Jednakowo odmienni. Dlaczego możemy zmieniać swoje geny

Okładka książki Jednakowo odmienni. Dlaczego możemy zmieniać swoje geny Tim Spector
Okładka książki Jednakowo odmienni. Dlaczego możemy zmieniać swoje geny
Tim Spector Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Na ścieżkach nauki popularnonaukowa
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Na ścieżkach nauki
Tytuł oryginału:
Identically Different: Why You Can Change Your Genes
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2015-11-05
Data 1. wyd. pol.:
2015-11-05
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380691797
Tłumacz:
Olga Orzyłowska-Śliwińska
Tagi:
Olga Orzyłowska-Śliwińska genetyka badania epigenetyczne
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
135
135

Na półkach: ,

Książka popularnonaukowa napisana bardzo przystępnym językiem - wielki plus. Sama w sobie jest dość ciekawa, ale brakowało mi ostatecznych wniosków, a nie w kółko powtarzania tego samego. Przyjemnie się czytało, ale dla osób, które orientują się w genetyce nie będzie to nic odkrywczego.

Książka popularnonaukowa napisana bardzo przystępnym językiem - wielki plus. Sama w sobie jest dość ciekawa, ale brakowało mi ostatecznych wniosków, a nie w kółko powtarzania tego samego. Przyjemnie się czytało, ale dla osób, które orientują się w genetyce nie będzie to nic odkrywczego.

Pokaż mimo to

avatar
2475
697

Na półkach: , , ,

To chyba pierwszy przypadek w mojej czytelniczej historii, kiedy mogę bardzo wysoko ocenić książkę, która… nie do końca jest na temat a tytuł wprowadza w błąd. Od pewnego czasu pojawiają się popularnonaukowe prace dotyczące epigenetyki. Czytając je jestem szczerze zafascynowany odkryciami w tej dziedzinie a jednocześnie poirytowany hurraoptymizmem i czasem niczym nieusprawiedliwionymi wnioskami, które wysnuwają nawet specjaliści. Nie mówiąc już o tym, że czasem można się również spotkać z twierdzeniami po prostu głupimi i nie prawdziwymi.Całe szczęście nie dotyczy to Spectora.
Ale najpierw o samej książce. Tim Spector napisał świetną książkę, w której wprost roi się od faktów a jednocześnie nie nudzi i nie jest przeładowana specjalistyczną terminologią. To wielki plus. Dlaczego twierdzę, że książka jest nie do końca na temat? Ano dlatego, że blurb i różne opisy książki sugerują, że jest to książka o epigenetyce. Otóż nie, nie jest ona o tym. Jak mówi notka o autorze, jest on jednym z pionierów epigenetyki, prowadzi szeroko zakrojone prace naukowe dotyczące wpływu środowiska na DNA. A nie ma nic lepszego przy takich badaniach, niż móc porównywać genomy i czynniki środowiskowe wpływające na cechy bliźniąt jednojajowych. Spector jako dyrektor TwinsUK Registry – jednego z największych światowych rejestrów bliźniąt, niewątpliwie jest w tej kwestii jednym z najlepszych specjalistów i absolutnie nie można mu zarzucić braku kompetencji. Książka jest więc nie tyle o epigenetyce jako takiej a o wpływie środowiska na ekspresję genów. Poprzez mechanizmy epigenetyczne (prawdopodobnie, bo nie zawsze jest to przesądzone),ale nie koniecznie o nich samych. Tu chylę czoła do samej ziemi przed autorem. Tyle że, jak to bywa z ludźmi całym sercem oddających się swojej pracy i pasji, popada nieco w przesadę. Zacznijmy od podtytułu (szczęśliwie polski jest wierny oryginałowi). Czy mówi prawdę? Według mnie nie. Podtytuł jasno sugeruje nie tylko, że możemy zmieniać swoje geny, ale nawet wskazuje możliwość świadomego, kierunkowego działania. W ostatnim rozdziale książki (cytat skądinąd został zamieszczony w bazie cytatów LC) Spector pisze:
„Najważniejsza lekcja, jaką odebraliśmy, jest taka, że możemy zmienić własne geny i przeznaczenie, a nawet geny i przeznaczenie naszych dzieci i wnuków. […] Nie wiemy jeszcze, jak większość takich zmian działa, ale sądząc po niezwykłych odkryciach z dziedziny epigenetyki z ostatnich lat, możemy przyjąć, że czeka nas ekscytująca wyprawa. Z taką wiedzą będzie nam łatwiej kształtować nasze przeznaczenie.”
Albo jedno, albo drugie. W książce nie dostrzegłem żadnego ewidentnego przykładu, który by wskazywał, że możemy w sposób świadomy, w jakimś stopniu kontrolowany wpływać na konkretne geny i cechy naszych potomków. Abstrahując od tego, że nie wpływamy, nie zmieniamy swoich genów a ich ekspresję. A to nie to samo. Jeśli nie wiemy, jak większość takich zmian działa, trudno twierdzić, że możemy sobie owe geny zmieniać. Niewątpliwie to, co jemy, czym oddychamy, z jakimi substancjami się stykamy w swoim życiu a nawet to, czy przeżywamy wiele traum, czy eksplozji szczęścia, ma wpływ na ekspresję i działanie naszych genów. I tu akurat epigenetyka wcale nie jest jakoś wielce odkrywcza. Debata geny czy środowisko (szeroko rozumiane) czy też geny a wychowanie trwa od wielu lat i chyba jest nawet starsza niż odkrycie struktury DNA. Owszem, przez jakiś czas po odkryciu podstawowego schematu działania genów (powielanie, transkrypcja i translacja) genetycy forsowali skrajny determinizm genetyczny sugerując, że to, co zapisane jest w naszej księdze życia jest zasadniczo trwałe i poza mutacjami nic nie może ich zmienić. Tyle, że ów dogmat został już obalony bardzo dawno temu. Już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku można było się dowiedzieć nawet w liceum o tym, jak obecność pewnych produktów w podłożu, może uaktywniać pewne geny bakterii, czyli je włączać. Wniosek nasuwa się z tego prosty – każdy osobnik jest wypadkową współdziałania genomu i środowiska. Im dalej postępował rozwój nauki, tym bardziej skrajny determinizm genetyczny był spychany na margines. Dyskusyjnym było jedynie to, w jak dużym stopniu na daną cechę wpływały geny a w jakim czynniki środowiskowe. Te przepychanki chyba nigdy nie zanikną a mnie wydają się wyjątkowo głupie i niepoważne. Oczywiście są przypadki determinizmu jednogenowego, gdzie pojedyncza mutacja powoduje drastyczną zmianę, ale większość cech organizmów jest wypadkową działania wielu genów i wpływu czynników środowiskowych.
To, co odkryła epigenetyka i czym wstrząsnęła środowiskiem naukowców było obalenie tylko jednego dogmatu, który trzymał się mocno. Do tej pory uważano, że zmiany w genach, o ile nie są mutacjami w samym kodzie, nie dziedziczą się. Czyli wszelkie modyfikacje, regulacje ekspresji genów w trakcie życia osobniczego nie są przekazywane potomstwu. Tymczasem wykazano, że środowisko, które wpływa na rodziców, może również wpływać na dzieci a nawet wnuki. I to nawet kiedy interakcja ze środowiskiem zachodzi zanim osobniki pomyślą o tym, żeby stać się rodzicami. Nie będę zdradzał do końca treści książki, ale nie sposób nie napisać o tym kilku zdań.
W trakcie życia osobniczego, zaczynając już w okresie płodowym, niektóre czynniki środowiskowe mogą spowodować wyciszenie niektórych genów lub ich aktywację. Jest to wywoływane poprzez metylację genów (przyłączenie niewielkich grup chemicznych do nici DNA). Nie ma to jednak nic wspólnego ze zmianą samego genomu. Można by to porównać do nałożenia stroju maskującego w lesie, do pewnego kamuflażu. Zmetylowany gen przestaje być widoczny dla maszynerii go odczytującej. Pierwotnie genetycy uważali, że takie modyfikacje zostają wyczyszczone przy produkcji gamet i potomkowie rozpoczynają życie niejako z czystym kontem instrukcji genetycznej. I tu właśnie pojawiło się zaskoczenie. Okazało się, że taka modyfikacja może być dziedziczona. W efekcie świadome lub nieświadome wybory babć i dziadków mogą wpływać na wnuczki. I tu mam pierwszy zarzut do Spectora. Po pierwsze nie wyjaśnia w sposób szczegółowy, molekularny, na czym dokładnie owa metylacja polega, dlaczego wyłącza gen, w jaki sposób. Chodzi mi o czysto komórkowy, czysto molekularny mechanizm przyłączania grup metylowych i warunki umożliwiające cofnięcie tej modyfikacji. Króciutkie omówienie tematu z bardzo uproszczonym schematem na początku książki zostawiło pewien niedosyt.
Drugi zarzut dotyczy tego, że Spector dość lakonicznie wyjaśnia, jak taka metylacja mogła by dziedziczyć się na trzecie pokolenie. Praktycznie pomija milczeniem, jak długo takie zjawisko może się utrzymywać, na ile taki proces może być nieodwracalny. A to jest kluczowe dla tezy, którą głoszą niektórzy nawiedzeni epigenetycy, którą Spector też podejmuje, choć w bardziej wyważony sposób.
Kilka lat temu czytałem książeczkę niejakiego Petera Sporka pod tytułem „Drugi kod. Epigenetyka, czyli jak możemy sterować własnymi genami.” Pomijam kwestię idiotyzmu w pisaniu o jakimś innym kodzie, ale autor wprost sugerował, że trzeba wrócić do Lamarcka a darwinizm został zdyskredytowany. Większego idiotyzmu nie czytałem. Spector również nieco nawiązuje do tematu, ale robi to w sposób oględniejszy i zrównoważony. Czy faktycznie epigenetyka przywraca do łask lamarkizm? Według mnie absolutnie nie. Lamarck sugerował dziedziczenie cech nabytych, co w uproszczony, strywializowany sposób miała ilustrować żyrafa, której szyja się wydłuża na skutek starań danego osobnika i długość owej szyi jest przekazywana potomstwu. W mechanizmach epigenetycznych można upatrywać w jakimś stopniu dziedziczenia cechy nabytej (utrzymywania się zmetylowanego genu w następnych pokoleniach),czy jednak jest to zmiana trwała mogąca rozprzestrzenić się w całej populacji? Mam wątpliwości a Spector o tym milczy. Mechanizmy epigenetycznej modyfikacji ekspresji genów mogą mieć wyjątkowo duże, niedoceniane do niedawna znaczenie, ale czy one podważają mechanizmy zaproponowane przez Darwina i rozwijane przez neodarwinizm w XX wieku? Moim zdaniem nic na to nie wskazuje, więc nawiedzeni kreacjoniści nie mają z czego się cieszyć.
Spector praktycznie całą książkę poświęca analizie licznych przypadków bliźniąt jednojajowych, które w zaskakujący sposób różniły się pewnymi cechami, co dość trudno było by wytłumaczyć w kontekście identyczności genomu bliźniąt. I tu właśnie w sukurs przychodzi epigenetyka pokazując, że czasem nawet bardzo subtelne zmiany w naszym środowisku mogą powodować dość znaczące różnice pomiędzy osobami o identycznym kodzie genetycznym. Książkę kończy wyjątkowo ciekawy rozdział pokazujący, że pojęcie klonu jest strywializowane i nadużywane. Nie da się stworzyć klonów, jakimi ekscytują się bulwarówki i autorzy powieści SF. Środowisko i mechanizmy epigenetyczne na to nie pozwolą. A do zapanowania nad tymi mechanizmami nam jest baaaardzo daleko. Nasuwa się przy okazji wniosek, że odtworzenie nie tylko dinozaurów, ale nawet i stuprocentowego mamuta możemy sobie pomiędzy bajki włożyć.
Książkę gorąco polecam.

To chyba pierwszy przypadek w mojej czytelniczej historii, kiedy mogę bardzo wysoko ocenić książkę, która… nie do końca jest na temat a tytuł wprowadza w błąd. Od pewnego czasu pojawiają się popularnonaukowe prace dotyczące epigenetyki. Czytając je jestem szczerze zafascynowany odkryciami w tej dziedzinie a jednocześnie poirytowany hurraoptymizmem i czasem niczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
46

Na półkach: ,

Balem sie ze bedzie mocno naukowa ale na szczescie sie pomylilem. Polecam kazdemu kogo fascynuje zycie na Ziemi i ma pasje zglebiania jego tajnikow.

Balem sie ze bedzie mocno naukowa ale na szczescie sie pomylilem. Polecam kazdemu kogo fascynuje zycie na Ziemi i ma pasje zglebiania jego tajnikow.

Pokaż mimo to

avatar
46
4

Na półkach: , , ,

Ta książka jest dokładnie taką, jaką powinna być dobra literatura popularnonaukowa. Autor przedstawia ogromną ilość badań i dokonań współczesnej nauki w sposób spójny i przystępny nawet dla kogoś, kto nie ma o tym kompletnego pojęcia. Bardzo podoba mi się, że nie osądza przy tym niczego - zachęca do ostrożnego oceniania przedstawionych problemów, pozostawiając czytelnikowi wiele otwartych drzwi. Zasłużone dziesięć gwiazdek ode mnie.

Ta książka jest dokładnie taką, jaką powinna być dobra literatura popularnonaukowa. Autor przedstawia ogromną ilość badań i dokonań współczesnej nauki w sposób spójny i przystępny nawet dla kogoś, kto nie ma o tym kompletnego pojęcia. Bardzo podoba mi się, że nie osądza przy tym niczego - zachęca do ostrożnego oceniania przedstawionych problemów, pozostawiając czytelnikowi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1240
508

Na półkach: , ,

Czy klony są faktycznie identyczne?

Tim Spector, profesor epidemiologii genetycznej, odpowiada na to pytanie posiłkując się różnorodnymi badaniami nad bliźniętami jednojajowymi (czyli naturalnie występującymi klonami). Przedstawia czynniki, które mają wpływ na stan organizmu ludzkiego, szczególną uwagę kierując na zmiany epigenetyczne (czyli odwracalne zmiany w DNA na poziomie ponadgenowym włączające i wyłączające określone geny),które mogą być dziedziczone.

Książka podzielona jest na dłuższe rozdziały (z których większość odnosi się do konkretnej cechy (np. długość życia, otyłość, homoseksualizm)) i krótkie podrozdziały, które sprawiają, że całość szybko się czyta. Autor przytoczył w książce mnóstwo wyników badań (na bliźniętach jak i na zwierzętach),zarówno troszkę starszych jak i najnowszych (na czas ukazania się pozycji) w celu wykazania, że wszyscy jesteśmy „jednakowo odmienni” i mamy wpływ na ekspresję naszych genów choćby za pośrednictwem pożywienia, a zmiany, które w ten sposób powstają, mogą być przekazywane kolejnym pokoleniom i mieć związek z występowaniem różnych chorób. Spector zwrócił też uwagę na to, jak ważne dla naszego funkcjonowania są mikroorganizmy zasiedlające nasze ciała.

Sięgając po tą pozycję byłam nastawiona na sporą dawkę wiedzy genetycznej, a otrzymałam…. mieszankę psychologii, socjologii i genetyki z naciskiem na dwie pierwsze wymienione dziedziny nauki. Na początku byłam trochę zawiedziona, ponieważ główny aspekt książki (zmiany epigenetyczne) schodził na dalszy plan, lecz później wszystkie elementy ułożyły się w całość, a efekt końcowy jest wręcz rewelacyjny. Spector posługuje się językiem wręcz banalnie prostym, a pojęcia z zakresu genetyki wyjaśnia w bardzo przystępny sposób, co sprawia, że całość będzie zrozumiała dla każdego, kto sięgnie po książkę.

Jeśli więc interesuje Cię funkcjonowanie organizmu człowieka, różnice między ludźmi, aspekty epigenetyki bądź zwyczajnie chciałbyś przeczytać wartościową pozycję popularnonaukową – ta książka jest dla Ciebie.

„(…) pozostańmy tacy, jacy zamierzaliśmy być: jednakowo odmienni. Wiwat różnorodność!”

Gorąco polecam!!!

Czy klony są faktycznie identyczne?

Tim Spector, profesor epidemiologii genetycznej, odpowiada na to pytanie posiłkując się różnorodnymi badaniami nad bliźniętami jednojajowymi (czyli naturalnie występującymi klonami). Przedstawia czynniki, które mają wpływ na stan organizmu ludzkiego, szczególną uwagę kierując na zmiany epigenetyczne (czyli odwracalne zmiany w DNA na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
769
183

Na półkach: , , , ,

Praca popularnonaukowa, jak zwykle w tej serii bardzo interesująca, a przy tym – to już mniej oczywiste – zaskakująco przystępna dla szerszej publiczności. Autor jest profesorem epidemiologii genetycznej, opisuje tu przede wszystkim swoje prace nad rejestrem bliźniąt jednojajowych.

W pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że główna myśl książki gubi się w gąszczu anegdotycznie opisanych życiorysów osób uwzględnionych w badaniu. Uczonych interesowały w zasadzie wszystkie aspekty ich biografii: choroby, orientacja seksualna, skłonność do wahań nastroju, inteligencja czy wybrana ścieżka życiowa.

Jednak najprościej ujęty klucz do tej mnogości przykładów czytelnik dostaje już w tytule: skupiając się na oczywistych podobieństwach bliźniąt jednojajowych, pomijamy to, co właśnie w ich przypadku widać najmocniej czyli fundamentalną unikalność każdego człowieka. W sytuacji wspólnie odziedziczonego DNA, a zazwyczaj również podobnego środowiska wychowawczego, te różnice – w tak wielu aspektach ludzkiego funkcjonowania – stają się cennym materiałem dla badaczy stawiających stare pytanie o to, czy człowiek jest „sobą” z urodzenia czy też czekającą na zapisanie tabula rasa. Jeżeli dobrze rozumiem, autor skłania się do opinii podzielanej przez wiele matek wielodzietnych: jesteśmy odmienni już u swoich najwcześniejszych początków, a dalsze losy tylko ten stan potęgują.

Książka prof. Spectora jest nowa (oryginał z 2012 r.) i pozwala czytelnikom, którzy tak jak ja nie mają nic wspólnego zawodowo z biologią, zetknąć się przynajmniej powierzchownie z gorącym tematem epigenetyki.

Praca popularnonaukowa, jak zwykle w tej serii bardzo interesująca, a przy tym – to już mniej oczywiste – zaskakująco przystępna dla szerszej publiczności. Autor jest profesorem epidemiologii genetycznej, opisuje tu przede wszystkim swoje prace nad rejestrem bliźniąt jednojajowych.

W pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że główna myśl książki gubi się w gąszczu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
753
47

Na półkach: ,

Interesujący temat, ale książka nie jest porywająca. Podejrzewam, że zrobiłam błąd, wybierając polskie tłumaczenie zamiast angielskiego oryginału - nie opuszczało mnie wrażenie, że tłumacz nie poradził sobie z przełożeniem stylu autora.

Interesujący temat, ale książka nie jest porywająca. Podejrzewam, że zrobiłam błąd, wybierając polskie tłumaczenie zamiast angielskiego oryginału - nie opuszczało mnie wrażenie, że tłumacz nie poradził sobie z przełożeniem stylu autora.

Pokaż mimo to

avatar
192
55

Na półkach:

Książka o epigenetyce (napisana w sposób przystępny, popularnonaukowy). Autor promuje wiedzę z ostatnich lat, że cechy nabyte są dziedziczone pozasekwencyjnie. Przybliża mnóstwo przykładów w kontekście różnych cech czy chorób, głównie za pomocą badań na bliźniakach jednojajowych (autor to genetyk epidemiologiczny, dyrektor światowego rejestru bliźniąt). Jest to raczej przedstawianie faktów, doniesień z badań (książka bardzo bogata w fachową bibliografię),bez szczególnej polemiki czy wizji autora (przewija się jedynie sugestia uzupełnienia teorii ewolucji o dziedziczenie epigenetyczne, co jak sądzę jest już tylko kwestią czasu). Polecam każdemu, chyba tylko ci, którzy są ekspertami w dziedzinie epigenetyki (a w Polsce takich osób niewiele) będą znali większość badań opisanych w książce.

Znalazłem kilka drobnych błędów merytorycznych, prawdopodobnie po stronie tłumaczki, ale nie umniejszają one całości i dla większości czytelników, którzy nie znają się na genetyce, będą one raczej niezauważalne.

Książka o epigenetyce (napisana w sposób przystępny, popularnonaukowy). Autor promuje wiedzę z ostatnich lat, że cechy nabyte są dziedziczone pozasekwencyjnie. Przybliża mnóstwo przykładów w kontekście różnych cech czy chorób, głównie za pomocą badań na bliźniakach jednojajowych (autor to genetyk epidemiologiczny, dyrektor światowego rejestru bliźniąt). Jest to raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
835
190

Na półkach: , ,

Swoje rozważania Spector rozpoczyna od krótkiej historii epigenetyki, przedstawiając alternatywne, wobec darwinizmu, koncepcje dziedziczenia. Następnie poddaje analizie różnorodne cechy, jak np. otyłość, długowieczność, homoseksualizm, poczucie szczęścia, temperament seksualny, talent, religijność, skłonność do przestępstwa czy zachorowalność na nowotwory. Do tematu podchodzi z różnych stron, biorąc pod uwagę aspekty biologiczne, kulturowe, wychowanie. W książce przeczytać można o wielu interesujących przykładach, które pokazują, jak rozmaite elementy, wzajemnie współpracujące, oddziałują na nasz organizm.
Spector przedstawia wiele teorii, hipotez, domysłów, potwierdzonych wyników badań własnej ekipy naukowców, a także dużą liczbę odkryć innych grup (źródła podaje na bieżąco, na dole danej strony). Posiłkuje się sporą ilością przykładów z życia bliźniąt, uzupełniając całość o własne uwagi i komentarze, nieraz ironiczne. To wszystko przydaje książce wiarygodności. Według mnie jest to interesująca lektura, zwłaszcza dla tych, których ciekawi funkcjonowanie organizmów żywych. Mnie, w każdym razie, podobała się.

więcej: http://szortal.com/node/9022

Swoje rozważania Spector rozpoczyna od krótkiej historii epigenetyki, przedstawiając alternatywne, wobec darwinizmu, koncepcje dziedziczenia. Następnie poddaje analizie różnorodne cechy, jak np. otyłość, długowieczność, homoseksualizm, poczucie szczęścia, temperament seksualny, talent, religijność, skłonność do przestępstwa czy zachorowalność na nowotwory. Do tematu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    200
  • Przeczytane
    65
  • Posiadam
    34
  • Popularnonaukowe
    14
  • Teraz czytam
    9
  • Na ścieżkach nauki
    4
  • Ulubione
    3
  • Biologia
    3
  • 2018
    2
  • Naukowe
    2

Cytaty

Więcej
Tim Spector Jednakowo odmienni. Dlaczego możemy zmieniać swoje geny Zobacz więcej
Tim Spector Jednakowo odmienni. Dlaczego możemy zmieniać swoje geny Zobacz więcej
Tim Spector Jednakowo odmienni. Dlaczego możemy zmieniać swoje geny Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne