Warunek
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2017-04-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 268
- Czas czytania
- 4 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380321540
- Tagi:
- kradzież literatura polska miłość niebezpieczeństwo nienawiść pojedynek Rosja rywalizacja ucieczka walka o przetrwanie walka o życie wędrówka
- Inne
Pałac książąt Rohatyńskich w Arancewie, schyłek roku 1812. Ślepy los wiąże ze sobą dwóch napoleońskich żołnierzy. To hrabia Andrzej Rangułt, „młody bóg wojny, największy kawalerzysta Wielkiej Armii, faworyt cesarza” i porucznik Semen Hoszowski, syn popa, wykształcony, ale prostak. Obaj zmuszeni są podjąć morderczą wyprawę przez zimowy bezkres Rosji, by dostać się do domu Rangułta na Litwie. Bohaterowie, którzy od początku czuli wzajemną antypatię, teraz są na siebie skazani, wiedzą, że śmierć towarzysza oznacza koniec ich obu.
Jest tu wszystko, czego szukamy w efektownej, wartkiej powieści: zniewaga, pojedynek, zuchwała kradzież, dramatyczna ucieczka, wielkie pieniądze, niespodziewana miłość.
Warunek – obok dyptyku Stankiewicz. Powrót – uważany jest za najlepsze dzieło Eustachego Rylskiego. Za tę ksiażkę autor był nominowany do Nagrody Literackiej Nike w 2006 roku.
Eustachy Rylski
ur. 1944, prozaik, dramaturg i scenarzysta. Zadebiutował w 1984 roku dyptykiem Stankiewicz. Powrót. Autor m.in. powieści Człowiek w cieniu (nagroda Mackiewicza),zbioru opowiadań Szara lotka oraz tomu esejów Po śniadaniu. Za Warunek nominowany do Nike i Angelusa. Tłumaczony m.in. na język francuski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cięcie!
Na mojej liście polskich pisarzy, o których mówi się zdecydowanie za mało i na których książki czeka się mniej niż wypada, pierwsze miejsce zajmuje Wiesław Myśliwski. Rumaki słusznego gniewu tym tylko potrafię poskromić, że autor genialnych powieści o kresie polskiego chłopstwa tworzy długo, publikuje rzadko, cyzeluje swoje dzieła, jakby toczył śmiercionośne boje o każde właściwie postawione słowo. Przy okazji tego tekstu interesuje mnie bardziej jednak drugie miejsce podium – czyli angielski runner up, chyba nie dorobiliśmy się jeszcze odpowiednika, a szkoda – które okupuje Eustachy Rylski. I to za sprawą recenzowanego „Warunku” powracającego na półki księgarń po dwunastu latach, żeby ponownie ciąć czytelnicze twarze jak szabla jego głównego bohatera, Andrzeja Rangułta.
Na pierwszym, najbardziej oczywistym planie jest ta powieść historią awanturniczą. Szwadron polskiej kawalerii natyka się na oficera sztabowego, którego obecność prowadzi do wielkich przetasowań: wspomniany Rangułt przegrywa wszystkie pieniądze, ba, przegrywa nawet własne życie, okrada sejf swojej jednostki, w końcu zostaje dezerterem. Streszczenie to, jak każde streszczenie, wybitnie jest głupie i tak naprawdę niczego nie mówi o „Warunku”, bo w tym wypadku, co nie takie znowu częste, fabuła stanowi tylko szkielet, który Rylski wypełnia literackim mięsem najwyższej próby. Szkielet, trzeba przyznać, bardzo atrakcyjny i świetnie zaplanowany, ale z pewnością nie kluczowy.
Bo w „Warunku” najważniejsze nie są ani wirujące szable, ani pojedynki – czy to toczone przy użyciu pistoletów, czy kości, ani nawet osobista degrengolada Rangułta. A to dlatego, że właściwie nie oficer pada, nie zmanierowany graf, a idea. Tutaj dopiero zaczyna się właściwa powieść: kiedy Rylski uświadamia odbiorcy, że nikogo w napoleońskiej armii ani trochę nie interesuje wychowany w Nekli potomek hrabiowskiego rodu. Nie przed nim biją pokłony, a przed personifikacją odważnego ułana, zawsze gotowego do walki i obrony honoru, żołnierza doskonałego oraz, posiłkując się popkulturą, uniwersalnego. I co dzieje się, kiedy coś – trudno powiedzieć co, czy to jakiś przypadkowy pech, czy złośliwość historii – podmywa gliniane nogi kolosa? Rangułt nagle nie sięga już samego siebie, powoli traci kontakt z rzeczywistością, przemienia się w żołdaka. Niegdysiejsi przyjaciele reagują różnie, ale najbardziej znamienne jest zachowanie jego dowódcy, Lamonta: wcześniej twierdzi, że kocha go jak syna, potem postanawia z zimną krwią zamordować, aby nikt nie dowiedział się o moralnym upadku niegdysiejszego pupila. Rangułt-człowiek musi umrzeć, żeby żyć mógł Rangułt-idea, zdecydowanie dla wszystkich ważniejszy.
„Warunek” jest więc kolejnym w polskiej literaturze zapisem walki człowieka z formą. Zapisem bardziej dramatycznym i tragicznym niż klasyczne „Ferdydurke”, a to z tego względu, że mniej absurdalnym, operującym niższymi rejestrami. Rylski przetworzył gombrowiczowską wizję na historię tragiczną i brzydką, połączył z poważnymi realiami historycznymi (dzięki czemu można dyskutować o tej powieści w kontekście polskich dziejów),ale od wysokiego patrona wziął coś jeszcze – głęboką ironię, która najmocniej wyraża się w języku. Narrator patrzy na Rangułta z utrzymującym się cały czas na wargach uśmieszkiem, nie daje się nigdy porwać jego odwadze, nie wzrusza się jego losami – to zimny drań od samego początku przekonany o nieuchronności upadku kawalerzysty. Za sprawą jego drażniącej obecności powieść tę czyta się w stanie bezustannego podenerwowania, z delikatną nutką złości. Nie da się opowiadającego polubić, ale nie można go nie podziwiać, bo język ma ostry nawet wtedy, gdy nad Rangułtem się nie znęca – Rylski panuje nad piórem doskonale.
Nie udało mi się chyba ukryć w tym tekście, że jestem fanem „Warunku”. Nie wstydzę się tego jednak ani trochę, bo ta powieść to rzecz niebagatelna. Uważałem tak, gdy czytałem ją pierwszy raz, uważałem tak, gdy do niej wracałem, uważam tak i teraz, ponad dekadę po premierze – niewiele ukazało się w tym czasie polskich tekstów tak dobrze skrojonych.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 497
- 313
- 124
- 14
- 8
- 7
- 7
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Zaskakująca lektura. Niektórzy krytycy (Krzysztof Masłoń) uważają tę książkę za arcydzieło. Czy to jest arcydzieło? Na pewno książka, która wyróżnia się na tle współczesnej prozy i porusza wiele czułych strun. Oryginalna. Mało czytam powieści. Ta jednak niesamowicie zapada w pamięć, ryje bruzdy i wykuwa skały wyobraźni, mimo że wydaje się na pierwszy rzut oka dość niewielka i tycząca (niby to) tematów odległych i oderwanych. To powieść historyczna, ale niech was nazwa nie zwiedzie. Kipi ona od emocji, psychologii i konfliktu. Wszystko jest w niej niby takie spokojne, soczyste, linearne, ale zaskakujące zwroty tej spokojnej akcji, uczucia targające bohaterami, opisane celnie i expressis verbis zaskakują co kilka stron. Są na wskroś współczesne, a może i bardziej. Wspaniały jest język tej powieści, lakoniczny a bogaty, w trzech słowach łapiący obraz rzeczy. To jest po prostu smaczne. Mlask! Nasycone polską kulturą i tradycjami literackimi na wskroś. To jest coś takiego, jakby zsyntetyzować tę literaturę z wielkim talentem, a przy tym doprawić życiem i żywymi emocjami, skrócić jej archaiczny styl. Wreszcie w połowie czytania Warunku wykrzyknąłem do siebie odkrywczo – toż to jest Gombrowicz! Tylko bez wariactwa i udziwnień, ale z wieloma nawiązaniami do oryginału, aluzjami, celnością spostrzeżeń, zrozumieniem bohaterów, acz przy tym bezceremonialnością ich opisów.
Główną osią jest u Rylskiego konflikt a i mimowolny przyjacielski związek dwóch oficerów armii Bonapartego, wracających w klęsce spod Moskwy. Ale ich wracanie nie jest tak banalne, jak powrót całej reszty armii – mają wiele na sumieniu i są charakterami wywiedzionymi z innych środowisk, ideałów, o innym temperamencie, innym bagażem napakowani. Inaczej podchodzący do życia. Choć niespodziewanie wspólne cechy można w nich spostrzec. O czym jest ta książka? Jest bardzo bogata w znaczenia. Ja odczytuję ją jako zmaganie się z losem i z własną formą człowieczą, gombrowiczowską formą, ale wiele innych odczytań jest możliwych. Sprawdźcie sami. Warto!
Zaskakująca lektura. Niektórzy krytycy (Krzysztof Masłoń) uważają tę książkę za arcydzieło. Czy to jest arcydzieło? Na pewno książka, która wyróżnia się na tle współczesnej prozy i porusza wiele czułych strun. Oryginalna. Mało czytam powieści. Ta jednak niesamowicie zapada w pamięć, ryje bruzdy i wykuwa skały wyobraźni, mimo że wydaje się na pierwszy rzut oka dość niewielka...
więcej Pokaż mimo toMistrz historycznego pióra w najlepszej formie. Dla mnie coś z klimatu pierwszego filmu Ridleya Scotta Pojedynek. Szczególnie dla miłośników epoki napoleońskiej, ale nie tylko.
Mistrz historycznego pióra w najlepszej formie. Dla mnie coś z klimatu pierwszego filmu Ridleya Scotta Pojedynek. Szczególnie dla miłośników epoki napoleońskiej, ale nie tylko.
Pokaż mimo toPozytywne wspomnienie książki, ale nie pamiętam już dobrze. Polscy żołnierze w trakcie przeprawy przez wschodnie rubieże, jest akcja, jest emocja, jest dobry opis
Pozytywne wspomnienie książki, ale nie pamiętam już dobrze. Polscy żołnierze w trakcie przeprawy przez wschodnie rubieże, jest akcja, jest emocja, jest dobry opis
Pokaż mimo toGdyby cała książka była tak dobra jak początek, to bez wahania dałbym 10/10. Później mam wrażenie, że jest pisane trochę na siłę... ale nadal uważam, że akcja nadaje się na ekranizację w stylu Tarantino. ;)
Gdyby cała książka była tak dobra jak początek, to bez wahania dałbym 10/10. Później mam wrażenie, że jest pisane trochę na siłę... ale nadal uważam, że akcja nadaje się na ekranizację w stylu Tarantino. ;)
Pokaż mimo toCudu nie było ale czytało się dobrze
Cudu nie było ale czytało się dobrze
Pokaż mimo toAkt pierwszy. Pojedynek: 8
Akt drugi. Droga: 7
Akt trzeci. O miłościach: 5
Całość wychodzi mi na 6, 666
Uległem peanom na cześć najlepszej powieści historycznej powstałej po '89.
Nie ulegnę presji liczb i nie zaokrąglę do 7 jednak.
Akt pierwszy. Pojedynek: 8
Pokaż mimo toAkt drugi. Droga: 7
Akt trzeci. O miłościach: 5
Całość wychodzi mi na 6, 666
Uległem peanom na cześć najlepszej powieści historycznej powstałej po '89.
Nie ulegnę presji liczb i nie zaokrąglę do 7 jednak.
Swietna ksiazka!
Swietna ksiazka!
Pokaż mimo toPod bramami Moskwy w awangardzie wojsk napoleońskich los łączy ze sobą dwóch polskich oficerów: szwolerzera, kapitana Andrzeja Rangułta, wywodzącego się z Uteny na Litwie i oficera sztabowego porucznika Semena Hoszowskiego pochodzącego z Wołynia. Pierwszy wywodzi się ze starej szlachty, drugi - syn popa. Różni ich wszystko, pochodzenie, system wartości, status materialny, charakter, pozycja w wojsku. Rangułt, dzielny w boju, porywczy, zapalczywy, wpadający w gniew, okrutny, ale również cechujący się patriotyzmem i honorem. Hoszowski, kurier Napoleona, który sumiennie, bez emocji, patriotycznych uniesień, szukając okazji do wzbogacenia się, wykonuje swoje obowiązki. Wspólne ucieczka przez Rosję, ukrywanie się zarówno przez Rosjanami, jak i swoimi, zbliża i zmienia bohaterów, stają się kimś innym niż byli na początku.
Pod bramami Moskwy w awangardzie wojsk napoleońskich los łączy ze sobą dwóch polskich oficerów: szwolerzera, kapitana Andrzeja Rangułta, wywodzącego się z Uteny na Litwie i oficera sztabowego porucznika Semena Hoszowskiego pochodzącego z Wołynia. Pierwszy wywodzi się ze starej szlachty, drugi - syn popa. Różni ich wszystko, pochodzenie, system wartości, status materialny,...
więcej Pokaż mimo toU Rylskiego nie ma dobrych i złych, nie ma nawet dobrych i złych pobudek. Hoszowski kontra Rangułt, kupiecka logika kontra kawaleryjska fantazja. Historia, która porażką Cesarza maskuje porażkę człowieka – Polaka, żołnierza, ułana. To nie jest wciągająca wartka fabuła, raczej pogłębione studium trudnych, niejednoznacznych i bardzo skomplikowanych postaci. Nienawidzą się i kochają, odpychają i przyciągają jednocześnie. Nie ma tam szczęścia, nie ma desperacji, żadnych czystych i jednoznacznych uczuć i stanów. Wszystko, jak w życiu, jest balansem pomiędzy wieloma bodźcami, wieloma stanami. Jest tam wielkie pragnienie życia, od początku, we wszystkich. Nawet Andrzeja Rangułta skłonność do wojny, zabijania i ryzyka, do balansowania na cienkiej granicy dzielącej od śmierci, jest tylko afirmacją życia, pragnieniem coraz głębszego wchodzenia w nie, aż do momentu, gdy ono powie: nie! I na odwrót, ta sama chęć życia w Semenie Hoszowskim, to ostrożność, twarda logika, mocne stanie na ziemi i pogarda dla wszelkiej, pustej jego zdaniem, idei, prowadzącej ludzi na zgubę: wojna, wróg, honor, ojczyzna. Pogarda dla wszystkiego co nie jest namacalne, żywe, jędrne.
I piękna oś powieści zbudowana na tym balansie charakterów: przyjaźń z nienawiści, nienawiść z wzajemnej dopełnialności. Największe przywiązanie, zbudowane na niemożliwej wrogości.
No i mistrzowskie rzemiosło Rylskiego, waga każdego zdania, plastyczność obrazów, płynność fabularna, słowem: wspaniałe doznania czytelnicze.
U Rylskiego nie ma dobrych i złych, nie ma nawet dobrych i złych pobudek. Hoszowski kontra Rangułt, kupiecka logika kontra kawaleryjska fantazja. Historia, która porażką Cesarza maskuje porażkę człowieka – Polaka, żołnierza, ułana. To nie jest wciągająca wartka fabuła, raczej pogłębione studium trudnych, niejednoznacznych i bardzo skomplikowanych postaci. Nienawidzą się i...
więcej Pokaż mimo toDekonstrukcja mitów narodowych to tak naprawdę obowiązek pisarza. Odpowiedzialnego pisarza, oczywiście. A czasem wydaje mi się, ze duża część tego, co nam przez lata podawano do wierzenia jako "prawdziwą historię" Polski, to jeden wielki fake news....
Dekonstrukcja mitów narodowych to tak naprawdę obowiązek pisarza. Odpowiedzialnego pisarza, oczywiście. A czasem wydaje mi się, ze duża część tego, co nam przez lata podawano do wierzenia jako "prawdziwą historię" Polski, to jeden wielki fake news....
Pokaż mimo to