Czytamy w weekend
W ten nadchodzący i upalny weekend Maria wybierze się do Lizbony, czyli jednego z najstarszych miast Europy. Zosia zabierze się za trzeci tom cyklu „Zakładnicy wolności”, a Kinga za jeden ze swoich sporych wyrzutów sumienia i – zgodnie z zasadą „najpierw książka, później film” – przeczyta „Blondynkę”, zanim jej ekranizacja pojawi się na Netfliksie.
Ile to ja mam takich książek – muszę kupić, bo tak bardzo chcę to przeczytać. A potem leży to na stosie, jeden dzień, drugi. Zaczyna się tydzień i kolejny. Aż w końcu budzę się po roku lub dwóch i okazuje się, że książka dalej nieprzeczytana, a tu za chwilę pojawi się ekranizacja! Gdyby doszło do jakiejkolwiek rozprawy, nie miałabym nic na swoją obronę. Właściwie jedyne, co mogłabym powiedzieć, to „winna wszelkich zarzutów”.
Dlatego w ten weekend zabieram się za jeden z moich wyrzutów sumienia. Książkę, którą oczywiście musiałam mieć jak najszybciej, bo tak bardzo chciałam ją przeczytać. Skończyło się jak zawsze, ale tego zapewne nie muszę wam mówić. A mówię o „Blondynce” Joyce Carol Oates. Netflix niedawno udostępnił zwiastun filmu na podstawie tej książki i to mi oczywiście przypomniało, że leży gdzieś tam wciśnięta między inne pozycje. Dosłownie, bo znajduje się w moim osobistym tetrisie w stoliku pod telewizorem. Nie będę wam pokazywać zdjęcia, jak to wygląda, bo niejednemu książkoholikowi mogą się potem śnić koszmary. A skoro jestem po dentyście i przed urlopem, to długa i wciągająca powieść wydaje się idealnym rozwiązaniem. No i w końcu „najpierw książka, później film”!
Cykle, sagi rodzinne są dla mnie jak seriale: zżywam się z bohaterami i zastanawiam się, co będzie dalej. Pierwszy cykl, przy którym przepadłam i z wypiekami na twarzy czekałam na kolejną część, to „Kobiety z ulicy Grodzkiej”. Było tam wszystko: rodzinna klątwa, silne bohaterki i zwroty akcji, które sprawiały, że nie mogłam przestać czytać. Ale... żałuję, że cykl nie zakończył się na „Weronice”. Ostatnie 2 tomy nie przypadły mi do gustu. Trzeba wiedzieć, kiedy skończyć. Za to zaletą cyklu „Kamienica pod irysami” jest zakres czasowy akcji, który wyłamuje się ze schematu: przed wojną, wojna, po wojnie, bo opisuje piękne lata dwudzieste XX wieku.
Ten weekend zamierzam spędzić na wielkopolskiej wsi razem z bohaterami trzeciej części sagi „Zakładnicy wolności”. „Zakładników wolności” doceniam szczególnie za miejsce akcji, czyli Wielkopolskę. Nina Majewska–Brown daje czytelnikowi wyobrażenie, jak wyglądała okupacja w Kraju Warty. Mogłabym zapytać o to moją babcię, która lata wojenne spędziła z rodziną w Luboniu, ale nie mam odwagi. Opowiedziała jedną bardzo plastyczną historię: puszczała latawiec, aż podszedł niemiecki chłopiec, który wyjął scyzoryk i przeciął sznurek. Latawiec uleciał nie wiadomo gdzie.
Niedawno przeczytałam, że latem mało się musi, a może wszystko. Niestety na wyczekany urlop muszę jeszcze trochę poczekać. Za to już teraz mogę wybrać się w podróż prosto do... jednego z najstarszych miast Europy. Na ten weekend wybrałam bowiem przewodnik po barwnej przeszłości Lizbony. Barry Hatton w książce „Lizbona. Królowa mórz” ożywia pamięć o wydarzeniach sprzed wieków: oblężeniu w 1147 roku, zamachu na króla, trzęsieniu ziemi, które w 1755 roku niemal zmiotło miasto z powierzchni ziemi (z fragmentem książki opowiadającym o tym kataklizmie czytelnicy mogą zapoznać się już teraz na portalu Ciekawostki Historyczne.pl), utworzeniu republiki i mrokach dwudziestowiecznej dyktatury. Ale poza wielką historią znajdą się tu również opowieści o zwyczajnych ludziach, którzy towarzyszyli Lizbonie w jej długiej drodze od maleńkiego portowego miasteczka do stolicy Portugalii.
Mam nadzieję, że wkrótce ta czytelnicza podróż znajdzie swoją kontynuację w prawdziwym świecie – i będę mogła ruszyć przez urokliwe lizbońskie uliczki śladami opisanej przez Hattona „Królowej mórz”.
[kk]
komentarze [323]
W ubiegły weekend, który spędziłam poza domem, towarzyszył mi Podrzutek.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postU mnie w weekend " Tango " czyli kryminał retro Michała Witkowskiego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czytam sobie :
In(Sekt)a
Zapowiada się mroczna i pełna klimatu książka o owadach :).
U mnie weekend zakończony Wyspa , a rozpoczynam Alert
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJuż udało mi się przeczytać to, co zaplanowałam na ten weekend. Więc zabieram się za kolejny audiobook - tym razem czytany przez panią Ewę Abart - Harpia. Dobranoc 😄
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kochani!
W upału czas, jest także miejsce na ciekawą lekturę książkową 📖📕📘📚
Skończyłam młodzieżową
Przypał i cała reszta
oraz dobry thriller Pielęgniarka
a teraz czytam
Zemsta Manitou
Słucham audiobooka
Dyrektor pod kanapą i...
Wyzwanie lipcowe: Wielki Gatsby, Śniadanie u Tiffany'ego. I dla uzupełnienia, z tego samego kręgu geograficznego Amerykańska sielanka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post