Namiętności Marii Małgorzaty

Okładka książki Namiętności Marii Małgorzaty Lisa Samson
Okładka książki Namiętności Marii Małgorzaty
Lisa Samson Wydawnictwo: WAM Seria: Labirynty. Kolekcja prozy literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Labirynty. Kolekcja prozy
Wydawnictwo:
WAM
Data wydania:
2013-10-31
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-31
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377679500
Tłumacz:
Jacek Bielas
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
315
148

Na półkach:

Tytuł zapowiada harlequinowate romansidło i w życiu bym po tę książkę nie sięgnęła, gdyby mojej uwagi nie zwrócił fakt, że wydało to WAM, a więc wydawca specjalizujący się w zupełnie innego rodzaju literaturze, nie wiedziałam nawet że wydają beletrystykę.

Postanowiłam sprawdzić, co to, tym bardziej, że obecnie coś takiego jak "literatura katolicka" praktycznie nie istnieje, jak dla mnie skończyła się w Polsce na Kossak, a za granicą na Brusie Marshallu. Jeśli nawet pojawia się coś pretendującego do tej półki, to albo jest lukrowane i ociekające hektolitrami zjełczałego liryzmu, albo przeciwnie, cały czas usiłuje podlizać się czytelnikowi udając, że wcale nie jest takie katolickie na jakie chciałoby wyglądać.

No i zostałam przyjemnie zaskoczona.

Po pierwsze tytuł - w zasadzie nieprzetłumaczalny i chyba rzeczywiście tłumacz i redakcja wybrali najlepszą opcję. Bo jak przetłumaczyć słowo "passion" (The passion of Mary Margaret) kiedy pola semantyczne obu słów w polskim i angielskim ledwie na siebie zachodzą? Owszem, można, ale tytuł byłby niesprzedażowy i raczej by odstraszał :)

Książka ma formę pamiętnika, ale już na początku coś się nie zgadza.

Na początku jest krótki list do jakiejś Anieli, zaczynający się m.in. od słów "przeżyłaś mnie. Wiedziałam, że znajdziesz te notatki w szafce na bieliznę" datowanym na październik 2000, ale u samej góry jest notatka: "Znalezione pod oknem przez siostrę Bernadettę Fresnell, kwiecień 2025"

A dalej jest tylko ciekawiej. Okazuje się, że list dołączony jest do zeszytu, w którym ponad siedemdziesięcioletnia siostra zakonna, Maria Małgorzata, spisuje historię swojego życia dla młodszych sióstr, które przyjdą po niej, a robi to na prośbę przełożonej, która poleciła coś takiego wszystkim starszym siostrom.

I jakby tego było mało, zaczyna od nocy swojego poczęcia, kiedy to "młody seminarzysta posiadł moją matkę wbrew jej woli pod murami Fortu McHenry".

Brzmi znajomo? Nic podobnego! W tej książce nic nie jest takie, jakie się z początku wydaje.

Siostra pisze chaotycznie, przeskakując czasem o całe dziesięciolecia do przodu, to znów cofając się - jak to bywa w tego rodzaju opowieściach, ale już po kilkunastu stronach czytelnikowi udaje się ogarnąć ten chaos i podążać za nią krok w krok. Warto tu dodać, że urodziła się w roku 1930, prowadzi więc czytelnika przez kilka epok, mamy i segregację rasową, i Ku Klux Klan, i wojnę, i syfilis, i AIDS, i męskie prostytutki (nie wspominając o damskich) ale nie jest to książka o żadnej z tych rzeczy, one się po prostu pojawiają tak samo, jak czasem pada deszcz, a innym razem wieje wiatr, na polu rośnie kukurydza, a rybacy poławiają kraby, ktoś się rodzi, ktoś umiera albo gdzieś wybucha pożar. Taki po prostu jest świat. I przez ten świat przechodzi bohaterka, "papistka", jak nazywają ją niektórzy (nie zapominajmy, że akcja dzieje się w USA, gdzie katolicy są mniejszością).

Spodobała mi się scena, w której s.Maria Małgorzata patrząc na zgliszcza nowej szkoły spalonej dopiero co przez Ku Klux Klan, ponieważ szkoła przyjmowała dzieci bez względu na kolor skóry, a także wszystkie sieroty (w 90% murzyńskie) z prowadzonego przez zgromadzenie domu dla sierot, pyta Morfeusza, jednego z wychowanków: - Jak mogli zrobić coś takiego?

Jest to oczywiście pytanie retoryczne, ale Morfeusz odpowiada:

"- Tak po prostu, siostro Mario Małgorzato. Nienawidzą nas, to wszystko. Powinnaś o tym wiedzieć. Jesteś katoliczką.

- Ale musi być jakiś ważny powód takiej nienawiści.

- Bez urazy, siostro Mario Małgorzato, ale tu się bardzo mylisz. Mogłoby jednak być jeszcze gorzej. Mogłabyś być katoliczką i do tego Murzynką.

Wzięłam go za rękę i patrzyliśmy na nasze marzenia rozpadające się w ognistej glorii głupoty, zważywszy na czasy, po części naszej własnej".

Ale to NIE jest książka o nienawiści ani o segregacji rasowej, ona po prostu się pojawia, tak samo, jak czasem pada deszcz, a innym razem wieje wiatr, na polu rośnie kukurydza, a rybacy poławiają kraby, ktoś się rodzi, ktoś umiera albo gdzieś wybucha pożar...

Jeśli przeczytacie zajawkę z tyłu książki, wyda się Wam, że ta książka jest o czymś jeszcze zupełnie innym i też - będziecie mieć rację i nie będziecie mieć racji. :)

A ja nie powiem, o czym ona jest. ;)

Jak jednak napisała bohaterka: "Jezus zawsze prowadził, mimo że nie jest zbyt ostrożnym kierowcą. Tak naprawdę, jeśli chcesz wiedzieć, bierze ostre zakręty z setką na liczniku".

Tak więc wreszcie znów można coś położyć na półce zarówno z beletrystyką chrześcijańską, jak i z beletrystyką katolicką. Nie mówię, że to jedyna książka z tego gatunku, wiem, że wyszło parę, nawet naszych rodzimych autorów, ale jeszcze nie miałam okazji się z nimi zapoznać (poza tymi, z którymi się zapoznałam i nie polecam :) ). Jednak jak na razie jest to pierwsza, która ma prawo na tę półkę trafić. I to tego nie jest ani trochę lukrowana, nie ma tam też ani grama podlizywania się czytelnikowi, ani ukłonów w stronę tych, którzy tego gatunku nie lubią.

Kto chce, niech sięga, ja uważam, że to dobra książka, oczywiście dla tych, którzy lubią dobrą literaturę obyczajową, z tej trochę lżejszej w czytaniu, ale dającej do myślenia. Ja to nazywam książkami bez pustych kalorii.

Polecam i już się zapisałam na inną powieść tej autorki. Muszę sprawdzić, czy będzie równie dobra.

Aha, jeszcze wady - tylko jedna: redaktor i/albo tłumacz z Krakowa, co skutkuje kwiatkami w rodzaju "ubrał sweter". Więcej grzechów nie pamiętam... ;)

Tytuł zapowiada harlequinowate romansidło i w życiu bym po tę książkę nie sięgnęła, gdyby mojej uwagi nie zwrócił fakt, że wydało to WAM, a więc wydawca specjalizujący się w zupełnie innego rodzaju literaturze, nie wiedziałam nawet że wydają beletrystykę.

Postanowiłam sprawdzić, co to, tym bardziej, że obecnie coś takiego jak "literatura katolicka" praktycznie nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
479
110

Na półkach: ,

Książka zaintrygowała mnie na długo przed jej przeczytaniem, przez sam tytuł i opis z okładki. Kiedy w końcu tę książkę przeczytałem, muszę stwierdzić, że się nie zawiodłem, a wręcz miło zaskoczyłem! Spodziewałem się opowieści o kobiecie która odeszła z zakonu i na nowo szukała swego miejsca w świecie - ot samo życie. Jednak jak się okazało fabula nie jest taka oczywista i prosta. Nie chcę zdradzać jak toczą się losy tytułowej Marii Małgorzaty, gdyż lepiej przeczytać samemu. Książka napisana jest w przystępny sposób,chociaż porusza czasem trudne tematy. Odnajdziemy w niej wiele aspektów życia ludzkiego - miłość, odrzucenie, samotność, wiara, poświęcenie, spełnienie...
Lektura książki dla mnie bardzo przyjemna i pożyteczna za razem. Pozostawia pytania, na które trzeba samemu sobie odpowiedzieć

Książka zaintrygowała mnie na długo przed jej przeczytaniem, przez sam tytuł i opis z okładki. Kiedy w końcu tę książkę przeczytałem, muszę stwierdzić, że się nie zawiodłem, a wręcz miło zaskoczyłem! Spodziewałem się opowieści o kobiecie która odeszła z zakonu i na nowo szukała swego miejsca w świecie - ot samo życie. Jednak jak się okazało fabula nie jest taka oczywista i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15448
2030

Na półkach: ,

Maria Małgorzata od urodzenia nosila stygmat inności. jej matka była zakonnica i zmarła przy porodzie, płacąc życiem za grzech nieczystości. Podobno wdała się w romans z seminarzystą, przyszłym kapłanem. Niejako aby odpokutować, maria ma iść w ślady matki i przygotowuje się do złożenia ślubów. Dość jałowe i mało urozmaicone zycie zakonnicy do niej nie przemawia, ale ma niezwykłego przewodnika duchowego. Jej powiernikiem jest Jezus, który wyznacza bohaterce różne kontrowersyjne zadania. Nie narzuca jej swej woli, ale nie jest ona przeznaczona do roli mniszki. Malgorzata pragnie tez odnaleźć biologicznego ojca, ojca Józefa.
Rola, którą naszykował dla niej Jezus jest co najmniej dziwna. oczekuje on że poślubi innego wyrzutka, zgorzkniałego i złamanego ciężarem doświadczeń.

Maria Małgorzata od urodzenia nosila stygmat inności. jej matka była zakonnica i zmarła przy porodzie, płacąc życiem za grzech nieczystości. Podobno wdała się w romans z seminarzystą, przyszłym kapłanem. Niejako aby odpokutować, maria ma iść w ślady matki i przygotowuje się do złożenia ślubów. Dość jałowe i mało urozmaicone zycie zakonnicy do niej nie przemawia, ale ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
364

Na półkach: ,

"Namiętności Marii Małgorzaty" to powieść pełna zadumy, zaskakujących zwrotów akcji i zaskoczeń. Maria Małgorzata, główna bohaterka, uczy się w klasztornej szkole na wyspie Chesapeake Bay. Jest dobrą uczennicą i spokojną duszą. Na wyspie poznaje Jude'a Kellera, syna latarnika, przystojnego i robiącego na niej ogromne wrażenie. Jednak mimo sympatii Marii, chłopak nagle znika, okazuje się jednak, że nie na zawsze. Po latach powraca jako surowy, oschły i schorowany mężczyzna. Tymczasem Małgorzata przygotowuje się do służby Bogu. Taka kolej rzeczy w jej przypadku była oczywista już od zawsze i choć oczywiście wynikała z powołania, jej powodem było także jej dzieciństwo. Wychowywana przez matkę i babcię tak naprawdę nigdy nie zaznała prawdziwego ciepła. Była owocem gwałtu, a jej matka w wyniku tego zdarzenia musiała zrezygnować z posługi. Maria Małgorzata poniekąd spełniała więc jej niezrealizowane marzenia. Nic jednak nie jest przesądzone i po spotkaniu po latach dziewczyna nagle porzuca klasztor i postanawia...pomóc Jude'owi w dojściu do siebie i znalezieniu sensu życia. Choć jej nagła zmiana planów wydaje się podejrzana i dziwna, stawiając jej powołanie w słabym świetle, tak naprawdę jej zamiary i motywy są dobrze zaplanowane i przemyślane.Chce zawrzeć z mężczyzną związek małżeński i zaopiekować się nim i po części jest to dla niej jej własny sposób na realizację niedoszłych planów.
Ta książka rzeczywiście jest złożona i zgadzam się z innymi czytelnikami, którzy nie potrafią ująć jej tematykę jednym zdaniem. W pewnym sensie jest to oczywiście powieść obyczajowa, jednak nie można odmówić jej także szczypty dramatu i być może romansu, choć w niestandardowym stylu. Na pewno pozwala ona trochę bliżej zapoznać się z osobami, które odczuwają powołanie. Rzadko mamy okazję spojrzeć w ich życia i myśli, poznać prawdziwe opinie i zobaczyć, co nimi kieruje podczas tak ważnych życiowych wyborów. Maria Małgorzata jest ogromną refleksją, która nurtuje czytelnika od samego początku, nie tylko jako kobieta ale i przyszła zakonnica. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że akcja potoczy się w taki sposób, a porzucenie klasztoru przez główną bohaterkę było ostatnią rzeczą o jakiej myślałam.
Podczas lektury wiele razy rozmyślałam nad ludźmi, którzy decydują się oddać właściwie wszystko Bogu, poczynając od duszy, myśli, życia codziennego, a nawet ciała. Dzięki książce spojrzałam na nich zupełnie inaczej i wiele aspektów ich wyborów ujrzałam w nowym świetle. Myślę, że jest to ogromny plus, bo dla mnie połowa sukcesu książki, to umiejętność zmuszenia czytelnika do rozmyślań. Tutaj zdecydowanie ten punkt został spełniony. Nie jest to dla mnie zaskakujące, biorąc pod uwagę samą autorkę, której powieść miałam już okazję czytać i także byłam nią zachwycona.
Lisa Samson to pisarka z długoletnim stażem i bogatym warsztatem. Napisała ponad 20 powieści i kilka książek dla dzieci, została także okrzyknięta jedną z najlepszych pisarek chrześcijańskich. Dla mnie jednak to przede wszystkim autorka o niebywałym talencie, której zawsze udaje się wciągnąć mnie w narrację, wątki i zmusić do wysiłku intelektualnego. W jej przypadku, choć oczywiście nigdy nie nudzą mnie jej powieści, to jednak wydaje mi się, że ważniejszy jest morał, przesłanie, temat i aspekt filozoficzny, niż sama akcja. Mimo to potrafi też zaintrygować i rozbudzić emocje. Dlatego też mogę zdecydowanie polecić książkę, bo jest po postu ciekawa i warta przeczytania, zwłaszcza, że pozwala na chwilę refleksji i relaksu, a na pewno nie zwiedzie ona miłośników inteligentnej lektury.

"Namiętności Marii Małgorzaty" to powieść pełna zadumy, zaskakujących zwrotów akcji i zaskoczeń. Maria Małgorzata, główna bohaterka, uczy się w klasztornej szkole na wyspie Chesapeake Bay. Jest dobrą uczennicą i spokojną duszą. Na wyspie poznaje Jude'a Kellera, syna latarnika, przystojnego i robiącego na niej ogromne wrażenie. Jednak mimo sympatii Marii, chłopak nagle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2712
425

Na półkach: ,

Z twórczością Lisy Samson spotkałam się po raz pierwszy przy okazji powieści „Odrodzenie May”. Co prawda lektura nie powaliła mnie na kolana, ale wystarczyła abym chciała poznać inne książki autorki.
Życie Marii Małgorzaty już od samego początku było pogmatwane. Przyszła na świat jako owoc gwałtu, a nie miłości. Jej mama, która zmarła przy porodzie, chciała zostać siostrą zakonną, więc hańba, której doświadczyła była tym boleśniejsza. Dziewczynka dorastała pod opieką babci i cioci. Sama również zdecydowała, że wybierze drogę duchową. Może chciała zrekompensować mamie i sobie stracone lata? W trakcie nauki w szkole klasztornej nastoletnia Maria Małgorzata poznaje Jude'a Kellera. Przystojny, inteligentny chłopak szybko podbija jej serce. Pewnego dnia Jude znika bez słowa. Wraca po kilku latach, kiedy życie dziewczyny jest spokojne i uporządkowane. Nie ma w nim nic z dawnego chłopaka. Przez lata nieobecności zgorzkniał, wpakował się w mnóstwo kłopotów, doświadczył najgorszego. Teraz zasługuje jedynie na pogardę i współczucie. Maria Małgorzata, która niebawem ma zostać siostrą zakonną, postanawia porzucić swe zamiary dla Juda. Chce wyjść za niego za mąż i otoczyć go opieką. Jej decyzja jest dla wszystkich szokiem...
Powieść „Namiętności Marii Małgorzaty” napisana została w formie pamiętnika głównej bohaterki, który zostaje znaleziony po jej śmierci przez jedną z sióstr zakonnych. Tym samy wszystkie wydarzenia poznajemy z pierwszej ręki, a Maria Małgorzata dzieli się z czytelnikami najintymniejszymi myślami. Przyznaję, polubiłam ją od pierwszej strony. Jest w niej coś smutnego, co sprawiło, że szybko poczułam do niej sympatię. Mimo tego jej opowieść wprawiła mnie w zakłopotanie. Naprawdę nie wiem co myśleć. Z jednej strony historia Marii Małgorzaty jest ciekawa, a forma pamiętnika w tym przypadku sprawdza się doskonale. Ale z drugiej strony motyw mistycyzmu trochę mi przeszkadzał. A przecież lubię książki religijne. Zdecydowanie lepiej poczytać „Dzienniczek” siostry Faustyny, niż wymyśloną powieść, w której bohaterka rozmawia z Jezusem. Przez cały czas coś zgrzytało mi w tych fragmentach i psuło nieco obraz całości.
Powieść Lisy Samson ma bardzo pozytywny wydźwięk, a nawet płynie z niej kilka morałów. „Namiętności Marii Małgorzaty” to opowieść o tym, że zawsze należy podążać za głosem swojego serca, nie oceniać ludzi po pozorach, bo nigdy nie jest za późno aby zmienić swoje życie, a przecież każdy zasługuje na drugą szansę.
Polecam!

Z twórczością Lisy Samson spotkałam się po raz pierwszy przy okazji powieści „Odrodzenie May”. Co prawda lektura nie powaliła mnie na kolana, ale wystarczyła abym chciała poznać inne książki autorki.
Życie Marii Małgorzaty już od samego początku było pogmatwane. Przyszła na świat jako owoc gwałtu, a nie miłości. Jej mama, która zmarła przy porodzie, chciała zostać siostrą...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    53
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    6
  • 2014
    3
  • 2013
    2
  • Powieści, obyczajówki i różności
    1
  • 2020
    1
  • Chcę przeczytać, szukam Ebooka
    1
  • Mam papierowe
    1
  • Literatura
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Namiętności Marii Małgorzaty


Podobne książki

Przeczytaj także