Dziewczynka

Okładka książki Dziewczynka Alona Frankel
Okładka książki Dziewczynka
Alona Frankel Wydawnictwo: Nisza Cykl: Dziewczynka (tom 1) biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Dziewczynka (tom 1)
Tytuł oryginału:
ילדה
Wydawnictwo:
Nisza
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788392281962
Tłumacz:
Leszek Kwiatkowski
Tagi:
Żydzi II wojna światowa holocaust
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1970
1882

Na półkach: ,

Wojna i czasy powojenne widziane oczami dziewczynki żydowskiego pochodzenia. Dziecka, które widziało to, czego nikt z nas nie powinien doświadczać. Opowieść pełna kontrastów emocjonalnych, łącząca prostotę dziecięcego języka z głębokimi przemyśleniami, traumatycznymi przeżyciami. Bezpośrednia, wyrazista. Pokazująca piętno, jakie wycisnęły na życiu bohaterki doświadczenia z dzieciństwa – związane nie tylko z sytuacją społeczno-polityczną, ale też z preferowanym przez jej matkę stylem wychowania. To jedna z powieści, których lektura rodzi pytanie: „Skąd w nas ludziach tyle nienawiści?”
Jedyny minus to widoczny brak proporcji opisu różnych okresów w życiu bohaterki. Czy rzeczywiście lata powojenne w Krakowie były dla niej mniej istotne, mniej ciekawe? A może zbyt bolesne i dlatego mniej o nich napisała niż o czasach wojennych czy późniejszych – po wyjeździe do Izraela.
Dla równowagi dodatkowy plus za dbałość o estetykę wydania, dobór zdjęć wzbogacających treść tej opowieści.

Wojna i czasy powojenne widziane oczami dziewczynki żydowskiego pochodzenia. Dziecka, które widziało to, czego nikt z nas nie powinien doświadczać. Opowieść pełna kontrastów emocjonalnych, łącząca prostotę dziecięcego języka z głębokimi przemyśleniami, traumatycznymi przeżyciami. Bezpośrednia, wyrazista. Pokazująca piętno, jakie wycisnęły na życiu bohaterki doświadczenia z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
675
578

Na półkach:

Spojrzenie dziecka na wojnę a właściwie na to co po niej.Przeczytałam za namową ciotki choć nie miałam wielkiej ochoty na literaturę wojenną.
Mimo tego jednak spodobał mi się ten styl pisania przemyślenia małej Alonki które dotyczyły bardziej odnajdywania sie w powojennej rzeczywistości.Najbardziej spodobało mi się to:
"Zapomniałam zabrać książkę.Katastrofa. Zawsze zabieram książkę. Nic nie jest takie straszne gdy się ma ksiązkę w której można się zanurzyć."
Poczułam jakby to były moje słowa:) Polecam!

Spojrzenie dziecka na wojnę a właściwie na to co po niej.Przeczytałam za namową ciotki choć nie miałam wielkiej ochoty na literaturę wojenną.
Mimo tego jednak spodobał mi się ten styl pisania przemyślenia małej Alonki które dotyczyły bardziej odnajdywania sie w powojennej rzeczywistości.Najbardziej spodobało mi się to:
"Zapomniałam zabrać książkę.Katastrofa. Zawsze zabieram...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
181

Na półkach: ,

Autorka opisuje lata wojny. Była małą dziewczynką pochodzącą z rodziny żydowskiej. Ukrywała się na wsi. Początkowo sama, później z rodzicami. Lata powojenne w Krakowie i opuszczenie Polski- wyjazd do Izraela. Opisane doświadczenia bardzo mocno utkwiły w psychice dziewczynki. Co czuła, co myślała i jak widziała- to czego dziecko nie powinno, bardzo udziela się czytającemu. Relacje z rodzicami, którzy drżeli o dziecko i siebie.
Alona Frankel napisała książkę o bardzo ważnej sprawie, potrzebną i wartościową dla przyszłych pokoleń, czym jest wojna i jej konsekwencjach w psychice. Autorka zachowała dużo wiadomości o Polsce. Zdjęcia i dokumenty- świadectwa tamtych lat. Polecam.

Autorka opisuje lata wojny. Była małą dziewczynką pochodzącą z rodziny żydowskiej. Ukrywała się na wsi. Początkowo sama, później z rodzicami. Lata powojenne w Krakowie i opuszczenie Polski- wyjazd do Izraela. Opisane doświadczenia bardzo mocno utkwiły w psychice dziewczynki. Co czuła, co myślała i jak widziała- to czego dziecko nie powinno, bardzo udziela się czytającemu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
560
332

Na półkach: ,

Historia żydowskiej dziewczynki ukrywającej się w czasie wojny w Polsce opowiedziana oczami dziecka . Mnie znudziła, nie przekonała , sztuczna.

Historia żydowskiej dziewczynki ukrywającej się w czasie wojny w Polsce opowiedziana oczami dziecka . Mnie znudziła, nie przekonała , sztuczna.

Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Alona Frankel miała dużo szczęścia: podczas wojny najpierw przebywała u obcej rodziny na wsi, gdy skończyły się pieniądze, dołączyła do rodziców ukrywających się we Lwowie. Cała trójka przetrwała okupację w znośnych warunkach, później przeniosła się do Krakowa i gdyby nie „życzliwi” Polacy, być może nie musieliby emigrować do Palestyny w 1949 r. O tym wszystkim wspomina w Dziewczynce.

Całość opowiedziana jest z perspektywy dziecka i dziecięcym językiem – krótkimi, prostymi zdaniami, niektóre z nich będą wielokrotnie się powtarzać, podobnie jak relacjonowane zdarzenia. Spostrzeżenia Ilonki potrafią być bardzo bezpośrednie, wręcz nietaktowne, albo dla odmiany zabawne. Nie znosi zwracać na siebie uwagi, jest małomówna, nie chce też słuchać brzydkich i wynędzniałych ludzi opowiadających o tym, jak się uratowali. Lubi historie o Jezusiku i zwierzęta, nawet jeśli są to myszy w skrytce lub martwy szczur. Najbardziej uwielbia jednak czytać. W sumie zwykłe dziecko, choć według matki – wieczne zmartwienie.

Dziewczynka opowiada również o rodzicach Ilonki, barwnej parze komunistów-idealistów, oraz w małym stopniu o ich rodzinach wymordowanych podczas Holokaustu. Mimo trudnego tematu książkę bardzo dobrze się czyta i będzie to, jak sądzę, dobra lektura zarówno dla dorosłych, jak i dla młodych czytelników. Tymczasem niedawno w księgarniach pojawiła się kontynuacja powieści czyli Dziewczyna.

http://czytankianki.blogspot.com/2017/08/dziewczynka.html

Alona Frankel miała dużo szczęścia: podczas wojny najpierw przebywała u obcej rodziny na wsi, gdy skończyły się pieniądze, dołączyła do rodziców ukrywających się we Lwowie. Cała trójka przetrwała okupację w znośnych warunkach, później przeniosła się do Krakowa i gdyby nie „życzliwi” Polacy, być może nie musieliby emigrować do Palestyny w 1949 r. O tym wszystkim wspomina w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
192

Na półkach: , , ,

Jedna z ciekawiej napisanych książek wokół wojny, ale nie o samej wojnie. Tematem tej książki, są przede wszystkim relacje Alony z rodzicami, oraz jej postrzeganie świata w dzieciństwie. Napisana językiem trochę dziecinnym, dodaje to książce uroku. Zachwyty i smutki głównej bohaterki przykuwają uwagę. Jest to bardzo dobrze napisana książka, od której ciężko się oderwać.

Jedna z ciekawiej napisanych książek wokół wojny, ale nie o samej wojnie. Tematem tej książki, są przede wszystkim relacje Alony z rodzicami, oraz jej postrzeganie świata w dzieciństwie. Napisana językiem trochę dziecinnym, dodaje to książce uroku. Zachwyty i smutki głównej bohaterki przykuwają uwagę. Jest to bardzo dobrze napisana książka, od której ciężko się oderwać.

Pokaż mimo to

avatar
246
213

Na półkach: , ,

Książka Alony Frankel jest przede wszystkim bardzo niezwykła przez wzgląd na sposób w jakkim została napisana, miejscami zahaczając wręcz o poezję. Autorka jest pisarką tworzącą dla dzieci i odniosłam wrażenie, że niektóre zdania były celowo uproszczone, jakby pochodziły z książki dla maluchów. W połączeniu z treścią, zgoła mało dziecięcą, stanowi niezwykły kontrast, szokujący czytelnika tak samo, jak szokują mało dziecięce dzieciństwa tych, którzy wyrośli w tamtych czasach. Jak Ilona Frankel, która zamiast zabawek miała laleczki lepione z chleba, a jej ukochanym zwierzątkiem był martwy szczur. Bohaterka-narratorka-autorka, ta mroczna postać w trzech osobach, zdaje się przybierać coraz to nowe formy: z dorosłej kobiety przeistacza się w dziewczynkę, z Żydówki - w chrześcijankę, którą musiała udawać, z radosnego dziecka - w siwiutką weterankę, w końcu z Polki - w obywatelkę obcego państwa Izrael. Słowami dziecka pisze o rzeczach, których boją się dorośli: o umieraniu, życiu w strachu, o głodzie, przemocy.
Spora część książki poświęcona jest dziwnym, pokomplikowanym relacjom Ilony z jej rodzicami, zwłaszcza z matką, która z jednej strony dziewczynkę obdarowywała, z drugiej - krzywdziła. To m.in. dzięki nietypowym metodom wychowawczym Gusty Goldman mała Ilonka stała się dzieckiem nad wyraz inteligentnym i oczytanym, pochłaniającym literaturę dla dorosłych. Były też opowieści, których Ilona nie chciała znać i fakty, których nie chciała słyszeć, a które zniszczyły jej dziecięcą niewinność. Jednocześnie matka zaszczepiła dziewczynce ogromną ilość kompleksów, poczucia niższości, swoistego wewnętrznego krytyka, który przemawiał matczynym głosem i oceniał wszystko, porównując ją z innymi. (SPOJLERY) Z jednej strony Gusta ratuje życie Ilony przemycając żywność do getta i narażając samą siebie, z drugiej - otwarcie przyznaje, że zabiła jej nienarodzone rodzeństwo, bo "posiadanie więcej niż jednego dziecka to barbarzyństwo". Bez obaw oddała ją pod opiekę kobiety, którą nazywała morderczynią, bo "nie było innego wyjścia". (KONIEC SPOJLERÓW)

Ogromnie dużo jest w "Dziewczynce" żalu, niewypowiadzianego przez lata poczucia krzywdy. Dorastanie w nieustannym dualizmie spowodowało, że Ilona Goldman wyrosła na postać popadającą ze skrajności w skrajność, z samouwielbienia i pychy w przerażająco niskie poczucie własnej wartości. Choć, jako dorosła osoba, mocno kpi z salonowego komunizmu matki, z jej deklaracji o równości przy jednoczesnym wywyższaniu się, pogardzie dla plebejskich gustów, obrzydzeniem dla "miernoty", sama zdradza podobne tendencje. Bez skrępowania opowiada, jak brzydzi się koleżanką z klasy czy nawet własnym ojcem, jak wstydzi się jego wyglądu. "Dziewczynka" to dla mnie przede wszystkim studium dziecka wychowanego przez matkę, która naprzemiennie głaszcze je i kąsa, niepostrzeżenie zaszczepiając w małej główce cechy charakteru tak bardzo znienawidzone i niszczące. Szkoda, że przez tak wiele lat autorce nie udało się przejść z etapu rozpamiętywania krzywdy do przebaczenia i ostatecznego wyzwolenia się od "wewnętrznego głosu Gusty Goldman".

Niestety, mimo niezaprzeczalnej wartości "Dziewczynka" ma sporo wad. Przede wszystkim - nieustanne powtórzenia. Rozumiem, że autorce chodziło o podkreślenie sposobu narracji dorosłych, których "nie chciała słuchać", ale miejscami jest to wręcz nie do zniesienia, gdy po raz 10 pisze "Myślałałam, że tak to już jest" albo przytacza tę samą historię. Najgorsze jest chyba przebijające się przez książkę uwielbienie dla Stalina i Armii Czerwonej. "Stalin nas wyzwolił" to jedno z ukochanych zdań Frankel, przewija się niemal na każdej stronie, co przyprawiało mnie o mdłości. Rozumiem, że tak czuli i myśleli ówcześni komuniści, lecz trudno to strawić w takich ilościach (może to celowy zabieg? ostatecznie cóż innego Ilona miała w swoich szkolnych podręcznikach?). Zwłaszcza, że autorka nie odcięła się ostro i wyraźnie od komunizmu i Stalina, nie wspomniała o zbrodniach Armii Czerwonej, którą przedstawiła jak coś w rodzaju harcerstwa. Dwa - miejscami wspomniane już pisanie z perspektywy dziecka ewoluuje w okropne truizmy, które wywołały mój śmiech, jak choćby opis konia, który miał "cztery nogi, dwie z przodu i dwie z tyłu", a także "oko po jednej i po drugiej stronie". Trzy - zdecydowanie zabrakło przypisów. Oczywiście mogę sobie wygooglować, co znaczy Ha-Szomer Ha-Cair, ale łatwiej byłoby mi przeczytać to w książce. Cztery - z książki bije miejscami niepojęta niechęć do Polski. Choć narratorka deklaruje się jako Polka, Polacy w jej opowieści są albo źli, albo prymitywni. Żli i brzydcy. Dobrych jak na lekartwo. Na listach ofiar hitleryzmu nie ma Polaków w ogóle: są Żydzi, homoseksualiści i komuniści. Duchowieństwa, Romów i wielu innych - zabrakło. Polacy są za to tam, gdzie pojawiają się prześladowania. Nawet rodzina, która pomagała ukrywać się Goldmanom, jest w zasadzie zła. Wprost nie zrobili im krzywdy, ale pani Gusta i tak wie, że chcieli, więc są źli. No i pięć - zdecydowanie zabrakło mi losów powojennych, krakowskich. Odnoszę wrażenie, że autorka opisała tę część historii "po łebkach", a szkoda.

Jeśli chodzi o stronę wydawniczą, zachwyciły mnie fotografie na kredowym papierze. Oprócz zdjęć rodziny Goldmanów przedstawiają również dokumenty, notatki z czasów ukrywania się we Lwowie, a także rysunki autorstwa małej Ilonki.

Książka Alony Frankel jest przede wszystkim bardzo niezwykła przez wzgląd na sposób w jakkim została napisana, miejscami zahaczając wręcz o poezję. Autorka jest pisarką tworzącą dla dzieci i odniosłam wrażenie, że niektóre zdania były celowo uproszczone, jakby pochodziły z książki dla maluchów. W połączeniu z treścią, zgoła mało dziecięcą, stanowi niezwykły kontrast,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
29

Na półkach: ,

Alona Frankel- z domu Goldman. Urodziła się 27 czerwca 1937 roku w Krakowie w zasymilowanej, niereligijnej rodzinie żydowskiej. Podczas wybuchy II wojny światowej wraz z rodzicami uciekła do Lwowa, gdzie od 1941 przebywała w getcie. Następnie za sprawą rodziców i pewnej kobiety została ukryta na wsi i wychowywana jako polskie dziecko. Po pewnym czasie została przywieziona ponownie rodzicom, gdzie z nimi ukrywała się przed antysemitami. Po zakończeniu wojny powróciła z rodziną do Krakowa, jednak szerząca się niechęć do Żydów spowodowała, iż z rodzicami w 1949 wyemigrowała do Izraela.
Alona Frankel w ciągu swojego życia miała cztery imiona. W Krakowie nazywała się Ilona, podczas wojny – Irena, w szkole w Tel Awiwie Ilana, w wojsku omyłkowo została zarejestrowana jako Alona.
Gdy dorosła postanowiła opisać swoje przeżycia z czasów wojny w książce pt "Dziewczynka", za którą otrzymała w 2005 roku izraelskie wyróżnienie literackie Nagrodę Sapira i przyznawaną przez Jad Waszem Nagrodę Buchmana. Alona Frankel napisała i zilustrowała 36 książek z czego tylko "Nocnik nad nocnikiem" oraz "Dziewczynka" ukazały się w Polsce.

"Dziewczynka" Alony Frankel jest powieścią auto­biog­rafi­czną­, w której autorka pragnie pokazać nam swoje przeżycia z czasów drugiej wojny światowej. Niektóre nazwiska i imiona celowo zostały zmienione, jednak wszystkie pozostałe miejsca i fakty są autentyczne.
Główną bohaterkę pięcioletnią Isię poznajemy w momencie wybuchu II wojny światowej. Całą książkę widzimy oczami dziewczynki, która próbuje dokładnie opisać wszystko co działo się wokół niej oraz jakie emocje były z tym związane. Wiele razy w książce pojawiają się te same fakty co jest czasem irytujące (czytający może odczuwać de ja vu i lekkie znie­cier­pliw­ieni­e). Autorka celowo przypomina je kilkakrotnie abyśmy wczuli się w całą sytuację tak jakbyśmy sami w tym uczestniczyli.
Podczas wkroczenia do Polski wojsk niemieckim rozpoczęło się wychwytywanie osób pochodzenia żydowskiego i umieszczanie ich w getcie a następnie kierowanie do komór gazowych. Wiele osób również straciło życie podczas ostrzałów. Rodzina Goldmanów wraz z małą córeczką Isią postanowiła uciec z Krakowa do Lwowa. Przez pewien czas jednak schwytani przebywali w tamtejszym getcie. Po ucieczce ukrywali się u dobrych ludzi Juzaków, jednak dla córki musieli znaleźć inne bezpieczne schronienie. Z pomocą przyszła im kobieta Hanna Rosiak, która za korzyści majątkowe zgodziła się zaopiekować córką jako swoją. Za porozumieniem obu stron Isia została nazwana Irena Rosiak i wywieziona na wieś zwanaą Makowice do rodziców Hanki, gdzie wychowywała się jako polskie dziecko (tam przydzielone miała odpowiednie zadania: wypas konia i gęsi oraz pomoc w gospodzie) Dopóki rodzice płacili jej życiu nie zagrażało nieb­ezpi­ecze­ństw­o. Z czasem jednak źródło dochodu skończyło i biedna dziewczynka została podrzucona do kryjówki rodziców mieszczącej się we Lwowie przy ulicy Panieńskiej. Ciężko było jej zaaklimatyzować się w nowych warunkach wśród nieznanych ludzi, jednak z czasem udało się. Trzyosobowa rodzina ukrywała się kilka lat w ukrytym pokoju Państwa Juzaków zwanym stolarnią. Pan Józek Juzak był z zawodu stolarzem i w domu wykonywał swe zlecenia, jego żona Rozalia z pochodzenia Ukrainka nie pracowała. Wychowywała syna Edzia i córkę, która zmarła mając szesnaście lat. Mimo, iż Juzakowie nie zgadzali się na ukrywanie dzieci ( Ilonkę rodzice ukrywali długi czas w tajemnicy) byli dobrymi ludźmi o złotych sercach.
Ilonka wiele historii zaczerpniętych z życia znała od swej matki Gusty Goldman z domu Gruber, która chcąc jakoś miło spędzić czas oczekiwań do zakończenia wojny opowiadała swej córce. Dziewczyna niechętnie ich słuchała jednak co nieco utkwiło w jej pamięci dzięki czemu mogła napisać tą książkę. Dowiedziała się, że matka pochodziła z Oświęcimia i miała sporo rodzeństwa (część umarła młodo z powodu chorób i wojny).
Po latach żałowała jednak, że tak mało wie o swej rodzinie i nie może przytoczyć szerszych faktów z ich życia.
Dziadkami od strony mamy była Rywka i Salomo Gruber a rodzeństwo, Małka, Jetka, Rachela, Lea, Lea 2. Z nic wszystkich po wojnie została tylko Małka i matka Isi.
Salomon Goldman- ojciec Ilony urodził się w Bochni i posiadał dwóch braci Henryka i Dawida. Matka ojca Rachel Goldman z zawodu była szwaczką,samotnie wychowującą dzieci. Ojciec natomiast imał się różnych zawodów, początkowo jako introligator, następnie księgowy i komunista.

Goldmanowie mimo uszczerbku na zdrowiu dotrwali wspólnie do zakończenia wojny i mogli powrócić do żywych. Niestety domu ani majątku już nie posiadali (wszystko rozdysponowała Hanka w zamian za opiekę nas Isią). Najważniejsze było, iż mają siebie i mogą cieszyć się wolnością w swym ukochanym Krakowie. Niestety życie i ludzie bywają okrutni. Mimo, iż Niemcy zostali zgładzeni i przepędzeni przez Armię Krajową nie wszystkim w Polsce żyło się lepiej. Nadal trwały nagonki na Żydów, wielu z nich zmieniło nazwiska aby nie być szykanowanym. Rodzina Goldmanów pozostała dumnie przy swoim,niestety antysemici zaczęli im grozić , chcąc nie chcąc podjęli decyzję dotycząca opuszczenia Polski i emigracji do Palestyny.

Czytając książkę próbowałam utożsamić się z główną bohaterką. Współczułam jej życia w tak ciężkich wojennych czasach, rozdzielenia z rodzicami i życia w ciągłym strachu. Wstyd mi również za nasz polski naród, który po wielu cierpieniach zadanych z rąk Niemców zamiast uwrażliwić się na krzywdę inny sami tą krzywdę wyrządzali.
Uważam, że książkę warto przeczytać żeby zobaczyć dziecięcymi oczami to co działo się w czasie wojny. Nie możemy zamieść tego pod dywan jakby nic się nie stało. Wielu niewinnych ludzi straciło życie, wielu było tego świadkiem co pozostaje w pamięci na zawsze.
Należy głośno mówić o antysemityzmie, o tym, że był zły i niszczył wszystko dookoła.

Alona Frankel- z domu Goldman. Urodziła się 27 czerwca 1937 roku w Krakowie w zasymilowanej, niereligijnej rodzinie żydowskiej. Podczas wybuchy II wojny światowej wraz z rodzicami uciekła do Lwowa, gdzie od 1941 przebywała w getcie. Następnie za sprawą rodziców i pewnej kobiety została ukryta na wsi i wychowywana jako polskie dziecko. Po pewnym czasie została przywieziona...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2864
751

Na półkach: , , ,

Nie oceniłam tej książki i długo trwało moje czytanie. Nie dlatego,ze nie była ciekawa.Ale w ogóle słowo "ciekawa" raczej nie pasuje.
Akcja toczy się właściwie w zcasie wojny,ale główny temat to dzieciństwo Ilonki (Irenki) podczas wojny.5-letnia dziewczynka ukrywa się ....tak jak i jej rodziece ,ale jakie różne to są przeżycie dla dorosłych ,a jak to wpływa na umysł dziecka...i w ogóle na całe dalsze życie dziewczynki. Bo przeżyła.Po zakończeniu wojny mieszka w Krakowie z rodzicami ,aby wyjechać z Polski do Izraela.
Dziewczynka widzi ,że antysemityzm to nie tylko domena niemców lecz spotyka go u polaków. Bo oczywiście rodzina -czyli rodzice i dziewczynka są żydami.Zawsze przy czytaniu takich książek zastanawiam się jak ja zachowałabym się w takich ekstremalnych czasach na jaka postawę byłoby mnie stać. czy nie przeważyłby strach....czy nie okazałabym sie tchórzem? Nie wiem ,ale będę szczęśliwa gdy nie będę musiała dokonywac takich wyborów...........
A w ogóle to cały czas trudno mi zrozumieć jak my ludzie możemy tak krzywdzić drugiego człowieka......
Zachęcam do czytania ,a przy okazji jeszcze -styl pisania dla mnie trochę dziwny ( takie powtarzające się wspomnienia )ale to takie moje subiektywne odczucia.......

Nie oceniłam tej książki i długo trwało moje czytanie. Nie dlatego,ze nie była ciekawa.Ale w ogóle słowo "ciekawa" raczej nie pasuje.
Akcja toczy się właściwie w zcasie wojny,ale główny temat to dzieciństwo Ilonki (Irenki) podczas wojny.5-letnia dziewczynka ukrywa się ....tak jak i jej rodziece ,ale jakie różne to są przeżycie dla dorosłych ,a jak to wpływa na umysł...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    81
  • Chcę przeczytać
    77
  • Posiadam
    13
  • Z biblioteki
    2
  • 2017
    2
  • Historia
    1
  • Literatura izraelska
    1
  • Fff
    1
  • BEB
    1
  • Izrael/Judaizm/Żydzi
    1

Cytaty

Więcej
Alona Frankel Dziewczynka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także