rozwińzwiń

Zmiana świateł

Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
55
17

Na półkach:

Trafiłem na tę książkę trochę przypadkiem, bo okładka przypominała mi conceptart czy też fanart z gry komputerowej, którą kopiłem bratu na święta. Oj graficy mogli się bardziej postarać.
Przyznam, że jestem zatwardziałym miłośnikiem fantasy, ale takiego klasycznego fantasy - zbieramy drużynę i wyruszamy "świat naprawiać". Za ciężkim s-f nie przepadam, a space oper po prostu nie lubię i z tego powodu bylem mocno sceptyczny co do tej książki, zwłaszcza, że całość zaczyna się od opowiadania w klimatach postapokaliptycnych. Moje zdziwienie było olbrzymie, gdy okazało się, że choć świat przedstawiony mnie nie porwał, a historia byla mocno przyziemna (podejrzewam jednak, że własnie taka miała być) to polubiłem głównych bohaterów i to polubiłem ich do tego stopnia, że zacząłem im kibicować. I to bardzo!
W trzecim opowiadaniu sporo się dzieje i czasami miałem wrażenie, że dzieje się zbyt dyzo i zbyt szybko, ale zakończenie powetowało za szybkie jak dla mnie tempo.
Najważniejsze zostawiłem na koniec. Widziałem, że pozostali czytelnicy wychwalali zwłaszcza "Aptekę", czasami po prostu pomijając drugie opowiadanie. A ja uważam, że to własnie "Tropiciele zasługuje na największe uznanie. Dlaczego?
Mam takie subiektywne odczucie, że z sagi o Wiedźminie najbardziej lubiłem fragmenty o "hanzie" Stefana Skellena i to opowiadanie jest własnie w takich klimatach - banda zbójów, którym muszą stawić czoła miejscowi. Przypomina mi to taki jakby western, ale w klimatach rycersko-średniowiecznych. Fajnie napisane, wyraziste postacie, zwroty akcji i to wielkie pytanie: dlaczego? I co będzie dalej? Ha, mam nadzieję, że autor pokusi się o kontynuację, tym bardziej, że w rozmowach bohaterów są sugestie, że historia będzie się rozwijać.
Polecam choćby dla tego jednego opowiadania.

Trafiłem na tę książkę trochę przypadkiem, bo okładka przypominała mi conceptart czy też fanart z gry komputerowej, którą kopiłem bratu na święta. Oj graficy mogli się bardziej postarać.
Przyznam, że jestem zatwardziałym miłośnikiem fantasy, ale takiego klasycznego fantasy - zbieramy drużynę i wyruszamy "świat naprawiać". Za ciężkim s-f nie przepadam, a space oper po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
252
200

Na półkach: ,

"Zmiana świateł" jest to zbiór 3 opowiadań, które dzieli się na: APTEKA, TROPICIEL, ZMIANA ŚWIATEŁ. Książka nie jest obszerna, czyta się ją w miarę szybko, dialogi są czasami przezabawne, a czasami z lekka denerwujące. W pierwszym opowiadaniu poznajemy Wiśnie i Pietruchę dwóch znajomych, którzy chcą się dostać do ukrytego garażu. Dla mnie pierwsze opowiadanie jest numerem jeden, z kolei drugie opowiadanie wylądowałoby u mnie na ostatnim miejscu, czyli trzecim. Pewnie dlatego, że jest trochę więcej walki,krwi, broni. W ostatnim opowiadaniu dostajemy mężczyznę, który nie jest zadowolony z życia. Ma na imię Adam i jest trochę nerwowym człowiekiem.Tutaj nie ma za wiele co opowiadać, trzeba przeczytać. Jak to Adam jest sfrustrowanym człowiekiem, którego auto cały czas się psuje. Jednak to auto nie jest najgorszą rzeczą jaka go spotkała w tym dniu i z pewnością zatęskni za tym nudnym życiem.

Dla mnie ta książka była pół na pół, wiesz nie mogę jej ocenić pod jednym kątem bo każde opowiadanie wpłynęło na mnie inaczej. Jednak jeśli miałabym wybierać między "Kolory Ognia", a "Zmiana świateł" to zdecydowanie moje serce by zostało z "Kolory Ognia". Jednak musisz sama/sam przeżyć te historię. Może Tobie przypasuje bardziej "Zmiana świateł", a może żadna i okaże się, że straciłeś czas na nie i będziesz chciał mnie udusić. Ale pamiętaj, każda książka nas czegoś uczy. Z mojej strony powiem Ci, że czasami potrzebujemy odskoczni od takiego rutynowego czytania tych samych gatunków literackich.

"Zmiana świateł" jest to zbiór 3 opowiadań, które dzieli się na: APTEKA, TROPICIEL, ZMIANA ŚWIATEŁ. Książka nie jest obszerna, czyta się ją w miarę szybko, dialogi są czasami przezabawne, a czasami z lekka denerwujące. W pierwszym opowiadaniu poznajemy Wiśnie i Pietruchę dwóch znajomych, którzy chcą się dostać do ukrytego garażu. Dla mnie pierwsze opowiadanie jest numerem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
14

Na półkach:

Zaczynając od środka: drugie opowiadania całkiem fajne, choć nie przepadam za fantasy.
Trzecie bardzo, bardzo fajne, choć nie spodziewałam się takiego zakończenia.
Pierwsze opowiadanie - świetne! Po prostu świetne! Dawno nie czytałam tak dobrego post-apo, a chyba nigdy nie czytałam tak przyziemnego, brudnego i realnego post-apo. Genialne! Chcę więcej i mam nadzieję, że to dopiero początek przygód głównych bohaterów! Uwaga, nie czytajcie opisu na okładce gdyż zdradza zbyt dużo na temat konstrukcji świata przedstawionego, a fajnie jest go odkrywać w trakcie opowieści.

Zaczynając od środka: drugie opowiadania całkiem fajne, choć nie przepadam za fantasy.
Trzecie bardzo, bardzo fajne, choć nie spodziewałam się takiego zakończenia.
Pierwsze opowiadanie - świetne! Po prostu świetne! Dawno nie czytałam tak dobrego post-apo, a chyba nigdy nie czytałam tak przyziemnego, brudnego i realnego post-apo. Genialne! Chcę więcej i mam nadzieję, że to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
337

Na półkach: ,

Zanim zabrałam się do napisania tej recenzji, postanowiłam, że trochę odpocznę. Dam swoim myślom pobyć w głowie i dopiero po pewnym czasie odniosę się do przeczytanej przeze mnie lektury. Muszę przyznać, że tuż po odłożeniu książki „Zmiana świateł”, którą napisał Marcin Popielarski, miałam dosyć mieszane uczucia. Co więcej! Czułam, że historie tam przedstawione mnie nudzą, a zwłaszcza te przeciągające się w nieskończoność opisy. To właśnie przez nie, opowiadania wydawały mi się męczące, nudne i takie… bezkształtne.

Zwracając jednak uwagę na fabułę tych trzech pozycji, nie zagłębiając się w szczegóły, a widząc jedynie ogólny zarys, muszę przyznać, że to były fajne historie, które bez problemu można by było rozbudować! To, co rzuciło mi się w oczy, to fakt że te opowiadania nie napawają czytelnika optymizmem. Mają w sobie coś mrocznego, smutnego i przygnębiającego. W każdym z nich możemy się dopatrzyć pewnego rodzaju walki o przetrwanie, która niestety, kończy się śmiercią, lub uszczerbkiem na zdrowiu.

Skupmy się zatem na rozpatrzeniu każdej opowieści z osobna. Pierwszą z nich jest „Apteka”. Historia przedstawiająca losy dwóch mężczyzn, którzy planowali dostać się do tytułowej apteki, zapomnianej przez wszystkich. Miały się w niej znajdować lekarstwa, które w przedstawionym przez autora świecie były bardzo ciężko dostępne. W przedsięwzięciu miała im pomóc Ania. Dziewczyna, którą „wykradli” prawdopodobnie z jakiegoś burdelu. Na jej obecność w szczególności upierał się mężczyzna zwany Pietruchą. Tak do końca nie było wiadomo czemu tak bardzo mu na niej zależy, ale końcówka historii wszystko Wam wyjaśni. Według mnie był to najlepszy tytuł całej tej pozycji, chociaż „Zmiana świateł” nie odbiegała od niej aż nadto.
„- Pamiętasz, jak pytałeś, do czego potrzebna jest mi Anka? – zapytał Bartek, wygodnie układając się na swoim legowisku i krzyżując dłonie pod głową.”

W ostatniej opowieści, bo tą jest właśnie „Zmiana świateł”, Adam zostaje przypadkowo wplątany w strzelaninę, podczas której gangsterzy uprowadzają zarówno jego jak i jego samochód. Jego zadanie jest proste. Wydostać się z miejsca awantury i przewieźć bandytów do miejsca, w którym na spokojnie „zaszyją” swojego rannego kolegę. Czy pościg policji zostanie przerwany? Służby bezpieczeństwa odnajdą bandziorów? A może Adam zejdzie na przestępcza drogę i dołączy do zbirów?

KONTYNUACJA RECENZJI NA BLOGU:
https://oxfordka.com/marcin-popielarski-zmiana-swiatel/

Zanim zabrałam się do napisania tej recenzji, postanowiłam, że trochę odpocznę. Dam swoim myślom pobyć w głowie i dopiero po pewnym czasie odniosę się do przeczytanej przeze mnie lektury. Muszę przyznać, że tuż po odłożeniu książki „Zmiana świateł”, którą napisał Marcin Popielarski, miałam dosyć mieszane uczucia. Co więcej! Czułam, że historie tam przedstawione mnie nudzą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Fantastyka to bardzo rozległy gatunek. Pod tym pojęciem może kryć się historia o rycerzach, albo o kosmicznej podróży. "Zmiana świateł" pięknie prezentuje tą różnorodność. Trzy opowiadania, trzy gatunki, ale jeden autor i jeden temat – LUDZIE.

"APTEKA"
Jest to opowiadanie w stylu postapo. Akcja dzieje się w Polsce ogarniętej kompletnym chaosem. Ludzie ukrywają się przed sobą. Brakuje jedzenia. Przez kraj przetacza się fala mordu i gwałtu. W takim świecie poznajemy Wiśnię i Pietruchę. Mają porwać pewną dziewczynę, która z kolei ma im pomóc przy akcji związanej z tytułową apteką.

Jeżeli miałabym ocenić Marcina Popielarskiego przez pryzmat tego opowiadania okrzyknęłabym go geniuszem. Doskonale wymyślona i napisana historia. Dużo inteligentnych, chociaż wulgarnych dialogów. Ciekawie zaprojektowane postacie. Niebanalne sceny akcji (bohaterowie nie kasują wszystkich wrogów niczym James Bond, czasami, w decydującym momencie, ktoś się potknie i zgubi spluwę). A do tego wszystkiego przejmująca analiza społeczeństwa polskiego, jako ogółu, ale też różnych zjawisk np. korzystania z social mediów.

UWAGA: nie czytajcie opisu na okładce, bo trochę, za dużo zdradza.

"TROPICIELE"
To opowiadanie jest w stylu rycerskich opowieści, chociaż o plebsie niż rycerzach. To jedna z tych historii z jeźdźcami na koniach, kubkami wina w karczmach i szczękiem orężna. Tylko bohaterowie są nieco nieokrzesani.

Geskaar wraca do rodzinnej miejscowości. Znajomi są zaskoczeni, kiedy go widzą. Po co mężczyzna wrócił i kim są tajemniczy tropiciele, którzy depczą mu po pietach.

Problem z tym opowiadaniem jest taki, że jest w kolejności po genialnie napisanej "Aptece". Ja dodatkowo miałam z nim trudności, bo nie do końca przepadam za takimi historiami. Gdyby była to powieść, pewnie dałabym sobie spokój, ale muszę przyznać, że przygody Geskaara, spisane w krótkiej formie, całkiem nieźle się bronią. Ich najmocniejszą stroną są bohaterowie. Prości, brutalni, nieokrzesani i przeraźliwie bezpośredni. Właśnie ta bezpośredniość spowodowała, że porzuciłam swoje uprzedzenia. Dialogi między tropicielami rozłożyły mnie na łopatki. Ciężko polubić typków spod ciemnej gwiazdy, którzy mordują, gwałcą i palą wioski, ale co poradzę, skoro swoimi wypowiedziami doprowadzili mnie do głośnego śmiechu.

Na koniec tylko dodam, że z pozoru jednostajne opowiadanie zaskakuje niespodziewanym zwrotem akcji. Bądźcie gotowi na wszystko.

"ZMIANA ŚWIATEŁ"
To opowiadani najtrudniej mi zaklasyfikować. To futurystyczna historia akcji o tym dlaczego poniedziałki są beznadziejne.

Adam jest poirytowany, bo samochód, po raz kolejny, nie chce odpalić. Kiedy, w końcu, wyrusza w drogę do pracy, okazuje się, że to pryszcz w porównaniu do tego co zaplanował dla niego los.

"Zmiana świateł" to istny rollercoaster. Tam się dzieje, i dzieje, i dzieje. Co rusz ktoś na kogoś krzyczy, latają kule i granaty. Nasz bohater jest przerażony i skołowany. Nie przepadał za swoim nudnym życiem, ale ten jeden poniedziałek sprawi, że za nim zatęskni.

W tym opowiadaniu jest też co nieco o ogłupiającej ludzi technologii i indoktrynacji.

"Zmiana Świateł" jako zbiór opowiadań.
Każde z opowiadań jest inne, ale znajdzie się w nich kilka podobieństw. Przede wszystkim, są pełne czarnego humoru. Światy do których nas przenoszą nie są przyjemne, a morały, które maja nam przekazać, nie są wesołe, a pomimo tego można się zdrowo naśmiać. Żart, który serwuje nam Marcin Popielarski bywa dosadny i brutalny. Autor nie boi się szafować podwórkową łaciną. Pewnie wiele osób pomyśli sobie: "Nie. Wulgaryzmów to ja nie lubię". Ja też ich nie lubię, kiedy są używane niepotrzebnie, a przyznać muszę, że tym opowiadaniom nadały charakteru. Zresztą spróbujcie wyobrazić sobie, co powie Polak Polakowi, kiedy w sytuacji zagrożenia życia jeden z nich się potknie i zgubi pistolet.

Pomimo różnorodności gatunkowej, każde z tych opowiadań podejmuje ten sam temat – człowiek. Autor wspaniale analizuje różne zachowania i zjawiska społeczne, wnioski, które niosą poszczególne historie, są niestety ponure. W tym zbiorze brak superbohaterów, którzy wyciągną bliźniego z opresji. Tu człowiek jest w sytuacji zagrożenia i musi walczyć o przetrwanie, a zaufać może samemu sobie.

Podsumowanie
Marcin Popielarski i historie, które udało mu się wydać zrobiły na mnie ogromne (pozytywne) wrażenie. Jak już wspominałam, "Apteka" jest po prostu genialna, ale pozostałe dwa też trzymają dobry poziom.

Są to opowiadania pełne czarnego humoru. Prześmieszne, ale tak naprawdę gorzkie. Autor nie okazał w nich wiary w człowieka. Czy tacy naprawdę jesteśmy? Mam nadzieję, że nie, a przynajmniej nie wszyscy.

Fantastyka to bardzo rozległy gatunek. Pod tym pojęciem może kryć się historia o rycerzach, albo o kosmicznej podróży. "Zmiana świateł" pięknie prezentuje tą różnorodność. Trzy opowiadania, trzy gatunki, ale jeden autor i jeden temat – LUDZIE.

"APTEKA"
Jest to opowiadanie w stylu postapo. Akcja dzieje się w Polsce ogarniętej kompletnym chaosem. Ludzie ukrywają się przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2429
694

Na półkach: , ,

Kiedy świat sypie Ci się na głowę, niestety trzeba dostosować się do nowej sytuacji. Nawet, jeżeli nigdy wcześniej nie miałeś w dłoniach broni. Chcesz żyć? Musisz walczyć.

***

Gdy mówimy o końcu świata jakiego znamy, zawsze stawiamy na uderzenie meteorytu w Ziemię albo apokalipsę zombie. Nikt nigdy nie wpadł na złotą myśl, iż finisz naszej epoki może nastąpić z zupełnie innego powodu- na przykład katastrofy bankowej. Pieniądze wyznaczały kierunek ludzkości od setek lat, a nagle traacchhhh, i nie ma nic. Nie ma codzienności, do której byliśmy tak przyzwyczajeni. Ale mamy w sobie chęć do życia mimo wszystko. Dlatego trzeba chwycić za broń i przede wszystkim nie dać się zabić. Doskonale wie o tym Pietrucha, który za wszelką cenę chce się dostać do Osady- odosobnionego miejsca, otoczonego wysokim murem i pilnie strzeżonego przez strażników. Chce porwać stamtąd pewną dziewczynę, mogącą mu się bardzo przydać. Jego kompan, Wiśnia, za "drobną" opłatą zgadza mu się pomóc, choć dla niego wciąż jest tajemnicą plan Pietruchy.

***

Geskaar jest o wiele bardziej milczący, bardziej pokaleczony niż lata temu, gdy opuszczał rodzinną wieś. Ponoć walczył na wojnie, lecz pytany niechętnie odpowiada. Dawni przyjaciele dziwią się na jego widok, pewni, że zmarł gdzieś na polu bitwy. A jednak on powrócił, choć z jego domu rodzinnego pozostały zgliszcza. Czy mężczyzną kieruje sentyment do tej miejscowości? A może jego odwiedziny mają zupełnie inny cel... ?

***

Nikt nie lubi poniedziałków- prawda stara jak świat. Dla Adama ów dzień jest jak każdy inny, wszystkie są tak samo do bani. Wiecznie narzekająca żona, psujący się samochód i praca, która nie daje mu ani satysfakcji, ani pieniędzy to powody jego licznych frustracji. Ten dzień wyglądał jak każdy inny- wysłuchiwanie gderania, walka z samochodem, a później trasa do znienawidzonego miejsca. Tyle że mężczyzna nagle czuje, że jego pojazd przemieszcza się bez jego woli, uderzony przez inny. Widzi latające przedmioty, wydaje mu się, że to kule, ale przez krew zalewającą oczy ciężko cokolwiek powiedzieć na pewno. I ta dziwna grupa, która nagle pakuje się do jego wysłużonego auta... coś jest bardzo nie tak.

***

Od razu zaznaczę, iż Zmiana świateł to trzy zupełnie odrębne od siebie opowiadania, które skupiają się na jednym aspekcie: ludzie w świecie innym, niż dotychczas nam znany. Kiedyś może i wstrząsnąłby mną dreszcz na myśl o zbiorze tych krótkich form literackich, aczkolwiek teraz sięgam po nie bardzo chętnie. Niby mam jedną książkę, a ile różnych bohaterów, historii! Zresztą, w tym wypadku zostałam dodatkowo zachęcona informacją o zawartym w niej czarnym humorze. Ale czy rzeczywiście tak było? Przekonajcie się...

Ta książka jest fenomenalna. Od pierwszej strony już wiedziałam, że będę się przy niej szampańsko bawić. Wiecie, bardzo doceniam podejmowane przez autorów próby rozbawienia czytelnika, szczególnie jeżeli chodzi o czarny humor. W tym wypadku panu Popielarskiemu wyszło znakomicie. Dialogi między Pietruchą a Wiśnią nie raz sprawiały, że śmiałam się jak ten przysłowiowy głupi do sera. A już kompletnie rozwaliło mnie opowiadanie kończące książkę, o wspomnianym już wcześniej Adamie. Wiem, czym dla szarego człowieka jest poniedziałek w znienawidzonej pracy, choć mnie -jak do tej pory- nie porwała jeszcze nigdy banda... no właśnie, kogo? Rebeliantów? Ciężko powiedzieć. Może inaczej- grupa, która musiała coś zdobyć i zrobiła to za wszelką cenę.

Pan Marcin Popielarski dał popis swoich umiejętności, ale mam nadzieję, że na tym nie koniec; dzięki takim autorom coraz bardziej przekonuję się do tego, że warto sięgać po polską literaturę. Nie nudziłam się ani przez moment, a lekturę skończyłam, zanim właściwie zdążyłam się w niej rozsmakować na dobre. Tak mnie wciągnęła! Myślę, że gdyby autor chciał rozbudować każde z opowiadań w dłuższą formę, to i to wyszłoby mu znakomicie. A my, jako czytelnicy, chcielibyśmy tylko więcej i więcej. Polecam Wam Zmianę świateł, bo to pozycja, która rozjaśni Wam trochę te szare, zimowe dni.

Kiedy świat sypie Ci się na głowę, niestety trzeba dostosować się do nowej sytuacji. Nawet, jeżeli nigdy wcześniej nie miałeś w dłoniach broni. Chcesz żyć? Musisz walczyć.

***

Gdy mówimy o końcu świata jakiego znamy, zawsze stawiamy na uderzenie meteorytu w Ziemię albo apokalipsę zombie. Nikt nigdy nie wpadł na złotą myśl, iż finisz naszej epoki może nastąpić z zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
513
393

Na półkach: ,

Dziś przychodzę do Was, aby podzielić się moimi odczuciami co do książki, która jest małym zbiorem opowiadań, ponieważ posiada w sobie, aby trzy. Pierwsze opowiadanie jest zatytułowane „Apteka” i to ono tak naprawdę utkwiło mi w głowie. Kiedy przychodzi koniec świata wywołany przez katastrofę bankową, ludzie próbują żyć, chociaż to życie jest bardzo ciężkie. Pietrucha zleca Wiśni odnalezienie dziewczyny o imieniu Anka. Za wypełnienie tego zadania mężczyzna otrzyma bardzo dobre papierosy. Kiedy dziewczyna zostaje odnaleziona mężczyźni porywają ją, by móc wypełnić pewien cel. Ma być on bardzo prosty, ale czy na pewno? Autor w tym opowiadaniu dodał sporą dawkę czarnego humoru a teksty obu mężczyzn momentami są tak śmieszne, że nie sposób nie uśmiechnąć się. Drugie opowiadanie to „Tropiciele” w którym poznamy Geskaara, mężczyznę, po którym widać, że walczył na wojnie, gdyż posiada liczne, szpetne znaki na swojej twarzy. Mężczyzna po latach nieobecności powraca do swojego miasta rodzinnego. Ludzie zastanawiają się czemu powrócił? Czy mogą być spokojni, czy jednak powinni się obawiać? To opowiadanie posiada sporą ilość opisów walki, w której przelewa się krew. Natomiast ostatnie opowiadanie nosi tytuł „Zmiana Świateł” w którym główny bohater to Adam-niezadowolony ze swojego życia człowiek. Gdy wraca on z pracy ktoś z tyłu wjeżdża mu w samochód. Adam nie zdaje sobie sprawy, że będzie miał odczynienia z przestępcami. To oni wciągną go w kłopoty, z których nie ma wyjścia a jego życie będzie zagrożone. Czy uda mu się przeżyć?

Każde z tych opowiadań jest napisane w klimacie tajemniczym, mrocznym. Autor umieścił w niej sporą ilość opisów walki, strzelanin oraz krwi. Akcja rozwija się bardzo szybko i jest ona dynamiczna. Czytałam tę pozycję z dużym zaciekawieniem. W książce pojawiają się wulgaryzmy, ja byłabym zdziwiona, gdyby ich zabrakło, ale zaznaczam dla tych, co są na takie słownictwo wyczuleni. Książka ta jest dobrą propozycją dla osób czytających i lubujących się w kryminałach, ale również i sensacjach. Jeżeli to Ty to czytaj i nie zwlekaj😉.

Dziś przychodzę do Was, aby podzielić się moimi odczuciami co do książki, która jest małym zbiorem opowiadań, ponieważ posiada w sobie, aby trzy. Pierwsze opowiadanie jest zatytułowane „Apteka” i to ono tak naprawdę utkwiło mi w głowie. Kiedy przychodzi koniec świata wywołany przez katastrofę bankową, ludzie próbują żyć, chociaż to życie jest bardzo ciężkie. Pietrucha zleca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
163

Na półkach:

„Zmiana świateł” Marcina Popielarskiego to najbardziej specyficzna pozycja, po jaką dane mi było sięgnąć. W książce odnajdujemy trzy opowiadania, z zakresu różnych gatunków, opowiadających trzy różne historie, które zabierają czytelnika w niesamowitą podróż po ciemnych zakamarkach ludzkiej natury i duszy.

1. „Apteka” przedstawia historię dwóch mężczyzn o przezwiskach Pietrucha i Wiśnia. Pietrucha zleca kumplowi odnalezienie pewnej dziewczyny, w zamian za dobre papierosy. Mężczyźni choć z pozoru nie pałają do siebie wielką sympatią, łączy ich cel. Gdy dziewczyna zostaje namierzona, oboje ruszają do Mordoru, z planem uprowadzenia jej. Po drodze napotykają jednak wiele trudności, które autor owinął niesamowitym poczuciem czarnego humoru. Dodatkowym uatrakcyjnieniem fabuły są nie tylko zabawne teksty bohaterów, ale również toczona przez nich gra, w której pojawiają się ciekawe teksty z filmów, które wypowiadane przez jednego – odgadywane są przez drugiego z mężczyzn. Do czego potrzebna jest bohaterowi dziewczyna? Dokąd tak naprawdę zmierza? Jak poradzi sobie z trudnościami i niebezpieczeństwami czyhającymi na każdym kroku? Kim są Mordziaści? I wreszcie, czy wyprawa zakończy się sukcesem? Jedno jest pewne, zakończenie potrafi nieźle zaskoczyć.

2. „Tropiciele” to historia tajemniczego Geskaara, który powraca do swojej rodzinnej miejscowości, z której przed laty musiał odejść. Mężczyzna pojawiając się, budzi zaciekawienie tych, którzy go nie znają i podejrzliwość wśród tych, którzy go kiedyś znali. Dlaczego wrócił? Czy cel jego podróży ma wydźwięk dobra, czy zła? Autor prowadzi grę, w której czytelnik do samego końca nie zna prawdziwych intencji Geeskara. W tej historii nic bowiem nie jest oczywiste i takie jakim mogłoby się z pozoru wydawać.

3. „Zmiana świateł” to ostatnia historia, której bohaterem jest Adam – człowiek, do którego od samego początku jakoś nie pała się sympatią, a przynajmniej ja postrzegałam go jako niesympatycznego gbura, wiecznie niezadowolonego z życia i z tego co ma. Autor w przewrotny sposób pokazuje, że niezadowalające życie zawsze może się zmienić, lecz nie zawsze musi być to zmiana na lepsze. Taki ogląd rzeczywistości pozwala zrozumieć, że zawsze może być w życiu gorzej, bowiem nie znamy dnia ani godziny, gdy nasz los odmieni się na zawsze. Czytając tą opowieść, naprawdę cieszyłam się, że jestem w tym miejscu, w którym jestem i zrozumiałam, że naprawdę czasami nie ma co narzekać. Czy narzekacie czasami na poniedziałek? Cóż zatem ma powiedzieć główny bohater, którego typowy z pozoru poniedziałkowy poranek nagle zamienia się w walkę o życie? Czy Adam wygra tą walkę? Co tak właściwie się wydarzyło i jakie będą tego skutki?

Historie podobały mi się dokładnie w takiej kolejności, w jakiej zostały zamieszczone w książce, a więc najbardziej do gustu przypadł mi tytuł numer jeden. Odwołując się natomiast do całości – po raz pierwszy czytałam coś, co choć przerażało, to jednocześnie wywoływało śmiech. Bardzo podobały mi się zabawne, pełne czarnego humoru teksty, jakimi posługiwali się bohaterowie. Czasami musiałam wręcz podzielić się niektórymi cytatami z przyjaciółmi. Autor bardzo dobrze oddał klimat panujący w każdej opowieści, dzięki czemu czytelnik z łatwością mógł sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Z całą pewnością na długo zapamiętam tą pozycję.

„Zmiana świateł” Marcina Popielarskiego to najbardziej specyficzna pozycja, po jaką dane mi było sięgnąć. W książce odnajdujemy trzy opowiadania, z zakresu różnych gatunków, opowiadających trzy różne historie, które zabierają czytelnika w niesamowitą podróż po ciemnych zakamarkach ludzkiej natury i duszy.

1. „Apteka” przedstawia historię dwóch mężczyzn o przezwiskach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1149
281

Na półkach:

"Zmiana świateł" okazała się mega pozytywnym zaskoczeniem. "Trzy różne gatunki, trzy różne historie. Przerażające, a jednocześnie pełne humoru. Czarnego humoru". Opis z okładki nie kłamał. Zanim uzasadnię swój entuzjazm, kilka słów o fabule poszczególnych opowiadań:
"APTEKA" - postapokaliptyczna 'współczesność', dwóch znajomych - Wiśnia i Pietrucha (jakie ksywy:) stara się dotrzeć do ukrytego w pewnym garażu "skarbu". Oczywiście wszystko po drodze układa się bardzo źle...
"TROPICIELE" - świat w takich trochę średniowiecznych/fantasy klimatach - gdzieś tam trwa wojna, dużo mieczy, koni i krwi. Geskaar po latach powraca do rodzinnego Dormend, jego śladem podąża grupa czterech jeźdźców zwiastujących kłopoty...
"ZMIANA ŚWIATEŁ" - przyszłość, raczej nieodległa, zwyczajny pracownik korporacji przez przypadek staje się szoferem grupy złodziei...

"APTEKA" - mocno realistyczne postapo. Bardzo brutalne i brudne, adekwatne do nieciekawej rzeczywistości. Taka właśnie powinna być literatura postapokaliptyczna. Bohaterowie - świetnie napisani, charakterystyczni, każda postać ma cięty język, mimo sporej ilości czarnego humoru, zakończenie jest po prostu... straszne. Nie w sensie 'warsztatowym', tylko pod względem swojej dosadności. Najpierw jest WTF?! a po chwili człowiek sam siebie pyta 'czego się ku#wa spodziewałeś, w takim świecie chodzi tylko o przetrwanie, no nie?'. Taki realizm robi wrażenie. Przynajmniej na mnie zrobił. Natomiast co by ZE MNĄ zrobił strach o własne życie - chyba lepiej nie wiedzieć.

"TROPICIELE" - całkiem przewrotne opowiadanie. Główny bohater niejednoznaczny, co fajnie wygląda w zestawieniu z zakończeniem. Znów sporo czarnego humoru i ciętego języka. Generalnie nie przepadam za klimatami 'fantasy' ale tutaj wszystko dzieje się na tyle dynamicznie, że zanim się obejrzałem był już koniec. Przydałaby się jakaś kontynuacja... :) Dodatkowy plus za sugestywną i fajnie wymyśloną scenę finałowej walki.

"ZMIANA ŚWIATEŁ" - najkrótsze z opowiadań, chyba też najbardziej potrzebujące jakiegoś rozwinięcia. Za dużo pytań bez odpowiedzi. Wymyślony świat ma potencjał, jest kilka ciekawych wizji na futurystyczną rzeczywistość. Podobnie jak w poprzednich opowiadaniach - czarny humor, dosadny język, prowokowanie do zastanowienia się nad ludzką moralnością... Solidny wstęp do pełnoprawnej powieści, jeśli by taka powstała - czytałbym.

Z technicznego punktu widzenia, książka jest napisana bardzo sprawnie. Niby taka niepozorna, jednak dopracowana. Przekonujące opisy, wyraziste postacie, mocne dialogi - wszystko jest na swoim miejscu i działa jak należy. Momentalnie wsiąkłem w opowieść. Do tego ponury humor, który idealnie trafił w mój gust. Czego chcieć więcej? Widać, że autor bardzo lubi 'militarne' tematy, na szczęście nimi nie przytłacza (na pewno by mógł). Patrząc na okładkę, zupełnie nie spodziewałem się, że będzie aż tak ostro. Stawiałem, że "Zmiana świateł" to raczej taka przygodówka dla młodzieży czy coś... Pozory mylą - nigdy nie wolno o tym zapominać. Według mnie, Marcin Popielarski zaliczył bardzo udany debiut (z tego co mi wiadomo, jest to debiut). Facet ma swój styl, udanie łączy charakterystyczny, zjadliwy humor z historią, która posiada znaczny ciężar emocjonalny. Dobrze się bawiłem, ale czuję pewien niedosyt... Tak to jest przy mocno angażujących wyobraźnię opowiadaniach, które się nagle, bezdusznie kończą. Najdłuższe ("Apteka"- moje ulubione) ma raptem 121 stron, więc... Czekam na 'pełny metraż' autora, a wszystkich niezdecydowanych zachęcam do zapoznania się z jego twórczością, nie będziecie zawiedzeni!

"Zmiana świateł" okazała się mega pozytywnym zaskoczeniem. "Trzy różne gatunki, trzy różne historie. Przerażające, a jednocześnie pełne humoru. Czarnego humoru". Opis z okładki nie kłamał. Zanim uzasadnię swój entuzjazm, kilka słów o fabule poszczególnych opowiadań:
"APTEKA" - postapokaliptyczna 'współczesność', dwóch znajomych - Wiśnia i Pietrucha (jakie ksywy:) stara się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    5
  • 2020
    2
  • Fantasy Horror SF
    1
  • Chcę
    1
  • Książki2020
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zmiana świateł


Podobne książki

Przeczytaj także