rozwińzwiń

Łysa śpiewaczka. Lekcja. Krzesła

Okładka książki Łysa śpiewaczka. Lekcja. Krzesła Eugène Ionesco
Okładka książki Łysa śpiewaczka. Lekcja. Krzesła
Eugène Ionesco Wydawnictwo: Świat Literacki Seria: Biblioteka utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
174 str. 2 godz. 54 min.
Kategoria:
utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
Seria:
Biblioteka
Tytuł oryginału:
La Cantatrice chauve; Leçon; Chaises
Wydawnictwo:
Świat Literacki
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
174
Czas czytania
2 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
838861262X
Tłumacz:
Jan Błoński, Jerzy Lisowski, Jan Kosiński
Tagi:
ionesco eugene łysa śpiewaczka lekcja krzesła
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
352 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
210
193

Na półkach:

"Krzesła" wiele gorsze.
Ionesco ciężko czytać jednym ciągiem, podobnie jak Becketta - po chwili pojawia się spragnienie choćby mary sensu. Jednak humor (nie "Krzeseł!) mnie osobiście nie zawiódł i sprawił przyjemną przerwę w czytaniu poważniejszych publikacji.

"Krzesła" wiele gorsze.
Ionesco ciężko czytać jednym ciągiem, podobnie jak Becketta - po chwili pojawia się spragnienie choćby mary sensu. Jednak humor (nie "Krzeseł!) mnie osobiście nie zawiódł i sprawił przyjemną przerwę w czytaniu poważniejszych publikacji.

Pokaż mimo to

avatar
1129
671

Na półkach:

Na początku była anegdota. Pewnego dnia francuski intelektualista o rumuńskich korzeniach Eugene Ionesco celem poszerzenia swej kultury umysłowej postanowił nauczyć się angielskiego.
Gdy zmierzył się z czytankami podręcznika metody Assimil, czytając proste dialogi typowych angielskich małżeństw, ze zdumieniem spostrzegł, że wypowiadane przez te postaci zdania to podstawowe egzystencjalne prawdy, o których zazwyczaj nie myślimy, tak bowiem stały się oczywiste. Wstrząs wywołany tą pedagogiczną lekturą sprawił, że Ionesco chwycił za pióro i by wyrazić swoje nagle przeżyte duchowe olśnienie stworzył dramat, w którym pojawiają się dwie typowe angielskie rodziny Smithów i Martinów. Angielskiego Ionesco nigdy się nie nauczył, za to został dramaturgiem.

Dzisiaj trzy zawarte w tym tomie sztuki-antysztuki E.I. to klasyka. A ściślej mówiąc klasyczna reprezentacja teatru absurdu. Przypomnieć jednak należy, że dramaty te były przełomem w postrzeganiu tradycyjnego teatru opanowanego przez konwencje realizmu-naturalizmu, zaatakowały literackie przyzwyczajenia szerokiej publiczności i odkryły nową perspektywę w sztuce scenicznej. Jednakże to co w nich najbardziej mnie dotknęło, to tragikomiczna wizja istnienia, która trafiała w moje osobiste przekonania. I ten genialny, purnonsensowy humor, to było coś katartycznego, sprawiającego, że nagle groza zaczęła wzbierać śmiechem. Ten niezwykły komizm przypominał mi poznane wcześniej opowiadania Mrożka, które czytałem pod koniec liceum.

Wracam do tych klasycznych dziś sztuk i zdumiewa mnie fakt, że są tak samo świeże i ekspresyjne, jak wtedy gdy czytałem je po raz pierwszy mając 21 lat. Nie można zaprzeczyć: wczesne dramaty Ionesco nadal są aktualne i dowcipne niosąc w sobie wyzwalający potencjał.

Na początku była anegdota. Pewnego dnia francuski intelektualista o rumuńskich korzeniach Eugene Ionesco celem poszerzenia swej kultury umysłowej postanowił nauczyć się angielskiego.
Gdy zmierzył się z czytankami podręcznika metody Assimil, czytając proste dialogi typowych angielskich małżeństw, ze zdumieniem spostrzegł, że wypowiadane przez te postaci zdania to podstawowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
504
9

Na półkach: , ,

jestem zachwycona tą absurdalnością

jestem zachwycona tą absurdalnością

Pokaż mimo to

avatar
1026
498

Na półkach: , ,

"Popatrz, już dziewiąta. Na kolację była zupa, ryba, kartofle ze słoniną, angielska sałata. Dzieci napiły się angielskiej wody. Dobrą mieliśmy dzisiaj kolację. Wszystko dlatego, że mieszkamy niedaleko Londynu i nazywamy się Smith."

PAN MARTIN: Edward is a clerck; hist sister Nancy is a typist, and his brother William a shop assistant. (s. 54)

Łysa śpiewaczka. Antysztuka (1949) tł. Jerzy Lisowski
Ionesco wpadł na pomysł napisania Łysej śpiewaczki ucząc się języka angielskiego z angielskiego - a jakże! - podręcznika. Dialogi podręcznikowe jak widać wyprzedzały i inspirowały literaturę absurdu. Ale zagęszczony w tej sztuce absurd nie jest wymyślony. Bo nie tylko Anglicy i Francuzi prowadzą grzecznościowe, nijakie rozmowy o pogodzie i o tym co zjedli. Rozmowy nieistotne, w których każdy z biorących udział nie słucha, co mówi jego partner. Wszyscy tak rozmawiamy, a antysztuka Ionesco tylko to mocniej eksponuje. Nie tylko tematy tych rozmów są nieistotne. Wszystko jest nieważne, zdawkowe, bez głębi, zastanowienia, prawdziwego kontaktu z drugim człowiekiem. (...)
Pełny tekst recenzji na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/ciekawa-historie-prawie-niewiarygodne-lysa-spiewaczka-lekcja-krzesla

"Popatrz, już dziewiąta. Na kolację była zupa, ryba, kartofle ze słoniną, angielska sałata. Dzieci napiły się angielskiej wody. Dobrą mieliśmy dzisiaj kolację. Wszystko dlatego, że mieszkamy niedaleko Londynu i nazywamy się Smith."

PAN MARTIN: Edward is a clerck; hist sister Nancy is a typist, and his brother William a shop assistant. (s. 54)

Łysa śpiewaczka. Antysztuka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
37

Na półkach:

Przeczytałem zaraz po „Samotniku”. Ionesco wychodzi tu o niebo lepiej, być może dlatego, że za bardzo się nie wczuwa. Nie kupuję interpretacji dramatu, jakoby miała to być „dogłębna metafora ludzkiej egzystencji”, jeżeli tak – to wszystko może być dogłębną metaforą ludzkiej egzystencji. Dla mnie to prześmiewcza satyra na angielską klasę średnią – jej zmanierowanie, zadufanie w sobie i sformalizowany sposób prowadzenia życia towarzyskiego. Bełkotliwe rozmowy nie prowadzą donikąd, nic z nich nie wynika. Wynika to z ich powierzchowności, nieumiejętnością wyjścia poza ustalone ramy konwersacyjne. Można powiedzieć, że jest to dramat o niemożności komunikacji, ale nie jakiejś uniwersalnej, tylko osadzonej w konkretnym kontekście społecznym.

Przeczytałem zaraz po „Samotniku”. Ionesco wychodzi tu o niebo lepiej, być może dlatego, że za bardzo się nie wczuwa. Nie kupuję interpretacji dramatu, jakoby miała to być „dogłębna metafora ludzkiej egzystencji”, jeżeli tak – to wszystko może być dogłębną metaforą ludzkiej egzystencji. Dla mnie to prześmiewcza satyra na angielską klasę średnią – jej zmanierowanie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
304
154

Na półkach:

Dramat nieporozumienia. Aktualna, uniwersalna, absurdalna wizja, w której ludzie sobie pozornie najbliżsi okazują się obcymi. Egzystencjalny dramat jednostek samotnych, wrzuconych świat i w język, który zamiast łączyć, rozsypuje się niczym puzzle i nie można go na powrót zlożyć. Ja mówię, Ty mówisz, On, Ona, Ono mówi... ale nikt nie słucha.

Dramat nieporozumienia. Aktualna, uniwersalna, absurdalna wizja, w której ludzie sobie pozornie najbliżsi okazują się obcymi. Egzystencjalny dramat jednostek samotnych, wrzuconych świat i w język, który zamiast łączyć, rozsypuje się niczym puzzle i nie można go na powrót zlożyć. Ja mówię, Ty mówisz, On, Ona, Ono mówi... ale nikt nie słucha.

Pokaż mimo to

avatar
98
4

Na półkach:

Myśl Ionesco bardzo ciekawa, ale przyjemności z czytania tego, nie miałem..

Myśl Ionesco bardzo ciekawa, ale przyjemności z czytania tego, nie miałem..

Pokaż mimo to

avatar
29
3

Na półkach: ,

Teatr absurdu w najlepszym wydaniu!

Teatr absurdu w najlepszym wydaniu!

Pokaż mimo to

avatar
1125
194

Na półkach:

Uwielbiam:-) Dla tych, co kochają książki, teatr (antyteatr) i absurd konieczna lektura.

Uwielbiam:-) Dla tych, co kochają książki, teatr (antyteatr) i absurd konieczna lektura.

Pokaż mimo to

avatar
1077
630

Na półkach:

Postanowiłem zapoznać się szerzej z nurtem teatru absurdu. A wszystko przez tego Ionesco – pisała o nim Małgorzata Rejnert w „Bukareszcie”, pisał Teatr Dramatyczny w mojej pracy zawodowej, pisał też znajomy na swoim blogu. Opinie były na tyle pozytywne, że bez zbędnej zwłoki wypożyczyłem „Łysą śpiewaczkę”, która znajduje się na liście TOP 100 Le Monde, co zawsze mnie jakoś dodatkowo motywuje do lektury.
Cechą charakterystyczną teatru absurdu jest widzenie świata polegające na godzeniu sprzeczności. W teatrze absurdu zostają odwrócone tradycyjne role przypisane tragizmowi i komizmowi – tragizm staje się nośnikiem treści komicznych, a komizm – tragicznych. Głównymi twórcami teatru absurdu byli Samuel Beckett, Jean Genet, Artur Adamow, Eugène Ionesco, Harold Pinter. Nie można też zapominać o naszych rodzimym autorach – Mrożku, Różewiczu i Witkiewiczu. Moim zamierzeniem jest poznanie najwybitniejszych dzieł każdego z wymienionych twórców.
Jako wielki fan kina o absurdzie już co nieco wiedziałem. Znam od lat dzieła Bunuela i Monty Pythona, a także innych, mniej znanych reżyserów. Zdaję sobie sprawę, że jest to jedna z najbardziej nieprzewidywalnych z dziedzin sztuki – obok zachwycających i pełnych dwuznaczności spojrzeń na różnorodne problemy, znalazłem tam kicz, głupoty i bzdury promowane na siłę. Domyślam się, że podobnie będzie z literaturą absurdu, dlatego zaczynam od absolutnej klasyki.
W tej małej książce znajdują się trzy sztuki „Łysa śpiewaczka”, „Lekcja” i „Krzesła”. Zdecydowanie wyróżnia się tu „Łysa śpiewaczka”, choć i pozostałe dwie pozycje trzymają wysoki poziom. W „Lekcji” obserwujemy profesora psychopatę, przy okazji zagłębiając się w tajniki algebry i lingwistyki, z kolei w „Krzesłach”, dość często wystawianych w polskich teatrach, patrzymy na dramat dwojga starców u kresu życia, którzy w koszmarnych i nierealnych wizjach przeżywają niespełnione marzenia i pragnienia długiej szarej i nieciekawej wegetacji. Zapraszają całą ludzkość do swego domu, by wyłuszczyć im swoje poglądy na sens życia. Czytałem gdzieś, że teatr Ionesco znajduje się „na drugim stopniu abstrakcji” i chyba to zdanie najlepiej oddaje wrażenia z lektury. W ujęciu twórcy, teatr nie jest bynajmniej teatrem groteski, parodii czy satyry w prostym zrozumieniu tego słowa. Przede wszystkim nie jest to teatr komiczny, do zadań jego bynajmniej nie należy rozweselanie publiczności, choć momentami trudno na przedstawione wydarzenia zareagować inaczej niż śmiechem. Teatr Eugene Ionesco jest światem szczelnie zamkniętym. Ludzie pojawiają się na scenie niczym zautomatyzowane twory, reagują tylko na pewne określone bodźce i to reagują w sposób stereotypowy i bardzo wyrazisty. Ionesco w swoim teatrze wydobywa potworność tej stereotypowości, tych biologicznie uwarunkowanych odruchów. Czytając Ionesco dostrzegamy siebie, nasze rodziny i przyjaciół, otaczający nasz świat. Mimo upływu blisko 70 lat, lektury tych dzieł są nadal aktualne, kto wie czy nie bardziej niż w 1949 roku. I choć nie każde zdanie mi się podoba, choć sam zakończyłbym Śpiewaczkę nieco inaczej, choć irytowało mnie zachowanie bohaterów Krzeseł, cieszę się, że mogłem się z lekturą tych sztuk zmierzyć. Pozwoliły mi one spojrzeć na rzeczywistość w innym świetle, natchnęły mnie do rozmyślań na temat naszej natury. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto nie boi się odkryć swojej ciemnej, stereotypowej strony.

Postanowiłem zapoznać się szerzej z nurtem teatru absurdu. A wszystko przez tego Ionesco – pisała o nim Małgorzata Rejnert w „Bukareszcie”, pisał Teatr Dramatyczny w mojej pracy zawodowej, pisał też znajomy na swoim blogu. Opinie były na tyle pozytywne, że bez zbędnej zwłoki wypożyczyłem „Łysą śpiewaczkę”, która znajduje się na liście TOP 100 Le Monde, co zawsze mnie jakoś...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    529
  • Chcę przeczytać
    398
  • Posiadam
    39
  • Dramat
    14
  • Ulubione
    12
  • 2014
    10
  • Dramaty
    10
  • Literatura francuska
    9
  • Lektury
    6
  • Dramat
    5

Cytaty

Więcej
Eugène Ionesco Łysa śpiewaczka. Lekcja. Krzesła Zobacz więcej
Eugène Ionesco Łysa śpiewaczka. Lekcja. Krzesła Zobacz więcej
Eugène Ionesco Łysa śpiewaczka. Lekcja. Krzesła Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także