Terapia

Nigdy nie przypuszczałam, że książka Sebastiana Fitzeka mnie wymęczy i wynudzi, a jednak..stało się.
Już od pierwszego zdania "Terapii" miałam złe przeczucia, nie wczułam się w te historię, nie polubiłam głównego bohatera, jego działania były dla mnie irracjonalne.
Sam wątek tajemniczej pacjentki i jej choroby mocno naciągany.
Autor słynie ze świetnych, zaskakujących zakończeń, tutaj niestety dla mnie coś nie pykło, za mało to wszystko było wiarygodne, nie wierzę, że to napiszę, ale moim zdaniem w tym przypadku Sebastiana Fitzeka za bardzo poniosła wyobraźnia.

Nigdy nie przypuszczałam, że książka Sebastiana Fitzeka mnie wymęczy i wynudzi, a jednak..stało się.
Już od pierwszego zdania "Terapii" miałam złe przeczucia, nie wczułam się w te historię, nie polubiłam głównego bohatera, jego działania były dla mnie irracjonalne.
Sam wątek tajemniczej pacjentki i jej choroby mocno naciągany.
Autor słynie ze świetnych, zaskakujących...

Ta książka ,jak wszystkie tego autora zrobiła ze mnie idiotę!
Najpierw myślałam ,że córka doktora Larenza została uprowadzona i nie mogłam się zmusić do czytania ,no bo jakoś tak spoko ktoś porwał małą Josy...bez szału .
Ale gdy tylko pojawiła się owa Anna Spiegel fabuła nabrała rumieńców!
Początkowo byłam pewna że Anna porwała Josy ,po parunastu stronach byłam przekonana ,że Anna i Josy to ta sama osoba.
W miarę czytania współczułam głównemu bohaterowi ,bo stracił córke i jeszcze gitarę zawraca mu jakąś wariatka ,której opowiadania brzmią ,jakby wiedziała co się stało z Josy ,ale za chwilę byłam wściekła na bohaterów ,że postępują tak a nie inaczej. Od strony 100 połknęłam fabułę w jeden dzień (czyli 3 dni czytania).
W połowie książki byłam więcej niż przekonana ,że Josy żyje tylko ukrywa się na wyspie Parkum i że pozostali mieszkańcy wyspy są w jakimś spisku i ukrywają dziecko razem z tą całą dziwaczką Anną.
Pod koniec książki byłam najpierw przekonana że Josy nie żyje ,później że zabiła ją Isabell ,jeszcze kilka stron do przodu ,byłam pewna że dziewczynki nikt nie skrzywdził a jej matka uprowadziła ją wraz ze swoją przyjaciółką Anną.
Jednak gdy wyszło na to że Anna nie istnieje,gdy już się załamałam ,że sympatyczny i prostoduszny Viktor Larenz w szale schizofrenii zabił Josy , prawdziwe zakończenie sprawiło że omal nie spadłam z krzesła !
Jak zwykle wciągnełam się w te wszystkie intrygi i zagadki i dałam się wpuścić w maliny jak dziecko.
Książki Fitzeka uzależniają tak bardzo że nie jestem już w stanie czytać nic innego .

Ta książka ,jak wszystkie tego autora zrobiła ze mnie idiotę!
Najpierw myślałam ,że córka doktora Larenza została uprowadzona i nie mogłam się zmusić do czytania ,no bo jakoś tak spoko ktoś porwał małą Josy...bez szału .
Ale gdy tylko pojawiła się owa Anna Spiegel fabuła nabrała rumieńców!
Początkowo byłam pewna że Anna porwała Josy ,po parunastu stronach byłam przekonana...

Ta książka zabierze Cię w mroczną podróż do głębin ludzkiej psychiki. Zapraszam na wideo recenzje książki

Ta książka zabierze Cię w mroczną podróż do głębin ludzkiej psychiki. Zapraszam na wideo recenzje książki

Nie mogłem oderwać się od papieru - książkę przeczytałem na jednym posiedzeniu.

Nie mogłem oderwać się od papieru - książkę przeczytałem na jednym posiedzeniu.

Czytałam jakiś czas temu ale do dziś doskonale pamiętam pod jak dużym byłam wrażeniem. Niesamowity thiller-jeden z lepszych jakie czytałam. Przeciekawy i zaskakujący. Polecam oczywiście:)

Czytałam jakiś czas temu ale do dziś doskonale pamiętam pod jak dużym byłam wrażeniem. Niesamowity thiller-jeden z lepszych jakie czytałam. Przeciekawy i zaskakujący. Polecam oczywiście:)

To była wyprawa w głąb umysłu, podczas czytania układałam różne scenariusze i do samego końca nie domyśliłam się zakończenia. Dla mnie zakończenie było zaskakujące. Momentami czułam się tak jak bym sama potrzebowała tytułowej "terepi" 😁
Polecam

To była wyprawa w głąb umysłu, podczas czytania układałam różne scenariusze i do samego końca nie domyśliłam się zakończenia. Dla mnie zakończenie było zaskakujące. Momentami czułam się tak jak bym sama potrzebowała tytułowej "terepi" 😁
Polecam

Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera ..... WOW!!!
Polecam!!!

Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera ..... WOW!!!
Polecam!!!

Książka dla mnie mocno męcząca, może po prostu styl autora mi nie podszedł. Nie mniej jednak nie mogłam doczekać się końca książki, lecz nie dlatego, że tak pochłonęła mnie historia, a po prostu chciałam ją już skończyć. Zawsze kończę książkę, nawet jeśli mnie nie porywa. Tutaj wiele faktów zdradza zakończenie, jej przebiegu można domyślić się niemal od samego początku. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o autorze, ale póki co druga jego książka do mnie nie trafia.

Książka dla mnie mocno męcząca, może po prostu styl autora mi nie podszedł. Nie mniej jednak nie mogłam doczekać się końca książki, lecz nie dlatego, że tak pochłonęła mnie historia, a po prostu chciałam ją już skończyć. Zawsze kończę książkę, nawet jeśli mnie nie porywa. Tutaj wiele faktów zdradza zakończenie, jej przebiegu można domyślić się niemal od samego początku....

Bardzo ciekawa i wciągająca historia. Jednak dla mnie od początku pewne szczegóły były oczywiste co do zakończenia. Mimo to czytałam z zainteresowaniem, żeby upewnić się, że miałam rację i ani trochę mnie to nie nudziło. To moja pierwsza książka tego autora, ale na pewno nie jedyna.

Bardzo ciekawa i wciągająca historia. Jednak dla mnie od początku pewne szczegóły były oczywiste co do zakończenia. Mimo to czytałam z zainteresowaniem, żeby upewnić się, że miałam rację i ani trochę mnie to nie nudziło. To moja pierwsza książka tego autora, ale na pewno nie jedyna.

Motyw lekko wyświechtany, a zakończenie dość łatwe do przewidzenia - mniej więcej od połowy książki podejrzewałam o co chodzi. Niemniej jednak totalnie mi to nie przeszkadza. Są motywy, które niczym odgrzewany kotlet psują smak, a są takie co można powielać, powielać i powielać, a nigdy się nie nudzą. Tutaj główną zasługę trzeba przypisać stylowi autora. Książka jest napisana w tak wciągający sposób, że aż trudno się oderwać. Rozdziały są krótkie, praktycznie każdy zakończony jest suspensem. Czułam się trochę jakbym czytała Dana Browna. Pomijając wartką fabułę w tej książce, to po prostu wszystko trzyma się tutaj kupy. Dzieją się dziwne rzeczy ale nie za dziwne. Czytelnik jest wprowadzany w błąd ale nie do przesady. Myślę, że jest tutaj odpowiednia dawka wszystkiego co w połączeniu daje nam solidną, dobrze napisaną i ciekawą historię.

Z tą przewidywalnością to trochę kłamałam bo o ile na rozwiązanie głównej zagadki wpadłam dość szybko to w tej pozycji jest jeszcze jedna, która mi umykała aż do samego końca. Także nawet w przewidywalności można znaleźć zaskoczenie.

Motyw lekko wyświechtany, a zakończenie dość łatwe do przewidzenia - mniej więcej od połowy książki podejrzewałam o co chodzi. Niemniej jednak totalnie mi to nie przeszkadza. Są motywy, które niczym odgrzewany kotlet psują smak, a są takie co można powielać, powielać i powielać, a nigdy się nie nudzą. Tutaj główną zasługę trzeba przypisać stylowi autora. Książka jest...