Inga i Mutek

Okładka książki Inga i Mutek Marian Piegza
Okładka książki Inga i Mutek
Marian Piegza Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2020-03-16
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-16
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381477932
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
238
182

Na półkach:

Przyznam szczerze, że zabierając się za tę książkę miałam zupełnie inne oczekiwania wobec niej. Myślałam, że to będzie jakaś ciekawa, chwytająca za serce historia z wojną w tle (mój błąd - nie oceniaj książki po okładce). Tymczasem początek książki był ok, ale wraz z pojawieniem się tytułowego Mutka czar prysnął... Pojawił się "erotoman", który każdej kobiecie wkłada ręce w majtki (dosłownie!!). Jestem rozczarowana, że autor skupił się na tym i najwięcej miejsca w książce poświęcił właśnie poczynaniom Mutka. Rozumiem, że ludzie mają różne potrzeby (i tak było, jest i będzie) ale naprawdę nie pasowało mi to w tej książce. I z całym szacunkiem ale Pan autor, Pan Marian będzie mi się teraz źle kojarzył.

Przyznam szczerze, że zabierając się za tę książkę miałam zupełnie inne oczekiwania wobec niej. Myślałam, że to będzie jakaś ciekawa, chwytająca za serce historia z wojną w tle (mój błąd - nie oceniaj książki po okładce). Tymczasem początek książki był ok, ale wraz z pojawieniem się tytułowego Mutka czar prysnął... Pojawił się "erotoman", który każdej kobiecie wkłada ręce w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
326
324

Na półkach:

(...) najtrudniej jest wykorzenić najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej.

Suzanne Collins, Kosogłos

Przeszłość brutalnie zawraca korytem jak rzeką wspomnień, budzi jak z zimowego snu pamięć która udręczona, zbolała podaje jak na tacy ślady swojego jestestwa, ukrywając pod kocem z liści chwile odległe, prawie ulotne i zapomniane, do których jak kijem odganiamy obrazy który czas nie potrafi zatrzeć ślady bólu. Przeszłość w pięknej powieści Mariana Piegzy ( wydawnictwo Novae Res ),składa się z historii naznaczonej drugą wojną światową, przeżyciami które okryły nie hańbą rodzinę, co skłoniło do życia z tajemnicą. Czy ból wywołany sytuacjami, zmianami jakie po wojnie zachodziły w Polsce, dały początek nowemu, czy też skrzętnie jak skarb chowany na poczet tych lepszych czasów, za którymi ludzie czekali jak za zbawieniem wielkim? Historia tym bardziej urzeczywistniała prawdę o naszym narodzie, kłopotach powojennych, wszelkich ustrojach jakie zachodziły do lat 90' strajkach, problemach z towarem, Podstawowa Organizacja Partyjna, ORMO, strach i chęć życia które byłą główną dewizą przesłania w powieści Piegzy, miłość która stała się narkotykiem, nałogiem z którym walczył bohater, pragnienie życia w Wolnej Polsce nie zaszczutej propagandą, ocenzurowaną w piękne slogany który miały uduchowić, wbić w głowy socjalistyczne dialogi jako to kraj miodem płynący.

Kiedy w 1939r. Inga Sobik, jako nastoletnia dziewczyna zostaje wysłana na przymusowe roboty do Niemiec. Tato jak i brat dziewczyny trafiają tym samym na front by walczyć z wrogiem. Będąc przydzielona do rodziny bauera Lippkiego, spotyka i zaprzyjaźnia się z trzema polkami, Janką, Danką i Marią. Niemiec różnił się od innych gospodarzy tym że miał dobre serce, dbał o dziewczyny, karmił, jednym słowem zapewnił im dogodne warunki jak na tamten czas, także warto zaznaczyć że rodzina zaakceptowała je, zwłaszcza Ingę do której przystawiał się Peteer, syn gospodarza. Któregoś dnia odwiedził Lippkiego wojskowy Heinrich Busch, który bardzo zainteresował się jedną z dziewczyn. Będąc nagabywanym, Lippkie postanowił udać się w głąb Niemiec, a dziewczyny po pięciu latach pracy, miały wrócić do Polski. Czasy to były niepewne, Niemcy same w sobie wywoływały strach i były prawą ręką śmierci, lecz gorszymi od nich okazały się Ruscy. Dziewczyny niestety nie miały tyle szczęścia i zostały przez nich zgwałceni, gdzie powtórkę z tejże nie miłej i brutalnej zabawy, urządził im jeden taki, co postanowił w drodze powrotnej udzielić pomocy dziewczynom, podwożąc ich jak najbliżej miejsca zamieszkania. Spił i dobrał się do Ingi, by dać upust swej huci. Po powrocie do domu, jakże wielką ulgą było zastać matkę, sąsiadów, opowiedzieć wydarzenia które spotkały dziewczyny w przeciągu pięciu lat i tych ostatnich. Kiedy mogło by się wydawać że powoli życie wraca na swoje tory, dziewczyna dostrzega że jest w ciąży. Po porodzie, synowi nadaje imię Waldemar, gdzie potem koledzy nazywają go Mutkiem. Jak potoczą się dalsze losy rodziny Sobików? Czy ojciec w raz z bratem wrócą z wojennej tułaczki? Jakie zmiany zajdą w Polsce, z czym będzie musiała mierzyć się Inga, jaką tajemnicę odkryje po śmierci ojca?

Piękna opowieść która jakże by inaczej mogłaby zostać uznana za prawdę, w latach 46' i dalszych dało odczuć zmiany jakie zachodziły w ludziach po wojnie, powolne acz stanowcze odbudowywanie Polski, miast, wsi, ustroje które zachodziły budziły w społeczeństwie brak zaufania, grozę z braku perspektyw na bezpieczne i beztroskie życie. Za każdą decyzją kryły się haczyki które mogły być uznawane za przejaw buntu wobec władzy, a ta z kolei miała w nosie potrzeby społeczeństwa, karząc brutalnymi przesłuchaniami, które miały na celu wybicie z głowy wszelkie ; społeczne wybryki ; Brak towaru, kilometrowe kolejki, kartki, Pewex sklep z zapachem luksusu. Lekkim piórem autor przedstawił Śląsk, gwarę, kulturę, obyczaje regionu, nawet chwilami miałam wrażenie jakbym oglądała ; Grzeszny żywot Franciszka Buły ; Lekka i pomimo pewnych faktów jakie dokonały się na tym terenie, przeżyć bohaterki, rodziny, nie obyło się bez śmiechu, także wzruszeń, hacząc o powagę i ulotnymi chwilami nostalgii w jaką autor wprowadzał. Bardzo podobało mi się, przedstawione w opisach miejsca, gdzie przebywając w Siemianowicach, można porównać dawne uliczki, nazwy ich, ze zwinnością wprowadził w atmosferę kawiarń, kin, zobrazował do stylonowych pończoch i krupnioka, nadając charakter książce.Tę obyczajową powieść polecę każdemu, jako formę przeniesienia w czasie, w przeszłość, do tych lat do których wracamy dziś z rozrzewnieniem, melancholią, na październikowy wieczór do poduszki. Zapraszam.

(...) najtrudniej jest wykorzenić najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej.

Suzanne Collins, Kosogłos

Przeszłość brutalnie zawraca korytem jak rzeką wspomnień, budzi jak z zimowego snu pamięć która udręczona, zbolała podaje jak na tacy ślady swojego jestestwa, ukrywając pod kocem z liści chwile odległe, prawie ulotne i zapomniane, do których jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2623
2302

Na półkach: , , ,

„Przeszłości nie można zmienić, ale czy można o niej zapomnieć?”

W przededniu wybuchu II wojny światowej poznajemy Ingę Sobik. Młoda dziewczyna z ufnością i ciekawością patrzący w przyszłość, jest szczęśliwie zakochana. Nagle całe dotychczasowe życie legło w gruzach, nic już nie będzie takie samo. Przyszło zło, przed którym nie ma ucieczki. Ojciec i brat trafiają na front. Czy przeżyją? Inga, jako córka powstańca śląskiego, musi wyjechać na przymusowe roboty do Niemiec.

Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna. Akcja powieści toczy się szybko, obejmuje lata od wybuchu II wojny światowej, a kończy we współczesności. Autor umiejętnie, z wnikliwością i szczerością ukazuje nam trudy codziennego dnia rodziny Sobików. Pan Marian na końcu wyjaśnia, że bohaterowie i ich przeżycia są fikcją literacką. Ale tło historyczne, oparte na ogromnej znajomości historii terenów Śląska, przez autora, daje nam powieść na wskroś autentyczną, opartą na rzetelnej wiedzy. Dialogi, rodzinne rozmowy przetykane są gwarą śląską – wyszło to bardzo naturalnie i realnie. Dużą sympatię poczułam do matki Ingi, pani Anny, jest to mądra, doświadczona przez życie kobieta, prawdziwa Ślązaczka. Inga ze szczegółami opowie matce, czego doświadczyła podczas wywózki, a zapewniam, są to straszne rzeczy. A ta po prostu okaże ogromną empatię.

Piękna i mądra opowieść. Codzienność z życia rodziny Ślązaków, ich znajomych. Wojna trwale ich naznaczyła i zmieniła. Niemiecki okupant i jego bezwzględność. Przerażający przemarsz rosyjskich „wyzwolicieli”. Niszczą, rabują, gwałcą wszystko, co spotkają na swojej drodze. Paraliżujący strach, niepewność jutra, głód, zniszczenia. Komunizm i jego okrutne realia. Mijają kolejne lata, przychodzi nowe, czy lepsze?

Wciągająca, klimatyczna, mądra powieść obyczajowa z prawdziwym tłem historycznym. Historia Ingi i Mutka porywa swoją naturalnością i prostotą. Losy bohaterów chwytają za serce, trudno się od nich oderwać. Daje do myślenia, zmusza do refleksji, zapada w pamięć. Jestem pod dużym wrażeniem dla twórczości autora, z przyjemnością sięgnę po jego inne powieści. Polecam :)

http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=2617

„Przeszłości nie można zmienić, ale czy można o niej zapomnieć?”

W przededniu wybuchu II wojny światowej poznajemy Ingę Sobik. Młoda dziewczyna z ufnością i ciekawością patrzący w przyszłość, jest szczęśliwie zakochana. Nagle całe dotychczasowe życie legło w gruzach, nic już nie będzie takie samo. Przyszło zło, przed którym nie ma ucieczki. Ojciec i brat trafiają na front....

więcej Pokaż mimo to

avatar
899
532

Na półkach:

“Gonimy za szczęściem, wydaje nam się, że jest tylko na wyciągnięcie ręki, krok przed nami. Łapiemy je, czujemy się zadowoleni, a po chwili gonimy kolejne, a o tym poprzednim zapominamy, zaniedbujemy je i tak w kółko”
W sierpniu 1939 Inga Sobik ma wszystko czego potrzebuje czyli wielką miłość i rodzinę. Jednak po wybuchu II wojny światowej jej szczęście pęka jak bańka mydlana i dziewczyna zostaje wysłana na przymusowe roboty do Niemiec. Na szczęście udaje jej się przetrwać ten trudny czas. Na robotach jest z kilkoma dziewczynami z Polski, z którymi bardzo szybko się zaprzyjaźnia. Po pięciu latach Inga wraca w rodzinne strony i zaczyna uczyć się życia na nowo w powojennej Polsce. Okazuje się, że Inga jest w ciąży i wkrótce na świat przychodzi jej syn Waldek, zwany Mutkiem.
“Inga i Mutek” to książka obyczajowa z elementami historycznymi. Pokazuje losy Ingi i jej rodziny zarówno w czasie wojny jak i po niej. Rodzina Sobików żyje na śląsku, stąd też część dialogów napisana jest po śląsku. Historia Ingi i Mutka, to opowieść o wojnie i o trudnej rzeczywistości po niej, o miłości, przyjaźni i rodzinie. Rzadko czytam powieści obyczajowe, bo mnie nudzą, ale w historię Ingi i Mutka bardzo się wciągnęłam, a nawet kilka razy wzruszyłam. Jeśli macie ochotę na ciepłą rodzinną obyczajówkę z historią w tle, to koniecznie sięgnijcie po Ingę i Mutka.

“Gonimy za szczęściem, wydaje nam się, że jest tylko na wyciągnięcie ręki, krok przed nami. Łapiemy je, czujemy się zadowoleni, a po chwili gonimy kolejne, a o tym poprzednim zapominamy, zaniedbujemy je i tak w kółko”
W sierpniu 1939 Inga Sobik ma wszystko czego potrzebuje czyli wielką miłość i rodzinę. Jednak po wybuchu II wojny światowej jej szczęście pęka jak bańka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
105

Na półkach:

Sceptyczny mam stosunek do modnej teraz literatury, z wojną w tle. Nie za bardzo rozumiem ten trend i ilość książek jaka jest masowo wydawana, w których historia często jest zakłamana, ubarwiona, a sama wojna pokazana w sposób romantyczny, radosny. Kto liznął choć minimum historii, ten wie, że wojna to piekło, śmierć, strach o życie swoje i bliskich, to głód, niepewność, brak warunków do życia, pozbawienie godności. To czas, w jakim nigdy nie chcielibyśmy się znaleźć, to okres, do jakiego nigdy nie chciałabym się cofnąć.
Dlatego ostrożnie podchodzę do fikcji literackiej, która napisana jest na tle tych wydarzeń. Tak było też z tą książką, chociaż opis zaintrygował mnie od razu, byłam dość niepewna co zastane w środku.
A w środku otworzyły się przede mną karty historii. Autor ma wielką wiedzę, zarówno na temat historii Śląska, na którym to rozgrywa się akcja, jak i na temat wojny. Kamień spadł mi z serca, bowiem jest to pierwsza chyba tego typu powieść, nie zakłamana historycznie. Za to autorowi należą się wielkie brawa, widać że wie o czym pisze, że nie boi się przedstawić faktów takimi jakie były. Lata 1939-1945 to nie tylko obóz Auschwitz i represje że strony Niemiec, jak się chyba teraz pisarzom wydaje. Ja bardzo się cieszę, że wreszcie ktoś zawarł w książce inne wydarzenia, jak np wandalizm dokonywany przez Rosjan, akty brutalności wobec polskich kobiet, niszczenie mienia, powolny powrót do nowej powojennej rzeczywistości i wiele wiele innych. Nie ma tu cukierkowego słodzenia, nadmiernego wyolbrzymiania i to najbardziej mnie w tej fabule urzekło.
Nie żałuję, że sięgnęłam po Inge i Mutka, w końcu zaczyna kiełkować we mnie nadzieja, że nie każda książka o tematyce wojennej będzie zła, cieszę się, że jest ktoś, kto zna się na rzeczy, ma wiedzę i mimo, że była to fikcja literacka, ja nie czułam się ani na moment oszukana.

Sceptyczny mam stosunek do modnej teraz literatury, z wojną w tle. Nie za bardzo rozumiem ten trend i ilość książek jaka jest masowo wydawana, w których historia często jest zakłamana, ubarwiona, a sama wojna pokazana w sposób romantyczny, radosny. Kto liznął choć minimum historii, ten wie, że wojna to piekło, śmierć, strach o życie swoje i bliskich, to głód, niepewność,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
136

Na półkach:

„Przeszłości nie da się zmienić ale czy można o niej zapomnieć?” Sierpień 1939r. Inga Sobik ma 17 lat i jest zakochana. Ze wszystkich stron napływają wieści o nadchodzącej wojnie, która zmieni plany wielu ludzi. Inga zostaje zesłana na przymusowe roboty do Niemiec. Ku jej szczęściu trafia na dobrych ludzi, którzy pomogą jej przetrwać ten trudny czas. Po wojnie Inga wraca w rodzinne strony i zaczyna układać sobie życie w nowej rzeczywistości. Polska przestała przypominać kraj za którym tęskniła. Tymczasem na świat przychodzi syn Ingi, Waldek zwany Mutkiem a w życiu Sobików zaczyna się zupełnie nowy rozdział. Książka bardzo mi się podobała. Myślę, że była takim delikatnym wprowadzeniem do literatury wojennej z którą planuje rozpocząć czytelniczą przygodę. Autor nie skupił się wyłącznie na temacie II wojny ale pokazał również realia w powojennej Polsce, komunizm aż po czasy współczesne. Losy bohaterów chwytają za serce i budzą sympatię. Przyznam, że do przeczytania książki zachęciła mnie również okładka, widzimy na niej parę w pięknym klimacie retro. Na szczęście wnętrze powieści było równie dobre i nie zmarnowałam przy niej swojego czasu.

„Przeszłości nie da się zmienić ale czy można o niej zapomnieć?” Sierpień 1939r. Inga Sobik ma 17 lat i jest zakochana. Ze wszystkich stron napływają wieści o nadchodzącej wojnie, która zmieni plany wielu ludzi. Inga zostaje zesłana na przymusowe roboty do Niemiec. Ku jej szczęściu trafia na dobrych ludzi, którzy pomogą jej przetrwać ten trudny czas. Po wojnie Inga wraca w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1682
1673

Na półkach:

Inga ma 17 lat, wkracza w dorosłość, ma plany, marzenia. Kocha i jest kochana, ma w planach założyć dom. Wojna, jej przymusowy wyjazd do pracy w Niemczech, śmierć ukochanego – to wszystko zmienia nie tylko jej plany, ale także ją samą. Ma to szczęście, że trafia do dobrej rodziny w Niemczech, ma co jeść, nie jest bita, nie musi pracować ponad własne siły. Poznaje tam przyjaciół, przeżywa miłość. Niestety po zakończeniu przymusowych prac (kiedy Niemcy uciekają w głąb swego państwa),zaczynają się dużo gorsze czasy dla kobiety. Gwałty, poniżenia, niepewna droga do domu, strach, ciąża, która nie wiadomo czy jest efektem miłości, która nie powinna się zdarzyć między Polką a Niemce, czy też jednego z gwałtów – to wszystko złamałoby nie jednego człowieka. Inga jest jednak silna, stara się żyć dalej, pomagać matce, znaleźć swoje miejsce w życiu, a straszne przeżycia schować na dnie pamięci. Czy jej się uda? Co jeszcze przeżyje kobieta? Jaka okaże się jej codzienność po powrocie z Niemiec? Czy jej rodzina ocalała i wróci do Polski?

Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/04/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt-inga-i.html

Inga ma 17 lat, wkracza w dorosłość, ma plany, marzenia. Kocha i jest kochana, ma w planach założyć dom. Wojna, jej przymusowy wyjazd do pracy w Niemczech, śmierć ukochanego – to wszystko zmienia nie tylko jej plany, ale także ją samą. Ma to szczęście, że trafia do dobrej rodziny w Niemczech, ma co jeść, nie jest bita, nie musi pracować ponad własne siły. Poznaje tam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
295

Na półkach: , , ,

Inga to młodziutka dziewczyna, która miała wiele planów na przyszłość. Niestety, widmo nadciągającej wojny i zsyłka do Niemiec do przymusowej pracy sprawiły, że rzeczywistość bardzo brutalnie zniszczyła jej plany. Na szczęście w nieszczęściu dziewczyna podczas pobytu w Niemczech trafiła na dobrych ludzi, którzy w miarę swoich możliwości pomagali jej przeżyć ten trudny czas. W pracy Inga poznała także dziewczyny w swoim wieku, z którymi łatwiej było przetrwać tęsknotę za Polską i rodziną. Niestety, kiedy nadszedł dzień powrotu dziewczyn do ojczyzny ich spokój zburzył niespodziewany nalot rosyjskich żołnierzy, którzy dosłownie robili, co chcieli i niszczyli wszystko, co spotkali na swej drodze… Skrzywdzone dziewczyny uciekły z rąk bestialskich oprawców, jednak to nie był koniec ich nieszczęsnej tułaczki i problemów… Czy ostatecznie Inga i jej koleżanki odnalazły wreszcie upragniony spokój i szczęście?

Patrząc na okładkę i opis tej książki przed jej lekturą miałam nadzieję na przejmującą powieść, która mnie całkowicie pochłonie. Początek książki zapowiadał się przyzwoicie, bowiem wojenne przeżycia bohaterki wzbudzały we mnie zainteresowanie i ogromne emocje, z resztą jak zawsze podczas czytania książek o takiej tematyce. Jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturę odczuwałam jakiś niesmak i wrażenie, że „coś tutaj jest nie tak”. Z jednej strony wszystko było dobrze, autor zawarł trudne losy bohaterów z czasów wojny, przedstawił różnorodne osobowości postaci oraz ich filozofię i podejście do nowej rzeczywistości powojennego życia na kolejnych stronach książki. Niestety, im bardziej poznawałam dalszy bieg wydarzeń, tym większe miałam poczucie jakiegoś niesmaku. Ja naprawdę wszystko rozumiem i wiem, że „nic, co ludzkie nie jest mi obce”, ale pewne rzeczy w tej historii kompletnie nie wywarły na mnie dobrego wrażenia. Wręcz przeciwnie to wszystko sprawiło, że mam mieszane uczucia na temat tej książki, mimo, że moim zdaniem miała potencjał. Po tej pięknej, klimatycznej okładce spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a dostałam… sama nie wiem, co. Początek był dobry, środek w ogóle mi się nie podobał i miałam ochotę odłożyć książkę na bok. Powieść jest fikcją literacką jak sam autor określa to na ostatnich stronach książki, co nie zmienia faktu, że książkę zaliczam niestety do nieudanej lektury. Oczywiście nie odradzam Wam sięgnięcia po książkę, jeśli macie ochotę to sami się przekonajcie i ją przeczytajcie. W moim odczuciu książka niestety nie przypadła mi do gustu. Bardzo żałuję, ponieważ miałam nadzieję na dobrą lekturę.

Inga to młodziutka dziewczyna, która miała wiele planów na przyszłość. Niestety, widmo nadciągającej wojny i zsyłka do Niemiec do przymusowej pracy sprawiły, że rzeczywistość bardzo brutalnie zniszczyła jej plany. Na szczęście w nieszczęściu dziewczyna podczas pobytu w Niemczech trafiła na dobrych ludzi, którzy w miarę swoich możliwości pomagali jej przeżyć ten trudny czas....

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
358

Na półkach:

× www.majuskula.blogspot.com ×

Po raz drugi spotykam się z prozą Mariana Piegzy. Poprzednia książka, czyli „Odnaleziony portret” bardzo przypadła mi do gustu. Porywająca saga rodzinna, której główna akcja ma miejsce w Świętochłowicach. I znowu wracamy do tego pięknego miasta. Z góry pragnę zaznaczyć, że naprawdę podziwiam konsekwencję autora. Nie sili się na wymyślanie szlaków w obcych rejonach. Natomiast promuje oraz pielęgnuje pamięć o Śląsku. To cudowne, autentycznie wzruszające. Uważam, iż Piegza spełnia powierzoną sobie samemu rolę znakomicie. Już od czasów czytania „Odnalezionego portretu” chciałam odwiedzić Świętochłowice, a teraz jestem pewna, że wakacje upłyną mi pod znakiem Śląska. Czy tworzę laurkę? Może tak niektórzy odbiorą moje słowa. Jednak zaręczam, niczego nie ubarwiam, nie koloryzuję. I żałuję dość średniej popularności owych książek. Zdecydowanie zasługują na większą atencję, grono czytelników.

Autor pięknie opisuje otoczenie. Nie są to zbyt rozwlekłe dumania, są wyważone. Ale ładne, poetyckie, sprawiające, że bardzo łatwo jest spoglądać na świat oczami bohaterów. Myślę, iż trzeba mieć spory talent, by umiejętnie zainteresować czytelnika pomiędzy dialogami oraz główną akcją. Jeśli lubicie taki klimat — będziecie absolutnie zachwyceni. Zewsząd słyszę pochwały tylko nad zagranicznymi pisarzami. A posiadamy w Polsce mnóstwo równie wspaniałych, wystarczy poszukać. A przyznaję, ja sama dość długi czas odstawałam od naszego rodzimego rynku, czego szczerze żałuję. Poprawiłam się, dzięki czemu zyskałam szansę poznania interesujących twórców (choćby właśnie recenzowany przeze mnie Marian Piegza).

Książka jest wyjątkowo emocjonująca, gdyż takie historie znam z opowieści moich dziadków, babci również groziło wywiezienie na roboty do Rzeszy. Uratował ją ślub z dziadkiem. Obserwując losy Ingi zastanawiałam się, jakich złych „przygód” uniknęła babcia? Jak mnóstwo miała szczęścia w wszechobecnym nieszczęściu… Niestety, ogromna liczba ludzi musiała dawać radę na obczyźnie. Wielką zaletą „Ingi i Mutka” jest realizm. Bez problemu umiem wyobrazić sobie podobne życiorysy, w pełni prawdziwe. Bolesna świadomość, lecz w przypadku literatury — ważna oraz frapująca. Do tego ciekawe wątki poboczne.

Bohaterowie zostali porządnie skonstruowani, z dbałością o detale. Łatwo wyrobić sobie na ich temat opinie, kibicować im lub się denerwować. Wzbudzają dużo emocji. Muszę przyznać, że szczególnie zafascynowały mnie rozdziały opisujące już dzieje powojenne. Mocno wczułam się w biedną Ingę, która po latach zawieruchy wraca do miejsca będącego jej bliskim, a równocześnie zupełnym obcym. Proszę nie sądzić, iż to kolejne tanie romansidło. Powieść świetnie dopracowano, porusza wiele ważnych kwestii, a wiedza historyczna autora robi wrażenie. Nie jest to lekka lektura, należy przygotować się na całą gamę przemyśleń towarzyszących od samego początku do końca. Ale właśnie tego typu fabuły doceniamy najbardziej.

„Inga i Mutek” to piękna powieść. I naprawdę życzyłabym sobie, aby o autorze usłyszało więcej osób, aby więcej osób stwierdziło, że chce sięgnąć po tę książkę. Dlatego dokładam od siebie małą cegiełkę licząc, iż moje marzenie się spełni. Trzymam kciuki za Mariana Piegzę, jego dalszy rozwój, wyczekując następnych niesamowitych publikacji. Tak, sprawdza się powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Proszę dać szansę naszej rodzimej literaturze, gdyż można odnaleźć oryginalne perły, które pragnie się chronić.

× www.majuskula.blogspot.com ×

Po raz drugi spotykam się z prozą Mariana Piegzy. Poprzednia książka, czyli „Odnaleziony portret” bardzo przypadła mi do gustu. Porywająca saga rodzinna, której główna akcja ma miejsce w Świętochłowicach. I znowu wracamy do tego pięknego miasta. Z góry pragnę zaznaczyć, że naprawdę podziwiam konsekwencję autora. Nie sili się na wymyślanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
936
800

Na półkach:

Mam ostatnio olbrzymie szczęście do powieści napisanych mądrze, elegancko i nienudno. Cieszy mnie to niezmiernie, ale i napawa pewną nadzieją, że dobra passa będzie trwać!

Inga i Mutek – dwa proste imiona oraz okładka nieco przypominająca stare monidło, mogą wskazywać na losy dwojga zakochanych ludzi, którym dane było żyć w czasach wojennej zawieruchy. Wewnątrz jednak, znajduje się wielowątkowa historia rodzinna, która rozpoczyna się w czasie II wojny światowej, a kończy na czasach współczesnych.

Moi drodzy, powieść Mariana Piegzy jest zakwalifikowana jako obyczajówka. Bez wątpienia nią jest, ale ja, dodałabym ją jeszcze do powieści historycznych.

Muszę przyznać, że była to lektura zaskakująca. Początkowo, opisująca losy młodej Polki zesłanej na roboty do Niemiec, opowiadająca o pracy jaką przyszło jej wykonywać, przyjaźniach zawartych w tych trudnych czasach, ale i o miłości. Prostej, zwyczajnej, ale ogrzewającej serca w czasach okupacji. Później, autor gładko przeszedł do tematów pobocznych, ale nie mniej ważnych; do powrotu do domu, do relacji międzyludzkich, do zmian zachodzących w powojennej

Polsce, ustroju rozpychającego się z zawrotną prędkością.



Ta książka to swoista kapsuła czasu. Opowieść o życiu Ingi i jej syna Waldemara na przestrzeni lat. Ingi, kobiety niepozornej, acz silnej psychicznie i fizycznie, inteligentnej i mądrej. Waldemara, zwanego Mutkiem, chłopca, a później mężczyzny o rozbuchanym libido i czarujących manierach. I to wszystko okraszone solidną dawką śląskości i tradycji. To przypomnienie słynnej ślunskiej godki i pysznych potraw wywodzących się właśnie z tamtych terenów. To wgląd w życie Polaków w czasie, kiedy nie było nam łatwo żyć, zarówno jako społeczeństwu, ale też jako narodowi.

Marian Piegza w wysublimowany, ale wymowny sposób kultywuje tradycje, częstuje czytelnika potężną dawką historii Polski i wskazuje, co jako naród zrobiliśmy niepoprawnie, ale też w jaki sposób trzeba było żyć, zachowując przy tym kręgosłup moralny.

I w całej mojej opowieści o tej wyjątkowej książce, nie znajdziecie słów krytyki. Nie znalazłam tam bowiem nic, co w jakiś sposób mierziłoby moje czytelnicze oko. Powieść napisana jest płynnie, lotnie i traktująca polskość wielką estymą.

Polecam wszystkim, którzy fascynują się historią Polski, lubią mięsiste opowieści o ludziach i ich losach.

Mam ostatnio olbrzymie szczęście do powieści napisanych mądrze, elegancko i nienudno. Cieszy mnie to niezmiernie, ale i napawa pewną nadzieją, że dobra passa będzie trwać!

Inga i Mutek – dwa proste imiona oraz okładka nieco przypominająca stare monidło, mogą wskazywać na losy dwojga zakochanych ludzi, którym dane było żyć w czasach wojennej zawieruchy. Wewnątrz jednak,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    28
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    4
  • Od Wydawnictw/Autorów
    1
  • 2020
    1
  • Sagi rodzinne
    1
  • Współpraca recenzencka
    1
  • Przeczytane 2022
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Biblioteka!
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Inga i Mutek


Podobne książki

Przeczytaj także