rozwińzwiń

Koleje losu

Okładka książki Koleje losu Marian Piegza
Okładka książki Koleje losu
Marian Piegza Wydawnictwo: Novae Res powieść historyczna
321 str. 5 godz. 21 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-05-07
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-07
Liczba stron:
321
Czas czytania
5 godz. 21 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382192711
Tagi:
śląsk Gleiwitz 1848 wojna
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
53
29

Na półkach:

Wspaniała saga rodzinna z wątkiem kryminalnym.

Nie wiem, czy ludziom pochodzącym spoza opisywanego regionu i nie mającego takiego sentymentu do Górnego Śląska jak ja tak samo będzie się książka podobała.
Mam jednak nadzieję, że czytelnicy przynajmniej zobaczą jak skomplikowane są losy ludzi, których Niemcy uważali za Polaków a Polacy za Niemców.

My po prostu chcemy być Ślązakami.

Wspaniała saga rodzinna z wątkiem kryminalnym.

Nie wiem, czy ludziom pochodzącym spoza opisywanego regionu i nie mającego takiego sentymentu do Górnego Śląska jak ja tak samo będzie się książka podobała.
Mam jednak nadzieję, że czytelnicy przynajmniej zobaczą jak skomplikowane są losy ludzi, których Niemcy uważali za Polaków a Polacy za Niemców.

My po prostu chcemy być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
21

Na półkach:

Powieść Mariana Piegzy niestety bardzo mnie zmęczyła i rozczarowała. Gdy zobaczyłam tą pozycję w księgarni internetowej, niezmiernie się ucieszyłam. Jestem na etapie szukania własnych korzeni rodzinnych, które właśnie sięgają ziem śląskich i to czasów opisanych przez autora. Miałam nadzieję, że będzie to powieść – coś na kształt serialu telewizyjnego „Blisko, coraz bliżej”, który niedawno miałam przyjemność obejrzeć i który wciągnął mnie bez reszty. Nastawiałam się, że poczytam o tym, jak wyglądało życie mieszkańców Górnego Śląska na przełomie wieków, z jakimi problemami tożsamościowymi borykali się Ślązacy mieszkający na granicy polsko – niemieckiej, ogólnie miałam chęć poczytać jakąś sagę rodzinną.
A czytając „Koleje losu” miałam wrażenie, że autor w pierwszej połowie książki skupił się na nieudolnych poszukiwaniach seryjnego mordercy a w drugiej zaś – na licznych opisach erotycznych uniesień jednego z bohaterów. Losy członków rodziny Schlosarków przedstawione zostały bardzo ogólnikowo, w niektórych fragmentach powieści po prostu wymienione – co, kto i kiedy zrobił, gdzie zamieszkał, z kim się ożenił itp. Styl narracji też mi nie przypadł do gustu. Opisy bardzo encyklopedyczne, wyjaśniane każde słowo jak w podręczniku szkolnym. W pewnym momencie złapałam się na tym, że przerzucam kolejne kartki z nadzieją, że coś ciekawego się wydarzy, ale to nie nastąpiło. Nie doszukałam się żadnego ciekawego wątku z życia rodziny. Bohaterowie przez karty powieści przebiegali tak szybko, że ciężko było się z kimkolwiek utożsamić, polubić, przeżyć coś wspólnie.
Mnie niestety „Koleje losu” nie przekonały, nie zachwyciły. Szukam dalej powieści, z której dowiem się jak mogło wyglądać życie mojego dziadka, pradziadka; powieści, która pozwoli mi przenieść się w ich świat.

Powieść Mariana Piegzy niestety bardzo mnie zmęczyła i rozczarowała. Gdy zobaczyłam tą pozycję w księgarni internetowej, niezmiernie się ucieszyłam. Jestem na etapie szukania własnych korzeni rodzinnych, które właśnie sięgają ziem śląskich i to czasów opisanych przez autora. Miałam nadzieję, że będzie to powieść – coś na kształt serialu telewizyjnego „Blisko, coraz bliżej”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1247
242

Na półkach: ,

Piękna powieść przedstawiająca ponad 100 lat pewnej śląskiej rodziny i kolejnych jej pokoleń. Książka rozpoczyna się w 1848 roku i trwa aż do powojennych lat 50-tych. Michał Schlosarek aby pomóc swoim rodzicom udaje się do Gleiwitz w poszukiwaniu pracy. Przez przypadek wdaje się w bójkę z synem sędziego, który obiecuje mu zemstę. Michał z pomocą kolegi ucieka z miasta i ukrywa się. W końcu trafia pod skrzydła lekarza Juliusza Rogera. Właśnie w jego domu poznaje Adelę, swoją miłość i przyszłą żonę. Książka przeplatana jest narodzinami, miłością, śmiercią, wydarzeniami wojennych, ale jest też dosyć spory wątek kryminalny. Przewijają się w niej takie miasta jak Gliwice, Mysłowice, Świętochłowice, Czeladź, Racibórz, Będzin i wiele innych. Marian Piegza pięknie ukazuje nam wartości rodzinne i tradycje Ślązaków. Jest emerytowanym nauczycielami i popularyzatorem historii Śląska. Widać, że ma ogromną wiedzę i dba o zgodność faktów historycznych. Napisał też książki "Odnaleziony portret" oraz "Inga i Mutek", które razem z "Kolejami losu" stanowią trylogię. Można je również czytać pojedynczo. "Koleje losu" są jakby prologiem poprzednich powieści, które ja na pewno przeczytam. Po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że to świetna lektura dla osób mieszkających na Śląsku lub takich jak ja chcących Śląsk bliżej poznać. Żałuję tylko, że zaledwie na 300 stronach autor zawarł tak piękną 100-letnią historię rodziny. Chętnie przeczytałabym o niektórych bohaterach troszkę więcej. Moją bardzo krótką recenzję kończę cytatem z książki "Kto żyje w pamięci swych bliskich, ten nie umarł, jest tylko daleko. Martwym jest ten tylko, o którym się zapomina".

Piękna powieść przedstawiająca ponad 100 lat pewnej śląskiej rodziny i kolejnych jej pokoleń. Książka rozpoczyna się w 1848 roku i trwa aż do powojennych lat 50-tych. Michał Schlosarek aby pomóc swoim rodzicom udaje się do Gleiwitz w poszukiwaniu pracy. Przez przypadek wdaje się w bójkę z synem sędziego, który obiecuje mu zemstę. Michał z pomocą kolegi ucieka z miasta i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
384

Na półkach:

Książka "Koleje losu" to moje pierwsze spotkanie z powieścią historyczną. Nie mam więc może zbyt wielkiego porównania, nie mniej jednak oceniam pozycję bardzo na plus.

W książce poznajemy stuletnią historię Śląskiej rodziny w czasie wojny. Główny bohater Michał w bardzo młodym wieku przez przypadek wdaje się w konflikt z niebezpiecznym i bardzo zawziętym synem sędziego. Nikt nie podejrzewa jak dalekie skutki wynikną z tego spotkania.

Dowiadujemy się po kolei jak Michał poznaje miłość swojego życia Adelę, jego dzieci.. to jak żyli, w jakich warunkach jak było im ciężko.. o tym, że wiele razy los ich rozdzielał, ponieważ Michał brał udział w wojnie, a potem jego dzieci. Zawarty jest w tej książce morał, którym moim zdaniem jest to, że trzeba bardzo uważać na to co się robi i komu niektórzy z nas są nadzwyczaj pamiętliwi i mściwi.. niestety.. przez co z pozoru nic nieznaczące wydarzenie przenosi się na całe życie.

Sceny związane z wojną, jej przebiegiem są opisane bardzo krótko.. czasami zbyt krótko, dlatego ponad stuletnia historia opisana jest na kartkach około 300 stron, ale dzięki temu czytelnik się nie nudzi, nie ma się ochoty odłożyć książki.. Język jest ciekawy, prosty, zrozumiały. Można poznać nawet troszkę gwary Śląskiej, co jest bardzo dużym plusem.

Jeśli chcecie zacząć czytać powieści historyczne, to jak najbardziej polecam!

Książka "Koleje losu" to moje pierwsze spotkanie z powieścią historyczną. Nie mam więc może zbyt wielkiego porównania, nie mniej jednak oceniam pozycję bardzo na plus.

W książce poznajemy stuletnią historię Śląskiej rodziny w czasie wojny. Główny bohater Michał w bardzo młodym wieku przez przypadek wdaje się w konflikt z niebezpiecznym i bardzo zawziętym synem sędziego....

więcej Pokaż mimo to

avatar
280
256

Na półkach:

Dzisiejszy poranek umiliła mi lektura od @wydawnictwo_novaeres . Dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Książka jest autorstwa Mariana Piegzy. Tytuł Koleje losu. Przyznam, że urzekł mnie od razu. Przypuszczałam, że będzie to ciekawa lektura bo dotyczy dziejów górnośląskiej rodziny na przestrzeni stu lat i zarysowana jest na tle ważnych wydarzeń historycznych, a także wojennych. Nie przypuszczałam jednak, że to będzie aż tak interesująca i wciągająca lektura. Żałuję, że autor ograniczył się tylko do jednego tomu bo rozbudowując treść i koleje losu bohaterów śmiało mógłby napisać piękną sagę.

Na początku poznajemy najważniejszą (przynajmniej dla mnie) postać tej książki - ubogiego lecz bardzo pracowitego i inteligentnego młodzieńca Michała, który na skutek pewnego zdarzenia staje się wrogiem syna znanego i cenionego sędziego. Fabuła to historia życia Michała i jego żony, a potem jego dzieci, wnuków i prawnuków od 1848 roku aż do współczesnych - powojennych (lata pięćdziesiąte). Będziemy świadkami chęci zemsty chorego z nienawiści wroga Michała, tragicznych i bolesnych wydarzeń wojennych, zawirowań miłosnych, narodzin i śmierci.

Książka obrazuje nam również wartości jakimi kierowali się bohaterowie - honor, szacunek, miłość po grób. Jest pięknie pokazane jak ważna w życiu jest rodzina, ile można dla niej poświęć, czego człowiek nie zrobi by uchronić bliskich, jak istotna jest akceptacja życiowych wyborów dzieci, czym jest prawdziwa miłość - nie tylko małżeńska, ale i braterska, siostrzana, na czym polega szczera przyjaźń. Dla równowagi mamy również ukazane zło w czystej postaci, nienawiść odbierająca rozum, przymykanie oka na niecne występki syna i tragiczne skutki jego zboczeń.

Lektura napisana w bardzo prosty i przystępny dla czytelnika sposób. Wielki plus to brak wulgaryzmów, wyuzdanych opisów scen łóżkowych, krwawych opisów scen wojennych, przekleństw. Jak widać można bez tego napisać książkę, która czytelnika zainteresuje i wciągnie tak, że poświęci cały poranek, by doczytać do książka.

Polecam i oceniam 5/5

Dzisiejszy poranek umiliła mi lektura od @wydawnictwo_novaeres . Dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Książka jest autorstwa Mariana Piegzy. Tytuł Koleje losu. Przyznam, że urzekł mnie od razu. Przypuszczałam, że będzie to ciekawa lektura bo dotyczy dziejów górnośląskiej rodziny na przestrzeni stu lat i zarysowana jest na tle ważnych wydarzeń historycznych, a także...

więcej Pokaż mimo to

avatar
731
621

Na półkach: , , ,

Wczytując się w opis wydawcy, od początku wiedziałam, że chcę mieć tę książkę na swojej półce, przede wszystkim jako Ślązaczka, a zaraz potem książkoholik, którego przyciąga niesamowicie klimatyczna okładka. Trudno mi to wyjaśnić, ale gdy tylko ją zobaczyłam, byłam przekonana, że właśnie trafiłam na coś niezwykle urokliwego. Nie pomyliłam się.
Wielowątkowa i spójna akcja powieści toczy się szybko i bardzo sprawnie. Fabuła oparta na trudnym życiu Michała i jego najbliższych, jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Odnoszę jednak wrażenie, że końcówka była napisana już na szybko i autor nie miał pomysłu jak poprowadzić kolejne pokolenie. Jest to jednak moje subiektywne odczucie.
Bohaterowie są wyraziści i niezwykle różnorodni. Nie sposób przejść obok nich obojętnie, każdy z nich wyzwala jakieś emocje- nie zawsze pozytywne.
Łatwo sobie wyobrazić, jakie panowały nastroje polityczne, co ludzi bawiło, a co niepokoiło. Duch przeszłości unosi się z każdej strony.
Książkę czyta się doskonale, momentami odnosiłam wrażenie, że "słucham" wspomnień starych Ślązaków, a nie czytam powieść obyczajową z dobrze nakreślonym wątkiem kryminalnym- bo i taki ma tu miejsce. Doskonale uwydatnia on kontrasty i podziały w społeczeństwie, które zazwyczaj były bardzo niesprawiedliwe, bo jeśli miało się pieniądze, można było wszystko.

"Koleje losu" to wciągająca i niezwykle klimatyczna powieść, w której dzieją się ważne dla Śląska i jego mieszkańców wydarzenia historyczne.
W przedstawionej historii przepadłam od pierwszych stron i muszę przyznać, że "spacer" po dziewiętnastowiecznych miastach Górnego Śląska i porównywanie ich do stanu dzisiejszego sprawiło mi niesamowitą przyjemność, ale i wywołało falę trudno wytłumaczalnej nostalgii.
Autor w posłowiu wyjaśnia, że większość bohaterów jest fikcyjna, jednak pojawiają się również takie postacie, które żyły na przełomie wieku XIX i XX oraz z początkiem XX.
Wydarzenia historyczne w większości są autentyczne, co daje ciekawą lekcję historii oraz szansę przypomnienia sobie jak Śląsk był od zawsze "kością niezgody" dla ościennych krajów.
Z książki bije ogromna wiedza historyczna, ale także znajomość obyczajów i kultury wielu narodowości zamieszkujących dawny Śląsk.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Piegzy, jednak zauroczona jego pięknym językiem i ciekawym stylem, jestem przekonana, że nie ostatnie. Z przyjemnością sięgnę po przednie książki, szczególnie te związane ze Śląskiem.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Wspaniała lekcja historii a przy okazji krajoznawcza wycieczka po kilku dziewiętnastowiecznych miastach Górnego Śląska.

POLECAM...

Wczytując się w opis wydawcy, od początku wiedziałam, że chcę mieć tę książkę na swojej półce, przede wszystkim jako Ślązaczka, a zaraz potem książkoholik, którego przyciąga niesamowicie klimatyczna okładka. Trudno mi to wyjaśnić, ale gdy tylko ją zobaczyłam, byłam przekonana, że właśnie trafiłam na coś niezwykle urokliwego. Nie pomyliłam się.
Wielowątkowa i spójna akcja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
63

Na półkach:

Od jakiegoś czasu chętniej też sięgam po książki, które za tło mają wydarzenia historyczne!

Dzisiaj przyszedł czas na taką właśnie książkę. Niestety... Mam bardzo mieszane uczucia względem niej. Potencjał był i to ogromny! Idea sama w sobie na ukazaniu losów rodziny na przestrzeni stu lat? Super! Zmieścić się w 304 stronach? To już takie super jak dla mnie nie jest. Nie lubię nadmiernego rozwodzenia się w książkach nad drobiazgami, ale w tym przypadku... Kurczę no. Sto lat i trzysta stron? Myślę, że mogłaby wyjść z tego świetna i ciekawa saga rodzinna, tymczasem miałam wrażenie, że poznaję historię tylko po łebkach.

Jak dla mnie było w tej powieści za mało powieści, a za dużo... podręcznika? Może niekoniecznie, chociaż momentami odnosiłam takie wrażenie.

Od jakiegoś czasu chętniej też sięgam po książki, które za tło mają wydarzenia historyczne!

Dzisiaj przyszedł czas na taką właśnie książkę. Niestety... Mam bardzo mieszane uczucia względem niej. Potencjał był i to ogromny! Idea sama w sobie na ukazaniu losów rodziny na przestrzeni stu lat? Super! Zmieścić się w 304 stronach? To już takie super jak dla mnie nie jest. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2611
2290

Na półkach: , , ,

„W życiu jest często tak, że smutek, żal miesza się z radością i optymizmem”.

Przenosimy się w czasie jest rok 1848, na Śląsk, na ziemie państwa pruskiego gdzie panuje straszna bieda i głód. Michał Schlosarek, aby pomóc swoim rodzicom i rodzeństwu opuszcza rodzinny dom i wyrusza w poszukiwaniu pracy do pobliskiego miasta Gleiwitz – dzisiejsze Gliwice. Chłopak wytrwale szuka pracy, przez zupełny przypadek wdaje się w bójkę. Jego przeciwnikiem okazuje się syn sędziego, człowiek mściwy, arogancki, pewny siebie. Michałowi udaje się uciec z miasta, ma ogromne szczęście, trafia na Juliusza Rogera, człowieka wielkiego serca, lekarza i społecznika. To u niego zaczyna zgłębiać tajniki wiedzy medycznej, jego pasją staje się leczenie zwierząt. U doktora poznaje też swoją przyszłą żonę. Młodzi żyją szczęśliwie, na każdym kroku wspierając doktora. Niestety wybucha wojna, Michał zostaje powołany. A już wkrótce przeszłość Michała upomni się o niego zadając dotkliwe rany.

W życiu tak już bywa, że czasami jedno wydarzenie, na którym nawet dłużej nie zatrzymujemy naszych myśli ma swoje konsekwencje i rujnuje wszystko co dobre. Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna akcja powieści toczy się szybko, przykuwa uwagę, to ponad sto lat życia pewnej śląskiej rodziny. Fabuła krąży wokół trudnych losów Michała i jego najbliższych, jest dopracowana, z dużą dbałością o szczegóły. Pan Marian na końcu wyjaśnia, że bohaterowie z wyjątkiem Juliusza Rogera są postaciami fikcyjnymi. Tło historyczne, oparte na ogromnej wiedzy historycznej, daje nam powieść na wskroś autentyczną. Bardzo ciekawie i prawdziwie wykreowani bohaterowi, ludzie z krwi i kości, zupełnie różne, ciekawe osobowości.

Mijają kolejne lata, życie zatacza swoje kręgi, burzliwe koleje losu. Miłość, oddanie, zaufanie, wzajemne wsparcie, zrozumienie. Silne więzy rodzinne, tradycja i jej poszanowanie. Narodziny i śmierć. Wrogowie, zrobią wszystko, aby dokonać zemsty. W całość umiejętnie wplątany wątek kryminalny, który wiele wniósł do całości. Zabory, kolejne wojny, walka o władzę, a w to wszystko – czy tego chcą, czy nie - uwikłani nasi bohaterowie. Ogromny kontrast i przepaść między ludźmi, podział na biednych i bogatych. Bardzo plastyczne, a przy tym realne opisy ówczesnej rzeczywistości i otoczenia.

Wciągająca, klimatyczna, mądra powieść obyczajowa z prawdziwym tłem historycznym. Opowieść porywa swoją naturalnością i prostotą. Losy bohaterów chwytają za serce, trudno się od nich oderwać. Daje do myślenia, zapada w pamięć. Bardzo polecam.

http://tatiaszaaleksiej.pl/koleje-losu/

„W życiu jest często tak, że smutek, żal miesza się z radością i optymizmem”.

Przenosimy się w czasie jest rok 1848, na Śląsk, na ziemie państwa pruskiego gdzie panuje straszna bieda i głód. Michał Schlosarek, aby pomóc swoim rodzicom i rodzeństwu opuszcza rodzinny dom i wyrusza w poszukiwaniu pracy do pobliskiego miasta Gleiwitz – dzisiejsze Gliwice. Chłopak wytrwale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1222
294

Na półkach:

Jest rok 1848. Bieda powoduje, że Michał Schlosarek w poszukiwaniu pracy udaje się do Gleiwitz. Niestety niedługo po przyjeździe ma miejsce nieprzyjemne spotkanie z synem sędziego, które odciska nieprzyjemne piętno na całym jego życiu. Ale szczęśliwie poznaje również miłość swojego życia, Adelę.
W książce „Koleje losu” Mariana Piegzy poznajemy dzieje rodziny Schlosarków przez ponad sto lat. Tłem są wydarzenia historyczne, dla mnie niezwykle interesujące, bo śląskie. To był też powód mojego zainteresowania tą książką, jako Ślązaczka z krwi i kości bardzo chętnie czytam książki związane z naszą historią.
Nie zawiodłam się na książce ani trochę. Dostałam to czego oczekiwałam, sporą dawkę świetnie przedstawionego tła historycznego oraz rodzinne dramaty. Osobom, które lubią powieści w stylu „Stulecie winnych” na pewno się spodoba!

Jest rok 1848. Bieda powoduje, że Michał Schlosarek w poszukiwaniu pracy udaje się do Gleiwitz. Niestety niedługo po przyjeździe ma miejsce nieprzyjemne spotkanie z synem sędziego, które odciska nieprzyjemne piętno na całym jego życiu. Ale szczęśliwie poznaje również miłość swojego życia, Adelę.
W książce „Koleje losu” Mariana Piegzy poznajemy dzieje rodziny Schlosarków...

więcej Pokaż mimo to

avatar
854
694

Na półkach: , ,

Powieść historyczna.
Książka jest napisana trochę jak reportaż czy dokument, trochę powieść. Patrzymy na bohaterów z boku nie do końca uczestnicząc w opisanych wydarzeniach.
Dawno nie miałam takiego wrażenia podczas czytania.
Nie umniejsza to atrakcyjności książki.
Opisane są w niej losy śląskiej rodziny. Kilku pokoleń na ziemiach których mieszkańcy zostają wręcz zmuszeni do opowiedzenia się jakiej są narodowości w wyniku zawirowań historii. Akcja rozpoczyna się w 1848 roku.
wWartości rodzinne i tradycja Ślązaków jest hierarchicznym układem pozycji swoich członków. Dla ludności o śląskim rodowodzie rodzina zawsze była wartością nadrzędną.
Trudne czasy wieku XIX, potem początek XX. Wojny, zabory, nowe państwo. Ale Śląsk zawsze był w tym samym miejscu i rdzenna ludność nie zmieniła swoich przekonań czy życia. Dla nich wszystko toczyło się tak samo. Praca, rodzina.
Odnalazł się tu także wątek kryminalny. Pojawił się seryjny morderca, który prześladował rodzinę bohaterów powieści. Dało to książce bardzo ciekawy rys. Autor opisał działania policji i społeczności w zderzeniu ze zbrodnią. Zestawienie bogaty- biedny, bardzo wyraźne.
Jestem zadowolona z poznania sagi śląskiej rodziny.
Czyta się bardzo bardzo dobrze, płynnie. Czytelnik łapie " równy" rytm. Historia jest spójna, nie gubi się wątków i bohaterów.
Miła dla oka i ucha.

Powieść historyczna.
Książka jest napisana trochę jak reportaż czy dokument, trochę powieść. Patrzymy na bohaterów z boku nie do końca uczestnicząc w opisanych wydarzeniach.
Dawno nie miałam takiego wrażenia podczas czytania.
Nie umniejsza to atrakcyjności książki.
Opisane są w niej losy śląskiej rodziny. Kilku pokoleń na ziemiach których mieszkańcy zostają wręcz zmuszeni...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    69
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    5
  • Literatura polska
    2
  • Przeczytane 2021
    2
  • 2021
    2
  • 2022
    2
  • Moje :)
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Więcej
Marian Piegza Koleje losu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także