Baronowa jazzu

Okładka książki Baronowa jazzu Hannah Rothschild
Okładka książki Baronowa jazzu
Hannah Rothschild Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Poza serią
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2014-06-18
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-18
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375367942
Tłumacz:
Dobromiła Jankowska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
111 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
910
71

Na półkach: ,

Bardzo smutna historia, dobrze się czyta, ciekawa...końcówka daje dużo do myślenia.

Bardzo smutna historia, dobrze się czyta, ciekawa...końcówka daje dużo do myślenia.

Pokaż mimo to

avatar
40
39

Na półkach:

Baronowa w slumsach
Nika Rotschild, zwana Baronową jazzu, to postać tak dziwna i fascynująca, zwłaszcza w tamtych latach przedwojennych i powojennych, kiedy czarnych muzyków jazzowych, grających w elitarnych i mniej elitarnych klubach zmuszano do wchodzenia do lokali kuchennymi drzwiami, że wydaje się wręcz nieprawdopodobna. I idealna jako bohaterka biografii twórczej autorstwa swej ciotecznej wnuczki, z Rotschildów. Autorka uniknęła trudnych w takich razach patosu i gloryfikacji bohaterki biografii z jednej strony i zanurzenia się w sekrety i tajemnice życia wszak niejednoznacznej postaci, która ćpała, piła i wywoływała skandale wszędzie tam, gdzie zamieszkała choć na trochę. I wspierała biednych, ale uzależnionych lub chorych geniuszy jazzu. Jako badacz twórczości odczytałem tę świetnie napisaną książkę jako jeszcze jedną historię o związku wybitnych uzdolnień z patologią (chorobą psychiczną, uzależnieniami),które biorą górę - również w życiu Niki, zapominającej przez całe lata, że ma kilkoro dzieci - nad twórczością. Co by było, gdyby Monk, Parker czy Miles Davis nie byli uzależnieni? Gdyby Baronowa jazzu była stabilną mecenaską i stworzyła trwałe instytucje wsparcia jazzmanów, a nie "bawiła się" nimi jako egzotycznymi okazami muzycznymi? Na te pytania wnuczka nie odpowiada, ale odpowiada na wiele innych i to czyni tę książkę bardzo interesującą. Polecam!

Baronowa w slumsach
Nika Rotschild, zwana Baronową jazzu, to postać tak dziwna i fascynująca, zwłaszcza w tamtych latach przedwojennych i powojennych, kiedy czarnych muzyków jazzowych, grających w elitarnych i mniej elitarnych klubach zmuszano do wchodzenia do lokali kuchennymi drzwiami, że wydaje się wręcz nieprawdopodobna. I idealna jako bohaterka biografii twórczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
38

Na półkach: ,

Pannonica, Nica, Thelonica, Tonica lub po prostu Nica Rothschild.
Autorką biografii jest Hannah Rothschild, dla której ciotka stanowiła na tyle silną inspirację, by chcieć poznać historię jej życia i ją opisać. W książce dostrzegam kilka ciekawych wątków. Wśród nich jest oczywiście postać i historia samej głównej bohaterki, losy brytyjskiej linii rodziny Rothschildów oraz wątek poszukiwania siebie.
Biografia Niki Rothschild mogłaby stanowić losy dwóch różnych osób. Część pierwsza to historia córki i przedstawicielki rodu Rothschildów, żony bogatego dyplomaty, matki pięciorga dzieci. Druga część to historia patronki muzyki jazzowej, fanatycznie zakochanej w amerykańskim jazzie połowy XX wieku i przyjaciółki jazzmanów.
W książce nie znajdziemy powodu lub powodów, dla których Nica tak radykalnie zmieniła swoje życie. Dlatego jej decyzje mogą nam się wydawać niezrozumiałe. Z pewnością czytamy o kobiecie odważnej, nieszablonowej, żyjącej z pasją, robiącej swoje bez oglądania się na innych.
Porzucając dotychczasowe życie, rozluźniając więzy rodzinne wybrała życie zgoła inne od tego, jakie znała. Wszystko zamieniła na muzykę. Przez cały czas podejmowała różne formy wspierania muzyki jazzowej i jazzmanów, od przypadków ratowania im życia, narażania swojej reputacji, po zatargi z prawem. Żyła z muzykami, uczestniczyła w powstawaniu muzyki, w końcu stała się ich muzą.
Dość obszernie potraktowany wątek rodziny Rothschildów stanowi ciekawy rys historyczny i w nim osadzone zostały losy głównej bohaterki. Każde kolejne pokolenie Rothschildów z większą mocą odczuwało tradycję jako ciężar, a rozwiązania przyjęte dawno temu okazywały się zawodne. Mniej więcej z pokoleniem Niki i jej rodzeństwa nastąpił przełom. To pokolenie zatraciło cechy przodków, które zaprowadziły rodzinę do ogromnego bogactwa, do stania się liczącym się graczem finansowym na świecie.
Kobiety takie jak Nica i jej siostry musiały pisać swoje życie na nowo. Trzy kobiety zagubione, lecz szukające swoich dróg. Jedna w walce, druga w ucieczce, trzecia miotając się. Dla tych dziewcząt ustanowione dawno temu role społeczne matki, żony, czy niewidzianego elementu rodu okazały się nieadekwatne.
W książce można również znaleźć sporo informacji o samym zjawisku jazzu, o jego korzeniach, o sytuacji czarnoskórych muzyków w Ameryce w tamtym okresie.
Może niesłusznie, lecz wątek relacji Niki i Theloniousa Monka umieszczam na samym końcu. Może dlatego, że za mało o nim wiadomo. Historia nie jest przekonująca, zawiera zbyt wiele niewiadomych. Po lekturze nadal nie wiemy, czym tak naprawdę była ta znajomość.

Pannonica, Nica, Thelonica, Tonica lub po prostu Nica Rothschild.
Autorką biografii jest Hannah Rothschild, dla której ciotka stanowiła na tyle silną inspirację, by chcieć poznać historię jej życia i ją opisać. W książce dostrzegam kilka ciekawych wątków. Wśród nich jest oczywiście postać i historia samej głównej bohaterki, losy brytyjskiej linii rodziny Rothschildów oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
506
9

Na półkach:

inne

inne

Pokaż mimo to

avatar
256
200

Na półkach: ,

KULTURALNE INGREDIENCJE

Spośród dzieł literatury faktu, które ukazały się niedawno, moją uwagę zwróciła książka biograficzna Hannah Rothschild “Baronowa jazzu”. Przede wszystkim ze względu na osobę tytułowej bohaterki, której zaistnienie i rola w środowisku muzyków jazzowych Nowego Jorku jest jakimś swoistym ewenementem. Zjawiskiem tyleż fascynującym, co tajemniczym.

Baronową opisał już Julio Cortazar w swoim opowiadaniu poświęconym pamięci Charlie Parkera – ”Pościg”. Utrwalił w nim sensacyjne plotki na temat jej roli w wydarzeniach związanych z nagłą śmiercią słynnego Birda. Tak czy owak, związek białej kobiety, w dodatku arystokratki, z domu Rotschild, z Theloniousem Monkiem – czarnym pianistą pochodzącym z nizin społecznych, może się na pierwszy rzut oka wydawać kuriozalny. Jednak po lekturze ”Baronowej jazzu” zapomniałam o wszelkich funkcjonujących od lat stereotypach.

Naprawdę nazywała się Pannonika de Koenigswarter. Pochodziła ze słynnej z bogactwa rodziny Rothschildów, podobnie jak autorka biografii, której Nica była cioteczną babką. Dzięki niej dowiedziałam się o wiele więcej o tej niezwykłej kobiecie, śledząc nie tylko jej życiorys, ale także cofając się wstecz rodzinnej historii.

Hannah Rothschild pokazuje główną bohaterkę w bardzo szerokim kontekście. Sięga do wspólnych korzeni, odkrywanych również na swój własny użytek. Wychodzi bowiem ze słusznego założenia, iż nie można poznać siebie (ani nikogo nie wiedząc nic o swoich przodkach, którzy – czy tego chcemy, czy nie – w jakiś tajemniczy sposób decydują o tym, kim jesteśmy. Czy nam się to podoba, czy nie. O tym właśnie – o poszukiwaniu własnej tożsamości, trwającym ponad 25 lat – pisze Hannah Rothschild, opowiadając historie rodzinne, na tle których, niejako na pierwszym planie – rozwija się wątek Baronowej jazzu, jak ją nazywano w środowisku muzyków jazzowych. Dzięki temu, jest to opowieść szalenie interesująca dla każdego refleksyjnego czytelnika. Uświadamia mu, jak istotna jest wiedza o sobie samym. Nie posiądziemy jej jednak innym sposobem, jak tylko poznając historię rodzinną.

Nica – bo tak ją nazywali bliscy – zawdzięczała swoje imię pasjom ojca, Charlesa Rothschilda, który zamiast bankowością, co było tradycją rodzinną, pasjonował się entomologią, podobnie jak jego brat Walter. Tradycję rodzinną kontynuowała potem najstarsza córka Charlesa – Miriam. Zgromadzili olbrzymi zbiór ponad sześciu milionów okazów, które trafiły do londyńskiego Muzeum Historii Naturalnej, formując trzon tamtejszej kolekcji owadów. Imię bohaterki ma także związek z matką Niki, Rozsiką, która była węgierską Żydówką. Otóż “Pannonica” oznacza nazwę ćmy, ale także “pochodzącą z Węgier”.

Banałem jest stwierdzenie, że zasadniczy wpływ na nasze życie ma dzieciństwo. A już całkiem stereotypowo wyobrażamy sobie dzieciństwo młodych Rothschildów - jako pozbawione trosk i sielankowe. W istocie, trójka rodzeństwa: Victor, Miriam i Nica wychowywała się w sterylnych, luksusowych warunkach. Nie szczędzono na nich pieniędzy, ale z drugiej strony - nie zaspokajano indywidualnych potrzeb.

Dzieci spały w pokoju z nianią, która co rano budziła je o siódmej – czytamy w biografii. Victor, jedyny syn i dziedzic, uczył się w szkole z internatem i widywał siostry wyłącznie na wakacje oraz ferie. Kontakt z rodzicami także był ograniczony, ale jeśli Rozsika akurat znajdowała się w domu, dziewczynki zabierano do jej buduaru, gdzie klękały na podłodze, składały rączki i modliły się: “Boże, spraw, abym była grzeczną dziewczynką. Amen”.

Do szesnastych urodzin dzieci jadały samotnie w swoich pokojach. Każdy dzień miał swoją rutynę, której pod żadnym pozorem nie wolno było łamać. Dzieci nie miały właściwie żadnej prywatności, ani wolności. Być może właśnie dlatego tak silne było potem dążenie Niki do życia w pełnej swobodzie. I miłości.

Po wyjściu za barona Jules`a de Koenigswarter, jak czytamy, Nica wykluła się z jajka dziecięcych pokojów. Była to jednak ograniczona niezależność. Z rodzinnych więzów przeszła pod kontrolę męża.

Początkowo podróżowali – od Nowego Jorku po Daleki Wschód, nie bez przygód. Potem zamieszkali w Paryżu i już wówczas Nica - miłośniczka jazzu mogła słuchać Colemana Hawkinsa, Dizzy` ego Gillespiego, Charliego Parkera i wielu innych. Kiedy na świat zaczęły przychodzić dzieci, zamieszkali w ogromnym pałacu Rothschildów – Château d`Abodant, na południe od Paryża. Na ten czas Nica stała się wzorową panią domu – jak wszystkie kobiety w tej rodzinie.

Paradoksalnie, wolność przyniosła jej II wojna światowa. Ewakuowała się wraz z dziećmi do Paryża i wstąpiła do Ruchu Wolnej Francji. Mąż w tym czasie, w randze generała, walczył z Niemcami w Afryce. Nie zważając na zakazy i ograniczenia, udała się tam i Nica. Pracowała jako deszyfrantka, kierowca, zaopatrzeniowiec… Odważnie kursowała między Afryką a Ameryką, gdzie wywiozła dla bezpieczeństwa swoje dzieci. Po wojnie została nawet odznaczona medalem i dostała awans na porucznika.

Nie umiała jednak wrócić do swojej poprzedniej roli żony i matki, a potem także pani ambasadorowej. W pewnym momencie podjęła decyzję, że już nie wróci do Meksyku, gdzie jej mąż był ambasadorem. Zamieszkała w luksusowym hotelu w Nowym Jorku, a z dawnego wystawnego życia pozostał jej lśniący Rolls- Roys i książeczka czekowa.

Arystokrację, którą tak dobrze poznała w Anglii, zastąpiła “jazzokracją”. Dowiedziała się, kto kogo zdradzał, kochał, karmił i kopiował, i na kogo wpływał. Przyswoiwszy jazzowy slang, pory dnia i zwyczaje, Nica została tubylcem.

Swoją wielką miłość - wspomnianego Thelonoiusa Monka poznała podczas jego koncertu w Paryżu, na który specjalnie poleciała ze swoją przyjaciółką, słynną pianistką, Mary Lou Williams. Gra Monka przeszła jej najśmielsze oczekiwania: Zagrał dwie melodie, to wszystko, potem odszedł, a publiczność została oczarowana – mówiła w jednym z wywiadów. Następne dwadzieścia osiem lat życia poświęciła właśnie jemu. Kiedy oglądamy ich wspólne fotografie, zawsze patrzy na niego z wielką czułością albo stoi obok szczęśliwa i uśmiechnięta… Mówiła o nim: Jest najpiękniejszym mężczyzną, jakiego widziałam. Ma potężną budowę, ale jeszcze większą osobowość.

Monk był przyzwyczajony do kobiecego oddania (miał kochającą żonę),ale najważniejsze było dla niego to, że Nica kochała jego muzykę, że była przy nim, kiedy nie rozumieli go krytycy czy koledzy z branży. Za to ją kochał. A poza tym była piękną, miłą i dowcipną kobietą. I była z Rothschildów, co też wiele ułatwiało.

Książka o baronowej jazzu powstawała bardzo długo, bo aż 25 lat. Autorka odkrywała poprzez nią także własną historię, co było fascynujące i pełne emocji. Nakręciła film dokumentalny, przygotowała audycję radiową, zgromadziła ogromny materiał dokumentacyjny. Odbyła także niezliczone rozmowy z krewnymi, ze znajomymi Niki – osobami często niezwykle oryginalnymi. Udała się też do kolebki Rotschildów, do Frankfurtu, gdzie w 1744 roku narodził się założyciel dynastii – Mayer Amschel. Początki rodziny Rothschildów, jej wspaniały rozkwit i wpływ na historię świata – to również niezwykle ciekawy wątek opowieści. Nasze życie kształtowane jest na długo przed naszym narodzeniem – pisze autorka naprawdę znakomitej książki. Łańcuchy DNA, historia przodków i cechy charakteru są nieodłączną częścią każdego człowieka.

link do recenzji:
http://kulturalneingrediencje.blogspot.com/2017/10/hannah-rothschild-baronowa-jazzu.html

KULTURALNE INGREDIENCJE

Spośród dzieł literatury faktu, które ukazały się niedawno, moją uwagę zwróciła książka biograficzna Hannah Rothschild “Baronowa jazzu”. Przede wszystkim ze względu na osobę tytułowej bohaterki, której zaistnienie i rola w środowisku muzyków jazzowych Nowego Jorku jest jakimś swoistym ewenementem. Zjawiskiem tyleż fascynującym, co tajemniczym.
...

więcej Pokaż mimo to

avatar
340
24

Na półkach: , , ,

Wbrew pozorom to nie jest tylko biografia Pannonici Rothschild. To taki miszmasz, wszystkiego po trochu: saga rodziny Rothschild, biografia Niki, opowieść o Theloniousie Monku i o jazzie, rozważania o tym, co w życiu ważne, o wolności, odwadze i sile marzeń.
Nica była postacią nietuzinkową, barwną, i co za tym idzie - trudną do oceny. Nie da się jej sklasyfikować jak ćmę, której imię otrzymała. Co kierowało jej działaniami, jej życiem? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Hannah Rothschild. Moim zdaniem odpowiedzi nie znajduje. Duży plus za to, że bardzo stara się nie mitologizować krewnej, chociaż czasami nie może się powstrzymać od jej usprawiedliwiania.
Książka jest bardzo ciekawa i polecam ją tym, którzy kochają jazz i Nowy Jork, tym, którzy interesują się tematyką żydowską i obyczajowością XX wieku oraz tym, którzy po prostu lubią czytać o ludziach niebanalnych.

Wbrew pozorom to nie jest tylko biografia Pannonici Rothschild. To taki miszmasz, wszystkiego po trochu: saga rodziny Rothschild, biografia Niki, opowieść o Theloniousie Monku i o jazzie, rozważania o tym, co w życiu ważne, o wolności, odwadze i sile marzeń.
Nica była postacią nietuzinkową, barwną, i co za tym idzie - trudną do oceny. Nie da się jej sklasyfikować jak ćmę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15436
2030

Na półkach: , ,

Hannah Rotschild (tak, tak z t y c h Rotschildów) snuje fascynującą opowieść o swojej ciotecznej babci, pPnnonice R. nie zgodziła się wieść zwyklego życia kobiet w rodzie R- w swoich bankach mogły być jedynie archiwistkami lub księgowymi, poza tym wiele generacji ta rodzina kupiecka stosowała się do zasady chowu wsobnego, czyli kuzyni żenili się z kuzynkami by interesy nie przeszły w ręce kogoś spoza rodziny, niepowołanego. Miało to swoje katastrofalne skutki na dwóch poziomach:
każde następne pokolenie było słabsze psychicznie, cierpiało na zaburzenia nastroju, nie stroniło od używek, niektórzy cierpieli na chorobę afektywna, jej ofiara padła sama Pannonica.
Jeśli mężczyźni stojący na czele rodzinnego koncernu nie mieli głowy do interesów, ale łatwo wydawali spuściznę poprzednich pokoleń, to roztrwoniono przez nieudane inwestycje, wskutek kryzysów ekonomicznych i złej koniunktury na świecie znaczący majątek. Właśnie pokolenie Pannoniki, jej brat- przyrodnik i drugi w sukcesji dziadek Hannah, uszczupliło zasoby, zaczęło się wyzbywać pałaców, domów, dzieł sztuki. Reasumując, wcale nie tak dobrze jest być Rotschildem, a w szczególności niełatwo być Rotschildem- kobietą.
Początkowe rozdziały to rys historyczny o tradycji i korzeniach tego rodu. Z dumą autorka twierdzi, że to Rotschildowie finansowali różne wojny, zwłaszcza II wojnę światową jeśli chodzi o Windsorów, którzy odwdzięczali się nadając tytuły szlacheckie finansistom.
Pannonica, zwana Nicą , byłą dla rodziców rozczarowaniem, trzecią córką, a jedyny dziedzic nie miał odpowiednich cech by sterować przedsiębiorstwami. Jej starsza siostra Liberty byłą osobą rozchwiana emocjonalnie, w drugiej połowie życia jej problemy psychiczne nasiliły się, a siostry nie szczędziły pieniędzy by jak najlepiej się nią opiekowano. Najstarsza zaś była i wybrała karierę naukową, przed czterdziestką dopiero została matką, co było ewenementem w latach 50-tych ubiegłego wieku. Ekscentryzm to było drugie imię panien R.
pannonica utrzymywała, że imię dostała po motylu, który to rodzinny mit wyjaśnia badaczka. Nie był to śliczny zjawiskowy motyl z rodziny rusałkowatych, tylko ni mniej ni więcej ćma. Wiadomo, że nica byla raczej stworzeniem nocnym, więc jak ulał pasowała do niej ta ćma. Mamy wspomnienia z dzieciństwa, w Anglii wuj Niki, Walter, hodował w swoich lasach mundżaki, strusie i inne zwierzęta, menażeria ta była fantastycznym kompanem dla dzieciaków. Nica urodziłą się na Węgrzech, w czasie wojny matka z dziećmi zajmowała posiadłość we Francji, cudem udało im się ewakuować. Panny R młodo wychodziły za mąż, jedna niewola w domu ojca zastąpiona została mężowską tyranią. Nice przypadł w udziale mąż z niemiecko brzmiącym nazwiskiem.
Posłusznie rodziła mu dzieci, na czym cierpiało jej umiłowanie wolności, ograniczone było też jej wojażowanie. Mając trzydzieści kilka lat wsiąknęła w środowisko muzyków i artystów, wspierała hojnie przedstawicieli cyganerii, a w oko wpadł jej Thelonius Monk. Była dla niego i muzą, i mecenasem, i ukochaną. Monk stanowił awangardę muzyki jazzowej i intrygował nietuzinkową osobowością. Jak to u Rotschildow, dzieci wychowywała niańka, a Nika oddawała się swojej pasji- miłości do muzyki i czarnoskórego muzyka. Musiała też wielokrotnie stawiać czoła rasistom i wstecznikom. Walczyła z niszczącymi go nałogami, została wyklęta przez najbliższą rodzinę, skoro wybrała cygański styl życia.
Historia zajmująco napisana, udokumentowana dobrze dobranymi zdjęciami, przedstawiająca liczne anegdoty z życia Pannoniki, zawierająca świadectwa znanych muzyków którzy znali relacje łączące ją z Monkiem. Autorka konsultowała się z różnymi osobami, więc przekazała wyważony i niejednoznaczny portret „ baronowej jazzu”. Smutne było podsumowanie- rodzina wyzbywała się po kolei swoich licznych domów, przejął je w kilku przypadkach National Trust skutkiem zmian ekonomicznych po drugiej wojnie światowej. Dlatego też biografia nabiera cech rozrachunku z przeszłością, opisuje upadek domu Rotschildów.

Hannah Rotschild (tak, tak z t y c h Rotschildów) snuje fascynującą opowieść o swojej ciotecznej babci, pPnnonice R. nie zgodziła się wieść zwyklego życia kobiet w rodzie R- w swoich bankach mogły być jedynie archiwistkami lub księgowymi, poza tym wiele generacji ta rodzina kupiecka stosowała się do zasady chowu wsobnego, czyli kuzyni żenili się z kuzynkami by interesy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
133

Na półkach: ,

Moja opinia na blogu: http://www.napieknej.pl/a-sciezka-dzwiekowa-ich-zycia-byl-jazz/

Moja opinia na blogu: http://www.napieknej.pl/a-sciezka-dzwiekowa-ich-zycia-byl-jazz/

Pokaż mimo to

avatar
3321
289

Na półkach:

Szkoda, że o jazz'ie jest tak mało książek. Bardzo miła lektura. Polecam.

Szkoda, że o jazz'ie jest tak mało książek. Bardzo miła lektura. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
25
4

Na półkach:

Bardzo ciekawe, szczególnie dla wielbicieli jazzu. Dobrze napisane.

Bardzo ciekawe, szczególnie dla wielbicieli jazzu. Dobrze napisane.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    181
  • Przeczytane
    159
  • Posiadam
    41
  • Muzyka
    6
  • Ulubione
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2014
    3
  • Biografie
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Więcej
Hannah Rothschild Baronowa jazzu Zobacz więcej
Hannah Rothschild Baronowa jazzu Zobacz więcej
Hannah Rothschild Baronowa jazzu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także