Zbójecki gościniec
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Saga o zbóju Twardokęsku (tom 1)
- Wydawnictwo:
- superNOWA
- Data wydania:
- 2002-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-01-01
- Liczba stron:
- 306
- Czas czytania
- 5 godz. 6 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8370541305
Zbój Twardokęsek postanawia posmakować bezpiecznego żywota. Okrada kompanów i ucieka na wyspę bogini Zaraźnicy. Tu, w karczmie, obmacując ryżą posługaczkę i popijając jałowcówkę, staje się mimowolnym świadkiem bezbożnych wygadywań.
"Więźniów trzymano pod niższą świątynią, w żelaznych klatkach wpuszczonych w kanały ściekowe. Strażnicy ich nie torturowali, co to, to nie. Po prostu pozwalali im tkwić całymi dniami w kanale, rozmyślać i przyglądać się wielkim jaszczurom, od których roiło się w ściekowisku.
Zbójcę otoczyły trzy pokaźne, wygłodzone sztuki. I tak siedzieli sobie po przeciwnych stronach żelaznej kraty, trzy bestie i Twardokęsek, dzień za dniem gapiąc się na siebie bezsilnie. Gdy więc pojawił się pierwszy strażnik, zbójca ochoczo wyśpiewał swoją historię...
...by po latach zapisać ją mogła Anna Brzezińska, specjalistka od staropolskich obyczajów i magii na królewskich dworach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 303
- 222
- 75
- 23
- 16
- 8
- 4
- 3
- 3
- 2
Cytaty
- Chwalić bogów - rzucił ktoś przenikliwym szeptem - nie mam córek. Jedne się kurwią, drugie zostają czarownicami. Samo nieszczęście.
OPINIE i DYSKUSJE
Wyciągnęłam tę książkę z trzewi mojej biblioteki, gdyż mam tam skarby aż trudno uwierzyć, że ostatni raz czytane w czasach kiedy słońce było bogiem. Bardzo mi się wówczas 'Saga o zbóju Twardokęsku' podobała i nadal uważam, że to kawał dobrej fantasy dla dorosłych. Dla dorosłych, więc dostajemy rozbudowany świat o skomplikowanej konstrukcji, stylizowany język, długie, złożone zdania i nazwy, których znaczenie trzeba czasem sprawdzać w słowniku. Również intryga jest dość zawiła, a bohaterów wielu i każdy ciągnie za sobą własną opowieść, należy więc czytać uważnie, bo łatwo się w ich losach i przygodach pogubić.
Gdyż były to czasy, kiedy skrzaty może i szczały do mleka, ale autor szanował zarówno inteligencję własną, jak i swoich czytelników. Oferowano dobrą, gatunkową literaturę, a nie twory literaturopodobne, które mają przede wszystkim zaspokoić fantazje młodych kobiet o chędożeniu się z 'elfami wysokiego rodu' w magicznych pałacach.
Niektórzy czytelnicy poczuli się rozczarowani, że ta opowieść nie jest kopią Wiedźmina. Jest lepsza, ale na wszystkich poziomach bardziej skomplikowana i przez to trudniejsza w odbiorze. No i wydanie jest skromne. Jakieś takie małe, miękka okładka, niefarbowane brzegi, nie ma kolorowej wyklejki, skrzydełek, zakładki, wstążeczki. Kartki są białe, a druk ściele się gęsto, mało światła na stronie, brak dedykowanej dziełu torby na kartofle i świeczki o zapachu starego capa. Czyżby to była książka po prostu do czytania?!
Wyciągnęłam tę książkę z trzewi mojej biblioteki, gdyż mam tam skarby aż trudno uwierzyć, że ostatni raz czytane w czasach kiedy słońce było bogiem. Bardzo mi się wówczas 'Saga o zbóju Twardokęsku' podobała i nadal uważam, że to kawał dobrej fantasy dla dorosłych. Dla dorosłych, więc dostajemy rozbudowany świat o skomplikowanej konstrukcji, stylizowany język, długie,...
więcej Pokaż mimo toCoś z tą książką jest nie tak. Tematyka niby fajna, różne ciekawe pomysły i rozwiązania, bogowie chodzący po świecie i mieszający ludziom w garach, a czyta się bardzo ciężko, rozdziały ciągną się w nieskończoność i w sumie patrząc wstecz, nie wiadomo, co się właśnie zadziało. Coś tu nie gra. Szkoda, bo książka pomysłowa, ale zawiodła forma.
Coś z tą książką jest nie tak. Tematyka niby fajna, różne ciekawe pomysły i rozwiązania, bogowie chodzący po świecie i mieszający ludziom w garach, a czyta się bardzo ciężko, rozdziały ciągną się w nieskończoność i w sumie patrząc wstecz, nie wiadomo, co się właśnie zadziało. Coś tu nie gra. Szkoda, bo książka pomysłowa, ale zawiodła forma.
Pokaż mimo toPrzy pierwszym czytaniu nie podeszło. Wróciłem do tej książki po kilku latach i po poczytaniu "nowszej Brzezińskiej" i spodobało się znacznie bardziej. Opowieść rozwija się powoli, bohater nie jest Wiedźminem, ale ta saga to coś niezwykle cennego w polskiej fantasy - kulturalnie napisana ciekawa historia, kładąca nacisk na rozwój bohaterów, a niekoniecznie szybką akcję i spektakularne wydarzenia. Wymaga więcej czasu i cierpliwości niż twórczość Sapkowskiego, ale warto.
Przy pierwszym czytaniu nie podeszło. Wróciłem do tej książki po kilku latach i po poczytaniu "nowszej Brzezińskiej" i spodobało się znacznie bardziej. Opowieść rozwija się powoli, bohater nie jest Wiedźminem, ale ta saga to coś niezwykle cennego w polskiej fantasy - kulturalnie napisana ciekawa historia, kładąca nacisk na rozwój bohaterów, a niekoniecznie szybką akcję i...
więcej Pokaż mimo toOdnoszę wrażenie, że to ta sama książka co "Plewy na wietrze" Nie wiem, która była pierwsza ani czym się różnią. Podobno jedna z nich jest wersją uzupełnioną i poprawioną. Dlaczego więc występuje pod innym tytułem to nie wiem.
Odnoszę wrażenie, że to ta sama książka co "Plewy na wietrze" Nie wiem, która była pierwsza ani czym się różnią. Podobno jedna z nich jest wersją uzupełnioną i poprawioną. Dlaczego więc występuje pod innym tytułem to nie wiem.
Pokaż mimo toJuż od pierwszych stron książki ze zdziwieniem doszłam do wniosku, że ją kiedyś czytałam. Autorkę, co prawda, kojarzyłam, ale ani tytuł, ani okładka nic mi nie mówiły. Dopiero jak trochę poszperałam, trafiłam na "Plewy na wietrze" i przypomniałam sobie jak to było. Ładnych kilka lat temu (może nawet kilkanaście) w moje ręce trafiły dwa tomy "Sagi o zbóju Twardokęsku". Niestety musiałam je zwrócić, nim skończyłam czytać pierwszy. I choć historia mi się spodobała, jakoś nie miałam okazji, by dokończyć sagę. Wtedy mi się podobało, a teraz...
Ciekawa jestem dalszych losów Szarki, Twardokęska i wiedźmy jednak sama opowieść nie bardzo przypadła mi do gustu. Choć może raczej nie opowieść, a sposób w jaki została przedstawiona. Sprawia wrażenie poszatkowanej. Poszczególne wątki sprawiają wrażenie niepowiązanych. Może pamięć mnie zawodzi, ale w "Plewach na wietrze" historia była jakoś lepiej pisana, bardziej rozbudowana. I jeśli na nie trafię, chętnie bym przeczytała jeszcze raz by porównać.
Już od pierwszych stron książki ze zdziwieniem doszłam do wniosku, że ją kiedyś czytałam. Autorkę, co prawda, kojarzyłam, ale ani tytuł, ani okładka nic mi nie mówiły. Dopiero jak trochę poszperałam, trafiłam na "Plewy na wietrze" i przypomniałam sobie jak to było. Ładnych kilka lat temu (może nawet kilkanaście) w moje ręce trafiły dwa tomy "Sagi o zbóju Twardokęsku"....
więcej Pokaż mimo toNie dałem rady.
Okrutny bajzel. Z tekstu nic nie rozumiem. Jest niby jakaś fabuła, ale nie potrafię złapać jej za rękę.
Czyta się ciężko, a ówczesny format wydawniczy supernowej w ogóle w tym nie pomaga. Drobna czcionka, plansza tekstu, rozdziały co dwa lata.
Dzisiaj rano robiłem podbiegi sprintem 4x60 na umiarkowanie stromej górce. Mniej się zajechałem niż podczas czytania tej powieści.
No niestety...
Nie dałem rady.
więcej Pokaż mimo toOkrutny bajzel. Z tekstu nic nie rozumiem. Jest niby jakaś fabuła, ale nie potrafię złapać jej za rękę.
Czyta się ciężko, a ówczesny format wydawniczy supernowej w ogóle w tym nie pomaga. Drobna czcionka, plansza tekstu, rozdziały co dwa lata.
Dzisiaj rano robiłem podbiegi sprintem 4x60 na umiarkowanie stromej górce. Mniej się zajechałem niż podczas czytania...
Czyta się dobrze, ale prawdę powiedziawszy wolę późniejsze książki autorki.
Czyta się dobrze, ale prawdę powiedziawszy wolę późniejsze książki autorki.
Pokaż mimo toPo książkę sięgnąłem pod wpływem recenzji na jednej z grup Facebooka. Ktoś zachwalał, że to dobra alternatywa dla Wiedźmina, że śmieszne, itd... Nie wiem co ćpał, ale to zupełnie inna bajka, szczególnie pod kątem warsztatu literackiego i humoru!
Powiedzmy/napiszmy jasno - książkę czyta się ciężko, przyjemność mogę porównać do gryzienia piasku własnym zębami. Człowiek się zmusza do przeczytania kolejnej strony z nadzieją, że może właśnie teraz zacznie się już jakaś akcja... Na próżno... Co chwila pojawiają się historie nie mające nic wspólnego z wątkiem głównym (o ile taki istnieje),łatwo się w tym pogubić. Język, którym operuje autor ma tu ogromne znaczenie - jakaś "nowomowa"... FUJ!
Nie czytajcie, kasę wydajcie na coś innego :)
Po książkę sięgnąłem pod wpływem recenzji na jednej z grup Facebooka. Ktoś zachwalał, że to dobra alternatywa dla Wiedźmina, że śmieszne, itd... Nie wiem co ćpał, ale to zupełnie inna bajka, szczególnie pod kątem warsztatu literackiego i humoru!
więcej Pokaż mimo toPowiedzmy/napiszmy jasno - książkę czyta się ciężko, przyjemność mogę porównać do gryzienia piasku własnym zębami. Człowiek się...
Saga składa się z pięciu części-Plewy na wietrze,Zbójecki gościniec,Żmijowa harfa,Letni deszcz:Kielich i Letni deszcz :Sztylet.Mnie pokonała już pierwsza część.Próbowałam usilnie przełamać niechęć(również za pomocą alkoholu),ale niestety się nie udało.Dawno żadna książka mnie tak nie wymęczyła.Przez tekst musiałam się z trudem przedzierać i zmuszałam się do kontynuacji.Trzy dni męczarni to zaledwie 70 przeczytanych stron.Po 10 dniach ich liczba podskoczyła do 150.Przykro mi,ale nie dam rady więcej.Mnóstwo osób,mnogość wątków(nie zawsze ze sobą powiązanych),dziwne nazwy własne,których znaczenia musiałam się domyślać...Mnogość krain,a w każdej odrębni bogowie,różna obyczajowość,odmienny etos...Myliły mi się kolejne postaci,gubiłam się w wielowątkowości.Męczyło mnie to.Dodatkowy minus to stylizacja językowa,której nie znoszę.I jeszcze jeden minus-niemożność zdobycia papierowej wersji-przy ebooku wszystko mnie od czytania odrywało.Pewnie byłoby inaczej przy książce,wtedy prawdopodobnie zmusiłabym się do kontynuacji.W przypadku czytania z monitora nie mam takiej możliwości;zbyt krótka dostępność(bo dzieci),zbyt wiele obowiązków. Było ciężko,na tyle że zdecydowałam się zrezygnować...
Saga składa się z pięciu części-Plewy na wietrze,Zbójecki gościniec,Żmijowa harfa,Letni deszcz:Kielich i Letni deszcz :Sztylet.Mnie pokonała już pierwsza część.Próbowałam usilnie przełamać niechęć(również za pomocą alkoholu),ale niestety się nie udało.Dawno żadna książka mnie tak nie wymęczyła.Przez tekst musiałam się z trudem przedzierać i zmuszałam się do kontynuacji.Trzy...
więcej Pokaż mimo toNajwiększą sympatię budzą Zwajcy - naród bitny a waleczny, przez sąsiadów prześladowany dla pretekstu odstępstwa religijnego, a w rzeczy samej dla bogactw naturalnych w krainie znajdujących się...
Brzezińska lepsza niż Sapkowski. Staropolszczyzna piękna. Zamiast elfów i orków zwierzołaki, skrzydłonie, żmijowie i reszta nadobnych tego rodzaju stworzeń. Nie ocieka seksem i przemocą. Bogowie jak rozkapryszone bachory walczą o władzę, nie przebierając w środkach, kapłani to najlepiej ustawieni członkowie społeczności. A w tym wszystkim zbój, wojowniczka i wiedziemka, z przyległościami zwierzołakowymi. Zacna doprawdy kompania. Się podoba się.
Bardziej podoba się jedynie "Tfu, pluje Chlu" Marcina Wrońskiego. Perełeczka prawdziwa, że palce lizać.
Konkluzja - polskie fantasy w niczym nie ustępuje zagranicznemu.
Wobec czego, jak podsumowała wiedźma - i bardzo dobrze.
Największą sympatię budzą Zwajcy - naród bitny a waleczny, przez sąsiadów prześladowany dla pretekstu odstępstwa religijnego, a w rzeczy samej dla bogactw naturalnych w krainie znajdujących się...
więcej Pokaż mimo toBrzezińska lepsza niż Sapkowski. Staropolszczyzna piękna. Zamiast elfów i orków zwierzołaki, skrzydłonie, żmijowie i reszta nadobnych tego rodzaju stworzeń. Nie ocieka seksem i...