Drzewo morwowe
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Szara Godzina
- Data wydania:
- 2012-06-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-12
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-933462-5-7
Rok 2004. Na północy kraju dochodzi do serii morderstw, których ofiarami są starsi mężczyźni. Paweł Werens, młody dziennikarz jednej z warszawskich gazet, otrzymuje zadanie napisania reportażu o tych wstrząsających wydarzeniach. Początkowa pogoń za sensacją zamienia się wkrótce w walkę z demonami przeszłości. Jaki związek mają współczesne brutalne morderstwa z męczeńską śmiercią pierwszych chrześcijan? Czy dziennikarskie śledztwo prowadzone przez Werensa pozwoli na rozwiązanie zagadki i powstrzymanie przestępcy przed ukończeniem szaleńczego planu, czy też zadziała jak katalizator, pociągając za sobą kolejne ofiary? I co oznaczają motyle znalezione w ustach zabitych?
Białkowski potrafi swoją opowieścią przerazić, zaintrygować i zachwycić. Odnajdziemy tutaj to, co lubimy najbardziej w trzymających w napięciu historiach: tajemnicę, zawiłą intrygę, wyrafinowane zbrodnie i perfekcyjne planowanie. Warto zanurzyć się w tej miejscami makabrycznej, ale inteligentnej powieści i poczuć smak dobrego polskiego kryminału.
Losy głównego bohatera Drzewa morwowego będzie można śledzić w kolejnej powieści Tomasza Białkowskiego pt. Kłamca.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Więcej niż kryminał
Olsztyn się doczekał i ma swojego bohatera kryminałów. Nie inspektora w średnim wieku, za którym podąża, co chwilę podsumowujący dotychczasowe ustalenia, przygłupi kolega, tylko całkowicie niepozornego, początkującego dziennikarza – Pawła Werensa.
Werens urodził się w Olsztynie, ale zrobił wszystko, by nie mieć ze swoim miastem nic wspólnego. Pracuje na samym dole redakcyjnej drabinki i ma nadzieję, że wreszcie uda mu się wybić w wymarzonej Warszawie. Niespodziewanie, na polecenie redakcji, musi na kilka dni wrócić w rodzinne strony i napisać artykuł o serii rytualnych morderstw w regionie. Zawodowa pozycja, jaką zajmuje, nie pozwala mu odmówić – proste.
Trzeba powiedzieć wprost: to nie jest bohater, którego można od razu polubić i trzymać kciuki za jego jak najszybszy powrót do stolicy. Właściwie bardzo cieszy, kiedy tylko coś mu nie wyjdzie. No, bo nie dość, że przyjeżdża drogim samochodem, wydzwania z drogiego telefonu i nosi markowe ciuchy, to jeszcze – odkąd tylko przekroczył granice miasta – myśli, że mu się wszystkie informacje należą podane na tacy tylko dlatego, że jest dziennikarzem. ‘Warszawka’ czeka na gotowe rozwiązania, więc niech się ‘warszawce’ powinie noga. Najlepiej więcej niż raz.
Trudno uwierzyć, że Werens zorientowałby się w czymkolwiek, gdyby nie pomoc stryja, byłego duchownego, który – dzięki rozległej wiedzy na temat historii kościoła – powoli naprowadza go na właściwy trop. Ignorancja Werensa jest jednak pozorna. Wynika z totalnego zagubienia i przytłoczenia powrotem do rodzinnego miasta. Zbieranie informacji, niepostrzeżenie dla niego samego, zamienia się w śledztwo, które z kolei nie tylko przybliża go do rozwikłania zagadki, lecz także zmusza do zmierzenia się z samym sobą. Własnym lękiem, przeszłością i przestrzenią, przed którą – jak mu się wydawało – zdołał już dawno uciec. On także jest ofiarą.
Tomasz Białkowski nie napisał tylko i wyłącznie kryminału. Przy okazji (chociaż dla mnie – przede wszystkim) stworzył całkiem uniwersalny kawałek literatury o kosztach zabawy w zło, wyrzeczeniach i konieczności milczenia, którego przerwanie wcale nie powoduje, że komukolwiek robi się lepiej. W „Drzewie morwowym” stuprocentowo winnych nie ma.
Kiedy u Białkowskiego – autora powieści czyta się, że jest zimno, trzeba natychmiast założyć sweter. Kiedy Białkowski – autor kryminału kończy pierwszą część cyklu o Pawle Werensie, myśli się już o następnej. Intensywnie się myśli.
Aleksandra Bączek
Oceny
Książka na półkach
- 225
- 141
- 48
- 7
- 6
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Historia może i nie jest specjalnie realistyczna, ale za to bardzo dobrze wymyślona i wciągająca. Porządna rozrywka.
Historia może i nie jest specjalnie realistyczna, ale za to bardzo dobrze wymyślona i wciągająca. Porządna rozrywka.
Pokaż mimo to35/2022 (audiobook 20/2022)
Olsztyn, Barczewo wraz z przyległościami – to tło geograficzne powieści.
Lata siedemdziesiąte w PRL, pierwsza dekada XXI wieku oraz początki chrześcijaństwa a szczególnie drastyczne zgony wczesnochrześcijańskich świętych – to tło historyczne książki.
Jest jeszcze lepidopterologia, dział entomologii, jako ważna składowa fabuły.
Wszystko to Autor łączy ze współczesną historią kryminalną, rozgrywającą się w różnych planach czasowych.
O ile sama narracja toczy się tu dość sprawnie i wartko, o tyle sama intryga, a zwłaszcza towarzysząca jej przesadna teatralizacja zbrodni, trącą już nieco koturnowym patosem.
Poszczególne zabójstwa jako sytuacje odtwarzane z historii wczesnego chrześcijaństwa rodzą skojarzenia z Danem Brownem.
Niestety książce tej brak owej błyskotliwości i pomysłowości, jaka zdarza się Autorowi „Kodu Leonarda da Vinci”.
Tomasz Białkowski idzie nieco na skróty kreując wraz z historią postać (stryj głównego bohatera),która akurat zna odpowiedzi na większość pojawiających się w toku dochodzenia pytań, co odbiera czytelnikowi sporo frajdy wynikającej ze skomplikowanego śledztwa.
Zakończenie nie zaskakuje, nie usiłuje w najmniejszym stopniu zagrać na strunie konwencji, jest do bólu holywoodzkie.
„Drzewo morwowe” jest pierwszą częścią cyklu. Cyklu, którego nie poznam, gdyż nie zostałem zachęcony do dalszej lektury.
Książki wysłuchałem w wersji audio. Lektorem jest Andrzej Hausner – dobra robota.
35/2022 (audiobook 20/2022)
więcej Pokaż mimo toOlsztyn, Barczewo wraz z przyległościami – to tło geograficzne powieści.
Lata siedemdziesiąte w PRL, pierwsza dekada XXI wieku oraz początki chrześcijaństwa a szczególnie drastyczne zgony wczesnochrześcijańskich świętych – to tło historyczne książki.
Jest jeszcze lepidopterologia, dział entomologii, jako ważna składowa fabuły.
Wszystko to...
Dobry kryminał. Dużo wątków kościelnych. tylko co by było, gdyby nie znalazł się nikt, kto potrafiłby wyjaśnić znaki prowadzące do wyjaśnienia. Jak dobrze mieć stryjka, byłego księdza. Historia ogólnie ciekawa.
Dobry kryminał. Dużo wątków kościelnych. tylko co by było, gdyby nie znalazł się nikt, kto potrafiłby wyjaśnić znaki prowadzące do wyjaśnienia. Jak dobrze mieć stryjka, byłego księdza. Historia ogólnie ciekawa.
Pokaż mimo toPaweł nie miał ochoty jechać do Olsztyna z dwóch powodów. Po pierwsze nie był dziennikarzem śledczym, ale wydawca prasowy, u którego pracował, chciał jego sprawozdania z serii bardzo tajemniczych morderstw dokonywanych na starszych mężczyznach w podolsztyńskich miejscowościach. Wbrew jego woli i chęciom "szefostwo uznało go za najlepszego kandydata do tej misji". A po drugie to było jego rodzinne, źle wspominane miasto, w którym mieszkał jeszcze gorzej wspominany ojciec. Na dodatek był piątek trzynastego i wizytę rozpoczął od przejechania psa, a w hotelu pomylono datę rezerwacji jego pokoju.
Nic nie układało się według jego planów i po jego myśli.
Jednak w miarę odkrywania szczegółów popełnianych zbrodni o znamionach rytuału, ich dopracowanych i starannie zaplanowanych szczegółów wzorowanych na męczeńskich śmierciach pierwszych chrześcijan i odkryciu łączącego ich charakterystycznego elementu w postaci białego, włochatego motyla wkładanego w usta ofiar, nieświadomie zaczął prowadzić własne, prywatne, coraz bardziej wciągające w swoje zawiłe meandry śledztwo. "Wiedział, że ma coś, czego nie mają inni. Miał motyla, który przeraża ludzi. […] Wiedział, że to zrobi wrażenie na ludziach w redakcji. Miał też już tytuł swojego reportażu". W śledztwie pomagał mu stryj, u którego zamieszkał na czas wizyty. Były ksiądz będący kopalnią wiedzy religijnej. To dzięki niemu podłoże zbrodni zaczęło być powoli rozwiązywaną fascynującą zagadką, która ostatecznie okazała się przykrywką dla dużo bardziej poważnego problemu niż działalność mordercy wymierzającego sprawiedliwość według protokołów sądowych męczenników Kościoła. Problemu biorącego swoje początki w przeszłości, w latach 70.
To dlatego narrator zewnętrzny ukazywał naprzemiennie wydarzenia współczesne Pawłowi i mające na nie wpływ wydarzenia przeszłe, nadając im charakter kolejnych odsłon tożsamości zbrodniarzy, przeszłości ofiar, egzystencjalnych zmagań bohaterów powieści i wydarzeń, by ostatecznie spleść je w jeden ciąg zdarzeń doprowadzających do obnażenia najgorszej strony natury człowieka. Nawet nie wiem, w którym momencie Paweł z dziennikarza śledczego stał się potencjalną ofiarą uwikłaną w grę, w której końcówce dużą rolę odgrywały tragiczne wydarzenia z jego dzieciństwa, będące powodem konfliktu z ojcem.
Autor podjął się karkołomnego zadania ukazania zła wynikającego z dobrych pobudek człowieka uwikłanego w system zależności, pozostawiając ocenę rozgrywanych wydarzeń mnie. Udało mu się stworzyć dylemat wyboru mniejszego zła, chociaż nadal zastanawiam się, czy zabicie człowieka może nim być, skoro życie jest największym darem, dobrem i wartością. Starał się przy tym dostarczyć mi jak najwięcej informacji, wprowadzając postacie o bogatej wiedzy specjalistycznej (teolog, lepidopterolog) i trochę w tym przedobrzył, bo lekko czułam tę dydaktyczną stronę powieści, a to za sprawą między innymi takiego pytania skierowanego do dziennikarza mającego, z racji wykonywanego zawodu, minimum podstawowego pojęcia o historii i współczesnym świecie – "Czy pan wie, co to jest kontrwywiad?"
Jednak to nie koniec śledczych zmagań głównego bohatera. Na tylnej okładce przeczytałam, że jego losy będzie można śledzić w kolejnym tomie "Kłamca", a z wywiadu z autorem dowiedziałam się, że "Paweł Werens powróci w rodzinne strony. Los doświadczy go ponownie".
Bardzo udany początek nowego cyklu z dziennikarzem śledczym w roli głównej, który nie chciał nim być, a został.
naostrzuksiazki.pl
Paweł nie miał ochoty jechać do Olsztyna z dwóch powodów. Po pierwsze nie był dziennikarzem śledczym, ale wydawca prasowy, u którego pracował, chciał jego sprawozdania z serii bardzo tajemniczych morderstw dokonywanych na starszych mężczyznach w podolsztyńskich miejscowościach. Wbrew jego woli i chęciom "szefostwo uznało go za najlepszego kandydata do tej misji". A po...
więcej Pokaż mimo toFajne czytadlo,
Fajne czytadlo,
Pokaż mimo toPierwsza część trylogii.
Pierwsza część trylogii.
Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z tym autorem i jestem pozytywnie zaskoczona. Morderstwo plus dziennikarskie śledztwo, a wszystko ma swój początek w czasach PRL. Można się wciągnąć.
Moje pierwsze spotkanie z tym autorem i jestem pozytywnie zaskoczona. Morderstwo plus dziennikarskie śledztwo, a wszystko ma swój początek w czasach PRL. Można się wciągnąć.
Pokaż mimo toW książce ''Drzewo morwowe '' Tomasza Białkowskiego przedstawiona jest historia kryminalna, opowiadająca o dziennikarskim śledztwie w sprawie dziwnych morderstw starszych mężczyzn. Morderstwa są niemal klasyczne, owszem są dokonywane według pewnych rytuałów, jednak pan Białkowski nie epatuje okrucieństwem w postaci zaszywania czegoś w brzuchach, czy tym podobnych, opisywanych z detalami. Jak to ostatnio stało się modne u pisarzy kryminałów czy thrillerów, tak obcych jak i rodzimych.
Trudno polubić główną postać młodego dziennikarza. W każdym razie ja go nie polubiłam. Taki trochę paniczyk z Warszafki, któremu się wydaje, że wszystko mu się należy. No i oczywiście te kobiety, jak jakieś totalne bezmózgi lepiące się do Pawełka jak muchy do lepu. Werens nosi w sobie traumę z dzieciństwa, przez którą unika swego ojca jak przysłowiowego ognia. Jednak w tej książce jest to tylko wspomniane. Pewnie więcej będzie w drugiej części.
Ogólnie uważam, że to niezła książka, jednak zdecydowanie słabsza od wcześniejszych dwóch tego autora, które przeczytałam. Mimo że dzieje się dużo, to jednak jakoś nie poczułam napięcia i niepokoju, zachowanie niektórych postaci zdecydowanie dziwne, jak chociażby żony byłego księdza i jednocześnie stryja Pawła. Jakieś takie nienaturalne. Dialogi też miejscami pozostawiają sporo do życzenia. Jednak nie skreślam, ani autora, ani kolejnych jego książek, z nadzieją, że w końcu znowu przeczytam taką jak ''Zmarzlina'', która mnie prawdziwie urzekła. A za ''Drzewo morwowe'', ode mnie dzisiaj ocena tylko ''przeciętna''.
W książce ''Drzewo morwowe '' Tomasza Białkowskiego przedstawiona jest historia kryminalna, opowiadająca o dziennikarskim śledztwie w sprawie dziwnych morderstw starszych mężczyzn. Morderstwa są niemal klasyczne, owszem są dokonywane według pewnych rytuałów, jednak pan Białkowski nie epatuje okrucieństwem w postaci zaszywania czegoś w brzuchach, czy tym podobnych,...
więcej Pokaż mimo toNie porywa. Z epatowaniem okrucieństwem jest jak z humorem w literaturze - jest to bardzo trudne narzędzie. Niestety w tej pozycji razi, jest (może za sprawą mody na takie wątki) i tylko tyle. Gdyby, zamiast tego, autor poświęcił więcej uwagi na dopracowanie linii czasu współczesnego, byłby to przyzwoity kryminał.
Nie porywa. Z epatowaniem okrucieństwem jest jak z humorem w literaturze - jest to bardzo trudne narzędzie. Niestety w tej pozycji razi, jest (może za sprawą mody na takie wątki) i tylko tyle. Gdyby, zamiast tego, autor poświęcił więcej uwagi na dopracowanie linii czasu współczesnego, byłby to przyzwoity kryminał.
Pokaż mimo toPoczątkujący dziennikarz Paweł Werens ze stryjem są na tropie mordercy, który zabija starych mężczyzn tak jak zabijano pierwszych chrześcijan, którzy zostali męczennikami i świętymi Kościoła. Mamy też do czynienia z sektą, zorganizowaną pedofilią, orgiami w pałacu. Są jeszcze motyle. Niezły koktajl. Wczesny Brown w wersji polskojęzycznej. Tajemnica goni tajemnicę. Nie wiadomo kto, po co, dlaczego. Ale o co chodzi? No cóż, należy przeczytać książkę . Zachęcam niemrawo bo była taka sobie. Nie przepadam za chrześcijańskimi historiami nawet w wersji spiskowej. Dla mnie może być.
Początkujący dziennikarz Paweł Werens ze stryjem są na tropie mordercy, który zabija starych mężczyzn tak jak zabijano pierwszych chrześcijan, którzy zostali męczennikami i świętymi Kościoła. Mamy też do czynienia z sektą, zorganizowaną pedofilią, orgiami w pałacu. Są jeszcze motyle. Niezły koktajl. Wczesny Brown w wersji polskojęzycznej. Tajemnica goni tajemnicę. Nie...
więcej Pokaż mimo to