''Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze.''

Jakimś sposobem nie napisałam wcześniej opinii na temat "Ugly Love" i pewnie przydałoby mi się już odświeżenie tej historii, ale pamiętam, że bardzo mi się podobała i przeczytałam ją w jeden wieczór.

Nie zapomina się też swoich "książkowych miłości" a Miles Archer zdecydowanie taką był. Widziałam dużo krytyki na temat jego postaci, więc być może po prostu lubię tajemniczych i 'straumatyzowanych' facetów, którzy mają w sobie jakąś głębię i ich zachowania można wytłumaczyć, gdy już trochę się ich pozna. Poza tym, zmiłujcie się - Miles to seksowny pilot! ;) Pikantne sceny zdecydowanie na plus.

''Wiem, że myśl o skonfrontowaniu się z twoją przeszłością cię przeraża. Przeraża każdego człowieka. Ale czasami nie robimy tego dla siebie. Robimy to dla ludzi, których kochamy bardziej niż siebie.''

Odnajdywanie siebie po stracie, wychodzenie z 'autodestrukcji' po żałobie - o tym między innymi jest "Ugly Love". Każdego psychika jest inna, a właśnie w taki sposób Miles karał siebie, uważając że nie zasługuje już na miłość.

''Ból nigdy całkiem nie minie, Miles. Nigdy. Ale jeśli pozwolisz sobie na miłość, będziesz go czuł jedynie czasami, nie pochłonie całego twojego życia.''

''Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze.''

Jakimś sposobem nie napisałam wcześniej opinii na temat "Ugly Love" i pewnie przydałoby mi się już odświeżenie tej historii, ale pamiętam, że bardzo mi się podobała i...

Nie wiem, czym tu się zachwycać. Mnie nudziła. Nie czułam się zaangażowana w historię i nie byłam w stanie uwierzyć w bohaterów. Szkoda

Nie wiem, czym tu się zachwycać. Mnie nudziła. Nie czułam się zaangażowana w historię i nie byłam w stanie uwierzyć w bohaterów. Szkoda

Książka jest chaotyczna z początku nie podobała mi się nie miałam ochoty jej czytać ale z każdą strona wciagala mnie ta chistoriq milosna bardzo smutna i wręcz piekna
Pojawiły się nawet łzy pod czytania
Bardzo poruszająca opowieść i piękna:")

Książka jest chaotyczna z początku nie podobała mi się nie miałam ochoty jej czytać ale z każdą strona wciagala mnie ta chistoriq milosna bardzo smutna i wręcz piekna
Pojawiły się nawet łzy pod czytania
Bardzo poruszająca opowieść i piękna:")

Czasem trochę chaotycznie napisana, ale w porządku.

Czasem trochę chaotycznie napisana, ale w porządku.

Uwielbiam książki Hoover, ale ta przebiła moje oczekiwania. Zakochałam się w powieści od pierwszych stron, a każda chwila spędzona nad wszystkimi zdaniami była warta. Zakończenie powieści jak i perspektywa Miles'a niejednokrotnie spowodowała u mnie łzy.

Uwielbiam książki Hoover, ale ta przebiła moje oczekiwania. Zakochałam się w powieści od pierwszych stron, a każda chwila spędzona nad wszystkimi zdaniami była warta. Zakończenie powieści jak i perspektywa Miles'a niejednokrotnie spowodowała u mnie łzy.

cudowna, wzruszająca, uwielbiam ❤️🤌🏼✨

cudowna, wzruszająca, uwielbiam ❤️🤌🏼✨

Niestety do górnolotnych to ta książka nie należy. Można ją komuś opowiedzieć w mniej niż 15 sekund także niestety strata czasu.

Niestety do górnolotnych to ta książka nie należy. Można ją komuś opowiedzieć w mniej niż 15 sekund także niestety strata czasu.

Sięgnęłam po "Ugly love", ponieważ byłam zachwycona lekturą "Never Never". Trafiłam na książkę zupełnie przypadkiem, jeszcze zanim znalazła się w book-mediach, kiedy przeglądałam używane książki w sklepie. Kupiłam, przeczytałam (nawet dwa razy). Bardzo szybko się czyta, niewątpliwie książka jest wciągająca. Toksyczna relacja, wyniszczająca główną bohaterkę z mężczyzną, który w życiu stracił bardzo wiele. Początkowo wydawało mi się, że to piękne love story, potem zorientowałam się, że jednak ich miłość nie jest aż tak kolorowa.
Trzeba czytać tę książkę z rozwagą - nie romantyzować toksyczności tej relacji, ale mieć ją gdzieś z tyły głowy. Czy Tate naprawdę powinna była wybaczyć Milesowi? Nie mi oceniać jej wybory życiowe.
Dlaczego tylko 7/10? Opisy mi troszkę zazgrzytały - szczególnie opisy scen erotycznych. Tak jak wspominałam, jedyne doświadczenie z tą autorką miałam podczas czytania "Never Never", gdzie owe sceny nie były za bardzo rozwinięte (przyznam, że poza sekstaśmą głównych bohaterów nie pamiętam żadnej innej sceny),gdyż była to typowa młodzieżówka. Dlatego zdziwiłam się czytając "Ugly love". Czy widziałam lepsze opisy scen erotycznych? Tak. Czy widziałam gorsze? Też, niestety, tak.

Sięgnęłam po "Ugly love", ponieważ byłam zachwycona lekturą "Never Never". Trafiłam na książkę zupełnie przypadkiem, jeszcze zanim znalazła się w book-mediach, kiedy przeglądałam używane książki w sklepie. Kupiłam, przeczytałam (nawet dwa razy). Bardzo szybko się czyta, niewątpliwie książka jest wciągająca. Toksyczna relacja, wyniszczająca główną bohaterkę z mężczyzną,...

"Ugly Love" to opowieść, która rozpoczyna się obiecująco, wprowadzając nas w świat sympatycznej Tate. W pierwszym dniu nowego życia, przeprowadzając się do mieszkania swojego brata, poznaje Milesa. To pierwsze spotkanie w nietypowych okolicznościach buduje nasze zaciekawienie. Niestety, z każdą kolejną stroną robi się gorzej...

Tate, mimo swojego początkowego urok, zdaje się tracić swoją siłę i niezależność, oddając się w ręce Milesa w imię niejasnych celów. Brakuje tu równowagi i wzajemności w oczekiwaniach bohaterów. Czy miłość naprawdę jest w stanie usprawiedliwić zaniedbywanie własnych potrzeb i oczekiwań? 🤷‍♀️ Miles to tajemniczy mężczyzna z przeszłością, który unika poważnych związków. Choć nie jest stereotypowym macho, jego postać, niestety, nie zdaje egzaminu pod kątem rozwoju i głębi. Mimo to Hoover stara się utrzymać tajemnicę wokół jego przeszłości, choć czytelnik łatwo domyśla się prawdy.

Colleen Hoover eksperymentuje z podwójną narracją, w której głos Tate i Milesa prowadzą opowieść. Niestety, opis relacji między Milesem a Rachel pozostawia wiele do życzenia i zdaje się być niskich lotów. Hoover stara się stworzyć wielką miłość, ale nie do końca udaje jej się to przekazać.

Relacja między głównymi bohaterami zdaje się skupiać na aspekcie fizycznym, brakuje głębszych emocji i więzi. Oczekiwania czytelników co do silniejszego związku między bohaterami pozostają niespełnione.

Mimo obiecującego początku, "Ugly Love" traci na intensywności w miarę rozwoju fabuły i staje się przewidywalna. Książka zapewne przyciągnie fanów gatunku, ale może nie do końca spełnić oczekiwania tych, którzy oczekują głębokich emocji i złożonych relacji między bohaterami.

Po więcej recenzji zapraszam na IG: czytelnik.recenzent

"Ugly Love" to opowieść, która rozpoczyna się obiecująco, wprowadzając nas w świat sympatycznej Tate. W pierwszym dniu nowego życia, przeprowadzając się do mieszkania swojego brata, poznaje Milesa. To pierwsze spotkanie w nietypowych okolicznościach buduje nasze zaciekawienie. Niestety, z każdą kolejną stroną robi się gorzej...

Tate, mimo swojego początkowego urok, zdaje...

Książka z początku mnie nie porwała, choć bardzo lubię tę autorkę. Odłożyłam ją na przeszło trzy tygodnie. Wczoraj do niej wróciłam bo nie mam w zwyczaju nie doczytać powieści do ostatniej strony :) i powiem szczerze, że akcja fajnie się rozwinęła Polecam gorąco, czasami warto dać sobie druga szansę...

Książka z początku mnie nie porwała, choć bardzo lubię tę autorkę. Odłożyłam ją na przeszło trzy tygodnie. Wczoraj do niej wróciłam bo nie mam w zwyczaju nie doczytać powieści do ostatniej strony :) i powiem szczerze, że akcja fajnie się rozwinęła Polecam gorąco, czasami warto dać sobie druga szansę...