Dzieje Wschodnich Rzymian
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 500
- Czas czytania
- 8 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374314688
- Tagi:
- Cesarstwo Bizantyńskie prawosławie średniowiecze Cesarstwo Wschodniorzymskie Bizancjum historia Bizancjum bizantynologia
Książka znanego i cenionego polskiego prawosławnego teologa i duchownego umożliwia całkiem nowe spojrzenie na historyczne uwarunkowania, w jakich nastąpił podział chrześcijaństwa. Autor w przystępny sposób opisuje historię Cerkwi oraz Imperium Rzymskiego od narodzin cesarza Konstantyna Wielkiego (III w.) aż po tragiczny upadek Konstantynopola w 1453 r. Prowadzona analiza faktów historycznych w połączeniu z teologią i ówczesnym życiem chrześcijan prowadzi wielokrotnie do nowych zaskakujących wniosków.
Już na wstępie o. Warsonofiusz dobitnie podważa zasadność stosowania ogólnie przyjętej terminologii: „Nigdy nie istniało w historii państwo o nazwie Bizancjum... W historycznym odczuciu Turków, Kurdów, Syryjczyków, Irakijczyków, Irańczyków i innych ludzi Bliskiego Wschodu po ponad pięćsetletnim okresie fizycznej nieobecności wschodniego chrześcijańskiego Rzymskiego Imperium, patriarcha Konstantynopola pozostaje patriarchą Rzymian”. I stawia zaskakującą tezę: „twórcom średniowiecznej monarchii uniwersalnej – Karolowi Wielkiemu i jego frankońsko-germańskim następcom, którzy powoli zniewolili i podbili rzymsko-prawosławny Kościół Zachodni, nie zależało ani na jedności Kościoła, ani na ortodoksji dogmatycznej”.
Kościół rzymskokatolicki w przekonaniu autora jest Kościołem frankońskim, który zniewolił prawosławny Kościół zachodniej części Imperium Rzymskiego. Brak zrozumienia tej podstawowej prawdy historyczno-teologicznej jest, być może, przyczyną braku znaczących zmian związanych z ruchem ekumenicznym. Jak pisze o. Warsonofiusz, „współczesna ekumeniczna wizja powrotu do jedności chrześcijaństwa przez ostatnie dziesięciolecia nie przyniosła oczekiwanych nadziei i postępu, ponieważ oparła się ona raczej na leczeniu skutków podziału, a nie ich asumptów”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 7
- 6
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Najładniejsza jest w książce okładka, i piszę to bez nuty sarkazmu, bo ikonografia wschodnio-chrześcijańska szczególnie mi się podoba. Sama książka jest dla mnie trudna w ocenie. Z jednej strony nie jestem przyzwyczajony do opisu historii chrześcijaństwa (w przestrzeni religijnej) od strony wschodniej. Do tej pory czytałem opracowania albo Polskie albo pochodzące z szeroko rozumianego Zachodu. Tutaj dostaję książkę napisaną przez prawosławnego duchownego. Widać to zdecydowanie w każdym rozdziale. Jest ich blisko 20. Większość (przynajmniej z tytułu) odnosi się do historii chrześcijaństwa wschodniego, ale jest też sporo nawiązań do Kościoła Zachodniego – jak gdyby autor chciał koniecznie prowadzić polemikę teologiczną. I to chyba największy z zarzutów jakie mogę postawić jej treści, wydaje się prowadzić ukryty dialog z wersją historii chrześcijaństwa pisaną z perspektywy zachodniej. Taką książkę również chętnie kiedyś przeczytam ale teraz zależy mi bardziej by poznać dzieje wschodnich chrześcijan pisane przejrzyście, językiem ułatwiającym czytanie i rozumienie, tak by dostarczała wiedzę, a nie poglądy.
Najładniejsza jest w książce okładka, i piszę to bez nuty sarkazmu, bo ikonografia wschodnio-chrześcijańska szczególnie mi się podoba. Sama książka jest dla mnie trudna w ocenie. Z jednej strony nie jestem przyzwyczajony do opisu historii chrześcijaństwa (w przestrzeni religijnej) od strony wschodniej. Do tej pory czytałem opracowania albo Polskie albo pochodzące z szeroko...
więcej Pokaż mimo to„umożliwia całkiem nowe spojrzenie”, „prowadzi wielokrotnie do nowych zaskakujących wniosków”, „stawia zaskakującą tezę” …
Ilekroć czytam o „nowym spojrzeniu na coś tam” przychodzi mi na myśl to, co dobrze ujęto w recenzji innej książki:
„zbyt wiele rozczarowań przyniosły mi podobne "nowatorskie ujęcia tematu pisane barwnym językiem" - według wydawców; z reguły okazujące się merytorycznym stekiem bzdur od czasu do czasu luźno nawiązującym do faktów historycznych.”
(https://sciaga.pl/tekst/59492-60-pozne_cesarstwo_rzymskie_averil_cameron_recenzja)
„Kościół rzymskokatolicki w przekonaniu autora jest Kościołem frankońskim, który zniewolił prawosławny Kościół zachodniej części Imperium Rzymskiego. Brak zrozumienia tej podstawowej prawdy historyczno-teologicznej” w końcu „przekonaniem autora” to jest czy „prawdą”? Jakby powiedział Barańczak „Panowie, może byście się najpierw jakoś umówili ?” („Książki najgorsze” s. 160 wydania z 1990)
B. Doroszkiewicz już na stronie 6 dokonuje odkrycia: „Funkcjonowało natomiast rozciągające się od Damaszku i Jerozolimy aż po Lizbonę i Belfast chrześcijańskie Rzymskie Imperium”. Belfast położony w Irlandii nigdy nie był częścią Cesarstwa, a Damaszek i Jerozolima nie były miastami granicznymi. Na stronie 218 zamieścił mapkę zatytułowaną „Europa około roku 565”, na której Belfastu nie widać, a Damaszek i Jerozolima są na tyle daleko od ówczesnych granic, że trudno o pomyłkę.
A to tylko najmniej poważne z błędów
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Studia_Europaea_Gnesnensia/Studia_Europaea_Gnesnensia-r2013-t8/Studia_Europaea_Gnesnensia-r2013-t8-s273-284/Studia_Europaea_Gnesnensia-r2013-t8-s273-284.pdf
„umożliwia całkiem nowe spojrzenie”, „prowadzi wielokrotnie do nowych zaskakujących wniosków”, „stawia zaskakującą tezę” …
więcej Pokaż mimo toIlekroć czytam o „nowym spojrzeniu na coś tam” przychodzi mi na myśl to, co dobrze ujęto w recenzji innej książki:
„zbyt wiele rozczarowań przyniosły mi podobne "nowatorskie ujęcia tematu pisane barwnym językiem" - według wydawców; z reguły okazujące...