Piekielna palestra
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2020-01-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-01-31
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381477574
- Tagi:
- fantastyka fantasy intryga spisek umarli alternatywny świat gnomy krasnoludy demony
Granica między życiem a śmiercią bywa cieńsza, niż ci się wydaje. A może... po prostu jej nie ma?
Zmorak Maurycy Wielowieyski otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, carskiego porucznika, który zabił swoją ukochaną – legendę dziewiętnastowiecznej Warszawy ¬– Marię Wisniowską. W realizacji misji pomaga mu Anne Olson, zmoraczka o wybuchowym temperamencie. Wkrótce oboje odkryją, że właśnie uwikłali się w międzywymiarową intrygę, która może zaburzyć Równowagę i niebezpiecznie wpłynąć na losy wszystkich żywych i... zmarłych.
Piekielna palestra to wielowątkowa opowieść o alternatywnym świecie, zamieszkiwanym przez najrozmaitsze indywidualności: gnomy, krasnoludy, demony i cienników. To szalona podróż przez kilka różnych wymiarów rzeczywistości, w których granica między życiem a śmiercią wydaje się bardzo cienka. A może... w ogóle jej nie ma?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 33
- 23
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
W swoim blogowym życiu miewam lepsze i gorsze momenty. W czasie pierwszych sięgam po wymagającą literaturę, a w przypadku drugich potrzebuję łatwiejszych. I właśnie ten drugi powód sprawił, że „Piekielna palestra” przeleżała u mnie na półce dwa lata. Wiedziałam, że będzie to lektura wymagająca, bo sobie ją przekartkowałam. I w końcu odważyłam się wejść do wykreowanego przez Adama Barcikowskiego świata, bo nie jest to lektura łatwa, prostą linearną akcją tylko kłębowisko nitek, które trzeba rozplątać, posegregować i połączyć, ale jest to bardzo satysfakcjonujące zajęcie.
„Człowiek za bardzo rozwinął już swoje umiejętności abstrakcyjnego myślenia, żeby nie powstrzymać się od włażenia brudnymi butami do cudzego pokoju. Mało tego, ludzie wkraczali do salonu Natury i wytrzepywali na środku pradawnych, perskich dywanów błoto ze swoich topornych butów”.
„Piekielna palestra” to zdecydowanie nie książka dla pierwszego lepszego czytelnika fantastyki. Do tego świata trzeba wchodzić w skupieniu i z dużą wyobraźnią, bo jest to zagmatwana opowieść pełna różnorodnych istot, których interesy wydają się ścierać, mieszają ze sobą światy oraz prawdziwe wydarzenia przeplatane są fikcją. Z fantastycznych bohaterów spotkamy tutaj zmoraków, krasnoludy, cienników, tunelowców, gnomy, ptaszników, piekielników i innych odmieńców. Każda z tych postaci stworzona literacko w sposób dokładny i skrupulatny. Jakby tego było mało tych światów jest kilka i mają kilka wymiarów, a mimo tego wszystko łączy się, przeplata i tworzy zadziwiającą całość przybliżającą nam różne typy osobowości, pozwalającą na przyjrzenie się z boku różnorodnym „maskom” wszelkich istot. Właśnie to ich odgrywanie ról, nieoczywistość intencji i szybka akcja sprawia, że akcja pędzi jak rollercoaster i czytelnik musi dobrze się skupić, aby wszystko ładnie połączyć.
„Różnice pokoleniowe u krasnoludów, doprowadzały do wielu sporów i zgrzytów ścierających się tektonicznych płyt poglądów”.
Napisana przez Adama Barcikowskiego lektura zabiera nas w znane realia. Są tu procesy, manipulacja, przyjęcia, romanse, ale też pojawiają się krasnoludy-powstańcy uciekający tunelami. Wejdziemy do więzienia, na okręt, na salę sądową, będziemy krążyć uliczkami miast, zaglądać przez okna, wchodzić do budynków, do których zabiorą nas różnorodne istoty, ale też trafimy do lasu. Autor z wprawą posługuje się różnymi motywami literackimi oraz sugeruje je w akcji i trzeba być naprawdę bardzo oczytanym, aby to wszystko wychwycić. Mam poczucie, że gdybym znała więcej lektur filozoficzno-religijnych to lektura sprawiłaby mi jeszcze większą przyjemność, ale poza nieoczywistymi sugestiami znajdziemy tu także znane każdemu inspiracje: od pastiszu lektur szkolnych począwszy (np. „Wesele”, „Opowieści z Narnii”, „Mistrz i Małgorzata”),zahaczając o źródła filmowe poprzez odniesienia do popularnych filmów i seriali amimowanych (np. Wojownicze żółwie Ninja),a na legendach miejskich kończąc. Sporo tu też nawiązań religijnych z ich koneksjami biblijnymi, a nawet liczbową symboliką (od płonącego krzaka po znaczenie cyfr). A we wszystko to wplecione przetransformowane wydarzenia z historii Polski (powstańcy-krasnoludy). Sugestie nie są podane wprost i od umiejętności hermeneutycznych czytelnika zależy, co odkryje. Doświadczenie czytelnicze, obycie kulturowe mają tu duże znaczenie. Jeśli mamy niskie kompetencje czytelnicze to się wynudzimy, zagubimy w czasie lektury.
„Zawsze jest jakiś wybór. Możliwość dokonania wyborów to istota inteligencji”.
„Piekielna palestra” porywa czytelnika wprowadzając go w labirynt wydarzeń, które na pierwszy rzut oka bywają ślepymi uliczkami, ale z perspektywy całości stają się nieoczywistymi przejściami. A wszystko to w imię wyższego interesu, który poznamy dosłownie na końcu.
„Przeszłość i przyszłość - odparł Maurycy. - Zero albo jeden. Mam wrażenie, że ostatnio nikt w tym mieście nawet nie myśli o teraźniejszości. Ludzie żyją w ogrodzonych osiedlach swoich prywatnych wehikułów czasu. Jedni pędzą zapatrzeni w przyszłość, jak psy za suką w cieczce. Drudzy wpychają łapy w mysią dziurę przeszłości. Każdy ma swój wehikuł”.
Opowieść otwiera wizja początku światów, tajemniczy pościg z dziwnym przejściem między światami, by w końcu wejść we właściwy nurt, czyli do zadania Maurycego Wielowieyskiego (zmoraka) mającego wytropić i schwytać saivę carskiego porucznika, Aleksandra Bartenjewa, który zabił swoją ukochaną, Marię Wisniowskią, dziewiętnastowieczną gwiazdę Warszawy. W zadaniu pomaga mu zmoraczka Anne Olson. Z czasem odkrywają, że uwikłano ich w międzywymiarową intrygę, która może zburzyć Równowagę i wpłynąć na losy żywych i umarłych. Ze współczesnych wydarzeń przeskakujemy do przeszłości, bo tu przejścia są łatwe. Przeszłość i przyszłość istnieją jednocześnie tak jak ziemia, piekło i inne światy.
“Piekielna palestra” to majstersztyk. Autor łączy różne realia, tworzy między nimi przejścia, łączy wątki. Przenikanie się światów jest harmonijne, ale czasami dochodzi do zaskakujących wydarzeń i trzeba zadbać o to, aby równowaga w światach nadal istniała.
W swoim blogowym życiu miewam lepsze i gorsze momenty. W czasie pierwszych sięgam po wymagającą literaturę, a w przypadku drugich potrzebuję łatwiejszych. I właśnie ten drugi powód sprawił, że „Piekielna palestra” przeleżała u mnie na półce dwa lata. Wiedziałam, że będzie to lektura wymagająca, bo sobie ją przekartkowałam. I w końcu odważyłam się wejść do wykreowanego przez...
więcej Pokaż mimo toPiekielna Palestra. Kolejna Lektura która trafiła do mnie dzięki BT.
I to był chyba jedyny powód dla którego przeczytałem ją do końca.
Chociaż muszę przyznać, że początek był trudniejszy niż koniec i nie żałuję, że przeczytałem..
Czytając Palestrę czułem się jakbym jechał w wagoniku górskiej kolejki i czytał teksty na bilbordach.
Fragmenty urywki powieści każdy z osobna fajny ciekawy i zabawny ale kończący się szybko i przeskakujący w inną rzeczywistość.
Przeczytanie tej książki było bardzo ciekawym doświadczeniem. Ale ja chyba jednak wolę powieści które są bardziej linearne toczą się w jednej rzeczywistości.
Takie gdzie wiem o co chodzi. Polecam tę cegiełkę osobom które lubią główkować przy czytaniu. Czytać między wierszami dorabiać własną historię.
Mam wrażenie że tak książka jest niedokończona i to nie dlatego że "historia się urywa" ale dlatego że jest w niej wiele "dziur" które musimy wypełnić własną fantazją. Taka łamigłówka. Puzzle z brakującymi elementami.
Daje duże możliwości działania dla własnej fantazji.
Piekielna Palestra. Kolejna Lektura która trafiła do mnie dzięki BT.
więcej Pokaż mimo toI to był chyba jedyny powód dla którego przeczytałem ją do końca.
Chociaż muszę przyznać, że początek był trudniejszy niż koniec i nie żałuję, że przeczytałem..
Czytając Palestrę czułem się jakbym jechał w wagoniku górskiej kolejki i czytał teksty na ...
Piekielna Palestra to nie książka dla pierwszego lepszego fantastykoluba.
To zakręcona, zagmatwana, dzika i bardzo odmienna historia! Już pierwszy rozdział "Na początku był Orzech" wskazuje, że to nie będzie prosta i łatwa w przyswajaniu opowieść.
"Piekielna Palestra" miesza ze sobą światy, bohaterów, osobowości oraz... autentyczne wydarzenia!
Spotkamy tutaj krasnoludy, cienników, tunelowców, gnomy, ptaszników i innych dziwolągów. Do tego kilka światów i wymiarów. Ale spokojnie, wszystko łączy się w jedną całość, jest spójna , ale i pełna tajemnic!
Moc światów, bohaterów, pędząca jak rollercoaster akcja powoduje, że Palestrę czyta się całym sobą, logiczne myślenie działa na najwyższych obrotach a fabuła szokuje i zachwyca.
Ta książka jest jak labirynt. Ciągnie się w nieznane, napotykasz nowe i stare stwory, całkowicie fikcyjnych bohaterów i takich, którzy mają swoich odpowiedników w realnym świecie. I dopóki nie dotrzesz do celu, do mety, to nie poznasz rozwiązania zagadki. Dopiero ostatnie rozdziały rzucają światło na wydarzenia w książce i wszystko nabiera głębszego sensu. Jeśli jesteś wytrwały to Palestra Cię pochłonie!
Piekielna Palestra to nie książka dla pierwszego lepszego fantastykoluba.
więcej Pokaż mimo toTo zakręcona, zagmatwana, dzika i bardzo odmienna historia! Już pierwszy rozdział "Na początku był Orzech" wskazuje, że to nie będzie prosta i łatwa w przyswajaniu opowieść.
"Piekielna Palestra" miesza ze sobą światy, bohaterów, osobowości oraz... autentyczne wydarzenia!
Spotkamy tutaj krasnoludy,...
“Przeszłość i przyszłość - odparł Maurycy. - Zero albo jeden. Mam wrażenie, że ostatnio nikt w tym mieście nawet nie myśli o teraźniejszości. Ludzie żyją w ogrodzonych osiedlach swoich prywatnych wehikułów czasu. Jedni pędzą zapatrzeni w przyszłość, jak psy za suką w cieczce. Drudzi wpychają łapy w mysią dziurę przeszłości. Każdy ma swój wehikuł”
Maurycy Wielowieyski jest zmorakiem, otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy carskiego porucznika - Aleksandra Bartenjewa. Jest on ścigany za zabicie swojej ukochanej, dziewiętnastowiecznej legendy Warszawy - Marii Wisniowskiej. W poszukiwaniach Maurycemu pomaga zmoraczka Anne Olson. W końcu odkrywają, że uwikłali się w międzywymiarową intrygę, która może zburzyć Równowagę i wpłynąć na losy żywych i umarłych.
“Piekielna palestra” to kolejna polska fantastyka po którą sięgnęłam. Już sama okładka namówiła mnie do, opis wydał mi się równie interesujący. Autor zabiera nas w podróż pomiędzy światami, a wszystko po to, żeby rozwikłać zagadki i znaleźć Aleksandra Bartenjewa. Niestety jak się okazało “Piekielna palestra” była dla mnie dosyć męcząca. Nie mogłam się wciągnąć i ciągle gubiłam się w fabule i musiałam wracać do tego co już przeczytałam. Od początku brakowało mi wytłumaczenia niektórych rzeczy, które były wytłumaczone dopiero w połowie książki. Wszystkie światy były naprawdę dobrze dopracowane. Akcja zmieniała się tak szybko, że w pewnych momentach nie wiedziałam gdzie jestem i musiałam się wracać. Dopiero na końcu się wciągnęłam, a zakończenie bardzo mocno mnie zaskoczyło.
“Przeszłość i przyszłość - odparł Maurycy. - Zero albo jeden. Mam wrażenie, że ostatnio nikt w tym mieście nawet nie myśli o teraźniejszości. Ludzie żyją w ogrodzonych osiedlach swoich prywatnych wehikułów czasu. Jedni pędzą zapatrzeni w przyszłość, jak psy za suką w cieczce. Drudzi wpychają łapy w mysią dziurę przeszłości. Każdy ma swój wehikuł”
więcej Pokaż mimo toMaurycy Wielowieyski jest...
Nie jestem fanką fantastyki, raczej na codzień jest mi to obcy gatunek. Dla Piekielnej Palestry zrobiłam wyjątek i choć nie spodziewałam się tego... po kilkunastu stronach zostałam wchłonięta w sam środek tej powieści niczym do innego wymiaru. Do ostatniej strony rozwój fabuły trzymał w napięciu, a sposób w jaki czytelnik był prowadzony przez powieść pozwalał na związanie się z postaciami. Niezwykle ciekawa, napisana przez człowieka z wyraźną pasją, wciągająca do stopnia, w którym nie można doczekać się wieczora z kolejnymi jej stronami. Fantastycznie fantastyczna!
Nie jestem fanką fantastyki, raczej na codzień jest mi to obcy gatunek. Dla Piekielnej Palestry zrobiłam wyjątek i choć nie spodziewałam się tego... po kilkunastu stronach zostałam wchłonięta w sam środek tej powieści niczym do innego wymiaru. Do ostatniej strony rozwój fabuły trzymał w napięciu, a sposób w jaki czytelnik był prowadzony przez powieść pozwalał na związanie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa powieść to majstersztyk. Mówiąc wprost, kawał dobrej roboty. Niesamowita, naszpikowana detalami, których nagromadzenie zachwyca. Są światy podziemne, które tworzą zagadkowe tunele i komnaty, jest świat ziemski, jak choćby centrum Warszawy z Pałacem Kultury. Bo powieść zbudowana jest „płaszczyznowo”. Autor wykreował różne światy, przypisał im pewne charakterystyczne postaci i sprawił, że to wszystko przenika się w sposób nader harmonijny. Gorzej z bohaterami, ale tu właśnie skrywa się mistrzostwo pióra. Światy ciemne i nieprzeniknione, piwnice, dziwne przejścia, czy podziemie pełne szpiegów i tajemniczych postaci, które nie posiadają cieni. Jest też przestrzeń „pomiędzy”.
Plastycznie stworzona przez autora kraina, to pejzaż barw i wyobraźni. Zachwyt ściska umysł, nie pozostawia obojętnym i dopiero, gdy to sobie uświadomisz, zauważysz prawdziwy kunszt tej powieści.
Autor bawi się także nami. Skrzętnie i w sposób przemyślany przerzuca nas z dziwnie znanego mieszkania, w którym jest nader dziwna szafa, na ciemne ulice, które otaczają wysokie kamienice o obsypujących się fasadach. Nagle jesteśmy więźniem o spętanych kajdanami nadgarstkach i siedzimy na niewygodnym krześle.
Autor jest niemalże kompozytorem dzieła o wielowątkowych etiudach, które czasem trzeba połączyć, a czasem prowadzić odrębnie. Dać się ponieść. Odnoszę wrażenie, że „Piekielną palestrę” poprzedzała żmudna i czasochłonna praca. Rozpisanie scen, postaci, ich wzajemne przenikanie i wrogość. Są tu bowiem krasnoludy, ciennicy w wysokich kapeluszach, gnomy, cesarscy namiestnicy, czy saivy. Malowniczy panteon, można powiedzieć, a każda z tych postaci stworzona literacko w sposób arcy-dokładny i skrupulatny. Te rozsypane elementy układanki podczas czytania zaczynają się samoistnie układać, by dać nam obraz czegoś, co zapiera dech w piersi. I całe szczęście, że to dopiero pierwsza część serii „Cień Równowagi”, bo skoro pierwszy tom tak fascynuje i mami umysł (w pozytywnym tego słowa znaczeniu),to co będzie w kolejnych?
Jestem pełna podziwu dla autora. Przemyślany świat o wielu rzeczywistościach, istoty namalowane wyobraźnią i dobre, swobodne pióro – czego można chcieć więcej? Bardzo dobra powieść, na poły baśniowa, na poły obyczajowa, czasem wręcz historyczna. Bogata. Świetnie napisana. Szerokie słownictwo. Mnogość perypetii i postaci. Takiej fantastyki szuka się po prostu ze świeczką.
Ta powieść to majstersztyk. Mówiąc wprost, kawał dobrej roboty. Niesamowita, naszpikowana detalami, których nagromadzenie zachwyca. Są światy podziemne, które tworzą zagadkowe tunele i komnaty, jest świat ziemski, jak choćby centrum Warszawy z Pałacem Kultury. Bo powieść zbudowana jest „płaszczyznowo”. Autor wykreował różne światy, przypisał im pewne charakterystyczne...
więcej Pokaż mimo to"Piekielna palestra" Adama Barcikowskiego to fascynująca podróżą do świata fantasy.
W książce akcja rozgrywa się w kilku różnych wymiarach rzeczywistości dzięki czemu, wraz z bohaterami, możemy przemieszczać się w różnych czasoprzestrzeniach.
Aleksander Bartniejew, chociaż jest porucznikiem carskiego wojska, to jako "pasażer na gapę" pływa na Darze Pomorza. Jak to jest możliwe? Pułkownik, w momencie kiedy go poznajemy, jest saivą. Saivą, czyli kim? Zmarłym człowiekiem widocznym tylko dla wybrańców. Zmoraki z pewnością zaliczają się do tego wąskiego, uprzywilejowanego grona, którym dane jest widzieć saivy. Maurycy Wielowieyski, jeden z przedstawicieli zmoraków, do tej pory nie miał większych problemów z wytropieniem i schwytaniem przedstawicieli tego gatunku. Bartniejew jednak umknął jego zasadzce. Czy fakt, że pułkownik próbuje dotrzeć na spotkaniu z ukochaną dodaje mu przysłowiowych skrzydeł i pomaga uniknąć zasadzek Maurycego Wielowieyskiego?
Carski pułkownik, uciekając przed swoim zmorakiem, kieruje się na cmentarz. Tam jest pochowana miłość jego życia, aktorka Maria Wisnowska. W całkiem innej rzeczywistości pułkownik był przekonany, że połączyło go z aktorką wyjątkowe uczucie. I choć wszyscy mówili mu, że ta namiętność nie przetrwa próby czasu, to on wierzył w ich miłość. Miłość, którą ostatecznie zwieńczyło morderstwo. Maria Wisniowska, legendarna aktorka scen teatralnych dziewiętnastowiecznej Warszawy, ginie z rąk swego ukochanego, pułkownika Aleksandra Bartniejewa. Skandal i niewyobrażalna tragedia.
A dziś? Dziś, Maurycy Wielowieyski, zmorak, jest również w tragicznym położeniu. Misja pojmania saivy zakończyła się fiaskiem. Pułkownik Bartniejew miał zostać schwytany na Darze Pomorze, tymczasem, bez większych problemów, przemieszczał się po całej Warszawie. Z pomocą Maurycemu przychodzi Anne Olson, zmoraczka o dość wybuchowym temperamencie. Od tej pory oboje będą polować na uciekiniera. Nie będzie to jednak misja łatwa, prosta i przyjemna. W alternatywnej rzeczywistością dochodzi do konfliktu pomiędzy mafijną organizacją na której czele stoi tajemniczy Tatusiek, a Piekielną Palestrą, której korzenie, jak nie trudno sobie wyobrazić, sięgają do bram samego piekła.
Swobodnie przemieszczając się, wraz z bohaterami powieści, w czasoprzestrzeni, dotrzemy do cytadeli, gdzie przesłuchiwano pojmanego Alfonsa del Roy. Del Roy był ciemniakiem na usługach mafii, którego celem było przekazanie piekielnikowi, przedstawicielowi Piekielnej Palestry, tajemniczej przesyłki. W trakcie przesłuchania dochodzić do szturmu na cytadelę. Zbuntowane krasnoludy nie wywołały rebelii aby uwolnić ciemniaka del Roya, ale w wirze powstałego zamieszania porywają go ze sobą. Tajemnicza przesyłka znika z oczu ciemniaka nie trafiając w ręce adresatów. Czy spowoduje to pogłębienie konfliktu między mafią a Palestrą? Czy zatarg między tymi grupami będzie miał wpływ na alternatywne rzeczywistości? Jaką rolę odegrają w tym całym zamieszaniu zmoraki? Odpowiedź na te pytanie znajdziecie w książce Adama Barcikowskiego "Piekielna palestra".
Ta książka to pierwsza część serii "Cień równowagi", więc jeśli opowieść o równoległych światach zamieszkałych przez gnomy, krasnoludy, ciemniaki, zmoraki, salvy i inne, równie demoniczne postacie, przypadnie Wam do gustu będziecie mogli liczyć na jej kontynuację.
"Piekielna palestra" Adama Barcikowskiego to fascynująca podróżą do świata fantasy.
więcej Pokaż mimo toW książce akcja rozgrywa się w kilku różnych wymiarach rzeczywistości dzięki czemu, wraz z bohaterami, możemy przemieszczać się w różnych czasoprzestrzeniach.
Aleksander Bartniejew, chociaż jest porucznikiem carskiego wojska, to jako "pasażer na gapę" pływa na Darze Pomorza. Jak to jest...
"Zgasło światło, zgasły dźwięki. Nic nie pozostało."
"Piekielna Palestra" to ostra jazda do piekła i z powrotem, zahaczając po drodze o kilka innych światów. Jedyne czego nie można powiedzieć z całą pewnością o tej książce to, że jest nuda. Wręcz momentami aż za dużo się dzieje. Co chyba nie powinno być problemem prawda?
Czy można oczekiwać po książce, która wpisuje się w ramy Urban fantasy, że nam czymś zaskoczy? A tu proszę! Niespodzianka, goni niespodziankę, tylko po to żeby zniknąć nam za zakrętem.
Zmorak Maurycy otrzymuje bardzo ważne zadanie; ma wytropić saive Aleksandra Bartenjewa, carskiego porucznika, który został oskarżony o zamordowanie swojej ukochanej a jednocześnie sławę i chodzącą legendę dziewiętnastowiecznej Warszawy. Do pomocy dostał zmoraczke o wybuchowym temperamencie i ciętym języku, Anne Olson. Podczas poszukiwań odkryją, że wplątali się w coś znacznie gorszego i bardziej niebezpiecznego. Międzynarodowa intryga może zagrozić równowadze pomiędzy światami. Losy żywych i ... umarłych są od teraz w ich rękach.
"Różnice pokoleniowe u krasnoludów, doprowadzały do wielu sporów i zgrzytów ścierających się tektonicznych płyt poglądów."
Zacznijmy po kolei; mnogość bohaterów, która nie pozwala by choć na chwilę złapać oddech. Elfy, driady, krasnoludy, gnomy, zmory, saivy, piekielnicy... można by tak wymieniać bez końca. Barwny świat, do którego wpadają nasi bohaterowie żyje własnym, kolorowym życiem. Zatarta grania między śmiercią a życiem, gdzie dusze nie zawsze chcą odejść a czasem nie mają innego wyboru.
Warto wspomnieć o wielu wątkach, które nie do końca zostały rozwiązane, co można zrozumieć, bo naturalnie jest to dopiero pierwszy tom. Jednak jeśli ktoś nie lubi niedokończonych spraw, książka nie jest dla niego. Bardzo łatwo można się zgubić kto jest kim i gdzie obecnie jesteśmy.
Cała książka została napisana bardzo przystępnym jerzykiem, jest lekka z poczuciem humoru i wartką akcją. Zdecydowanie uśmiechnęłam się kilka razy podczas lektury i bardzo chętnie sięgnę po następny tom.
"- E, to nie świstak, mój ty drewniaczku - odparła staruszka."
Książkę polecam wszystkim miłośnikom fantastyki, gdzie wplecione są historyczne fakty, o których inaczej nie mielibyśmy pojęcia. "Piekielna Palestra" wciągnie Was bez reszty.
Sylwia "Sirroco" Stinia
"Zgasło światło, zgasły dźwięki. Nic nie pozostało."
więcej Pokaż mimo to"Piekielna Palestra" to ostra jazda do piekła i z powrotem, zahaczając po drodze o kilka innych światów. Jedyne czego nie można powiedzieć z całą pewnością o tej książce to, że jest nuda. Wręcz momentami aż za dużo się dzieje. Co chyba nie powinno być problemem prawda?
Czy można oczekiwać po książce, która wpisuje się ...
Od bardzo dawna nie czytałam żadnej fantastyki, wiec naprawdę cieszyłam się, kiedy otrzymałam te książkę. Opis zapowiadał bardzo dobrą historię pełną ciekawych bohaterów różnych nacji. Mamy tutaj podział świata na co najmniej kilka rzeczywistości, zmarłych, którzy nie chcąc odejść z tego świata, przez co zamieniają się w zupełnie inne byty oraz wiele więcej. Muszę zauważyć, że książka była napisana z ciekawym pomysłem, jednak mocno uderzył mnie w niej brak uporządkowania, przez co sprawia ona wrażenie chaotycznej, bez planu na całość. Przez pierwsze 300 stron książki tak naprawdę cały czas dochodzi mnóstwo niewiadomych i nowych wątków, a żaden nie jest wyjaśniany. Jest to więc zdecydowanie książka dla osób wytrwałych, które przebrną przez te pierwsze strony i się nie poddadzą, bo dopiero na ostatnich kartach książki tak naprawdę dużo spraw się wyjaśnia, choć zdecydowanie nie wszystkie. Jest tak z tego powodu, że jest to dopiero 1 cześć z zaplanowanej serii, dlatego też autor nie może od razu zdradzić wszystkiego. Jednak jest to książka na pewno ciekawa, więc mimo tego że czytało mi się ją ciężko i opornie to nie żałuje tak do końca tej lektury. Kiedy wyjdzie kolejna część z tej serii zdecydowanie będę musiała mocno się zastanowić, czy przeczytać czy odpuścić.
Od bardzo dawna nie czytałam żadnej fantastyki, wiec naprawdę cieszyłam się, kiedy otrzymałam te książkę. Opis zapowiadał bardzo dobrą historię pełną ciekawych bohaterów różnych nacji. Mamy tutaj podział świata na co najmniej kilka rzeczywistości, zmarłych, którzy nie chcąc odejść z tego świata, przez co zamieniają się w zupełnie inne byty oraz wiele więcej. Muszę...
więcej Pokaż mimo toKsiążka którą skończyłem trochę na siłę , niby czyta się lekko ale zbyt wiele wątków nie pozwoliło mi się wciągnąć. zwłaszcza że duża część z nich nie doczekała się żadnego rozwinięcia czy zakończenia. Taki to misz masz o wszystkim i o niczym.
Książka którą skończyłem trochę na siłę , niby czyta się lekko ale zbyt wiele wątków nie pozwoliło mi się wciągnąć. zwłaszcza że duża część z nich nie doczekała się żadnego rozwinięcia czy zakończenia. Taki to misz masz o wszystkim i o niczym.
Pokaż mimo to