rozwińzwiń

Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów

Okładka książki Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów Svante Pääbo
Okładka książki Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów
Svante Pääbo Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Na ścieżkach nauki popularnonaukowa
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Na ścieżkach nauki
Tytuł oryginału:
Neanderthal Man. In Search of Lost Genomes
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2015-08-27
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-27
Data 1. wydania:
2014-10-03
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380690639
Tłumacz:
Anna Wawrzyńska
Tagi:
Anna Wawrzyńska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
84 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
690
430

Na półkach: ,

Książka trochę jest naukową autobiografią Paabo, który genetyką ewolucyjną zajmuje się od lat 80, trochę opisem metod stosowanych we współczesnej biologii i genetyce, a trochę opisem rewolucji, do której doszło w latach 80 i 90-tych XX wieku, i która umożliwiła odkrycia, których dokonał Autor ze swoim zespołem.

Czyta się gładko, tak do połowy jest to fascynująca historia "robienia nauki" od środka, żmudnego szukania kości po Europie, korzystania z odkryć innych, jak "odzyskiwanie" DNA z kopalnych szczątek lub nawet krwi z komarów zatopionych w bursztynie (pamiętacie "Park Jurajski" Crichtona?). Temat jest o tyle ciekawy, że oczywiście DNA z czasem się rozkłada, nie można po prostu pobrać krwi takiemu neandertalczykowi... ale są sposoby, choć potrzeba też trochę szczęścia.

Potem robi się trochę bardziej hermetycznie, bo gdy okazuje się, że tak, można to zrobić, że tak, mamy materiał do badań, zaczyna się żmudna, naukowa praca: prawdopodobieństwa, PCR-y, hipotezy, odniesienia... Jednocześnie Paabo jest chyba tego świadomy, bo często robi krótkie podsumowania, które trochę rozjaśniają czytelnikowi, dlaczego akurat TO ma znaczenie. Ale nie będę udawał że wszystko zrozumiałem. Jest też sporo o debacie, która "czy homo sapiens krzyżowali się z neandertalczykami", która dość głośna była swego czasu, teraz już przycichła, ale właśnie dzięki wynikom badań zespołu. Ale przy okazji wyniki trochę zmieniły w paru rzeczach jak mitochondrialna Ewa czy hipoteza multiregionalna.

Ogólnie polecam, kawał nauki, a na dodatek ciekawie opisane. Szkoda że przy okazji nagrody Nobla nie wznowiono polskiego wydania i człowiek musi szukać po amazonach.

Książka trochę jest naukową autobiografią Paabo, który genetyką ewolucyjną zajmuje się od lat 80, trochę opisem metod stosowanych we współczesnej biologii i genetyce, a trochę opisem rewolucji, do której doszło w latach 80 i 90-tych XX wieku, i która umożliwiła odkrycia, których dokonał Autor ze swoim zespołem.

Czyta się gładko, tak do połowy jest to fascynująca historia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
898
160

Na półkach: , ,

Homo Sapiens Sapiens brzmi dumnie. Tak dumnie, jak Homo Neanderthalensis. Skoro tak, to co nas od nich różni albo łączy? Czas, terytorium, zwyczaje, wierzenia, dieta, wygląd, siła, odporność, socjalizacja? Im więcej się dowiadujemy o neandertalczykach, tym bardziej jesteśmy zadziwieni. Wiele i coraz więcej wskazuje na to, że oni byli tak jak my z Homo Sapiens (Homo Sapiens Neanderthalensis).

Skoro tak, to chcemy więc wiedzieć jeszcze więcej i nie wystarcza nam już Antropologia. Potrzebny nam wehikuł, którym będziemy mogli podróżować wzdłuż genetycznej linii czasu, a dostarczy go nam maszyneria inżynierii genetycznej.

"Neandertalczyk" to książka o pasji odkrywania tajemnic pochodzenia gatunku Homo Sapiens i o tym, jak działa Nauka przez duże "N". Sceptycyzm i krytyka, potwierdzanie wyników, weryfikacja metod i technik badawczych, to fundamenty wiarygodności i zaufania do Nauki. Dobrze napisana i czytelna mimo koniecznego ładunku terminologii naukowej inżynierii genetycznej.

A co do tego, kto pochodzi od kogo, to warto zwrócić uwagę na to, jak okrywanie genetycznych tajemnic Neandertalczyków (w tym osławionych ~2% Neandertalczyka w każdym z nas poza Afrykanami) działa na umysły Ludzi postrzegających rzeczywistość kreacjonistycznie (Publikujemy genom).

Homo Sapiens Sapiens brzmi dumnie. Tak dumnie, jak Homo Neanderthalensis. Skoro tak, to co nas od nich różni albo łączy? Czas, terytorium, zwyczaje, wierzenia, dieta, wygląd, siła, odporność, socjalizacja? Im więcej się dowiadujemy o neandertalczykach, tym bardziej jesteśmy zadziwieni. Wiele i coraz więcej wskazuje na to, że oni byli tak jak my z Homo Sapiens (Homo Sapiens...

więcej Pokaż mimo to

avatar
337
242

Na półkach:

"Neandertalczyk" to przepiękna, autobiograficzna opowieść o tym, jak dziecięce marzenia przekształcają się najpierw w życiową pasję, a potem w naukę na najwyższym poziomie. Oczywiście główną osią tej opowieści są pytania o pokrewieństwo genetyczne współczesnego człowiekiem z jego wymarłym kuzynem neadertalczykiem, a w związku z tym wyścig o palmę pierwszeństwa w odkryciu metody, umożliwiającej sekwencjonowanie archaicznego DNA. Ale w tle jest coś jeszcze, być może nie tak oczywiste na pierwszy rzut oka, jednak równie fascynujące - mamy oto w "Neandertalczyku" wspaniały introspekcyjny raport z tego, jakimi ścieżkami wędrują myśli naukowca, jak działa umysł badacza.

"Neandertalczyk" to przepiękna, autobiograficzna opowieść o tym, jak dziecięce marzenia przekształcają się najpierw w życiową pasję, a potem w naukę na najwyższym poziomie. Oczywiście główną osią tej opowieści są pytania o pokrewieństwo genetyczne współczesnego człowiekiem z jego wymarłym kuzynem neadertalczykiem, a w związku z tym wyścig o palmę pierwszeństwa w odkryciu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Tę książkę doskonale opisuje cytat z Petsona i Findusa: "Była sobie mukla, bardzo miła i sympatyczna... Była też duża i silna.... I mądra, i ładna!.... Była najlepsza ze wszystkich. Bajka była o tym, jak mukla znalazła w skrzyni kota. Lecz najwięcej było o niej, jaka mądra była mukla, a prawie nic o biednym kocie".
Tak się właśnie czułam, czytając te książkę. Najwięcej było o Svante Paabo, jaki był
mądry i ile sukcesów osiągnął jego zespół, a prawie nic o biednym neandertalczyku.

Tę książkę doskonale opisuje cytat z Petsona i Findusa: "Była sobie mukla, bardzo miła i sympatyczna... Była też duża i silna.... I mądra, i ładna!.... Była najlepsza ze wszystkich. Bajka była o tym, jak mukla znalazła w skrzyni kota. Lecz najwięcej było o niej, jaka mądra była mukla, a prawie nic o biednym kocie".
Tak się właśnie czułam, czytając te książkę. Najwięcej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
4

Na półkach:

To nie jest książka o Neandertalczyku - zdecydowanie za to jest to książka o autorze, jego życiu i problemach naukowych doktoranta a następnie pracownika naukowego. Sporo o technikach laboratoryjnych w tym m.in o sekwencjonowaniu genomów. Tytuł książki odczytuję jako mylący zabieg marketingowy autora lub/i wydawcy, dlatego tak niska ocena.

To nie jest książka o Neandertalczyku - zdecydowanie za to jest to książka o autorze, jego życiu i problemach naukowych doktoranta a następnie pracownika naukowego. Sporo o technikach laboratoryjnych w tym m.in o sekwencjonowaniu genomów. Tytuł książki odczytuję jako mylący zabieg marketingowy autora lub/i wydawcy, dlatego tak niska ocena.

Pokaż mimo to

avatar
83
48

Na półkach:

Podtytuł bardziej pasuje na miejscu tytułu. I autor trochę narcystyczny, ale książka jest bardzo interesująca. Autor pokazuje jak ważny jest upór w dążeniu do celu, i analizowanie problemów w sposób metodyczny, nieemocjonalny i całościowy. Wykazuje też wartość współpracy interdyscyplinarnej w realizowaniu przedsięwzięć naukowych, ale myślę, że można przenieść takie podejście na każdą dziedzinę życia.
Bardzo inspirująca lektura.

Podtytuł bardziej pasuje na miejscu tytułu. I autor trochę narcystyczny, ale książka jest bardzo interesująca. Autor pokazuje jak ważny jest upór w dążeniu do celu, i analizowanie problemów w sposób metodyczny, nieemocjonalny i całościowy. Wykazuje też wartość współpracy interdyscyplinarnej w realizowaniu przedsięwzięć naukowych, ale myślę, że można przenieść takie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
688
390

Na półkach: ,

Fantastyczna książka dokumentująca pracę zespołu naukowców nad odczytaniem genomu neandertalczyka. Mimo że z genetyki jestem laikiem, nie miałam większych problemów żeby podążać za tokiem wywodu autora, przy okazji poszerzając swoją wiedzę z tego zakresu. Książka napisana bardzo rzetelnie, nie brak w niej specjalistycznego słownictwa, a mimo to czyta się wyśmienicie.
Poza wzbogaceniem wiedzy, lektura dostarcza wielu informacji na temat sposobu pracy naukowej w krajach, które nie borykają się ze spuścizną komuny. Nie chodzi tu tylko o pieniądze, choć rzecz jasna, w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych przeznacza się o wiele więcej PKB na naukę niż w Polsce. Chodzi raczej o sposób pracy, o demokrację w pracy zespołu, o szacunek do innych naukowców, zwłaszcza tych, którzy mają krótszy staż. Opis próby współpracy z chorwackim Uniwersytetem jest kwintesencją tego, co w krajach postkomunistyczych jest codziennością w życiu akademickim. Bałagan, podejrzliwość, nieumiejętność współpracy... to wszystko uniemożliwia rozwój, nie mówiąc już o badaniach naukowych. Ponad tym wszystkim górują stosunki dworskie - tytułomania, przywiązywanie wagi do własnych (miernych) zasług i brak dystansu do siebie.
Najbardziej jednak rażący była informacja o zdobywaniu grantów. Polskie uczelnie prześcigają się w ich zdobywaniu, tracąc przy tym mnóstwo energii i czasu. Na Zachodzie uważa się, że naukowcy mają ważniejsze sprawy na głowie od walki o pieniądze. I tu najlepiej widać, jak daleko jesteśmy w tyle i jak zaściankowe jest nasze myślenie. Przykre to i rozczarowujące. Dopóki to się nie zmieni, nie mamy co myśleć o wybitnych osiągnięciach polskich naukowców.

Fantastyczna książka dokumentująca pracę zespołu naukowców nad odczytaniem genomu neandertalczyka. Mimo że z genetyki jestem laikiem, nie miałam większych problemów żeby podążać za tokiem wywodu autora, przy okazji poszerzając swoją wiedzę z tego zakresu. Książka napisana bardzo rzetelnie, nie brak w niej specjalistycznego słownictwa, a mimo to czyta się wyśmienicie.
Poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
175

Na półkach:

Nie jest to właściwie literatura popularnonaukowa, tylko raczej literatura popularna o naukowcach, jak na przykład książki Feynamana czy "Nie tylko piramidy" Michałowskiego. Przy czym treść biograficzna jest mocno wzbogacona elementami, raczej technicznymi niż naukowymi, powiązanymi z pracą specjalisty od DNA, co jest zresztą powodem dla którego dużo lepiej czyta się Feynmana. Budowanie zespołu badawczego, rywalizacja z innymi placówkami, negocjacje z redaktorami pism naukowych, zabieganie o granty i materiał do badań, wybór termocyklera, a w tle PCR i mitochondrialne DNA. Niewątpliwie lektura obowiązkowa dla osób, które zamierzają się zawodowo związać, lub wręcz już to uczyniły, z paleogenetyką. (są tu takie?)

Kierując się tytułem (a i okładką, do licha!) liczyłem na coś o neandertalczykach i zdecydowanie się zawiodłem. Więcej można się dowiedzieć ze średniej długości artykułu w kolorowym magazynie i zapewne stąd mój niesmak. Czego nie wiedziałem, a się dowiedziałem? Autor podaje przykłady zupełnie nieprawdopodobnych publikacji (jak najbardziej współczesnych) ze swojej dziedziny, które z łatwością przeszły rzekomo wściekle wnikliwe sito recenzji pism "Science" i "Nature", w których się ukazały, prezentując absolutnie niepotwierdz[al/o]ne wyniki (pierwsze prawo naukowości, chyba jeszcze z 18 wieku: powtarzalność to podstawa uznania poprawności rezultatu. Edit: sprawdziłem Robert Boyle, XVII wiek),np. niemożliwe z przyczyn fizyko-chemicznych, odtworzenie DNA dinozaura.

Nie jest to właściwie literatura popularnonaukowa, tylko raczej literatura popularna o naukowcach, jak na przykład książki Feynamana czy "Nie tylko piramidy" Michałowskiego. Przy czym treść biograficzna jest mocno wzbogacona elementami, raczej technicznymi niż naukowymi, powiązanymi z pracą specjalisty od DNA, co jest zresztą powodem dla którego dużo lepiej czyta się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
258

Na półkach: ,

Autor jest kosmopolitycznym naukowcem, w połowie Szwedem, w połowie Estończykiem. Od lat związany z niemieckim uniwersytetem w Lipsku. Podróżuje po całym świecie, spotyka się z antropologami z różnych krajów i bada relikty po pierwszych ludziach z gatunku homo neanderthalensis oraz człowieka właściwego czyli homo sapiens. Z większym naciskiem jednak na tych pierwszych. Naukowiec wykorzystał możliwości współczesnej nauki z dziedziny genetyki, technologię odczytywania i intepretowania zapisów kodów genetycznych DNA z nielicznymi znaleziskami kostnych pozostałości po neandertalczykach. Swoistą kopalnią szczątków neandertalczyków są jaskinie położone w górach chorwackiej Dalmacji. Udało się odnaleźć kości neandertalczyków, którzy zostali pożarci przez swoich współziomków. W trakcie konsumpcji ciał napadniętych, mięso było oddzielane od kości i dokładnie poobgryzane, następnie skrupulatnie był wysysany szpik kostny. Ogołocony gnat był odrzucany w kąt, gdzie cierpliwie czekał przez 30 000 lat na swoje odkrycie i poddanie badaniom genetycznym technologią XXI wieku. Przez to, że kości były tak skrupulatnie oczyszczone z tkanek miękkich, mikroby nie namnażały się ze zwykłą intensywnością i proces rozkładu był spowolniony. Uczonym udało się pozyskać nieznaczne ilości materiału genetycznego, aby móc odczytać DNA neandertalczyków sprzed dziesiątków tysięcy lat. Gdy porównywano pozyskany kod genetyczny z kodem genetycznym współczesnych ludzi rasy białej, żółtej, czerwonej itd., okazało się, że kod DNA współczesnego człowieka zawiera od 1 do 4% kodu genetycznego neandertalczyków. Jedynym wyjątkiem są rdzenni mieszkańcy południowej Afryki, których przodkowie nigdy, w żaden sposób nie miel kontaktu z neandertalczykami. I w tym miejscu wybuchła sensacja! Okazało się, że w „naszych żyłach płynie odrobina krwi neandertalskiej” (patrząc się na niektórych polityków można sądzić, że nie jest to taka odrobina 😉). Neandertalczycy nie posiadali tak zawansowanej i zgranej struktury grupowej jak człowiek współczesny, co miało znaczenie w organizowaniu polowań czy walki o przetrwanie w sytuacji kryzysowej. Ich narzędzia są większe i mniej poręczne niż narzędzia człowieka Cro-Magnon. Wreszcie, człowiek współczesny dysponował bronią miotaną na odległość jak prymitywny łuk czy włócznia rzucana za pomocą „miotacza włóczni”. Te ewidentne przewagi spowodowały, że neandertalczycy, którzy dzielnie walczyli z surowymi warunkami epoki lodowcowej przez 200 tysięcy lat musieli ustępować przed inwazją nowej wersji człowieka. Trochę mi to przypomina eksterminację rdzennych Amerykanów przez białych. Proces wypierania neandertalczyków trwał tysiąclecia i nie bez przyczyny ostatnie ich ślady znajdujemy na mało urodzajnych skrawkach Europy, takich jak surowe skały Gibraltaru czy spalone słońcem góry Dalmacji. Dzięki niewielkim podobieństwom w kodzie genetycznym możemy wysnuć dość twardą tezę, że człowiek współczesny spółkował z neandertalczykami i owocem tych stosunków było płodne potomstwo. W praktyce zapewne wyglądało to w ten sposób, że wysunięte w terytoria neandertalczyków wojownicze hordy człowieka współczesnego porywały neandertalki i je gwałcili. Jakby tam jednak nie było, faktem jest, że jesteśmy genetycznymi ziomkami neandertalczyków.

Pomimo wielkiego wkładu w naukę ze strony autora, jego książka naukową nie jest. Skoncentrował się na opisie swoich perypetii w trakcie prac naukowym nad tym wielkim projektem. Opisuje problemy natury biurokratyczno-ludzkiej oraz wspomina, jak fajnie piło mu się z chorwackimi pracownikami naukowymi itd. Nieco mnie rozsierdził złośliwymi uwagami na temat młodych doktorantów i naukowców. Ci według autora tylko gonią za medialnymi tematami, gdzie można się wykreować czy zrobić ciekawy dorobek naukowy, a gardzą pracą zespołową, przez to anonimową lub wymagającą wielu lat poświeceń, a nie wielkiego splendoru. Gdy tym czasem Pan Svante nic innego nie robi od 10 lat, jak tylko popularyzuje swoje osiągniecia poprzez swoiste celebryctwo popularnonaukowe. W ostatnim rozdziale swojej książki wspominał nawet, że gdy eksplodował swoją naukową rewelację, został poproszony o wywiad dla Playboya. Autor przyznaje, że taka nieoczekiwana propozycja zanęciła go i pojawił się w jednym z numerów czasopisma dla panów. Gdzie, jak można było się spodziewać, spłycono temat w formule artykułu „miłość po neandertalsku” i pytano czytelników czy by się poważyli na stosunek płciowy z neandertalską kobieta. Więc jak to jest Panie Svante z ta pogonią za popularnością i tanią sensacją?

Autor jest kosmopolitycznym naukowcem, w połowie Szwedem, w połowie Estończykiem. Od lat związany z niemieckim uniwersytetem w Lipsku. Podróżuje po całym świecie, spotyka się z antropologami z różnych krajów i bada relikty po pierwszych ludziach z gatunku homo neanderthalensis oraz człowieka właściwego czyli homo sapiens. Z większym naciskiem jednak na tych pierwszych....

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
21

Na półkach: ,

Książka napisana przez naukowca, któremu po raz pierwszy w historii udało się odczytać DNA neandertalczyka. To świetnie napisana pozycja popularno-naukowa, którą można polecić każdemu; niewiele jest tu specjalistycznych terminów, a nawet jeśli się pojawiają, to spokojnie można je pominąć. Pojawia się za to mnóstwo fajnych osobistych historii o stylu życia naukowców, o tym jak się przyjaźnią i jak ze sobą konkurują. Główny wątek ma w sobie coś z powieści detektywistycznej, kiedy to wraz z uczonymi zastanawiamy się, czemu kolejne próby im się nie udają i jak w końcu znajdują rozwiązania. Prócz neandertalczyka jest też sporo o odczytywaniu genomów z mamutów, mumii oraz... wyschniętej cielęcej wątróbki. Sympatyczna książka, nie tylko dla tych, którzy pasjonują się nauką!

Książka napisana przez naukowca, któremu po raz pierwszy w historii udało się odczytać DNA neandertalczyka. To świetnie napisana pozycja popularno-naukowa, którą można polecić każdemu; niewiele jest tu specjalistycznych terminów, a nawet jeśli się pojawiają, to spokojnie można je pominąć. Pojawia się za to mnóstwo fajnych osobistych historii o stylu życia naukowców, o tym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    249
  • Przeczytane
    104
  • Posiadam
    35
  • Popularnonaukowe
    13
  • Na ścieżkach nauki
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Biologia
    4
  • Nauka
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Popularnonaukowe
    3

Cytaty

Więcej
Svante Pääbo Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów Zobacz więcej
Svante Pääbo Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów Zobacz więcej
Svante Pääbo Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne