Świetliste Oko. Tom I
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2014-10-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-30
- Liczba stron:
- 276
- Czas czytania
- 4 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379423811
„Jak trzy siódemki staną obok siebie, tak wilk zanurzy swój pysk w wodzie”.
Starsi mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej pamiętają te prorocze słowa Filipa, jasnowidza z Waliszowa. Miałem to szczęście, że znałem go osobiście. Ostatni raz spotkałem się z Filipem w pewien styczniowy, mroźny wieczór, rok przed jego odejściem z tego świata. Niepozorny, przygarbiony Filipek, jak go wszyscy nazywali, spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem. Ogarnął mnie wewnętrzny spokój. Poczułem, jak granice zewnętrznego świata zacierają się. To było niezwykłe uczucie. Teraz zastanawiam się, czy Filipek już wówczas wiedział, że moim przeznaczeniem będzie opisanie tych dwóch światów – realnego i duchowego, których granice On w tak niezwykły sposób przekraczał.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Świetlisty kicz
UWAGA! Recenzja książki „Świetliste oko” będzie napisana w podobnym stylu jak jej treść. Jan Stanecki, autor „dzieła”, postawił na wielopoziomowe porównania oraz przymiotnikowy zamęt. Wszystko w imię powieści, w imię utrzymania klimatu opowiadania, w imię – niestety – kiczu. Już pierwsze zdania mnie przeraziły, ale, prowadzony przez recenzencki obowiązek, postanowiłem przeczytać całość. Było tylko gorzej.
Usiadłem i sięgnąłem po najnowszą powieść Jana Staneckiego, która wydrukowana została na przyjemnym w dotyku papierze. Zachęcony przez barwną i jednocześnie tajemniczą okładkę, postanowiłem rozpocząć lekturę. Pragnąłem rozkoszować się szumem przewracanych kartek, najdelikatniej dotykałem papieru, a swój wzrok łagodnie przesuwałem po kolejnych wersach książki. Niestety przeszkadzało mi bezlitośnie atakujące mój mózg wszechobecne przestylizowanie, które zapewne miało oddawać podniosły charakter książki, ale raczej sprawiało, że cała narracja brawurowo się rozpadała i powodowała spadek zainteresowania.
Już sama konstrukcja fabularna była niczym wyjęta ze snu historyka uwielbiającego powieści fantasy. Autor próbował mnie zainteresować podziałem na trzy plany, będące w trwałym konflikcie przenikającym świat przedstawiony. Jednym z nich było starcie Nieba z Piekłem, obfitujące w intrygi, ale pozbawione wzbudzających dreszcze zwrotów akcji. Drugim jest plan historyczny, gdzie najważniejsze jest to, że nie wszyscy Sowieci byli źli, że zdarzały się wyjątki, ale sama wojna jest przecież okropieństwem, przemocą wyrządzaną człowiekowi przez człowieka. Ostatnim elementem jest wejście na plan lokalny, który przejawia się w opisywaniu relacji jasnowidza Filipa z jego otoczeniem. Ileż to tajemnic i ukrytych przejść zostało przede mną ukazanych! Niewiele, bo wszystkie postaci są żywcem wycięte z papieru i nie mają nic wspólnego z prawdziwymi, książkowymi charakterami.
Każdy z bohaterów jest płaski niczym kartka wyrwana z zeszytu ucznia podstawówki. Wszyscy posługują się podobnym językiem, co sprawia, że szybko stają się do siebie podobni, jak dwie krople deszczu wpadające w burzliwy nurt rzeki. To szybko staje się nudne i aż przykro się robi, gdy człowiek czyta o poczynaniach tak bezpłciowych bohaterów. Liczyłem na to, że przeczytam ciekawą książkę o ludziach będących na granicy światów, przekraczających percepcyjne ograniczenia jak wycofany Concorde barierę dźwięku. A otrzymałem coś całkowicie innego, niestrawnego w lekturze i nieprzyjemnego w odbiorze.
Krótko mówiąc: szkoda czasu na tę kiczowatą książkę. Pod warstwą stylizacji nie ma nic. „Świetliste Oko” przypomina samochód wskrzeszony za pomocą kilogramów szpachli. Na zewnątrz pięknie, ale wystarczy przyjrzeć się lepiej, aby zauważyć ukryte mankamenty.
Książka na półkach
- 8
- 1
OPINIE i DYSKUSJE