego Marion decyduje nie dać wlać się w formę "kobieta" stworzyć własną tożsamość. Nie chce być ulepiona i skonsumowana, jak ciasto, które symbolicznie piecze i lepi w kształt kobiety dla swojego narzeczonego, ale chce stworzyć siebie i żyć sowim życiem. Atwood sprytnie to podkreśla zmieniając pod koniec narracje z trzecio na pierwszoosobową. Marion odzyskuje głos.
Jak zawsze u Atwood mamy do czynienia z dobrym piórem, ładny językiem i odrobiną humoru. Polecam!

Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę, aż szkoda było mi ją kończyć. Dla tych, którzy tego nie wychwycą może wydawać się nudnawa, ale to ważna książka o micie kobiety. Jest także o potrzebie tożsamości i o tym jak jesteśmy wrzucani w role społeczne i bezrefleksyjnie w to idziemy. Skupiając się na tym aspekcie książki pozornie zwykłe wydarzenia i nieciekawa akcja stają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
455
220

Na półkach: , , ,

Margaret Atwood kojarzyła mi się wcześniej tylko jako autorka „Opowieści podręcznej”. Teraz wiem, że warto też jeszcze sięgnąć po inne jej pozycje.

Marian wiedzie normalne życie, ma pracę, chłopaka i przyjaciółki. Czego chcieć więcej?

Nie wszystko jest takim, jakie się wydaje. To, że ktoś wiedzie „fajne” życie według nas, nie oznacza, że ta osoba jest z niego zadowolona. Ba, może nawet dusi się we własnej skórze nie pokazując tego?

Opowieść wydaje się mało zaskakująca. Nie ma tutaj szalonych zwrotów akcji i gęstych wydarzeń. W tej książce akcja dzieje się na innym poziomie. Społeczno-kulturowe różnice, łatki, które są przyczepiane rolom kobiecym.

Najważniejsze pytanie zadane przez autorkę nie bezpośrednio, ale czy dajemy się jako ludzie zaszufladkować w rolach damsko-męskich? Do podobnych wniosków dochodzi Marian, która obserwuje swoje otoczenie i zaczyna ją to do tego stopnia męczyć, że ucieka, ale też do końca nie wie w którą stronę powinna podążyć.

Mocna w swej prostocie, sarkastyczna i niezbyt optymistyczna, ale warta uwagi!

Zjedzcie i poczytajcie!

Margaret Atwood kojarzyła mi się wcześniej tylko jako autorka „Opowieści podręcznej”. Teraz wiem, że warto też jeszcze sięgnąć po inne jej pozycje.

Marian wiedzie normalne życie, ma pracę, chłopaka i przyjaciółki. Czego chcieć więcej?

Nie wszystko jest takim, jakie się wydaje. To, że ktoś wiedzie „fajne” życie według nas, nie oznacza, że ta osoba jest z niego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2106
204

Na półkach: , ,

Niestety nie mój klimat, nie mój styl, nie moje gusta. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła. Mogę jedynie powiedzieć, że mi ona nie przypadła do gustu, mi się nie bardzo spodobała i mnie mocno zmęczyła.

Niestety nie mój klimat, nie mój styl, nie moje gusta. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła. Mogę jedynie powiedzieć, że mi ona nie przypadła do gustu, mi się nie bardzo spodobała i mnie mocno zmęczyła.

Pokaż mimo to

avatar
582
334

Na półkach:

Doczytałam z sentymentu do autorki i zwykłej ciekawości jak potoczą się losy bohaterów. Pierwsza i najsłabsza książka Atwood. Nie ma w niej nic pociągającego, zwykle czytadło. Portrety psychologiczne postaci właściwie nie istnieją, tym
samym ich postępowanie jest dla czytelnika w dużej mierze irracjonalne. Można ale po co.

Doczytałam z sentymentu do autorki i zwykłej ciekawości jak potoczą się losy bohaterów. Pierwsza i najsłabsza książka Atwood. Nie ma w niej nic pociągającego, zwykle czytadło. Portrety psychologiczne postaci właściwie nie istnieją, tym
samym ich postępowanie jest dla czytelnika w dużej mierze irracjonalne. Można ale po co.

Pokaż mimo to

avatar
175
51

Na półkach: ,

gratuluje sobie że doszłam do końca 🫠

irytujący bohaterowie, niektóre sceny absurdalne i absolutnie wyrwane z kontekstu

podobno niesie za sobą jakis przekaz, ale ja go niestety nie odnalazłam. za bardzo zmeczyłam sie samym czytaniem, zeby marnowac czas na analize..

gratuluje sobie że doszłam do końca 🫠

irytujący bohaterowie, niektóre sceny absurdalne i absolutnie wyrwane z kontekstu

podobno niesie za sobą jakis przekaz, ale ja go niestety nie odnalazłam. za bardzo zmeczyłam sie samym czytaniem, zeby marnowac czas na analize..

Pokaż mimo to

avatar
161
97

Na półkach:

Margaret Atwood zwykle kojarzona jest z ,,Opowieścią podręcznej", bo dzięki niej zyskała największy rozgłos. Warto jednak sięgnąć też po inne powieść tej autorki, ponieważ, według mnie, są o wiele bardziej godne uwagi.

Marian prowadzi normalne życie - ma pracę, chłopaka i przyjaciółki. Wszystko wydaje się w całkowitym porządku. Dlaczego więc jej ciało nagle zaczyna się buntować?
Co, gdy zwykłe, codzienne czynności zaczynają nagle sprawiać trudność? Gdy ma się ochotę po prostu zacząć biec i nigdy się nie zatrzymywać. Czasem życie, które byłoby idealne na innych, nie jest idealne dla nas.

Historia o rolach, które odgórnie przypisuje nam społeczeństwo i oczekiwaniach, które według innych mamy spełniać, niezależnie czy tego chcemy, czy nie. Uświadamia nam, że schematy narzucane przez tradycje, łapią w pułapkę nie tylko kobiety, ale i mężczyzn. Pozostaje pytanie - czy lepiej płynąć z prądem, czy się zbuntować?

Jest to jedna z moich ulubionych książek. Mimo że wydana w 1969 roku, nadal zdaje się być aktualna (wciąż nie mogę uwierzyć, że od jej powstania minęło już tyle lat). Jest to powieść, którą mogłaby napisać Sylvia Plath, więc jeżeli ktoś uwielbia ,,Szklany klosz" to w ,,Kobiecie do zjedzenia" na pewno też znajdzie coś dla siebie.

Brutalnie szczera i odarta z wszelkich złudzeń. Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, ale ja jestem zachwycona.

Margaret Atwood zwykle kojarzona jest z ,,Opowieścią podręcznej", bo dzięki niej zyskała największy rozgłos. Warto jednak sięgnąć też po inne powieść tej autorki, ponieważ, według mnie, są o wiele bardziej godne uwagi.

Marian prowadzi normalne życie - ma pracę, chłopaka i przyjaciółki. Wszystko wydaje się w całkowitym porządku. Dlaczego więc jej ciało nagle zaczyna się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
225
219

Na półkach:

Najpierw wiało trochę nudą, na kolejnych stronach nic się specjalnie nie działo i zastanawiało mnie, o czym właściwie jest to książka. Chociaż jeśli chodzi o analizę zachowań bohaterów, to nic dodać, nic ująć. Każdy z nich poddany jest wnikliwej analizie, która sprawia, że pojawiające się osoby wydają się z krwi i kości. W miarę posuwania się akcji, książka stawała się ona coraz bardziej interesująca, sporo było niespodziewanych sytuacji, wszystko zaczęło toczyć się w szybszym tempie. Świat lat 60. nabrał kolorów, a problematyka (kobiety i ich rola w społeczeństwie) zyskiwała na znaczeniu. Dzisiaj okazuje się, że problematyka ta jest wciąż aktualna, choć już podana w nieco innym opakowaniu. Powieść przeczytać warto. Na pewno jest to kawał dobrej literatury.

Najpierw wiało trochę nudą, na kolejnych stronach nic się specjalnie nie działo i zastanawiało mnie, o czym właściwie jest to książka. Chociaż jeśli chodzi o analizę zachowań bohaterów, to nic dodać, nic ująć. Każdy z nich poddany jest wnikliwej analizie, która sprawia, że pojawiające się osoby wydają się z krwi i kości. W miarę posuwania się akcji, książka stawała się ona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
612

Na półkach:

Każda kobieta powinna przeczytać choć jedną powieść Margaret Atwood. Ta kanadyjska pisarka w znakomity i inteligentny sposób obnaża mity związane z miejscem kobiet w świecie i skłania do przemyśleń na temat narzucanych nam przez społeczeństwo ról. I wcale nie robi tego w sposób nachalny, nie próbuje też narzucać swojej wizji świata, ale zachęca do przemyśleń na temat tego, czy scenariusze życia, jakie przewidziano dla kobiet są naprawdę dla każdej z nas satysfakcjonujące.
W młodzieńczej powieści 23-letniej Atwood symbolem ograniczeń narzucanych kobietom jest scena zjadania przez bohaterów figurki z ciasta przedstawiającej właśnie tytułową kobietę do zjedzenia. Marian i jej współlokatorka Ainsley miotają się bowiem między modelem życia, jakie społeczeństwo lat 60. XX wieku przewidziało dla młodej kobiety a własnymi pragnieniami i planami. Do wyboru mają tylko albo beznadziejną pracę, która polega na przeprowadzaniu idiotycznych ankiet i szczerzeniu się do klientów, albo małżeństwo z odpowiednim mężczyzną. Marian nawet próbuje. Będąc narzeczoną statecznego Petera odnosi wrażenie, że jej ciało daje jej niepokojące sygnały. Z kolei Ainsley chce zrealizować inny pomysł na życie i ku zdziwieniu przyjaciółki wpada w pułapkę tradycji.
Autorka w zabawny sposób pokazuje kobiety, które bezmyślnie wpasowują się w schematy. Koleżanki Marian z pracy to grupa rozszczebiotanych paniuś, które tokują bez przerwy albo o chorobach, dzieciach i mężach, albo dopiero polują na kandydatów na współmałżonka, zachowując się jak napędzane hormonami samice. Ciekawa jest też postać Clary, matki dwójki małych dzieci oczekującej na narodziny trzeciego potomka. To kobieta, która sprowadziła swoją rolę wyłącznie do macierzyństwa. Bezwolna, zrezygnowana i udająca (chyba),że ta rola jej w zupełności wystarcza.
Nie lepiej jest z mężczyznami- protekcjonalni wobec kobiet, albo nieporadni jak dzieci, z kompleksami, broniący się przed dorosłością, ale przede wszystkim pełni obaw przed kobietami z wyższym wykształceniem. Bo, jak mówi jeden z bohaterów, studia powodują, że kobietom miesza się w głowach i są niechętne małżeństwu.
To bardzo ważny głos w dyskusji na temat roli kobiet w świecie i absolutne must read dla współczesnych pań- kto wie, czy dziś nie bardziej nawet niż w momencie wydania tej książki.

Każda kobieta powinna przeczytać choć jedną powieść Margaret Atwood. Ta kanadyjska pisarka w znakomity i inteligentny sposób obnaża mity związane z miejscem kobiet w świecie i skłania do przemyśleń na temat narzucanych nam przez społeczeństwo ról. I wcale nie robi tego w sposób nachalny, nie próbuje też narzucać swojej wizji świata, ale zachęca do przemyśleń na temat tego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
135

Na półkach:

Niezapomniane spotkanie z twórczością Atwood i literaturą stricte feministyczną.
30 lat temu otworzyłam po raz pierwszy"Kobietę do zjedzenia". I nie ostatni.
Było tak, jakby przejechał mnie pociąg. Nigdy nie patrzyłam na życie z takiej perspektywy. Autorka otworzyła mi oczy, za co zawsze będę jej wzięczna.
Powieść nie straciła ani trochę na aktualności, co jest dla mnie naprawdę przerażające. Historia zatoczyła koło- kobiety znowu muszą walczyć o wolność i niezależność. Domagając się prawa wyboru, którego nieustannie próbuje się ich pozbawić, poprzez przypisywanie im archaicznych ról oraz wtłaczanie na siłę w sztywne społeczne ramy.
Wychowałam się na takiej literaturze, ukszałtowała mój światopogląd, dzięki niej wzięłam swój los we własne ręce

Niezapomniane spotkanie z twórczością Atwood i literaturą stricte feministyczną.
30 lat temu otworzyłam po raz pierwszy"Kobietę do zjedzenia". I nie ostatni.
Było tak, jakby przejechał mnie pociąg. Nigdy nie patrzyłam na życie z takiej perspektywy. Autorka otworzyła mi oczy, za co zawsze będę jej wzięczna.
Powieść nie straciła ani trochę na aktualności, co jest dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1133
290

Na półkach:

Cała ksiązka jest do zjedzenia.
Kawał dobrej feministycznej literatury. No ale nie tylko dla feministek i kobiet bo to historia o tym jak nas społeczeństwo chce wepchnąć w schematy i odebrać nam tożsamość,.
Bohaterka prawie do końca jest bierna w działaniach otoczenia w celu stworzenia z niej idealnej żony z lat 60. No i jak to mężczyźni w tej książce stwierdzili problemem jej niechęci są studia. Drodzy Panowie wykształcona kobieta ie jest problemem tylko rozwiązaniem.
Gorąco polecam.

Cała ksiązka jest do zjedzenia.
Kawał dobrej feministycznej literatury. No ale nie tylko dla feministek i kobiet bo to historia o tym jak nas społeczeństwo chce wepchnąć w schematy i odebrać nam tożsamość,.
Bohaterka prawie do końca jest bierna w działaniach otoczenia w celu stworzenia z niej idealnej żony z lat 60. No i jak to mężczyźni w tej książce stwierdzili problemem...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    488
  • Przeczytane
    448
  • Posiadam
    80
  • Ulubione
    24
  • 2023
    9
  • Literatura kanadyjska
    8
  • Teraz czytam
    6
  • 2012
    4
  • 2018
    3
  • Feminizm
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kobieta do zjedzenia


Podobne książki

Przeczytaj także