Trzynasta dama

Okładka książki Trzynasta dama José Carlos Somoza
Okładka książki Trzynasta dama
José Carlos Somoza Wydawnictwo: Muza Seria: Salsa kryminał, sensacja, thriller
434 str. 7 godz. 14 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Salsa
Tytuł oryginału:
La dama numero trece
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
434
Czas czytania
7 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
8374950587
Tłumacz:
Bogumiła Wyrzykowska
Tagi:
fantastyka mity
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
260 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1288
1288

Na półkach: , ,

"Wiersz to las pełen pułapek. Przebiegasz strofy, nie wiedząc, że jeden wers, jeden jedyny (choć wystarczający),ostrzy pazury, żeby cię usidlić."

Ależ to była przygoda ! A zaczynało się tak zupełnie normalnie, a potem rozwinęło się w coś, co właściwie nawet trudno mi określić. Baśń?, horror?, opowieść szaleńca? A najpewniej we wszystko to po trochę. W każdym razie ja bawiłam się wyśmienicie przy tej lekturze. To coś zupełnie innego niż większość tego co do tej pory czytałam. No i nie wiedziałam, że poezja może być aż tak niesamowicie groźna. Na pewno zastanowię się dwa razy przynajmniej, zanim wezmę się za jakikolwiek tomik wierszy.😉

"Wiersz to las pełen pułapek. Przebiegasz strofy, nie wiedząc, że jeden wers, jeden jedyny (choć wystarczający),ostrzy pazury, żeby cię usidlić."

Ależ to była przygoda ! A zaczynało się tak zupełnie normalnie, a potem rozwinęło się w coś, co właściwie nawet trudno mi określić. Baśń?, horror?, opowieść szaleńca? A najpewniej we wszystko to po trochę. W każdym razie ja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
429
55

Na półkach:

Groza i makabra jak u Mastertona. Czasami miałem wrażenie, że fabuła stanowi tylko pretekst dla kolejnych odrażających scen. Wolę jednak mniej zanurzone w horrorze książki tego autora. To jednak wciąż Somoza, więc opowieść trzyma poziom i nawet się nie zorientujemy, kiedy bedziemy już na ostatniej stronie.

Groza i makabra jak u Mastertona. Czasami miałem wrażenie, że fabuła stanowi tylko pretekst dla kolejnych odrażających scen. Wolę jednak mniej zanurzone w horrorze książki tego autora. To jednak wciąż Somoza, więc opowieść trzyma poziom i nawet się nie zorientujemy, kiedy bedziemy już na ostatniej stronie.

Pokaż mimo to

avatar
12
8

Na półkach:

I tym razem Somoza nie zawiódł. Mroczne, na granicy horroru. Dla takich koneserów tego gatunku jak ja.

I tym razem Somoza nie zawiódł. Mroczne, na granicy horroru. Dla takich koneserów tego gatunku jak ja.

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Po pierwsze: szczęśliwie nie jestem poetą, więc żadna z 13 wiedźm nie zagnieździ się w moim wnętrzu;
Po drugie: poetów wymienianych przez Somozę znam raczej z widzenia (Rabelais, Loska, Valery, T.S. Eliot),bądź nie znam wcale;
Po trzecie: szkoda, że Somoza nie wykorzystał „naszego” Herberta, którego strofy pasują do książki, jak np.: „…i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie..” („Przesłanie Pana Cogito”)
Po czwarte przykro mnie, że (s.283): „….Koniunkcja nie może być przeprowadzona na Anulowanym imagu..”
Po piąte: bawiłem się znakomicie
Po szóste: książka dostępna na: https://mxdoc.com/trzynasta-dama-jose-carlos-somoza.html
Jose Carlos Somoza Ortega (ur.1959 w Hawanie) – hiszpański pisarz. W 1960 rodzina wraz z nim wyemigrowała z Kuby do Hiszpanii. Popularność zdobył „Jaskinią filozofów” (2000). Ta z 2003, „poetycki thriller”, wreszcie coś nowego i to tak w zakresie pomysłu, formy, jak i treści. Odbiór tej „onirycznej” powieści, podobnie do poezji w ogóle, jest osobisty, indywidualny i poniekąd intymny, dlatego tylko podam, że tytuł wyjaśniony jest już na s.65 (z 299 pdf):
„….otrzymałem egzemplarz książki anonimowego autora, ‘Poeci i ich damy’, opublikowany w oryginale w języku angielskim i niemieckim w połowie dwudziestego wieku... …Przedstawiono w nim, przytaczając odpowiednie przykłady z dziejów, dziwaczną teorię o istnieniu sekty zajmującej się potajemnym inspirowaniem wielkich poetów.. …. - Tworzy ją trzynaście członkiń, zwanych „damami”. Każda dama zajmuje konkretne miejsce w sekcie i otrzymuje symbol oraz coś w rodzaju tajemnego imienia. Jej misją jest inspirowanie poetów…. …Niektóre z dam przeszły do historii: Laura, która natchnęła Petrarkę, Czarna Dama Szekspira, Beatrycze Dantego, Diotyma Hölderlina.. …autor.(..) chociaż nie tłumaczył, skąd pochodziły, twierdził, że były istotami nadprzyrodzonymi...”
…a kwintesencję świetnie ujmuje Cezary Polak na: http://wyborcza.pl/1,75517,2456969.html
„….Bezrobotny wykładowca literatury Salomon Rulfo szukający równowagi po tragicznej śmierci ukochanej wpada na trop sekty, która steruje powstawaniem... wierszy. Dlaczego? Bo poezja jest nośnikiem tajemnicy. Słowa mają moc, "tworzą rzeczy, lecz tylko wtedy, kiedy recytuje się je w odpowiedniej formie i we właściwym porządku". Tylko tytułowe damy mogą je kontrolować, ale nie znają ich kombinacji we wszystkich językach. Do tego są potrzebni poeci. Sekciarki stworzyły więc sztukę i estetykę. Przyjąwszy postać urodziwych istot, inspirują poetów, a potem wygrzebują z ich utworów "władcze wersy", które mogą stwarzać albo niszczyć. Starożytne Kybele i Persefona, biblijna Lilith, wiedźmy z Makbeta, Wenus z Ille Meriméego, Lamia Keatsa, Maleficiae Blake'a, Saga Borgesa były więc realnymi postaciami... ….To pasjonująca powieść szkatułkowa, a między wierszami rozprawa o istocie poezji. Literacki fajerwerk, który czyta się jednym tchem”
Mnie pozostaje zapewnić, że dobra zabawa, a bitwa na „wersy” niczym z Gombrowicza 8/10

Po pierwsze: szczęśliwie nie jestem poetą, więc żadna z 13 wiedźm nie zagnieździ się w moim wnętrzu;
Po drugie: poetów wymienianych przez Somozę znam raczej z widzenia (Rabelais, Loska, Valery, T.S. Eliot),bądź nie znam wcale;
Po trzecie: szkoda, że Somoza nie wykorzystał „naszego” Herberta, którego strofy pasują do książki, jak ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
13

Na półkach: ,

Od strony konstrukcji – kryminał, bo jednak klasyczne zwroty akcji, tempo czytania jak tempo ucieczki kradzionym samochodem i klarowny podział ról: my ścigani i oni (one) ścigające.

Od strony istoty intrygi – fantastyka, bo jednak wątek osadzony w kulturze wysokiej (poezji),choć znacząco spłyconej, pozbawionej głębi, która wymagałaby zwiększenia objętości książki przynajmniej dwukrotnie, ale rola użytkowa tej kultury wysokiej jest iście fantastyczna.

Od strony produkcji – solidne rzemiosło. Czyta się ekspresowo. Pozwolę sobie tu być złośliwa i dodam - czyta się ekspresowo, bo niczego więcej autor od czytelnika nie wymaga. Fabuła napędza, o ile tylko uwierzy się w wątek fantastyczny i nie oczekuje się w warstwie charakterologicznej niczego ponad czarno-biały moralitet. Jak dla mnie zło i dobro zbyt wyraźne. Pozwala to właściwie spolaryzować scenę, na której zmagają się bohaterowie, ale kosztem bardziej wyrafinowanych czytelników. Da się jednak przymknąć na to oko i pozwolić się ponieść tej fabule. Mnie mimo wszystko poniosła.

Podsumowując, kawał dobrej roboty, książka spójna, nietypowa w pewnym sensie, choć w innym ujęciu dość standardowa.

Jeszcze jedno. Wyobrażam sobie ten sam temat, tych samych bohaterów osadzonych w tej samej intrydze, ale napisany przez Umberto Eco. Tak z trzysta stron więcej, ale ile dodatkowych poziomów labiryntu i interakcji ze mną. Ach, rozmarzyłam się…

Od strony konstrukcji – kryminał, bo jednak klasyczne zwroty akcji, tempo czytania jak tempo ucieczki kradzionym samochodem i klarowny podział ról: my ścigani i oni (one) ścigające.

Od strony istoty intrygi – fantastyka, bo jednak wątek osadzony w kulturze wysokiej (poezji),choć znacząco spłyconej, pozbawionej głębi, która wymagałaby zwiększenia objętości książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1523
1315

Na półkach:

Niby wciągająca, a jednak gubiłam się w chaosie jaki panował w sposobie prowadzenia fabuły. Główny bohater nawet ok, ale Raquel mnie do siebie w żadnej postaci nie przekonała. Motorem, który napędzał mnie do czytania była tylko ciekawość, jak ta historia się skończy. Zakończenie natomiast mogę skwitować zaledwie wzruszeniem ramion.

Niby wciągająca, a jednak gubiłam się w chaosie jaki panował w sposobie prowadzenia fabuły. Główny bohater nawet ok, ale Raquel mnie do siebie w żadnej postaci nie przekonała. Motorem, który napędzał mnie do czytania była tylko ciekawość, jak ta historia się skończy. Zakończenie natomiast mogę skwitować zaledwie wzruszeniem ramion.

Pokaż mimo to

avatar
308
87

Na półkach:

Przeczytałem mając w pamięci "Klarę i mrok", która - od konceptu aż po formę - była powieścią ponadprzeciętną. Tutaj koncept jest ciekawy (wiedźmy inspirujące poetów na przestrzeni dziejów) ale sama forma już mocno kuleje. Po pierwszym akcie Samoza gubi się gdzieś w meandrach stworzonej przez siebie mitologii i nie za bardzo wie co zrobić ze stworzonymi przez siebie wszechwładnymi istotami, przez co finał jest mocno naciągany i mało satysfakcjonujący.

Przeczytałem mając w pamięci "Klarę i mrok", która - od konceptu aż po formę - była powieścią ponadprzeciętną. Tutaj koncept jest ciekawy (wiedźmy inspirujące poetów na przestrzeni dziejów) ale sama forma już mocno kuleje. Po pierwszym akcie Samoza gubi się gdzieś w meandrach stworzonej przez siebie mitologii i nie za bardzo wie co zrobić ze stworzonymi przez siebie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
262

Na półkach:

Jak to mówią- im dalej w las tym więcej drzew. Im więcej książek pana Somozy tym większe odczucie, że wszystko może być zabójcze. Czasem wypada to dobrze, czasem wręcz groteskowo źle. Tym razem po prostu wypada przeciętnie. Spokojnie można przeżyć swoje życie bez przeczytania tej książki.

Jak to mówią- im dalej w las tym więcej drzew. Im więcej książek pana Somozy tym większe odczucie, że wszystko może być zabójcze. Czasem wypada to dobrze, czasem wręcz groteskowo źle. Tym razem po prostu wypada przeciętnie. Spokojnie można przeżyć swoje życie bez przeczytania tej książki.

Pokaż mimo to

avatar
60
11

Na półkach:

Po tym, jak z żalem przeczytałam ostatnią stronę „Trzynastej damy” Jose Carlosa Somozy, będę jego twórczość wychwalać zapewne jeszcze nie raz (o ile na to zasłuży, a mam nadzieję, że tak),bo zamierzam przeczytać wszystkie jego powieści, jakie wydano w Polsce. „Trzynasta dama” to powieść osobliwa i ciężko wsadzić ją na jakąś konkretną gatunkową grzędę w literackim kurniku, więc znacznie trafniej będzie powiedzieć, że łączy w sobie kilka gatunków: thriller, powieść poetycką, powieść psychodeliczną (o ile taki gatunek istnieje w ogóle),fantasy i pewnie jeszcze kilka innych.

W ciągu minionych miesięcy czytałam sporo dobrych książek, ale ta jakoś tak dziwnie spośród nich się wyróżnia. Po pierwsze nie spotkałam się jeszcze z takim zabiegiem narracyjnym, w którym proza narracyjna przeplata się z poezją, albo ze strumieniem świadomości danego bohatera, który to strumień wypływa zanim ta „właściwa” narracja się skończy (takie czytanie wymaga od czytelnika sporego skupienia) – wszystko to daje niesamowity efekt. W ogóle sam pomysł uczynienia poezji bronią, którą bezlitośnie posługuje się owe Trzynaście Dam, jest genialny. Główny bohater, Salomon Rufalo jest bezrobotnym profesorem literatury, który na co dzień przeważnie wzdycha do wspomnień i zdjęć swej tragicznie zmarłej dziewczyny. Od pewnego czasu miewa koszmary. Śni mu się makabryczna zbrodnia, a z każdym następnym snem przybywa detali, które nie dają Salomonowi spokoju do tego stopnia, że ląduje u lekarza pierwszego kontaktu i zdaje mu relację z tych snów. Lekarz nazywa je „pierdnięciami umysłu” (!) i odsyła Salomona z kwitkiem, ale nie na długo, bo Salomon znów się u niego pojawia, tym razem z zaskakującymi wiadomościami: okazuje się, że morderstwo widziane przez niego we śnie wydarzyło się naprawdę kilka miesięcy wcześniej. Doktor początkowo sceptyczny, wydaje się być zaintrygowany (po części z powodu tego, jak nudne życie wiedzie) jedzie z Salomonem na obrzeża Madrytu, do domu, w którym miała miejsce zbrodnia. I wtedy…
Cała powieść to kwintesencja tego, co w literaturze hiszpańskojęzycznej najlepsze: realizm magiczny, rozbuchany styl, ale pozbawiony kiczu, osobliwe metafory, ciągłe testowanie wyobraźni czytelnika i labirynty semantyczne. Nie wiem jak Wy, ale ja wymagam od literatury, żeby mnie, mówiąc kolokwialnie, trzaskała po pysku i „Trzynasta dama” w pewnym sensie to właśnie zrobiła. Poza tym uwielbiam książki, których akcja rozgrywa się w Madrycie, ponieważ ewokują one moje własne wspomnienia z pobytu tam i nie muszę sobie wyobrażać np. jak wygląda Gran Via, bo spacerowałam nią nie raz i wiem, jaka jest piękna, że nie wspomnę już o Parku Retiro, w którym stałam przed pomnikiem Alfonsa XII Bourbona, zastanawiając się jak u licha można królowi dać na imię „Alfons”.

Po tym, jak z żalem przeczytałam ostatnią stronę „Trzynastej damy” Jose Carlosa Somozy, będę jego twórczość wychwalać zapewne jeszcze nie raz (o ile na to zasłuży, a mam nadzieję, że tak),bo zamierzam przeczytać wszystkie jego powieści, jakie wydano w Polsce. „Trzynasta dama” to powieść osobliwa i ciężko wsadzić ją na jakąś konkretną gatunkową grzędę w literackim kurniku,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
501
115

Na półkach:

Horror? psychoza? thriller? fantasy? myślę, że żadne z tych określeń nie oddaje istoty TRZYNASTEJ DAMY znakomitego pisarza a zarazem erudyty Jose Carlosa Somozy. Chyba najtrafniejszym byłoby użycie słowa powieść "psychodeliczna" jeżeli takowe istnieje, podczas czytania której nieustannie towarzyszyło mi brzmienie zespołu Magiczne Karpaty, na którym miałam przyjemność być jakiś czas temu. Tak, to zdecydowanie adekwatne skojarzenie.

A czym tym razem częstuje nas nieprzeciętny umysł hiszpańskiego autora?

Bezrobotnym wykładowcą literatury Rulfo, tajemniczymi snami, piękną kobietą, która nie potrafi wytłumaczyć swojego pochodzenia, muzami/ damami, makabrycznymi morderstwami, serią bardzo niefortunnych, dziwnych zdarzeń,gdzie poszukiwaniom powiększającego się kręgu bohaterów towarzyszą pojedyńcze wersy poezji i to tej najwyższych lotów, na które natykają się w różnych miejscach.

....te niewinne wersety stworzone przez Dantego, Petrarkę, Miltona, Beaudiere'a mają moc przemiany rzeczywistości i zniszczenia człowieka...

... i są też kluczem do rozwiązania naszej zagadki

Muszę przyznać, że mamy tutaj powieść, w której nic nie jest jasne, nic pewne, do końca nie wiadomo co jest snem, jawą, rzeczywistością a co fikcyjną projekcją. Nic dziwnego, zważywszy na zawód który wykonuje pisarz! To mógł tylko wymyśleć psychiatra! Książka skutecznie zatrzymuje swoją magią słów na dłużej, począwszy od świetnego, ponadczasowego pomysłu na fabułę, poprzez płynnie, ciekawie prowadzoną narrację, narastający, tajemniczy nastrój opisywanych wydarzeń, po wyrazistych bohaterów, którzy żyją na kartach powieści. Wymyka się ona utartym schematom, dzięki czemu moja spragniona niekonwencjonalności i nieprzewidywalności dusza, otrzymała to czego poszukiwała w literaturze od dawien dawna. Niejednokrotnie podczas czytania miałam wrażenie, że sam David Lynch był inspiracją dla Somozy. Nie byłabym sobą gdyby nie dodała, że po przeczytaniu tej książki,jakże inne będzie moje spojrzenie na poezję. Jestem również przekonana, iż jej wielbiciele nie prędko będą cytować swoje ulubione poematy z takim zapałem jak dotychczas....bo „Wiersz to las pełen pułapek. Przebierasz strofy, nie wiedząc, że jeden wers, jeden jedyny, ostrzy pazury, żeby cię usidlić”.

Horror? psychoza? thriller? fantasy? myślę, że żadne z tych określeń nie oddaje istoty TRZYNASTEJ DAMY znakomitego pisarza a zarazem erudyty Jose Carlosa Somozy. Chyba najtrafniejszym byłoby użycie słowa powieść "psychodeliczna" jeżeli takowe istnieje, podczas czytania której nieustannie towarzyszyło mi brzmienie zespołu Magiczne Karpaty, na którym miałam przyjemność być...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    352
  • Chcę przeczytać
    253
  • Posiadam
    56
  • Ulubione
    22
  • Chcę w prezencie
    5
  • Teraz czytam
    3
  • 1001
    3
  • Literatura hiszpańska
    3
  • 1001 książek - przeczytane
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Więcej
José Carlos Somoza Trzynasta dama Zobacz więcej
José Carlos Somoza Trzynasta dama Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także