Dziś strefa wykluczenia to tylko atrakcja turystyczna
Ukraina i Niemcy, dwa światy, czworo bohaterów i dramatyczne wydarzenia. „Druga połowa nadziei” autorstwa Mechtild Borrmann to opowieść o czarnobylskiej biedzie i nadziei na lepsze życie w Niemczech, o lęku i bezpieczeństwie, zaginięciach i poszukiwaniach. Książka nominowana do nagrody Friedrich-Glauser-Preis w 2015 roku właśnie ukazała się w polskim przekładzie.
Autorka wciąga nas w świat dramatycznych wydarzeń czterech głównych bohaterów.
Samotny wdowiec Matthias Lessmann przygarnia znalezioną obok swojego domu młodą dziewczynę. Niezbyt zadowolony z jej obecności, stara się, by czuła się u niego bezpiecznie. Podejrzewa, że dziewczyna przed czymś ucieka. Kilka godzin później Tania próbuje popełnić samobójstwo.
Walentyna, żyjąca samotnie na skraju ubóstwa na Ukrainie, codziennie wyczekuje jakiejkolwiek wiadomości od swojej córki Kateryny. Oprócz rutynowego krzątania się po swoich czterech kątach chwyta czasami za ołówek i spisuje historię swojego życia. Choć jest to postać fikcyjna, mogłaby być jedną z 350 tysięcy osób zmuszonych opuścić swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania.
Leonid Kyjan, były oficer milicji, który został zawieszony w czynnościach służbowych, wyrusza do Niemiec. Jest jednym z członków utworzonej grupy specjalnej IV na Ukrainie, której zadaniem jest rozpracowanie tajemniczych zniknięć studentek. Późniejsze przerażające odkrycia przyprawią was o gęsią skórkę.
„Druga połowa nadziei” to nie tylko powieść o ludzkich tragediach, lecz także próba pokazania, jak po przekroczeniu granicy zmienia się pojemność naszego portfela. Żyjemy w świecie, w którym wielu z nas ma kogoś z rodziny lub znajomych, kto wyjechał lub zamierza wyjechać za chlebem. Niekiedy jednak ten chleb może kosztować nawet życie. To książka dla osób oczekujących nie tylko ciekawej historii, ale także niebanalnej, wyśmienitej sensacji.
Aneta Garbas
aktualnność sposorowana
komentarze [4]
Ta książka dosłownie mnie przeczołgała, rozdarła i sprawiła, że świat wygląda inaczej. Nie wystarczy dobrze napisać opowieść, ale trzeba włożyć w to serce. W tej historii to jest.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto