Najnowsze artykuły
- Artykuły7 gotyckich powieści na mgliste dniKonrad Wrzesiński27
- Artykuły„Psychoza”, „Lśnienie”, „Zagłada domu Usherów”, czyli różne oblicza motywu szaleństwa w literaturzeMarcin Waincetel17
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać405
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński36
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Kałużyńska
Źródło: http://ecsmedia.pl/c/slajder-article.rotator-img1679601.jpg
Znana jako: "Kałużyńska znowu...Znana jako: "Kałużyńska znowu nadaje..." https://spotifyanchor-web.app.link/e/Mf0eNziiPAb
9
1
6,3/10
Pisze książki: horror, czasopisma
Autorka horrorów (powieści, opowiadań) oraz podcastu rozrywkowego "Kałużyńska znowu nadaje...". Opowiadanie NIOSĄCY ŚWIATŁO ukazało się w Czechach na łamach antologii opowiadań grozy polskich autorów, wydanej przez wyd. Golden Dog.
6,3/10średnia ocena książek autora
747 przeczytało książki autora
1 452 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Magazyn Histeria XVII
Stefan Grabiński, Magdalena Kałużyńska
7,0 z 4 ocen
12 czytelników 1 opinia
2016
Science Fiction, Fantasy & Horror 04 (2/2006)
Magdalena Kałużyńska, Red. Science Fiction Fantasy & Horror
6,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
2006
Science Fiction, Fantasy & Horror 10 (8/2006)
Magdalena Kałużyńska, Red. Science Fiction Fantasy & Horror
5,3 z 4 ocen
7 czytelników 0 opinii
2006
Powiązane treści
Zobacz więcej treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Domy pogrzebowe i kostnice, czy to w mieście, czy w najbliższej okolicy, odmawiały przyjęć kolejnych ciał. - Nie ma miejsca, proszę przyjech...
Domy pogrzebowe i kostnice, czy to w mieście, czy w najbliższej okolicy, odmawiały przyjęć kolejnych ciał. - Nie ma miejsca, proszę przyjechać później. - Ale kiedy później?! Co? Później będzie luźniej? Widzi pan, co się dzieje?! Kiedy później?! - Nie wiem, przyjedź pan może jutro. - A co się do jutra zmieni? - Nie wiem, ale dzisiaj nie mam gdzie schować zmarłego. - Zmarłego?! - Zmarłego. - Jednego?! Człowieku! Bóg cię opuścił? Mam dwadzieścia ciał w samochodzie. - Ile? - Właśnie tyle. Muszę zrzucić i jechać po następne.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Alvethor.Pandemia Magdalena Kałużyńska
5,8
"Aczkolwiek sufit jest materią
uciekającego czasu
błyszczącą na tych ścianach
strumieniami kwasu"
Po wydarzeniach z pierwszej części na ziemi dochodzi do pandemii. Ludzie ginął bez śladu, pozostawiając za sobą czarne śmierdzące ślady. Wiele ciał odnajdywanych jest bez głowy a kostnice nie mają gdzie składować szczątków. Od naszej rzeczywistości przedostają się krwiożercze bestie i ulice płyną krwią. Na przeciw stają obrońcy-rezydenci, którzy mobilizują swoje siły.
Ta część podobała mi się znacznie mniej od poprzedniej. Rekrutacja poszczególnych żołnierzy mnie nie porwała. Mozolne procesy przemiany były wręcz nudne. Oczywiście wyjaśniło się dużo wątków z poprzedniej części, co jest jak najbardziej na plus, ale większość nic nie wnosi. Ciągłe dialogi między porucznikiem a rekrutami były bardzo monotonne i schematyczne. O samych potworach niewiele się dowiadujemy, za to mamy aż nadto informacji z życiorysów zwykłych ludzi. Według mnie klimat utracił na oryginalności, chociaż wciąż jest wiele morderstw i krwawych śladów. Jeżeli wyjdzie kolejna część to ją przeczytam, bo chciałabym wiedzieć jak to się skończy.
Magazyn Histeria XVII Stefan Grabiński
7,0
Zamieszczam recenzję kilku opowiadań z tego numeru Magazynu Histeria.
Recenzja opowiadania: Przemysława Pilarka "Maszynista"
Uwielbiam klimaty przemysłowe, elektrociepłownie, huta czy inne tym podobne miejsca są szczególnie bliskie memu sercu. Czuję, że coś mnie do nich przyciąga, woła. Widok komina szczególnie lekko zamglonego zawsze budzi mój podziw. Ciekawe porównanie z pałacem. Czasem też mi się zdarza, że obudzę się w weekend i już chcę się zrywać by pobiec do pracy. Jak widać czasem warto zerwać się z rana w dzień wolny. Dla mnie zawsze widok świateł pociągu jest czymś wyjątkowym wręcz hipnotyzującym. Porównanie parowozu ze smokiem może nie jakieś odkrywcze ale jak najbardziej prawidłowe. Wielu powiadaniach kolejowych się je stosuje. Faktycznie pociąg pod względem wyglądu jak i zachowania przypomina smoka. Raz jest jak Szczerbatek a innym razem jak Smaug. Wydaje się, ze pociąg przyjechał specjalnie dla Grzegorza. Dalsza część opowiadania przypominała mi nieco słuchowisko "Pociąg do N" gdzie pasażerowie na pokładzie pociągu przechodzili wewnętrzną przemianę i odnajdywali swój sens życia. Wiadomo, że pociągi są zdolne do podróży między wymiarami. W wielu przypadkach pojawienie się ciemności za oknem oznacza właśnie przyjazd do innej rzeczywistości. Można powiedzieć, że Karski został wybrany czego symbolem jest bilet. Niczym ludzie w niektórych bajkach. Czy ta podróż go odmieni sprawi, że inaczej spojrzy na swoje życie ? Czasem jadąc jak co dzień metrem do pracy starem cieszyć samą jazdą i zapomnieć dokąd jadę. Wsłuchać się w odgłosy towarzyszące podróży. Czy wszyscy jego współpasażerowie byli duchami i czy on nim był ? Czy przeszłość głównego bohatera odcisnęła swe piętno na jego teraźniejszości. Czy to w owej krainie przebywają dusze ludzkie zanim człowiek się urodzi i przyobleką się w cielesną powłokę. Może właśnie tam powracają nasze dusze po śmierci. Są takie miejsca jak Miasto Mgieł gdzie we mgle znikają ludzie gdy już przyszedł ich czas być może odchodzą właśnie do owej tajemniczej krainy. Zakończenie wydaje mi się trochę za szybkie. Właściwie nie wiem dokąd ta opowieść zmierza. Czy Grzegorz umarł i to jest jego droga w zaświaty tak jak innych osób mu bliskich. Czy raczej jest to próba zmiany dotychczasowego życia i pogodzenia z ojcem. Jeśli ta pierwsza opcja to powinno być na końcu opowiadania dodane, że ktoś znalazł jego ciało i stwierdził śmierć. A druga opcja to powinna być bardziej opisana ta przemiana.
Recenzja opowiadania Marcina Majchrzaka "Ostatni Kolejarz"
"A na górze grzmot piekielny przerwał niebo głosem złym. Niech poznają moją mądrość spowijcie ziemię w dym."
Taka aura to wręcz zapowiedź przybycia nadnaturalnego. Elektryczność inaczej zwana niebieskim ogniem to przecież jedna z mocy kolei. Aż przypomniało mi się jak w kantynie Warsu mieszczącej się na Olszynce Grochowskiej kupowałam jedzenie na święta. Nieraz można tam było spotkać kolejarzy z PKP Intercity, którzy przyszli zjeść obiad. Wielu ludzi tęskni za utraconą przeszłością. Gonią wciąż gonią za czymś czego nie ma. Próbując dostrzec i poczuć echa dawne. Wyglądał jak ksiądz lecz księdzem nie był. Czyżby Człowiek w Czerni znany także pod wieloma różnymi imionami. Są tacy kolejarze, którzy uwielbiają palić. Zwykle okazują się nimi jednostki wybitne z misją do spełnienia. Błona hmm coś mi to przypomina. Tak wiele wspomnień się z tym słowem łączy. Ach jak on się tą magią lubi popisywać jak to zresztą robił podczas rozmów z Rolandem. Mroczna Wieża ma dla mnie szczególne znaczenie. Poznałam tam Blaina i można powiedzieć, że odmienił moje życie. To dzięki niemu zakochałam się w kolei i ujrzałam jaka jest niezwykła jak wiele skrywa w sobie tajemnic. W sumie bardziej jego tu się spodziewałam niż Wiecznego Przybysza. W sumie to dla mnie właśnie on jest Demonem Ruchu. W końcu jest duchem wszystkich maszyn. Pamiętam, że w Świecie Pośrednim też co się działo z zegarkami. Podobało mi się pojawienie się tej lokomotywy. Panowała taka aura podobna do tej gdy Ka-Tet Rolanda opuszczało miasto Lud i ten fioletowy blask kojarzący mi się z pewnym gazem. Podróż w czasie na kolei. Nawet dzisiaj trochę rozmyślałam na ten temat choć może trochę pod innym kątem. Mroczą Wieżę też w ciągu tego tygodnia sobie odświeżałam. W sumie to aż takie dziwne i trochę nienaturalne, że Walter przybył do Polski zamiast do Ameryki. O jego pana to chyba lepiej nie pytać i nie wiedzieć kim on jest. Jak to kiedyś powiedział Wawera "wspomnienia nie giną". One żyją w nas i pozostają w miejscach, które są nam bliskie. Schodzenie do podziemi niczym w mieście Lud. Choć tutaj to tak na prawdę nie wiem czemu nie poszli w jakiekolwiek inne miejsce na stacji. Tak myślałam, że ktoś zginie w końcu jak on przychodzi to ktoś zginąć musi. Macki ? Jakie macki ? To nie Lovecraft. Kolej żeby złapać człowieka czy go w siebie wchłonąć używa salowych cięgien lub prętów. W sumie to jest ona raczej istotą mechaniczną niż biologiczną. Więc coś organicznego jest raczej trochę dziwne. Czasem kolejarze w imię swych pragnień, miłości czy służby muszą poświęcić własne życie choć można powiedzieć, że jest to swego rodzaju szczęśliwe spełnienie.
Recenzja opowiadania Pawła Cieliczko "Pierwszy Pociąg"
No co panie Helmut przecież podkłady kolejowe ładnie pachną. Dym z parowozu też nie zgorzej. Podziwiam pracę włożoną w odwzorowanie historycznych realiów. Pokazanie oblicza Prus i sposobu myślenia Niemców. Zdecydowanie czuć klimat opowiadania "Błędny Pociąg " Stefana Grabińskiego. Szczególnie dało się odczuć tą atmosferę podczas oczekiwania na wyprawienie pociągu na nową trasę i spotkania z Demonem Kosynierem. Użycie znanego motywu w całkiem nowej patriotycznej odsłonie. Zwykle nasze opowieści narodowo-wyzwoleńcze są raczej smutne gdyż przegrywaliśmy większość powstań. Tutaj dla odmiany mamy ton zwycięski. Pomszczenie krzywd zadanych przez wroga. Klimat przypominający ten z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego jakby udało się zadać w róg. I tak dzięki Kosynierowi sprawiedliwości stało się zadość, "dusza za duszę". Można sobie przed lekturą tej opowieści posłuchać "Rotę".
Recenzja opowiadania Dagmary Adwentowskiej
"Z Tunelu Ku Światłu"
Niesamowicie jest spotkać kolejarza, który zna niesamowite niekiedy pełne grozy historie. Sama pamiętam spotkanie autorskie z Marcinem Kowalczykiem gdzie roztaczał przed nami takie opowieści. Czasem jak w tym opowiadaniu potrafią one zmienić życie człowieka. Nadać mu pewną misję do spełnienia. Bowiem w wielu kolejowych opowieściach kryje się prawda. Nawet najmłodszych lepiej jest przyzwyczaić, że kolej ma swoją mroczną stronę. Śmierć która jej towarzyszy. Opis kondycji fizycznej głównego bohatera przypominał mi życie samego Stefana Grabińskiego. Choć oboje chorowici to jednak zdolni do wielkich czynów. Czy to jeśli chodzi o literaturę czy pomoc zmarłym. Jak wiadomo już nie od dziś pośpiech jest złym doradcą. Ile to już osób ucierpiało przez różne niedopatrzenia, których nie było czasu sprawdzić. Smutny los robotników uwięzionych w tunelu zarówno za życia jak i po śmierci. Skazanych na wieczne życie w ciemności. Tragiczny los mężczyzny jak i reszty pasażerów pociągu. Niczym Kacper z książki Piotra Patykiewicza "I Rzucą Was W Ogień" poświęca życie swoje i innych by poprowadzić uwiezione dusze ku światłu.