Typowa grafomania AD 2024.

Typowa grafomania AD 2024.

Świetny kawałek sci-fi. To trochę jak z Avatarem, wstyd mi za ludzkość. Czekam na następną część, bo wiem z pierwszej ręki że autor planuje kontynuację. Nie oceniajcie więc po zakończeniu.

Świetny kawałek sci-fi. To trochę jak z Avatarem, wstyd mi za ludzkość. Czekam na następną część, bo wiem z pierwszej ręki że autor planuje kontynuację. Nie oceniajcie więc po zakończeniu.

Nie, nie, nie....

Nie, nie, nie....

Rozwija się ciekawie z akcją skacząca pomiędzy dwoma punktami, a kończy się nagle. Bez właściwego wybrzmienia.

Rozwija się ciekawie z akcją skacząca pomiędzy dwoma punktami, a kończy się nagle. Bez właściwego wybrzmienia.

Zakończenie to jakiś dramat

Zakończenie to jakiś dramat

Trudno powiedzieć, czy ten audiobook jest niedokończony, jak sugerują użytkownicy lubimyczytac.pl.
Całkiem możliwe, że ten produkt ma być „artystycznie niedopowiedziany”, zgodnie z pewnym typem twórczej maniery. Na dobrą sprawę nie to stanowi problem, z którym ja się zmagam, jako odbiorca. Najgorsze, co odczuwam po jego wysłuchaniu, to coś w rodzaju „wstydu za ludzkość”. Może taki właśnie zamiar miał autor?
Wizja ludzkości, jako gatunku biologicznego jest w tej audioksiążce bardzo pesymistyczna. Jesteśmy zachłannymi gnojkami, eksploatującymi wszelkie formy życia, zarówno te nierozumne, jak i oświecone, a głównym celem życia człowieka ma być władza. Czyli: wszyscy jesteśmy Putinami. Ja i Ty, szanowny użytkowniku portalu lubimyczytac.pl. Zgadzacie się z tym? Bo ja nie!
To marksistowska wizja człowieczej egzystencji, walki wszystkich ze wszystkimi, walka klas, ras, płci, preferencji seksualnych, panów z niewolnikami, chciwych sukinsynów ze sobą i ze wszystkimi, wrednych polityków o władzę, zaś nasi wojskowi muszą być koniecznie idiotami szukającymi tylko tego, do kogo by tu można postrzelać.
No dobrze, a gdyby dokonać namysłu nad tym jak to kiedyś było z cywilizacją miłości, w której taki jeden facet powieszony na krzyżu namawiał wszystkich, żeby miłowali bliźnich, nawet nieprzyjaciół? Począwszy od czasów, w których prymitywne plemiona składały ofiary z ludzi wyimaginowanym bożkom, konsumowali się wzajem z nienawiści i żądzy władzy, powolna ewolucja sprowokowana przez tego przybitego do krzyża gościa, zmieniała zwykłych śmiertelników, których teraz norma etyczna naciskała od zewnątrz, tak zwanym „prawem Boga”, „dziesięcioma przykazaniami”, itd. Ale cóż, nadszedł Marks i jego wspaniała idea „walki klas” (w nowszej wersji frankfurckiej te walki dotyczą wszystkich ze wszystkimi, jak wspomniałem wyżej). Marksistowska wizja rzeczywistości uczyniła człowieka Bogiem, zatem normy moralne wyznaczać zaczął znowu człowiek i to paskudny człowiek, jak mu pasuje, jak mu wygodnie, zupełnie jak wtedy, gdy ludzie kanibalizowali się wzajemnie. Możliwe więc, że tego rodzaju cywilizacja śmierci, będąca przeciwieństwem cywilizacji miłości (zaproponowanej przez tego gościa na krzyżu),doprowadzi do tego, że staniemy się gnojkami. Ja, chociaż formalnie niewierzący, uważam, że wyznaczenie norm moralnych jakoby zewnętrznych, pochodzących od Boga, podług zasad cywilizacji miłości jest stanem pożądanym, godnym i jest to jedyny ratunek dla ludzkości. Żyjmy tak, jakby Bóg istniał, nawet gdy w niego nie wierzymy. Jeśli człowiek, jako gatunek, ma aspirację, żeby transcendować ponad świat zwierząt, nie może po marksistowsku odwoływać się do swojej drapieżnej zwierzęcej natury, nie może godzić się na zrównywanie go ze zwierzętami: musi czynić nadzwyczajne wysiłki, żeby stawać się WCIĄŻ czymś wartościowszym, WCIĄŻ lepszym, obdarzać miłością, empatią, rozwijać się moralnie i... tyle w temacie.
Jeśli tak jak w tej książce, będziemy sobie mówić: „jesteśmy egoistycznymi gnojkami”, to słowo stanie się ciałem i tymi gnojkami pozostaniemy, aż zniszczymy samych siebie i zakończymy niechlubnie historię ludzkości. Nie będzie do tego potrzebna żadna kosmiczna „wyższa rasa”, która nam da po łapach. Zrobimy to sami.

Trudno powiedzieć, czy ten audiobook jest niedokończony, jak sugerują użytkownicy lubimyczytac.pl.
Całkiem możliwe, że ten produkt ma być „artystycznie niedopowiedziany”, zgodnie z pewnym typem twórczej maniery. Na dobrą sprawę nie to stanowi problem, z którym ja się zmagam, jako odbiorca. Najgorsze, co odczuwam po jego wysłuchaniu, to coś w rodzaju „wstydu za ludzkość”....

Realizacja świetna, historia intrygująca, ale gdzieś zapodziało się jej zakończenie. 😂

Realizacja świetna, historia intrygująca, ale gdzieś zapodziało się jej zakończenie. 😂

audiobook. naukowcy udający naiwnych, wojskowi jak zwykle agresywni. człowiek pomimo upływu czasu nie potrafi wyzbyć się swoich najgorszych cech i chęci panowania nad światem.

audiobook. naukowcy udający naiwnych, wojskowi jak zwykle agresywni. człowiek pomimo upływu czasu nie potrafi wyzbyć się swoich najgorszych cech i chęci panowania nad światem.

Realizacyjnie dobre słuchowisko, chociaż forma, w jakiej jest dostępne nie do końca - spoilery następnego odcinka i konieczność ciągłego wysłuchiwania napisów końcowych są irytujące. Najgorsze jednak, że audioserial urywa się bez zakończenia. Zatem jeśli 2 sezon nie powstanie nie warto wyruszać w tę podróż.

Realizacyjnie dobre słuchowisko, chociaż forma, w jakiej jest dostępne nie do końca - spoilery następnego odcinka i konieczność ciągłego wysłuchiwania napisów końcowych są irytujące. Najgorsze jednak, że audioserial urywa się bez zakończenia. Zatem jeśli 2 sezon nie powstanie nie warto wyruszać w tę podróż.

Niestety muszę podzielić opinie moich poprzedników. Serial jest naprawdę ciekawy, wciąga. Z nieskrywaną przyjemnością słuchałem sobie odcinków i gdy był odcinek 11 to wiedziałem, że twórcy albo muszą zapierdzielać aby podokańczać wszystkie wątki do tego finałowego 12go albo ogłosić 2gi sezon. Tymczasem wątki rozwijały się tak samo jak przedtem (nie mówię, że to źle, tempo mi się podobało akurat ale nic nie zostało dokończone w tym serialu - nic!) w dodatku nie słyszę nic o żadnej kontynuacji... jaki był sens? wiedzą chyba tylko twórcy. to już drugi audioserial który nie ma dla mnie sensu pomimo ciekawej fabuły. Pierwszym był ANIMA. Ten sam cyrk. Poleciłbym, za historię - ale odradzę przez zakończenie, bo to jest kpina ze słuchacza po prostu.

Niestety muszę podzielić opinie moich poprzedników. Serial jest naprawdę ciekawy, wciąga. Z nieskrywaną przyjemnością słuchałem sobie odcinków i gdy był odcinek 11 to wiedziałem, że twórcy albo muszą zapierdzielać aby podokańczać wszystkie wątki do tego finałowego 12go albo ogłosić 2gi sezon. Tymczasem wątki rozwijały się tak samo jak przedtem (nie mówię, że to źle, tempo...