Czytamy w weekend
Rozpoczynamy sezon wakacyjny. Okres pełen upałów, słodkich owoców i wycieczek nad jezioro. Mimo to członkowie zespołów lubimyczytać.pl i ciekawostkihistoryczne.pl nie zdecydowali się na typowo letnie lektury. Ania sięgnie po reportaż o kobietach mieszkających w Nepalu, a Kinga od razu zabiera się za realizację lipcowego wyzwania czytelniczego i jednocześnie spróbuje pokonać swój kryzys czytelniczy. Z kolei Ania z historycznej części redakcji zbada „Krew królów” i to, jak hemofilia wpłynęła na historię monarchii.
Choć lato w pełni, w ten weekend mam zamiar sięgnąć po książkę, której tematyka nie kojarzy się z letnią lekturą. Maciej Zaremba Bielawski, polski i szwedzki dziennikarz, publicysta, spostrzegł, że o poziomie kultury danego kraju, ludu, wyznawców danej religii świadczy to, w jaki sposób traktuje ona prawa człowieka. Zgadzam się z nim i biorąc pod uwagę to kryterium, Nepal znajduje się na szarym końcu światowego rankingu. Zwłaszcza jeśli chodzi o prawa kobiet. Polkom i Polakom, jak sądzę, kraj ten kojarzy się głównie z dzielnymi Szerpami. I choć Szerpowie to lud tybetański, zamieszkujący Himalaje w Indiach i Nepalu, to szerpami przyjęło się też nazywać pomocników i tragarzy, bez których niektórym białym ludziom trudno byłoby podbijać himalajskie szczyty.
Edyta Stępczak w swojej publikacji pokazuje inne oblicze Nepalu, to mniej znane. Już sam tytuł reportażu: „Burka w Nepalu nazywa się sari”, wskazuje na to, że mowa będzie o pozycji kobiet w tym kraju i że nie jest ona, delikatnie mówiąc, wysoka. Tradycyjne przysłowie, którym posługują się jego mieszkańcy: „Urodzić się kobietą to przekleństwo”, znajduje odzwierciedlenie w losie, jaki spotyka tam przedstawicielki płci żeńskiej. Panie bywają posądzane o czary (i wypędzane ze swoich domów lub nawet zabijane), miesiączkującą kobietę uważa się za nieczystą, więc jest izolowana w szałasie, oborze dla zwierząt lub małej chacie w pobliżu domu – to tzw. zwyczaj chhaupadi, oficjalnie nielegalny, w rzeczywistości nierzadko praktykowany. Trochę inaczej, za względu na ograniczoną przestrzeń, jest w miastach. Kobiecie nie pozwala się wtedy wejść do kuchni, gotować dla reszty rodziny. Jest izolowana wewnątrz domu. Uczące się dziewczynki ze wstydu w czasie miesiączki opuszczają zajęcia w szkole (w szkołach nie ma toalet), często te nieobecności się kumulują i dziewczynki w ogóle rezygnują z edukacji.
Zapowiada się więc na to, że Edyta Stępczak napisała wstrząsającą książkę, której lektura będzie niełatwa. Mam jednak zamiar sięgnąć po nią w najbliższy weekend – chcę poznać ogrom zawartej w niej wiedzy.
Zauważyłam pewną zależność, która wkradła się do mojego czytelniczego życia. Po bardzo obfitej wiośnie zawsze latem przychodzi kryzys. Choć chcę czytać, to nagle wszystko odrywa mnie od tej czynności. A to wszedł do Polski Disney Plus, na którym znajduje się jeden z moich ulubionych seriali wszech czasów – „Zabójcze umysły” (pozdrawiam z połowy trzeciego sezonu), a to trzeba nagle posprzątać łazienkę, a to na pewno pojawiło się mnóstwo nowych TikToków z kotkami. A poza tym jest tak zabójczo ciepło, że wszystko się poci, a wiatrak, który jako jedyny ratuje przed przegrzaniem, złośliwie przerzuca mi kartki w trzymanej książce, zanim doczytam do końca strony. No można zwariować!
Lipiec chce jednak, żeby upłynął pod znakiem zaczytania. Nawet jeśli miałabym się roztopić przy tych książkach. Problem jest tylko taki, że gdy usiadłam do napisania tego tekstu, to nie miałam pojęcia, co przeczytać. I to nie chodzi o to, że wszystko, co mam w domu, już przeczytałam. A gdzie tam, stosy piętrzą się już prawie do sufitu! Tylko jaką książką najlepiej będzie przełamać kryzys czytelniczy? Jakimś grubasem, który leży od wieków na półkach? A może wręcz przeciwnie, czymś krótkim, żebym mogła poczuć, że jeszcze umiem czytać? Nasze wyzwanie czytelnicze zdecydowanie pomogło mi podjąć decyzję. W tym miesiącu czytamy książki do dwustu stron, a tak się składa, że takich akurat na czytniku mam mnóstwo. Dlatego w ten weekend zatopię się w literaturze azjatyckiej i przeczytam „Zmierzch”. Tym razem bez wampirów i bez Forks, a z powojenną Japonią. Mam tę książkę na czytniku chyba od momentu jej wydania, więc nadszedł w końcu jej czas. W końcu to pierwsza książka wydawnictwa Tajfuny. A skoro czytnik, to wiatrak nie będzie złośliwie przerzucał mi stron – idealne rozwiązanie!
Nadchodzący weekend spędzę, śledząc losy trójki książąt naznaczonych hemofilią, która wpłynęła nie tylko na ich prywatne życie, ale również na losy Europy przełomu XIX i XX wieku.
„Krew królów” Jürgena Thorwalda to kolejna opisująca dzieje medycyny pozycja tego autora, od której nie można się oderwać. Książki Thorwalda są niesamowitym fenomenem. Choć klasyfikuje się je jako popularno-naukowe, to czyta się niczym dobre powieści przygodowo-historyczne. Płynna narracja, wartka fabuła i zwroty akcji sprawiają, że historia medycyny w jego wydaniu jest fascynującą opowieścią, wciągającą każdego po same uszy.
Tak samo jest w przypadku „Krwi królów”. Thorwald umiejętnie prezentuje nie tylko dzieje samej choroby, ale również jej wpływ na kluczowe wydarzenia, które odmieniły nasz kontynent. W ten sposób stworzył zarazem studium podstępnej choroby, przez wieki niezrozumiałej dla ludzi, jak również kronikę przemian historycznych jednego z najważniejszych dla Europy okresu.
A więcej o najsłynniejszej nosicielce tej choroby, czyli Wiktorii Hanowerskiej, dowiecie się na stronie Ciekawostki Historyczne!
[kk]
komentarze [246]
Jako zagorzały Napoleonista Triumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMnie wyzwanie lipcowe pociągnęło w ten weekend w stronę: Światowidz
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W ten weekend czytam Życie Violette a następnie Wpadka roku.
Pozdrawiam serdecznie 📖📖📖
Jestem ciekawa jak "życie ", zapisałam się na nią w bibliotece i jestem już pierwsza w kolejce.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postFantastyczna powieść pełna życiowej mądrości , czyta się z zachwytem ,wciąga od pierwszej strony.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDzięki dziewczyny, już nie mogę się jej doczekać :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z dużą przyjemnością i zaciekawieniem zapoznałam się z Waszymi weekendowymi literackimi wyborami. 😊
Inspirująca i relaksująca to była „lektura”.
Jestem po niezwykle wyczerpującym tygodniu i przed kolejnym wyczerpującym tygodniem. Nie stać mnie nawet na napisanie komentarzy, chociaż do kilku dyskusji już się myśli same układały w wypowiedź, a palce rwały do klikania. 😉
Z...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
@wiolu kochana! Wyobrażam sobie, jak wyczerpujące musi być organizowanie wakacji dla gromadki dzieci! To zapewne jest priorytetowe zadanie... A jak dziecięce/wakacyjne lektury? Są czytane?
Ostatnio na Big Book Festival widziałam taką scenkę: młoda mama znalazła miejsce, w którym usiadła wraz z trójką dzieci w wieku mniej więcej 5-10 lat i zaczęła im czytać książkę: jedno...
@Kamilu
Dziękuję za słowa otuchy i życzenia. 😊
Generalnie hołduję zasadzie wyluzowania 😉 i dystansu do wielu spraw życia codziennego, ale czasami życie stawia nas pod murem i trzeba się wywiązać z zobowiązań. I na tym etapie jestem. Najgorsze jednak jest to, że tak bardzo zaabsorbowana jestem pracą zawodową, że nawet nie mogę skupić się na słuchaniu audiobooków, które...
@wiolu - oj wiem, co to przedurlopowe szaleństwo w pracy! Ale cieszę się, że znalazłaś czas i na latawce (a propos - polecam Latawce Romaina Gary'ego, gdzie latawce odgrywają pewną - również symboliczną - rolę) i na czytanie osobiste. Właśnie wróciłam z koncertu i spaceru w Łazienkach - jak piękne są letnie ciepłe noce!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytam świetną biografię Agnieszki Holland Holland. Biografia od nowa. Jako uzupełnienie polecam też Magia i pieniądze. Z Agnieszką Holland rozmawia Maria Kornatowska
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDokończyłam Wszystkie kwiaty Alice Hart- niezwykle wzruszająca powieść. Na słuchawkach zakończyłam Za cenę śmierci- pierwszy tom był zdecydowanie lepszy . A teraz czas na Wstyd , nadal czytam Bílá voda
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBílá voda - podoba Ci się? Będzie przetłumaczona? :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBędzie tłumaczenie! Kiedy? Nie wiem, ale pani Katarzyna Tučková i Julia Różewicz już się spotkały w tej sprawie. Książka - jestem w połowie i nigdzie mi się nie spieszy, bo czyta się świetnie. Podziwiam autorkę za jej rzetelność, wnikliwość, dociekliwość. Porusza temat trudny, większości ludzi obcy a tak istotny i ważny, ale spoilerowac nie będę. I pisze to tak pięknie! ...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Kas74 - to bardzo się cieszę, jest na co czekać i do czego tęsknić!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytam na przemian Pachnidło. Historia pewnego mordercy i Malarka z Szanghaju próbując przewidzieć, co się dalej wydarzy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMiałam w tamtym roku w planach urlopowych. Nie udało się 🙁
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUwielbiam tą lekturę przepiękna mnie się spodobała 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kochani!
U mnie weekend przede wszystkim rodzinny😊🧡☕🍰
Jest jednak miejsce i czas, jak zawsze, na książki 📚📖😀
Czytam obecnie "Manitou" Grahama Mastertona 📕
słucham audiobooka
Wina wina
Pozdrawiam Was pięknie, życząc spokojnego, miłego, zaczytanego weekendu 💛🤗🌻🍒📘📗