Maybe Someday

- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Maybe (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Maybe Someday
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2016-11-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-05-13
- Data 1. wydania:
- 2014-03-18
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375154191
- Tłumacz:
- Piotr Grzegorzewski
- Inne
Książka autorki powieści „Hopeless”.
Bestseller „New York Timesa”.
Drugie miejsce w plebiscycie Goodreads Choice Awards 2014 w kategorii Romans.
On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.
Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce…
„Maybe Someday” to opowieść o ludziach rozdartych między „może kiedyś” a „właśnie teraz”, o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Potępiać ich, czy im kibicować?
To jedna z najlepszych książek Colleen Hover, popularnej autorki bestsellerów dla młodzieży. Historia pełna pasji, namiętności, ale też bólu i zdrady. Muzyka pełni w niej rolę istotną rolę — zbliża bohaterów do siebie, jak i wszystko komplikuje. Zaczniesz ją czytać i nie przestaniesz, bo wciąż będziesz się zastanawiać, czy „może kiedyś” zamieni się na „właśnie teraz”?
Ride jest utalentowanym muzykiem, który pięknie gra na gitarze. Jednak od jakiegoś czasu nie napisał żadnej piosenki. Ćwicząc na balkonie, zauważa dziewczynę z sąsiedztwa, śpiewającą do jego... muzyki. Postanawia ją poznać. Sydney ma chłopaka i stabilne życie. Na pozór, bo nagle wszystko wywraca się do góry nogami.
Ride i Sydney spotkali się w złym momencie. Cały czas coś ich do siebie ciągnie, mimo że starają się odepchnąć to uczucie bardzo daleko. Czy uda im się być razem? I ile serc zostanie złamanych?
Nowe wydanie „Maybe Someday” skusiło mnie delikatną okładką i możliwością odsłuchania stworzonych przez bohaterów piosenek – oczywiście za pomocą kodu, który możecie odczytać dzięki aplikacji Microsoft Tag. Utwory są również dostępne na stronie internetowej: http://maybesomedaysoundtrack.com/.
Colleen Hoover jak zwykle wywołuje wzruszenie u swoich czytelniczek. Nie pisze kolejnych szablonowych historii – każda z nich jest wyjątkowa, inna i ma w sobie to coś, co sprawia, że chcemy jeszcze więcej. W „Maybe Someday” fabułę komplikuje fakt, że jeden z bohaterów jest w związku. Zaczęłam się zastanawiać, czy jednak nie mogli postępować inaczej? Pisarka sprawia, że nie tylko postaci mają kaca moralnego, ale również i czytelnicy – bo mimo wszystko Ride i Sydney tworzą fascynującą parę, której trudno nie kibicować. Zakazany owoc smakuje najlepiej, a sytuacja, gdy dwójka postaci miota się we wzajemnym zauroczeniu, równocześnie wiedząc, że nie mogą być razem – jest bardzo atrakcyjnym i ciekawym wątkiem, który śledzi się z wypiekami na policzkach. Do tego dodaj dużo muzyki, pięknych, poetyckich tekstów piosenek i paczkę przyjaciół, którzy uwielbiają robić sobie kawały, a wyjdzie Ci urocza oraz porywająca powieść.
Ride i Sydney są dla siebie stworzeni – wiemy to od początku, jednak ich droga jest długa i wyboista. Nie każde uczucie pojawia się w odpowiednim momencie. I oboje nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Hoover potrafi umiejętnie oddawać emocje i myśli bohaterów, przez co podczas czytania jeszcze bardziej się z nimi zżyłam. Pisarka jest niczym psycholog, obserwujący i zapisujący zachowania postaci. Notujący szczegóły i to czego nie widać na pierwszy rzut oka. Relacja bohaterów nie jest schematyczna – ok, możemy spodziewać się określonego zakończenia, ale szczerze przyznam, że w tym przypadku jest ono zasłużone. Przez większość powieści trwałam w napięciu i moralnej walce, lubić ich, czy potępiać? Koniec przyniósł mi ulgę i wzruszenie.
W „Maybe Someday” miłość nie jest prosta, bo postępowanie postaci tak naprawdę krzywdzi innych. Co mi się podoba – oni naprawdę starali się w sobie nie zakochać. Hoover nie napisała kolejnej książki pod tytułem „kocham cię od pierwszego wejrzenia i niech się dzieje co chce”. Stworzyła skomplikowaną historię dwojga dojrzałych ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że życie nie jest proste, a nasze czyny mają swoje konsekwencje. Ukazała to, że przed wielkim uczuciem często stoją inne wartości, jak szacunek do innych, przyjaźń czy uczciwość. Autorka znalazła złoty środek, zbudowała fabułę, którą trudno przewidzieć i rozwiązanie dla kłopotliwej sytuacji, w jakiej znaleźli się Ride i Sydney. I zrobiła to w taki sposób, że pod koniec serce bije trochę szybciej. A co najlepsze, zachowana jest pewna granica dobrego smaku, autorka idealnie ją wyczuła i dzięki temu zaserwowała nam fajną i nieprzesłodzoną końcówkę.
„Maybe someday” jest niczym świetna, trafiona w punkt piosenka, którą możemy słuchać i słuchać. Przeczytałam tę powieść po raz drugi i ani na chwilę się nie nudziłam. Ta książka jest wyjątkowa, bo jej bohaterowie są oryginalni i niebanalni. Hoover porusza ważne i potrzebne tematy, wzrusza i skłania do myślenia. Wątek romantyczny dawno nie był tak skomplikowany i pełen niuansów. Podczas czytania czuje się wahanie postaci, ich zdezorientowanie i potężne uczucie. Jestem wielką fanką „Maybe Someday” – odkładam ją na półkę z moimi ulubionymi powieściami i czekam na kolejne historie od Colleen Hoover.
Gabriela Rutana
Popieram [ 26 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Ta książka jest inna. I jest niesamowita w swej inności. Jest piękna. Ta historia jest piękna. Przyspiesza bicie serca bo pokazuje jak bardzo tęsknimy to takiej miłości. Gdybym miała więcej czasu, podejrzewam, że przeczytałam ją jednym tchem.
Ciężko w tych czasach napisać coś, co nas rozśmieszy, wzruszy, poruszy i utwierdzi w przekonaniu, że jednak czasami się udaje odnaleźć to prawdziwe uczucie, mimo wszystko. Może kiedys....
Nie ma nic, do czego mogłabym się w jakikolwiek sposób przyczepić.
Dziękuję za te piękne chwile.
To pierwsza moja książka Pani Coleen, ale jestem przekonana, że nie ostatnia.
Ta książka jest inna. I jest niesamowita w swej inności. Jest piękna. Ta historia jest piękna. Przyspiesza bicie serca bo pokazuje jak bardzo tęsknimy to takiej miłości. Gdybym miała więcej czasu, podejrzewam, że przeczytałam ją jednym tchem.
więcej Pokaż mimo toCiężko w tych czasach napisać coś, co nas rozśmieszy, wzruszy, poruszy i utwierdzi w przekonaniu, że jednak czasami się udaje...
Historia opisana w "Maybe someday" zaczyna się w chwili, kiedy okazuje się, że chłopak Sydney zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. Zrozpaczoną dziewczynę, która nie ma się gdzie podziać, przygarnia tymczasowo pod swój dach chłopak z naprzeciwka. Ten sam, który tak wspaniale gra na gitarze i którego utwory skradły jej serce.
Pomysł na "Maybe someday" bardzo mnie zainteresował. Szczególnie perspektywa osoby głuchej, która komponuje własne utwory, a także fakt, że pojawiające się w książce piosenki rzeczywiście powstały i można je odsłuchać na dostępnej w internecie playliście.
Książka przez większość czasu jest wręcz dojmująco smutna, bo mamy świadomość, że Sydney i Ridge w jakiejś innej czasoprzestrzeni byliby parą dla siebie stworzoną. Tymczasem sytuacja osobista obojga sprawia, że związek wydaje się niemożliwy i zostaje zepchnięty w sferę tytułowego "może kiedyś".
Bardzo podobał mi się sposób rozwoju relacji między głównymi bohaterami. Długo zastanawiałam się, w którą stronę pójdzie ta historia, bo przez pewien czas trwała ona w pewnym zawieszeniu, w czterech ścianach domu Ridge'a (w którym mieszka też kilka innych osób). Bohaterowie miotali się, bo nie mogli się zdecydować, jakimi chcą być ludźmi i na jakie kroki są w tym momencie gotowi.
Być może tego "miotania się" było tutaj trochę za dużo. Z drugiej strony skończyłam tę książkę z pewnym niedosytem. Mimo to odczuwałam sporo emocji przy czytaniu - na tyle, że zamierzam w przyszłości sięgnąć po inne powieści Hoover.
Historia opisana w "Maybe someday" zaczyna się w chwili, kiedy okazuje się, że chłopak Sydney zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. Zrozpaczoną dziewczynę, która nie ma się gdzie podziać, przygarnia tymczasowo pod swój dach chłopak z naprzeciwka. Ten sam, który tak wspaniale gra na gitarze i którego utwory skradły jej serce.
więcej Pokaż mimo toPomysł na "Maybe someday" bardzo mnie...
Bardzo dobra i wzruszająca książka. Autorka stwarza wyjątkowego bohatera: niesłyszącego muzyka i tym samym pokazuje, że wszystko w życiu jest możliwe. Godna przeczytania 😘
Bardzo dobra i wzruszająca książka. Autorka stwarza wyjątkowego bohatera: niesłyszącego muzyka i tym samym pokazuje, że wszystko w życiu jest możliwe. Godna przeczytania 😘
Pokaż mimo toTa autorka zawsze rozdziera moje serce, a potem delikatnie naprawia.
To czuję czytając jej historie.
Ta autorka zawsze rozdziera moje serce, a potem delikatnie naprawia.
Pokaż mimo toTo czuję czytając jej historie.
Cudowna, piękna i wzruszająca. Więcej dodawać nie muszę.
Cudowna, piękna i wzruszająca. Więcej dodawać nie muszę.
Pokaż mimo toRecenzja tej książki nie jest dla mnie niczym łatwym do napisania. Muszę przyznać, że nie pamiętam kiedy ostatni raz wylałam podczas czytania tyle łez co tutaj. Historia jest tak piękna, szczera ale jednocześnie bolesna, że nie sposób wypowiedzieć się o niej inaczej niż w samych superlatywach.
Sydney podczas swoich dwudziestych drugich urodzin dowiaduje się, że jej chłopak zdradza ją z jej najlepsza przyjaciółką. Cały jej świat wali się w momencie w którym powinna świętować w gronie najbliższych dobrze się bawiąc. W tym przypadku życie okazało się zaskakujące. W jednej chwili dziewczyna straciła dwie bliskie, by się wydawało do tej pory, osoby i dach nad głową. Żeby było jeszcze gorzej dzień w którym opuściła mieszkanie był równie pochmurny jak ona. Deszcz nie przestawał padać, a ona stojąc na środku chodnika z dwoma walizkami w których miała większość swoich rzeczy nie miała pojęcia co dalej.
Z opresji ratuje ją Ridge - chłopak z naprzeciwka. Zabiera ją do swojego mieszkania ofiarując możliwość zatrzymania się na pare dni. Z racji tego, że chłopak nie mieszka sam początkowo dziewczyna zajmuje kanapę, ale w tamtym momencie tyle jej wystarcza.
Gdy okazuje się, że tajemniczy, przystojny muzyk jest głuchy dziewczyna jest pełna podziwu jego talentowi. W końcu nie jest w stanie usłyszeć tego co gra, a robi to tak dobrze jak nikt inny.
Ich wspólna historia od samego początku jest pełna wzlotów i upadków. W końcu nie spodziewali się, że między nimi poprzez zwykłe zachowania narodzi się jakieś uczucie. Problem jest tylko taki, że Ridge ma dziewczynę, a Sydney nie zamierza być taka sama w stosunku do niej jaka okazała się jej własna przyjaciółka.
„Maybe someday” to historia która od pierwszej strony trafia w najczulsze miejsce w sercu. To historia, którą chce się poznać i która do ostatniej strony jest jedną wielką niewiadomą. To historia o poświęceniu, miłości, przywiązaniu. To również historia która pokazuje, że czasami powinno się z czegoś zrezygnować aby zaznać pełnego szczęścia.
„Maybe someday” jest jedną z najlepszych książek jakie przeczytałam od Colleen i muszę przyznać, że na długi czas zostanie w moich myślach i zapewne nie raz do niej wrócę. Dodatkowo świadomość, że piosenki stworzone w niej przez głównych bohaterów istnieją naprawdę bo ktoś je skomponował i nagrał dodaje tej historii jeszcze większego realizmu. Jestem totalnie zakochana.
Jeśli szukacie książki która wyprowadzi wasze serce na spacer, a później totalnie je zmiażdży i przerobi na tatar aby na koniec postarać się je posklejać w całość to to jest idealna książka. Po prostu ją czytajcie, nie pożałujecie.
Recenzja tej książki nie jest dla mnie niczym łatwym do napisania. Muszę przyznać, że nie pamiętam kiedy ostatni raz wylałam podczas czytania tyle łez co tutaj. Historia jest tak piękna, szczera ale jednocześnie bolesna, że nie sposób wypowiedzieć się o niej inaczej niż w samych superlatywach.
więcej Pokaż mimo toSydney podczas swoich dwudziestych drugich urodzin dowiaduje się, że jej...
Szkoda, że nie przeczytałam jej wieki temu. Choć mi się podobała, to nie tak bardzo, jak mogłaby. Czasem nudziła i w większości było po prostu ok. Myślę, że za dużo przeczytałam już książek z tego gatunku i nie wywierają one na mnie już takiego wrażenia jak kiedyś.
Szkoda, że nie przeczytałam jej wieki temu. Choć mi się podobała, to nie tak bardzo, jak mogłaby. Czasem nudziła i w większości było po prostu ok. Myślę, że za dużo przeczytałam już książek z tego gatunku i nie wywierają one na mnie już takiego wrażenia jak kiedyś.
Pokaż mimo toPowiem wam, że twórczość Hoover mnie zaskakuje. Autorka potrafi wzbudzić we mnie naprawdę wiele emocji. Po radość i uśmiech na twarzy, przez smutek i łzy spływające po policzkach aż do złości i chęci rzucenia książką (czego oczywiście nigdy nie robię, bo mi szkoda haha). W przypadku tej powieści było tak samo. Nigdy dotąd nie spotkałam się z głuchoniemym bohaterem, nie wyobrażałam sobie jak to może wyglądać. Aż tu nagle pojawił się taki Ridge i porwał moje serducho. Powiem wam, że znakomicie mi się czytało tą historię.
Wyobraźcie sobie, że w dniu swoich dwudziestych drugich urodzin wasze życie zaczyna się walić. Dzień, który mieliście celebrować nagle zamienia się w koszmar. Dowiadujecie się, że wasza połówka was zdradziła i to z waszą najlepszą przyjaciółką-współlokatorką, a na domiar złego tracicie dach nad głową. Cudowne urodziny, nieprawdaż? Cóż… Sydney nie musiała sobie tego wyobrażać, ona to przeżyła. W dodatku dowiedziała się tego wszystkiego od sąsiada z naprzeciwka, który cudownie potrafi grać na gitarze i z którym nigdy nie zamieniła ani słowa. Co prawda ona nigdy nie słyszała jego głosu, ale za to on jej już tak. Prawda, Ridge gra na gitarze, ale jego muzyce brakuje słów, słów które Sydney potrafi ułożyć. Sydney często śpiewała na balkonie do melodii tworzonej przez Ridge’a. Gdy chłopak daje jej dach nad głową, oboje odkrywają, że razem potrafią stworzyć coś naprawdę niezwykłego. Niewinne tworzenie wspólnej muzyki powoli zaczyna zmieniać się w romans. Romans, który nie powinien się wydarzyć. Sydney obiecała sobie, że nigdy się nie stanie jej byłą przyjaciółką, osobą z którą ktoś zdradza drugą osobę. Obietnica została złamana tak łatwo, jak da się łatwo złamać czyjeś serce. Jak na to wszystkie zareaguje Maggie? Czy to ma prawo się udać? A może czasami jest warto zrobić coś, co wydaje się być niestosowne?
Czy człowiek jest w stanie żyć z tak wielkim poczuciem winy? Poznajcie historię tych dwojga młodych ludzi i muzyki, którą czuje się całym ciałem… 🎶🎶
Powiem wam, że twórczość Hoover mnie zaskakuje. Autorka potrafi wzbudzić we mnie naprawdę wiele emocji. Po radość i uśmiech na twarzy, przez smutek i łzy spływające po policzkach aż do złości i chęci rzucenia książką (czego oczywiście nigdy nie robię, bo mi szkoda haha). W przypadku tej powieści było tak samo. Nigdy dotąd nie spotkałam się z głuchoniemym bohaterem, nie...
więcej Pokaż mimo toKilka dni temu zrobiłam #rereading "Maybe someday". To moja ulubiona powieść autorki. ❤ I chociaż czytałam ją dawno temu to emocje - ból, strach, miłość - towarzyszyły mi do ostatniej strony. Mam słabość, gdy w książce pojawia się wątek muzyczny a w MS jest on nadzwyczajny. Proces twórczy piosenek i ich "czucie" to coś wyjątkowego. Do tej pory, gdy tylko pomyślę o tej powieści, czuję pewną pustkę, bo tak właśnie działa CoHo - bombarduje emocjami, by później zostawić czytelnika w otchłani własnych myśli. To właśnie dowodzi, jak piękne i wartościowe są książki spod jej pióra.
Kilka dni temu zrobiłam #rereading "Maybe someday". To moja ulubiona powieść autorki. ❤ I chociaż czytałam ją dawno temu to emocje - ból, strach, miłość - towarzyszyły mi do ostatniej strony. Mam słabość, gdy w książce pojawia się wątek muzyczny a w MS jest on nadzwyczajny. Proces twórczy piosenek i ich "czucie" to coś wyjątkowego. Do tej pory, gdy tylko pomyślę o tej...
więcej Pokaż mimo toCzytałam ją dawno temu, ale dobrze ją wspominam.
Czytałam ją dawno temu, ale dobrze ją wspominam.
Pokaż mimo to