Śmierć na kredyt

Okładka książki Śmierć na kredyt Louis-Ferdinand Céline
Okładka książki Śmierć na kredyt
Louis-Ferdinand Céline Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
460 str. 7 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Mort à crédit
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
460
Czas czytania
7 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8306022076
Tłumacz:
Julian Stryjkowski
Tagi:
literatura francuska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
74 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
467
341

Na półkach: ,

Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony nie można jej odmówić tego, że intryguje, z drugiej - musiałam się zmusić, żeby ją skończyć.

Styl jest co najmniej ciekawy. To bardzo wybuchowy miks języka mówionego, pełnego wykrzykników i wielokropków, z bogatą, świadomą i bez wątpienia wyróżniającą się prozą. Fabuła nie jest niczym innym jak pełnym werwy i zadziorności, niepozbawionym humoru opisem życia codziennego, gdzieniegdzie z onirycznymi, odrealnionymi wtrętami traktującymi przeważnie o wściekłości jakiegoś tłumu (nie mam pojęcia, jaki jest klucz do tego pomysłu). Jak to z opisami codzienności bywa, jest ciekawiej tu i ówdzie, a gdzie indziej (i niestety im dalej w las, tym bardziej) niemożliwie nudno, przy czym fabuła, o ile jestem w stanie stwierdzić, nie zmierza absolutnie donikąd, na szkodę kreacji głównego bohatera. Na przykład nie wiem, jak i kiedy zdołał zostać lekarzem, skoro jego losy od dzieciństwa do późnej młodości przedstawione są wyłącznie jako perypetie pracownika fizycznego konsekwentnie i świadomie unikającego wszelkiej nauki w ramach, chyba, buntu przed dorosłymi. Możliwe, że nie załapałam jakiegoś ważnego szczegółu z fabuły, ale tekst z ostatnich kilkadziesięciu stron czytałam już naprawdę nieuważnie, odebrałam go jako powtarzalny i, mówiąc wprost, pozbawiony większego sensu.

Na obwolucie jest napisane, że to książka o rozpadzie więzi rodzinnych. Rzeczywiście dużo miejsca zajmują opisy relacji głównego bohatera - dziecka, które dorasta, przepoczwarzając się stopniowo w rozseksualizowanego nihilistę (jakieś to chyba typowe dla literatury francuskiej) - z rodzicami, drobnomieszczańskimi handlarzami. Tyle że, przysięgam, nie wiem, o co ma chodzić w takim a nie innym kształcie realizacji. Główny bohater i jego matka są ofiarami drastycznej wręcz przemocy domowej, ale emocjonalna warstwa tego stanu rzeczy zupełnie nie istnieje, bohaterowie równie dobrze mogliby być pacynkami tłukącymi się po głowach. Z kolei interpretacja takiego ujęcia jako zdystansowania i oderwania od traumy też mi nie za bardzo pasuje, no bo wykrzykniki i wielokropki, i dużo emocjonalnych przekleństw. Qu'est-ce que c'est?? Nie mam pojęcia.

Podsumowując: doceniam jakość prozy, indywidualne cechy stylu autora raczej mnie zmęczyły, niż dopieściły, a w ogólności nie wiem, o co cho. Mam jeszcze dwie książki Celine'a w biblioteczce, ale zerkam na nie teraz z pewnym sceptycznym dystansem.

Dla lubiących eksperymenty.

Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony nie można jej odmówić tego, że intryguje, z drugiej - musiałam się zmusić, żeby ją skończyć.

Styl jest co najmniej ciekawy. To bardzo wybuchowy miks języka mówionego, pełnego wykrzykników i wielokropków, z bogatą, świadomą i bez wątpienia wyróżniającą się prozą. Fabuła nie jest niczym innym jak pełnym werwy i zadziorności,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
82
28

Na półkach:

Wiele emocji, ekspresyjna, miliony wykrzykników i pytajników. Taki styl. Warto od niej zacząć, w końcu to dzieciństwo Ferdinanda. Podobno. Wiele miał przygód ten młody, zaznał życia. Świetne ucharakteryzowanie postaci. Szczególnie Courtial, czy tam Leon... Kłamstwo za kłamstwem, trzeba czytać. Nie ma chaosu, jest ciągłość treści. Mimo pozorów.

Tekst z góry to moje marne naśladownictwo autora. Pisze krótkimi zdaniami, mimo to są one treściwe. Łatwego zadania nie miał, bo w dzieło spakował praktycznie całą swoją młodość. Autor rzadko wpada w moralistyczne kazania, używa bezpośrednich i szczerych zwrotów. Nie owija w bawełnę. Według mnie wyróżnia się na tyle ciekawym stylem pisania, że zwyczajnie warto go poznać. A, i przeczytajcie wpierw to dzieło, wisienkę na torcie pod postacią Podróży do kresu nocy zostawcie sobie na potem. Polecam.

Wiele emocji, ekspresyjna, miliony wykrzykników i pytajników. Taki styl. Warto od niej zacząć, w końcu to dzieciństwo Ferdinanda. Podobno. Wiele miał przygód ten młody, zaznał życia. Świetne ucharakteryzowanie postaci. Szczególnie Courtial, czy tam Leon... Kłamstwo za kłamstwem, trzeba czytać. Nie ma chaosu, jest ciągłość treści. Mimo pozorów.

Tekst z góry to moje marne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
46

Na półkach:

Nie trawię francuzkiej literatury, jest w niej nieuchwytny, nieprzyjemny dla mnie (podkreślam, dla mnie i nie ukrywam że to czysto subiektywne odczucie) ezgaztowany, teatralny ton przez który wszystko, co ma być poważne, balansuje na granicy kiczu. Ale Celine taki nie był, mamy tu bohatera bardziej amerykańskiego, outsidera zbyt pijanego i rozkojarzonego w swojej wędrówce po menażerii postaci i miejsc aby oddawać się górnolotnym refleksjom.

To jak na razie jedyna książka tego autora, którą miałam przyjemność czytać, więc moją opinię można traktować z dystansem, ale na tyle mnie zachęciła, że te braki planuję nadrobić.

Nie trawię francuzkiej literatury, jest w niej nieuchwytny, nieprzyjemny dla mnie (podkreślam, dla mnie i nie ukrywam że to czysto subiektywne odczucie) ezgaztowany, teatralny ton przez który wszystko, co ma być poważne, balansuje na granicy kiczu. Ale Celine taki nie był, mamy tu bohatera bardziej amerykańskiego, outsidera zbyt pijanego i rozkojarzonego w swojej wędrówce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1129
1128

Na półkach:

Jest śmierdzące, popuchnięte i zaropiałe, a przy tym sączy się i rozłazi. Tak właśnie wygląda życie Ferdynanda przedstawione w "Śmierci na kredyt". Naturalizm i epatowanie brzydotą powodują u czytelnika odrazę, ale tak miało być. Podobnie jak w "Podróży do kresu nocy" również tutaj kluczowa jest poszarpana i nerwowa narracja, kreująca tę chaotyczną, pełną absurdu, brzydoty i okrucieństwa rzeczywistość. Granica między powagą, a groteską mocno się zatarła, co czyni dzieła Celine'a tak ciekawymi.

Jest śmierdzące, popuchnięte i zaropiałe, a przy tym sączy się i rozłazi. Tak właśnie wygląda życie Ferdynanda przedstawione w "Śmierci na kredyt". Naturalizm i epatowanie brzydotą powodują u czytelnika odrazę, ale tak miało być. Podobnie jak w "Podróży do kresu nocy" również tutaj kluczowa jest poszarpana i nerwowa narracja, kreująca tę chaotyczną, pełną absurdu, brzydoty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
19

Na półkach:

nie dałem rady skończyć, bardzo męcząca lektura

nie dałem rady skończyć, bardzo męcząca lektura

Pokaż mimo to

avatar
223
34

Na półkach:

Ależ to życie jest koszmarne. Wspaniała kronika łajna zwanego życiem, wypis wszystkiego co może złego spotkać człowieka, nawet jeśli i o nie jest bez winy. Te wszystkie małe okrutności jakie gotuje sobie rodzaj ludzki, te wszystkie świństwa którymi raczą się ludzie. Ten śmiech i rozpacz, które budzą największe tragedie. I ta okropna orka przez całe życie tylko po to by zdechnąć.

Książka przyprawiająca o mdłości. Ferdynand chciałby po prostu ciszy i nie musieć nic mówić.

Ależ to życie jest koszmarne. Wspaniała kronika łajna zwanego życiem, wypis wszystkiego co może złego spotkać człowieka, nawet jeśli i o nie jest bez winy. Te wszystkie małe okrutności jakie gotuje sobie rodzaj ludzki, te wszystkie świństwa którymi raczą się ludzie. Ten śmiech i rozpacz, które budzą największe tragedie. I ta okropna orka przez całe życie tylko po to by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1989
991

Na półkach: , , ,

Nie ma łagodności na tym świecie, Gwendorze! Jest tylko Baśń! Wszystkie królestwa świata kończą się w marzeniu!

Z Luisem-Ferdinandem Celinem wiązałam naprawdę spore nadzieje i kiedy upatrzyłam sobie jeden napisany przez niego tytuł postanowiłam go zdobyć. Kiedy już się to udało i Śmierć na kredyt wylądowała u mnie - razem z Kobietą w bieli - szybko postanowiłam się za nią zabrać. Wahałam się przez chwilę, czy nie zacząć od mojej drugiej nowości, jednak ciekawość sprawiła, że to Celine zyskał sobie pierwszeństwo. Zainteresowałam się tym autorem po lekturze Szmiry, Bukowskiego. Pokazał on tam postać tego autora jako kogoś, kogo nie może dopaść Pani Śmierć i wywnioskowałam z tego, że jego twórczość jest ponadczasowa. Dwa lata zabrało mi wybranie jego powieści do przeczytania i ostatecznie stanęło na drugiej, która została wydana. Być może powinnam wybrać coś nowszego, jednak kto by się spodziewał, że to się tak potoczy...

Sam początek wydał mi się naprawdę intrygujący i przez pierwsze sto stron przeleciałam jak rakieta. Nie wiedziałam o tej powieści za dużo, więc lektura była dla mnie niemałą niespodzianką. Kiedy czytanie stało się męczące i nużące odkryłam, że historia zawiera w sobie sporo wątków autobiograficznych. Nie zmieniło to jednak mojego podejścia do Śmierci na kredyt i czytało mi się ją coraz gorzej.

Prawdziwa nienawiść rodzi się w głębi, pochodzi ze straconej przy ciężkiej pracy młodości. Od tego właśnie człowiek zdycha. To tkwi tak głęboko, że zostaje na zawsze.

Postać Ferdynanda jest bardzo nijaka. Daje on pomiatać sobą wszystkim, którzy tylko mają na to ochotę, przez co ciągle ma pod górkę i nie jest w stanie niczego osiągnąć. Z jednej strony rozumiem, że był posłuszny życzeniom rodziców, którzy marzyli jedynie o tym, by stał się samodzielnym młodzieńcem, zdał egzaminy, znalazł pracę. Równocześnie jednak nie pozwalając mu na decydowanie o sobie sprawili, że szedł za ich radami jak po sznurku i nie miał w sobie za grosz asertywności, która już wtedy - w latach 30. XX wieku - była czymś niezbędnym, by zaistnieć. Mogłoby się wydawać, że będę trzymać za chłopaka kciuki, jednak patrząc na jego kolejne porażki odnosiłam wrażenie, że skazany jest na ciągłe niepowodzenia. Nie mogłam już dłużej czytać o tym, jak sobie nie radzi i rodzice wydają na niego ogrom pieniędzy.

Rzadko się zdarza, żebym przerywała lekturę jakiejś książki. Uznałam jednak, że życie jest za krótkie, a sufit w każdej chwili może zwalić się człowiekowi na głowę - właśnie robią nam dach w domu i to zagrożenie jest bardzo aktualne - żeby czytać coś, co nie sprawia przyjemności, więc podjęłam odważną i dorosłą decyzję - na co się Ferdynand zdobyć nie potrafił - i zatrzasnęłam Śmierć na kredyt z twardym postanowieniem, że przez najbliższe dziesięć lat jej nie otworzę. Być może kiedyś spłynie na mnie jakieś natchnienie, które pozwoli mi zakochać się w tej powieści, jednak jak na razie wyląduje na półce i będzie gdzieś w kącie zerkać oskarżycielsko.

Nie mogę powiedzieć jednak, że kończę przygodę z Celinem. Być może zasługuje on na jeszcze jedną szansę i dostanie ją ode mnie. Wybiorę jednak coś nowszego, gdzie jego styl był już wypracowany i może odkryję w sobie jeszcze miłość do tego autora. Każdy przecież zasługuje na drugą szansę - tak, nawet Ferdynand. I jeśli dam mu po prostu drugą kulę, bo za pierwszym razem we mnie nie trafił... Cóż, mam nadzieję, że nie zacznie do tej pory nosić okularów.

Nie ma łagodności na tym świecie, Gwendorze! Jest tylko Baśń! Wszystkie królestwa świata kończą się w marzeniu!

Z Luisem-Ferdinandem Celinem wiązałam naprawdę spore nadzieje i kiedy upatrzyłam sobie jeden napisany przez niego tytuł postanowiłam go zdobyć. Kiedy już się to udało i Śmierć na kredyt wylądowała u mnie - razem z Kobietą w bieli - szybko postanowiłam się za nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
94

Na półkach: ,

Najpierw trzeba się przemóc, potem można się już tylko rozpływać w nienawiści Celine'a

Najpierw trzeba się przemóc, potem można się już tylko rozpływać w nienawiści Celine'a

Pokaż mimo to

avatar
688
319

Na półkach:

doczytana do 150. strony.
gdybym miał oceniać tylko język, oceniłbym ją bardzo wysoko, ale niestety poza językiem jest treść, jest narracja, jest to coś, co przyciąga czytelnika i każe mu czytać dalej. mnie ta książka niesamowicie męczyła. nie pomógł nawet fascynujący język (świetne tłumaczenie Stryjkowskiego). gubiłem się w natłoku opisów, detali, "skakania' od tematu do tematu. być może nie pomogły duże oczekiwania...

doczytana do 150. strony.
gdybym miał oceniać tylko język, oceniłbym ją bardzo wysoko, ale niestety poza językiem jest treść, jest narracja, jest to coś, co przyciąga czytelnika i każe mu czytać dalej. mnie ta książka niesamowicie męczyła. nie pomógł nawet fascynujący język (świetne tłumaczenie Stryjkowskiego). gubiłem się w natłoku opisów, detali, "skakania' od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
631
630

Na półkach:

Nie, bo tu nie ma nieba
Jest prześwit między wieżowcami
A serce to nie serce
To tylko kawał mięsa
A życie, jakie życie?
Poprzerywana linia na dłoniach
A Bóg? Nie ma Boga
Są tylko krzyże przy drogach


Autobiogrficzna powieść obejmująca dzieciństwo i okres dojrzewania chłopca, który miał pecha...Nie potrafiący sprostać oczekiwaniu sfrustrownych rodziców,wiecznie skłóconych i ledwo wiążących koniec z końcem(albo i nie),obarczany winą za niepowodzenia,oskarżany o niewdzięczność,nieczułość,gubi się w tym zbyt brutalnym świecie....sam nie wiem czy naprawdę jest taki zły i podły.Zamyka się w sobie,buntuje,szuka ucieczki,przestrzeni,samotności....Gorzka ,szczera,warta przeczytania.....

Nie, bo tu nie ma nieba
Jest prześwit między wieżowcami
A serce to nie serce
To tylko kawał mięsa
A życie, jakie życie?
Poprzerywana linia na dłoniach
A Bóg? Nie ma Boga
Są tylko krzyże przy drogach


Autobiogrficzna powieść obejmująca dzieciństwo i okres dojrzewania chłopca, który miał pecha...Nie potrafiący sprostać oczekiwaniu sfrustrownych rodziców,wiecznie skłóconych i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    550
  • Przeczytane
    268
  • Posiadam
    99
  • Ulubione
    19
  • Teraz czytam
    15
  • Literatura francuska
    8
  • Chcę w prezencie
    6
  • Klasyka
    3
  • Literatura francuska
    3
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Louis-Ferdinand Céline Śmierć na kredyt Zobacz więcej
Louis-Ferdinand Céline Śmierć na kredyt Zobacz więcej
Louis-Ferdinand Céline Śmierć na kredyt Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także