Albert i Alina
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Aline et les autres. Albert et les autres
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2014-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-02-01
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360915905
Kanadyjczyk Guy Delisle najbardziej znany jest ze swoich komiksowych reportaży opowiadających o tak niedostępnych państwach świata jak Korea Północna („Pjongjang”) czy Birma („Kroniki birmańskie”). Książki te zostały przetłumaczone na dziesiątki języków i nagrodzone na całym świecie.
Jednak Delisle jest także jednym z mistrzów komiksu niemego i komiksowego slapsticku. Udowodnił to m.in. „Louisem na plaży”, albumem dla młodych czytelników, a teraz potwierdza „Albertem i Aliną”. To zbiór kilkudziesięciu krótkich opowieści o mężczyznach i kobietach – o ich słabostkach, pragnieniach, mrocznych sekretach.
Jedne historie bawią do łez, inne niepokoją, a wszystkie udowadniają, jak wyjątkowym twórcą jest Guy Delisle.
„Te opowieści, choć z pozoru minimalistyczne, mówią bardzo ważne rzeczy o kulturze oraz naturze ludzkich zachowań i relacji. Powinny przypaść do gustu wszystkim, choć szczególnie miłośnikom czarnego humoru i makabry”.
– School Library Journal
„Dla fanów Guy Delisle’a rzecz obowiązkowa”.
– The Daily Cross Hatch
„Jeśli wydawało wam się, że wiecie już wszystko o komiksowych talentach Guy Delisle’a, to ta książka was zaskoczy”.
– Time Out
„Absolutnie zachwycające komiksowe szaleństwo, pełne brawury, energii i niepohamowanej wyobraźni”.
– Comics Time
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 72
- 35
- 13
- 11
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Delisle zawsze wydawał mi się autorem dość nudnym. Choć cenię sobie jego serię komiksów dokumentalnych, to przede wszystkim za ich wartość edukacyjną. Sam styl autora, jego humor i obserwacje, a także kreska wydawały mi się dość suche.
Dlatego też przez dłuższy czas unikałem "Alberta i Aliny", spodziewając się serii typowych "tatusiowo" seksistowskich żartów na temat "chłop i baba". Przypadek sprawił jednak, że pewnego dnia książka ta ukazała się przed moimi oczami otwarta na historyjce zaczynającej się od... samca psa kopulującego z serią samic. Nasz pies wchodzi następnie przez klapę w drzwiach do domu, gdzie okazuje się, że postać psa była tylko przebraniem -- mężczyzna zdejmuje kostium i w eleganckim garniturze siada do uroczystego obiadu z żoną (którą całuje z miłością w czoło) i dziećmi. Banalnie prosty komiks -- całość zajmuje dosłownie jedną stronę! -- a jak trafnie ukazuje zwierzęcość i zakłamanie zdrady.
"Albert i Alina" to właśnie taki historie. Niektórymi poważniejsze, inne bardziej humorystyczne, ale prawie zawsze w pomysłowy, zwięzły i pozbawiony tekstu (poza kilkoma onomatopejami) sposób ilustrujące nasze mroczne żądze i obsesje. Błyszczą tu nawet (zwykle przeciętne) rysunki Delisle'a, które przy użyciu minimalnych środków znakomicie oddają dynamikę animacji (niektóre sekcje wręcz ożywają na naszych oczach) i nadają bohaterom głębi. Dla przykładu, choć widzimy ją w jakimkolwiek szczególe tylko w jednym z piętnastu paneli we wspomnianej wyżej historii z "psem", jest jasne, że charakter żony mężczyzny jest surowy, zimny -- być może jedna z przyczyn, dla których posunął się do niewierności. Polecam każdemu, kto lubi nietuzinkowe komiksy.
Delisle zawsze wydawał mi się autorem dość nudnym. Choć cenię sobie jego serię komiksów dokumentalnych, to przede wszystkim za ich wartość edukacyjną. Sam styl autora, jego humor i obserwacje, a także kreska wydawały mi się dość suche.
więcej Pokaż mimo toDlatego też przez dłuższy czas unikałem "Alberta i Aliny", spodziewając się serii typowych "tatusiowo" seksistowskich żartów na temat...
Guy Delisle jest znany przede wszystkim ze swoich komiksów opowiadających o autentycznych wydarzeniach. Wystarczy wspomnieć takie tytuły jak „Zakładnik” czy „Kroniki Jezorolimskie”. Jednakże ma swoim koncie też wiele krótszych humorystycznych form. Właśnie te utwory zostały zebrane w „Albercie i Alinie”. Czy potrafią one równie poruszyć co bardziej klasyczne komiksy tego autora?
Tytuł jest bardzo mylący. Alina i Albert są bohaterami jedynie dwóch pierwszych utworów. Każda historyjka poświęcona jest innej postaci. Jednakże tak naprawdę w żadnej opowieści nie pada imię któregokolwiek z bohaterów. Nie ma przy tym żadnych dialogów, a wszelkie relacje między bohaterami czytelnik może sobie dopowiedzieć.
Humor zawarty w poszczególnych historiach jest bardzo odważny. Dużo jest tu pomysłowego wykorzystania ludzkiego ciała, a także jest trochę nawiązań do seksu. Jednakże w pewnym momencie można zauważyć, że niektóre chwyty są bardzo powtarzalne i przestają bawić, a zaczynają męczyć.
Graficznie jest to prosta kreska charakterystyczna dla tego autora. Jednakże tutaj nie trzymają go żadne hamulce realistycznej konwencji i może się trochę pobawić formą. Na dodatek też świetnie udaje mu się nadrobić brak typowych dialogów i czasami wkleja symbole w dymki tekstowe. Warto też dodać, że autor czasami bije rekord jeśli chodzi o liczbę kadrów na poszczególnych stronach – czasami trochę utrudnia to odczytanie historii.
Początkowo zbiór bardzo mi się podobał, ale w pewnym momencie zaczął mnie trochę męczyć swoją powtarzalnością. Jest tu jednak parę ciekawych pomysłów. Ogólnie jednak chyba raczej wolę podróżnicze historie tego autora.
Guy Delisle jest znany przede wszystkim ze swoich komiksów opowiadających o autentycznych wydarzeniach. Wystarczy wspomnieć takie tytuły jak „Zakładnik” czy „Kroniki Jezorolimskie”. Jednakże ma swoim koncie też wiele krótszych humorystycznych form. Właśnie te utwory zostały zebrane w „Albercie i Alinie”. Czy potrafią one równie poruszyć co bardziej klasyczne komiksy tego...
więcej Pokaż mimo toGuy Delisle znany jest ze swoich świetnych komiksów dokumentalnych, w których opisuje swoje pobyty w krajach takich jak Korea Północna czy Birma. To dobry obserwator dnia codziennego, który potrafi ubrać swoje przemyślenia na temat codziennego życia w proste formy graficzne. W zeszłym roku przeczytałem jego "Pjongjang" i "Kroniki Birmańskie" i byłem zachwycony.
Fajne opowieści podróżniczo-dokumentalne, pokazujące odległe kraje z perspektywy dnia codziennego. Delisle jak mało kto potrafi pokazać absurdy i fajnie skomentować odmienności innych kultur. Ot taki klimat jak jest się na wakacjach, widzi jakieś niecodzienne dla własnego kręgu kulturowego zjawisko, jakoś sympatycznie to skomentuje i pójdzie w swoją stronę.
Na drugim biegunie jego twórczości są jednak krótkie formy graficzne w postaci komiksów złożonych z kilku kadrów. Te niestety zupełnie odbiegają poziomem od tego, co autor potrafi pokazać w swoich "dużych" komiksach. Jako pierwsze natrafiłem na "Vademecum złego ojca" - kilkanaście krótkich historyjek o rodzicielstwie. Zupełnie nie podeszły mi du gustu.
Większość było mało lub w ógole nie zabawna, a twórczość podobnych lotów można znaleźć w internecie bez trudu w internecie. Przeleciałem cały album w 20 minut i byłem negatywnie zaskoczony.
Niestety podobne odczucie mam po lekturze "Alberta i Aliny". Komiks z grubsza o relacjach damsko-męskich. Historie bez słów, jedynie obraz.
Zdecydowana większość mało ciekawa, uśmiechnąłem się może ze 2 razy, a i żadnych innych uczuć te historię u mnie nie wywołały.
Guy Delisle znany jest ze swoich świetnych komiksów dokumentalnych, w których opisuje swoje pobyty w krajach takich jak Korea Północna czy Birma. To dobry obserwator dnia codziennego, który potrafi ubrać swoje przemyślenia na temat codziennego życia w proste formy graficzne. W zeszłym roku przeczytałem jego "Pjongjang" i "Kroniki Birmańskie" i byłem zachwycony.
więcej Pokaż mimo toFajne...
Zaskakująco dobra rzecz, pełna trafnych spostrzeżeń na temat związków, czy ogólnie relacji międzyludzkich. Sporo historyjek genialnych, kilka kompletnie beznadziejnych. Można, bo zabawne to, a i z jakąś refleksją pozostawia.
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Zaskakująco dobra rzecz, pełna trafnych spostrzeżeń na temat związków, czy ogólnie relacji międzyludzkich. Sporo historyjek genialnych, kilka kompletnie beznadziejnych. Można, bo zabawne to, a i z jakąś refleksją pozostawia.
Pokaż mimo toWięcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Ta książka to nieporozumienie.
Fanów twórczości Delisle'a pewnie nie przekonam, że coś z tego zrozumiałem, ale zapewniam, że dostrzegam w tych historiach drugie dno. Problem z tą pozycją jest taki, że gdybym to ja wymyślił i narysował sobie do szuflady wszystkie te kilkadziesiąt historii, to dosłownie tylko kilku z nich nie wstydziłbym się pokazać znajomym. A już na pewno nie pomyślałbym, że ktoś to wyda.
Ta książka to nieporozumienie.
więcej Pokaż mimo toFanów twórczości Delisle'a pewnie nie przekonam, że coś z tego zrozumiałem, ale zapewniam, że dostrzegam w tych historiach drugie dno. Problem z tą pozycją jest taki, że gdybym to ja wymyślił i narysował sobie do szuflady wszystkie te kilkadziesiąt historii, to dosłownie tylko kilku z nich nie wstydziłbym się pokazać znajomym. A już na pewno...
Oryginalny, nietuzinkowy komiks. Bez słów, jedynie kreska. Co prawda niespecjalnie przyjemna dla oka, lecz to akurat jest kwestia subiektywna. A treść spytacie? Zaskakująca. Autor chce nam pokazać, co może siedzieć w drugim człowieku i niestety, najczęściej nie są to anioły. To drugie ja, ukryte głęboko w nas potrafi pożreć nasze szczęście i zadowolenie. Bywa, że to o co walczyliśmy, wcale nas nie zadowala. Zdarza się, że w różnych miejscach nosimy różne maski, z którymi po pewnym czasie się utożsamiamy. Autor pokazuje w jaki sposób matka może zrujnować życie dziecku, a małżonek swojej drugiej połowie. Fakt, że są to historie uproszczone, lecz taka jest forma komiksu. A wnioski płynące z tych obrazków zależą tylko i wyłącznie od naszych przemyśleń i ich głębi. Nie stałam się fanem Guya Delisie, lecz z czystym sercem mogę stwierdzić, że ten komiks robi wrażenie. Naprawdę warto się skusić i go obejrzeć. Przeczytać, to za dużo powiedziane, ze względu na brak liter.
Oryginalny, nietuzinkowy komiks. Bez słów, jedynie kreska. Co prawda niespecjalnie przyjemna dla oka, lecz to akurat jest kwestia subiektywna. A treść spytacie? Zaskakująca. Autor chce nam pokazać, co może siedzieć w drugim człowieku i niestety, najczęściej nie są to anioły. To drugie ja, ukryte głęboko w nas potrafi pożreć nasze szczęście i zadowolenie. Bywa, że to o co...
więcej Pokaż mimo toZbiór krótkich historyjek. Niektóre są bardzo dobre, inne słabsze. Spędziłem z albumem miłe 40 minut.
Zbiór krótkich historyjek. Niektóre są bardzo dobre, inne słabsze. Spędziłem z albumem miłe 40 minut.
Pokaż mimo toFantastycznie makabryczne erotycznie! Nie byłam do końca pewna, jak czytać to pismo obrazkowe. Na niektóre stronice tylko szybko mrugnęłam, przed innymi pozwalałam oku dłużej poschnąć. Ogólnie, INtrygujące i INspirujące doświadczenie czytelnicze, by je tak „aliteracyjnie” oddać.
Fantastycznie makabryczne erotycznie! Nie byłam do końca pewna, jak czytać to pismo obrazkowe. Na niektóre stronice tylko szybko mrugnęłam, przed innymi pozwalałam oku dłużej poschnąć. Ogólnie, INtrygujące i INspirujące doświadczenie czytelnicze, by je tak „aliteracyjnie” oddać.
Pokaż mimo toTytułowy Albert rozpoczyna serię pięćdziesięciu dwóch niemych komiksów w dość gorzkim tonie zilustrowanych przez kanadyjskiego artystę.
Niezbyt apetycznie wyglądający, a do tego wyjątkowo przygarbiony Albert, wychodzi spod prysznica. Po szybkich przygotowaniach i założeniu o rozmiar za dużego garnituru, mężczyzna zasiada do kolacji. Następnie z uśmiechem na twarzy, odsłania swe skarby ukryte w szafie w której zamiast garderoby znajdują się ponętne kobiety. Albert wybiera jedną z nich, uważnie jej się przygląda, po czym zamienia ją na inną damę, w której towarzystwie udaje się do sypialni.
Najważniejszymi tematami są tutaj: toksyczność związków, destrukcyjność miłości oraz ślepe (często zakazane, wręcz chore) pożądanie, zgniliznę moralną, cielesność.
Zabawna, zaskakująca, makabryczna pełna czarnego humoru momentami wzbudzająca obrzydzenie, mimo wszystko bardzo przyjemna pozycja.
Tytułowy Albert rozpoczyna serię pięćdziesięciu dwóch niemych komiksów w dość gorzkim tonie zilustrowanych przez kanadyjskiego artystę.
więcej Pokaż mimo toNiezbyt apetycznie wyglądający, a do tego wyjątkowo przygarbiony Albert, wychodzi spod prysznica. Po szybkich przygotowaniach i założeniu o rozmiar za dużego garnituru, mężczyzna zasiada do kolacji. Następnie z uśmiechem na twarzy, odsłania...
Nie wiem co ma w głowie Delisle, ale jest to bardzo intrygujące.
Nie wiem co ma w głowie Delisle, ale jest to bardzo intrygujące.
Pokaż mimo to