„Pisanie powieści jest jak montowanie filmu, tylko ze słów zamiast z obrazów” - mówi MARC RAABE, filmowiec, który w ostatnich latach stał się najsłynniejszym obok Sebastiana Fitzka niemieckim mistrzem psychothrillera. Od dwudziestu lat prowadzi firmę produkującą filmy telewizyjne, dokumenty, trailery, reklamy. Jest jej dyrektorem, redaktorem, realizatorem, grafikiem i montażystą. Od czterech lat wiedzę filmową przekłada na twórczość literacką. I dlatego, jak podkreśla krytyka, jego powieści są wyjątkowe - skonstruowane jak film złożony z szybkich cięć i pędzących kadrów.
Marc Raabe zadebiutował jako pisarz w 2012 roku thrillerem Kamerzysta i zelektryzował wszystkich – nie tylko w Niemczech. Książkę opublikowało prestiżowe niemieckie wydawnictwo i najwięksi wydawcy w Europie. Weszła na listy „Der Spiegel” i pozostawała na nich przez wiele tygodni, obok powieści Sebastiana Fitzka. Wszędzie obsypano ją entuzjastycznymi recenzjami.
Dziś Marc Raabe jest autorem trzech powieści i jednym z najwyżej ocenianych twórców thrillerów psychologicznych.
Dziwię się opiniom o tej książce, wiele jest niepochlebnych, część mówi o świetnym początku i marnym rozwinięciu. Faktycznie wstęp (jakieś 70-100 stron) wbija w fotel, po przeczytaniu około 200, zaczęłam się zastanawiać, kiedy zacznę się nudzić. Nic takiego nie miało miejsca, lektura wciąga i trzyma w napięciu cały czas. Osobiście polecam, jak widać różne są gusta czytelników.
Nic, absolutnie nic nie podobało mi się w tej historii.
Zaczynając od stylu i języka autora który był siermieżny, bez polotu i nieprzyjemny w odbiorze a skończywszy na pozbawionej sensu fabule i irracjonalnych zachowaniach bohaterów.
Plus mogę dać za pomysł, który był niezły ale wykonanie nie wyszło oraz za pierwszych parę stron, które całkiem nieźle rokowały.
Ta książka to chyba największe rozczarowanie w tym roku.
Zachwalania które krzyczą z okładki, rekomendacje Fitzeka spowodowały, że moje oczekiwania co do książki były bardzo duże i liczyłam na świetny thriller a dostałam marną powieść.
Nie polecam. Moim zdaniem przerost formy nad treścią.