rozwińzwiń

Ostatni zjazd przed Litwą

Okładka książki Ostatni zjazd przed Litwą Robert J. Szmidt
Okładka książki Ostatni zjazd przed Litwą
Robert J. Szmidt Wydawnictwo: Fabryka Słów fantasy, science fiction
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2007-06-29
Data 1. wyd. pol.:
2007-06-29
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-60505-10-6
Tagi:
szmidt zjazd sf
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
345 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2734
614

Na półkach:

Zbiór opowiadań napisanych sprawnie, tyle że niezachwycających treścią. Z różnych przyczyn.

Dość mocna w wydźwięku "Cicha Góra", serwująca bohatera, co to wszystko wie i wszystko potrafi (aramejski? bułka z masłem!),trąci fanfikiem w realiach "Silent Hill". Owszem, niby ogólnie przyczyny zaistnienia "kieszeni" są trochę inne, ale chyba nawet sam autor nie do końca był pewien swojej kreacji, skoro miasteczko nazywa się Cicha Góra, czyli właśnie Silent Hill.

"Ciemna strona Księżyca" jest słaba konstrukcyjnie i mocno przewidywalna. Przewidywalność intrygi z reguły mi nie przeszkadza, ale tutaj jest wyjątkowo irytująca, bo sposób poprowadzenia fabuły i finałowe rozstrzygnięcie prowadzą do wniosku, że nikt z głównego sztabu, niezależnie od szarży, nie ogarnia rzeczywistości, zmienionej obecnością na świecie osób obdarzonych nadprzyrodzonymi mocami. Mimo że wojna z nimi toczy się od lat.

Kolejne dwa kawałki są kuriozalnie polonocentryczne. Pierwszy - "Mrok nad Tokyoramą" - proponuje rozgrywki będące czymś w rodzaju szachów z żywymi figurami, tyle że z partiami rozstrzyganymi nie wedle statusu figury, a wedle jej samurajskich umiejętności. Czyli np. pion swobodnie może strącić atakującą go wieżę czy gońca. Tu pojawiają się jednak dwa problemy. Główny to wyssane z palca realia, z Japonią rządzącą całym światem. Jakim cudem? No tak sobie założył autor. W sumie i tak dobrze, bo mógł wybrać np. Gabon czy Paragwaj jako globalnych dominatorów. I oczywiście świetnie radzą sobie w szachowej lidze Polacy... Przepraszam, obywatele Prefektoratu Porando. Poboczny problem to ścisłe i jasne zasady gry, które jednak co i rusz mają jakieś odchyłki i wyjątki. W pewnym momencie można złapać się na myśli, że tych odchyłek jest więcej niż zasad sztywnych, co stoi w sprzeczności z podstawowym założeniem rozgrywek i ogólnie japońską kulturą samurajską.

Drugi tekst to tytułowy "Ostatni zjazd przed Litwą", w którym polscy rebelianci z kraju wykluczonego ze światowej gospodarki, pełnego bojowników o wolność waszą i naszą, szykują się do rewolty przeciwko złej Unii Europejskiej, tutaj zwanej EUropą. Naturalnie rewolta ma dać uwolnienie ciemiężonych narodów i pokonanie złej hydry. Nie wiem, może kiedyś czytało się to lepiej...

O ostatnim opowiadaniu, "Polowaniu na jednorożca", nie ma co się rozwodzić, bo jeszcze w tym samym, 2007 roku, wyszło rozwinięte w pełnoprawną powieść. Co ciekawe, czyta się je chyba najlepiej ze zbioru, choć jednocześnie i podczas lektury ma się posmak obcowania z literaturą młodzieżową. Niby nic w tym złego, ale np. psychologia postaci jest z gatunku tych płytszych.

Zbiór opowiadań napisanych sprawnie, tyle że niezachwycających treścią. Z różnych przyczyn.

Dość mocna w wydźwięku "Cicha Góra", serwująca bohatera, co to wszystko wie i wszystko potrafi (aramejski? bułka z masłem!),trąci fanfikiem w realiach "Silent Hill". Owszem, niby ogólnie przyczyny zaistnienia "kieszeni" są trochę inne, ale chyba nawet sam autor nie do końca był...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2303
2125

Na półkach: , ,

Pierwsze opowiadanie, choć proste, podobało mi się bardzo. Czarny Wygon Dardy jest bardzo podobny, choć Szmidt był chyba pierwszy. Następne już nieco mniej.

Pierwsze opowiadanie, choć proste, podobało mi się bardzo. Czarny Wygon Dardy jest bardzo podobny, choć Szmidt był chyba pierwszy. Następne już nieco mniej.

Pokaż mimo to

avatar
968
358

Na półkach:

Nie rewelacyjne, ale całkiem dobre opowiadania- najbardziej podobało mi się pierwsze (choć to raczej fanfik),choć doceniam też oryginalność motywu walk "szachowo-samurajskich" w „Mroku nad Tokyoramą”. Ogólnie solidne sf, choć nie porywające.

Nie rewelacyjne, ale całkiem dobre opowiadania- najbardziej podobało mi się pierwsze (choć to raczej fanfik),choć doceniam też oryginalność motywu walk "szachowo-samurajskich" w „Mroku nad Tokyoramą”. Ogólnie solidne sf, choć nie porywające.

Pokaż mimo to

avatar
95
20

Na półkach:

Nie zachwyciła mnie jak poprzednie...

Nie zachwyciła mnie jak poprzednie...

Pokaż mimo to

avatar
2108
435

Na półkach:

Bardzo dobre opowiadania autora. Ciekawe i sugestywne.

Bardzo dobre opowiadania autora. Ciekawe i sugestywne.

Pokaż mimo to

avatar
166
116

Na półkach: ,

Fajnie napisane i ciekawie zakończone. "Imię jego czterdzieści i cztery" - to stawia ostatnią ktropkę nad i.

Fajnie napisane i ciekawie zakończone. "Imię jego czterdzieści i cztery" - to stawia ostatnią ktropkę nad i.

Pokaż mimo to

avatar
273
177

Na półkach: , , , ,

Jak zwykle Robert J. Szmidt nie zawiódł. Zbiór opowiadań "Ostatni zjazd przed Litwą" kupiłem za śmieszną cenę 6.99zł ale czort z tym....

Opowiadania Szmidta trafiły w mój gust, a ich różnorodność sprawiła że przeczytałem cały zbiór w jeden wieczór.Ciężko mi wybrać najlepsze bo każde miało coś w sobie.Najsłabszym według mnie było opowiadanie tytułowe.Za to "Cicha góra"(nawiązujący do serii Silent Hill :) i "Ciemna strona księżyca" sprawiły mi najwięcej radochy.

Jak dla mnie autor jest jednym z lepszych autorów post-apo Polskiego pochodzenia(jak nie najlepszym) Jego dwie książki z Uniwersum metro 2033 to naprawdę konkretne czytanie,z niecierpliwością czekam na trzecią odsłonę przygód nauczyciela. Czytając opinie wnioskuje że tego autora albo kochasz albo nienawidzisz...Ja go raczej nie kocham ale jak dla mnie gość wymiata i tyle...

Jak zwykle Robert J. Szmidt nie zawiódł. Zbiór opowiadań "Ostatni zjazd przed Litwą" kupiłem za śmieszną cenę 6.99zł ale czort z tym....

Opowiadania Szmidta trafiły w mój gust, a ich różnorodność sprawiła że przeczytałem cały zbiór w jeden wieczór.Ciężko mi wybrać najlepsze bo każde miało coś w sobie.Najsłabszym według mnie było opowiadanie tytułowe.Za to "Cicha...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1505
505

Na półkach: ,

Od światów równoległych, przez futurystyczne i alternatywne wizje świata. Zbiór opowiadań, różnej treści i jakości. Jako wakacyjna lektura może być.

Od światów równoległych, przez futurystyczne i alternatywne wizje świata. Zbiór opowiadań, różnej treści i jakości. Jako wakacyjna lektura może być.

Pokaż mimo to

avatar
68
45

Na półkach: ,

Bardzo przyjemny zbiór opowiadań, w którym Pan Robert porusza nie tylko klimaty postapo. Czytałem już dość dawno, ale jednym z ciekawszych opowiadań jest to związane z kierowcą futurystycznej ciężarówki - oczami wyobraźni widziałem tę wielopasmową autostradę z system kontroli jazdy odpowiednim pasem :)

Bardzo przyjemny zbiór opowiadań, w którym Pan Robert porusza nie tylko klimaty postapo. Czytałem już dość dawno, ale jednym z ciekawszych opowiadań jest to związane z kierowcą futurystycznej ciężarówki - oczami wyobraźni widziałem tę wielopasmową autostradę z system kontroli jazdy odpowiednim pasem :)

Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach:

Mrok nad Tokyoramą [ w: ] Robert J. Szmidt, Ostatni zjazd przed Litwą

Tym razem mnie jako czytelnika, który lubi czytać fantastykę zainteresowało jakie opowiadania pisze Robert J. Szmidt i te wrażenia z lektury mam interesujące. Autor tworzy niesamowite koncepcje science fiction. Są one na tyle doskonałe, a wszystkie opowiadania są na tyle wyśmienite, że chcąc swoim recenzenckim zwyczajem zając się jednym opowiadaniem wybór miałem bardzo trudny. Zdecydowałem się na genialne opowiadanie „Mrok nad Tokyoramą” w warstwie typowo wydarzeniowej mamy rozgrywki sportowe w przyszłości, gdzieś za kilkadziesiąt lat. Świat opanowali Japończycy. Jest centrala, czyli Japonia, a reszta to protektoraty, czyli po prostu kolonie. Mamy tu ogólnoświatową ligę mistrzów w che - ddo, czyli odmianę szachów, gdzie figurami i pionkami są żywi ludzie, którzy oprócz standardowych posunięć jakie dokonują liderzy, czyli sensei arcymistrzowie, walczą między sobą na miecze samurajskie tzw. katany. Atrakcja polega na tym, że przypomina to po trosze stare jak świat pojedynki gladiatorów, ponieważ krwi leje się wcale nie mniej, bywa, że zawodnicy giną na murawie. Poddanie partii nie oznacza śmierci całej drużyny, która przegra partię. Ponieważ są to rozgrywki ligowe, podział na sezon zasadniczy, normalnie każdy gra z każdym jest tabela, i tzw. fazę play off, gdzie obowiązuje system pucharowy. Wygrana to zazwyczaj mistrzostwo ligi mistrzów, czyli świata, ale zdarza się, że ranga zawodów rośnie, ponieważ po śmierci ostatniego cesarza z dynastii panującej ustalono, że kolejnymi władcami świata będą zwycięzcy sensei arcymistrzowie. Niedawno umarł pierwszy sensei arcymistrz, który został cesarzem i wygrana w finale zakończy interregnum, które zakończy się kolejną elekcją na arenie. O najwyższą stawkę walczą pan Oda, i pan Nowaki, ten drugi jest pół krwi japończykiem, z dużą domieszką polskiej krwi. Ci zawodnicy, wojownicy szachów, mają statut gwiazd co najmniej rangi takiej jaką mają najlepsi piłkarze świata np. Messi czy Ronaldo, a więc oprócz tego, że są sportowcami, są również ikonami popkultury. A sama liga mistrzów ma oprawę przypominającą mecze piłkarskiej ligi mistrzów oraz pojedynków bokserskich, a także pojedynków szachowych, bo sensei arcymistrzami zostają najlepsi.

Poznajemy losy zawodnika Ryuchi Kody, zawodnika drużyny Ody, który w półfinale jako pionek zbił gońca, co zdarzało się niezwykle rzadko, bo pionki były tzw. mięsem armatnim i w starciu z figurami pionki nie miały szans. Ten wyczyn w odpowiednim momencie partii doprowadził do wygrania partii. Opcje jak w standardowych szachach poddanie partii lub szach mat. Jednak ta samowola była sprzeniewierzeniem się woli swojego arcymistrza i mogła doprowadzić do wywalenia z drużyny, jednak sensei arcymistrz pan Oda, awansował zawodnika, zrobił z niego gońca, a więc został figurą, czyli gwiazdą. Oczywiście doszło do pojedynku finałowego. Bardzo wysoka stawka uatrakcyjniła to szachowe widowisko. Kto wygra? Wiemy, że pan Nowaki stosował niekonwencjonalne metody walki np. wyeliminowanie jednej z drużyn w wypadku lotniczym, rezerwy musiały być skazane na pożarcie. Natomiast pan Oda jest tradycjonalistą. Gardzi rywalami dlatego, że nie są prawdziwymi japończykami. Smaczku rozgrywkom dodaje, że obydwaj sensei arcymistrzowie zapowiedzieli, że w przypadku przegranej w tej finałowej rozgrywce dokonają seppuku, czyli tradycyjnego japońskiego samobójstwa, którego dokonywali samurajowie.

Pionki poszły w ruch, za nimi figury, no i oczywiście katany. 400 tysięcy ludzi na trybunach i miliardy przed telewizorami oglądają to widowisko.

Przeczytajcie, to opowiadanie i pozostałe moi drodzy czytelnicy, a przekonacie się, że Robert J. Szmidt jest w świetnej formie pisarskiej. Polecam.

Mrok nad Tokyoramą [ w: ] Robert J. Szmidt, Ostatni zjazd przed Litwą

Tym razem mnie jako czytelnika, który lubi czytać fantastykę zainteresowało jakie opowiadania pisze Robert J. Szmidt i te wrażenia z lektury mam interesujące. Autor tworzy niesamowite koncepcje science fiction. Są one na tyle doskonałe, a wszystkie opowiadania są na tyle wyśmienite, że chcąc swoim...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    513
  • Chcę przeczytać
    199
  • Posiadam
    177
  • Fantastyka
    12
  • Ulubione
    9
  • Teraz czytam
    6
  • Postapokalipsa
    5
  • Fabryka Słów
    4
  • Science Fiction
    4
  • Z biblioteki
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni zjazd przed Litwą


Podobne książki

Przeczytaj także