rozwińzwiń

Dziesięć Żelaznych Strzał

Okładka książki Dziesięć Żelaznych Strzał Sam Sykes
Okładka książki Dziesięć Żelaznych Strzał
Sam Sykes Wydawnictwo: Rebis Cykl: Śmierć imperiów/The Grave of Empires (tom 2) fantasy, science fiction
720 str. 12 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Śmierć imperiów/The Grave of Empires (tom 2)
Tytuł oryginału:
Ten Arrows of Iron
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2021-09-07
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-07
Data 1. wydania:
2020-08-04
Liczba stron:
720
Czas czytania
12 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381883030
Tłumacz:
Mirosław P. Jabłoński
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fantastyka Wydanie Specjalne 3(56)/2017 Desirina Boskovich, Eugeniusz Dębski, Maria Dunkel, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Andrzej W. Sawicki, Shawn Speakman, Michael John Sullivan, Sam Sykes
Ocena 6,2
Fantastyka Wyd... Desirina Boskovich,...
Okładka książki Niebezpieczne kobiety Megan Abbott, Joe Abercrombie, Lawrence Block, Jim Butcher, Pat Cadigan, Gardner Raymond Dozois, Diana Gabaldon, Lev Grossman, Cecelia Holland, Sharon Kay Penman, Sherrilyn Kenyon, Nancy Kress, Joe R. Lansdale, Megan Lindholm, George R.R. Martin, Diana Rowland, Brandon Sanderson, Melinda M. Snodgrass, Caroline Spector, S.M. Stirling, Sam Sykes, Carrie Vaughn
Ocena 6,4
Niebezpieczne ... Megan Abbott, Joe A...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1610
1369

Na półkach:

Dziesięć żelaznych strzał ma bardzo podobną konstrukcję, co Siedem czarnych mieczy. Wchodzimy w historię u jej schyłku, a to co się wydarzyło wcześniej, poznajemy z opowieści Sal. Podobnie też jak miało to miejsce w przypadku poprzedniego tomu, tak i teraz miałam problem z zagłębieniem się w opowieść. Wówczas dopiero po około stu stronach dałam się porwać i to tak na serio, porwać, bo książka okazała się rewelacyjna – teraz zajęło mi to jeszcze więcej czasu i choć całość oceniam bardzo dobrze, to jednak drugi tom wydaje mi się nieco słabszy od pierwszego.

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2021/11/dziesiec-zelaznych-strza-sam-sykes.html

Dziesięć żelaznych strzał ma bardzo podobną konstrukcję, co Siedem czarnych mieczy. Wchodzimy w historię u jej schyłku, a to co się wydarzyło wcześniej, poznajemy z opowieści Sal. Podobnie też jak miało to miejsce w przypadku poprzedniego tomu, tak i teraz miałam problem z zagłębieniem się w opowieść. Wówczas dopiero po około stu stronach dałam się porwać i to tak na serio,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
340

Na półkach:

"Dziesięć żelaznych strzał" to kontynuacja powieści "Siedem czarnych mieczy", która mnie oczarowała każdym swoim aspektem 😍 Druga część również mi się podobała, chociaż chyba nieco mniej.

Tym razem również akcja jest podzielona na dwa tory - teraźniejszość i bliska przeszłość - wydarzenia, które odprowadziły do obecnej sytuacji. Przyzwyczaiłam się już do tego typu narracji, więc dobrze mi się czytało w ten sposób rozłożoną fabułę.

Cieszę się z możliwości śledzenia kolejnych losów Sal, która jest taka jak poprzednio - impulsywna, dąży do zemsty, cyniczna, czasem się trochę przechwala, czasem wychodzi na zewnątrz to, że wewnątrz jest nieco pogubiona, ale nie sposób się przy niej nudzić.

W książce poza akcją, ciekawymi dialogami i pewną dawką humoru wyjątkowo wyróżnia się (jak dla mnie) klimat tej historii i tego świata.

Autor przeprowadza nas przez różne ciekawe lokacje, które bardzo wyraźnie zadziałały na moją wyobraźnię. Było bardzo różnorodnie i nastrojowo, a niektóre miejsca z tej książki na długo zapiszą się w mojej pamięci.

W tym tomie pojawia się również sporo nowych pomysłów i wiele z nich było naprawdę ciekawych, jednak niektóre wydały mi się trochę zbyt przekombinowane. Nie brakowało jednak epickich pojedynków i scen, które wzbudziły we mnie silne emocje. Tego było zdecydowanie więcej 🥰

W tym tomie prowadzone zostały nowe postacie, które bardzo polubiłam. Nie od samego początku, ale czytelnik przeżywa z nimi wystarczająco dużo przygód, by w pewien sposób się z nimi zżyć.

Uwielbiam jak kreacje bohaterów są zupełnie różne i tak jest też tutaj, każdy z nich od razu zapada w pamięć. Tutaj jest właśnie tak, każda z postaci jest inna i ma wyraźny charakter.

Podobało mi się również to, że wśród istotnych bohaterów przeważają postaci kobiece, co w książkach fantasy jakie czytam nie zdarza się często. Każda z bohaterek jest inna, lecz nie można odmówić im siły, zawziętości czy głębi charakteru.

Drugi tom przygód Sal Kakofonii jest nieco dłuższy niż pierwszy i również sporo się w nim dzieje, chociaż mam wrażenie, że niektóre fragmenty były zbyt rozwlekłe i mogły być sporo krótsze. Było kilka przestojów, które nieszczególnie mi się podobały.

Nie mniej książkę czytałam z dużym zainteresowaniem i czerpałam z niej wiele przyjemności. Najbardziej podobał mi się klimat i styl tej powieści, jest tu sporo przemocy, wulgaryzmów, magii i akcji.

Cieszę się, ze miałam możliwość przeczytać tę książkę teraz, gdy niedawno skończyłam tom pierwszy. Pozwoliło mi to pełniej zanurzyć się w tym świecie. Sal jest postacią interesującą, której losy bardzo mnie zaangażowały.

"Dziesięć żelaznych strzał" to kontynuacja powieści "Siedem czarnych mieczy", która mnie oczarowała każdym swoim aspektem 😍 Druga część również mi się podobała, chociaż chyba nieco mniej.

Tym razem również akcja jest podzielona na dwa tory - teraźniejszość i bliska przeszłość - wydarzenia, które odprowadziły do obecnej sytuacji. Przyzwyczaiłam się już do tego typu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1079
463

Na półkach: ,

Lubicie książki opowiadające o twardych bohaterkach (a właściwie antybohaterkach),które nie przebierają w słowach i czynach, by osiągnąć swój cel?
Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po cykl "Śmierć Imperiów" 😏 na pewno nie będziecie zawiedzeni.

Druga część, czyli "Dziesięć żelaznych strzał" zaczyna się krótkim streszczeniem pierwszego tomu (co jest świetnym zabiegiem, gdyż są to powieści dosyć obszerne i nie każdy ma ma czas, by czytać całość, w momencie ukazania się kolejnego tomu 😉).

Sal Kakofonia nadal poszukuje zemsty na byłych towarzyszach i jest w stanie poświęcić naprawdę wiele, by osiągnąć swój cel. W zamian za informację o tym, gdzie ich znaleźć, Sal podejmuje się wykonania pewnej niebezpiecznej misji...

Jest krwawo, brutalnie i wulgarnie... Sal, jak to tylko ona potrafi, wywołuje chaos i zniszczenie gdziekolwiek się pojawi. Oczywiście zawsze ma dużo do powiedzenia, a cięty język przysparza jej dużo dodatkowych problemów 😉 ale chyba polubiłam ją bardziej niż w pierwszym tomie 🤔
Mamy tu też więcej ciekawych postaci, także każdy może znaleźć swojego ulubieńca 😏 Niektóre sceny również zasługują na uwagę 😁 (ale nie będę Wam spojlerować - sami to przeczytajcie).
Podsumowując - choć nadal mam mieszane uczucia, to chyba ta część podobała mi się bardziej niż poprzednia.

https://www.instagram.com/p/CWlnFr2s6D4/

Lubicie książki opowiadające o twardych bohaterkach (a właściwie antybohaterkach),które nie przebierają w słowach i czynach, by osiągnąć swój cel?
Jeśli tak, to koniecznie sięgnijcie po cykl "Śmierć Imperiów" 😏 na pewno nie będziecie zawiedzeni.

Druga część, czyli "Dziesięć żelaznych strzał" zaczyna się krótkim streszczeniem pierwszego tomu (co jest świetnym zabiegiem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1701
1700

Na półkach: ,

No i powróciłam do świata pełnego przemocy i zawrotnych scen. Na całe szczęście autor z początku dał nam małe przypomnienie z części pierwszej, więc dla tych, którzy nie pamiętali poprzednich wydarzeń, tutaj mogą ponowić sobie tą wiedzę. Dodatkowo mogę powiedzieć, że ta część jest dużo lepsza niż pierwsza. Tutaj Sal wpadnie w obsesję na której punkcie zawitają zdradzieccy magowie. Nie trzeba się domyślać faktu, że będzie chciała ich unicestwić. Dlaczego? Z powodu zemsty. Dawniej to oni odebrali jej całą magiczną moc i pozostawili na pewną śmierć. Teraz uzbrojona w pistolet i doświadczenie wie czego pragnie najbardziej i robi wszystko, by pokazać im, że popełnili wtedy błąd.
W tej książce nie ma nic za darmo. Sam będzie miała możliwość poznać miejsce przebywania obiektu jej nerwów, lecz musi wykonać dość trudne zadanie. Wchodząc w pakt z pewnymi osobami będzie musiała wykraść magiczny artefakt. Nie jest to takie proste, gdyż strzegą go żołnierze, którzy nie zawahają się pozbawić życia każdego, kto tylko przekroczy prób strzegącego przez nich miejsca. Sal zdaje sobie sprawę z tego, że misja może kosztować ją życie, jednak jej dusza ponad wszystko pragnie zemsty. Wie, że tylko dzięki niej może osiągnąć spokój. W końcu jest ostrą kobietą wojownikiem. Ma twardy charakter i nie sposób jest ją złamać. Czy więc uda jej się wygrać walkę? Czy spotka kogoś, kto będzie jej wszystko utrudniał?
Wiecie, co zauważyłam? Nie zmienił się tutaj styl pisarski, wrogość wypowiedzi, motyw zemsty i hektolitry przelanego alkoholu. Pojawiły się jednak nowe postacie, dużo bardziej dopracowane niż w części pierwszej. Historia jest prowadzona na szerszą skalę, narracja wprowadza w większą nerwowość, gdyż strasznie jesteśmy ciekawi jak to się zakończy, a mnogość przygód wcale nam tego nie ułatwia. Osobowość głównej bohaterki z uwagi na zaborcze wypowiedzi sprawi, że będzie popadała w kłopoty. Zwiększona jest też ilość walk i osób poległych. Nie polecam jednak czytać ich osobno. Tylko w całości tworzą niezapomnianą historię:-)

No i powróciłam do świata pełnego przemocy i zawrotnych scen. Na całe szczęście autor z początku dał nam małe przypomnienie z części pierwszej, więc dla tych, którzy nie pamiętali poprzednich wydarzeń, tutaj mogą ponowić sobie tą wiedzę. Dodatkowo mogę powiedzieć, że ta część jest dużo lepsza niż pierwsza. Tutaj Sal wpadnie w obsesję na której punkcie zawitają zdradzieccy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
166

Na półkach:

Książka Sam’a Sykes’a rozpoczyna się od telegraficznego skrótu wydarzeń z poprzedniej powieści. Dzięki niemu czytelnicy mogą przypomnieć sobie, w jakim momencie rozstali się z bohaterką powieści Sal Kakofonią. Mistrzyni miecza i jej magiczna broń, przemierzają Bliznę, szukając byłych zdradzieckich magów, których obsesyjnie pragnie zabić. W przeszłości odebrali oni Sal możliwość panowania nad magią i pozostawili ją na pewną śmierć. Owładnięta pragnieniem zemsty Sal, zawiera układ z jednym z najpotężniejszych freemakerów na świecie - Dwoma Samotnymi Starymi Mężczyznami. W zamian za wykonanie dla niego niezwykle niebezpiecznej misji, polegającej na wykradnięciu sprzed nosa żołnierzy Rewolucji magicznego artefaktu, ma on dać jej informacje, gdzie znajdują się jej byli kompani.


Drugi tom cyklu „Śmierć Imperiów” zachwycił mnie pod wieloma względami. W porównaniu do pierwszej części ta wyjątkowo barwna historia została znacznie bardziej dopracowana. Wprowadzono wielu nowych bohaterów, którzy posiadają własną niezależną osobowość i odgrywają bardzo istotną rolę w głównym wątku fabularnym. Książka pełna jest pojedynków, eksplozji, trupów i lejącego się strumieniami alkoholu. Akcja mknie bardzo szybko, głównie ze względu na fakt, iż Sal nie potrafi kontrolować swych emocji i ciętego języka, przez co wielokrotnie popada w straszne tarapaty. Na wyróżnienie zasługuje także zakończenie tej części, pozwalające interpretować poszczególne wydarzenia opisane w książce na kilka sposobów.
Sam Sykes nie poskąpił swym czytelnikom przeróżnych barwnych porównań, które bardzo umilają całą lekturę

Książka Sam’a Sykes’a rozpoczyna się od telegraficznego skrótu wydarzeń z poprzedniej powieści. Dzięki niemu czytelnicy mogą przypomnieć sobie, w jakim momencie rozstali się z bohaterką powieści Sal Kakofonią. Mistrzyni miecza i jej magiczna broń, przemierzają Bliznę, szukając byłych zdradzieckich magów, których obsesyjnie pragnie zabić. W przeszłości odebrali oni Sal...

więcej Pokaż mimo to

avatar
377
374

Na półkach:

W „Dziesięciu Żelaznych Strzałach" śledzimy dalsze losy wyjętej spod prawa banitki, napędzanej wysokooktanową zemstą i whisky upadłej magini, pokrytej bliznami i zaschniętą krwią wrogów, zostawiającej po sobie jedynie popiół i zgliszcza, klnącej jak szewc, według siebie ładnej i niezwykle uroczej Włóczęgi – Sal Kakofonii, bohaterki trylogii steampunkowego westernu fantasy „Śmierć imperiów" Sama Sykesa.

Po doszczętnym zniszczeniu Lastlight, zabiciu Vrakiego i rozstaniu z ukochaną Liette Sal dalej przemierza Bliznę – pas ziemi niczyjej między Cesarstwem i Rewolucją. Czyni to w poszukiwaniu zemsty na byłych towarzyszach, którzy ukradli jej magię i zostawili na śmierć. Jedynym sprzymierzeńcem jest magiczna broń siejąca chaos i zniszczenie – żywy, gadający z nią, posiadający własną wolę, rzeźbiony w łeb smoka, mosiężny rewolwer Kakofonia.
Po spotkaniu z tak samo uroczym, jak tajemniczym i niebezpiecznym szpiegiem bohaterka otrzymuje w zamian za kontynuację vendetty propozycję. Ma uczestniczyć w spisku, który doprowadzi do upadku obu wielkich imperiów. Wystarczy jedynie w ściśle dobranym towarzystwie zabrać coś wielkiego spod nosa elitarnej armii podróżującej na potężnych, śmiercionośnych statkach powietrznych, dumie Wspaniałej Rewolucji Pięści i Ognia – dziesięciu Żelaznych Strzałach. A zatem witaj przygodo! Tym razem w wesołej drużynie.

Autorowi po raz drugi udało się to samo. Ponad siedemset stron wypełnionych jest całkowicie akcją, która nie zwalnia nawet na chwilę. I o dziwo to nie męczy, a czytelnik wciąż przewraca kartki, by śledzić kolejne zwroty karkołomnej fabuły. Ponownie spotykamy się z zabiegiem pierwszoosobowej narracji, gdzie bohaterka opowiada komuś minione wydarzenia. I znów to się sprawdza, bo Sal Kakofonia budzi zarówno sympatię, jak też współczucie. Rozumiemy jej motywację i ból, a wątek podwójnej zemsty i wyprawy drużyny dodają jeszcze dynamiki.

Jestem bardzo ciekawa, jak to się wszystko skończy. Może nie trzeba będzie czekać kolejny rok? Mam nadzieję.

W „Dziesięciu Żelaznych Strzałach" śledzimy dalsze losy wyjętej spod prawa banitki, napędzanej wysokooktanową zemstą i whisky upadłej magini, pokrytej bliznami i zaschniętą krwią wrogów, zostawiającej po sobie jedynie popiół i zgliszcza, klnącej jak szewc, według siebie ładnej i niezwykle uroczej Włóczęgi – Sal Kakofonii, bohaterki trylogii steampunkowego westernu fantasy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Książka Sama Sykesa rozpoczyna się telegraficznym skrótem wydarzeń z poprzedniej powieści. Dzięki niemu czytelnicy mogą przypomnieć sobie, w jakim momencie rozstali się z bohaterką powieści. Dla mnie było to bardzo skąpe, ale jednak przydatne wprowadzenie do jej świata.

Dziesięć Żelaznych Strzał zaskoczyło mnie już na początku tym, że wszystko wokół Sal zaczyna wybuchać i się rozpadać. Główna bohaterka powieści to istna kobieta „demolka” i bardzo szybko się o tym przekonujemy. Na kartach powieści dzieje się tak wiele, że z czasem zwroty akcji przestają nieco zaskakiwać. Czytając książkę od pewnego momentu po prostu wiemy, że zaraz musi się zdarzyć coś nieoczekiwanego.

Fabuła powieści jest ciekawa i wciągająca, a obok postaci głównej bohaterki nie można przejść obojętnie. Jest ona bardzo kontrowersyjna, a do tego jej historia pełna jest wielu ciekawych, choć czasem także mocno niepokojących wątków. Myślę, że książka spodoba się wielu fanom literatury fantastycznej, ale uważam, że nie jest to lektura dla każdego. Jeśli jednak szukacie oryginalnej książki, będącej miksem fantastycznej historii i klimatu rodem z dzikiego zachodu, powinniście koniecznie sprawdzić Dziesięć Żelaznych Strzał.

Książka Sama Sykesa rozpoczyna się telegraficznym skrótem wydarzeń z poprzedniej powieści. Dzięki niemu czytelnicy mogą przypomnieć sobie, w jakim momencie rozstali się z bohaterką powieści. Dla mnie było to bardzo skąpe, ale jednak przydatne wprowadzenie do jej świata.

Dziesięć Żelaznych Strzał zaskoczyło mnie już na początku tym, że wszystko wokół Sal zaczyna wybuchać i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
654
407

Na półkach: ,

Pierwszą część cyklu Śmierć Imperiów czytałam niemal dokładnie rok temu. Kiedy dostałam propozycję poznania dalszych losów bezwzględnej Sal Kakofonii, to z chęcią ją przyjęłam. Czułam, że to dobry moment na powrót do takiej niewymagającej, typowo rozrywkowej lektury.

W Siedmiu czarnych mieczach główna oś fabularna kręci się wokół tematu zemsty, a akcje podejmowane przez Sal mają na celu znalezienie i wykreślenie kolejnych nazwisk z listy. W tamtym tomie poznajemy również fragment przeszłości kobiety, z którego dowiemy się skąd wzięła się fiksacja bohaterki na pozbycie się tych konkretnych osób. Początek Dziesięciu Żelaznych Strzał robi nam małą powtórkę z rozrywki, bo Sal poszerza swoją listę do wszystkich trzydziestu ludzi, zaangażowanych w pamiętne wydarzenie z przeszłości. Punkt wyjścia zatem średnio mnie zaintrygował, bo powielał pomysł z pierwszej części. Na szczęście Sykes trochę skręcił z typowego wątku „łowcy na tropie zwierzyny” i zaangażował Sal w dołączenie do osobliwej drużyny, a biorąc udział w akcji miała otrzymać w nagrodę pomoc w dorwaniu złoczyńców ze swojej listy.

Pomysł na zamieszanie głównej bohaterki w ten dodatkowy spisek był bardzo udany – łatwo było wprowadzić nowych bohaterów, pozwolić Sal nawiązać relacje, poprowadzić akcję w nieznane wcześniej miejsca, nadać całości klimatu niczym z gatunku heist, czyli w skrócie – gatunku, w którym grupa osób, ma na celu trudną do wykonania kradzież. Niestety, tak jak sam pomysł wypada świetnie, tak akcja trochę się rozciąga, przynajmniej na początku. Gdzieś te napady nie są tak ekscytujące, a postaci, mimo że bardzo charakterystyczne, to przede wszystkim wyróżniają się mocno niewyszukanym słownictwem. Co normalnie mi nie przeszkadza, ale w takiej ilości jak u Sykes'a jakoś ciężko czasami to przełknąć.
Akcja książki zyskuje gdzieś w okolicach ostatnich dwustu stron. To dość powszechne zjawisko w książkach fantastycznych, że jest moment kiedy fabuła zaczyna pędzić, a my nie chcemy odłożyć lektury. Dla mnie było to w momencie spotkania Liette, czyli romantycznego obiektu westchnień Sal z poprzedniej części. Tak jak psioczyłam na ich związek w Siedmiu czarnych mieczach, tak tutaj muszę docenić ich więź. Wspólnych scen nie miały zbyt dużo, a jednak rozpisane były w o wiele bardziej ekscytujący sposób.

Książka ponownie przyjmuje formę opowieści głównej bohaterki, czyli prowadzona jest narracja pierwszoosobowa. W poprzednim tomie Sal, czekając na wyrok, opowiadała swoją historię żołnierce Rewolucji, a tym razem zwierza się medykowi, który opatruje rany jej towarzyszki. Nie spodziewałam się, że motyw relacjonowania przeszłości się powtórzy, ale wypada całkiem dobrze. Jedynym minusem jest to, że wiemy kto wszystkie przygody przeżyje. Chociaż, wiadomo chyba, że autor nie uśmierciłby swojej głównej bohaterki. Jeżeli chodzi o ulubione postaci, to poza Sal i Liette polubiłam Agne Młot. Chyba dlatego, że to taka osoba pełna sprzeczności, nad wyraz silna, ale zarazem posiadająca czarującą osobowość. Za to wiele wątków innych postaci poprowadzonych było dużo słabiej, czego przykładem może być Darrish, magini z listy, która miała reprezentować kobietę bardzo bliską dla Sal w przeszłości, a jakoś w poprzedniej książce została pominięta – trochę się to nie spinało w całość.

Motyw osoby tak mocno zapatrzonej w swój cel, mającej obsesję na punkcie zemsty jest znany, ale nadal się sprawdza. Lubię czytać o tym ludzkim zamroczeniu, kiedy dąży się do czegoś po trupach, z klapkami na oczach, nie widząc tego, co niszczy się przy okazji wokół. Nasuwa się czytelnikowi taka myśl, że czasami jednak warto zrobić krok w tył i zastanowić się: czy cel jest tego wart? I czy ta zemsta da nam uczucie spełnienia? Za to lubię tę serię i może dalej będę kontynuować z nią przygodę.

Pierwszą część cyklu Śmierć Imperiów czytałam niemal dokładnie rok temu. Kiedy dostałam propozycję poznania dalszych losów bezwzględnej Sal Kakofonii, to z chęcią ją przyjęłam. Czułam, że to dobry moment na powrót do takiej niewymagającej, typowo rozrywkowej lektury.

W Siedmiu czarnych mieczach główna oś fabularna kręci się wokół tematu zemsty, a akcje podejmowane przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
290

Na półkach:

Antybohaterka, jak sam wydawca @dom_wydawniczy_rebis o niej mówi pokazuje że bohater nie musi być idealnym postacią, a popełnianie błędów nie wchodzi w grę.
Więc dlaczego antybohaterka?
Hmmm... Moze dlatego, że Sal Kakofonia zamiast nieść pomoc słabym i uciśnionym stworzyła listę ludzi których musi zabić. A że czasami płoną przy tym całe miasta, giną całe wioski, no cóż ryzyko zawodowe🤣
Bardzo spodobała mi się atmosfera tworzona w książce przez autora. Świetny dobór postaci, wielkich i szalonych magów, zwykłych ludzi z wielkimi ideami, świat Rewolucjonistów i Cesarskich i Włóczęg, spośród których chyba Sal jest największą legendą.
Gdy w Małym Kurhanie dochodzi do katastrofy latającego statku powietrznego, oczywiście przeżyć mogła tylko ona, Sal Kakofonia i... Liette. Miejscowy aptekarz mimo strachu, stara się pomóc mocno poturbowanej przyjaciółce Sal.
Jak do tego doszło?
Jak zwykle wszystko zaczęło się od pięknej ideologii i możliwości otrzymania informacji pobytu wszystkich osób z listy.
Dwaj Samotni Starzy Mężczyźni, ma wielki plan: obalić oba imperia. A, że nadarzyła się okazja kradzieży wielkiego reliktu, który by w tym pomógł, freemaker postanowił skrzyknąć drużynę, z której każdemu zaoferował coś, co jest warte takiego ryzyka. Niestety, aby przejąć Żelazna flotę, potrzebne są plany statków, które znaleźli i które okazały się fałszywe.
Czy wystarczy zdobyć plany, aby poszło wszystko zgodnie z planem? A może "intryga zmierzająca do ocalenia świata" okaże się " spiskiem, który grozi spaleniem na popiół wszystkiego, łącznie z nią samą."

Antybohaterka, jak sam wydawca @dom_wydawniczy_rebis o niej mówi pokazuje że bohater nie musi być idealnym postacią, a popełnianie błędów nie wchodzi w grę.
Więc dlaczego antybohaterka?
Hmmm... Moze dlatego, że Sal Kakofonia zamiast nieść pomoc słabym i uciśnionym stworzyła listę ludzi których musi zabić. A że czasami płoną przy tym całe miasta, giną całe wioski, no cóż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
244
68

Na półkach: ,

Znakomita kontynuacja części pierwszej. Jedna z najlepszych antybohaterek, z jakimi udało mi się lekturowo zetknąć. Polecam!

Znakomita kontynuacja części pierwszej. Jedna z najlepszych antybohaterek, z jakimi udało mi się lekturowo zetknąć. Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    14
  • Fantastyka
    2
  • Cykl: Śmierć imperiów/The Grave of Empires
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Część Serii
    1
  • Niedokończone serie
    1
  • Ulubione
    1
  • Fantasy
    1

Cytaty

Więcej
Sam Sykes Dziesięć Żelaznych Strzał Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także