Druga połowa nadziei
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Die andere Hälfte der Hoffnung
- Wydawnictwo:
- NieZwykłe
- Data wydania:
- 2019-03-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-21
- Liczba stron:
- 255
- Czas czytania
- 4 godz. 15 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378898863
- Tłumacz:
- Magdalena Kaczmarek
- Tagi:
- Magdalena Kaczmarek
„Druga połowa nadziei” – książka nominowana do niemieckiej nagrody im. Friedricha Glausera (Friedrich-Glauser-Preis) w 2015 roku.
Walentyna czeka na powrót córki z Niemiec. Dziewczyna od wielu miesięcy nie daje znaku życia. Wydaje się, jakby zniknęła – podobnie jak wiele innych studentek, które rzekomo otrzymały stypendium w Niemczech.
Walentyna żyje natomiast w czarnobylskiej zonie, rodzinnej okolicy. Aby przetrwać mroźną zimę i rozpaczliwe oczekiwanie na córkę, a nie stracić przy tym nadziei, zaczyna spisywać historię swojego życia.
Tymczasem w Niemczech Martin Lessmann ukrywa przed prześladowcami młodą dziewczynę wschodnioeuropejskiego pochodzenia. Gdy ta wkrótce podcina sobie żyły, ratuje jej życie po raz drugi – i poznaje przerażające fakty.
Fascynująco opowiedziana współczesna historia – powieść, której nie da się zapomnieć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W strefie wykluczenia, w niemieckim burdelu, w wannie pełnej krwi
Kiedy młode dziewczyny wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu lepszego życia, zawsze pojawia się niepokój o to, czy będą tam bezpieczne. Tyle się słyszy o zaginięciach, których nigdy nie udaje się wytłumaczyć, albo o smutnym losie tych, które w pogoni za marzeniami stały się zabawką w czyichś rękach, niestety najczęściej erotyczną. Pomimo niepewności wciąż wiele osób decyduje się na podróż w nieznane.
„Druga połowa nadziei” porusza temat handlu kobietami, które z Ukrainy wyjeżdżają do Niemiec, zupełnie dobrowolnie, pełne wiary w swoją przyszłość. Ulegają przebiegłej manipulacji, w której uczestniczą nie tylko konkretne osoby, ale, zdaje się, całe instytucje. Szajka handlarzy „żywym towarem” ma bowiem swoich ludzi również wśród elit społecznych, osób wpływowych i bogatych oraz wysoko postawionych, przez co właściwie nietykalnych. Broszurki informacyjne, kolorowe i kuszące dobrobytem, obietnice pomocy w nauce języka i znalezieniu pracy, dokumentacja, którą kobiety muszą wypełnić w czasie pseudorekrutacji – wszystko to ma je utwierdzić w przekonaniu, że mają do czynienia z wiarygodną instytucją. W rzeczywistości moment przekroczenia niemieckiej granicy oznacza dla nich koniec dotychczasowego życia, i to w najgorszym tego znaczeniu. Odbiera się im dokumenty, zamyka w piwnicy i „zaprawia” do tego, do czego odtąd będą służyły. Gwałty, przemoc, przymusowa prostytucja, faszerowanie narkotykami, a to wszystko w centrum miasta, wśród ludzi spacerujących chodnikami, czekających na autobus na przystanku, tuż obok domu, do którego drzwi puka tak wielu mężczyzn.
Książka nie jest jednak tylko opowieścią o uprowadzeniu. Kiedy Kateryna znika bez śladu, również życie jej matki zupełnie się zmienia. Mamy więc z jednej strony wątek zaginionej Kateryny (i jej koleżanki Oleny),a z drugiej rozpacz matki. Kobieta, co zrozumiałe, po utracie kontaktu z córką nie potrafi znaleźć sobie miejsca, zaczyna więc pisać pamiętnik, który jest namiastką rozmowy z zaginioną Kateryną. Opowiada jej w nim o tym, o czym nigdy nie miała odwagi mówić. Tak poznajemy drugą, zupełnie odrębną tragedię, bo okazuje się, że matka miała kiedyś męża, którego Kateryna nigdy nie poznała, a także syna, mieszkanie i szczęśliwe życie. Kiedyś, dawno temu, na długo przed narodzinami córki, mieszkała w Prypeci i co dzień mijała elektrownię, która pewnego dnia zwróciła oczy całego świata na Ukrainę. Strefa wykluczenia, choroba popromienna, strata najbliższych i pustka, której nie sposób objąć rozumem, to sedno wspomnień, którymi kobieta nie zdążyła się z córką podzielić.
Trzecią perspektywą jest śledztwo prowadzone przez ukraińskiego milicjanta, który im bardziej zagłębia się w tę sprawę, tym więcej napotyka trudności. Milicja to organ mocno skorumpowany i podporządkowany władzy. Trudno jest w takich warunkach drążyć temat niewygodny i, co najgorsze, powiązany z dygnitarzami na wysokich szczeblach. Tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, nie ma przecież miejsca na skrupuły. Kiedy po wielu upomnieniach Leonid nadal poszukuje zaginionych dziewczyn, zostaje zawieszony w obowiązkach służbowych i właśnie wtedy zaczyna się obawiać, że dotknął czegoś poważnego. Nie zaprzestaje poszukiwań, choć od tego momentu będzie działał sam, a my wraz z nim dotrzemy do trzonu gangu, zupełnie jak po nitce do kłębka, a raczej kłębowiska ludzi o naprawdę „brudnych rękach”.
Mechtild Borrmann stworzyła historię nie tylko trzymającą w napięciu, ale przede wszystkim poruszającą. O ile sprawa sprzedaży kobiet do domów publicznych jest nagłaśniana w mediach, a sam temat stał się przez to w pewnym stopniu znany, o tyle strefa wykluczenia nie stanowi już wątku tak łatwego do omówienia. Autorka musiała przeprowadzić rozmowy z mieszkańcami Ukrainy, pojechała do nich i osobiście się spotkała. Miała okazję popatrzeć im w oczy i zobaczyć ich wielki żal do władz o to, że trzymały w tajemnicy informacje o skutkach wybuchu, pozwalając ludziom ulec napromieniowaniu, w wyniku którego umierali. Takie zaangażowanie autorki zaprocentowało, bo jej opowieść o wybuchu elektrowni jest nie tylko przejmująca, ale chwilami nawet bardziej poruszająca od historii wykorzystywanych seksualnie dziewczyn. Polecam „Drugą połowę nadziei” z całego serca.
Izabela Straszewska
Oceny
Książka na półkach
- 481
- 264
- 48
- 24
- 11
- 8
- 6
- 5
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Obraz drutu kolczastego kojarzy się z wojną, uchodźcami, uwięzieniem, ale oznacza również odporność, odwagę, siłę i niezłomność ludzkiego ducha. Z którym znaczeniem można utożsamiać ten z okładki książki "Druga połowa nadziei" Mechtildy Borrmann?
Mnie skojarzyła się z literaturą obozową. Dopiero przeczytawszy opis, a później odsłuchawszy audiobook odkryłam jej przekaz.
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, które uważam za dość udane. Książka nie jest łatwa, panuje w niej wręcz przygnębiający klimat, ale nie może być inaczej ponieważ opowiada o życiu zwyczajnych ludzi, które splata się z ponurym obrazem z historii Ukrainy. Mamy tu opowieść o pokoleniu, które doświadczyło kolektywizacji oraz wielkiego głodu w latach trzydziestych, a później Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Doświadczeniach ludzi bezpośrednio dotkniętych przez katastrofę w Czarnobylu w 1986 roku i niewyobrażalną kontynuację ich życia po niej. W końcu handlu ludźmi i przymusowej prostytucji, której ofiarami są głównie młode kobiety, kuszone obietnicą zdobycia lepszego wykształcenia i życia na zachodzie, ale niestety kończącego się odcięciem od kontaktu z bliskimi, nędzą, uzależnieniem od narkotyków, a nawet śmiercią. To przeraża, ponieważ stoją za tym potężni, wpływowi ludzie, żądni pieniędzy i władzy, potrafiący posunąć się do niecnych czynów, aby nie zostać powiązanym z tego typu działalnością.
Z raportów ukraińskiej policji wynika, że proceder ten trwa do dziś, gdyż w kraju ogarniętym wojną osoby przesiedlone w tym kobiety i dzieci stają się łatwym łupem dla sutenerów i innych handlarzy żywym towarem. To samo tyczy się korupcji, która dziś zatrzymuje pomoc humanitarną.
Warto przeczytać tę książkę.
Ukraina aspirująca do członkostwa w Unii Europejskiej musi naprawdę wiele naprawić po wojnie.
Obraz drutu kolczastego kojarzy się z wojną, uchodźcami, uwięzieniem, ale oznacza również odporność, odwagę, siłę i niezłomność ludzkiego ducha. Z którym znaczeniem można utożsamiać ten z okładki książki "Druga połowa nadziei" Mechtildy Borrmann?
więcej Pokaż mimo toMnie skojarzyła się z literaturą obozową. Dopiero przeczytawszy opis, a później odsłuchawszy audiobook odkryłam jej przekaz.
To...
Oswajanie codzienności po Czarnobylu i pogoń za marzeniami o lepszym życiu.
Współczesna historia i wspomnienia z przeszłości, akcja kryminalna i dramat w jednym.
Trójtorowa fabuła, ściśle powiązane ze sobą wątki. Tak w skrócie można opisać książkę.
Akcja zaczyna się 2010 roku, a trójtorowa fabuła przenosi nas do różnych miejsc i wspomnień Walentyny Szczukiny.
W Niemczech poznajemy Tanię, dziewczynę wschodnioeuropejskiego pochodzenia, która ukrywa się przed prześladowcami w gospodarstwie Martina Lessmanna.
Potem historię Walentyny, matki czekającej na powrót córki Kateryny i jej przyjaciółki Oleny z Niemiec. Opowieść która jest wstrząsająca. Walentyna, żyje w czarnobylskiej zonie, aby przetrwać trudną zimę w strefie wykluczenia i oczekiwanie na córkę pisze pamiętnik dla niej. Opisuje wydarzenia ze swojego życia przed awarią elektrowni atomowej w Czarnobylu i losy jej rodziny po wybuchu.
W Ukrainie porucznik Leonid Kyjan rozpoczyna śledztwo związane z handlem ludźmi i stręczycielstwem, które zazębia się z dochodzeniem niemieckiej policji.
Wszystkie wątki się zasklepiają, a zakończenie jest nie do końca przewidywalne.
Oceniając, trudna tematyka przedstawiona w interesujący sposób. Książka z lekkim piórem autorki i dobrze przetłumaczona przez Magdalenę Kaczmarek.
Jeśli chcecie dowiedzieć się jak zakończy się śledztwo, to sięgnijcie po książkę.
Polecam!
Oswajanie codzienności po Czarnobylu i pogoń za marzeniami o lepszym życiu.
więcej Pokaż mimo toWspółczesna historia i wspomnienia z przeszłości, akcja kryminalna i dramat w jednym.
Trójtorowa fabuła, ściśle powiązane ze sobą wątki. Tak w skrócie można opisać książkę.
Akcja zaczyna się 2010 roku, a trójtorowa fabuła przenosi nas do różnych miejsc i wspomnień Walentyny Szczukiny.
W Niemczech...
W tej książce tak pięknie przeszłość łączy się z teraźniejszością.
Pomimo iż wydarzenia tak z czasów odległych jak i współczesnych są trudne, tragiczne i przerażające, to się czyta, to się wchłania, to siada na duszy.
2010.
Ukraina. Ileż młodych ludzi marzy o tym, by wyjechać za granicę, studiować, pracować, mieć lepsze, normalniejsze życie. A ile z tych, którym się to uda ginie bez wieści? Zwłaszcza młode kobiety.
Córka Walentyny wyjechała na stypendium do Niemiec, tak jak wiele innych studentek i słuch po niej zaginął. Mimo zgłoszenia na policję, poszukiwań, ponagleń…cisza, nie ma rezultatów.
Walentyna czekając na powrót córki lub na jakiekolwiek wiadomości zaczyna spisywać historię ze swojego życia. Historia, która snuje się od jej dzieciństwa, poprzez młodość, życie w uprzywilejowanym mieście tylko dla wybranych, ale pod bacznym okiem ustroju (coś nie tak i wylatujesz, wszystko tracisz),aż do wybuchu elektrowni jądrowej w Czarnobylu.
Opowiada o zakłamaniu, zdradach i propagandzie. O utraconej wierze i miłości. O złamanym życiu.
A tymczasem, gdzieś w dalekich Niemczech, pewien rolnik ratuje, a potem ukrywa dziewczynę wschodnioeuropejskiego pochodzenia. Chcąc jej pomóc dopuszcza się rzeczy, które nie są zgodne z jego spokojną naturą.
Historia dziewcząt marzących o studiach za granicą to jak sen, który zamienił się w koszmar.
Przerażająca opowieść o ucieczce ku lepszemu życiu, które okazało się czarną dziurą, a stamtąd nie ma ucieczki.
Sama miałam 14 lat, gdy doszło do wybuchu elektrowni w Czarnobylu. Prawda o tym doszła do Polski z tygodniowym opóźnieniem. Pamiętam jak zgarnięto nas z pochodu pierwszomajowego i po kolei w ośrodku zdrowia podawano nam do wypicia płyn lugola. Pamiętam niepokój rodziców i naszą beztroskę wynikającą z niezrozumienia. Najbardziej przejmowało nas tylko to, że ten płyn, który musieliśmy wypić był ohydny.
Nie rozumieliśmy co to promieniowanie, jakie niesie za sobą niebezpieczeństwo.
Nawet teraz, gdy czytałam tę książkę pomyślałam, że gdyby nie to, że znałam te czasy, miałabym wrażenie, że czytam historię science fiction. Nie do uwierzenia.
Za to historie dziewcząt, które giną bez śladu wciąż są aktualne. To się wciąż dzieje.
W tej książce tak pięknie przeszłość łączy się z teraźniejszością.
więcej Pokaż mimo toPomimo iż wydarzenia tak z czasów odległych jak i współczesnych są trudne, tragiczne i przerażające, to się czyta, to się wchłania, to siada na duszy.
2010.
Ukraina. Ileż młodych ludzi marzy o tym, by wyjechać za granicę, studiować, pracować, mieć lepsze, normalniejsze życie. A ile z tych, którym się to uda...
Temat Czarnobyla trochę przybliżający nastroje ludzi po wybuchu. Do tego wabienie młodych kobiet do burdeli. Ogólnie dobrze się czyta choć nie wzbudziło to u mnie wielkich emocji .
Temat Czarnobyla trochę przybliżający nastroje ludzi po wybuchu. Do tego wabienie młodych kobiet do burdeli. Ogólnie dobrze się czyta choć nie wzbudziło to u mnie wielkich emocji .
Pokaż mimo toPrzeczytałam jednym tchem!
Przeczytałam jednym tchem!
Pokaż mimo toBardzo dobrze napisana książka.
Wybuch reaktora w Czarnobylu, życie w Prypeci oraz werbowanie studentek do burdeli. Przeszłość i teraźniejszość.
Wciaz te tematy są zatrważające, nie do pojęcia
Na krzywdzie innych, nic trwalego się nie zbuduje, chyba, ze dla siebie drogę do piekła.
Bardzo dobrze napisana książka.
Pokaż mimo toWybuch reaktora w Czarnobylu, życie w Prypeci oraz werbowanie studentek do burdeli. Przeszłość i teraźniejszość.
Wciaz te tematy są zatrważające, nie do pojęcia
Na krzywdzie innych, nic trwalego się nie zbuduje, chyba, ze dla siebie drogę do piekła.
Zgrabnie napisany kryminał z ciekawym tłem Czarnobylskim.
Powieść dość nierówna, bo wraz z początkiem książki zapowiadała się emocjonująca uczta czytelnicza, potem gdzieś emocje się wykruszały aż w końcu ulotniły...
Rozdziały epistoralne wciągały mnie niesamowicie, reszta momentami przynudzała.
Niemniej całość odbieram pozytywnie, ale bez rewelacji.
Zgrabnie napisany kryminał z ciekawym tłem Czarnobylskim.
Pokaż mimo toPowieść dość nierówna, bo wraz z początkiem książki zapowiadała się emocjonująca uczta czytelnicza, potem gdzieś emocje się wykruszały aż w końcu ulotniły...
Rozdziały epistoralne wciągały mnie niesamowicie, reszta momentami przynudzała.
Niemniej całość odbieram pozytywnie, ale bez rewelacji.
Książka opisuje proceder zwabiania ładnych i młodych dziewcząt z Ukrainy do burdeli w Niemczech i Holandii, a przy okazji opowiada o najnowszej historii Ukrainy. To dla mnie nie kryminał, nazwałbym ją raczej powieścią obyczajową, uzasadnienie poniżej.
Mamy tu trzy wątki, po pierwsze Tani, która uciekła z niemieckiego domu publicznego, gdzie była przetrzymywana siłą i ukrywa się u samotnego niemieckiego rolnika. Dziewczynie odebrano dokumenty w burdelu, nie chce zgłosić się na policję, poza tym martwi o swoją przyjaciółkę Marię, której nie udało się uciec. Po drugie mamy wątek Walentyny, matkę Kateryny, która mieszka w skażonej zonie wokół Czarnobyla i spisuje wspomnienia dla córki; Kateryna wyjechała do pracy w Niemczech i tam zaginęła, ale matka wciąż ma nadzieję, że wróci. Trzeci wątek wreszcie łączy się z osobą Leonida, śledczego z Kijowa, który stara się rozwikłać sprawę zaginięcia Kateryny i innych młodych kobiet. W pracy zwierzchnicy rzucają mu kłody pod nogi, wreszcie zostaje zawieszony w czynnościach, więc na własną rękę jedzie do Dusseldorfu, gdzie urywają się ślady po zaginionych dziewczynach i tam prowadzi prywatne śledztwo.
Na początku trochę się nudziłem podczas słuchania, bo jak na kryminał rzecz cała była zbyt mało dynamiczna. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że wątek kryminalny w książce jest drugorzędny, na plan pierwszy wysuwają wspomnienia Walentyny, to najciekawsza i najbardziej przejmująca część książki. Dostajemy kronikę cierpień ludzi mieszkających na Ukrainie: najpierw wojna z jej okrucieństwami, potem nędzne życie w kołchozie, szykany szyszek partyjnych, wreszcie katastrofa w Czarnobylu, która złamała życie tych ludzi na pół. Musieli uciekać z zony, pozwolono im zabrać tylko niezbędne rzeczy, a potem nigdy tam nie wrócili; cały ich dobytek został spalony, to można porównać z brutalnym przesiedleniem. Ci ludzie na przykład stracili wszystkie fotografie rodzinne, zostali kompletnie wykorzenieni, masakra...
To nie koniec koszmaru, kobiety z zony i ich córki nazywane są pogardliwie Czarnobylcami, nikt nie chce się z nimi związać, bo ryzyko urodzenia zdeformowanych, chorych dzieci jest zbyt wysokie, katastrofa przenosi się z pokolenia na pokolenie... Zaś tragedia Kateryny, córki Walentyny jest dopełnieniem cierpień matki, bo Walentyna jest postacią do głębi tragiczną.
W porównaniu z historią Walentyny inne wątki, w szczególności historia Leonida związana ze śledztwem na temat handlu żywym towarem, wyglądają blado i niezbyt interesująco. Zaś rozwiązanie sprawy kryminalnej jest zupełnie nieciekawe. Niemniej książka broni się jako mocna kronika cierpień ludzi mieszkających w pobliżu Czarnobyla.
Słuchałem audiobooka w dobrym wykonaniu Joanny Domańskiej.
Książka opisuje proceder zwabiania ładnych i młodych dziewcząt z Ukrainy do burdeli w Niemczech i Holandii, a przy okazji opowiada o najnowszej historii Ukrainy. To dla mnie nie kryminał, nazwałbym ją raczej powieścią obyczajową, uzasadnienie poniżej.
więcej Pokaż mimo toMamy tu trzy wątki, po pierwsze Tani, która uciekła z niemieckiego domu publicznego, gdzie była przetrzymywana siłą i...
Bardzo wciągająca, wprost nie mogłam się oderwać od czytania. Elementy historii dotyczącej katastrofy czarnobylskiej , dodatkowo wzbogaciły treść.
Bardzo wciągająca, wprost nie mogłam się oderwać od czytania. Elementy historii dotyczącej katastrofy czarnobylskiej , dodatkowo wzbogaciły treść.
Pokaż mimo toPoczątkowo książka bardzo mi się podobała, ponieważ interesuje mnie tematyka katastrofy i skutków skażenia w Czarnobylu. Jednak wątek kryminalny okazał się banalny, a intryga nader skomplikowana jak na mój "kurzy móżdżek", także daję tylko piąteczkę.
Początkowo książka bardzo mi się podobała, ponieważ interesuje mnie tematyka katastrofy i skutków skażenia w Czarnobylu. Jednak wątek kryminalny okazał się banalny, a intryga nader skomplikowana jak na mój "kurzy móżdżek", także daję tylko piąteczkę.
Pokaż mimo to