Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Sam początek ujął mnie przez opis wspaniałej posiadłości utrzymanej przez 800 lat w rękach jednej rodziny. Wymienione detale o umeblowaniach poszczególnych skrzydeł, wielkości lasów i pól okalających posiadłość i dzieje przeszłych dziedziców bardzo rozbudziły moją wyobraźnię i automatycznie rozkochały mnie w sobie. Kontrastowy opis upadku domu, sprzedaży ziemi, zawalającego się dachu czy przeraźliwych przeciągów jedynie spotęgowały mój zachwyt.

Zawiłość akcji, plot twisty, giełdowy slang (były wspomniane rzeczy które miałam na studiach!),a jednocześnie przyziemny język pisania były wisienką na torcie.

Jedna z najlepszych książek przeczytanych w tym roku.

Sam początek ujął mnie przez opis wspaniałej posiadłości utrzymanej przez 800 lat w rękach jednej rodziny. Wymienione detale o umeblowaniach poszczególnych skrzydeł, wielkości lasów i pól okalających posiadłość i dzieje przeszłych dziedziców bardzo rozbudziły moją wyobraźnię i automatycznie rozkochały mnie w sobie. Kontrastowy opis upadku domu, sprzedaży ziemi, zawalającego...

Mogłaby to być satyra na brytyjskie wyższe sfery, zubożałe i nie radzące sobie z rzeczywistością. Mogłaby to być satyra na brytyjskie i światowe kręgi finansowe, które nawet na kryzysie potrafią zarobić miliony. Mogłaby... ale po co pakować zupełnie niepotrzebny wątek romansowy. W dodatku główna bohaterka, genialna finansistka, która przewidziała krach z roku 2008, zachowuje się jak dziecko we mgle.

Dałem gwiazdkę więcej, bo jednak jest nieco satyry na arystokratów i finansistów.

Mogłaby to być satyra na brytyjskie wyższe sfery, zubożałe i nie radzące sobie z rzeczywistością. Mogłaby to być satyra na brytyjskie i światowe kręgi finansowe, które nawet na kryzysie potrafią zarobić miliony. Mogłaby... ale po co pakować zupełnie niepotrzebny wątek romansowy. W dodatku główna bohaterka, genialna finansistka, która przewidziała krach z roku 2008,...

Książka specyficzna dla czytelników lubiących klimaty angielskich lordów itp. Ale miała swój klimat . Chyba nie dla każdego . Ja przebrnąłem przez te prawie 500 stron . Trochę satyra trochę dramat . Trudno mi jest się określić czy chciałbym komuś ją polecić .

Książka specyficzna dla czytelników lubiących klimaty angielskich lordów itp. Ale miała swój klimat . Chyba nie dla każdego . Ja przebrnąłem przez te prawie 500 stron . Trochę satyra trochę dramat . Trudno mi jest się określić czy chciałbym komuś ją polecić .

Dojrzały, ciekawy styl. Niektóre postaci dobrze napisane, niektóre zbyt prosto. Tło dla akcji skonstruowane perfekcyjnie. Fabuła momentami zabawna w inteligentny sposób, nie ma tu prostych śmiesznych scen stworzonych z głupawych wypowiedzi bohaterów, poziom dowcipu jest na to zbyt wysoki. Za dużo ekonomii finansowej, autorka przesadziła w popisywaniu się wiedzą o funkcjonowaniu londyńskiego City, światowych rynkach, kryzysie, itp. Ogólnie na plus, ale bez efektu "wow".

Dojrzały, ciekawy styl. Niektóre postaci dobrze napisane, niektóre zbyt prosto. Tło dla akcji skonstruowane perfekcyjnie. Fabuła momentami zabawna w inteligentny sposób, nie ma tu prostych śmiesznych scen stworzonych z głupawych wypowiedzi bohaterów, poziom dowcipu jest na to zbyt wysoki. Za dużo ekonomii finansowej, autorka przesadziła w popisywaniu się wiedzą o...

Opinie mówiły o niej, że powoduje salwy śmiechu - tego nie doświadczyłam na pewno.
Historia współczesnej arystokracji, która próbuje utrzymać się na przestrzeni lat, mimo krachu i galopującego rozwoju. Ich monarchijska tradycja zdaje się zatracać, lecz wciąż w rodzinie są osoby, które pragną jej chronić i walczyć o to by przetrwała mimo niepowodzeń.
Dodatkowy wątek stanowi Jane, która odradza się jako silna kobieta. Niezależność Tuffy, która mimo korzeni jest ważna osobistością w świecie nauki. Kontynuująca stare tradycje za wszelką cenę - hrabina wdowa, która absolutnie nie zgadza się na rozwój i odchodzenie od tradycji, wciąż czuje się ponad "plebsem" i jako jedyna wyznaje królewskie wartości.
A w tle zamek Trelawney - symbol i żywy dom.
Ciekawa była to pozycja, lecz nie na tyle by można było się nad nią rozwodzić i mówić o wywołującej salwy śmiechu satyrze. Owszem jej element jest zauważalny, ale wciąż jest to powieść obyczajowa.

Opinie mówiły o niej, że powoduje salwy śmiechu - tego nie doświadczyłam na pewno.
Historia współczesnej arystokracji, która próbuje utrzymać się na przestrzeni lat, mimo krachu i galopującego rozwoju. Ich monarchijska tradycja zdaje się zatracać, lecz wciąż w rodzinie są osoby, które pragną jej chronić i walczyć o to by przetrwała mimo niepowodzeń.
Dodatkowy wątek...

1. Książka dostarcza rozrywki. Nie ma tu kunsztu pisarskiego czy niuansów fabuły, ale dobrze się przy niej spędza czas.
2. Opowieść o zobowiązanych, o dziedzictwie, o tym jak może ono ciążyć i ograniczać. O tym, że nie zawsze podążanie wyznaczoną ścieżka przynosi ukojenie i zadowolenie.
3. Jest też o silnych kobietach płynących pod prąd, choć z lekką tęsknotą za tym co się nie wydarzyło.
4. Niektóre wątki są mocno spłaszczone, niektóre motywacje bohaterów właściwie nie zawsze zrozumiałe, ale w całości dobrze się to czyta.

1. Książka dostarcza rozrywki. Nie ma tu kunsztu pisarskiego czy niuansów fabuły, ale dobrze się przy niej spędza czas.
2. Opowieść o zobowiązanych, o dziedzictwie, o tym jak może ono ciążyć i ograniczać. O tym, że nie zawsze podążanie wyznaczoną ścieżka przynosi ukojenie i zadowolenie.
3. Jest też o silnych kobietach płynących pod prąd, choć z lekką tęsknotą za tym co się...

Szlachectwo zobowiązuje, a pieniądze podobno nie śmierdzą.
Pomiędzy rodowymi historiami wpleciony współczesny świat giełdy. Ciekawy mariaż tematyczny, tylko może trochę za ciężko napisany.

Szlachectwo zobowiązuje, a pieniądze podobno nie śmierdzą.
Pomiędzy rodowymi historiami wpleciony współczesny świat giełdy. Ciekawy mariaż tematyczny, tylko może trochę za ciężko napisany.

Ekonomia, inwestowanie to tematy, które sprawiają mi wyjątkową trudność. Mogę czytać o tym niezliczoną ilość razy, a i tak na sam koniec uznam, że praktycznie nic z tego nie przyswoiłam. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy sięgając po książkę, która miała być satyryczną opowieścią o arystokracji w 21 wieku, natrafiłam na pozycję, której znaczącą część stanowią inwestycje i kryzys ekonomiczny właśnie. Muszę przyznać, że zadziałało to na mnie odstraszająco, bo mimo przypisów czułam, jakbym czytała książkę w zupełnie obcym dla mnie języku. Czy znaczy to, że cała była zła? Oczywiście, że nie!

Fabuła skupia się na podupadającym rodzie Trelawneyów, którzy lata świetności mają dawno za sobą. W 2008 roku arystokracja nie cieszy się już takim poważaniem, a większość członków rodziny nie umie mimo wszystko pozbyć się z głowy pewnych schematów. Wnikając do ich życia, szybko zaczynamy odkrywać przysłowiowe trupy w szafie i to, jak pogoń za pieniędzmi może zniszczyć relacje rodzinne.

Dobrą stroną książki jest umiejętność, z jaką autorka wplotła całą gamę różnorodnych bohaterów do fabuły. Mało jest takich, którzy zdobywają naszą bezgraniczną sympatię, ale trzeba przyznać, że wyróżniają się czymś i mają dobrze rozbudowaną historię. To właśnie opisanie fabuły z różnych perspektyw sprawia, że zyskuje ona na wartości.

Styl autorki jest lekki i humorystyczny. Z tyłu okładki przeczytamy, że "tak zabawnej książki o arystokratach jeszcze nie czytaliście". Zdanie jest trochę na wyrost, bo podczas czytania nie parskałam może śmiechem, ale rzeczywiście autorka w ironiczny sposób punktuje wady klasy wyższej i ich przywiązanie do tradycji, które czasami skutkuje poważnymi problemami.

Tak jak wspomniałam na początku, finanse nie są moją mocną stroną, przez co ta część książki, w której mowa o kryzysie nie przypadła mi do gustu. Gubiłam się w terminologii i męczyłam, próbując zrozumieć zawiłości bankowości.

"Nie wszystko zostaje w rodzinie" to przyjemna lektura na jesienne wieczory. Miejscami trochę mi się dłużyła i nie zawsze odnajdywałam się w fabule, ale jeśli wy lubicie takie klimaty, dajcie jej szansę!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Ekonomia, inwestowanie to tematy, które sprawiają mi wyjątkową trudność. Mogę czytać o tym niezliczoną ilość razy, a i tak na sam koniec uznam, że praktycznie nic z tego nie przyswoiłam. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy sięgając po książkę, która miała być satyryczną opowieścią o arystokracji w 21 wieku, natrafiłam na pozycję, której znaczącą część stanowią inwestycje...

Rozkręca się powoli, ale postacie są dobrze skonstruowane, historia toczy się interesująco, jest klimat i fajne zakończenie, domykające całą historię. Nie wiem czemu oceny są dość niskie, mnie się bardzo podobało, podbijam gwiazdki :)

Rozkręca się powoli, ale postacie są dobrze skonstruowane, historia toczy się interesująco, jest klimat i fajne zakończenie, domykające całą historię. Nie wiem czemu oceny są dość niskie, mnie się bardzo podobało, podbijam gwiazdki :)