Coś, co nie powinno istnieć. W skrócie. W „książce„ znajdziecie zbiór seksistowskich memów wydrukowanych na zdjęciach stockowych. Mężczyźni ukazani są jako samce, którzy ruchają wszystko, co się rusza. Kobiety to same szmaty z dużymi cyckami i z wypiętą dupą. Książka jest przeznaczona dla nastolatków. Czy tak wygląda życie: Czy taka rzeczywistość mają zobaczyć nasze dzieci? Co za sobą niesie ta książka? Niestety nie zalazłam autora tego gniota. Nie kupujcie, nie czytajcie, nie patrzcie w tamtą stronę. NIE POLECAM

Coś, co nie powinno istnieć. W skrócie. W „książce„ znajdziecie zbiór seksistowskich memów wydrukowanych na zdjęciach stockowych. Mężczyźni ukazani są jako samce, którzy ruchają wszystko, co się rusza. Kobiety to same szmaty z dużymi cyckami i z wypiętą dupą. Książka jest przeznaczona dla nastolatków. Czy tak wygląda życie: Czy taka rzeczywistość mają zobaczyć nasze dzieci?...

Ja nie mówię, że ta książka jest nie wiadomo jak szkodliwa, bo nikt tego raczej nie bierze na poważnie. Jest po prostu żenująca. To dziwny album zdjęć ze stocka z tekstami z czapy. Trochę szkoda materiałów, które zostały wykorzystane, żeby to wydać.

Ja nie mówię, że ta książka jest nie wiadomo jak szkodliwa, bo nikt tego raczej nie bierze na poważnie. Jest po prostu żenująca. To dziwny album zdjęć ze stocka z tekstami z czapy. Trochę szkoda materiałów, które zostały wykorzystane, żeby to wydać.

Musiałem wreszcie sięgnąć po tę pozycję. Książka-legenda. Wycofany nakład, zakup możliwy tylko w podziemiu za horrendalne ceny, wreszcie średnia ocen na LC (jeszcze przed publikacją tej opinii) 1,8. Brzmi jak zakazany owoc, który smakuje najbardziej.
W praktyce jest to po prostu apoteoza hedonizmu. Nihil novi sub sole, nie wiem, czym się tak te wszystkie sztywniaki, które dały 1*, podniecały. To przerażające, jak konserwatywnym społeczeństwem jesteśmy. Gdyby wszyscy, którzy naciskali na wydawnictwo, by książkę wycofać, wyjęli kije z d..y i w ogóle przeczytali książkę od deski do deski, dostrzegliby kilka rzeczy.
Czy "Za hajs matki baluj" deprawowało młodzież? Nie! Cena okładkowa to 34,90 PLN. Jak na książkę to bardzo drogo. Myślicie, że młodzież się na to gremialnie rzucała, skoro w internecie nie tak ostre teksty są za darmo? Nawiasem mówiąc, książka jest inspirowana profilem na facebooku. Czy któryś z krytyków odwiedził tę stronę?
Lekturę tę należy odbierać w charakterze żartu. Jeśli ktoś zawarte w niej porady odbiera serio, to wierzcie mi, nie przeczytał w życiu żadnej książki. Więc i po tę nie sięgnął.
Uważam, że to bardzo potrzebna pozycja na rynku literackim, ponieważ wywołała dyskusję. To kij wsadzony w mrowisko. Czy to głos pokolenia? Z pewnością jego części. Nie wiedziałem, że seks i zabawa są w tym kraju jeszcze tematem tabu. Autorzy po prostu nazwali rzeczy oczywiste, które mają miejsce. To to, czego nie widzicie zza waszych wścibskich firanek, dlatego was tak swędzi.
Książka to w rzeczywistości zbiór krótkich haseł na, skądinąd bardzo atrakcyjnych, zdjęciach. Do przeczytania w kilka minut. Po lekturze jakoś nie mam ochoty iść na wyuzdaną imprezę, traktować przedmiotowo kobiet ani organizować "słoneczka". Więc skąd ten bulwers i atmosfera skandalu?
Daję 5* nie za treść, ale za estetyczne wydanie, zabawę (bo kilka razy się zaśmiałem) i contra tym prykom i ramolom bijącym pianę o szkodliwości "Za hajs matki baluj".

Musiałem wreszcie sięgnąć po tę pozycję. Książka-legenda. Wycofany nakład, zakup możliwy tylko w podziemiu za horrendalne ceny, wreszcie średnia ocen na LC (jeszcze przed publikacją tej opinii) 1,8. Brzmi jak zakazany owoc, który smakuje najbardziej.
W praktyce jest to po prostu apoteoza hedonizmu. Nihil novi sub sole, nie wiem, czym się tak te wszystkie sztywniaki, które...

Obelżywe, wstrętne, uwłaczające ludzkiej godności, zachęcające do uprzedmiatawiania ludzi i przemocy seksualnej ścierwo. Może i nie ma już tego w sprzedaży, ale niech świat pamięta, że każda książka kupiona od tego wydawnictwa, to dodatkowa kasa w kieszeniach ludzi, którzy chcieli zarobić na czymś takim.

Obelżywe, wstrętne, uwłaczające ludzkiej godności, zachęcające do uprzedmiatawiania ludzi i przemocy seksualnej ścierwo. Może i nie ma już tego w sprzedaży, ale niech świat pamięta, że każda książka kupiona od tego wydawnictwa, to dodatkowa kasa w kieszeniach ludzi, którzy chcieli zarobić na czymś takim.

Niezwykle szkodliwa książka. Pseudo-poradnik dla młodych ludzi, w którym powtarzane są najgorsze stereotypy i toksyczne mity społeczeństwa.
Okropne.

Niezwykle szkodliwa książka. Pseudo-poradnik dla młodych ludzi, w którym powtarzane są najgorsze stereotypy i toksyczne mity społeczeństwa.
Okropne.

Niezwykle szkodliwy chłam. Jest to niby-poradnik dla nastolatków, który ''uświadamia'' chłopakom, że jak nie zaliczą dziewczyny na imprezie albo nie wymacają piersi, to są skończonymi przegrywami. Z kolei dziewczynom zaleca wyluzowanie się i bezmyślne oddanie się zalotom pierwszego lepszego napaleńca, a nawet zachętę do rozkładania nóg przed egzaminatorem na studiach. Prymitywne powiedzonka o ''melonach'' i ''bzykaniu'' to szczyt kompetencji intelektualnych autora tego czegoś, który w dodatku pozostał anonimowy (nie dziwię się, też byłoby mi wstyd się do czegoś takiego przyznać). Dodatkowo więcej jest tu ilustracji niż tekstu, co by się potencjalny tytan intelektu nie zniechęcił do przewracania kolejnych stron.

Niezwykle szkodliwy chłam. Jest to niby-poradnik dla nastolatków, który ''uświadamia'' chłopakom, że jak nie zaliczą dziewczyny na imprezie albo nie wymacają piersi, to są skończonymi przegrywami. Z kolei dziewczynom zaleca wyluzowanie się i bezmyślne oddanie się zalotom pierwszego lepszego napaleńca, a nawet zachętę do rozkładania nóg przed egzaminatorem na studiach....

Tak jak inni, jestem w szoku, że zmarnowano na to coś papier. Trafiłam na to "coś" w wersji pdf i nie wiem nawet jak to nazwać bo na miano poradnika na pewno nie zasługuje.

Tak jak inni, jestem w szoku, że zmarnowano na to coś papier. Trafiłam na to "coś" w wersji pdf i nie wiem nawet jak to nazwać bo na miano poradnika na pewno nie zasługuje.

Żeby nie było - nie kupiłam tej książki, ona lata dzisiaj po moim biurze. Myślę, że wszyscy zdążyli ją przeczytać i zajęło to każdemu z 15 minut maksymalnie. Gorszego badziewia nie widziałam. Widziałam za to, że książka została wycofana ze sprzedaży (35 zł),ale nic to, bo na allegro można dorwać unikatowy egzemplarz za cenę tak kosmiczną jak ta książka - 200 zł.

Gdybym miała pewność, że serwis nie kasuje recenzji z powodu niecenzuralnych słów, zawierałaby zapewne wyłącznie takie słowa.

Pozbierane losowe obrazki i dopisane do nich "mądrości życiowe", które wcale nie są nawet zabawne. Seksualność człowieka została tutaj przedstawiona jako wartość nadrzędna, a do tego potraktowana bardzo prymitywnie. Książka utrwala stereotypy, utrwala też poczucie bycia gorszym u osób, które nie wyglądają jak klony z instagrama (w przypadku kobiet) i z siłowni (w przypadku mężczyzn). Generalizuję, rzecz jasna. W wydawnictwie wszyscy są jak z amerykańskich filmów, mają sześciopaki, żyją randkami i są idealni. Boże.

Brawa za fantazję osoby, która to zatwierdziła! Nie no, żartuję. Bez braw.

Żeby nie było - nie kupiłam tej książki, ona lata dzisiaj po moim biurze. Myślę, że wszyscy zdążyli ją przeczytać i zajęło to każdemu z 15 minut maksymalnie. Gorszego badziewia nie widziałam. Widziałam za to, że książka została wycofana ze sprzedaży (35 zł),ale nic to, bo na allegro można dorwać unikatowy egzemplarz za cenę tak kosmiczną jak ta książka - 200 zł.

Gdybym...

Nie wiem czy w ogóle powinno się oceniać tę pozycję jako książkę, dla mnie to jest komedia, groteska, ja odebrałam to w ten sposób i z takim podejściem uśmiałam się i ubawiłam z haseł w tym "dziele" zawartym. Myślę że nie można brać tej książki na serio...

Nie wiem czy w ogóle powinno się oceniać tę pozycję jako książkę, dla mnie to jest komedia, groteska, ja odebrałam to w ten sposób i z takim podejściem uśmiałam się i ubawiłam z haseł w tym "dziele" zawartym. Myślę że nie można brać tej książki na serio...

Naprawdę? Administrator dodał to coś do serwisu? Administrator ma za dużo wolnego czasu w pracy? Na stronie znajduje się wiele rzeczy, którymi administrator powinien się zająć. Na pewno dodawanie takich gniotów nie jest jedną z nich.

A co do samego "dzieła", bo książką tego nie da się nazwać, to jest to po prostu karygodne zmarnowanie papieru. Nie chcę nawet tego w jakikolwiek sposób skomentować, bo musiałbym zacząć używać niecenzuralnych słów.

Omijać szerokim łukiem, bo można się pobrudzić kałem.

Naprawdę? Administrator dodał to coś do serwisu? Administrator ma za dużo wolnego czasu w pracy? Na stronie znajduje się wiele rzeczy, którymi administrator powinien się zająć. Na pewno dodawanie takich gniotów nie jest jedną z nich.

A co do samego "dzieła", bo książką tego nie da się nazwać, to jest to po prostu karygodne zmarnowanie papieru. Nie chcę nawet tego w...