Popularny amerykański scenarzysta komiksowy. Początkowo pracował przy filmach animowanych. W branży komiksowej zrobiło się o nim głośno po publikacji serii "Fear Agent" i "Black Science". Od kilku lat współpracuje głównie z Marvelem, a jego najsłynniejsze serie to: "Punisher", "Venom", "Uncanny X-Force", "Secret Avengers" i "Uncanny Avengers".http://rickremender.com/
POPKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/szumowina-tom-3-recenzja-komiksu/
Trzecia i ostatnia odsłona serii opiera się na podobnych schematach co wcześniejsze tomy. Rick Remender ponownie decyduje się tu na dalsze przesunięcie granicy scenariuszowego szaleństwa. Oznacza to nic innego jak dużą dawkę treści kierowanej do dorosłego czytelnika (nawet jeśli album nie ma oficjalnie oznaczania 18 +). Na całe szczęście dzięki niezłej mieszance humoru, mocnej akcji i odrobiny głębszej treści (w postaci nieoczywistych komentarzy społecznych) przedstawione tu szaleństwo i brutalność są zarówno angażujące, jak i pod pewnymi względami zachwycające.
Rememder w Szumowina tom 3 cały czas udanie manewruje pomiędzy różnymi stronami historii. Przedstawia on zarówno racje walczących na rzecz staromodnego świata (nawet jeśli robią to w sposób mało akceptowalny),jak i tych opowiadających się za innym obrazem rzeczywistości. Obie strony przedstawione są w sposób mocno niejednoznaczny i nie zawsze można uznać je za te „złe”. Gdzieś pośrodku tego jest oczywiście główny bohater serii, który ma na wszystko „wywalone”, kompletnie nic go nie obchodzi, nie opowiada się on za żadną ze stron, chce tylko ponownie dobrze się „zabawić”. Bohaterowie wypadają więc bardzo dobrze, przykuwając uwagę czytelnika.
Jedyne, do czego można się tu przyczepić to pospieszne tempo akcji. Wydarzenia przedstawiane są tu błyskawicznie, kilkukrotnie nie pozwalając odbiorcy na większą eksplorację poruszonych tematów. Malutką szczyptą dziegciu są również niektóre zwroty fabularne (jest ich jednak naprawdę mało),które mogą wydawać się mało logiczne, ale taki już urok tej serii.....
BEGINNING OF DEADLY END
They can't make things worse for me
Sometimes I'd rather die
They can tell me lots of things
But we don't see eye to eye
- Agent Orange
Jest nowy, przedostatni tom (a raczej pierwsza część ostatniego) „Deadly Class”. I bardzo dobrze, bo udana to seria i tylko szkoda, że Non Stop poszedł ścieżką oryginalnego wydania i ten finał wydaje nam podzielony na dwie części. Ale dobrze, że jest no i dobrze, że seria już się kończy, bo nadal jest bardzo dobra, a dalsze jej ciągnięcie to byłoby już solidne rozwodnienie całości. Więc cieszę się i chętnie bym już dorwał kolejną część, żeby doczytać do końca. A na razie mówię po prostu – fajnie było i pobudziło apetyt.
Zaczyna się ostatni story arc. Pora rozliczyć się z grzechami, z problemami i tajemnicami, które wychodzą na światło dzienne. A w tym szalonym wirze śmiercionośnej rozgrywki są oni – Marcus i Saya, czyli ci najgroźniejsi z najgroźniejszych. I będą musieli stanąć naprzeciwko siebie. a przy okazji podjąć decyzje, które zaważą na przyszłości i mogą zmienić wszystko!
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/08/deadly-class-11-czue-pozegnanie-cz-1.html