Nieradość
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2019-09-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-09-18
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380499195
- Tagi:
- Paweł Sołtys. pablopavo
Wszystko się tu pomieszało i bardziej przypomina majaczenie chorego, pijacki sen niż pamięć. Ale jest pamięcią, jest przeszłością, jest tu i teraz. Jak gdyby patrzeć jednocześnie przez okulary do bliży i do dali. Śmierć i dzieciństwo idą ramię w ramię.
Zgarbiony Bułat Okudżawa z marną rosyjską gitarą, siekierkowski Izajasz, pisarz w drodze, Grażyna, której ciała nie starcza do tego, by ją nazywać Grażyną, pijany listonosz, kulawy Bartek, kot i dziadek, pan Gerber, który uczy historii i robi zdjęcia nagim kobietom, Daniił Charms, który umarł z głodu, Buła, który się powiesił, samotny stary mężczyzna bez oszczędności. Wszyscy wirują w zawrotnym danse macabre – tańcu śmierci, który jest korowodem życia. Na Grochowie, w Brnie, na Saskiej Kępie, w galicyjskim miasteczku, „w którym języki były dłuższe od ulic, a szepty głośniejsze niż bicie dzwonów w kościele”, w Pińsku, w Kijowie, w Europie środkowo-wschodniej.
A czas się sfilcował i już niczego nie da się uporządkować. Po co to zresztą porządkować?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 511
- 472
- 139
- 27
- 18
- 17
- 15
- 10
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Poezja to? Proza? Nie, Paweł Sołtys.
Autor, czyli Pablopavo, którego teksty i muzykę bardzo cenię, pokazuje, że umie w nieoczywistości. I sentymenty.
Opowiadania są niby o niczym, a w każdym coś się znajdzie. Wzruszającego, osobistego, czasem też nużącego.
Niby mała książeczka, a waży. Zdecydowanie nie na raz.
Poezja to? Proza? Nie, Paweł Sołtys.
Pokaż mimo toAutor, czyli Pablopavo, którego teksty i muzykę bardzo cenię, pokazuje, że umie w nieoczywistości. I sentymenty.
Opowiadania są niby o niczym, a w każdym coś się znajdzie. Wzruszającego, osobistego, czasem też nużącego.
Niby mała książeczka, a waży. Zdecydowanie nie na raz.
Zbiór świetnie napisanych opowiadań. I choć proza Sołtysa bywa tu gęsta, zdania długie, a całość enigmatyczna, to chce się w nie brnąć.
Mimo że "Nieradość" została słabiej zauważona i mniej doceniona niż debiutanckie "Mikrotyki", jest (zresztą m.in. zdaniem samego autora) pozycją bardziej dojrzałą. Mówi się też, że nie jest to książka "na jedno przeczytanie" i z kolejną lekturą rozwija przed nami cały bukiet nowych doznań, przemyśleń, alegorii. Wkrótce się o tym przekonam, bo z pewnością do niej wrócę, podobnie jak do wspomnianych "Mikrotyków".
Zbiór świetnie napisanych opowiadań. I choć proza Sołtysa bywa tu gęsta, zdania długie, a całość enigmatyczna, to chce się w nie brnąć.
więcej Pokaż mimo toMimo że "Nieradość" została słabiej zauważona i mniej doceniona niż debiutanckie "Mikrotyki", jest (zresztą m.in. zdaniem samego autora) pozycją bardziej dojrzałą. Mówi się też, że nie jest to książka "na jedno przeczytanie" i z...
Lubię Pana, proszę Pana!
Lubię Pana, proszę Pana!
Pokaż mimo to"(...) chwile nie czują, że będą wspomnieniami, może wtedy starałyby się bardziej." [1]
"Nieradość" z takich właśnie chwil jest utkana. Zwykłych, na co dzień niepozornych, ale jednak gdzieś w pamięci zatrzymanych. Czasem zaś wystarczy jedno wspomnienie, które niczym ta nitka prowodyrka ze szwu się wyrywająca*, wybiera wolność i pociąga inne za sobą.
Snuje więc Paweł Sołtys swoją opowieść przeplatając miejsca i czasy. Dzieciństwo, młodość i starość płyną przez poszczególne opowiadania, ledwie zauważalnie się zazębiając. Cienie wspomnianych wcześniej osób, wydarzeń, miejsc pojawiają w tu i ówdzie, rezonując delikatnie w innych, zdawałoby się odrębnych historiach. Radość i smutek, piękno i brzydota... przemijanie, nostalgia, samotność wśród ludzi. A wszystko to ubrane w subtelne metafory, czaruje czytelnika niczym poezja prozą pisana.
W każdym zdaniu "Nieradości" czuć, że autorowi gdzieś tam w duszy poezja gra. Tego zbioru opowiadań nie da się czytać w pośpiechu dnia codziennego. W autobusie czy w poczekalni POZ-tu. Wierzcie mi - próbowałam. Wydawałoby się, że książka objętościowo niewielka, w sam raz do torebki, do szybkiego podczytywania w biegu będzie idealna. Ale nie, nie, nie. Rozbijałam się o te zdania. Uciekał mi sens. Irytowałam się gubiąc znaczenia. Już nawet definitywnie dać sobie spokój chciałam, ale...
Pewnej bezsennej nocy, bliżej świtu właściwie, gdy wokół tylko spokój, cisza i telefonu pod ręką brak, otworzyłam ponownie i zaczęłam od początku. W tym bezdźwięku dałam się kołysać słowom. Otulić oniryczną, balansującą na granicy światów, atmosferą. Zdania przestały mnie zwodzić, a snute historie nabrały sensu. I choć, jak to w przypadku zbiorów opowiadań bywa, są wśród nich lepsze i gorsze, to jednak nie sposób nie dać się uwieść subtelnemu pięknu codzienności, które z taką wrażliwością przelano na papier.
-----------
[1] Paweł Sołtys, "Nieradość", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019, str. 77
* "nitka prowodyrka" z opowiadania "Znaleźne" zostanie już w moim słowniku na zawsze.
"(...) chwile nie czują, że będą wspomnieniami, może wtedy starałyby się bardziej." [1]
więcej Pokaż mimo to"Nieradość" z takich właśnie chwil jest utkana. Zwykłych, na co dzień niepozornych, ale jednak gdzieś w pamięci zatrzymanych. Czasem zaś wystarczy jedno wspomnienie, które niczym ta nitka prowodyrka ze szwu się wyrywająca*, wybiera wolność i pociąga inne za sobą.
Snuje więc Paweł...
Książka niemalże równie dobra, co poprzedni zbiór opowieści. Czytało się przyjemnie, mimo że tematyka prawie że każdego z opowiadań była przygnębiająca i nostalgiczna, choć wcale nie dziwią okoliczności.
Jedynie odnoszę wrażenie, że jeszcze krótsza forma - jak w Mikrotykach - była lepsza w odbiorze. Napisane poetycko, dobrze jest zobaczyć teksty i powiedzonka, którymi ludzie posługują się na co dzień.
Książka niemalże równie dobra, co poprzedni zbiór opowieści. Czytało się przyjemnie, mimo że tematyka prawie że każdego z opowiadań była przygnębiająca i nostalgiczna, choć wcale nie dziwią okoliczności.
więcej Pokaż mimo toJedynie odnoszę wrażenie, że jeszcze krótsza forma - jak w Mikrotykach - była lepsza w odbiorze. Napisane poetycko, dobrze jest zobaczyć teksty i powiedzonka, którymi...
Zaciekawił mnie tytuł, myślałam będzie przewrotnie. Natomiast książka to zbiór 25 smutnych historii, o pijaństwie, biedzie, samotności czy o krowie Mućce. Przebrnęłam do końca, a czasem nie było łatwo.
Zaciekawił mnie tytuł, myślałam będzie przewrotnie. Natomiast książka to zbiór 25 smutnych historii, o pijaństwie, biedzie, samotności czy o krowie Mućce. Przebrnęłam do końca, a czasem nie było łatwo.
Pokaż mimo toByły "Mikrotyki", są mikroświaty. Było zwrócenie uwagi na szarą społeczność miejską, jest teraz motywem starość. Starość, z której autorowi wyszła "Nieradość". I to jak!
Sołtys ponownie serwuje czytelnikowi krótkie opowiadania pisane długimi zdaniami. Jakże pięknymi długimi zdaniami. Niemal z każdej linijki bije liryczność. Ale tym razem bardziej eksperymentuje: szerszym zakresem narratorów i bohaterów, czy kilkoma opowiadaniami umiejscowionymi w tej samej - fikcyjnej - lokalizacji. Właśnie: autor opuszcza Warszawę - literackie tło debiutanckiej książki - ukazując te małe ośrodki miejskie, czy po prostu grzęznącą w zapomnieniu prowincję. Wszystko kręci się wokół przemijania; nadejścia tego momentu, gdy horyzont przed człowiekiem już króciutki, więc ochoczo ogląda się za siebie.
Starość jest w tej książce ukazana bez pudru, reklamowych bon-motów o cudowności i beztrosce jesieni życia. W trakcie czytania robi się więc melancholijnie. Ale w tej całej nieradości czuje się siłę, jaką dają wspomnienia; te krótkie przebłyski, w których cieple można się skryć przed bezwzględną i niewymarzoną teraźniejszością. Wspomnienia jako nielichy sens starzenia.
Sołtys znów zachwyca poetyką słów, a także zdolnością stworzenia z krótkiego, kilkustronicowego opowiadania tekstu o właściwościach powieści. Najdotkliwiej jednak swoją wrażliwością. W poruszający sposób oddaje bowiem hołd i głos tym stojącym po przeciwnej stronie, jakże fetyszyzowanej obecnie, młodości.
Były "Mikrotyki", są mikroświaty. Było zwrócenie uwagi na szarą społeczność miejską, jest teraz motywem starość. Starość, z której autorowi wyszła "Nieradość". I to jak!
więcej Pokaż mimo toSołtys ponownie serwuje czytelnikowi krótkie opowiadania pisane długimi zdaniami. Jakże pięknymi długimi zdaniami. Niemal z każdej linijki bije liryczność. Ale tym razem bardziej eksperymentuje: szerszym...
Nie mój styl, nie mój klimat. Nie dobrnęłam do końca...
Nie mój styl, nie mój klimat. Nie dobrnęłam do końca...
Pokaż mimo toNie potrafię oceniać poezji więc opinia bez gwiazdek. Bo ten zbiór opowiadań to nic innego jak poezja pisana prozą. Mnóstwo sytuacji w których mówisz sobie: łał, rzeczywiście, lepiej bym tego nie ujął. To nie książka na jeden wieczór tylko na wiele, tak po trochu, aby się delektować słowem.
Nie potrafię oceniać poezji więc opinia bez gwiazdek. Bo ten zbiór opowiadań to nic innego jak poezja pisana prozą. Mnóstwo sytuacji w których mówisz sobie: łał, rzeczywiście, lepiej bym tego nie ujął. To nie książka na jeden wieczór tylko na wiele, tak po trochu, aby się delektować słowem.
Pokaż mimo toPiękne, bardzo dobre, wspaniałe, gorzkie, smutne i dojmująco przejmujące. Trochę jak Hrabal, ale mniej realistyczne i bardziej smutne. Trochę jak Nowakowski z jego upodobaniem do prowincji, przeciętnych ludzi i różnych loserów. Opowiadania, których znaków szczególnych nie pamiętam, nie opowiem, nie streszczę, nie przedstawię ciągu przyczynowo-skutkowego. Są – jak to ktoś na LC napisał – jak piasek przesypujący się przez palce. Paweł Sołtys ma nieprzeciętną inteligencję, wrażliwość i talent do krótkich form. Któż inny mógłby napisać takie zdania: "I papierosy Kosmos potem, niebieskie pudełko jak woda tego morza, biała rakieta na nim jak pierś Tani i czerwona gwiazda - sutek. Już wrócił z kosmosu, jest ciepły i miękki"? Albo takie: "Ale to tak jak z tymi żołnierzami Chmieleńskiego w sześćdziesiątym trzecim dziewiętnastego wieku: robię to, bo tak trzeba, ale już bez nadziei, bez pragnienia zwycięstwa, czekając na kolejną porażkę, by znów się przegrupować, policzyć rannych plam i rozerwań, i od nowa w las, w zimno, w życie"? Albo po prostu: "Pan Adam na murku, ja przechodzę z zakupami, obie ręce obwieszone, papieros w ustach jak strzałka kompasu"?
Ja też już zaczynam myśleć o starości. A tutaj jest obsesja przemijania i życie, które się kończy, zanim się dopełniło. Niedokończeni bohaterowie. Niedokończone życia. Przypomina mi się taki wiersz Tadeusza Różewicza:
"Czas na mnie"
"Czas na mnie
czas nagli
co ze sobą zabrać
na tamten brzeg
nic
więc to już
wszystko
mamo
tak synku
to już wszystko
a więc to tylko tyle
tylko tyle
więc to jest całe życie
tak całe życie".
I nie potrafię tego wiersza czytać spokojnie.
Piękne, bardzo dobre, wspaniałe, gorzkie, smutne i dojmująco przejmujące. Trochę jak Hrabal, ale mniej realistyczne i bardziej smutne. Trochę jak Nowakowski z jego upodobaniem do prowincji, przeciętnych ludzi i różnych loserów. Opowiadania, których znaków szczególnych nie pamiętam, nie opowiem, nie streszczę, nie przedstawię ciągu przyczynowo-skutkowego. Są – jak to ktoś na...
więcej Pokaż mimo to