Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu

Okładka książki Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu Paulina Klepacz, Aleksandra Nowak, Kamila Raczyńska-Chomyn
Okładka książki Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu
Paulina KlepaczAleksandra Nowak Wydawnictwo: Czarna Owca reportaż
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2021-04-28
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-28
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381439930
Tagi:
feminizm kobiety slut-shaming przemoc psychiczna ciało seks
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Niegrzeczne last minute Katarzyna Bester, Ewelina Dobosz, Gabriela Gargaś, Paulina Jurga, Paulina Klepacz, Anna Langner, Alek Rogoziński, Sonia Rosa, Emilia Szelest, Magdalena Witkiewicz
Ocena 7,3
Niegrzeczne la... Katarzyna Bester, E...
Okładka książki Sexy zaczyna się w głowie. Samoakceptacja, samoświadomość, seksualność Karolina Cwalina-Stępniak, Paulina Klepacz
Ocena 5,5
Sexy zaczyna s... Karolina Cwalina-St...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
192 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
262
16

Na półkach:

Jedna z najciekawszych książek o seksualności wydana w Polsce! Świeża, odważna, mądra, podejmująca temat z różnych perspektyw za sprawą kolejnych wywiadów - z psycholożkami, seksuolożkami, naukowczyniami, polityczkami, artystkami, kobietami ze świata kultury. To lektura emocjonalnie trudna, bo pokazująca, w jaki sposób patriarchalna przemoc jest nieustannie reprodukowana, również przez same kobiety. Ale "Dziwki, zdziry, szmaty" to też książka rozbudzająca nadzieję na zmianę. Wspaniała rzecz!

Jedna z najciekawszych książek o seksualności wydana w Polsce! Świeża, odważna, mądra, podejmująca temat z różnych perspektyw za sprawą kolejnych wywiadów - z psycholożkami, seksuolożkami, naukowczyniami, polityczkami, artystkami, kobietami ze świata kultury. To lektura emocjonalnie trudna, bo pokazująca, w jaki sposób patriarchalna przemoc jest nieustannie reprodukowana,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
736

Na półkach: ,

Rzucona fala krytycyzmu w stronę panów. Kolejne wyimaginowane podejście do życia przeciwko mężczyznom. Druga książka autorki pełna frustracji. Doszukiwanie się dziury w całym. Jak nie aborcja to na tapecie temat slut-shamingu, działania mającego na celu spowodowanie, by kobieta poczuła się winna lub gorsza z powodu zachowań związanych z seksem .

Nudziarstwo . Nieciekawe tematy. Skrajny feminizm. Szukanie zagrożeń , gdzie prawdziwe realne niebezpieczeństwo tkwi bliżej wschodniej granicy.

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
Kto się tłumaczy, ten się oskarża.
Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów.

Nie polecam!

Rzucona fala krytycyzmu w stronę panów. Kolejne wyimaginowane podejście do życia przeciwko mężczyznom. Druga książka autorki pełna frustracji. Doszukiwanie się dziury w całym. Jak nie aborcja to na tapecie temat slut-shamingu, działania mającego na celu spowodowanie, by kobieta poczuła się winna lub gorsza z powodu zachowań związanych z seksem .

Nudziarstwo . Nieciekawe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
462
383

Na półkach: , , ,

Przygnębiła mnie ta książka. Bardziej niż wiele innych, o wiele bardziej... np. dlatego że:

"- jeśli jesteś atrakcyjna, ale odrzuciłaś niechciane męskie zaloty, to usłyszysz, że prowokujesz wyglądem, wodzisz za nos oraz jesteś „niewdzięczną suką" (i na dodatek wcale nie taką ładną, jak ci się zdaje, bo tak naprawdę to kto by cię chciał!);
- jeśli zgodziłaś się na seks (lub, co gorsza, sama go zainicjowałaś),jesteś puszczalska, nie szanujesz się, zrobiłaś to dlatego, że rozpaczliwie zabiegasz o męską uwagę, pewnie nie czułaś się kochana przez ojca."
- a to tylko fragment! I wiele jest takich fragmentów, gdzie wydaje się, że nie ma wyjścia z tego kołowrotka.

Ogólnie to tak: książka w porządku, dość ciekawa, no i ważna. Mało mam negatywnych rzeczy na jej temat do powiedzenia... może jedna tylko zakuła mnie w oczy ale to za chwilę. Nie mam też jednak za wiele od siebie do dodania tak ogólnie, może tylko jeszcze kilka cytatów chciałbym skomentować:

"- jeśli zdradziłaś, to ciesz się, że nie żyjemy w kraju, w którym można by cię było za to ukamienować (albo przynajmniej obciąć ci nos). Niestety, nie licz na pobłażliwość, ponieważ męska i kobieca niewierność to dwie różne bajki. Bo gdy zdradza mężczyzna, to jakby splunął ze swojej sutereny na ulicę, ale gdy zdradza kobieta, to jakby przypadkowi przechodnie pluli do jej sutereny (naprawdę, to jest cytat z Korwin-Mikkego, a wiesz ilu ma zwolenników w Polsce);"
- chociaż tutaj to tylko jeden komentarz mi się nasuwa, a jest to: 🤡

"Zatem, podsumowując, najsrożej oceniane są osoby penetrowane, i to przez osoby penetrujące, co zdaje się zupełnie idiotyczne, bo przecież te penetrujące czerpią korzyść z ekspresji i otwartości seksualnej tych drugich. W idealnym świecie mężczyźni powinni się cieszyć, że ich partnerzy/partnerki czerpią coraz większą przyjemność z seksu i są coraz mniej pruderyjni/e. Powinni mieć z nami sztamę i zastanawiam się, czemu jest inaczej. Rozumiem, że u inceli nienawiść do kobiet jest stłumioną potrzebą seksualną, ale mężczyźni będący beneficjentami czyjejś rozwiązłości, a potem upokarzający osobę, z którą mieli seks, robią coś zupełnie dla mnie obrzydliwego i nie do pojęcia."
- no otóż właśnie, dla mnie też jest to coś zupełnie nie do pojęcia. Cieszę się, że jednak nie tylko dla mnie.

"(...) „klatka płci" uwiera obie strony: i kobiety, i mężczyzn. Nikt nie zyskuje na tych wpojonych zasadach, że coś wypada lub nie wypada, bo ty jesteś mężczyzną, a ja kobietą."
- także i tak też uważam.

A jako że akurat na YT prowadzę w komentarzach dyskusję z jakimś kimś kto ma straszną alergię na feminatywy (doprawdy rozwala mnie jak na kanale kobiety, która używa ich od jakichś pewnie już kilku lat, wyskoczy ktoś z "hyhy, powiedziała "magistra"!" i myśli że zaświecił... no naprawdę, to nie jest już ani oryginalne ani błyskotliwe, już nawet nie śmieszne ale raczej nudne),to rzucił mi się w oczy taki fragment:
"Rodzimy się w świecie, w którym istnieje słowo „sprzątaczka", a nie ma słowa „kierowczyni", więc to pierwsze wydaje nam się oczywiste, a to drugie wzbudza w nas niepokój, powoduje sprzeciw. Rodzimy się w świecie, w którym „kobieta" to słowo neutralne, a „dziwka" to obelga, i nie mamy świadomości, że kiedyś „kobieta" była obelgą określającą „źle prowadzącą się niewiastę", a „dziwka" wzięła się od kiedyś całkiem neutralnej „dziewki". Trudno przychodzi nam wyobrażanie sobie świata, w którym jest inaczej niż w tym naszym, szczególnie w sferze języka. A tych „innych światów" były już tysiące i będą kolejne. Wydobycie się z tego wspólnego dyskursu, wyproszenie ze swojego wnętrza tego demona to mozolne procesy. Rodzimy się w świecie, w którym „puszczalska" jest obelgą i może być nam trudno wyobrazić sobie inny świat. Ale zmiany językowe i kulturowe zachodzą bez przerwy i ten inny świat i tak przyjdzie."

Wspomniany jest tam też doktorat Iwony Demko "Waginatyzm" - do ściągnięcia z internetu, jeszcze nie przeczytałem ale przedstawione w nim na grafikach prace - wow, robią wrażenie, samo wykonanie doktoratu (na zdjęciu księga) tym bardziej :)

Ten jeden minus jaki zauważyłem, to czepianie się książki "365 dni" za "romantyzowanie gwałtu i ubezwłasnowolnienia"... a potem przytaczanie podobnych historii erotycznych jako tych ok - nie rozumiem czym one się niby różnią ale no właśnie - najwidoczniej czegoś nie zrozumiałem ;)

(czytana/słuchana: 7-8.03.2024, Legimi).
4+/5 [7/10]

Przygnębiła mnie ta książka. Bardziej niż wiele innych, o wiele bardziej... np. dlatego że:

"- jeśli jesteś atrakcyjna, ale odrzuciłaś niechciane męskie zaloty, to usłyszysz, że prowokujesz wyglądem, wodzisz za nos oraz jesteś „niewdzięczną suką" (i na dodatek wcale nie taką ładną, jak ci się zdaje, bo tak naprawdę to kto by cię chciał!);
- jeśli zgodziłaś się na seks...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
13

Na półkach:

Jest taka jedna rzecz, jaką każda kobieta, nie tylko w Polsce, niezależnie od wieku, orientacji seksualnej, stylu życia czy wykształcenia, wyroku Trybunału Julii Przyłęckiej, może dostać od każdego i zupełnie za darmo.
Wyzwiska.

„Dziwki, zdziry, szmaty” to te najpopularniejsze. Nic dziwnego, że trafiły na okładkę książki o #slutshaming Zanim jednak o książce, pogadajmy o samym zjawisku. Ile miałaś lat kiedy po raz pierwszy ktoś cię wyzwał w ten sposób? Ja miałam 11 i szykowałam się na szkolną dyskotekę. Że wyglądam jak „kurewka” usłyszałam od mamy, chociaż na codzień mama nie przeklina. Oczywiście mama wyrażała troskę o dziewictwo, godność i bezpieczeństwo (chyba w tej kolejności) swojego jedynego dziecka. Swojej jedynej córki, bo przecież chłopcom nikt nie mówi „wyglądasz jak eskort”. Ale 11letnia Sandra usłyszała tylko, że jest „kurewką”, bo nie rozróżniała „być” od „wyglądać jak”, ani tego, kim jest, od tego, czym inni myślą, że jest i w efekcie rozpoczęła się moja mała obsesja na punkcie seksualności. Czym jest to „coś” o czym mówi się w telewizji, ale nie w domu, nie w szkole, chociaż na przerwach, w szatni, półgłosem, już tak? Okazało się, że dziewczyny o tym nie rozmawiają, za to faceci tak. Przyjęłam więc męską perspektywę, weszłam w świat kolegów, bo ich świat był „fajniejszy”, mieli więcej swobody i wolności. Od nich dowiedziałam się czym jest seks. Z czasem okazało się, że cały ten seks to jest całkiem ok, ale jeśli za dużo o nim mówisz albo za dużo go chcesz to coś jest z tobą nie tak. O ile jesteś dziewczyną, bo faceci, to huehue normalne. Ale mi nie wolno. Koledzy się odsunęli, bo byłam jakaś dziw…na. Dla koleżanek byłam dziwką, bo one miały chłopaków z którymi czekały do ślubu, albo przynajmniej do 18nastki. (Jakby wtedy dopiero spływała na ciebie łaska edukacji seksualnej, której zabrakło w domu/szkole).

No a potem to już klasycznie, na ulicy, gdy nie odpowiedziałam na zaczepkę; od chłopaka, który nie uwierzył, że mam dziewczynę i nie marzę o trójkącie, od starszej pani, której nie ustąpiłam miejsca w tramwaju, bo tylko moje było zajęte… Dziwka, zdzira, szmata… i lezba. Najgorsze przekleństwo! Lezby są obleśne, grube, owłosione, i tak naprawdę są facetami. Wiadomo. W końcu zaczęłam rozumieć, że te wszystkie słowa to nic innego, jak metoda walki z poczuciem odrzucenia, i zranionym, kruchym męskim ego. Że nie jest to określenie, na jakie muszę zasłużyć, nie chodzi o to, co robię, lub jak robię, wystarczy, że jestem kobietą i to samo w sobie stanowi zagrożenie, na które mężczyźni mogą odpowiedzieć tylko w jeden sposób – kontrolując naszą seksualność, próbując ją ośmieszać. Piszę „próbują”, bo dzisiaj już mamy narzędzia do odzyskiwania swojej seksualności, ale jeszcze kilka, kilkadziesiąt lat temu, za samo tylko podejrzenie o trudnienie się „najstarszym zawodem świata” niejedna kobieta została wypędzona / pobita / zabita. Dziś wiemy, że „Nikt nie jest wstanie nas zawstydzić z powodu naszej seksualności, bo my się jej nie wstydzimy”, parafrazując Kamilę Raczyńską – Chomyn, jedną z autorek książki.

Mamy też finalnie wiedzę i zrozumienie dla tego czym jest praca seksualna. (Dla tych co nie wiedzą – pracą). Dzięki działalności aktywistów i aktywistek oraz edukacji, odczarowujemy słowa oznaczające #sexwork bo nie ma nic, co należałoby piętnować, w wyborze takiej drogi zawodowej (o ile jest to wolny wybór dorosłej kobiety). Odzyskujemy do tej pory zawłaszczone terytoria, tym samym wytrącając broń z dłoni i ust mężczyzn, którzy czują się wyjątkowo bezradni, kiedy zostają skonfrontowani z siłą kobiecej samoświadomości. Nie możemy jednak przestać być czujne, albowiem wiele z nas, naszych sióstr, nadal tkwi głęboko w patriarchacie i trzyma się go kurczowo, jako systemu, które znają, jak męża alkoholika, który owszem, pije i bije, ale przynajmniej jest. Kobiety te, nazwane w książce „ambasadorkami patriarchatu” są przerażone wizją wyzwolonej kobiecej seksualności i samodzielnością samą w sobie do tego stopnia, że nie tylko nie chcą tego tematu poruszać, ale wręcz gnębią i dyskredytują inne, odważniejsze od nich kobiety, wyzywając je ramię w ramię z mężczyznami. Dopóki wśród wszystkich kobiet, które doświadczają #slutshaming nie dojdzie do przebudzenia, dopóty zjawisko to nadal będzie występować, z czasem tracąc na swojej mocy.

Dla odzyskania siebie do końca, wszystkie powinnyśmy być feministkami. Zauważyłam, że sama wpadłam w pułapkę #slutshamingu na studiach, kiedy odkryłam, że jestem osobą homoseksualną. W ramach walki z nachalnym podrywem kolesi, którzy nie przyjmowali do wiadomości słowa „nie”, oraz z kilku innych powodów, zgoliłam głowę na łyso. Potem przestałam się malować. A na końcu przestałam ubierać się tak, jak oczekuje ode mnie społeczeństwo napędzane męskimi fantazjami. Ostatecznie, od kilku ładnych lat jestem niewidzialna. Prawdopodobnie dla większości z nich nie jestem nawet kobietą.

Tajemnicą jest, że sama dla siebie przestałam nią być i przez walkę ze światem mężczyzn zatraciłam swoją kobiecość. I cholernie boję się teraz znowu wrócić do tej formy, do „bycia atrakcyjną” z tego tylko powodu, że boję się, że wtedy będę znowu „zauważana” przez mężczyzn. Zaczepiania. Podrywana. Oblepiana spojrzeniem. Mensplainingowana. (Z lesbą w dresie nikt nie chce wdawać się w dyskusję, uwierzcie). Dlatego z podziwem czytam wyznania kobiet z tej książki i marzę, że kiedyś też będę tak bardzo wolna jak one. A póki co – polecam lekturę cieplutko!

Jest taka jedna rzecz, jaką każda kobieta, nie tylko w Polsce, niezależnie od wieku, orientacji seksualnej, stylu życia czy wykształcenia, wyroku Trybunału Julii Przyłęckiej, może dostać od każdego i zupełnie za darmo.
Wyzwiska.

„Dziwki, zdziry, szmaty” to te najpopularniejsze. Nic dziwnego, że trafiły na okładkę książki o #slutshaming Zanim jednak o książce, pogadajmy o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
400
386

Na półkach:

Zbiór wywiadów, luźnych rozmów związanych z seksem i tematem slutshamingu, czyli obwiniania kobiet, o to, że mają większe lub mniejsze potrzeby seksualne. Dla porównania, potrzeby mężczyzn są oklaskiwane i traktowane zupełnie jako normalna i naturalna sprawa. Kobiety przedstawione w książce są silne i wyzwolone. Nie do końca podoba mi się ten wizerunek kobiety, ale uważam, że w tych czasach właśnie taki wizerunek jest potrzebny. Nie jest to książka lekka do przeczytania na kilka wieczorów. Skłania do przemyśleń i przerobienia pewnych tematów w głowie. POLECAM

Zbiór wywiadów, luźnych rozmów związanych z seksem i tematem slutshamingu, czyli obwiniania kobiet, o to, że mają większe lub mniejsze potrzeby seksualne. Dla porównania, potrzeby mężczyzn są oklaskiwane i traktowane zupełnie jako normalna i naturalna sprawa. Kobiety przedstawione w książce są silne i wyzwolone. Nie do końca podoba mi się ten wizerunek kobiety, ale uważam,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
875
220

Na półkach:

Kolejne feministyczne bzdury z zachodu.
Wymyślanie rzeczy, których nie ma - cytat:
"Jeśli Polka padnie ofiarą któregoś z wymienionych aktów przemocy, z dużym prawdopodobieństwem nigdzie tego zdarzenia nie zgłosi, ponieważ często sama nie będzie świadoma faktu, że to, co ją spotkało, jest przemocą lub przestępstwem. "
Celem tego jest wytworzenie sytuacji, gdzie kobieta może robić wszystko co chce z własną seksualnością i jednocześnie każdą reakcję mężczyzny na tą seksualność może określić jako akt przemocy. Tak jak w Stanach Zjednoczonych (skąd zresztą wszystkie te głupoty idą) wytworzyli sobie (2023) nietykalną kastę lgbt, na którą nie można nic negatywnego powiedzieć, wszystko mogą uznać za akt przemocy przez co źle się czują.
Celem życia człowieka nie jest żeby się cały czas dobrze czuć i że nikt nie może na Ciebie nic złego powiedzieć, bo to jest głupie. Są jakieś skrajne sytuacje jak ktoś notorycznie albo kogoś za bardzo publicznie nawyzywa i na to jest jakiś tam paragraf typu "publiczne znieważenie" albo za gwałt jest kara. I to wystarczy. To, że ktoś na kogoś coś negatywnego powiedział, no to powiedział. I co z tego ? Niech sobie mówi. Nie ma co od razu na to oddzielnych terminów wymyślać i paragrafów w kodeksie karnym, bo wszyscy cały czas będą w sądach siedzieć, bo na wszystko się można obrazić, że ktoś oddycha tym samym powietrzem i ma nieświeży oddech.
Społeczeństwo biernych mężczyzn, którzy nic nie robią w stosunku do kobiet, bo za wszystko mogą pójść do więzienia, czyli wyginięcie społeczeństwa lub wytworzenie społeczeństwa lgbt, czyli też wyginięcie społeczeństwa.
Robienie z igły widły.
Jestem pewny, że młode i atrakcyjne dziewczyny nie piszą i nie czytają takich książek, tylko korzystają z zalotów męskich i ogólnie relacji damsko-męskich, razem ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi stronami jakie to niesie, czyli nawet jak je ktoś negatywnie nazwie. Być może w przyszłości jak się zestarzeją pod wpływem zazdrości lub goryczy będą chciały wymyślać jakieś prawa żeby "poprawić" życie innym.
Problem, którym jest cała ta książka, wziął się z tego, że wszystko kręci się wokół seksu. Ze Stanów Zjednoczonych przyszło takie nastawienie do życia, że człowiek to sfera seksualna i to jest najważniejsze. Seksualizm, kto jakie życie seksualne prowadzi feminizm, lgbt pierdu, pierdu. Tak jakby to było najważniejsze w życiu i i nic innego nie było na tym świecie. Zezwierzęcenie człowieka i sprowadzenie go do poziomu organów płciowych.

Kolejne feministyczne bzdury z zachodu.
Wymyślanie rzeczy, których nie ma - cytat:
"Jeśli Polka padnie ofiarą któregoś z wymienionych aktów przemocy, z dużym prawdopodobieństwem nigdzie tego zdarzenia nie zgłosi, ponieważ często sama nie będzie świadoma faktu, że to, co ją spotkało, jest przemocą lub przestępstwem. "
Celem tego jest wytworzenie sytuacji, gdzie kobieta może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
186

Na półkach: , ,

Początkowko planowałem zakup tej książki i jej przeczytanie, ale zauważyłem, że są opinie zarzucające, że brak jej głosu drugiej strony, przeciwnej. A to przecież jest najciekawsze. Nie trzeba przekonywać przekonanych.
Ja nigdy nie rozumiałem tych podwójnych standardów dla kobiet i mężczyzn. Facet, mający dużo partnerek seksualnych jest akceptowany, a bywa wręcz usprawiedliwiany - "bo on po prostu szuka", a kobieta jest obsypywana całą masą epitetów, z których to "puszczalska", jest jednym z tych przyjemniejszych. A przecież obydwoje dają sobie to samo, obydwoje robią to samo.
W niektórych kulturach kobiety są przed ślubem zszywane, jeśli wcześniej uprawiały seks, bo kobieta nie-dziewica, jest uważana za popustą i mężczyzna biorąc sobie taką za żonę, sprowadza hańbę na rodzinę (sic!). Wspomina o tym Agata Romaniuk w rozmowie u Karola Paciorka, o książce "Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu".
Nie można też zapomnieć o niezwykle okrutnych i bolesnych rytuałach obrzezania, a właściwie okaleczania kobiet, które wciąż mają miejsce, w niektórych regionach świata.
Kobieca seksualność jest od wieków oceniania i kontrolowana. Wyobrażam sobie jak musi być to trudne, frustrujące i wkurzające dla kobiet. Wydaje mi się też, że bywa iż ma bardzo negatywny wpyłw na niektóre kobiety, do tego stopnia, że gdy są w dobrym, szczęśliwym związku, gdzie są szanowane i kochane, to wciąż nie potrafią czerpać pełni przyjemnośći z seksu, z obawy przed oceną czy potępieniem. Kośćiół jest także tutaj nie bez winy.

Dopisano później:
Przeczytałem. Ważna i potrzebna książka.

Początkowko planowałem zakup tej książki i jej przeczytanie, ale zauważyłem, że są opinie zarzucające, że brak jej głosu drugiej strony, przeciwnej. A to przecież jest najciekawsze. Nie trzeba przekonywać przekonanych.
Ja nigdy nie rozumiałem tych podwójnych standardów dla kobiet i mężczyzn. Facet, mający dużo partnerek seksualnych jest akceptowany, a bywa wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3143
1431

Na półkach: , , ,

Nieważne: młoda czy stara, ładna czy brzydka, matka czy bezdzietna - zawsze możesz stać się przedmiotem (podmiotem?) slut-shamingu. Powód zawsze się znajdzie. Jest tylko jeden warunek konieczny: musisz być kobietą.

"Slut-shaming to "wspaniałe" narzędzie kontroli wytworzone przez patriarchat. Wytykanie palcem domniemanych dziwek jest bardzo arbitralne, zależne od widzimisię, ale przez to tak trudne do odparcia. Sprawia, że mamy świadomość, że każda z nas może być uznana za dziwkę. Wobec tego pilnujemy zarówno siebie, jak i innych kobiet. Dzieje się tak praktycznie od zarania dziejów. "

Ta książka opowiada o zjawisku, którego być może wielu ludzi nie jest świadomych, bo tak jest ono powszechne i tak jesteśmy niestety do tego przyzwyczajone. Do tego, że ciągle ktoś nas ocenia pod kątem wyglądu oraz naszej seksualności i że obrażanie kobiet pod tym kątem jest nagminne. Tyczy się to tylko jednej płci - mężczyźni mogą ewentualnie doświadczyć slut-shamingu kiedy są nieheteronormatywni, a więc kiedy odstają od przyjętej w patriarchacie "normy". Wiecie co, i strasznie to smutne, że ludzie mogą obrażać bezkarnie innych, w zasadzie bez powodu i to jeszcze czepiając się najbardziej intymnych spraw. Sprawcami tego może być w zasadzie każdy - najczęściej slut-shamingują kobiety mężczyźni, ale i kobiety nie są tu bez winy - choć powody stojące za tym są ciut inne.

"Dziwki, zdziry, szmaty" to zbiór w zasadzie bardzo wyważonych rozmów, rozbierających to zjawisko na czynniki pierwsze z punktu widzenia i psychologicznego, i terapeutycznego, nawet językowego. Dla mnie ogromnym NOWYM problemem, z którym musimy się mierzyć w tym kontekście jest cyberprzemoc. Jej skala w stosunku do kobiet jest przerażająca, gdy jednocześnie jest to zjawisko bagatelizowane. Mówi się "nie czytaj, nie przejmuj się, to tylko słowa, to tylko jakiś troll". Gdyby to były TYLKO słowa, rodzaj ludzki nadal siedział by na drzewach. Nasza cywilizacja zbudowana jest na słowach. Słowa mogą kogoś nie tylko zranić, ale i zniszczyć. Poza tym za tymi słowami kryją się nieraz straszne pogróżki (które nigdy nie wiadomo, czy nie przejdą w czyn) - jak czułbyś się/czułabyś, gdyby grożono ci gwałtem i śmiercią??? (zawsze mnie zastanawia, co siedzi w głowie osobie, która pisze takie słowa, ale cokolwiek by to było - nic nie może być tego USPRAWIEDLIWIENIEM). Muszę przyznać, że to zjawisko ciągle mnie szokuje i w sumie nic w tej książce nie zszokowało mnie bardziej, niż historia młodej dziewczyny, na którą wylał się w necie hejt dlatego, że jeździła w weekend na rowerze...

Problem z tą książką jest taki, jaki zazwyczaj z takimi pozycjami bywa - są dla "przekonanych", bo "nieprzekonani" na pewno po nią nie sięgną. Szkoda, że w książce jest rozmowa tylko z jednym mężczyzną. A dopóki będziemy o tym dywagować tylko we własnym, kobiecym gronie - nic się nie zmieni. Konkluzja jest taka, że żadnej równości nadal nie ma (lub jest ona iluzoryczna),skoro nadal wszyscy wyrastamy i jesteśmy socjalizowani w stereotypach starych jak świat.

Tylko te historie o seksie były dla mnie w tej książce zbędne - ale to już co kto lubi.

Nieważne: młoda czy stara, ładna czy brzydka, matka czy bezdzietna - zawsze możesz stać się przedmiotem (podmiotem?) slut-shamingu. Powód zawsze się znajdzie. Jest tylko jeden warunek konieczny: musisz być kobietą.

"Slut-shaming to "wspaniałe" narzędzie kontroli wytworzone przez patriarchat. Wytykanie palcem domniemanych dziwek jest bardzo arbitralne, zależne od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
32

Na półkach: , ,

Książka porusza ważny temat, ale sposób w jaki to robi jest niesamowicie nużący. Autorki często się powtarzają, przez co czyta się to z jeszcze większym trudem.

Książka porusza ważny temat, ale sposób w jaki to robi jest niesamowicie nużący. Autorki często się powtarzają, przez co czyta się to z jeszcze większym trudem.

Pokaż mimo to

avatar
72
72

Na półkach:

We wstępie mojej opinii nadmienię iż jestem pod wrażeniem książki i bardzo się cieszę że temat został poruszony i w tak ciekawy i dokładny sposób opisany . Zjawisko Slut Shamingu jest powszechne a w dzisiejszych czasach bardzo często stosowane a wręcz stał się niebezpieczną bronią niestety nie tylko w rękach nas kobiet .Czy byłyśmy jego ofiarami czy też go stosowałyśmy aby poniżyć i upokorzyć inna kobietę przez pryzmat jej wyglądu ,ubioru ,stylu życia czy zachowania metoda poniżenie po przez zawstydzanie istnieje od lat przez mężczyzn przede wszystkim jako umniejszanie nas na różnych strefach jak życie osobiste ,erotyczne ale także zawodowe mimo iż jest równouprawnienie ale poglądy kulturowe i stereotypowe myślenie wciąż maja się dobrze. Polecam przeczytać wszystkie poruszone tematy przykłady i historie pokazują że możemy żyć inaczej własnym stylem i nic komu do tego co każda z nas wie tylko mamy w sobie blokady i strach iż zostaniemy ocenione zdyscyplinowane co wypada a co nie .Przeczytamy również o kulturze gwałtu w czym tkwi problem i że dla innych zawsze będziemy za czy zbyt .

We wstępie mojej opinii nadmienię iż jestem pod wrażeniem książki i bardzo się cieszę że temat został poruszony i w tak ciekawy i dokładny sposób opisany . Zjawisko Slut Shamingu jest powszechne a w dzisiejszych czasach bardzo często stosowane a wręcz stał się niebezpieczną bronią niestety nie tylko w rękach nas kobiet .Czy byłyśmy jego ofiarami czy też go stosowałyśmy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    539
  • Przeczytane
    231
  • Posiadam
    34
  • Teraz czytam
    14
  • 2021
    14
  • Feminizm
    11
  • 2023
    7
  • 2022
    7
  • Chcę w prezencie
    6
  • Reportaż
    6

Cytaty

Więcej
Paulina Klepacz Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu Zobacz więcej
Kamila Raczyńska-Chomyn Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu Zobacz więcej
Kamila Raczyńska-Chomyn Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także