rozwińzwiń

Lardżelka

Okładka książki Lardżelka Wanda Szymanowska
Okładka książki Lardżelka
Wanda Szymanowska Wydawnictwo: Białe Pióro literatura piękna
126 str. 2 godz. 6 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Białe Pióro
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
126
Czas czytania
2 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364426186
Tagi:
otyłość dieta chudnięcie samoakceptacja
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
120
119

Na półkach:

#Zosia jest #młoda, #sympatyczna, #kompetentna i #ambitna. Mimo to nie ma „lekkiego” życia, bo boryka się z nadwagą. Nadprogramowe kilogramy, jak przysłowiowy kamień młyński u szyi , ciążą głównej bohaterce – dosłownie i w przenośni. Jej sprawność fizyczna stale się obniża, szef nie traktuje jej poważnie a #narzeczony zamiast komplementów, prawi jej kąśliwe uwagi. Kiedy ukochany porównuje ją do balii do prania, miarka się przebiera! Kobieta stawia krzyżyk na toksycznej relacji i postanawia … schudnąć. Ale czy w świecie pełnym pokus w postaci babeczek z kremem, golonek i fast foodów da się trwale schudnąć? Czy utrata kilogramów może zmienić życie Zosi? Czy kobieta wytrwa w swoim postanowieniu? A może dopadnie ją #efektjojo?
Tym razem Wanda Szymanowska w typowy dla niej (luźny, humorystyczny, ale nad wyraz błyskotliwy) sposób, rozprawia się z problemem otyłości. W książce, której gatunku nie sposób jednoznacznie określić (bo jest to hybryda komedii, powieści obyczajowej, pamiętnika a nawet poradnika) opisuje nie tylko czym jest #otyłość, ale także wskazuje na jej negatywne aspekty w postaci problemów zdrowotnych, jawnej dyskryminacji czy nawet hejtu. Ustami a raczej czynami głównej bohaterki, autorka wskazuje nam jak ważne w osiągnięciu celu są działanie i determinacja. Zosia doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że bez pracy nie ma kołaczy…a właściwie to dietetycznych kotletów z selera 😉 i ciężko pracuje na swój sukces.
Walka głównej bohaterki o „lżejszy” byt wzrusza, bawi i uczy. Zdrowo BooKKnięta Sandra, która znajduje się na odwiecznej diecie poczuła się emocjonalnie związana z Zosią i obdarzyła ją ogromną czytelniczą sympatią. To wszystko za sprawą wyśmienitej i realistycznej kreacji a także cudownego poczucia humoru, dodającego lekkości pióru Wandy Szymanowskiej.
Nie wiem jak Wy, ale my jesteśmy na tak! Tym bardziej, że ta pozbawiona „nadwagi” książeczka, kryje w sobie nie tylko perypetie grubaski, ale także urzekające prostotą ilustracje, tygodniowy plan dietetyczny, przepisy na lekkostrawne, ale pożywne dania i … pewien specjalny dodatek, stanowiący wisienkę na tym literackim torciku. Częstujcie się tym smacznym kąskiem, niezależnie od liczby, którą wskazuje Wasza #waga!

#Zosia jest #młoda, #sympatyczna, #kompetentna i #ambitna. Mimo to nie ma „lekkiego” życia, bo boryka się z nadwagą. Nadprogramowe kilogramy, jak przysłowiowy kamień młyński u szyi , ciążą głównej bohaterce – dosłownie i w przenośni. Jej sprawność fizyczna stale się obniża, szef nie traktuje jej poważnie a #narzeczony zamiast komplementów, prawi jej kąśliwe uwagi. Kiedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach:

Że ta książka ma tyle recenzji? No to i ja dodam swoje dwa grosze. Zetknęłam się z książką - i śmiech, i refleksja mnie nie ominęły. Choć nie miałam (jeszcze!) problemów z kilogramami. A jednak każda z nas, nawet chudzina, patrzy na siebie krytycznie, czasem zbyt krytycznie - tu noga niezbyt prosta, tu wałeczek wystaje, tu bioderka za dużo... i tp, itd. Zetknęłam się też z adaptacją - na podstawie powieści powstał monodram pt "Grubaska" i... powiem szczerze, że w teatrze śmiech był do rozpuku, a wzruszenie rozmazywało tusz z rzęs po policzkach - w życiu bym nie przypuszczała, że tak można tę książkę przeczytać i zagrać. Aż ciarki idą po plecach.
W jednej z recenzji wyczytałam, że książka przesłodzona, bo:
-"faceci padają do stóp" - no, zwłaszcza ten, co to na sylwestra Zosi nie zabrał i przygadywał, że ma pas szerokości balii do prania jego babci. A że chciał wrócić, gdy schudła? A mało to takich, co to człowieka (czyt.: kobietę) zdołują, porzucą, a potem wracają, gdy im się noga powinie? Samo życie.
- "ludzie wokół przyjaźni" - a to źle? wystarczy włączyć tv, otworzyć internet, by posłuchać o tych, co pod innymi dołki kopią, ja wolę poczytać o tych pozytywnych i podających rękę, nie widzę przeciwskazań, w końcu po to są książki :)
- "wszystko pięknie, wszystko różowo, nie ma jo-jo, nie ma nocnych załamań, nie ma krytyka wewnętrznego" - hmm, no jak nie ma jak jest: a zwycięstwo batonika w środku nocy czy pączka w cukierni pożartego z apetytem godnym tygrysa, a płacz i niewychodzenie z domu, a nawet spod koca, po kilka dni podczas załamania, a przesugestywny sen o golonce? A wspomnienie babci, która z miłości zapasła wnuczkę, bo sama doświadczyła głodu w czasie wojny i poprzysięgła sobie, że jej bliscy tego nie doświadczą póki żywa.
Oj są tu i momenty zwątpienia.
Ale fakt, nie jest to książka o porażkach. Jak sama autorka twierdzi napisała ją ku pokrzepieniu otłuszczonych serc. Daje nadzieję więc, że można pokonać swoje słabości. A że zbyt szybko, oj tam, oj tam - w końcu to powieść, więc odrobina fikcji literackiej nie zaszkodzi.
Chyba sięgnę po nią ponownie, bo boczkom się jakoś w ten pandemiczny czas przytyło ;) Polecam gorąco i książkę (zwłaszcza w nowym wydaniu) i sztukę ( z rewelacyjną Izabelą Noszczyk w roli Zosi).

Że ta książka ma tyle recenzji? No to i ja dodam swoje dwa grosze. Zetknęłam się z książką - i śmiech, i refleksja mnie nie ominęły. Choć nie miałam (jeszcze!) problemów z kilogramami. A jednak każda z nas, nawet chudzina, patrzy na siebie krytycznie, czasem zbyt krytycznie - tu noga niezbyt prosta, tu wałeczek wystaje, tu bioderka za dużo... i tp, itd. Zetknęłam się też z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
98

Na półkach:

Słodka i nierealna opowieść czy dodająca otuchy, budująca, motywująca historia?
Według mnie to pierwsze, choć długo miałam nadzieję, że jednak to drugie. (Założyłam, że to pamiętnik autorki, a nie powieść).
Za mało (prawie w ogóle) tu opisów potknięć, porażek. Bohaterka podjęła decyzję i ruszyła z kopyta jak walec, zgniatając wszelkie trudności. Kilogramy spadają dziesiątkami, faceci padają do stóp, ludzie wokół przyjaźni, wszystko pięknie, wszystko różowo, nie ma jo-jo, nie ma nocnych załamań, nie ma krytyka wewnętrznego...
No dobra, czasami ludzie tak mają, że się im udaje, ale żeby w cztery miesiące? No helloł!?

Słodka i nierealna opowieść czy dodająca otuchy, budująca, motywująca historia?
Według mnie to pierwsze, choć długo miałam nadzieję, że jednak to drugie. (Założyłam, że to pamiętnik autorki, a nie powieść).
Za mało (prawie w ogóle) tu opisów potknięć, porażek. Bohaterka podjęła decyzję i ruszyła z kopyta jak walec, zgniatając wszelkie trudności. Kilogramy spadają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
961
876

Na półkach: , , ,

Kolejny raz spotykam się z twórczością Wandy Szymanowskiej i po raz kolejny jestem zachwycona stylem autorki. Od jej książek nie sposób się oderwać. Każda z nich porusza jak najbardziej życiowe problemy, które mogą dotknąć każdego z nas.

Tym razem główną bohaterką jest Zofia, która ma sporą nadwagę i wszystkie problemy, stresy "zajada" słodyczami. W końcu nie może jednak na siebie już patrzeć i postanawia coś ze sobą zrobić.

"Postanowiłam, że muszę coś ze sobą zrobić. Nie dla Andrzeja, nie dla świata, nie dla zdrowia, ale dla siebie. Nie mogę patrzeć już w lustro. Nienawidzę siebie. Nie widzę ani jednego szczegółu mojego wyglądu, który by mi się podobał. Gęba wielka jak patelnia do smażenia naleśników. W dodatku tłusta – fizycznie i metafizycznie. Wiecznie czerwona, spocona i zakończona zwisającym podgardlem. Ohyda! Obwód uda większy niż talia normalnej kobiety, natomiast obwód bioder porównywany może być z pniem najstarszego, zabytkowego dębu w rogalińskim parku. Stopy, nie stopy, tylko hobbitowe płetwy."

Autorka uświadamia nam, jak ważne jest by prowadzić zdrowy tryb życia, posiłki jeść o ustalonych godzinach i nie podjadać niezdrowych rzeczy, które mają wpływ na naszą masę ciała. Życie grubego człowieka jest znacznie trudniejsze, niż osoby chudej. Zbyt duża nadwaga może zagrażać naszemu życiu.

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ludzi z nadwagą traktuje się gorzej? Bo mają zbyt wielką tuszę i ciężej im wykonywać niektóre czynności? Prawdę powiedziawszy gruby wcale nie oznacza gorszy. Jednak ludzie są uprzedzeni do takich osób i nic na to nie poradzimy.
Niektóre osoby mają problem z jedzeniem, a wręcz są od niego uzależnione, choć wcale nie chcą się do tego przyznać. Każdą porażkę w życiu traktują jak coś, co tylko zjedzeniem danej rzeczy mogą odgonić od siebie i wrócić na właściwy tor.

"Ale nikt lepiej nie rozumie grubasa niż drugi grubas. Nikt lepiej nie zna psychiki grubasa niż drugi grubas. Ani przez myśl nam nie przeszło, żeby wypytywać, komentować, krytykować. Nikt nie ma cieńszej skóry niż grubas! Niech każdy chudzielec to zapamięta!"

Problem nadwagi dotyka niezliczoną ilość osób. Ważne jest, aby takie osoby potrafiły sobie uświadomić, że tą nadwagą wyrządzają sobie krzywdę i narażają się na zagrożenie życia. Bezcenni w walce z nadwagą okazują się przyjaciele, którzy wspierają takie osoby na każdym kroku i motywują do dalszego działania. Bo jak to się mówi: dla chcącego nic trudnego. Wiadomo, że kilogramy potrafią przybywać w zaskakująco szybkim tempie, jednak proces ich ubywania jest długotrwały i żmudny.

Ludzie z nadwagą są gorzej traktowani, co jest niesprawiedliwe. Nie wolno oceniać człowieka po wyglądzie. Trzeba umieć dostrzec walory w każdej osobie, nawet takiej ze sporą nadwagą, bo z całą pewnością je posiada. Zamiast wyśmiewać taką osobę, zastanówmy się jakbyśmy my poczuli się na jej miejscu? Czy byłoby nam miło, gdyby to właśnie ktoś z nas robił sobie pośmiewisko?

"Niby jest tak, że ,,jak cię widzą, tak cię piszą”, ale dlaczego świat ocenia mnie na podstawie wyglądu? Czy „zewnętrze” jest ważniejsze od wnętrza? Nie mam żadnych zalet, walorów, atutów, czegoś, co można podziwiać, naśladować?"

Wanda Szymanowska napisała wspaniałą powieść, uświadamiającą nam, że zdrowy tryb życia powinien być priorytetem w życiu każdego z nas. Że nawet, jeśli pojawia się problem, musimy umieć z nim walczyć. A przede wszystkim, że ludzi nie powinno oceniać się po wyglądzie.

Książka ta jest II wydaniem. Zmieniona została czcionka, jest większa i bardziej przyjazna dla starszych czytelników. Dodatkowo w książce tej znajdziemy zdjęcia z spektaklu pt. Grubaska autorstwa Beaty Ciesielskiej, które wzbogacają to wydanie.

"Lardżelka czyli życie w rozmiarze XXL" to niezwykła pozycja po którą powinien sięgnąć każdy z nas. Książka, która nie tylko bawi, ale i uczy postrzegania innych osób. Pamiętajcie, że nie możemy oceniać kogoś, tylko po tym jak wygląda, gdyż tak naprawdę nie wiemy czy taka osoba nie boryka się z jakimiś problemami. Bądźmy więc wyrozumiali. Gorąco zachęcam do przeczytania tej pozycji.

Kolejny raz spotykam się z twórczością Wandy Szymanowskiej i po raz kolejny jestem zachwycona stylem autorki. Od jej książek nie sposób się oderwać. Każda z nich porusza jak najbardziej życiowe problemy, które mogą dotknąć każdego z nas.

Tym razem główną bohaterką jest Zofia, która ma sporą nadwagę i wszystkie problemy, stresy "zajada" słodyczami. W końcu nie może jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
248

Na półkach: , ,

W JOGURCIE SIŁA

W 2016 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro ukazała się książka, którą koniecznie powinna przeczytać każda kobieta. „Lardżelka” Wandy Szymanowskiej to opowieść o perypetiach niebanalnej bohaterki, która boryka się z potężnym problemem.

Zosia jest młodą, sympatyczną i bardzo życzliwą osobą. Niestety, jej dobre chęci nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem otoczenia. Kobieta cierpi na nadwagę, a dodatkowe kilogramy uprzykrzają jej życie. Szef jej nie docenia, a narzeczony nie szczędzi kąśliwych uwag. Miarka się przebiera. Zosia postanawia schudnąć i zmienić swoje życie. Jak jednak tego dokonać, gdy wokół kuszą puszyste ptysie, a w sennych marzeniach widzi się golonkę? Czy da się schudnąć bez wyrzeczeń? Czy zmiana stylu życia może przynieść radość i nowe przyjaźnie?

„Lardżelka” to książka napisana ze swadą, humorem i mądrością kobiety dojrzałej. Wanda Szymanowska w świetnym stylu przedstawia nam Zosię i ciężką drogę jaką przyjdzie jej przejść. Rozmaicie można tę książkę odbierać. Jest to i komedia i bardzo udana powieść obyczajowa, ale można także trakować ją w kategoriach poradnika. Walka z nadwagą nie jest łatwa. Cudowne tabletki? Katorżnicza dieta? Zosia decyduje się na wyjazd do ośrodka dla otyłych. Pobyt w Lardżelce całkowicie odmieni jej życie. Pozna nowe przyjaciólki, interesującego męzczyznę i nareszcie zacznie tracić wagę. Nic jednak nie odbywa się bez wyrzeczeń. Jogurt bez tłuszczu? Sałatka bez majonezu? Gorzka herbata? Te wszystki terminy brzmią tak przerażająco. Jak zmienić swoje złe nawyki żywieniowe i wytrwać w narzuconej sobie rutynie? Wraz z Zosią przechodzimy przez trudy odchudzania. Uczymy się, że najważniejsza jest determinacja.

Pewnie większość z nas spotkała się w życiu z osobami, które osądziły nas wyłącznie na podstawie mankamentów naszego wyglądu. Zbyt obfitych kształtów, dużego nosa czy krzywych nóg. Oosby z nadwagą często spotykają się z pogardliwym traktowaniem. Postrzega się je jako leniwe i zaniedbane. Nie jest łatwe życie grubaski, oj nie ! Zewsząd tyle pokus. Witryny cukierni wulgarnie mamią szarlotką. Chuderlaki chodzące ulicami lansują się w najmdniejszych ciuchach podczas gdy dla grubasek sprzedawane są w sklepach jedynie obłe, bezkształtne worki. Reklamy pokazują anorektyczne modelki pochłaniające olbrzymie burgery. Jak żyć, gdy trzeba poddać się ostremu rygorowi? Zmagania Zosi bawią i wzruszają. Postać dziewczyny jest tak urocza, że nie da się jej nie polubić. Kibicujemy jej w tej nierównej walce. Wanda Szymanowska jest mistrzynią opowiadania o sprawach trudnych za pomocą lekkiego i zabawnego języka. Jej książki czyta się wyśmienicie, a humor autorki poruszy nawet największego ponuraka. Jest to taki właśnie rodzaj literackiego humoru jaki cenię. Nienachalny, naturalny i adekwatny do treści. Problemy Zosi, choć wcale do śmiesznych nie należą, przedstawione są w formie, która sprawia, że „Lardżelka” jest po prostu urzekającą lekturą.

Garść praktycznych porad na temat tego jak chudnąć i nie umrzeć z głodu. Co z diety wykluczyć, a z jakimi produktami się zaprzyjażnić. Pisarka dodaje także przepisy na lekkostrawne i sycące dania, które osoby borykające się z problemem nadwagi powinny włączyć do swego jadłospisu. Niewielka objętościowo książeczka, a jakże pożyteczna ! Okraszona zabawnymi ilustracjami, które dodają lekkości opowieści o ciężkich problemach. Krótko, treściwie i bardzo mądrze opowiada nam Wanda Szymanowska historię kobiety, która postanowiła wziąć życie w swoje ręce i rozprawić się z męczącymi ją problemami. Ta książka dodaje siły. Jest niesamowicie motywująca i na pewno stanowić będzie dużą pomóc dla ludzi chcących poprawić swoją kondycję i zadbać o zdrowie. Autorka doradza i podpowiada, a robi to w sposób tak urzekający, że zapewne dla wielu osób będzie to idealny bodziec, by spróbować zmienić coś i poprawić jakość swojego życia. Pamiętajmy jednak, że bez względu na to czy jesteśmy pulchni jak wielkanocna baba czy ciency niczym zapałka, to najważniejsze jest byśmy akceptowali siebie. Bardzo ważne jest, by starać się odzywiać prawidłowo, jadać zdrowo i regularnie, ale w każdej diecie najważniejsze jest to, by była ona zdrowa i nie wpłynęła negatywnie na nasze zdrowie. Polecam lekturę „Lardżelki” nie tylko tym czytelnikom, którzy są nazbyt obszerni, ale po prostu wszystkim, którzy cenią lekkie, pełne nadziei powieści, które skłaniają do refleksji i pozwalają zmotywować się do zmian. Bardzo lubię styl pisarki, która potrafi jak mało kto o sprawach trudnych opowiadać w tak piękny, a jednocześnie łatwy do przyswojenia sposób. „Lardżelka” to świetnie napisana książka, która dotyka ważnych problemów, ale dzięki tej sprawnej narracji pozwala nam cieszyć się po prostu dobrą historią.

Naturalność i wdzięk – oto jak w krótkich słowach podsumować mogę styl Wandy Szymanowskiej. Humor na najwyższym poziomie. Delikatność i wnikliwość obserwacji. Celne spostrzeżenia i głęboka mądrość kryjąca się w tej historii. „Lardżelkę” czyta się niezwykle przyjemnie, a zawarte w niej porady przydatne będą nie tylko dla osób posiadających nadmiar kilogramów. Szczuplaki także znajdą tu coś dla siebie. Diabelska ocena to 5. Diabeł gorąco poleca ( a kto wie, może się nawet wyszczupli :-) )

W JOGURCIE SIŁA

W 2016 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro ukazała się książka, którą koniecznie powinna przeczytać każda kobieta. „Lardżelka” Wandy Szymanowskiej to opowieść o perypetiach niebanalnej bohaterki, która boryka się z potężnym problemem.

Zosia jest młodą, sympatyczną i bardzo życzliwą osobą. Niestety, jej dobre chęci nie zawsze spotykają się ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
23

Na półkach:

Książka fantastyczna, napisana z poczuciem humoru i poruszająca problem otyłości. Warto być optymistką jak bohaterka książki i walczyć o swoje szczęście. Polecam!

Książka fantastyczna, napisana z poczuciem humoru i poruszająca problem otyłości. Warto być optymistką jak bohaterka książki i walczyć o swoje szczęście. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1507
1383

Na półkach: , ,

"Moda na wystające kości policzkowe i biodrowe przyszła znacznie później. Ten trend nadal przelewa się przez wszystkie media, dając złudzenie, że pulchne kobiety w ogóle nie istnieją i zbiera po drodze coraz więcej ofiar, szczególnie tych w nastoletnim wieku."


Tak z ręką na sercu, kto z nas chociaż raz w życiu nie próbował się odchudzać. Ja sama niezliczoną ilość razy chociaż nie czuję się jakaś szczególnie otyła, ale kult chudości,który dosłownie otacza nas z każdej strony powoduje,że i my nie czujemy się komfortowo we własnej skórze. W sklepach rozmiar S lub XS, modelki na wybiegu wyglądają jak wieszaki, a z drugiej strony coraz częściej spotykamy się z otyłością wśród dzieci i młodzieży, bo przecież pulchne dzieci są takie rozkoszne, kto nie kocha serdelkowatych nóżek i rączek jak obwarzanki? Chyba każdy,a już w szczególności babcie, które rozpieszczają swoje wnuki słodyczami aż po pachy. Czy takie postępowanie jest dobre? Jestem w 100% przekonana,że nie bo za chwilę te serdelki i obwarzanki za chwilę pójdą do szkoły i tak zaczną się problemy, które będą towarzyszyć przez większość życia, bo nikt tak skutecznie nie pokazuje tego jak wyglądamy jak właśnie dzieci, które są szczere aż do bólu. Sama pamiętam jak byłam z moim dzieckiem kiedyś na zakupach i w kolejce z rozbrajającą szczerością mówił" mama patrz jaka gruba pani". Nie powiem,żeby była to komfortowa sytuacja.
Więcej na blogu https://rudabiblioteczka.blogspot.de/2018/05/wanda-szymanowska-lardzelka.html

"Moda na wystające kości policzkowe i biodrowe przyszła znacznie później. Ten trend nadal przelewa się przez wszystkie media, dając złudzenie, że pulchne kobiety w ogóle nie istnieją i zbiera po drodze coraz więcej ofiar, szczególnie tych w nastoletnim wieku."


Tak z ręką na sercu, kto z nas chociaż raz w życiu nie próbował się odchudzać. Ja sama niezliczoną ilość razy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
119

Na półkach:

W dzisiejszych czasach problem otyłości coraz bardziej spotyka młodych ludzi. Wynika to często z pędu życia, braku czasu na gotowanie oraz domowe posiłki. Otyłość spowodowana jest także dużą dawką stresu, fast foodami, dużą ilością napojów słodkich czy też brakiem ruchu. Autorka w książce właśnie ten problem porusza.

Z otyłością boryka się główna bohaterka książki Zofia, która początkowo waży ponad 120 kg. Nie przeszkadza jej ten fakt, do czasu aż jej życiowy partner przed zabawą sylwestrową porównuje ją do balii swojej babci. Wtedy postanawia zmienić swoje życie. Bierze urlop w pracy i wyjeżdża na turnus odchudzający do ośrodka "Lardżelka". Tam spotyka ciekawe osoby, które tak jak ona borykają się z tym problemem. Czy uda jej się odchudzić? Czy zmieni swoje życie i nawyki żywieniowe? Tego dowiecie się czytając tę książkę...

Autorka wydała swoją książkę w formie poradnika, w którym możemy znaleźć wiele porad dotyczących diety, ćwiczeń, gotowania. Na końcu książki pojawiło się też kilka przepisów, które sami możemy wykorzystać.
Jest to pozycja idealna dla osób poszukujących złotych środków na odchudzanie. Pani Wanda ukazuje jak wiele mamy możliwości odchudzenia się ale także jak media potrafią manipulować i mamić obietnicami schudnięcia bez żadnego wysiłku.

Książka niby krótka, ale napisana jest prostym językiem, idealna dla wszystkich osób. Płynie z niej głęboka refleksja i chwila zadumy, że nie warto oceniać ludzi z nadwagą z pogardą. Gdyż często mają obniżone poczucie wartości i bardzo łatwo jest ich zranić.

Jedynym minusem do jakiego bym się mogła przyczepić jest to, że autorka chyba przedobrzyła ludzkie możliwości do chudnięcia. Bardzo ciężko jest zrzucić 10 kg w jeden tydzień.

Myślę że książka może być takim wspomagaczem dla osób które chcą się odchudzić.

Moja ocena: 7/10

www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

W dzisiejszych czasach problem otyłości coraz bardziej spotyka młodych ludzi. Wynika to często z pędu życia, braku czasu na gotowanie oraz domowe posiłki. Otyłość spowodowana jest także dużą dawką stresu, fast foodami, dużą ilością napojów słodkich czy też brakiem ruchu. Autorka w książce właśnie ten problem porusza.

Z otyłością boryka się główna bohaterka książki Zofia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
204

Na półkach: ,

Recenzja pochodzi z mojego bloga kasiaiksiazki.blogspot.com

Otyłość w dzisiejszych czasach, stanowi jedną z najpoważniejszych chorób świata. Z roku na rok przybywa osób otyłych. Mimo, że wpływ na nią może mieć oczywiście związek z inną chorobą, często przyczynia się do tego jednak siedzący tryb życia, brak aktywności fizycznej i spożywanie w dużych ilościach niezdrowego jedzenia. Nie od dziś wiemy, że osoby "przy tuszy" nie mają w życiu lekko, czy to w aspekcie fizycznym, czy też społecznym. Książka Wandy Szymanowskiej, pt. "Lardżelka" opowiada o walce nie tylko z kilogramami, ale także z samym sobą.

Zofia wiedzie spokojne życie u boku swojego partnera Andrzeja. Nie należy ona do osób szczupłych. Jej waga dawno przestała pokazywać dwucyfrowy wynik. Od zawsze lubiła jeść i to właśnie jedzenie było lekarstwem na nieprzyjemności od osób trzecich, z którymi na co dnia musiała się zmagać.

Dyskryminowana w pracy, w sklepach z odzieżą, a także przez osobę, od której wsparcia potrzebowała najbardziej - Andrzeja, postanawia zmienić swoje życie. Rzuca partnera i zapisuje się na obóz odchudzający "Lardżelka". To właśnie ta sytuacja okazuje się punktem zwrotnym w życiu kobiety. W walce o nową figurę i lepsze samopoczucie, pomagają jej poznani na obozie znajomi, a także koleżanka z pracy, która okazuje się być motorem napędowym Zofii.

Wanda Szymanowska w swojej powieści, posługuje się narracją pierwszoosobową, dzięki czemu możemy "wejść w skórę" głównej bohaterki i poznać jej bolączki. Dzięki samozaparciu Zofii, obserwowaniu jej zmagań z wagą - przez cały czas trzymamy za nią kciuki, by wytrwa w swym postanowieniu do końca, bo walka jest nierówna, a pokusy otaczają ją z każdej strony.

Treść książki przepleciona jest dialogami, co w moim odczuciu czyni ją ciekawszą. Same rozdziały nie są rozbudowane, rzekłabym wręcz, że krótkie, a akcja książki spokojna i nieskomplikowana, co tylko przyczynia się do pochłonięcia powieści w szybkim czasie.

Polecam

Recenzja pochodzi z mojego bloga kasiaiksiazki.blogspot.com

Otyłość w dzisiejszych czasach, stanowi jedną z najpoważniejszych chorób świata. Z roku na rok przybywa osób otyłych. Mimo, że wpływ na nią może mieć oczywiście związek z inną chorobą, często przyczynia się do tego jednak siedzący tryb życia, brak aktywności fizycznej i spożywanie w dużych ilościach niezdrowego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
765
654

Na półkach: , , , ,

Kochani dziś zapraszam Was na recenzję książki Pani Wandy Szymanowskiej „Lardżelka”. Twórczość Pani Wandy skradła moje serce od chwili, kiedy przeczytałam jej inną książkę pt.”. Zaina”, która na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Jeśli jeszcze nie czytaliście mojej recenzji tej książki, link do niej macie tu. Bardzo cenię sobie autorów, którzy w swoich książkach nie boją się poruszać trudnych, ale jakże ważnych tematów. Takie właśnie tematy poznajemy w książkach tej autorki. Biorąc do ręki kolejną Jej książkę, byłam pewna, że historia opisana na jej kartach, będzie dla mnie bardzo wartościową lekcją, z której na pewno wyniosę, coś dla siebie. Czy w istocie dostałam to, czego oczekiwałam? O tym przekonacie się w dalszej części mojej recenzji.

Zapewne wielu z Was mogłoby powiedzieć: „Przecież jest wiele książek poruszających trudne, życiowe tematy. Czym więc książki Pani Wandy wyróżniają się spośród innych”? Otóż czytając historię bohaterów wykreowanych przez autorkę niemalże od pierwszego zdania, wyczuwa się ich autentyczność. Wraz z kolejnymi ubywającymi stronami zapominałam o tym, że czytam książkę, bo miałam wrażenie, że siedzę przy stole, popijając herbatę z bliską mi osobą opowiadającą mi swoją historię. Wszystko to wynika z faktu, że Pani Wanda ma niezwykłą umiejętność pisania o codziennych ludzkich problemach w sposób lekki i prosty, okraszony dawką humoru.

W „Lardżelce” poznajemy historię Zofii, kobiety, która niemalże od zawsze zmaga się z problemem otyłości. Zosia nie potrafi radzić sobie ze stresem, dlatego notorycznie go zajada. Czara goryczy przelewa się w pewien sylwestrowy wieczór, kiedy z ust jej mężczyzny padają bolesne słowa odnośnie do jej wyglądu i tuszy. Ten wieczór staje się dla naszej bohaterki początkiem walki o siebie.
Z postacią Zofii zapewne utożsami wielu czytelników zmagających się z tą chorobą. Gdybyśmy mieli nakreślić portret psychologiczny takiej osoby, jest to osoba wycofana, zamknięta w sobie, z dużym zachwianiem poczucia własnej wartości, która nienawidzi swojego ciała, a jej jedynym pocieszeniem i przyjemnością w życiu jest jedzenie. Taka właśnie jest główna bohaterka „Lordżelki”, do momentu, aż pewnego dnia trafia na turnus odchudzający, który staje się początkiem wielu zmian w jej życiu.

Jeśli jesteście ciekawi jakie to zmiany, a przede wszystkim, jak wpłyną one na życie bohaterki serdecznie zapraszam na bloga.

https://kocieczytanie.blogspot.com/2018/03/jemy-po-to-by-zyc-nie-zyjemy-po-to-by.html

Kochani dziś zapraszam Was na recenzję książki Pani Wandy Szymanowskiej „Lardżelka”. Twórczość Pani Wandy skradła moje serce od chwili, kiedy przeczytałam jej inną książkę pt.”. Zaina”, która na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Jeśli jeszcze nie czytaliście mojej recenzji tej książki, link do niej macie tu. Bardzo cenię sobie autorów, którzy w swoich książkach nie boją...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    75
  • Chcę przeczytać
    44
  • Posiadam
    21
  • E-book
    5
  • Ulubione
    5
  • 2015
    4
  • Egzemplarze recenzenckie
    3
  • Nie ma w bibliotece
    2
  • Literatura współczesna
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    2

Cytaty

Więcej
Wanda Szymanowska Lardżelka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także