Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacek Frąś
Źródło: od autora
29
6,9/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura dziecięca, opowiadania, powieści dla dzieci, komiksy, czasopisma
Urodzony: 16.10.1977
Ur. 16 października 1977 r. w Sieradzu. Skończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Łodzi, studiuje na ASP w Łodzi na wydziale Grafiki i Malarstwa. W liceum był jednym z założycieli „Słynnej grupy 8”, w której skład wchodzili Gruszczyński, Mielczarek, Madej. Uczestniczył i organizował Łódzkie konwenty komiksowe. Brał udział w wielu wystawach m.in. na łódzkich konwentach w latach 93-98, 100 lat komiksu w łódzkim ŁDK-u, wystawa „Słynnej Grupy 8” w roku 1997, „Kontakt '98” - PWSFiT, „Łódź w Poznaniu '98”, Wystawa Komiksu w Chorwacji '98. Jego komiksy i rysunki publikowały takie pisma jak „AQQ”, „Dziennik Łódzki”, „Czas komiksu: Antologia”, „Komiks Forum”, „Nowy Talizman”, „Dosdedos” (komiksowy cykl o skejtach),„Muza” (ilustracje do odcinkowej historii o rockowym zespole),trójmiejski dodatek do „Gazety Wyborczej”. Komiks jest obecny w jego życiu od dzieciństwa, cykl „Kajko i Kokosz” pełnił ważną rolę wychowawczo - edukacyjną. Zaczął rysować gdy miał 10 lat (sceny wojenne szkicowane ołówkiem) i do dzisiaj nie przestał. Dwa najbardziej znane komiksy Frąsia to „Łęczycki diabeł” (Arena Komiks nr 3) i „Kaczka” (Świat komiksu, kwiecień 2001). Za pierwszy otrzymał drugą nagrodę na X łódzkim konwencie w 1999 roku. Za „Kaczkę” natomiast zdobył główną nagrodę w kategorii młodych talentów na Międzynarodowym Festiwalu komiksu w Angouleme w styczniu 2001 (15 tys. franków i dwuosobowe zaproszenie na wycieczkę do Tokio). Obie historie inspirowane są legendami: o Borucie i o Złotej Kaczce. To nasuwa skojarzenia z twórczością Mike'a Mignoli, którego Hellboy żywi się wszelkiego rodzaju podaniami ludowymi, „klechdami” z różnych rejonów świata. Ale tu podobieństwa się kończą. Komiksy Frąsia rysowane są zupełnie inaczej. To połączenie realizmu z groteską, karykaturą (postaci powstańców w „Kaczce”, chłopiec w „Diable” są jak z surrealistycznego snu). Stonowane barwy nijak się mają do nasyconych kolorów „Piekielnego chłopca”. Kolaż stylistyk i form w „Kaczce” w niczym nie przypomina homogenizmu stylistycznego Mignoli. Historie te podobne są natomiast do Hellboya w subtelnym poczuciu humoru, nastroju oraz pewnej przewrotności, dzięki której postaci, wydawałoby się, dobre mogą okazać się w finale złe, a te początkowo złe często staja się sojusznikami bohaterów. Diabeł jest całkiem sympatyczny jak na diabła, a złota kaczka skarby obiecuje, by za chwile wydać powstańców warszawskich Niemcom. Innym znanym komiksem Frąsia jest „Stary dom” namalowany zupełnie inną technika niż dwa opisywane wyżej. W tej pracy ujawnia się zamiłowanie rysownika do realistycznego malarstwa olejnego jakim zajmuje się na uczelni. Nie jest to jednak malarski fotorealizm Piotra Kani („On, obraz, ona”),czy Tomasza Piorunowskiego („Menuet” z Agnieszką Papis). To raczej bardzo impresyjna, trochę mało komiksowa w kompozycji kadrów, opowieść zbliżona w nastroju do opowiadań Edgara Allana Poe. Komiksy Frąś maluje najczęściej tuszem, potem obrabia w komputerze, dodaje kolory, łączy rysunki ze zdjęciami. Na zamówienie Gazety Wyborczej namalował kolorową mapę Łodzi z odwzorowanymi najważniejszymi miejscami tego miasta, po sukcesie w Angouleme dostał podobno propozycję robienia komiksu o Platformie Obywatelskiej. Oprócz komiksu zajmuje się grą na perkusji. Występował z zespołem Brain, a teraz większość czasu i energii poświęca na bębnienie w słynnym Cool Kids of Death, którego wokalistą jest Krzysztof Ostrowski.https://kultura.com.pl/246-fras-jacek
6,9/10średnia ocena książek autora
625 przeczytało książki autora
527 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Польский комикс на фестивале «КомМиссия» в Москве (Komiks polski na festiwalu KomMissia w Moskwie)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2020
Mutagen Krackle - 1.
Jacek Frąś, Unka Odya
Cykl: Mutagen Krackle (tom 1)
8,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2019
Jak wytresować Cthulhu. Tom II. Coś na dachu
Maciej Jasiński, Jacek Frąś
8,0 z 10 ocen
23 czytelników 3 opinie
2017
Totalnie nie nostalgia. Memuar
Jacek Frąś, Wanda Hagedorn
7,3 z 346 ocen
761 czytelników 60 opinii
2017
Jak wytresować Cthulhu. Tom I. Magia dla początkujących
Maciej Jasiński, Jacek Frąś
7,0 z 23 ocen
64 czytelników 6 opinii
2016
Powstanie'44 w komiksie. Antologia prac konkursowych 2012 – Po Powstaniu
6,5 z 11 ocen
25 czytelników 3 opinie
2013
Komiksownia nr 2. W hołdzie Januszowi Chriście
Jacek Frąś, Mateusz Skutnik
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2010
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czarny monolit w połączeniu z nieziemskim chórem Ligetiego zbliżyły mnie wtedy do nieskończoności, a scena śmierci sztucznej inteligencji wy...
Czarny monolit w połączeniu z nieziemskim chórem Ligetiego zbliżyły mnie wtedy do nieskończoności, a scena śmierci sztucznej inteligencji wywołała spazmy emocji.
1 osoba to lubi
Według amerykańskiego psychologa, Alana Rappaporta, dzieci rodzica narcystycznego nie interesują go jako samoistne osoby: istnieją tylko jak...
Według amerykańskiego psychologa, Alana Rappaporta, dzieci rodzica narcystycznego nie interesują go jako samoistne osoby: istnieją tylko jako część jego własnego ego; narcyz ignoruje ich potrzeby i pragnienia, dążąc jedynie do zadowolenia własnych ambicji i oczekiwań.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Totalnie nie nostalgia. Memuar Jacek Frąś
7,3
Bechdel wannabe. I nawet uczciwe przyznanie się do tego przez Hagedorn nie polepsza sprawy. Powiedziałbym, że nawet pogarsza, bo Hagendorn zwyczajnie brak warsztatu i nie ma startu do Bechdel. Jak dla mnie album broni się pod względem wizualnym - widać solidy research, a klimatyczne rysunki (Frąś) ładnie budują scenografię.
Na tym tle nie dzieje się jednak nic ciekawego, a cała historia to coś w rodzaju terapeutycznej czytanki pt. „Facet to molestator i przemocowiec, każdy facet”. Ojciec, wujek, czy stary napotkany dziad, każdy. Polski katolicyzym jest tu tradycyjnie straszny, a ksiądz to pedofil, wiadomo. I nie mam z tym problemu, cholera, może w przypadku autorki tak to było. Ale niestety to wszystko jest tak płaskie jak papier, na którym to wydrukowano. Brak tu jakiegokolwiek zniuansowania psychologicznego - ludzie są tu z kartonu: nawet te pozytywne postacie - jak siostry i babcia, czy te w zamierzeniu niejednoznaczne - jak matka. Każdego można scharakteryzować pojedynczym epitetem. A z tego wszystkiego przebija głównie poczucie totalnej pogardy do całego tego gównianego otoczenia, w którym przyszło żyć autorce.
Czytając Bechdel można zobaczyć ludzi - tu mamy fantomy. Czytając Bechdel widzimy zmianę perspektywy - tu jest constans przez całą opowieść, a obejmuje ona wiele lat. Widzimy tylko ciągłe poczucie niedopasowania i ból, który nie został na tyle przepracowany, by można wyrazić coś więcej niż własny gniew. Albo i został, nie wiem. Może Hagendorn zwyczajnie nie potrafi opowiadać.
Totalnie nie nostalgia. Memuar Jacek Frąś
7,3
Wspaniała powieść graficzna, pokuszę się o stwierdzenie, że to takie polskie „Persepolis”. Wanda Hagedorn wraca do czasów dzieciństwa i wczesnej młodości w PRL-owskim Szczecinie i Kołobrzegu. I jak słusznie wskazuje tytuł, nie jest to powrót nostalgiczny. Autorka wspomina życie w dysfunkcyjnej rodzinie, na czele której stał ojciec-narcyz. Poruszony jest tu też problem wychowania w latach 60., głęboki patriarchat, brak edukacji seksualnej, społeczne przyzwolenie na przekraczanie granic cielesności młodych dziewcząt. Nie jest to jednak obraz w 100% ponury - w rysunkach Jacka Frąsia można znaleźć humor i czułość, a sama Hagedorn podkreśla rolę siostrzeństwa oraz to, jak pozytywnie ukształtowała ją jej babcia. Wątki, chociaż bardzo osobiste, mają charakter uniwersalny i na pewno wielu czytelników odnajdzie siebie we wspomnieniach Wandy.