E.T. : The Extra-Terrestrial in his Adventure on Earth

Okładka książki E.T. : The Extra-Terrestrial in his Adventure on Earth William Kotzwinkle
Okładka książki E.T. : The Extra-Terrestrial in his Adventure on Earth
William Kotzwinkle Wydawnictwo: Berkley Books Cykl: E.T. (tom 1) fantasy, science fiction
246 str. 4 godz. 6 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
E.T. (tom 1)
Tytuł oryginału:
E.T. : The Extra-Terrestrial in his Adventure on Earth
Wydawnictwo:
Berkley Books
Data wydania:
1982-06-01
Data 1. wydania:
1982-06-01
Liczba stron:
246
Czas czytania
4 godz. 6 min.
Język:
angielski
ISBN:
0425054535
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar

Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości. Dobrze wspominam film i chciałem odświeżyć sobie tę historię.

Mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu. Jest to lektura bardzo łatwa w odbiorze, czasami zabawna, czasami trochę nużąca. Początek oceniam bardzo dobrze, wejście w historię, poznanie bohaterów itd. Jednak później powtarzające się żarty i niektóre postaci zaczęły być po prostu irytujące. Czasami miałem wrażenie, że dorośli byli bardziej infantylni od dzieci. W fabule zabrakło mi pewnych smaczków, czegoś co rozbudziłoby bardziej moją ciekawość. Są oczywiście plusy. Poznanie trochę bardziej perspektywy tytułowej istoty pozaziemskiej pozwoliło trochę inaczej spojrzeć na całość historii. Podobała mi się postać Elliotta i Gertie, ich dziecinna prostota, prostolinijne myślenie. Wydaje mi się, że to udało się autorowi uchwycić. Jednakże pozostała część bohaterów, perspektywa naukowców są przedstawione w bardzo mierny sposób.

Raczej przygoda na jeden raz. Nie poleciłbym jej znajomym. W tym przypadku zostaję przy filmie.

Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości. Dobrze wspominam film i chciałem odświeżyć sobie tę historię.

Mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu. Jest to lektura bardzo łatwa w odbiorze, czasami zabawna, czasami trochę nużąca. Początek oceniam bardzo dobrze, wejście w historię, poznanie bohaterów itd. Jednak później powtarzające się żarty i niektóre postaci zaczęły być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
13

Na półkach: , ,

Przeczytałem po raz pierwszy w 1992 roku, teraz kupiłem to samo wydanie w antykwariacie i przeczytałem ponownie. I bawiło tak samo jak w czasach dzieciństwa. Przyjemna książka napisana bardzo lekkim językiem. Czytając czuje się sympatie do ET. Pozbawiona politycznej poprawności czy ideologicznych wrzutek, a więc można kupić ją dzieciom. Naprawdę bardzo przyjemnie się ją czytało.
Jedyny minus to tłumaczenie mojego wydania z 1987. Pani Maria Zborowska usilnie trzymała się archaicznych "patrzał, popatrzała (!),popatrzał na niego...". Kto tak mówił w czasach powojennych i później? Wygląda to na "yntelektualny" snobizm jak stosowanie liczby mnogiej "postaci", która kole w oczy zamiast bardziej logicznej "postacie".
Ale to nie wina autora, taka dygresja z mojej strony.
Moja rada, jeśli macie dzieci warto podarować im tę książkę.

Przeczytałem po raz pierwszy w 1992 roku, teraz kupiłem to samo wydanie w antykwariacie i przeczytałem ponownie. I bawiło tak samo jak w czasach dzieciństwa. Przyjemna książka napisana bardzo lekkim językiem. Czytając czuje się sympatie do ET. Pozbawiona politycznej poprawności czy ideologicznych wrzutek, a więc można kupić ją dzieciom. Naprawdę bardzo przyjemnie się ją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
603
507

Na półkach: , ,

Powieść na podstawie filmu. Nie miałem styczności z wieloma tego typu książkami, ale wszystkie, na które do tej pory się natknąłem były mniej lub bardziej nieudane. E.T. nie jest wyjątkiem od tej reguły. Tam, gdzie w filmie była magia i tajemnica, w książce jest głupota i infantylizm, a do tego spora dawka motywów o zabarwieniu seksualnym, które zwyczajnie nie pasują do tej historii. Moją ocenę podnosi fakt, że powieść czyta się szybko i gładko, co zawsze stanowi ogromną zaletę... zwłaszcza w przypadku literatury nie najwyższych lotów.

Powieść na podstawie filmu. Nie miałem styczności z wieloma tego typu książkami, ale wszystkie, na które do tej pory się natknąłem były mniej lub bardziej nieudane. E.T. nie jest wyjątkiem od tej reguły. Tam, gdzie w filmie była magia i tajemnica, w książce jest głupota i infantylizm, a do tego spora dawka motywów o zabarwieniu seksualnym, które zwyczajnie nie pasują do tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
12

Na półkach:

Ta książka ma dla mnie wyjątkowe znaczenie bo kiedy miałam 13 lat pomogła mi pokonać trichotillomanię na zawsze. Czytana z wypiekami na twarzy była dla mnie jedną z pierwszych książek opowiadających o rozstaniu, która tak bardzo mnie poruszyła. Przeżyłam ją głęboko, wyobraziłam sobie wszystko i zilustrowalam niektóre sceny z książki, a potem zapragnęłam zobaczyć film na podstawie którego została napisana. Niestety był on dla mnie nieporównywalnym rozczarowaniem... Mimo to polecam taką właśnie kolejność w zapoznawaniu się z obydwoma wersjami "E.T.".

Ta książka ma dla mnie wyjątkowe znaczenie bo kiedy miałam 13 lat pomogła mi pokonać trichotillomanię na zawsze. Czytana z wypiekami na twarzy była dla mnie jedną z pierwszych książek opowiadających o rozstaniu, która tak bardzo mnie poruszyła. Przeżyłam ją głęboko, wyobraziłam sobie wszystko i zilustrowalam niektóre sceny z książki, a potem zapragnęłam zobaczyć film na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3145
677

Na półkach: ,

Przykład, jak na podstawie cudownego filmu można napisać coś bardzo słabego. Kto wie, gdyby najpierw była książka a potem powstał film. Wielka szkoda. Nie polecam.

Przykład, jak na podstawie cudownego filmu można napisać coś bardzo słabego. Kto wie, gdyby najpierw była książka a potem powstał film. Wielka szkoda. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
50
29

Na półkach:

Jest w tej książce coś niesamowitego, jednak fakt, że czytelnik wie, co się dzieje w głowie jednej z dość nietypowych bohaterek- Mary wydaje się być nieco niepokojący...

Jest w tej książce coś niesamowitego, jednak fakt, że czytelnik wie, co się dzieje w głowie jednej z dość nietypowych bohaterek- Mary wydaje się być nieco niepokojący...

Pokaż mimo to

avatar
134
27

Na półkach: ,

Bardzo przyjemna i lekka książka. Nawet dla takich ,Ktorzy nie przepadaja za tematyka i kosmosie czy obcych. Gorąco polecam !!

Bardzo przyjemna i lekka książka. Nawet dla takich ,Ktorzy nie przepadaja za tematyka i kosmosie czy obcych. Gorąco polecam !!

Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Ta książka jest fascynująca. Opowiada o pięknej przyjaźni Eliota z pozaziemską istotą o imieniu E.T. Książka śmieszy, ale też uczy nas że przyjaźń jest ważna w życiu.

Ta książka jest fascynująca. Opowiada o pięknej przyjaźni Eliota z pozaziemską istotą o imieniu E.T. Książka śmieszy, ale też uczy nas że przyjaźń jest ważna w życiu.

Pokaż mimo to

avatar
1125
83

Na półkach: , ,

E.T. widziane oczami... E.T. i od razu wszystko wydaje się jakieś inne.

E.T. widziane oczami... E.T. i od razu wszystko wydaje się jakieś inne.

Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach:

Od dawien dawna, od kiedy ludzkość zaczęła marzyć o podróżach kosmicznych poza Ziemię, od kiedy to swe marzenia przelewała w różnej formie, z różnym skutkiem tudzież interpretacją do literackiej myśli ludzkiej, aż po dzień dzisiejszy, gdy staliśmy się na tyle zaawansowani technologicznie, że potrafiliśmy wysłać człowieka na Księżyc, a sondy kosmiczne pokierować ku najdalszym zakątkom Układu Słonecznego, obawiamy się, iż prędzej czy później to inna, egzystująca na dużo wyższym stopniu rozwoju kulturalno-technologicznego Obca Cywilizacja odwiedzi nasz Glob, niż my odkryjemy ślady organicznego - w naszym rozumowaniu - życia we Wszechświecie . Ziemianie, jako ogólne wielomiliardowe zbiorowisko świadome swych celów i sensu istnienia na życiodajnej błękitnej planecie, stawia sobie solidną, dodatkowo wzmacnianą wątpliwościami ludzi co do ich znaczenia w kontakcie z zaawansowaną pozaziemską społecznością, niczym okalający alejkę pięknych drzew ostry cierń czy pordzewiały drut kolczasty, barierę naukowo-filozoficzną w kwestii sławetnego, ale mocno odmienionego przez popkulturę pierwszego kontaktu populacji człowieka z ,,rozwiniętą” intergalaktyczną rasą inteligentnych organizmów. Mimo iż prowadzone na polu astrofizyki, ksenobiologii, nawet i na psychologicznym i fizycznym podłożu zrozumienia funkcjonowania ,,Kosmitów”, badania, nie uwzględniają od razu niszczycielskiego dla pierwiastka ludzkiego skonfrontowania się z rasą pozaziemskich istot, to i tak są tacy, którzy mogliby przywiązać się do muru grubym, żeliwnym łańcuchem, twierdząc, że ,,Obcy" prędzej czy później rozpoczną zaplanowaną na Ziemię inwazję, aby m.in. zdobyć jej bogate w surowce energetyczne, złoża, a ludność wykorzystać jako niewolników i zagonić do ciężkiej pracy.

Żyjemy w XXI wieku, a nim się obejrzymy nastanie kolejne bardziej szalone, rozpędzone i pełne licznych odkryć i inwencji, stulecie. Zmienia się – z uwzględnieniem okresowych, specyficznych wahań - ta ogólna świadomość oczekiwań i dążeń ludzkiej zbiorowości, dlatego też można żywić nadzieję, że nasza bogobojność w stosunku do przewidywania przyszłości ludzkości, w tym zetknięcia się nas z nieznanym, z kosmicznym rozwiniętym tworem, istotką, najeźdźcą czy bytem, zmieni się na lepsze. Idąc w tym kierunku myślowym, krążąc wokół tych futurystycznych i obejmujących kontakt z ,,kosmitami” fluidów, warto wspomnieć o świetnej, baśniowej i łapiącej za serce hollywoodzkiej produkcji z 1982r., którą wyreżyserował Steven Spielberg: "E.T.". To jej nowelizacji poświęcam niniejsze deliberacje, gdyż sam film jak i powieść są odpowiedzią na to, że Kosmitom, jeśli założymy, że ,,Oni” istnieją, nie powinno się przypisywać łatki niebotycznie destrukcyjnej siły, która przy pierwszym lepszym kontakcie z Ziemianami zgniecie nas, tak, jak gniecie się garść orzechów lub rozdeptuje najgorsze, splugawione robactwo.

Autorem adaptacji "E.T.", które jako dość ciekawe, ciepłe i emocjonalne kino science-fiction wśród widzów i krytyków przyjęło się wręcz wzorcowo, przesycając ich zmysły tą niebagatelną, przełamującą stereotypy groźnych, obcych istot historią, prowadzoną narracją i familijnym zabarwieniem, jest William Kotzwinkle. Z racji tego, że książka ta powstała w oparciu o filmowy scenopis, będzie ona stanowić przedłużenie jak i rozszerzenie tego wielkoekranowego hitu Spielberga. Taką formę beletrystyki lubię określać mianem ,,książek po filmach”, i co najistotniejsze jej aranżacja, sposób odniesienia do kinowego pierwowzoru często mnie zaskakują. Przeważnie decyduję się na , co również polecam i innym, aby najpierw ,,ulec” lekturze adaptacji – w przypadku, gdy film oglądało się dość dawno, ale mimo wszystko dość dobrze się go pamięta – a potem zaznajomić się z właściwą formą tego dzieła, z tym niepowtarzalnym filmowym obrazem.

Obiekcji, żadnych wątpliwości i innych wyuzdanych dziwności w stosunku do niniejszej beletrystyki w ogóle nie miałem; praktycznie rzecz biorąc, od razu po wypożyczeniu "E.T." W.Kotzwinkle’a z miejskiej biblioteki, złapałem za krawędzie okładki książki, przesunąłem palce po jej grzbiecie, otwarłem ją po czym momentalnie zabrałem się do czytania. Chciałem ponownie, lecz tym razem angażując wyobraźnię od strony czytelnika, przeżyć przygodę, która przydarzyła się sympatycznemu Elliottowi i jego nieśmiałemu przyjacielowi gdzieś zza gwiazd, gdzieś z innej odległej kosmicznie samotni. To nie sam początek, nie pierwsze książkowe ,,minuty” tej adaptacji zwróciły moją uwagę i właściwie utorowały mym czytelniczym zmysłom drogę ku dalszej części powieści. To ciepła narracyjność, styl językowy, używanie fantazyjnych baśniowych określeń w kreacji rzeczywistości przez Kotzwinkle’a okazały się tym swoistym centrum, wokół którego, tak jak skupiłem się całym sobą na początku powieści, tak skupiłem się w jej zaangażowaniu, i to do jej końca. Narrator chyba polubił niekształtnego, o długiej szyi, ciężko osadzonym workowatym brzuchu i szerokich, podkreślających pomarszczoną skórę twarzy oczach, kosmitę, opowiadając w pewnej części wydarzenia z jego perspektywy, które miały tu miejsce; zarazem podkreślając ten ujmujący, sympatyczny oraz bezpośredni rodzinny klimat.

,,Stworek”, ,,gnom”, „stary poczciwy mikrobiolog”, ,,istota pozaziemska”, ,,opiekun” czy w końcu „E.T.” to fantazyjne, fantasmagoryczne określenie; sympatyczne, mające w sobie znak ciepła i enigmy, imię, nadane prastaremu inteligentnemu kosmicie, który towarzyszy nam od początku, aż do końca powieści i o wiele, wiele dłużej, jakby miał zapisać się w naszych umysłach i pchany tą swoją niesamowitością i nieprzenikliwością nigdy stamtąd nie zniknąć. Historia tego stworzenia potrafi zmiękczyć serducho, a swym końcem fabularnym skruszyć kajdany, które u ,,smutasów” i przytłoczonych beznadzieją oraz jednostajną i dystopijną codziennością więżą prawdziwe, skrywane uczucia. Z tej swojej prawdziwej, niezwykle szczerej i pełnej wdzięku nieśmiałości gnoma wyziera świadectwo zrozumienia i chęci niesienia pomocy każdemu napotkanemu stworzeniu, gdyby tego potrzebowało; sam fakt wielomilionowego – liczonego w latach – wieku „E.T.” potwierdza, że jest to przykład wiekowej mądrości, niczym niestrudzony, bezcenny archetyp wiedzy i doświadczenia, na oczach którego dojrzewały gwiazdy, galaktyki, rozwijały się i upadały Cywilizacje. Szlachetność, nieskalana dobroć, która kryje się wewnątrz fikuśnego, ślamazarnego ciała kosmity, który skradł zaufanie Elliotta, Michaela, małej Gertie a nawet psa: Harveya, jest tak wielka, że stworek może wpływać na współodczuwanie innych istot, przekazując im swoją wiedzę i to na zasadzie silnego połączenia neuronalno-telepatycznego, którego nauka zapewne nie byłaby w stanie wytłumaczyć. W ten sposób może on przelać całą wiedzę, którą posiada o Wszechświecie, a swoim długim, miękkim palcem poprzez dotknięcie nim jakiegoś stworzenia – co może być nawiązaniem do niezwykle metafizycznego "Palca Bożego", fresku Michała Anioła z początku XVI wieku - może go uzdrowić, czy, tak jak w przypadku roślin: przyspieszyć ich wzrost.

Narracyjność, którą zastosował Kotzwinkle w sympatycznej dla czytelniczych zmysłów, otoczce, jest trzecio-osobowym, lecz opowiadanym z perspektywy wielu postaci sposobem przytaczania odpowiednio chronologicznego przebiegu wydarzeń w adaptacji: "E.T." Stevena Spielberga z 1982r. Dzięki scaleniu się z każdą molekułą postaci, z której to pozycji autor opowiadał wydarzenia powieści, a przemawiał nawet przez sylwetkę czworonożnego przyjaciela Elliota – psiaka: Harveya, co może zaskakiwać, uzyskano piękny familijny, wręcz wzorcowo przyjazny klimat, który w głównej mierze miał podkreślić walory kinowego pierwowzoru. Ostatecznie wyszło to pierwszorzędnie, lecz aby zbudować prawdziwe napięcie - ten nietuzinkowy nastrój, to przysłowiowe coś, co zapadnie każdemu widzowi, a tu czytelnikowi, w pamięć, posłużono się uwypukleniem dramatyzmu w konstrukcie fabuły - w postaci wątku kosmicznego wędrowca i jego relacji z Elliotem i innymi ludźmi. Po prostu zawsze znajdzie się ktoś, kto usilnie, wręcz do przesady, będzie doszukiwał się celowości, szkody, złych intencji w danej osobie, zjawisku czy rzeczy, jakby chciał koniecznie wyciągnąć ,,drugie dno”, niszcząc w rzeczywistości coś solidnego, długo budowanego i szczerego. Tak było w przypadku nieśmiałego, sympatycznego ,,stworka”, którego Agenci Rządowi USA musieli schwytać, by poznać jego tajemnice, a co najgorsze, by te tajemnice wykorzystać w obrębie własnego państwa i nie dzielić się tym z nikim innym; przecież taka technologia w rękach ,,wroga” to czysta zguba. Uważne obserwowanie otoczenia „E.T.”, prawie że pościg za Elliotem i innymi dziećmi, które chroniły przyjacielskiego im ,,gnoma”, przyczyniło się do wzmocnienia dramatycznego wydźwięku powieści, które apogeum osiągnęło w jej ostatnich stronach tudzież filmu Spielberga, w momencie, gdy tajemniczy ,,ludzie z odznaką” otoczyli mieszkanie Elliotta i jego mamy, Mary, i gdy ,,stworek” z wyżłobioną poprzez zmarszczki na twarzach wiekową, mądrą starością, i przyjaznych oczach umierał z samotności i tęsknoty za kosmicznym domem, który go tu przyprowadził. Lecz mimo to, z odczuciem bezcennej ulgi, ,,stworek" przeżył i opuściwszy Ziemię z podobnymi mu towarzyszami udał się do gwiazd.

Oprócz opowieści o uczuciach, sympatii do życia i o tym, że niekoniecznie pierwsza napotkana przez ludzkość obca istota od razu musi ją zgładzić, tylko akurat okazać się przyjaznym, normalnym jak my gatunkiem inteligentnego czującego stworzenia - zawartych w nowelizacji Kotzwinkle’a, jak i w filmie, należy dodać, iż powieść ta nauczyła czytelnika, aby nie traktować naszej planety jak prywatnej instytucji, placówki, czy domu na własność. Ziemia nie ma przypiętej metki, że to my jesteśmy jej właścicielami. Każdy inny organizm ma takie samo prawo korzystania z niej, jak my, inteligenti ludzie.

Od dawien dawna, od kiedy ludzkość zaczęła marzyć o podróżach kosmicznych poza Ziemię, od kiedy to swe marzenia przelewała w różnej formie, z różnym skutkiem tudzież interpretacją do literackiej myśli ludzkiej, aż po dzień dzisiejszy, gdy staliśmy się na tyle zaawansowani technologicznie, że potrafiliśmy wysłać człowieka na Księżyc, a sondy kosmiczne pokierować ku...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    318
  • Posiadam
    150
  • Chcę przeczytać
    89
  • Fantastyka
    8
  • Ulubione
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Dzieciństwo
    3
  • Science fiction
    2
  • Biblioteka
    2
  • Dla młodzieży
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki E.T. : The Extra-Terrestrial in his Adventure on Earth


Podobne książki

Przeczytaj także