Dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Two Years Eight Months and Twenty-Eight Nights
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2015-11-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-01
- Data 1. wydania:
- 2015-09-08
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378187615
- Tłumacz:
- Jerzy Kozłowski
- Tagi:
- czary egzotyka fanatyzm religijny literatura angielska miłość odmiana losu orientalizm poszukiwanie szczęścia realizm magiczny relacje damsko-męskie relacje rodzinne tolerancja uczucie wojna Ziemia
Erudycyjna baśń dla dorosłych o ponadczasowej miłości i odwiecznych konfliktach, ścieraniu się wielkich idei i triumfie rozumu nad fanatyzmem i nietolerancją.
W roku 1195 pod domem Ibn Ruszda zjawia się dziewczyna imieniem Dunia, którą filozof przyjmuje pod swój dach, nie podejrzewając, że jest dżinniją, istotą z dymu bez ognia, księżniczką Peristanu, czarodziejskiej krainy zaludnionej dżinnami, ifrytami i pomniejszymi demonami. I choć związek tej specyficznej pary nie trwa długo, dzięki spektakularnej płodności Duni jego owocem jest liczna gromada nie w pełni zwyczajnych dzieci. Tysiąc lat później ich potomkowie, nieświadomi początkowo swych nadnaturalnych mocy, odegrają kluczową rolę w wojnie, która rozegra się na Ziemi i będzie trwała dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy. I która zmieni świat na zawsze.
Mistrz Rushdie po swojemu, z ironicznym humorem i niezwykłym kunsztem, łączy historię i legendy, postaci rzeczywiste i baśniowe, prawdę i zmyślenie, by ukazać naszą rzeczywistość z perspektywy odległej przyszłości, w której ludzkość żyje w szczęśliwym, areligijnym świecie.
Ta nieokiełznana, zwariowana, szkatułkowa powieść mimo baśniowej konwencji stanowi trafny i przenikliwy komentarz na temat współczesności, odbijając w satyrycznym zwierciadle dylematy i szaleństwo naszych czasów. Zainspirowana Księgą tysiąca i jednej nocy, jest także hymnem jednego z największych gawędziarzy współczesnej literatury na cześć sztuki opowiadania i potęgi wyobraźni.
Salman Rushdie urodził się w 1947 roku w Indiach. Od czternastego roku życia mieszkał w Wielkiej Brytanii, potem także w Stanach Zjednoczonych. Jest absolwentem Cambridge. Zadebiutował w 1974 roku powieścią Grimus. Międzynarodową sławę przyniosły mu dopiero opublikowane w 1981 roku Dzieci północy, które zdobyły Nagrodę Bookera, a następnie w roku 1993 Bookera Bookerów i w roku 2008 Best of the Booker. Rushdie jest laureatem wielu nagród literackich. W 1988 roku ukazały się Szatańskie wersety - jego najsłynniejsza powieść. W 2006 roku odwiedził Polskę. Królowa Elżbieta II nadała mu w 2007 roku szlachectwo.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wszystkie historie to fikcja
Czytanie Salmana Rushdiego jest ogromną przyjemnością. Jest to pisarz, który posiadł dar opowiadania w pierwotnej gawędziarskiej formie, dawno, dawno temu byłby szamanem (homeryckim pieśniarzem) przy ognisku hipnotyzującym swe plemię opowieścią. Przy „Dwóch latach ośmiu miesiącach i dwudziestu ośmiu nocach” ta cecha talentu Rushdiego jest szczególnie widoczna, pogłębia wymiar opowieści, czytając wyobrażamy sobie nie tylko opowiadane wydarzenia, ale i samo snucie opowieści przez narratora (choć tego powieściowego umieszcza Rushdie w dalekiej przyszłości). I to jest główna właściwość, którą pisarz zaczerpnął z Szeherezady.
Teraz wróćmy do arytmetyki, od której wręcz wypada zacząć recenzję tej zwariowanej książki: przedział czasowy jej tytułu to oczywiście 1000 i jeden nocy.
Ale nie przeceniajmy roli baśni o sprytnej księżniczce w koncepcji powieści Rushdiego. Wyrosła ona w tej samej mierze z perskiej tradycji literackiej, co z greckiej filozofii, z dzieł Awerroesa, zachodniej literatury fantastycznej, czy filmowego uniwersum Marvela. No i oczywiście własnych idée fixe autora.
Kluczy do jej czytania nie musimy się doszukiwać, podane zostają nam na tacy, w tytule, w znakomitych mottach, a przede wszystkim w grafice Goi i jej pełnym podpisie: Wyobraźnia pozbawiona rozumu rodzi niemożliwe potwory; zjednoczona z nim jest matką sztuki i źródłem jej cudów. Jaki cud dokonał się tym razem?
W „Dwóch latach...” toczy się Wojna Światów, dżiny zeszły na Ziemię ze swojego królestwa Peristanu i rozpętały krucjatę, echo dawnego konfliktu między arabskimi filozofami: Ibn Ruszdem (Awerroesem) i Al Ghazalim. Na szczęście na planecie żyje rozproszony Dunizat - plemię potomków dżinnji Duni i człowieka Ibn Ruszda. Oni zostaną superbohaterami ludzkości. Czerpanie z sezamu amerykańskiej popkultury sprawia Rushdiemu widoczną frajdę, co oczywiście przekłada się na czytelniczą korzyść: zaraźliwą radość, komizm i entuzjazm tej opowieści. Cała fantastyczna intryga jest więc ewidentnym przejawem sympatii autora dla świata z komiksów, którego pochodną jest też dosłowność intencji, wyrazistość motywów.
Tę książkę czyta się lekko i łatwo, ale to nie czyni z niej opowieści błahej, tak jak umieszczony na początku książki cytat z Calvino nie usprawiedliwia błahości, tylko „niepoważne” oddanie się niemożliwym do spełnienia marzeniom (ich niemożliwość puentuje zakończenie powieści),bo główny postulat „Dwóch lat..." to równouprawnienie fikcji. Najmocniej brzmi on na stronach poświęconych dziewczynie z Libanu i jej szkatułkowym gawędom w nowojorskim Baghdadzie (wykorzenienie to kolejny bardzo mocny motyw książki, może dlatego, że tylko wykorzeniony uzyskuje perspektywę niezbędną do przyglądania się własnym fikcjom). To w głowę amerykańskiej artystki o bliskowschodnich pochodzeniu wkłada Rushdie swoją zasadniczą myśl: każde z nas jest więźniem własnej solipsystycznej narracji, każda rodzina jest więźniem rodzinnej historii, każda społeczność jest zamknięta we własnej opowieści o sobie, każdy naród jest ofiarą własnej wersji historii i są takie części świata, gdzie różne narracje ścierają się ze sobą i idą na wojnę. Nie ma obiektywnych przyczyn, dla których jakąś fikcję mielibyśmy uznać za mniej fikcyjną, czy to Madame Bovary, Biblia, Koran czy wiersze Wandy Chotomskiej, realistyczne fantazje czy fantastyczne fantazje są w obu przypadkach tworami wyobraźni, wszystkie są nieprawdziwe w ten sam sposób. W świecie o większej racjonalności, twierdzi Rushdie, skończyłyby się powody by za fikcje zabijać i umierać. Za opowiadanie historii, przez wyznawców innej historii, został Salman Rushdie skazany na śmierć. Jego postulat równouprawnienia fikcji jest jednocześnie uniwersalny i osobisty. Brzmi w nim autentyczny gniew.
Zatrzymam się jeszcze na chwilę przy „plemieniu” Salmana Rushdiego, bo jest to coś, co fascynuje w tym pisarzu. Synkretyzm motywów w „Dwóch latach...” świetnie ilustruje jego niesamowitą zdolność zamieszkiwania (wyobraźnią) wydawałoby się kompletnie odrębnych światów (fikcji). Każdy z nas może łączyć w twórczości, w wypowiedziach, poglądach elementy ze wszystkich stron świata. Żyjemy wszak w erze globalnej informacji. Ale żeby je ze sobą zespolić, żeby istniały jako jedność, trzeba już Rushdiego i jego „cudu”. W mojej niemożliwej fikcji Salman Rushdie byłby kandydatem nie tylko do literackiego Nobla, ale i do nagrody pokojowej, bo gdy go czytam, moje "plemię" rozrasta się. I to też uznaję za „cud”.
Agnieszka Ardanowska
Oceny
Książka na półkach
- 540
- 236
- 87
- 61
- 9
- 5
- 4
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Pomysł pomysłem, ale flaki z olejem. Historia i postacie, które szybko ulatniają się z głowy.
Pomysł pomysłem, ale flaki z olejem. Historia i postacie, które szybko ulatniają się z głowy.
Pokaż mimo toCałkowicie wyzuta z realności opowieść z tysiaca i jednej nocy. Księżniczka dzinija zakochana w czlowieku, ich potomkowie walczący ze strasznymi dżinami chcącymi przejąć władzę nad naszym światem. Świetnie się bawiłam podczas lektury, polecam gorąco.
Całkowicie wyzuta z realności opowieść z tysiaca i jednej nocy. Księżniczka dzinija zakochana w czlowieku, ich potomkowie walczący ze strasznymi dżinami chcącymi przejąć władzę nad naszym światem. Świetnie się bawiłam podczas lektury, polecam gorąco.
Pokaż mimo toWierzycie w bajki lub baśnie?
W roku 1195 pod domem Ibn Ruszda zjawia się dziewczyna imieniem Dunia, którą filozof przyjmuje pod swój dach, nie podejrzewając, że jest dżinniją, istotą z dymu bez ognia, księżniczką Peristanu, czarodziejskiej krainy zaludnionej dżinnami, ifrytami i pomniejszymi demonami. I choć związek tej specyficznej pary nie trwa długo, dzięki spektakularnej płodności Duni jego owocem jest liczna gromada nie w pełni zwyczajnych dzieci. Tysiąc lat później ich potomkowie, nieświadomi początkowo swych nadnaturalnych mocy, odegrają kluczową rolę w wojnie, która rozegra się na Ziemi i będzie trwała dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy. I która zmieni świat na zawsze.
Nawiązanie do Baśni tysiąca i jednej nocy jest nie tylko w tytule książki, ale także w szkatułkowej formie samej Salmanowej baśni, gdzie przenikają się historie różnych bohaterów i dżinów i co znajduje szczególny wyraz w rozdziale "W chińskiej szkatułce ..." (np. opowieść o epidemii milczenia).
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Rushdiego. Spotkanie jak najbardziej udane, zapadające w pamięci i wywołujące tę fajną ochotę do spekulacji i wyszukiwania znaczeń.
Wierzycie w bajki lub baśnie?
więcej Pokaż mimo toW roku 1195 pod domem Ibn Ruszda zjawia się dziewczyna imieniem Dunia, którą filozof przyjmuje pod swój dach, nie podejrzewając, że jest dżinniją, istotą z dymu bez ognia, księżniczką Peristanu, czarodziejskiej krainy zaludnionej dżinnami, ifrytami i pomniejszymi demonami. I choć związek tej specyficznej pary nie trwa długo, dzięki...
Książka przeleżała u mnie długo jako "dziwna". Ostatnio po wizycie w Kordobie (przy pomniku Awerroesa, a jakże) i przede wszystkim lekturze "Dziejów filozofii zachodu" - wciągnęła mnie genialna ekspozycja, osnuta wokół (dosłownie) wiecznego starcia filozofii racjonalistycznej i mistycznej. Wow, pomyślałem, przeczytałem do końca, ale nie wiem co to było: satyra polityczna na amerykańską "wojnę z terroryzmem"? Love letter dedykowany arabskiej mitologii czy może jej wyszydzenie? A może hołd oddany powieści szkatułkowej (w takim razie nieudany)? Próba cynicznego light-fantasy heavy post-apo w stylu Kurta Vonneguta? W książce jest to wszystko i więcej, więc nie sposób narzekać na brak inpiracji i odniesień. Na pewno za to brak, po prostu, porządnej fabuły, która by to wszystko trzymała w kupie.
Książka przeleżała u mnie długo jako "dziwna". Ostatnio po wizycie w Kordobie (przy pomniku Awerroesa, a jakże) i przede wszystkim lekturze "Dziejów filozofii zachodu" - wciągnęła mnie genialna ekspozycja, osnuta wokół (dosłownie) wiecznego starcia filozofii racjonalistycznej i mistycznej. Wow, pomyślałem, przeczytałem do końca, ale nie wiem co to było: satyra polityczna...
więcej Pokaż mimo tozdecydowanie nie dla mnie...
zdecydowanie nie dla mnie...
Pokaż mimo toMoże komuś odpowiada pisanie w stylu "realizmu magicznego", mi wyjątkowo nie. Książka na poziomie ucznia liceum - baśn przeplatana elementami erotyzmu. Ciężko ocenić obiektywnie. Może jestem w błędzie...
Może komuś odpowiada pisanie w stylu "realizmu magicznego", mi wyjątkowo nie. Książka na poziomie ucznia liceum - baśn przeplatana elementami erotyzmu. Ciężko ocenić obiektywnie. Może jestem w błędzie...
Pokaż mimo toAudiobook. Mimo naprawdę pięknego głosu Pana Ferenca, treść jest nużąca. To miała być baśń, a jest coś niestrawnego, dziwacznego, niewciągającego. Brnęłam przez tę powieść od lepszego momentu, do lepszego momentu. Ale po prostu czuję się umęczona fantazjami autora. Ta pozycja to zdecydowanie nie moja bajka. I właściwie nie wiem czyja. Nigdy nie przebrnęłabym przez tę treść, gdyby to nie był audiobook.
Audiobook. Mimo naprawdę pięknego głosu Pana Ferenca, treść jest nużąca. To miała być baśń, a jest coś niestrawnego, dziwacznego, niewciągającego. Brnęłam przez tę powieść od lepszego momentu, do lepszego momentu. Ale po prostu czuję się umęczona fantazjami autora. Ta pozycja to zdecydowanie nie moja bajka. I właściwie nie wiem czyja. Nigdy nie przebrnęłabym przez tę treść,...
więcej Pokaż mimo toTo moje pierwsze spotkanie z twórczością Rushdiego. Spotkanie jak najbardziej udane, zapadające w pamięci i wywołujące tę fajną ochotę do spekulacji i wyszukiwania znaczeń, której tak brak po lekturze książek podłych.
Autor „osacza” czytelnika wielotorowo, rzucając mu sporo fałszywych tropów. Ułatwiają mu to dzisiejsze czytelnicze gusta, nasz postmodernistyczny świat, tak bardzo nastawiony na przekształcanie starego w nowe, na nadawaniu takim tworom nowych znaczeń, na zabawę z konwencjami. Zresztą, jak Rushdie sam przyznaje, „żyjemy w czasach 'post' i uważamy siebie nie za siłę sprawczą, lecz za konsekwencje”.
Dla mnie „Dwa lata” to sen nocy letniej emigranta-intelektualisty. A ponieważ sam jestem emigrantem (aczkolwiek daleko mi do intelektualisty),znakomicie rozumiem przekaz Rushdiego. Pod rzekomym pastiszem „Opowieści z 1001 nocy” i „Hamzanamy”, pod pozornym traktatem filozoficznym i pod całą hałdą nawiązań do współczesnej popkultury (od opowieści o superbohaterach, poprzez tematy z serialu „Marzę o Jeannie” po produkcje w stylu „Herosi” i „Amerykańscy bogowie”) kryją się dobrze znane mi tęsknoty człowieka, który opuścił ojczyznę i jest absolutnie świadomy faktu, że do wyidealizowanego świata dzieciństwa nie ma już powrotu.
Tak, „Dwa lata” to może nie tyle autobiografia a raczej próba uchwycenia odczuć człowieka na obczyźnie. A do tego osobowości mocno skrzywdzonej przez religijnych fanatyków. Tęsknota za światem bez bogów jest tutaj w pełni zrozumiała, bo z bogami (a zwłaszcza z ich tak zwanymi „przedstawicielami na tej ziemi”) osoba odsądzana od czci i wiary dyskutować raczej nie może. Życie w strachu oraz takowego życia konsekwencje – oto jeden z tematów przewodnich tej opowieści.
Dlatego marzy się Rushdiemu, że „strach ostatecznie nie pchnął ludzi w ramiona Boga. Przeciwnie, strach przezwyciężono, a gdy został pokonany, mężczyźni i kobiety mogli odesłać Boga do lamusa, tak jak chłopcy i dziewczynki odkładają na półkę dziecinne zabawki lub jak młodzi opuszczają dom rodziców, aby założyć własny, gdzie indziej, w słońcu.”
Naiwne to? Może. Ale na pewno warte rozpatrzenia.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Rushdiego. Spotkanie jak najbardziej udane, zapadające w pamięci i wywołujące tę fajną ochotę do spekulacji i wyszukiwania znaczeń, której tak brak po lekturze książek podłych.
więcej Pokaż mimo toAutor „osacza” czytelnika wielotorowo, rzucając mu sporo fałszywych tropów. Ułatwiają mu to dzisiejsze czytelnicze gusta, nasz postmodernistyczny świat, tak...
Podziwiam wyobraźnię autora. Jednak to było totalnie nie w moim guście.
Podziwiam wyobraźnię autora. Jednak to było totalnie nie w moim guście.
Pokaż mimo toRzadko mi się to zdarza, ale poległam gdzieś koło 140 strony. Niby nie taka zła, ale jednak czytanie kosztowalo mnie zbyt wiele wysiłku. To chyba po prostu kwestia gustu. Lub jego braku :)
Rzadko mi się to zdarza, ale poległam gdzieś koło 140 strony. Niby nie taka zła, ale jednak czytanie kosztowalo mnie zbyt wiele wysiłku. To chyba po prostu kwestia gustu. Lub jego braku :)
Pokaż mimo to