Piękna i nastrojowa opowieść o Bożym Narodzeniu z dawnych czasów. Czasów, kiedy rodzina była najważniejsza, a sam proces przygotowania do Świąt był równie magiczny. Czytając tę książkę bardzo chce się wrócić do czasów, które minęły.

Piękna i nastrojowa opowieść o Bożym Narodzeniu z dawnych czasów. Czasów, kiedy rodzina była najważniejsza, a sam proces przygotowania do Świąt był równie magiczny. Czytając tę książkę bardzo chce się wrócić do czasów, które minęły.

Niesamowity opis atmosfery dotyczącej zarówno przygotowań do świąt, jak samych 12 dni świątecznych czyli od 24 grudnia do 6 stycznia. Okazuje się, że dziś czekamy nawet nie na same święta co głównie na prezenty. Smutne to, ale niestety prawdziwe. Kiedyś czekano na rodzinę, którą się widywało z rzadka, a dziś kombinujemy tylko jak od nich uciec.

Niesamowity opis atmosfery dotyczącej zarówno przygotowań do świąt, jak samych 12 dni świątecznych czyli od 24 grudnia do 6 stycznia. Okazuje się, że dziś czekamy nawet nie na same święta co głównie na prezenty. Smutne to, ale niestety prawdziwe. Kiedyś czekano na rodzinę, którą się widywało z rzadka, a dziś kombinujemy tylko jak od nich uciec.

"Noc przed Bożym Narodzeniem" to opowieść o takich świętach, jakie pamiętam z dzieciństwa. Świętach, na które się czekało z niecierpliwością, a nie jak teraz, kiedy ustrojone choinki w sklepach pojawiają się od listopada, a kolędy lecą z głośników kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem i człowiek po tych kilku tygodniach ma dosyć.

Bardzo miło się czyta o pięknych rodzinnych tradycjach, nawet jeżeli są nimi tylko zwykłe przygotowania czy sprzątanie, poprzeplatane magicznymi, w oczach dziecka, elementami. Chciałabym wrócić do tamtych czasów, poczuć znów tę atmosferę nieskażoną problemami dorosłości. Polecam każdemu, kto chciałby również poczuć się znów jak dziecko i cieszyć się z najdrobniejszych rzeczy.

"Noc przed Bożym Narodzeniem" to opowieść o takich świętach, jakie pamiętam z dzieciństwa. Świętach, na które się czekało z niecierpliwością, a nie jak teraz, kiedy ustrojone choinki w sklepach pojawiają się od listopada, a kolędy lecą z głośników kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem i człowiek po tych kilku tygodniach ma dosyć.

Bardzo miło się czyta o pięknych...

Święta to czas magiczny - pełen ciepła i miłości, jednak nie w takim wyświechtanym znaczeniu. Ich klimat od zawsze był dla mnie małym cudem, czasem do refleksji i wspomnień. Niestety nie da się ukryć, że Boże Narodzenie w obecnej formie nie ma z tym opisem zbyt wiele wspólnego. Wszyscy są zabiegani i wiecznie zdenerwowani, a każdą rzecz, potrzebną na ten czas kupuje się po prostu w sklepie. Nie ma więc tu czasu na przeżywanie tego momentu, na celebrowanie ich prawdziwego piękna. I dlatego tak chętnie sięgam po książki, w których opisane zostało Boże Narodzenie nie tknięte jeszcze konsumpcjonizmem. Takie, jak w książce Alice Taylor właśnie.

Święta to czas magiczny - pełen ciepła i miłości, jednak nie w takim wyświechtanym znaczeniu. Ich klimat od zawsze był dla mnie małym cudem, czasem do refleksji i wspomnień. Niestety nie da się ukryć, że Boże Narodzenie w obecnej formie nie ma z tym opisem zbyt wiele wspólnego. Wszyscy są zabiegani i wiecznie zdenerwowani, a każdą rzecz, potrzebną na ten czas kupuje się po...