Czarne
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Powergraph
- Data wydania:
- 2012-10-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-10-05
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361187530
Czarne to letnisko, gdzie spędza wakacje rodzina bohaterki książki. Opowieść, w którą wplatają się dramatyczne losy pięknej aktorki Jadwigi Rathe – muzy ojca narratorki, rozgrywa się w letnie miesiące lat: 1893, 1914 i 1935. Warszawskie kawiarnie, spotkania w Towarzystwie Spirytystycznym, leniwa atmosfera podwieczorków w starym dworku i budzący się erotyzm nastolatki tworzą niepowtarzalny klimat powieści.
Czytelnik powoli odkrywa, czym są tak naprawdę wspomnienia narratorki i jaką tajemnicę skrywa rok 1863, rok Powstania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Schyłek lata
„Czarne” to powieść niezwykła, niepodobna do niczego, z czym do tej pory dane mi było się zetknąć, w dodatku wymykająca się wszelkim gatunkowym klasyfikacjom.
W swym wydźwięku powieść przypomina bardzo osobisty i intymny pamiętnik, w którym główna, do końca bezimienna, bohaterka przeplata swą teraźniejszość dziejącą się w roku 1935 ze wspomnieniami z przedwojennych (mowa oczywiście o I wojnie światowej) lat dzieciństwa i wczesnej młodości. W tle tych podróży w przeszłość stale przewija się Czarne – letnia rezydencja należąca do rodziny bohaterki, gdzie każdego roku wraz z braćmi, starszym Franciszkiem i młodszym Stasiem, spędzała wakacje. W Czarnem znajomy jest każdy kąt, zapach kurzu i skrzypienie podłogi, każde drzewo w lesie rozpościerającym się tuż za ogrodzeniem, każdy kamień w płytkim nurcie Czernianki. I tylko miesiące tam spędzone wydają się mieć w życiu bohaterki jakiekolwiek rzeczywiste znaczenie.
Trzydziestopięcioletnia kobieta, którą poznajemy w zalanym słońcem ogrodzie ośrodka dla nerwowo chorych, nie pierwszego zresztą w jej życiu, tak naprawdę nigdy nie przestała być tą dziewczynką z poobijanymi kolanami, ze skórą upstrzoną śladami po ugryzieniach komarów, budującą nietrwałe tamy w rzecznym nurcie. Dorosłość zdaje się do niej zupełnie nie pasować, niczym zbyt szeroka, a jednocześnie krępująca ruchy koszula, a dzieciństwo, zakończone tak nagle i nieodwołalnie, wbrew wszystkiemu stale dopomina się należnego mu czasu i uwagi. Jakże wszak nie tęsknić za czasami, kiedy nierealność nie walczyła jeszcze z realnością, przemycając w nią siebie kawałek po kawałku? A nawet jeśli już wtedy ze światem rzeczywistym działo się źle, dziecięcy umysł radził sobie z tym w sposób boleśnie niedostępny dorosłym.
Bohaterka, mówiąc o sobie teraźniejszej i tej ze wspomnień, snuje opowieść skierowaną do wewnątrz, a jednak pełną bodźców zmysłowych oddziałujących na czytelnika w sposób równie intensywny, jak oddziaływać mogły na nią samą. Płynąc wraz z potokiem jej poetyckich niemal słów, nie sposób nie zanurzyć się w atmosferze dni wciąż jeszcze nabrzmiałych soczystą pełnią lata, a jednak podrażniających zmysły tą nieuchwytną zmianą w powietrzu, zapachem nadchodzącej jesieni.
Wraz z dorastaniem w smak soku malinowego wkrada się ziemista gorycz i cierpkość, długo pozostająca na języku, a na jaw wychodzi, iż nagrzane słońcem, beztroskie dzieciństwo okazać się może kłamstwem. Bo jak ufać własnym wspomnieniom, kiedy świat wokoło pełen jest szpecących jego ciało błędów, powstających, gdy ktoś, przechodząc ulicą czy przejeżdżając samochodem, pociągnął za sobą przyszłość? I jak wierzyć sobie samej, kiedy umysł, jeszcze przed momentem potykający się o nierealność, niezdolny do jej zaakceptowania, nagle zaciera granice pomiędzy możliwym i niemożliwym?
Bohaterka wydaje się samej sobie jedyną osobą, która dostrzega, że czas nie płynie prawidłowym torem, że przesuwany jest to w przód, to znów w tył, a w mechanizm świata wkradają się ziarna pomyłek. Zagłębia się więc w samą siebie oraz w swą przedziwną relację z teatralną aktorką, Jadwigą Rathe, w metafizyczną nić, którą ta kobieta wplotła w jej życie i którą nierozerwalnie połączyła los swój i bohaterki. Dosłownie i w przenośni podróżuje do Czarnego z czasów dzieciństwa, by tam szukać odpowiedzi. Czy znajduje, trudno tak naprawdę orzec, gdyż chyba ostatnią rzeczą, jaką można powiedzieć o książce Anny Kańtoch jest to, by była jednoznaczną.
„Czarne” zachwyca już od pierwszych stron. Stanowi ucztę dla wszystkich zmysłów i wykracza poza ich granice. Pełna głębokiej intymności, nieoczywistego erotyzmu, beztroski, lekkiej jak włosy unoszone przez wiatr melancholii, spływającej po szybach strugami deszczu i niepokoju, mającego przejmujący zapach butwiejących liści, odciska na czytelniku swoje piętno, przyspiesza bicie serca, trąca struny najgłębiej skrywanej wrażliwości. Nie sposób nie zachwycić się tym, jak pięknie i trafnie pisze Anna Kańtoch o ulotności wspomnień, ujmując w słowach to, co umyka, czego nie sposób nazwać. Jeśli jest cokolwiek, co mogę powieści zarzucić, to tylko to, że skończyła się tak szybko, pozostawiając po sobie drżenie rąk, dziesiątki pytań i słodko-gorzki posmak w ustach.
Oceny
Książka na półkach
- 552
- 449
- 119
- 16
- 11
- 10
- 9
- 8
- 8
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Zaczyna się jako czysta obyczajówka, stylizacja na koniec XIX i początek XX wieku, po czym wchodzi nieoczywista sugestia jakiejś pętli czasowej (nadawałoby to jakiś sens, marny bo marny, tej mdłej obyczajówce boć nie wiadomo czy te zaburzenia dotyczą psychiki czy continuum czasu) by skończyć się kosmicznymi degeneratami i światami równoległymi. Jak dla mnie, kompletnie od czapy.
I chociaż powieść niezbyt obszerna i nawtykane tam jest różnych rzeczy od diabła i trochę (homoseksualizm lesbijski, pedofilia, kazirodztwo, choroby psychiczne, jakieś światy równoległe, obcy i pewnie o czymś zapomniałem),to przez większość czasu wieje nudą. Jak sądzę, dzieje się tak z powodu konstrukcji formalnej każącej czytelnikowi domyślać się dziesiątek sugestii, z których ogromna większość nie jest przez autorkę w żaden sposób potwierdzona a składają się na różne, wykluczające się, koncepcje. Z biegiem lektury otrzymujemy pogłębiający się chaos, taki efekt zupy bezmyślnego kucharza, który po wrzuceniu kilu składników dających jaki taki posiłek, nie przestaje i wrzuca do gara dalej wszystko co mu pod rękę wejdzie, nie wyłączając azalii z kuchennego parapetu i przechodzącego mimo kota.
Jakąś interpretacją byłoby uznać, że to po prostu zapis umysłu wariata, tyle, że to takie pytanie wyciągające na trzy z dwoma. I jeśli to prawda to powieść jest żenująca, ale od biedy ma jakiś sens.
Jedyną jasną stroną tej katastrofy są kompetencje stylistyczno-językowe autorki. Kańtoch umie po polsku. Ale to za mało.
Wysłuchałem w miernej interpretacji Gai Rosy. Z drugiej strony, dzięki temu, że to był audiobook, dotrwałem do końca.
3/10
Zaczyna się jako czysta obyczajówka, stylizacja na koniec XIX i początek XX wieku, po czym wchodzi nieoczywista sugestia jakiejś pętli czasowej (nadawałoby to jakiś sens, marny bo marny, tej mdłej obyczajówce boć nie wiadomo czy te zaburzenia dotyczą psychiki czy continuum czasu) by skończyć się kosmicznymi degeneratami i światami równoległymi. Jak dla mnie, kompletnie od...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam mieszane uczucia, chciałabym ocenić tę powieść wyżej, bo wiele rzeczy bardzo mi się podobało, a inne, które mnie trochę rozczarowały (np. kosmiczni menele, wątek pedofilski, wszystkie niedomówienia, których nawet uważna lektura ani trochę nie rozwiewa) mogłabym zaakceptować. Jednak ciężko wybaczyć to, że z 1/3 stron tej krótkiej książki wieje nudą. Poza tym dałam się zwieść, bo to science fiction, do którego mam duży dystans.
Mam mieszane uczucia, chciałabym ocenić tę powieść wyżej, bo wiele rzeczy bardzo mi się podobało, a inne, które mnie trochę rozczarowały (np. kosmiczni menele, wątek pedofilski, wszystkie niedomówienia, których nawet uważna lektura ani trochę nie rozwiewa) mogłabym zaakceptować. Jednak ciężko wybaczyć to, że z 1/3 stron tej krótkiej książki wieje nudą. Poza tym dałam się...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKańtoch ma więcej niż jedno oblicze, dla szerszego grona czytelników jest autorką świetnych kryminałów, ale popełnia też utwory trudne, zaskakujące, a przede wszystkim genialne. Takie są jej opowiadania, a książka Czarne to po prostu majstersztyk. Na początku zwraca uwagę język, piękny, literacki, ale nie przesadnie liryczny, potem klimat - mglisty i niepokojący. W ogóle jest to opowieść w stylu retro kobiety, która sprawia wrażenie, że nie wszystko z jej psychiką jest ok. Wydarzenia, osoby, przedmioty, linia czasowa, to wszystko jest w chaosie. Ale autorka umieszcza w treści znaki i jeśli ich nie przegapimy i spojrzymy na treść przez filtr science fiction, to wszystko staje się jasne. Bo być może ten nasz dziwny świat nie jest do końca nasz, a ludzie nie są ludźmi, przynajmniej nie wszyscy?
Postawiłabym Czarne śmiało obok dzieł Dukaja, łączy je wysoki poziom literacki oraz przemyślność fabuły i śmiałość w jej kreowaniu. Jestem zachwycona.
Kańtoch ma więcej niż jedno oblicze, dla szerszego grona czytelników jest autorką świetnych kryminałów, ale popełnia też utwory trudne, zaskakujące, a przede wszystkim genialne. Takie są jej opowiadania, a książka Czarne to po prostu majstersztyk. Na początku zwraca uwagę język, piękny, literacki, ale nie przesadnie liryczny, potem klimat - mglisty i niepokojący. W ogóle...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNatrafiłem na wzmiankę o niej w "Eksperymencie" Grzegorza Kopca, jest na Legimi, to przeczytałem.
Tematycznie można ją umiejscowić obok Empuzjonu Tokarczuk, Szpitala Przemienienia Lema i drugiego sezonu American Horror Story - sanatorium sprzed wieku, jakieś zjawy w lesie, powolne odkrywanie historii, ale podobało mi się zdecydowanie bardziej od Lema i Tokarczuk. Tak językowo, jak i fabularnie.
Natrafiłem na wzmiankę o niej w "Eksperymencie" Grzegorza Kopca, jest na Legimi, to przeczytałem.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTematycznie można ją umiejscowić obok Empuzjonu Tokarczuk, Szpitala Przemienienia Lema i drugiego sezonu American Horror Story - sanatorium sprzed wieku, jakieś zjawy w lesie, powolne odkrywanie historii, ale podobało mi się zdecydowanie bardziej od Lema i Tokarczuk. Tak...
Oooochochoo, co tu się podziało! Otwierając książkę bądźcie przygotowani na iście kańtochowską wersję książkowego Matrixa. Oniryczno-liryczna opowieść, splątanie światów, tego dorosłego z tym już nie dziecięcym, ale jeszcze nie do końca dojrzałym; odległych lat, kiedy ojciec był traktowany jako guru, i lat, gdy się w nim widzi li i jedynie mężczyznę dojrzałego. Rodzina, bracia, matka, ojciec i jego muzy, pierwsze erotyczne spotkania, zagadka pewnej wsi, zagadka pewnej kobiety, plącze się to wszystko ze sobą, supła i mega zaskakuje. I co za niesamowity klimat...ach. Pewnie nie wszystkim ta lektura podpasuje, dla mnie miodzio, a moje szczere uwielbienie do twórczości Pani Anny znów podwoiło swoją objętość.
„Przeszłość zagarnia teraźniejszość, a ja nie wiem nawet , czy sprawia mi to przyjemność , czy może ból.”
Oooochochoo, co tu się podziało! Otwierając książkę bądźcie przygotowani na iście kańtochowską wersję książkowego Matrixa. Oniryczno-liryczna opowieść, splątanie światów, tego dorosłego z tym już nie dziecięcym, ale jeszcze nie do końca dojrzałym; odległych lat, kiedy ojciec był traktowany jako guru, i lat, gdy się w nim widzi li i jedynie mężczyznę dojrzałego. Rodzina,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDobra pozycja, choć nadal nie do końca ją rozumiem.
Dobra pozycja, choć nadal nie do końca ją rozumiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka którą przeczytałem ale nie do końca zrozumiałem i nie wiem o czym tak naprawdę jest. Tempo jest nieśpieszne, elementy realne mieszają się z fantastycznymi
(i nie wiadomo co jest czym). Nie ukrywam że to mi się podobało. Do tego fajny klimat, tajemniczość. Ciekawe zakończenie ale znowu - dla mnie niejasne. Byłbym ciekawy jakiejś oficjalnej interpretacji autorki. Dla mnie bardzo na plus umiejscowienie akcji w przeszłości - przed wybuchem 2 wojny światowej. Myślę że ten zabieg umożliwił spotęgowanie tajemniczości historii a klimat XX-lecia międzywojennego bardzo sprzyja takim opowieściom.
Książka którą przeczytałem ale nie do końca zrozumiałem i nie wiem o czym tak naprawdę jest. Tempo jest nieśpieszne, elementy realne mieszają się z fantastycznymi
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to(i nie wiadomo co jest czym). Nie ukrywam że to mi się podobało. Do tego fajny klimat, tajemniczość. Ciekawe zakończenie ale znowu - dla mnie niejasne. Byłbym ciekawy jakiejś oficjalnej interpretacji autorki. Dla...
Przeczytajcie koniecznie uważnie tą książkę, potem przeczytajcie tą recenzję (http://katedra.nast.pl/art.php5?id=6572) i przeczytajcie tą książkę, jeśli oczywiście chcecie, jeszcze raz, bo ten utwór to jest bez dwóch zdań majstersztyk!
Przeczytajcie koniecznie uważnie tą książkę, potem przeczytajcie tą recenzję (http://katedra.nast.pl/art.php5?id=6572) i przeczytajcie tą książkę, jeśli oczywiście chcecie, jeszcze raz, bo ten utwór to jest bez dwóch zdań majstersztyk!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWspaniała książka, jestem oczarowana 🥰 Przez niemal całą lekturę towarzyszyło mi uczucie przyjemnego odrealnienia (trochę mi w tym nastroju przypominała Piranesi). Narracja płynie przez kolejne zdarzenia, nie wyjaśniając za bardzo które są te "prawdziwe", czym są te nierzeczywiste i o co właściwie chodzi.
Końcówki co prawda nie rozumiem - nie wiem czy mam ostatnie zdania odbierać dosłownie czy jako jakąś metaforę i co się tam wydarzyło, ale nie przeszkadza mi to zupełnie. Czytało mi się świetnie i pomimo niezrozumienia nie umiem myśleć o niej inaczej niż z zachwytem 😁
Wspaniała książka, jestem oczarowana 🥰 Przez niemal całą lekturę towarzyszyło mi uczucie przyjemnego odrealnienia (trochę mi w tym nastroju przypominała Piranesi). Narracja płynie przez kolejne zdarzenia, nie wyjaśniając za bardzo które są te "prawdziwe", czym są te nierzeczywiste i o co właściwie chodzi.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKońcówki co prawda nie rozumiem - nie wiem czy mam ostatnie zdania...
Rodzina głównej bohaterki spędza wakacje w letniskowym domku, w Czarnem. To tam lata temu wydarzyła się tragedia, która na zawsze zmieniła życie głównej bohaterki.
Uwielbiam pióro Anny Kańtoch… ale jednocześnie nie każda jej powieść jest „moja”. Czułam to już przy „Niepełni” i czułam również przy lekturze jej starszego rodzeństwa, „Czarne”. Te dwie książki mają ze sobą wiele wspólnego: są krótkie, bawią się czasem, poruszają tematykę tożsamości i należy je interpretować, bo branie ich dosłownie albo nie ma większego sensu, albo okazuje się, że autorka w piękny sposób pisze o rzeczach nie tylko nielegalnych, ale i zdecydowanie niemoralnych
„Czarne” ma urzekający klimat. Klimat lata, dziecięcych wspomnień i nostalgii, tęsknoty za utraconą młodością i siłą. Jednocześnie szybko czytelnik orientuje się, że gdzieś tam czai się i zło, i coś niecodziennego, być może nieuchwytnego, ale zdecydowanie: nie z naszego realistycznego świata.
Uwielbiam Kańtoch nie tylko ta urok jej pióra samego w sobie, ale też za kobiecą wrażliwość w najlepszym wydaniu. Autorka subtelnie, stopniowo, wchodzi w bohaterów coraz głębiej, odkrywając ich tożsamość kawałek po kawałku. Jednocześnie jeśli bohater jest epizodyczny, to, tak czy siak, wiemy o nim wystarczająco, aby faktycznie zdawał się być człowiekiem, a nie tylko paroma wypowiedzianymi na stronach książki słowami.
Problem polega na tym, że… nie przepadam za absurdem. Wole mocniejsze, zakożenione światy. Nie wszystko musi być w nich zaraz jasne, ale lubię poczucie, że jednak gdzieś tam to wyjaśnienie jest. Jednak tak jak w „Niepełni” tu tak naprawdę nie ma odpowiedzi. Tą powieść można interpretować na wiele sposobów i chyba żaden z nich nie będzie zły i o ile doceniam tę możliwość, o tyle osobiście nie potrzebuje tego w powieściach (nie bez powodu nie czytam poezji).
To sprawiło, że niestety, im dalej w las, tym bardziej byłam tym wszystkim zmęczona, tym mniej uważna i tym mniej do mnie docierało. A akurat w tej powieści bardzo istotne są właśnie detale. I choć cieszę się, że się z nią zapoznałam, chcę ją mieć na swojej półce i zdecydowanie z niej nie wypuszczę to jednocześnie, tak po prostu: nie jest to książka dla mnie, jak już wspominałam na samym początku.
Rodzina głównej bohaterki spędza wakacje w letniskowym domku, w Czarnem. To tam lata temu wydarzyła się tragedia, która na zawsze zmieniła życie głównej bohaterki.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwielbiam pióro Anny Kańtoch… ale jednocześnie nie każda jej powieść jest „moja”. Czułam to już przy „Niepełni” i czułam również przy lekturze jej starszego rodzeństwa, „Czarne”. Te dwie książki mają ze sobą...