Requiem dla nikogo

Okładka książki Requiem dla nikogo Złatko Enew
Okładka książki Requiem dla nikogo
Złatko Enew Wydawnictwo: Książkowe Klimaty Seria: Bułgarskie Klimaty literatura piękna
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Bułgarskie Klimaty
Tytuł oryginału:
Реквием за никого
Wydawnictwo:
Książkowe Klimaty
Data wydania:
2021-04-14
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-14
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366505254
Tłumacz:
Hanna Karpińska
Tagi:
mniejszość narodowa wynarodowienie Bułgaria historia powieść literatura bułgarska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Bardzo ważna historia o zapomnianym epizodzie z dziejów Europy. Kraje socjalistyczne były na wskroś nacjonalistyczne, jedne bardziej - jak Rumunia czy Albania, inne mniej - jak Czechosłowacja, inne tworzyły nowy nacjonalizm - jak Jugosławia (mimo, że Tito niby nie miał takiego zamiaru),podobnie było w Bułgarii. Komunistyczny rząd na odchodnym "wysłał na wielką wycieczkę" setki tysięcy Turków (po bułgarsku nazywa się to golyamata ekskurzija, czyli właśnie wielka wycieczka),ale jeszcze wcześniej przeprowadzał akcje nacjonalizacyjne; bywały też zamachy ze strony tureckiej mniejszości (jak na dworcu w Płowdiwie).

Książka niestety nie ma szczególnie wysokich walorów literackich, choć jest poprawna językowo i kontekstualnie, a ze względu na niszowość tematu - nawet w Bułgarii praktycznie się o tym nie mówi - jest tym bardziej cenna.

Bardzo ważna historia o zapomnianym epizodzie z dziejów Europy. Kraje socjalistyczne były na wskroś nacjonalistyczne, jedne bardziej - jak Rumunia czy Albania, inne mniej - jak Czechosłowacja, inne tworzyły nowy nacjonalizm - jak Jugosławia (mimo, że Tito niby nie miał takiego zamiaru),podobnie było w Bułgarii. Komunistyczny rząd na odchodnym "wysłał na wielką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
52

Na półkach:

Surowa książka i bardzo smutna, ale piękna na swój sposób

Surowa książka i bardzo smutna, ale piękna na swój sposób

Pokaż mimo to

avatar
48
22

Na półkach:

"Requiem dla nikogo" Złatko Enew zaskakuje. Ostrością słowa, ostrością treści, wyznania. Konsekwentnie i uparcie pisze o mrocznej zapaści kraju, stopniowej adaptacji do warunków krytycznych i stopniowej zamiany w lisa i lwa. Tak podsumowałby to Machiavelli. W tej książce, każdy początek jest symbolem: niby to żałobna czerń, niby podniecenie. Sytuacja jest trudna, a bohaterowie brutalni. W tym przypadku, ta brutalność stanowi początek, wrażliwość zaś metę. Autor rzuca kontrastami, dysharmoniami i zimnymi antynomiami. Eksperymentalnie zniewalające. Doskonałe. Pisarz sięga po niesmak, dodając temu uroku i błysku.

Lata 80, Bułgaria. Stosowane opresje na Turkach doprowadzają do narodzin przymusu, pod wpływem, którego zmuszeni są oni do zmiany swoich nazwisk i całkowitego zniknięcia ze statystyk mniejszości narodowych. Okrutny proces (dość długa oś czasu w książce: od lat 80 do wieku XXI) spowodował ogromne skutki w dziejach kraju, które odczuwalne są do dziś. W tle losy ludzi nieszczęśliwych i szczęśliwych, samotnych i kochanych.

Książka jest piękna, w taki sposób, w jaki piękne są żywioły. Przerażające, niszczące, ale piękne. Opisy zachowań mieszkańców stworzone są przez słowa brzydkie i ładne. To one właśnie, grają na emocjach. Polecam z całego serca, tę niesamowitą mieszankę bólu, wrażliwości i krzywd. Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz.

"Requiem dla nikogo" Złatko Enew zaskakuje. Ostrością słowa, ostrością treści, wyznania. Konsekwentnie i uparcie pisze o mrocznej zapaści kraju, stopniowej adaptacji do warunków krytycznych i stopniowej zamiany w lisa i lwa. Tak podsumowałby to Machiavelli. W tej książce, każdy początek jest symbolem: niby to żałobna czerń, niby podniecenie. Sytuacja jest trudna, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
96

Na półkach:

Powieść wielowątkowa o Bułgarii i pośrednio krajach ościennych w latach 80 i 90.XX wieku. Społeczność niewielkiej, położonej nieco na uboczu miejscowości, pokazuje w sposób bardzo wnikliwy katalog osobowości i postaw i układów lokalnych, powiazań, w których silni i na górze mogą czuć się bezkarni niezależnie od zmian i czasów, w którym przyszło im żyć.
Po pierwsze książka pokazuje mroczny (i nie tak odległy) okres w historii kraju, w którym zapadła decyzja o wynarodowieniu Turków zamieszkujących Bułgarię od pokoleń. W 1984 roku Bułgarskich Turków zmuszono do zmiany nazwisk na bułgarskie, a w kolejnych latach „zachęcano” do wyjazdu, zagrabiając przy tym za bezcen majątki opuszczających kraj. Migranci często nie mogli odnaleźć swojego miejsca się w swojej nowej – starej ojczyźnie. Dzielili często tragiczny los osób wypędzonych na skutek różnych konfliktów i wojen, będąc obcymi i niechcianymi zarówno w miejscu wypędzenia jak i miejscu przybycia.
Po drugie mamy tu świetnie opisany lokalny układ zależności, przechodzący płynnie w układ mafijny już po upadku komunizmu - z tymi samymi aktorami i powiązaniami, wykorzystaniem swojej pozycji do załatwiania brudnych interesów i krycia zbrodni.
Książka dotyka też problemu handlu kobietami. To bardzo przejmująca cześć w której pokazano mechanizm łamania psychiki kobiet i czarny rynek handlarzy kobietami, przerzucania ich z miejsca na miejsce, z biegiem lat do coraz bardziej podrzędnych burdeli.
Świetny obraz burzy zakończenie. Końcówka książki jest dla mnie niezrozumiała i przede wszystkim zbędna. Autor zmienia styl narracji, wprowadza element magiczny, pozwala na narrację pierwszoosobową bohaterki. Czy ostatnie sceny miały uwzniośli i odkupić cierpienie bohaterki. Być może autor chciał bardziej uwypuklić literackość swojej książki. Niepotrzebnie- za to odjęłam jedną gwiazdkę.

Powieść wielowątkowa o Bułgarii i pośrednio krajach ościennych w latach 80 i 90.XX wieku. Społeczność niewielkiej, położonej nieco na uboczu miejscowości, pokazuje w sposób bardzo wnikliwy katalog osobowości i postaw i układów lokalnych, powiazań, w których silni i na górze mogą czuć się bezkarni niezależnie od zmian i czasów, w którym przyszło im żyć.
Po pierwsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1003
799

Na półkach: ,

Sceny otwarcia powieści Złatka Enewa początkowo zdają się być niezrozumiałe, a być może i w swojej kontrastowości szokujące. Czułość i bliskość, niezależnie czy będzie to uczucie pomiędzy kochankami, czy pomiędzy matką, a dzieckiem, niweczy zwyczajny kęs bagietki podetkniętej pod nos czy też łyżka zupy ugotowanej z miłości, podsuniętej pod usta. Krew spływająca z rozpłatanej na nodze skóry stanie się zaczątkiem romantycznego uczucia, a niewinna biedronka stanie się obiektem tortur złośliwego dzieciaka, pragnącego wypalić na jej skrzydełkach więcej kropek.

Na szczęście zbliżała się jesień i upał zaczął powoli ustępować przed czymś, co było znośniejsze, pastelowe, łagodne i rozmarzone. Słońce jeszcze prażyło, ale jego siła zaczynała się wyczerpywać, teraz już nie piekło, tylko raczej głaskało i ogrzewało, coś rzadko spotykanego w tym kraju, przywykłym do kontrastów pozbawionych półtonów.

Sceny te, choć tak od siebie odległe, wyrwane z kontekstu, będące ledwie pociętymi i poprzeplatanymi kadrami, staną się kluczowe dla całej narracji, a ich znaczenie odkryć nam będzie dane dopiero w odsłonie finalnej. Requiem dla nikogo to skrzętnie rozplanowana, trzymająca w ryzach powieść, bazująca na kontraście. Kontrast ów, dostrzegalny jest nie tylko w okolicznościach przyrody, ale przede wszystkim w postępowaniu bohaterów. Opiekuńczość rodzi się tutaj z brutalności, agresję zaś sieje czułość. Dysonans ów roznieca czytelniczy dyskomfort. Z jednej strony ma on moc hipnotyzującą, z drugiej odpychającą. Powieść ta od początku chwyta za gardło, napięcie rośnie w niej z każdą kolejną stroną, by z całym impetem eskalować w scenie zamknięcia.

Historia ta została głęboko osadzona w realiach bułgarskiej transformacji ustrojowej z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, a jej filarem jest przymusowa bułgaryzacja mniejszości narodowych. Turecka i romska ludność obdarta zostaje z własnej tożsamości. To społeczności upokarzane, szykanowane, wytykane palcami, przesiedlane. Władzę dzierżą byli komuniści, którzy pod szyldem rosnących w siłę biznesów nadają rytm i kierunek rozwoju bułgarskiej ziemi.

Nacjonalizacja i narodowościowe niesnaski rodzą bunt, który tylko między wierszami dochodzi do głosu. Ucisza go nieprzejednane prawo pięści. W tej opowieści nie ma szczęścia, ani miłości. Ta młodzieńcza, rodząca się, zostaje stłumiona już w zarodku jednym ostrym cięciem. Miłość, jeśli istnieje, będzie jedynie ironicznym, gorzkim semantycznym nadużyciem. W tej historii będzie bowiem synonimem przymusu, uległości oraz poddania. Miłość tutaj to uczucie-kara, uczucie w kajdanach, uczucie obdzierające kobiety z godności i tożsamości, zminimalizowane do perwersyjnego zadowalania mężczyzn. Reqiuem dla nikogo to bowiem książka ukazująca ciemną stronę Bałkanów, z przestępstwami seksualnymi oraz niewolnictwem i sprzedażą kobiet na Zachód na czele.

Ta przerażająca i druzgocząca prawda o Bułgarii uderza niczym obuchem w łeb. Złatko Enew nie amortyzuje jej bowiem eufemizmami. To narracja paląca żywym ogniem, druzgocząco dosadna, bezkompromisowa i bezwstydna. Ten emocjonalny rollercoaster, niezależnie czy przyprawi o torsje, czy tylko zniesmaczy, skutecznie podniesie ciśnienie krwi, będzie doświadczeniem pozostawiającym po sobie jątrzącą się, krwawą ranę. Pesymistyczna, pozbawiona nadziei opowieść o życiu, którego nikt nie powinien doświadczyć, a którego doświadczały i doświadcza nadal zbyt wielu.

Sceny otwarcia powieści Złatka Enewa początkowo zdają się być niezrozumiałe, a być może i w swojej kontrastowości szokujące. Czułość i bliskość, niezależnie czy będzie to uczucie pomiędzy kochankami, czy pomiędzy matką, a dzieckiem, niweczy zwyczajny kęs bagietki podetkniętej pod nos czy też łyżka zupy ugotowanej z miłości, podsuniętej pod usta. Krew spływająca z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach: ,

Nie ma chyba narodu w Europie (zwłaszcza środkowej),który w swej historii nie dokonałby obrzydliwych prześladowań mniejszości narodowych, etnicznych czy religijìnych. Represje Turków w Bułgarii z lat 80. 20. wieku należą do mniej znanych, bo i nikogo nie interesuje historia Bułgarii (np. mało kto wie, że w czasie wojny Bułgaria-sojusznik III Rzeszy ocaliła "swoich" Żydów - choć wydała tych bez obywatelstwa). Ale powinna nas interesować tamtejsza literatura, a zwłaszcza ta wstrząsajaca książka.

Bułgaria lat 80. to straszny świat. Komunizm panuje w najlepsze (a raczej - w najgorsze). Sprywatyzowane "szwadrony śmierci", przez ojca głównej bohaterki dowodzone, mordują każdego, kto im zawadza. Relacje miedzyludzkie (także, a może zwłaszcza w rodzinie) są oparte na przemocy. Bici sami potem biją, bo to sie udziela. Najgorzej mają, jak zwykle w patriarchalnym społeczeństwie, kobiety. Miłość nie ma tu szansy na realizację, a one same są łatwą do schwytania łowną zwierzyną....

Bułgarscy Turcy są pod specjalnym ostrzałem. Gorzką prawdą jest, że ta kampania władz spotyka się z poparciem społecznym (w ich obronie staje tylko pewna Niemka). A wiemy już, czego moze dokonać odgórnie sterowana nienawiść....

Na tym tle Autor prowadzi kilka świetnie zarysowanych postaci ģłównych. Niemal każda jest silnie zaburzona, jedna bardziej od drugiej, otoczone jeszcze gorszymi (z korzyścią dla pewnego młodego Roma - wyraźnego symbolu żywiołowej wolności). Przytłaczająca od pierwszych chwil duszna atmosfera narracji sugeruje, że będą się dziać niedobre rzeczy. A Autor zrobi wszystko, by takie nasze obawy w realizacji jeszcze zwielokrotnić.....

Niestety, od pewnego momentu narracja - po pewnym straszliwym przesileniu - siada. Autor porzuca wątek turecki, a jakby trochę na siłę przerzuca się nagle na wojnę w b. Jugosławii i straszny los kobiety uwięzionej przez handlarzy żywym towarem.

Od tej chwili przestaje to być wybitna książka. Kolejne kręgi piekła z Sade'a rodem nie trafiają mi do przekonania i po prostu nużą. Finał, za bardzo filmowy, też budzi poważne wątpliwości... Jednak opis czasów komunizmu o niebo - a w zasadzie: o piekło - przewyższa ten późniejszy czas.

Szkoda, bo Autor zmarnował potencjał na naprawdę wielką powieść. Uległ chyba pewnej fascynacji zwielokrotnionej ponad potrzebę - i chyba też i wytrzymałość czytelników/ czytelniczek - przemocy płciowej... A w tym wątku wymuszonej prostytucji i twardej pornografii mam skojarzenia z, jednak o oczko lepszym ,"Oczyszczeniem" Sofi Oksanen.

Nie wiem też po co Autor wplata do narracji dyskurs, jaki prowadzi z nim główna bohaterka - ot, taki mało oryginalny postmodernistyczny chwyt retoryczny....

Podoba mi się język powiesci, czasem wyjatkowo brutalnie maczystowski, a czasem wręcz liryczny, np. "Miasteczko skuliło się i zamarło jak znużone skwarem pisklę".

Albo: "Amerykanie wszędzie zachowywali się jak wyzwoliciele, którym przysługuje mnóstwo, ale to mnóstwo specjalnych przywilejów. A ludzie z pretensjami do przywilejów są jak wiadomo, najbardziej nieprzyjemną rzeczą na tym świecie".

Nie ma chyba narodu w Europie (zwłaszcza środkowej),który w swej historii nie dokonałby obrzydliwych prześladowań mniejszości narodowych, etnicznych czy religijìnych. Represje Turków w Bułgarii z lat 80. 20. wieku należą do mniej znanych, bo i nikogo nie interesuje historia Bułgarii (np. mało kto wie, że w czasie wojny Bułgaria-sojusznik III Rzeszy ocaliła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1323
1036

Na półkach: ,

Nieczęsto proza z Bułgarii trafia przed moje oczy. Ale jeśli wydają ją Książkowe Klimaty, to od razu moja uwaga się wzmaga. No i nie zawiodłem się. „Requiem dla nikogo” Złatko Enewa w tłumaczeniu Hanny Karpińskiej to rzecz wielce okrutna, ale – by tak rzec – konieczna do przeczytania.

Zawieszona w powietrzu scena otwierająca ukazująca rozmowę pomiędzy kobietą a mężczyzną zostawia nas w zaciekawieniu. Dość szybko się o niej zapomina, gdyż przed nami roztacza się obraz małomiasteczkowości, w której rządzą układy, aparat polityczny i nacechowane przemocą wykluczenie mniejszości etnicznych. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, to także kraj słowiański przecież, aczkolwiek da się zaobserwować różnice między nim a Polską.

Środowisko opisywane przez Enewa jest przesiąknięte opresją. W pierwszych scenach spotkania nad rzeką pojawia się już krew. Czytelnikowi niewiele trzeba, żeby zrozumieć położenie bohaterów, a autorowi wypada pogratulować, że nie dopuścił do łopatologicznego wyjaśniania tylko zaufał czytelnikowi. Jednocześnie nie stracił nic ze swej konkretności, która pod koniec doprowadza nas na skraj wytrzymałości, a to za sprawą szalenie okrutnych scen.

Konstrukcja dramatyczna dowozi ciężkość prozy do końca. Rozpiętość dziejowa rozpoczyna bieg w latach 80., a kończy już w XXI wieku. Tym sposobem mamy podkreśloną długowieczność krzywd zadanych w imię „oczyszczania Bułgarii” przez „prawdziwych Bułgarów”. Wątek przymusowej asymilacji Turków poprzez zmianę ich imion i nazwisk zaskakuje swą bezwzględną pomysłowością. Jak widać rodzaj ludzki jest zdolny do naprawdę wielu okrucieństw.

W „Requiem dla nikogo” wiek XX pokazuje nam się w całej krasie. Bezwstydnie rozrzuca niesprawiedliwość, budzi skrajny pesymizm co do natury człowieka, a autor jedynie w sposób surowy nam to spisuje. Piorunująca lektura.

Nieczęsto proza z Bułgarii trafia przed moje oczy. Ale jeśli wydają ją Książkowe Klimaty, to od razu moja uwaga się wzmaga. No i nie zawiodłem się. „Requiem dla nikogo” Złatko Enewa w tłumaczeniu Hanny Karpińskiej to rzecz wielce okrutna, ale – by tak rzec – konieczna do przeczytania.

Zawieszona w powietrzu scena otwierająca ukazująca rozmowę pomiędzy kobietą a mężczyzną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1079
632

Na półkach:

W czasach gdy jesteśmy zalewani premierami, rzadko zdarzają się książki, które są jak uderzenie obuchem. Takie, o których nawet po wielu latach nie sposób zapomnieć. „Requiem dla nikogo” to właśnie taki przypadek i czytelników o słabych nerwach należy przestrzec przed tym, co ich czeka podczas lektury.
Właściwie od samego początku zostajemy wrzuceni w świat pełen trwogi i opresji. Widzimy kobietę, która odmawia spożycia bagietki. To kadr, który w rękach obrotnego mistrza francuskiej komedii, mógłby puentować życie nieudacznika. Enew jest jednak do bólu autentyczny i poważny. Bagietka jest dla bohaterki sceny czymś odrażającym, z czego doskonale zdaje sobie sprawę jej prześladowca. Spożycie pieczywa ma być próbą potwierdzającą miłość i przywiązanie. Kolejna scena i znowu wiele kłębiących się emocji. Tym razem bolesny okazuje się obraz pobitego Cygana z rozciętą nogą. Dramatyczne są przyczyny tego zajścia, które Enew z drobiazgowością wyłuszczy na kartach tej powieści.
Z pozoru może się wydawać, że nie widzimy tu nic groźnego – wiwisekcję rozpadających się relacji podglądaliśmy już przecież nieraz. Ale mało która była tak precyzyjna w konstrukcji dramaturgicznej, tak przemyślana i tak naładowana emocjami jak „Requiem dla nikogo”. Enew ma zresztą do powiedzenia coś więcej, a na jednostkowych przykładach buduje wszechstronny pejzaż wyobcowania i trwogi. Panorama życia prowincjonalnego miasteczka w końcowych latach reżimu totalitarnego w Bułgarii jest nad wyraz fotogeniczna. Sceny rozgrywające się często w niewielkich, często zamkniętych i dusznych przestrzeniach, niosą ze sobą złowrogi potencjał.
W tym miejscu warto naszkicować tło społeczne powieści. Rzecz dzieje się w Bułgarii w drugiej połowie lat 80. To wtedy w życie wcielono plan polityki przymusowej bułgaryzacji etnicznych Turków. Sam proces zaczął się już w latach 1984-1985 przymusową zmianą tureckich imion i nazwisk na słowiańskie. Zakończenie miało dopiero nadejść w 1989 roku. Dzisiaj nosi ono nazwę exodusu Turków. Według danych podanych przez bułgarskie MSW, od czerwca do września 1989 roku Bułgarię opuściło 369 839 osób. Konsekwencje tamtych brutalnych wydarzeń odczuwalne są do dziś - komunistyczne władze Bułgarii dopuszczały się przemocy, niszczyły oryginalne dokumenty z tureckimi nazwiskami, likwidowały akty własności czy dokumentację lekarską. W nowych dokumentach tożsamości, tworzonych już na bułgarskie dane, nie uwzględniano między innymi więzi rodzinnych. To powoduje liczne problemy prawne związane z dochodzeniem majątkowym i spadkowym.
„Requiem dla nikogo” jest refleksją na temat pamięci i autoportretem życia wielu ludzi odkrywających w rzeczywistości szczeliny, przez które przechodzi się – jak Alicja na drugą stronę lustra – w inną tożsamość. To książka prawdziwa, pozostawiający więcej pytań niż odpowiedzi. Zrywa ze wszystkim, co czytelnikom zazwyczaj kojarzy się z Bułgarią (piękne plaże, wino, muzyka). To wyciszony, surowy, przekraczający tradycyjną narrację kolaż o porzuconych miejscach i ludziach. Książka Enewa prezentuje osobiste historie, plastyczne opisy represji i stosowania aparatu terroru, wreszcie ujęcia nieprawdopodobnego cierpienia wydobywającego się z kopalni ludzkiej duszy. To refleksja o zmierzchu różnych utopii – prywatnych, kulturowych i politycznych. „Requiem dla nikogo” intensywnie oddziałuje poprzez obrazy, mimo że opowiada o tym, co ukryte przed mediami: o szykanowaniu, nielegalnych aresztowaniach, nieosądzonych gwałtach. Bardzo mocna rzecz.

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2021/08/recenzja-requeim-dla-nikogo-zatko-enew.html

W czasach gdy jesteśmy zalewani premierami, rzadko zdarzają się książki, które są jak uderzenie obuchem. Takie, o których nawet po wielu latach nie sposób zapomnieć. „Requiem dla nikogo” to właśnie taki przypadek i czytelników o słabych nerwach należy przestrzec przed tym, co ich czeka podczas lektury.
Właściwie od samego początku zostajemy wrzuceni w świat pełen trwogi i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1107
411

Na półkach:

http://naregale.com.pl/odarci-z-godnosci-czyli-zlatko-enew-requiem-dla-nikogo/

To książka-strach. Książka – demon. Książka do opętania mojej pamięci, z której już się nie wywlecze. Z okładki patrzą na nas wyrwane korzenie, które pozwolę sobie odebrać jako idealną metaforę na wyrwanie ludzi z ich korzeni. Rośliny bez gleby nie przeżywają długo. Złatko Enew wciera nas ziemię zapyziałego bułgarskiego miasteczka, na których stopniowo wyrastają osobiste nieszczęścia, pobicia, gwałty, ustawiczne upokorzenia i niepojęta nienawiść. „Requiem dla nikogo” to okropna pieśń historii, której towarzyszą obrazy szykan, aresztowań oraz przesiedleń, które zakończyły się wygnaniem z kraju trzystu sześćdziesięciu tysięcy Bułgarów tureckiego pochodzenia. To znacznie więcej niż ukazanie przymusowej zmiany ich nazwisk, to cała machina degradowania człowieka i odzierania go z godności. To książka, którą trzeba przeczytać, nadać głosu, by stała się Requiem dla wszystkich.

http://naregale.com.pl/odarci-z-godnosci-czyli-zlatko-enew-requiem-dla-nikogo/

To książka-strach. Książka – demon. Książka do opętania mojej pamięci, z której już się nie wywlecze. Z okładki patrzą na nas wyrwane korzenie, które pozwolę sobie odebrać jako idealną metaforę na wyrwanie ludzi z ich korzeni. Rośliny bez gleby nie przeżywają długo. Złatko Enew wciera nas ziemię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
222
113

Na półkach:

REQUIEM DLA NIKOGO to książka niesamowicie mocna, zapadająca w pamięć, wartościowa. Przedstawia straszną historię, którą wypada znać. Losy kobiet, które nie są posłuszne mężczyznom są tu naprawdę wstrząsające. Kary wywołują dreszcze i przerażenie. Turcy i Cyganie są skazani na cierpienie i nie są mile widziani w Bułgarii. Ta historia współczesna budzi grozę, bo choć działa się niedługo po wojnie, to przypominała o niej na każdym kroku. Żądza władzy przysłania człowieczeństwo. Ludzkość ginie, bo brakuje człowieka w człowieku. Bo pieniądze i przywództwo grają pierwsze skrzypce. Więzy rodzinne nie mają znaczenia. Miłość nie istnieje. Współczucia i empatii zwyczajnie nie ma. Jest kraj, który dąży do potęgi, do jednolitego społeczeństwa. Jest kraj, który nie zna litości.

REQUIEM obrazuje proces bułgaryzacji, który miał miejsce w połowie lat 80tych XX wieku. Proces ten zakładał nadanie obywatelom imion bułgarskich, a wszelkie tureckie elementy etniczne były zakazane i usuwane. Tępiono obrzędy, tradycje i język inny niż bułgarski. Bułgaria prowadziła swój proces odrodzeniowy nie zważając na konsekwencje. Po prawdzie była to „pierwsza masowa czystka etniczna w powojennej historii kontynentu”. Była to forma „skrajnego, wojującego i bezkompromisowego nacjonalizmu, nieprzebierającego ani w środkach, ani w ofiarach.” Władza dążyła do wypędzenia i unicestwienia mniejszości narodowych w kraju. Nie przebierała w środkach cechując się podłością, zakłamaniem i tuszowaniem zbrodni. Ich bezwzględność i okrucieństwo nie miały granic. Gwałcono, mordowano i torturowano tych, którzy się nie podporządkowywali. Wypędzano ich z kraju chcąc zachować jednolity i spójny obraz państwa bułgarskiego odrodzonego z popiołów. Cyganie i Turcy byli traktowani „jak zadżumieni”, a to, co ich spotykało ze strony reżimu totalitarnego budzi strach, zdziwienie i zostawia ślad już na zawsze. REQUIEM DLA NIKOGO jest dla każdego. Każdy powinien poznać ten niesławny etap historii i wyciągnąć z niego lekcję. Polecam bardzo.

REQUIEM DLA NIKOGO to książka niesamowicie mocna, zapadająca w pamięć, wartościowa. Przedstawia straszną historię, którą wypada znać. Losy kobiet, które nie są posłuszne mężczyznom są tu naprawdę wstrząsające. Kary wywołują dreszcze i przerażenie. Turcy i Cyganie są skazani na cierpienie i nie są mile widziani w Bułgarii. Ta historia współczesna budzi grozę, bo choć działa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    139
  • Przeczytane
    75
  • Posiadam
    26
  • 2021
    10
  • 2022
    4
  • E-book
    3
  • Literatura bułgarska
    3
  • E-booki
    2
  • 2024
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Więcej
Złatko Enew Requiem dla nikogo Zobacz więcej
Złatko Enew Requiem dla nikogo Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także