Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- ЧЕРНОБЫЛЬСКАЯ МОЛИТВА. ХРОНИКА БУДУЩЕГО
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2012-05-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-01-01
- Data 1. wydania:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375363715
- Tłumacz:
- Jerzy Czech
- Tagi:
- Czarnobyl Ukraina ZSRR elektrownia atom wybuch katastrofa skażenie reportaż Białoruś skażenie promieniotwórcze
UWAGA!!! Książka została wcześniej wydana pt.: „Krzyk Czarnobyla”.
„26 kwietnia 1986 o godzinie pierwszej minut dwadzieścia trzy i pięćdziesiąt osiem sekund seria wybuchów obróciła w ruinę reaktor i czwarty blok energetyczny elektrowni atomowej w położonym niedaleko granicy białoruskiej Czarnobylu. Katastrofa czarnobylska była najpotężniejszą z katastrof technologicznych XX wieku”.
Dwadzieścia lat później Swietłana Aleksijewicz wróciła do Czarnobyla. Rozmawiała z ludźmi, dla których ten dzień był końcem świata, którzy żyć nie powinni, ale przeżyli i żyją, bo żyć trzeba. A oni opowiedzieli jej o tym, co wydarzyło się wtedy, i o tym, co jest tam dziś. O ponad dwóch milionach Białorusinów, których zapomniano przesiedlić poza strefę skażoną, o dzieciach bez włosów, o zwierzętach o smutnych oczach, które zamieszkały w porzuconych domach, o dziwnych stworach, które pojawiły się w rzekach i lasach. I o tym, że mimo wszystko ludzie chcą być szczęśliwi.
Podobnie jak w książce o radzieckich żołnierkach wybitna białoruska dziennikarka stawia nas wobec bezlitosnej prawdy. To książka o apokalipsie, która nastąpiła pewnej kwietniowej nocy tuż za naszą wschodnią granicą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Los czarnobylskiej duszy
Recenzując tę książkę, czuję się intruzem. Komentarz do tekstu Aleksijewicz jest i zawsze będzie namiastką, nieporadną próbą uchwycenia istotności tekstu. Każdy czytelnik osobiście powinien spotkać się z materią tekstu białoruskiej dziennikarki. Nie sposób bowiem w kilku zdaniach oddać jego siły, wielkości i wymowy. Zresztą sama autorka daleka jest od prób komentarza wydarzeń po 26 kwietnia 1986 roku. W typowy dla siebie sposób oddaje głos świadkom i uczestnikom tamtych wydarzeń, tworząc tzw. „opowieści głosów". „Czarnobylska modlitwa” to zatem zbiór relacji-monologów osób, które dotknięte zostały tragedią. Sama dziennikarka jest tylko cieniem. Skrybą, który przez dwadzieścia lat z uporem i konsekwencją spisywał wszystko to, co wiązało się z czarnobylską tragedią. Jak sama pisze:
Nie jest to ksiązka o Czarnobylu, ale o świecie Czarnobyla. (…) Piszę i kolekcjonuję codzienność – uczuć, myśli, słow. Staram się wychwytywać życie codzienne duszy. (…) Noc 26 Kwietnia 1986 roku…W ciągu jednej nocy przenieśliśmy się w inne miejsce w historii. Wykonaliśmy skok w nową rzeczywistość, której nie była w stanie garnąć nie tylko nasza wiedza, ale także nasza wyobraźnia.
Preludium do wstrząsających relacji są rzeczowe informacje umieszczone na łamach rosyjskich, białoruskich i ukraińskich gazet dotyczące wybuchu reaktora. Ilość ofiar, skutki tragedii, ogólnoświatowe echa katastrofy. Liczby i fakty. Zaraz potem, jakoby na drugim biegunie odwzorowania rzeczywistości, przejmujący monolog żony strażaka, który gasił pożar w elektrowni zaraz po wybuchu. Monolog wstrząsający, gdzie miłość dwojga młodych ludzi dosłownie rozpada się na kawałki. Promieniowanie, któremu poddany został mężczyzna spowodowało, że umierał na rękach swojej żony w straszliwych męczarniach. Lecz to nie koniec dramatu. To jedna z wielu podobnych i niewyobrażalnych opowieści, które zawiera reportaż Aleksijewicz. Kilkanaście historii – mieszkańców regionu, likwidatorów, odpowiedzialnych i współodpowiedzialnych za wybuch, rodzin zmarłych żołnierzy i strażaków, naukowców i fotoreporterów. Całe spectrum społeczeństwa. Aleksijewicz zauważa:
Los to życie pojedynczego człowieka, historia to życie nas wszystkich. Chcę opowiedzieć historię w taki sposób, żeby nie stracić z oczu losu pojedynczego człowieka. Los bowiem sięga dalej niż jakakolwiek idea.
Reportaż zakończony zostaje innym monologiem – żony likwidatora, której mąż także umiera na skutek promieniowania. Wyznanie kobiety, która wręcz namacalnie odczuwa nieobecność zmarłego męża. Przerażająca pustka i równie przerażająca bezsilność. Czarnobyl to była i nadal jest wojna – autorka wielokrotnie to podkreśla na kartach wydawnictwa, wojna totalna, która do dnia dzisiejszego zbiera swoje żniwo. Samotność wdów. Bezsilność mężczyzn. Przerażanie dzieci. Jest i epilog, w którym mowa o czarnobylskiej turystyce. Po-apokaliptyczne wakacje w cieniu reaktora.
Jestem świadkiem Czarnobyla…Najważniejszego wydarzenia XX wieku, mimo, że upamiętnił się on także strasznymi wojnami i rewolucją. Minęło już dwadzieścia lat od katastrofy, a ja dotąd nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czego daje świadectwo: przeszłości czy przyszłości? Tak łatwo ześlizgnąć się w banał…W banał horroru…
Książkę Aleksijewicz nie sposób wymazać z pamięci. To mocna i wstrząsająca lektura. Mistrzyni reporterskiego fachu po doskonałej i wielokrotnie nagradzanej pozycji „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” oddaje w ręce polskiego czytelnika tekst, który przekracza ramy ludzkiego oglądu. Autorka pisząc o czarnobylskiej tragedii, stwarza nową kategorię człowieka – „człowieka Czarnobyla”. Napiętnowanego tragedią, odrzuconego przez resztę społeczeństwa, którego bagaż doświadczeń wykracza poza ramy logicznego rozumowania. Lecz złe wspomnienia to tylko część konsekwencji – istnieją także choroby popromienne. Ból psychiczny przenika ból fizyczny. Czarnobyl nie oszczędził żadnej ludzkiej cząstki. Nie oszczędził także przyrody. Zakpił z ludzkiego rozumu. Powtórnie wyznaczył człowiekowi miejsce w szeregu bytów. Człowiekowi, który zbyt ufnie i dumnie podchodził do osiągnięć nauki. Bolesne utarcie nosa.
„Czarnobylska modlitwa” to zdecydowanie książka memento. Mówiąc o przeszłości, dotyka niepokojów przyszłości. Jest świadectwem pamięci i jest także próbą przywrócenia jednostce sensu istnienia w kraju, gdzie życie ludzkie nie miało (i nie ma!) większej wartości. Apokaliptyczna wizja bólu i cierpienia. Zdecydowanie - lektura obowiązkowa!
Monika Długa
Cytaty za: Swietłana Aleksijewicz „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012.
Oceny
Książka na półkach
- 7 723
- 7 092
- 1 605
- 288
- 258
- 215
- 208
- 100
- 85
- 84
OPINIE i DYSKUSJE
Mam wrażenie, że bardzo nierówna - niektóre monologi musiałam przerywać, a inne pomijałam.
Mam wrażenie, że bardzo nierówna - niektóre monologi musiałam przerywać, a inne pomijałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toobraz katastrofy nuklearnej, jaki wyłania się z „czarnobylskiej modlitwy” ma wymiar jednostkowy, sentymentalny i emocjonalny. tworzy go bowiem zbiór reporterskich rozmów przeprowadzonych na przestrzeni dwóch dekad z osobami w różnym stopniu związanymi z wydarzeniami kwietnia 1986 roku. tym samym brak tu chronologii i innego klucza, według którego teksty zostałyby uporządkowane, a to z kolei podkreśla ludzką niemożność pogodzenia się ze świeżo zastaną rzeczywistością, niespodziewaną koniecznością rozmontowania dotychczasowych ideałów czy refleksją nad skutkami katastrofy.
wstrząsające, szczegółowo podane fakty pojawiają się tu ubrane w codzienne słowa zwykłych ludzi i ten kontrast rozdzierająco uwypukla radziecką mentalność, rażące zaniedbania władz, pogłębiające się społeczne i polityczne podziały. to reportaż o tym, jak łatwo mogą nam wejść we wspólnotową krew podziały my-oni, tu-tam, nasi-ci stamtąd i o wzbierającej sile tych pęknieć. to książka wrażliwa na głosy apelujące do świadomości czytelnika o wrażliwość, odrobinę uwagi i pomocy w zrozumieniu traumatycznych wydarzeń. narracja rozlewa się tu na osobne nurty, każdy o innej sile - bohaterowie są refleksyjni, filozoficzni, a jednocześnie oszczędni w słowach i emocjach.
ta przekrojowość to ostateczny dowód na uwierające niezrozumienie dla tego, co się wydarzyło i na kolektywną potrzebę przepracowania niewrażliwość biurokratycznych instytucji i władzy. to także doskonałe studium jednostkowego przeobrażania się w sobie, gdy stare już nie działa, a nowe jeszcze nie nadeszło.
obraz katastrofy nuklearnej, jaki wyłania się z „czarnobylskiej modlitwy” ma wymiar jednostkowy, sentymentalny i emocjonalny. tworzy go bowiem zbiór reporterskich rozmów przeprowadzonych na przestrzeni dwóch dekad z osobami w różnym stopniu związanymi z wydarzeniami kwietnia 1986 roku. tym samym brak tu chronologii i innego klucza, według którego teksty zostałyby...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTreści samej w sobie nie oceniam, ale jeśli chodzi o formę, to jest bardzo chaotyczna. Ja słuchałam w audio, więc jeszcze bardziej dało się to odczuć. Często gubiłam się w tym co kto opowiada.
Treści samej w sobie nie oceniam, ale jeśli chodzi o formę, to jest bardzo chaotyczna. Ja słuchałam w audio, więc jeszcze bardziej dało się to odczuć. Często gubiłam się w tym co kto opowiada.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiektóre z historii zawarte w tej przerażającej książce opisującej dziesiątki świadków z pierwszej ręki poruszyły mnie całego. Momentami książka była tak poruszająca, straszna że ciężko było czytać . Zapomniane przez historie są zycia poszczególnych ludzi, tak okrutne i smutne . Reportaż ten nie opisuje katastrofy w Czarnobylu, opisuje rzeczywistość jaka po nim nastała.
Niektóre z historii zawarte w tej przerażającej książce opisującej dziesiątki świadków z pierwszej ręki poruszyły mnie całego. Momentami książka była tak poruszająca, straszna że ciężko było czytać . Zapomniane przez historie są zycia poszczególnych ludzi, tak okrutne i smutne . Reportaż ten nie opisuje katastrofy w Czarnobylu, opisuje rzeczywistość jaka po nim nastała.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyznam się że "Czarnobylskiej modlitwy" nie doczytałem do końca. Dlaczego? Ponieważ tragedie tu opisane, przeraziły mnie tak bardzo że wciąż jestem w szoku.
Noblistka z Białorusi dotarła do osób które doświadczyły skutków wybuchu reaktora numer 4, z 26 kwietnia 1986 roku. Urodziłem się ledwie miesiąc wcześniej.
Straszne katusze przeżywały osoby które zetknęły się z promieniowaniem radioaktywnym. Najbardziej napromieniowani: strażacy, służby budujące ogromny betonowy sarkofag w miejscu elektrowni, zwykli mieszkańcy Czarnobyla umierali w tydzień, dwa, lub po latach, chorując na nowotwory.
A co z niewinnymi, milczącymi zwierzętami, owady zginęły pierwsze. Psy, konie, krowy które przeżyły, zabili żołnierze.
Reporterka rzuca nowe światło na tę ogromną katastrofę, nieporównywalną z żadną inną. W 1986 roku przekonaliśmy się jak niszczycielską potęgą jest atom. Skutki tej tragedii odczują niestety następne pokolenia, gdyż związki promieniotwórcze rozkładać się będą tysiące lat.
Następstwa ludzkiej głupoty, mrzonki o panowaniu nad światem są katastrofalne. A odpowiedzialnych za to niewypowiedzialne cierpienie nigdy się nie ukarze.
Mimo ciężkiego tematu, przysłaniającego niesamowite pióro, polecam, stawiając 8/10.
Przyznam się że "Czarnobylskiej modlitwy" nie doczytałem do końca. Dlaczego? Ponieważ tragedie tu opisane, przeraziły mnie tak bardzo że wciąż jestem w szoku.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNoblistka z Białorusi dotarła do osób które doświadczyły skutków wybuchu reaktora numer 4, z 26 kwietnia 1986 roku. Urodziłem się ledwie miesiąc wcześniej.
Straszne katusze przeżywały osoby które zetknęły się z...
Bije po mojej jednej nerce jakbym lugoli potrzebował
Bije po mojej jednej nerce jakbym lugoli potrzebował
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie wiem czy kiedykolwiek jakakolwiek inna książka aż tak mnie poruszyła. Wydarzyło
Się kilkaset (!!!) kilometrów od nas, a dopiero uświadomiłam sobie, jak bardzo zamiecione pod dywan. Ciężko mi jakkolwiek ubrać w słowa, napisać recenzję po przyjęciu takiego ładunku emocjonalnego. Jeśli pojawia się myśl przeczytania - zdecydowanie warto.
Nie wiem czy kiedykolwiek jakakolwiek inna książka aż tak mnie poruszyła. Wydarzyło
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSię kilkaset (!!!) kilometrów od nas, a dopiero uświadomiłam sobie, jak bardzo zamiecione pod dywan. Ciężko mi jakkolwiek ubrać w słowa, napisać recenzję po przyjęciu takiego ładunku emocjonalnego. Jeśli pojawia się myśl przeczytania - zdecydowanie warto.
Lekturą maja 2024 w Dyskusyjnym Klubie Książki w Rawie Mazowieckiej była „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości” pióra Swietłany Aleksijewicz* (będąca czwartą częścią cyklu Voices of Utopia (Голоса утопии). Ja wybrałem wydanie w formie audiobooka w interpretacji Krystyny Czubówny i tłumaczeniu Jerzego Czecha. Był to strzał w dziesiątkę, gdyż Czubówna pokazała się jako jedna z tych nielicznych lektorek, które śmiało mogą konkurować z mężczyznami, nawet najlepszymi.
Aleksijewicz wypracowała swój własny kanon w literaturze faktu, odmienny od innych uznanych autorów, ale jak najbardziej warty poznania. Jak sama stwierdza w swych książkach, pisze nie tyle o wydarzeniach, co o ludziach, którzy brali w nich udział. Z jednej strony bada konkretne osoby, żyjące w konkretnym miejscu i czasie, z drugiej stara się odkryć w nich człowieka wiecznego. „Drżenie wieczności. To, co tkwi w człowieku na zawsze.”
Słuchając audiobooka notowałem sobie ważne spostrzeżenia, myśli i komentarze oraz własne refleksje przez nie wywołane, by je ująć we wrażeniach z lektury. Okazało się jednak tego tyle, że nie ma możliwości, by to zawrzeć w tekście przyzwoitych rozmiarów, a odrzucić nie ma czego, bo wszystko ważne, interesujące… Stwierdzę więc tylko, że dzieło wali w łeb, wyrywa z tej naszej codziennej ,poniekąd bezmyślnej, egzystencji, codziennego zadowolenia lub codziennego niezadowolenia, tych miałkich trosk i miałkich radości. To nie tylko rzecz o Czarnobylu i ludziach Czarnobyla, to również opowieść o miłości. W ogóle - świetna rzecz, naprawdę świetna.
Swietłana Aleksijewicz mówi o sobie, iż „jest historykiem duszy”. I faktycznie tak jest – poza zainteresowanymi szeroko pojętą tematyką wspomnianą w tytule, dzieło jest również obowiązkową pozycją dla każdego, kto chce zgłębić istotę duszy rosyjskiej i radzieckiej. Gorąco polecam, a sam już się biorę za pierwszą część cyklu, czyli „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”.
W klubie „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości” otrzymała następujące oceny:
nie podobała się – 0
była OK - 0
podobała się - 3
bardzo się podobała - 5
była rewelacyjna - 3
Lekturą maja 2024 w Dyskusyjnym Klubie Książki w Rawie Mazowieckiej była „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości” pióra Swietłany Aleksijewicz* (będąca czwartą częścią cyklu Voices of Utopia (Голоса утопии). Ja wybrałem wydanie w formie audiobooka w interpretacji Krystyny Czubówny i tłumaczeniu Jerzego Czecha. Był to strzał w dziesiątkę, gdyż Czubówna pokazała się jako...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPiękny kolaż wrażeń i przeżyć z tragicznej dla Europy katastrofy. Przewijają się najróżniejsze emocje, punkty widzenia się co rozdział zmieniają. Klasyka reportażu.
Piękny kolaż wrażeń i przeżyć z tragicznej dla Europy katastrofy. Przewijają się najróżniejsze emocje, punkty widzenia się co rozdział zmieniają. Klasyka reportażu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości" to zbiór głosów ludzi bezpośrednio dotkniętych czarnobylską katastrofą. To nie reportaż w klasycznym tego słowa rozumieniu, jedynie we wstępie i zakończeniu autorka pozostawiła swój komentarz, reszta książki jest transkrypcją wypowiedzi Czarnobylan. W treści książki Swietłana Aleksijewicz całkowicie oddaje głos swoim rozmówcom. Pozwala im wypowiadać się swobodnie, nie ocenia, nie poprawia, nie krytykuje - jej głosu w głównej części książki w ogóle nie ma. To podejście, dość nietypowe (autorzy reportaży często ulegają potrzebie pokazania się światu i, mniej lub bardziej, ale jednak uwypuklają swoją osobę w treści swoich książek),ma swoje zalety i wady. Niewątpliwą zaletą jest autentyczność i bezstronność "Czarnobylskiej modlitwy" - pod kątem historycznym praca Swietłany Aleksijewicz jest nieoceniona. Autorka dotarła do co najmniej kilkudziesięciu osób z różnych środowisk, które opisują swoje spojrzenie na katastrofę w Czarnobylu. Autorka nie przeinacza ich słów, nie okrasza ich swoją opinią - zapisuje je kropka w kropkę tak, jak zostały wypowiedziane. Z treści wypowiedzi wnioskuję, że większość z nich pochodzi z około 1996 roku, zatem dziesięć lat po katastrofie, i może nie pokazują bieżącej sytuacji na terenach skażonych czy dalszych losów osób poszkodowanych, ale za katastrofa w pamięci rozmówców jeszcze się nie zatarła ani nie wypaczyła. I, trzeba też przyznać, że w tamtych czasach osób doświadczonych Czarnobylem było więcej niż jest dzisiaj, po prawie czterdziestu latach, więc autorka wtedy miała możliwość zebrania bogatszego materiału niż miałaby w 2024 roku. Nie oszukujmy się, długość życia bezpośrednio dotkniętych katastrofą jest znacznie krótsza niż osób, które przebywały w tamtym czasie daleko od strefy skażonej, i podejrzewam, że spora część rozmówców Aleksijewicz już nie żyje. Natomiast wadą konwencji przyjętej przez autorkę, jest trudniejszy odbiór jej książki. Wypowiedzi nie są wygładzane językowo na potrzeby książki, często są urywane, chaotyczne, bardzo emocjonalne. W pewnym momencie taki styl zaczyna męczyć, mimo że same historie wciąż poruszają. Myślę też, że dla osób, które o Czarnobylu nie wiedzą praktycznie nic, zbyt mało jest wyjaśnień całej historii. Autorka zakłada, że czytelnik ma wiedzę podstawową, że kojarzy nie tylko fakty dotyczące katastrofy, ale też historii, polityki czy literatury ZSRR. My, Polacy, pewnie w większości nie mamy z tym problemów, ale wyobrażam sobie, że Europejczycy z Zachodu czy Amerykanie gubią się w tym wszystkim. Stąd, choć przyjęta konwencja dodaje książce autentyczności, odbiera jej nieco uniwersalizmu. Mimo wszystko książkę polecam, choć najlepiej po odpowiednim przygotowaniu - będzie po prostu łatwiej ją zrozumieć.
"Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości" to zbiór głosów ludzi bezpośrednio dotkniętych czarnobylską katastrofą. To nie reportaż w klasycznym tego słowa rozumieniu, jedynie we wstępie i zakończeniu autorka pozostawiła swój komentarz, reszta książki jest transkrypcją wypowiedzi Czarnobylan. W treści książki Swietłana Aleksijewicz całkowicie oddaje głos swoim rozmówcom....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to